Wiele teatrów wystawia dramaty współczesnych autorów, ale rzadko te sztuki są wydawane w formie książki. Dorota Masłowska jest tu wyjątkiem. Najnowszy tekst, czyli „Bowie w Warszawie” ukaże się już w styczniu nakładem Wydawnictwa Literackiego. Ale zanim o nim, to przyjrzyjmy się poprzednim jej tytułom i światom, które tworzyła dla teatru.

 

Masłowska mówi jak jest. Bardziej niż nam się wydaje

Pierwszą sztuką było „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku”, ale pierwszym tekstem, dzięki któremu szeroko ją doceniono stało się „Między nami dobrze jest”, którą w TR Warszawa w 2009 roku wystawił Grzegorz Jarzyna, a kilka lat później przełożył na adaptację filmową.

Sztuka opisuje życie współczesnej, wielopokoleniowej rodziny, w którym główną rolę grają trzy kobiety: córka, matka i babcia. Żyją w ciasnym mieszkaniu, a w nim przenikają się ich, wydawałoby się nieprzystające do siebie, światy. Rozmawiają językiem, w którym wywrócone na nice mieszają się frazy z reklam, gazetek promocyjnych, z poetyckimi wspomnieniami życia przed wojną. Gdy włączają telewizor dochodzą rojenia o wielkości Polski, podlane kompleksami wymieszane z pustymi i nadętymi talk-shows o dziełach takich jak „Koń, który jeździł konno”.

- Puk, puk!

- Kto tam?

- To przyszłam znowu ja, druga wojna światowa!

Wtedy, w 2009 roku, mogło się wydawać, że te sentymenty, wewnętrzne szamotanie i ciągłe szukanie dla siebie miejsca w tym mieście i tym kraju, to marginalna sprawa. Kolejne lata dobitnie pokazały jak bardzo determinuje ona myślenie i życie, i jak łatwo można na nim grać.

A sam spektakl stał się hitem dzięki wspaniałym rolom: Aleksandry Popławskiej, Danuty Szaflarskiej, Magdaleny Kuty, Marii Maj, Adama Woronowicza, Rafała Maćkowiaka, Romy Gąsiorowskiej, Katarzyny Warnke, Agnieszki Podsiadlik.
Ich czułe spojrzenie na postaci, które nawet w najbardziej komediowych scenach nigdy nie były ośmieszane – to wydaje się kluczem tego sukcesu. I powodem, dla którego wzrosło zainteresowanie teatrów Masłowską.

 

Masłowska dla dzieci

Tytułem, który stał się również teatralnym hitem, był „Jak zostałam wiedźmą”, spektakl familijny. Główna bohaterka wiedźma Żuleria von Mocz, od dwóch lat chodzi „zła, zmarznięta, głodna” w poszukiwaniu złych dzieci, z których mogłaby zrobić zupę. Dlaczego tyle czasu głodowała? A dlatego, że dzieci były miłe i uczynne, więc było jej żal je jeść. Jednak teraz ma zamiar najeść się za wszystkie czasy. I w pierwszej kolejności weźmie na widelec te, które tylko siedzą na iPhonie, jedzą czipsy i zrobią wszystko, byleby dostać nagrodę.

„Jak zostałam wiedźmą” wystawiła w 2014 roku Teatrze Studio Agnieszka Glińska i spektakl od razu zdobył i świetne recenzje i zainteresowanie publiczności. Był dotkliwym portretem współczesnej, zagonionej rzeczywistości. Dzieci w niej nic nie zawiniły, podglądały i naśladowały rodziców goniących za „więcej, więcej i więcej”. Jednak w efekcie odczuwali tylko mniej i popadali w pustkę.

Jak zostałam wiedzma, fot. Krzysztof Bieliński, mat Teatru Studio

„Jak zostałam wiedźmą” w reżyserii Agnieszki Glińskiej w Teatrze Studio. Fot. Krzystzof Bieliński, mat. prasowe.

Ten baśniowy, oniryczny, melodyjny, wierszowany tekst świetnie sprawdził się na scenie. A złowrogą, ale też szalenie zabawną wiedźmę, zagrała Kinga Preis.

David Bowie spaceruje po Warszawie

Najnowsza sztuka Doroty Masłowskiej „Bowie w Warszawie” właśnie miała premierę w stołecznym Teatrze Studio.

O wizycie Bowiego krążą legendy. Był rok 1973. Muzyk po zakończeniu trasy w Japonii – najpierw statkiem, a następnie koleją transsyberyjską, udał się do Moskwy. Podobno był w kryzysie twórczym i szukał inspiracji. Wracał z Moskwy do Londynu pociągiem linii Moskwa-Paryż. Gdy pociąg miał długi postój na stacji Warszawa Gdańska Bowie udał się na spacer po mieście. Kupił kilka płyt, w tym płytę Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk.

Kiedy wyszło to na jaw? W 1977 roku, gdy ukazał się krążek „Low” z mroczną piosenką „Warszawa”, a w niej inspiracja pieśnią wykonywaną przez Śląsk „Helokanie”. Jakie miał wrażenia, gdzie dokładnie był, co myślał? Tego nie wiadomo, ale legenda o samej wizycie jest żywa, została nawet uwieczniona w Warszawie – na jednym z bloków na Żoliborzu powstał mural portretujący artystę.

Dorota Masłowska w sztuce fantazjuje o Warszawie, jaką mógł zobaczyć Bowie. Co się wtedy w niej działo? Jak wyglądało życie? Jak peerelowską stolicę zza żelaznej kurtyny odbierał człowiek zachodu, który żył przekroczeniami, eksperymentami, był otwarty na wszystko?

Bowie w Warszawie fot Natalia Kabanow, mat tetaru studio

„Bowie w Warszawie” w reżyserii Marcina Libera w Teatrze Studio. Zdjęcie: Natalia Kabanow/mat. prasowe Teatru Studio


Masłowska proponuje milicyjno-kryminalny dramat, w którym po Warszawie grasuje Dusidamek dusiciel-gwałciciel, który czyha na kobiety. A dla kobiet jest to wyjątkowy czas. Rozpięty pomiędzy tym co stare i nowe. Stare to silnie narzucane przez społeczeństwo role – mąż, meblościanka, dwójka dzieci: chłopiec i dziewczynka. Jeśli praca – to najlepiej tylko do ślubu. Gdy mąż alkoholik – to czekanie na wybawienie przez śmierć.

Bowie w Warszawie Tetar Studio fot Natalia Kabanow

„Bowie w Warszawie”  w reżyserii Marcina Libera w Teatrze Studio. Zdjęcie: Natalia Kabanow/mat. prasowe Teatru Studio


A co jest tym nowym? Bunt, szukanie siebie, dopuszczenie do głosu budzących się potrzeb ciała.
Nad tym wszystkim góruje wojna i jej wspomnienie – tak jak wtedy w rzeczywistości.

Masłowska Bowie w Warszawie sztuka

Jednak myliłby się ten, kto oczekiwałby od Masłowskiej realizmu i dokładnego oddania realiów tego czasu. Świat przedstawiony jest baśniowy, oniryczny. Mogą w nim przemówić nie tylko ludzie, ale i… pieczarki czy sumy.

Pojawiają się charakterystyczne dla Masłowskiej zabawy językiem, ale tym z lat 70., który zaczerpnęła z książek, filmów tego czasu i wspomnień rodzinnych.

Bowie w Warszawie mat Teatr Studio, foto: Natalia Kabanow

„Bowie w Warszawie”  w reżyserii Marcina Libera w Teatrze Studio. Zdjęcie: Natalia Kabanow/mat. prasowe Teatru Studio

W Teatrze Studio spektakl na podstawie sztuki wystawił Marcin Liber. Główne role grają w nim Maja Pankiewicz, Ewelina Żak, Marta Zięba, Natalia Rybicka, Marcin Pempuś, a tytułowego Bowiego – Bartosz Porczyk.

Z kolei książka ukaże się z ilustracjami Mariusza Wilczynskiego, który jest również autorem plakatu do spektaklu.

Więcej artykułów znajdziesz w dziale Czytam.

Zdjęcie okładkowe: Bartosz Porczyk w spektaklu „Bowie w Warszawie” w reżyserii Marcina Libera w Teatrze Studio. Zdjęcie: Natalia Kabanow/mat. prasowe Teatru Studio

A w czwartek 20 stycznia o godz. 18 zapraszamy na spotkanie online z Dorotą Masłowską na Facebooku Empiku. Link w grafice poniżej.

Spotkanie online z Dorotą Masłowską