Jak rozmawiać o uczuciach?

Może się wydawać, że zbiór wywiadów Agnieszki Jucewicz pt. „Czując. Rozmowy o emocjach” nie jest poradnikiem, bo autorka – zamiast namawiać nas do zmiany czy przekonywać do swojej drogi – oddaje głos rozmówcom – psychologom i terapeutom. A jednak. Gdy już znajdziemy czas na to, by rozejrzeć się wokół i zadbać o swój dobrostan, poszerzmy dobroczynne działanie i poszukajmy odpowiedzi na pytania, które często sobie zadajemy. O to, co właściwie znaczy kogoś kochać i jak wyrażać wdzięczność? Czy zazdrość zawsze jest zła i czy złości należy się wstydzić, skoro czasem daje nam siłę? No i dlaczego boimy się okazywać publicznie swoją radość? Jak poradzić sobie ze stratą drugiej osoby, oraz jak mądrze współczuć innym. Ta książka to zbiór mądrych przemyśleń, wcale nie łatwych, bo wykluwają się podczas trudnych rozmów. W sam raz na chwilę refleksji podczas długich, jeszcze ciemnych i chłodnych wieczorów.

„Czując. Rozmowy o emocjach” (okładka miękka)

Jak olać, ogarnąć się i robić swoje?

Pamiętacie hit, jakim była książka a potem program Marie Kondo, japońskiej pomysłodawczyni radykalnej „Magii sprzątania”? Coś, co niektóre z naszych matek i babek robiły i robią zawsze na wiosnę, Kondo zamieniła z sztukę, która porwała świat i rozpoczęła rosnący trend o nazwie minimalizm, którego zwolennicy wmawiają nam, że mniej znaczy więcej.
Otóż „Magia sprzątania” zainspirowała pewną trzydziestolatkę do ogarnięcia własnego życia i wzięcia się w garść – nie porządków w domu, ale porządków mentalnych. Sarah Knight, nazywana dziś poradnikowym anty guru, postanowiła napisać przewodnik o stawaniu się lepszą (czytaj bardziej pewną siebie, żyjącą bez poczucia winy i żalu, ale także bez emocjonalnego, finansowego i zawodowego bałaganu w życiu) wersją siebie. Na dowód, że jej rady działają podawała własne życie! I jak dotąd napisała cztery książki.
W „Magii olewania” tłumaczyła jak można zniszczyć swoje życie robiąc to, czego oczekują od nas inni i dlaczego w związku z tym należy przestać to robić. I zacząć: olewać („not giving a fuck” w oryginale) przyjęcia i uroczystości, na które nie mamy ochoty chodzić, rezygnować ze znajomości, które nam szkodzą, aż po pracę czy relacje, które są toksyczne. A przy okazji nie obwieszać się poczuciem winy z tego powodu.
W drugiej, równie bestsellerowej „Ogarnij się” (jej tytuły w oryginale naprawdę brzmią lepiej, w tym przypadku „Get your shit together”), pokazuje jak wreszcie stać się panią/panem swojego życia: od finansów, przez porządek w domu, po relacje i listy spraw do załatwienia. Jak zmienić pracę, spełnić marzenie o drogich wakacjach i odłożyć sporą sumę na koncie.
W trzeciej „Rób swoje. Jak być tym, kim jesteś i korzystać z tego, co masz, aby dostać to, czego chcesz” (uwaga, tytuł zawiera spojlery) wzmacnia w czytelniku pozytywne cechy i każe im rosnąć – mimo krytyki innych, mimo potknięć i porażek, które są zawsze, czyli jak rozbudować zalety i zminimalizować wady, by świat widział nas takimi, jakimi chcemy być.

„Rób swoje. Jak być tym, kim jesteś i korzystać z tego, co masz, aby dostać to, czego chcesz” (okładka miękka)

 

Jak okiełznać lęk?

Gdy mowa o lęku, natrętnych myślach i o tym, jak sprawić, żeby nie przesłaniały nam całego świata, można wesprzeć się poradnikiem, którego tytuł mówi wszystko: „Jak żyć bez lęku. 101 sposobów, aby uwolnić się od niepokoju, fobii, ataków paniki”. Autorka, Tanya J. Peterson, która nazywa siebie doradcą w sprawach zdrowia psychicznego, nie zastanawia się w niej nad przyczynami lęku. W zamian proponuje ponad sto metod zmniejszenia lub pozbycia się lęku. I pod tym kątem dzieli nasze niepokoje na m.in. te w relacjach czy zawodowe, także na nocne i dzienne (wiadomo, nocny strach ma większe oczy), stosując wobec nich zarówno prewencję, jak i konkretne działania, gdy lęki już się pojawią.
Do praktyk zapobiegających należy dbanie o poranne rytuały wyciszające, praca z oddechem, pamiętanie o uśmiechu, redukcja elektroniki w naszym życiu oraz dbanie o dobrostan fizyczny i przejście na dietę antylękową. Te drugie, zależnie od typu lęku, to zadania, które należy wykonywać, by uchronić się przed czarnymi myślami, poczuciem winy, ale też patrzenie na lęk jak na problem, który trzeba rozwiązać i zapomnieć. Czasem po prostu, jak radzi autorka, lęk należy zaakceptować, czasem zbagatelizować, jak wrednych ludzi w życiu.

„Jak żyć bez lęku. 101 sposobów, aby uwolnić się od niepokoju, fobii, ataków paniki” (okładka miękka)

 

 

Jak czerpać z mądrości filozofów?

Jeśli jesteśmy w temacie uwalniania się od czegoś to w sukurs może nam przyjść Marcin Fabjański, doktor filozofii i nauczyciel medytacji. W swojej książce „Uwolnij się. Dobre życie według siedmiu filozofów – terapeutów” pisze tak: „Epikur, Nietzsche, Montaigne, Epiktet, Laozi, Schopenhauer, Budda – co łączy tych siedmiu? Co składa się na dobrą terapię filozofią? Nietrudno znaleźć wspólne motywy: nieufność wobec tradycji i zaufanie do natury, kwestionowanie ograniczonej codziennej świadomości, szacunek dla cnót, ćwiczenie się we współodczuwaniu z innymi czującymi istotami, a czasem z całym kosmosem. Wszyscy oni chcą pokazać, że możliwe jest podanie w wątpliwość niewyćwiczonej świadomości jako naszej tożsamości poprzez studiowanie i ćwiczenie się we współzależności i współistnieniu z resztą procesu życia.” W końcu o to chodzi: o wpasowanie się w proces życia. Zamiast słuchać rad współczesnych coachów może wystarczy po prostu skorzystać z rad mądrzejszych klasyków? W końcu z jakiegoś powodu historia o nich nie zapomniała. I tak, terapia Epikurem ma nas leczyć z zakupoholizmu, wypalenia i płytkich związków, a terapia Schopenhauerem – z narcyzmu, egoizmu i patetyczności. Zerknęłam na porady nieznanego mi mistrza Laozi. Mówi on w książce Fabjańskiego tak: „Nie kolekcjonuj”, „Nie przejmuj się tak bardzo sobą” i „Wiedz, że szczęście i nieszczęście to nie dwa skrajnie odmienne stany, tylko partnerzy, spleceni w tym samym tańcu”. Mnie przekonał.

„Uwolnij się. Dobre życie według siedmiu filozofów – terapeutów” (okładka twarda)

 

Jak żyć zdrowo?

Jeśli szukamy poradnika, który poprawi nasze samopoczucie i tzw. dobrostan, a wręcz nauczy nas na nowo jak mądrze odpoczywać, jeść, ruszać się i spać, to warto sięgnąć po „4 filary zdrowego życia”. Po pierwsze dlatego, że napisał go doktor medycyny, a nie coach, który wypróbował wymyślone sposoby na własnym ciele i uznał, że działają. Dr Chatterjee jest aktywnym zawodowo lekarzem o bardzo dobrej opinii, a oprócz tego prowadzi podcasty i program telewizyjny o zdrowym życiu. No i teraz jeszcze napisał książkę. Podzielił ją na tytułowe cztery filary, bo to od nich zależy nasz dobrostan: sen, relaks, dieta i ruch. I radzi na przykład, by miejsce, w którym śpimy było odpowiednio zaciemnione i żeby na półtorej godziny przed snem przestać używać elektroniki. Zawsze należy wykorzystać każdą okazję – nawet robienie śniadania – do zrobienia kilku przysiadów czy skłonów, i by codziennie zrobić dziesięć tysięcy kroków. Gdy pyta w książce: czy to nie głupie, że używamy schodów ruchomych, trudno nie przyznać mu racji. W diecie stawia na śniadanie i kolorowe warzywa przy każdym posiłku, a w relaksie – na techniki oddechowe, znalezienie codziennie chwili tylko dla siebie i na – tak, tak, drodzy użytkownicy smartfonów – na codzienny detoks od elektroniki. Przyznam, że z kilku rad korzystam i rzeczywiście – motywacja do tego, by traktować siebie lepiej rośnie z każdym dniem.

„4 filary zdrowego życia. Jak zmienić codzienne nawyki by dłużej żyć i cieszyć się zdrowiem” (okładka miękka)

 

Jak być sobą?

Poradnik z gatunku „po prostu taka bądź” prezentuje Kamila Rowińska, znana coach, która od lat zajmuje się wspieraniem kobiecej przedsiębiorczości. W książce „Kobieta asertywna” znajdziemy sam konkret: czym jest asertywność i czym nie jest (nie jest mówieniem „nie” i pilnowaniem swoich granic bez względu na cudze emocje, jest wyrażaniem swoich uczuć, opinii i potrzeb bez świadomej intencji ranienia innych osób); mamy przykłady zachowań asertywnych i nieasertywnych w różnych życiowych sytuacjach (przynajmniej kilka razy miałam wrażenie, że autorka zna moje życie na wylot). Wreszcie, otrzymujemy krok po kroku wskazówki, jak zyskać asertywność w życiu zawodowym, rodzinnym, w relacji miłosnej oraz jasne powody, dla których jest nam ona – zwłaszcza kobietom – niezbędna w życiu. A także bardzo ważna rzecz, którą autorka powtarza do bólu: asertywność nie jest agresją. Gdy ktoś nas nazwie agresywną, bo bronimy swojego zdania, warto zaprezentować mu definicję – asertywnie.

„Kobieta asertywna”