W dobie Internetu, kiedy każdy ma do niego dostęp – w telefonie, na laptopie, na tablecie, to czytanie książek okazuje się być zbawienne dla naszego mózgu. Czytamy mniej, nie musimy zapamiętywać – wszystko jest w sieci. Mózg jednak ignoruje informacje znalezione w Internecie. Tracimy zdolność koncentracji, rozumienia, analizowania.
Nicholas Carr, autor książki „Płytki umysł. Jak Internet wpływa na nasz mózg", jest zdania, że czytanie papierowych książek może mieć zbawienny wpływ na nasz mózg – to nie tylko wysiłek i trening dla mózgu, ale praca nad pamięcią i twórczym myśleniu. Mózg zaczyna pracować pełną parą, na najwyższych obrotach. Jak więc czytanie wpływa na nasz mózg?
- Czytanie okazuje się ciężką pracą, bo zmusza nas do myślenia. Nie wystarczy wodzić oczami po kartce papieru, należy jeszcze rozumieć, co się czyta. A więc: poznajemy nowe miejsca, nowe kultury, inne obyczaje i zwyczaje, tradycje i historie. To niekończąca się lekcja. Uczymy się nowych rzeczy, a gramatyka, interpunkcja i – przede wszystkim ortografia – przestają być straszne. Solidny trening mózgu.
- Regularne czytanie może zminimalizować ryzyko różnego rodzaju zaburzeń naszego centrum dowodzenia aż o 32%. A przy okazji zwiększa wydolność nasze mózgu. Prowadzi do tworzenia się nowych połączeń neuronalnych w mózgu i aktywizuje hipokamp. Mózg rośnie od czytania, a my stajemy się inteligentniejsi.
- Mało tego – ćwiczymy pamięć. Nagle musimy zapamiętać tyle informacji, przyswoić tyle faktów, tyle szczegółów. Musimy pamiętać, żeby zrozumieć.
- Czytanie usprawnia nasze mechanizmy, reakcyjność, spostrzegawczość i samodzielność w rozwiązywaniu problemów. Poprawia nasz intelekt oraz procesy poznawcze – przede wszystkich pamięć i koncentrację. W końcu musimy się skupić na jednej czynności. Inaczej czytać się nie da. Mało tego, możemy w ten sposób przeciwdziałać zachorowaniu na Alzheimera – aż o 2,5 raza. Choć – pamiętajmy, nie przeskoczymy tego, co jest zapisane w genach, jeszcze.
- Czytanie to symulacja rzeczywistości – pobudza obszary odpowiedzialne za zmysły oraz neurony lustrzane – przez co możemy się wczuć w sytuację, w której znalazł się bohater. Nasz mózg zachowuje się jakbyśmy przeżywali te same stany, naprawdę. Staramy się zrozumieć bohaterów. Razem z nimi płaczemy, razem się śmiejemy. Czasem szczerze ich nienawidzimy. A może to trwać nawet parę dni.
- Co więcej – pobudza wyobraźnię. Okazuje się, że podczas czytania o zapachach, smakach uaktywniają się te części mózgu, które są aktywne w prawdziwym życiu, kiedy wąchamy perfumy czy zajadamy się wykwintnymi daniami. Do takiego zresztą wniosku doszli badacze z Hiszpanii. Nauki nie oszukamy. Nie zapominajmy o wyobraźni. Ona jest niezwyciężona. Żaden film nie ma z nią szans.
- Czytanie to sposób socjalizacji, akomodacji i adaptacji do rzeczywistości. Stajemy się ludzcy, empatyczni i cierpliwi. Bo fikcja czyni nas bardziej wrażliwymi. Uczymy się norm, kodeksu zachowań, stajemy się bardziej uważni i życiowo mądrzejsi, ale i bardziej zaradni.
- A poza tym to po prostu relaks. Redukcja kortyzolu o 68%. Nic tak nie redukuje stresu, nerwów i zdenerwowania jak sesja z książką.
- Zapominamy o zmartwieniach i troskach. Poza tym aktywizuje odpowiednie obszary mózgu, które odpowiadają za poczucie szczęścia i zabawy. Zalewa nas fala endorfin. To odpoczynek od codzienności i swojego rodzaju medytacja. A w związku z tym pomaga nam zasnąć. Polecamy czytanie jako codzienną rutynę. Zamiast telewizora, telefonu, tableta czy nawet czytnika e-booków – książka. Śpi się lepiej.
Czytanie to świeży wynalazek w historii ludzkości – robimy to ledwie od około 5000 lat. Czytanie jest prawdziwym wyzwaniem, w tym ewolucyjnym. Nasz mózg dosłownie zaadaptował sobie pewne obszary do nowej umiejętności. Czytanie nie jest nudne, pobudza naszą kreatywność i innowacyjność. A sam akt czytania może być rozwijający i fascynujący. Książka to coś więcej niż przyjemność ograniczona liczbą stron. Czytanie jest frajdą i – według niektórych – seksowne. My polecamy!
Komentarze (0)