Zakonnica

Cóż strasznego może kryć w sobie bogobojna zakonnica? Jeżeli zadajecie sobie to pytanie, koniecznie zobaczcie „Zakonnicę” w reżyserii Corina Hardy’ego. Kobiety w czerni i bieli ze względu na życie w odosobnieniu, za grubymi murami klasztoru, otaczają się ciągłą tajemnicą. Ponadto co jakiś czas na światło dzienne wychodzą mrożące krew w żyłach historie, jak przypadek irlandzkiego klasztoru w Taum, gdzie odnaleziono kilkaset ciał niemowląt i dzieci w masowym grobie. Dlatego też szukając odpowiedniego środowiska dla spin-offu „Obecności”, zdecydowano się na postać zakonnicy. Obie części horroru opowiadającego losy małżeństwa Warrenów, badającego zjawiska paranormalne, okrzyknięto najlepszymi produkcjami w swoim gatunku w XXI wieku. „Zakonnica” podtrzymuje znany z „Obecności” klimat opętania, duchów i innych mrocznych sił, z którymi musi zmierzyć się młoda zakonnica, wysłana do klasztoru w Rumunii.

 

Park grozy

Czym byłby wieczór z filmami grozy bez klasycznego slashera, którego reguła jest równie prosta, co straszna. Liczba bohaterów wraz z biegiem akcji spada. Ten uniwersalny przepis sprawdza się od lat, a jednym z najnowszych na to dowodów jest „Park grozy” wyreżyserowany przez Gregory’ego Plotkina. Idąc zgodnie z klasyką gatunku spotykamy grupę młodych ludzi, których głowy zaprzątają seks, popisywanie się i ciągła zabawa. Ekipa świętując Halloween, trafia do parku rozrywki skierowanym do fanów horroru. Tam, pośród zupełnie niegroźnych atrakcji, spotykają zamaskowanego mężczyznę, który również jest miłośnikiem grozy, jednak nie zamierza ograniczać się do straszydeł wyskakujących z szafy… Mamy więc klasyczną historię w stylu „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną” czy „Piątku trzynastego”. Gwarancję emocji zapewniają twórcy, odpowiedzialni m.in. za seriale „American Horror Story” czy „The Walking Dead”.

 

Prawda czy wyzwanie

Tytułowa gra znana jest nastolatkom na całym świecie. Licząc na niewinne wzajemne upokorzenie uczestnicy rzucają sobie wyzwania lub chcą wydobyć niewygodną prawdę. Przeważnie towarzyszą temu śmiech i zaczerwienione ze wstydu policzki. Jednak co się stanie, jeśli groźbą za niewywiązanie się z reguł gry jest śmierć? Odpowiedzi szukajcie w filmie „Prawda czy wyzwanie” gdzie każda próba uchylenia się od zadania bądź skłamanie skutkuje bardzo realnymi oraz przerażającymi konsekwencjami. Mimo dość klasycznej formuły, cała produkcja wypada nowatorsko, wciągająco, a przede wszystkim – strasznie.

 

Witaj w raju

Aby nasze propozycje były nie tylko straszne, ale również różnorodne, dołączamy do nich „Witaj w raju”. Nie jest to klasyczny horror, ale historia trójki bohaterów trzyma nas w napięciu przez pełne 97 minut. Fabuła jest z pozoru nieskomplikowana. Para, którą tworzą modelka i aktorka o polskich korzeniach Emily Ratajkowski oraz znany głównie z serialu „Breaking Bad” Aaron Paul, próbuje wskrzesić dawne uczucie zamieszkując w pięknej okolicy z dala od ludzi. Jednak w ich życie wkrada się tajemniczy Federico (w tej roli Riccardo Scamarcio). Jakie są jego zamiary? To zdradzi dopiero seans „Witaj w raju”.

 

Slender Man

Rosnąca w zawrotnym tempie popularność miejskiej legendy, jaką stał się Slender Man bardzo szybko została wykorzystana przez filmowych producentów. Budząca grozę zwłaszcza wśród dzieci postać o nienaturalnie długich nogach i rękach, zazwyczaj przedstawiana w garniturze, doczekała się własnego filmu. „Slender Man” nie bazuje jednak jedynie na mrocznych wycieczkach po opuszczonych miejscach, jakie w legendach upodobał sobie tajemniczy stwór. Mamy tu zdecydowanie bardziej rozbudowaną fabułę, opartą na skomplikowanych mechanizmach ludzkiego umysłu, który często myli wyobraźnię z rzeczywistością. Grupa bohaterów obrała za cel zdemaskowanie miejskiej legendy, jednakże ich losy komplikują się, im bliżej są prawdy.

 

Thelma

Wielkobudżetowe horrory przeważnie są domeną Hollywood, jednak „Thelma” udowadnia, że w Europie również mogą powstać historie mrożące krew w żyłach. Dzieło jednego z najwybitniejszych skandynawskich reżyserów, Joachima Triera opowiada o dziewczynie, która rozpoczyna studia w Oslo. Nowe znajomości poszerzają horyzonty Thelmy, także w kontekście własnej seksualności. Rodzi to poczucie winy bohaterki, która wychowała się w konserwatywnej rodzinie. To rozbudowana warstwa psychologiczna tego dzieła, natomiast drugim wątkiem jest niezwykła moc, jaką Thelma odnajduje w sobie. Okazuje się ona wyjątkowo niebezpieczna.