Teraz do gry można wejść. Jak do tego doszło?

Wszystko zaczęło się w 1974 roku. Polacy właśnie cieszyli się ze zdobycia trzeciego miejsca na Mistrzostwach Świata w RFN, a w USA Gary Gygax i Dave Anderson zaprojektowali i wydali najsłynniejszy RPG świata, prekursora całego gatunku, czyli „Dungeons & Dragons”. Panowie zamarzyli, aby przenieść się do świata fantasy. Zaczerpnęli wiec nieco mechaniki z miniaturowych gier figurkowych, wymieszali kilka różnych mitologii z powieściami Lovecrafta, Howarda i Vance’a, dla wzmocnienia efektu dorzucili nieco z Tolkiena i tak narodził się ich legendarny produkt, czyli wyśmienita gra przygodowa. Oczywiście musieli się sporo napracować, aby całość była logiczna i spójna. Opracowali świat, zwany Faerunem lub Zapomnianymi Krainami, ustalili zasady i wreszcie trafili na rynek, na którym do dziś nie mają sobie równych. Bo choć takie tytuły jak „Warhammer” czy „Zew Cthulhu” są również niezwykle popularne, to jednak nie da się zaprzeczyć, że to D&D wiedzie prym w klasyfikacji i nie zamierza schodzić z fotelu lidera.

 

gra fabularna Dungeons & Dragons Starter Set Zestaw Startowy

 

O co w tym chodzi?

Klasyczne RPG najprościej opisać jako grę wyobraźni polegającą na snuciu opowieści. Każda osoba wciela się w stworzoną przez siebie postać i przeżywa przygody w ramach scenariusza. Oczywiście są tu pewne ograniczenia – zarówno w kwestii modelowania bohatera oraz świata przedstawionego, aczkolwiek pole do popisu jest naprawdę szerokie. Zwłaszcza, że od 1974 roku gra mocno się rozwinęła, powstały kolejne edycje, a fikcyjne granice fantastycznej krainy nieustannie się poszerzają.

Tak czy inaczej musimy wybrać swoją rasę oraz klasę. Do wyboru są między innymi popularne elfy, krasnoludy czy niziołki, mitologiczne centaury, minotaury, a także zupełnie egzotyczne tabaxi, genasi oraz aarakocra. Zawsze możemy też pozostać po prostu człowiekiem, ale intrygujących wariantów jest bardzo dużo. Ograniczona jest natomiast lista klas: mag, łowca, barbarzyńca, bard albo kleryk. Jednak nie martwcie się, każda z nich ma kilka podklas, więc będzie w czym wybierać.

 

d&d plansza

 

Kolejny krok, to określenie swojego charakteru, dobranie tła historycznego, opracowanie wyglądu, a także mocnych i słabych stron naszej postaci. Innymi słowy: tworzymy sobie wymarzonego bohatera rodem z powieści fantasy i to właśnie nim będziemy wędrować przez świat pełen przygód i niebezpieczeństw. Nasze słowa staną się jego słowami, a każda decyzja będzie determinowała jego dalsze losy: uratuje świat czy może umrze w męczarniach? To zależeć będzie od nas oraz od kości. W określonych sytuacjach będziemy bowiem turlać kostkami (najczęściej dwudziestościennymi), które zadecydują czy nasz champion właśnie zabił smoka, czy raczej potknął się o własne nogi i złamał sobie rękę.

Nad taką erpegową rozgrywką czuwa Mistrz Podziemi (zwany także Mistrzem Gry). Podczas, gdy gracz steruje własnym bohaterem, popularny MG stanowi całą resztę świata. To on dyryguje postaciami niezależnymi, decyduje o ruchach wrogów, ale też określa pogodę, opisuje wnętrze karczmy czy wymyśla co też nam się śniło. To także on rozstrzyga liczne spory i pilnuje zasad zapisanych w podręcznikach, aby wszystko było fair i jak najbliższe rzeczywistości. Jeśli oczywiście przyjmiemy, że w tych realiach spotykanie diabłów i zombie oraz korzystanie z magii to normalka. A chyba nie mamy innego wyjścia.

 

Dodatek do gry „Dungeons & Dragons: Klątwa Strahda” Ekran Mistrza Podziemi

 

RPG – tylko dla wybranych?

Na początku swojego istnienia „Dungeons & Dragons” święciło spore triumfy w środowisku geeków. I właściwie tylko tam. W różnego rodzaju mediach bywało pokazywane jako gra lubiana wśród gości w za dużych okularach, często gnębionych przez silniejszych kolegów. Czy tak było naprawdę? Z całą pewnością nie mogę odpowiedzieć, ale być może coś w tym jest. Można natomiast potwierdzić, że przez pewien czas wielu rodziców zakazywało swoim dzieciom grania w D&D (mowa o USA). Dlaczego? Uważano tytuł za nieodpowiedni i okultystyczny. Ten osąd nie wynikał oczywiście z doświadczenia. Opinia wysnuwana była na podstawie faktu, że w grze jest mnóstwo magii, demonów oraz obcych bóstw, w tym często złych. I to wystarczyło, aby opiekunowie nie pozwalali swoim pociechom na rozgrywanie sesji. Tym samym grono graczy stało się jeszcze bardziej zamknięte, tajemnicze i przeniosło się do słynnych piwnic. Nie przeszkadzało to jednak wydawcy, przedsiębiorstwu Wizard of the Coast, w wypuszczaniu na rynek kolejnych edycji i nowych podręczników. Ponieważ jednak grono odbiorców zmniejszyło się znacznie, ceny mocno poszły w górę i wśród graczy zaczęły krążyć „kserówki”. Samo zainteresowanie tytułem mimo wszystko nie słabło. Stawał się on dostępny w kolejnych krajach, a w 2002 roku wersja znana jako „Dungeons & Dragons 3.0” doczekała się także polskiego tłumaczenia. Na nasz rynek trafiło także kilka innych podręczników. Jednak niespodziewanie nastąpiła kilkuletnia przerwa.

Wreszcie, w kwietniu 2019 roku, wydawnictwo Rebel wypuściło edycję 5., co było strzałem w dziesiątkę. Od tego czasu cała branża RPG stała się niezwykle popularna. Tylko dlaczego tak się stało?

 

Podręcznik gracza do gry „Dungeons & Dragons”

 

Pora na odpowiedź!

Jak już wspomniałem „Dungeons & Dragons” nie jest nowością i nie stało się popularne wczoraj. Ma za sobą kawał pięknej historii i sporych sukcesów. W naszym kraju jednak dopiero niedawno D&D oraz inne gry fabularne stały się bardzo na czasie. Świadczyć o tym może ogromna ilość tytułów wydanych od 2019 i zaplanowanych na przyszłość. Dlaczego? Mam na temat teorię, a nawet kilka.

Po pierwsze na początku XX wieku ukazało się parę niesamowicie popularnych gier komputerowych osadzonych właśnie w Faerunie. Były to „Baldur’s Gate”, „Neverwinter Nights” oraz „Icewind Dale”. Wielu młodych ludzi (w tym także ja) spędzało godziny przed komputerem by następnie dowiedzieć się, że tytuły oparte są na podręcznikach do RPG, a do świata z monitora można się niejako przenieść osobiście i podnieść tym samym poziom immersji! Sięgaliśmy więc po podręczniki, rozgrywaliśmy kolejne sesje, ale fakt, że byliśmy w wieku szkolnym ograniczał możliwości finansowe. Ponadto niedługo później nastąpiła wspomniana przerwa w wydawaniu polskich wersji. Teraz, kiedy D&D powróciło i to w jeszcze lepszej formie, a my (gracze!) dorośliśmy, to możemy sobie pozwolić na większe zakupy! Teraz tylko pozostaje skrzyknąć ekipę i siadać do stołu!

A ta drużyna to drugi powód, dla którego erpegi notują zwyżkę zainteresowania. Nawet jeśli wiele osób, z którymi graliśmy w młodości, rozjechało się po świecie, założyło rodziny i nie może sobie pozwolić na zabawę, to przecież mamy dostęp do Internetu! O ile niegdyś musieliśmy szukać współzawodników jedynie wśród bliższych znajomych, to teraz mamy opcję wejścia na Facebooka, wyszukania grupy zrzeszającej fanów i znalezienia kogoś chętnego na sesję w okolicy. Z resztą, nawet jeśli chcemy wirtualnie spotkać się w dobrze znanym gronie, nie będzie z tym najmniejszego problemu. Istnieje bowiem mnóstwo programów pozwalających nam na rozgrywkę on-line. Wprawdzie to nie to samo co turlanie kośćmi na żywo, ale nadal jest to świetna zabawa.

 

Gra karciana  „Dungeons & Dragons: Klątwa Strahda” Talia Tarokka

 

A skoro o Internecie mowa, to przejdźmy do powodu trzeciego. Youtube, Facebook oraz inne miejsca w sieci proponują nam mnóstwo streamów czy podcastów związanych z RPG. Możemy posłuchać czy popatrzeć jak grają inni. Przekonać się, co to właściwie jest ta gra fabularna i być może postanowić samodzielnie zagrać. Ponadto wiele gwiazd światowego formatu deklaruje się jako zapaleni RPG-owcy. Jak już wspomniałem, niegdyś była to gra uważana za nerdowską i nie kojarzącą się z osobami… o atletycznej urodzie. Tymczasem jednym ze znanych graczy jest Vin Diesel! Co więcej wkręcił on do zabawy Dwayne’a Johnsona. Jeśli to nie robi na was wrażenia, to co powiecie na to, że wymienieni wyżej wojacy, zaprosili do stołu Judi Dench. Stała się ona wielką pasjonatką tej formy rozgrywki.

Innymi słynnymi graczami są między innymi Jon Favreau, Joseph Gordon-Levitt, James Gunn, Stephen King, Marilyn Manson, George R. R. Martin czy Steven Spielberg. Ich rozgrywki można nawet śledzić na popularnych serwisach streamingowych. Deborah Ann Woll nawet prowadzi kursy dotyczące gier. Nie chcielibyście dołączyć do takiej śmietanki?

Pora wreszcie na czwarty punkt, który bardzo mocno przyczynił się do wzrostu zainteresowania „Dungeons and Dragons” w ostatnich latach. Wpływ miała na to oczywiście telewizja. I choć filmy bazujące na D&D powstawały dużo wcześniej, to nie były one zbyt dobre. Jednym z tytułów, który na nowo rozbudził w widzach chęć grania, był oczywiście serial „Teoria wielkiego podrywu”. Sheldon i spółka nieraz urozmaicali sobie czas, sesjami RPG, chociaż niejako umacniali pewnien stereotyp dotyczący osoby gracza-geeka.

Prawdziwe „bum” wywołała także produkcja Netfliksa „Stranger Things”. Przygody Mike’a i jego przyjaciół, a także rosnąca moda na retro klimaty sprawiły, że fani również zechcieli zasiąść do stołu. I to zarówno starsi jak i młodsi. Sam osobiście zostałem poproszony przez znajomego, aby pokazać jemu i jego pociechom czym jest to słynne D&D. Zakładam, że takich przypadków było więcej.

Wreszcie trzeba zauważyć, że wszystkie cztery czynniki skumulowały się niemal w jednym czasie. Moda na gry, moda na nostalgię oraz coraz znani i lubiani przedstawiciele nerdowskiej braci – tak oto nastąpiła złota era dla fanów RPG!

 

Komplet kości do RPG antyczny metal

 

D&D i co dalej?

Przez niemal pół wieku swego istnienia na rynku pojawiło się mnóstwo rzeczy związanych z „Dungeons & Dragons”. Były to liczne książki (w tym słynna  „Trylogia Mrocznego Elfa” autorstwa R. A. Salvatore), komiksy, filmy, seriale animowane czy wspomniane już gry komputerowe. Do tego mogliśmy kupić gadżety w postaci figurek, koszulek, plakatów i wielu innych przedmiotów. Twórcy jednak jeszcze nie powiedzieli dość. Wydawnictwo Rebel, które aktualnie przejęło w naszym kraju prawa do tytułu, wprowadza planszówkę „Dungeons & Dragons: Początek Przygody”! Gra wydaje się niezwykle ciekawa. Przeniesiemy się w niej do okolic jednego z najsłynniejszych miast Faerunu, Neverwinter, aby tam rozegrać przygodę i pokonać czające się zło. Kooperacyjna produkcja pozwoli nam na zabawę w gronie do czterech graczy, choć wiele wskazuje na to, że dostępna będzie wersja rozgrywki solo.

W ramach tytułu dostaniemy gotowych bohaterów oraz przeciwników. Po planszy poruszać się będziemy figurkami stworzonymi na wzór konkretnych postaci, a kości decydować będą o naszych sukcesach i porażkach. Nie zapomniano także o wątku fabularnym. Tym razem każdy po kolei będzie wcielał się w Mistrza Gry. Na kartach zapisano bowiem przebieg fabuły, którą należy odczytać, a jeśli najdzie nas ochota, dołożyć także coś od siebie. I choć gracze dobrze wiedzą, że nie zastąpi to typowej rozgrywki, to planszówka powinna okazać się ciekawą alternatywą, odskocznią, zachętą dla nowicjuszy, a także pomysłem na większą przygodę w świecie Zapomnianych Krain!

 

Gra planszowa  „Dungeons & Dragons - Początek Przygody” Hasbro

 

Źródło tła do zdjęcia okładkowego i ilustracji: Shutterstock