Autorka: Katarzyna Kazimierowska

Elif Şafak nie trzeba przedstawiać. Feministka, która walczy o prawa osób LGBT+, broni wolności słowa i regularnie ma na pieńku z rządem tureckim. Uznawana jest za najlepszą, a na pewno najbardziej poczytną współczesną pisarkę tureckiego pochodzenia. Jej „Czarne mleko”, opowieść o depresji poporodowej, jakiej doświadczyła, odbiła się szerokim echem wśród czytelniczek i czytelników. Gdy opublikowała „Bękarta ze Stambułu”, rząd turecki wytoczył jej proces, oskarżając o „szkalowanie tureckości” (w książce pisze o ludobójstwie Ormian). A za wydaną w 2019 roku „10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie” otrzymała nominację do Międzynarodowej Nagrody Bookera. Jej wznowiona właśnie powieść „Czterdzieści zasad miłości” nawiązuje do tematyki, którą Şafak zajmuje się od lat, czyli sufizmu.

 

Czterdzieści zasad miłości

 

Przeplatające się historie i…

W „Czterdziestu zasadach miłości” swoją drogę do sufizmu odbędzie czterdziestoletnia Ella, Amerykanka, która przeżywa życiowy kryzys. Matka trójki dzieci i gospodyni domowa, całe swoje dorosłe życie zajmuje się domem i rodziną, a wszelkie wewnętrzne rozterki gasi w kuchni, gotując dla bliskich. Ale w pewnym momencie czuje, że doszła do ściany: nie chce dłużej przymykać oczu na zdrady męża, coraz trudniej jej pogodzić się z myślą, że starsza córka dorasta i sama chce wyjść za mąż, a ona coraz częściej zostaje sama w pustym domu.

Dysponując nadmiarem czasu, zatrudnia się na próbę w agencji literackiej, w której ma recenzować nadesłane teksty. Już pierwszy tytuł budzi w niej niepokój i sprawia, że zaczyna dokonywać się w niej zmiana... Czy ta historia nie brzmi trochę znajomo? Ella wydaje się nieco starszą wersją bohaterki Elizabeth Gilbert z „Jedz, módl się i kochaj”. Jak pisze Şafak, dla Elli „czas oznaczał głównie przyszłość.  Sporą część dnia spędzała obsesyjnie planując kolejny rok, tydzień, dzień, a nawet kolejną minutę”. Teraźniejszość nie ma dla niej wartości. Może właśnie dlatego, zamiast rzucić wszystko i ruszyć w nieznane w poszukiwaniu siebie, Ella, przykuta obowiązkami domowymi, zaczytuje się w „Słodkim bluźnierstwie”, debiucie literackim autora, który wysyłając tekst do wydawnictwa, z góry zaznaczył, że to jego pierwsza i ostatnia książka. W tej szkatułkowej opowieści mamy więc dwie historie, które przeplatają się w czasie i przestrzeni, a jedna redefiniuje drugą.

… przenikające się poszukiwania

„Słodkie bluźnierstwo” cofa nas do XIII wieku, do czasu i miejsca, w którym słynny mistyk i teolog islamski, a później także poeta, Rumi spotyka Szamsa Ad-Dina, derwisza z Tabrizu i charyzmatycznego mistrza sufickiego, który szuka godnego siebie ucznia. Spotkanie Rumiego z Szamsem odmienia ich życie i wpływa zarówno na relacje rodzinne Rumiego (ten odsuwa się od rodziny by skupić tylko na Szamsie), oraz na tych, którzy stanęli na drodze derwisza z Tabrizu.

Tymczasem Elli, która w 2008 roku czyta książkę nikomu nieznanego autora o spotkaniu tej dwójki, czuje, że i ona musi udać się na poszukiwania – najpierw tajemniczego autora książki, ale w efekcie – samej siebie. W trakcie lektury otrzymujemy solidną porcję wiedzy na temat bliskiego Şafak sufizmu, jak określa się zbiorczo islamskie nurty mistyczne, które przede wszystkim mają polegać na odrzuceniu własnego ego i na rozmaitych praktykach modlitewnych związanych z próbą zjednania się z Absolutem. W wersji książkowej droga do Absolutu wiedzie przez miłość.

 

ElifShafak_ZeynelAbidin

Na zdjęciu Elif Shafak. Fot. Zeynel Abidin

 

Miłość to woda życia

Jak cytuje Ella zasadę numer czterdzieści, ostatnią z zasad derwisza Szamsa, „Życie bez miłości w ogóle się nie liczy (…) Miłość nie zna etykietek ani definicji. Jest tym czym jest: czysta i prosta. Miłość to woda życia. A miłujący to ognista dusza! Kiedy ogień pokocha wodę, wszechświat kręci się inaczej”. Czy to brzmi banalnie? Być może. Ale czy oznacza happy end, jakiego po lekturze Elizabeth Gilbert mogliśmy się spodziewać? Niekoniecznie! Już po pierwszych rozdziałach widzimy, że powoli rodząca się relacja między Ellą a autorem książki, Azizem, choć polega głównie na wymianie maili, przypomina tę między Szamsem a Rumim. To podróż duchowa, w której bohaterom najtrudniej będzie wyjść ze strefy komfortu. No i zmierzyć się z konsekwencjami tego ruchu. W przypadku Elli – to skok na głęboką wodę.

Jednak, jak zdaje się dowodzić Şafak, każdy taki wysiłek, wyjście z sytuacji, która przysparza nam jedynie cierpienie i marazm, to zmiana w stronę innego – być może lepszego, a na pewno bardziej świadomego – życia. Zatem: czytaj, kochaj i zmieniaj swoje życie. Możesz też się pomodlić, by zbliżyć się do absolutu, ale tu kluczowym czynnikiem jest miłość. Oraz literatura, która ma moc zmieniania świata.

Więcej recenzji znajdziesz w pasji Czytam.