Według najnowszych doniesień, pierwszym kolorowym filmem był materiał nakręcony przez Edwarda Raymonda Turnera z Londynu. Kilka kadrów ukazujących maszerujących żołnierzy, rybkę w okrągłym akwarium oraz bawiące się dzieci, powstało w 1902 roku, a kamera, którą Brytyjczyk się posłużył, została skonstruowana i opatentowana trzy lata wcześniej. Film tak późno ujrzał światło dzienne, gdyż nagrany został na nietypowym rozmiarze kliszy – 38 mm, a nie 35 i nawet współcześni badacze mieli problem z jego odtworzeniem.

Mimo że od lat prym wiodą produkcje kolorowe, a technologia filmowa rozgląda się raczej za zwiększaniem i intensyfikowaniem doświadczeń widza – im większa cyfra przed literą „D”, tym lepiej – to jednak niektórzy twórcy robią kilka kroków do tyłu i kręcą filmy w czerni i bieli. Niektórym produkcjom taki wybór bardzo służy, mimo że nie wszystkie opowiadają o czasach, w których faktycznie nie było dostępu do kolorowej kliszy.

 „Ida

Główna bohaterka dramatu Pawła Pawlikowskiego jest postulantką w katolickim zakonie. Anna przygotowuje się do ślubów i wiedzie bogobojne życie w cieniu tajemnicy dotyczącej jej własnego pochodzenia. W klasztorze zjawia się jej jedyna krewna, ciotka Wanda, z pomocą której dziewczyna dowiaduje się, że w rzeczywistości nazywa się Ida Lebenstein i jest Żydówką.

Wspólne odkrywanie faktów na temat życia rodziny Lebensteinów, mrocznej przeszłości ciotki Wandy oraz mierzenie się Anny, a właściwie Idy, z trudami życia poza murami klasztoru stanowią trzon fabuły. Kontekst zagłady Żydów jest tu również obecny, jako tło wydarzeń oraz mroczne echo przeszłości.

Film Pawła Pawlikowskiego został nagrodzony Oscarem w kategorii „najlepszy film nieanglojęzyczny”, a nominowany był również za zdjęcia autorstwa Łukasza Żala i Ryszarda Lenczewskiego.

 

 

Zimna wojna

Kolejna produkcja na naszej liście również jest dziełem reżysera Pawła Pawlikowskiego i operatora Łukasza Żala, też stawała do walki o Oscara, jednakże tym razem konkurencja okazała się silniejsza.

Film opowiada o losach Zuli Lichoń i Wiktora Warskiego. Między kompozytorem i charyzmatyczną śpiewaczką nawiązuje się romans, który szybko przeradza się w płomienne uczucie. Przytłoczeni stalinowską propagandą kochankowie podejmują próbę ucieczki na zachód, jednak Zula w ostatniej chwili zmienia swoją decyzję i Wiktor granicę przekracza sam. Po kilku latach ich ścieżki ponownie się przecinają. Spotykają się w Paryżu, jednak i tym razem nie na długo.

„Zimna wojna” to nie tylko historia miłosna. Jest to również opowieść o poszukiwaniu szczęścia i wolności, jak się okazuje za wszelką cenę.

 

 

„Lighthouse”

Legend i bajań na temat latarni morskich powstało bardzo wiele. Mimo iż miały one wybawiać zagubionych żeglarzy, często odbierały rozum tym, których zadaniem było trzymanie nad nimi pieczy.

Produkcja w reżyserii Roberta Eggersa i ze zdjęciami Jarina Blaschke, nosi wiele znamion mitycznej opowieści; poczynając od onirycznej scenerii, na symbolice walki z pokusą i szaleństwem kończąc. Obsada filmu „Lighthouse” ogranicza się do trzech nazwisk, chociaż mam wrażenie, że tych niewidocznych bohaterów jest znacznie więcej. Mowa o wszystkich demonach przeszłości nękających obu latarników, a jest ich niemało i z każdym z nich przyjdzie nam się zmierzyć.

 

 

„Frances Ha”

We współczesnej kinematografii nietrudno znaleźć opowieści o pięknych przyjaźniach i mocnych więzach, które, chociaż są ciężko doświadczane, potrafią przetrwać wszelkie trudne próby. Dlatego też niezwykle prędkie i obcesowe rozdzielenie Frances i Sophie może wywoływać w widzach wątpliwości w dobre intencje reżysera i jednej z protagonistek. Tymczasem ta rozłąka okazuje się ważną lekcją, daje przestrzeń na okiełznanie demonów i podjęcie istotnych decyzji przez tytułową bohaterkę.

Fabuła filmu (w reżyserii Noaha Baumbacha i ze zdjęciami Sama Levy’ego) toczy się w nierównym tempie, ale czyż nie takie jest właśnie życie młodych, aspirujących artystów, którzy marzenia cenią wyżej niż umowę na czas nieokreślony?

 

 

„Sin City: Miasto Grzechu” i „Sin City: Damulka warta grzechu”

Czerń z domieszką bieli i czerwieni – w takich barwach toczy się akcja filmów w reżyserii niezwykłego trio: Roberta Rodrigueza, Franka Millera i Quentina Tarantino. Robert Rodriguez był również odpowiedzialny za zdjęcia do filmu oraz ich montaż.

Antologie wprost z serca Basin City to jedno uniwersum, które toczy choroba zwana przestępczością. Każdy z bohaterów prowadzi własną wojnę o przetrwanie lub krucjatę przeciwko swoim wrogom. Brutalne konflikty między policją a gangsterami i wspierającymi ich działalność politykami to smutna codzienność i tło dla wydarzeń zarówno w pierwszej, jak i drugiej części.

Filmy z serii „Sin City” są adaptacjami komiksów Autorstwa Franka Millera, wydawanych pod tym samym tytułem.

 

 

„Roma”

Kino autorskie to zwykle bardzo hermetyczne obrazy obciążone osobistymi zmaganiami twórców. Nawet jeśli nie są to filmy wprost biograficzne, zawierają nawiązania do wydarzeń z życia reżysera lub portretują rzeczywistość, z którą się zetnął. „Roma” jest idealnym przykładem takiej intymnej produkcji, bowiem Alfonso Cuarón nie tylko zajął się reżyserią – był również odpowiedzialny za scenariusz, zdjęcia oraz montaż.

Akcja toczy się w jednej z modnych dzielnic Mexico City w pierwszej połowie lat 70. Bohaterami opowieści jest kilkuosobowa rodzina oraz jej gosposie. Relacje między wszystkimi osobami dramatu są niezwykle złożone, chociaż podane w niezwykle surowy i wręcz „porozumiewawczy” sposób. Na poziomie emocjonalnym dzieje się w tym filmie więcej, niż na taśmie. Odległe i panoramiczne kadry stawiają widza w charakterze obserwatora, który by docenić kunszt filmowy nie mu obserwować wydarzeń z bliska.

Film Alfonso Cuaróna otrzymał 3 Oscary: za najlepszą reżyserię, zdjęcia i w kategorii filmów nieanglojęzycznych.

 

 

Lato

Punk rock nie jest domeną zachodniej sceny. Ma swoją godną reprezentację na wschodzie. Tyle, że nie wszyscy fani mocnego brzmienia o tym wiedzą. A szkoda.

Akcja toczy się we wczesnych latach 80. w Leningradzie. Czarnobiałe kadry autorstwa Vladislava Opelyantsa, w których uchwycona została smutna rzeczywistość życia w Związku Radzieckim nabierają koloru (dosłownie i w przenośni) dzięki rockandrollowej muzyce, która rozbrzmiewa za sprawą dwóch buntowników: Viktora Tsoya oraz Mike’a Naumenko. „Lato” to nie tylko biograficzna opowieść o losach artystów, ale też historia szorstkiej przyjaźni i marzeń o wielkiej scenie, sportretowanych na tle realiów komunistycznych.

Film „Lato” powstał pomimo tego, że jego reżyser Kiriłł Sieriebriennikow został aresztowany w trakcie trwania zdjęć. Więcej informacji na temat tego filmu znajdziecie w naszej recenzji „Pragnienie wolności – recenzja filmu „Lato” Kiriłła Sieriebriennikowa”.

 

 

Jakie inne czarnobiałe produkcje mogłyby się znaleźć w tym zestawieniu? Koniecznie dajcie nam znać w komentarzach! A jeśli chcecie dalej czytać o swoich ulubionych filmach, zapraszam na stronę Magazynu Empik Pasje do działu poświęconego pasji do oglądania.