Akcesoria do makijażu – kilka (nie)oczywistych produktów

Komplet pędzli do podkładu, pudru, różu oraz cieni to standard w kufrze każdej początkującej makijażystki i amatorki makijażu w ogóle. Jednak czasem podstawy to za mało, bo okazuje się, że wśród praktycznych akcesoriów są takie, które nie tylko ułatwiają malowanie, ale potrafią też zmienić efekt i błyskawicznie naprawiać błędy. Oto lista najsprytniejszych.

Autorka: Ilona Rechnio

Metalowy grzebyk

Jeśli uwielbiasz mocno podkreślone rzęsy, ten mały gadżet sprawi, że zapomnisz o grudkach i sklejonych tuszem do rzęs włoskach. Mały grzebyk na długim trzonku to specjalne narzędzie do rozdzielania włosków i usuwania z nich nadmiaru maskary.

By użyć go prawidłowo, tuż po nałożeniu tuszu rozczesz nim delikatnie i powoli rzęsy, od nasady aż po same końce. Rób to bardzo ostrożnie. To akcesorium w miejsce zwyczajnych plastikowych ma cienkie, metalowe druciki. Po każdym użyciu trzeba go umyć i wysuszyć, inaczej zostaną na nim grudki tuszu.

Zalotka

Pozostajemy w temacie oczu, bo tym razem zajmiemy się zalotką. Jej zadanie to podkręcanie prostych rzęs, przez co wydają się dłuższe, a makijaż staje się bardziej efektowny. Warto mieć ją pod ręką, szczególnie jeśli masz proste albo krótkie włoski. Wtedy zalotka potrafi zdziałać cuda. Oczywiście pod warunkiem, że wiesz jak jej używać.

Po pierwsze: na początek przeciągnij rzęsy maskarą, ale bardzo delikatnie, wystarczy dosłownie jedna warstwa. Chodzi o to, by chronić włoski a jednocześnie lekko je zmiękczyć. Teraz weź zalotkę, spójrz w dół i przyłóż ją wzdłuż linii rzęs, tak by „złapać” włoski między łukowate uchwyty. Zalotka nie może sprawiać bólu ani mocno ciągnąć, dlatego uważaj by nie zaciskać jej tuż przy powiekach. Kiedy włoski są już między uchwytami, zaciśnij je lekko i przytrzymaj przez kilka sekund, potem puść i powtórz. Zaciśnij zalotkę na rzęsach dwa, trzy razy. A potem pomaluj je maskarą po raz drugi. Efekt będzie spektakularny.

Pamiętaj, by przy użyciu umyć zalotkę i nie zostawiać na niej resztek tuszu do rzęs. Najlepszy model zalotki to ten metalowy, jest najtrwalszy i zwykle można wymieniać w nim gumki, które bezpośrednio stykają się z rzęsami.

Pacynka

Zapomniany gadżet wraca do łask. Choć zwykle kolory na powieki nakładamy pędzelkami, to w wypadku brokatowych cieni, samego brokatu czy kremowych pigmentów, a wreszcie aplikacji cieni „na mokro”, nic nie sprawdzi się lepiej od pacynki. Mała gąbeczka, zwykła lub silikonowa z praktycznym trzonkiem poradzi tu sobie najlepiej.

Gdy chcesz nałożyć brokat na powieki, ale bez efektu osypywania, wystarczy zanurzyć jedną stronę gąbeczki w błyszczących drobinkach, a potem przykładać ją do skóry i lekko dociskać. Z kolei jeśli chcesz nakładać foliowe cienie, wystarczy zwilżyć gąbkę i wtedy zabrać się za nabieranie cieni na pacynkę. Znów warto przenosić kolor na powiekę, lekko dociskając gąbkę do skóry, a dopiero potem można zabrać się za blendowanie pędzlem. W przeciwieństwie do pędzelka, pacynka „trzyma” cienie, nie pozwalając im na osypywania i brudzenie skóry.

Gąbka mini

Nakładanie podkładu i korektora w miejscach problematycznych jak skrzydełka nosa czy powieki dolne bywa trudne. Czasem zwykły pędzel nie dociera do wszystkich zakamarków i załamań na twarzy. Wtedy przydaje się precyzyjny gadżet: gąbka w typie Beauty Blendera. Ale nie chodzi tu o dużą okrągłą lub stożkową formę, ale raczej o mini gąbkę w kształcie kropli wody.

By użyć jej prawidłowo, trzeba ją zwilżyć, a nadmiar wody odcisnąć w ręcznik. Następnie na cieńszy czubek gąbki wystarczy wycisnąć kroplę podkładu lub nabrać odrobinę korektora. Teraz pora nałożyć makijaż, ale metodą stemplowania, czyli przyciskając gąbeczkę do skóry, na przykład wokół skrzydełek nosa. Taka metoda sprawia, że wszędzie znajdzie się idealna, równa warstwa kosmetyku.

Grzebyk z nożyczkami

Makijaż brwi utrudniają często niesforne włoski, odstające albo zwyczajnie dłuższe niż pozostałe. Łuk brwiowy traci wtedy kształt i trudniej podkreślić go makijażem. I tu przydaje się specjalny gadżet: małe nożyczki z grzebykiem. Grzebyk rozczesuje i jednocześnie przytrzymuje włoski, a odpowiednio wygięte ostrza nożyczek szybko ścinają wszystko, co wystaje poza łuk. Praktyczne rozwiązanie dla wszystkich, którzy preferują regularne i niekoniecznie szerokie łuki brwiowe.

Szablon do nakładania eyelinera

Pomysł dla początkujących w makijażu. Jeśli chcesz nauczyć tworzyć idealne kreski eyelinerem, wypróbuj szablon. Chodzi o cienką silikonową podkładkę, która ułatwia prowadzenie pisaka lub pędzelka z tuszem.

Wystarczy przyłożyć szablon w kąciku oka i go wypełnić. Ważne: rozgrzej w dłoniach podkładkę, by lepiej przylegała do skóry.

Myjka do pędzli

Czyszczenie pędzli po każdym makijażu zabiera sporo czasu i potrafi zostawić niemałe zamieszanie w łazienkowym zlewie. Ktoś wreszcie o tym pomyślał i mamy wreszcie coś, co ułatwia sprawę. Mała, mieszcząca się w dłoni silikonowa myjka z wypustkami, które ułatwiają higieniczny rytuał – gadżet przyspiesza i upraszcza cały proces doprowadzania akcesoriów do porządku.

Wystarczy zwilżyć myjkę, wlać na nią kroplę płynu lub mydła do pędzli, a potem włosiem przesuwać po wystających elementach. Będzie dużo piany, pędzel się nie zniszczy i łatwiej będzie wypłukać resztki mydła i makijażu.

Lifting brwi w 5 sekund

W makijażu liczy się szybki efekt. Ale nie zawsze mamy czas, by spędzić przed lustrem więcej niż kwadrans. I tu przydaje się magiczna kredka do brwi, a właściwie pod brwi. Rozświetlająca, jasna formuła służy do tworzenia efektu uniesionych, regularnych łuków brwiowych.

Wystarczy poprowadzić delikatną linię pod łukiem brwiowym, a potem rozetrzeć kontury, by zblendować kredkę na powiece. Efekt rozjaśnionego spojrzenia i odmłodzonej twarzy gwarantowany.