Z pewnością każdy z nas kiedyś zastanawiał się, jak to jest żyć po królewsku. „The Crown” daje pewien obraz, ale niekoniecznie taki, jakiego się spodziewaliśmy. Jeden z lepszych dramatów ostatnich lat przyciąga z uwagi na rozmach produkcji i aktorstwo. Przede wszystkim jednak ze względu na temat, który od dekad nie traci na popularności. Nie bez znaczenia jest sposób realizacji serialu. „The Crown” to szereg tajemnic związanych z rodem królewskim, ciekawy scenariusz, fascynująca historia i wciągające postacie. Wszystko to sprawia, że ten dramat historyczny przyciąga widzów w każdym wieku.

The crown nowy sezon
Gillian Anderson zobaczymy jako Margaret Thatcher. Zdjęcie: mat. prasowe serwisu Netflix

„The Crown” to królewska uczta dla fanów dynastii Windsorów 

To, co od dawna dzieje się wokół rodziny królewskiej można już śmiało nazwać obsesją. Wszelkie informacje na temat życia członków dynastii fascynują opinię publiczną i natychmiast obiegają świat. Od kapeluszy Elżbiety II przez problemy małżeńskie Diany i Karola, wybryki księcia Harry’ego, aż po każdą kolejną wiadomość na temat royal baby – wszystko natychmiast staje się tematem dyskusji. Nie może więc dziwić fakt, że serial, który prezentuje wiele wątków dotyczących ich życia zdobywa taką popularność. A dzięki intymnym portretom postaci i wspaniałym zdjęciom, „The Crown” pozwala nam poznać historie, których tylko domyślały się tabloidy. Dlatego jeśli lubisz zaglądać do świata rodziny królewskiej, ten serial jest dla ciebie.

A jeśli interesuje cię naprawdę wszystko, co dzieje się w Pałacu Buckingham, w osobnym artykule proponowaliśmy, co fan rodziny królewskiej powinien przeczytać i obejrzeć.

The Crown przewodnik

Obsada „The Crown” – aktorstwo na najwyższym poziomie

Od czasu premiery w 2016 roku „The Crown” obejrzało 73 miliony widzów. To zapewne ze względu na interesującą pałacową intrygę i efekty wizualne, a w części też – ze względu na obsadę. Pomimo, że aktorzy wcielający się w role są zastępowani w kolejnych sezonach, aby postacie postarzać, każda taka wymiana kończy się ponownym sukcesem, bo twórcy „The Crown” dołożyli wszelkich starań, aby obsadzić utalentowanych aktorów, którzy oddają skomplikowaną istotę ich królewskich osobowości.

Na przykład Claire Foy była chwalona przez krytykę za powściągliwy, opanowany portret dojrzewającej królowej Elżbiety w sezonie 1 i 2. Olivia Colman, która przejęła tę rolę w sezonie 3 i 4, jest genialna jako starsza, bardziej pewna siebie królowa walcząca o przewodzenie swojemu narodowi. Josh O'Connor odgrywa rolę księcia Karola, opanował swój arystokratyczny akcent i maniery. Karol nie miał większego znaczenia we wcześniejszych odcinkach, ale w sezonie 3 i 4 pojawia się już jako główna postać. Z kolei Vanessa Kirby gra księżniczkę Małgorzatę, skomplikowaną, piękną, młodszą siostrę królowej. To był też interesujący wybór, aby obsadzić amerykańskiego aktora w roli najbardziej pamiętnego męża stanu Wielkiej Brytanii, premiera Winstona Churchilla. Ale John Lithgow zapewnia urzekające przedstawienie brytyjskiego premiera podczas ostatnich lat jego urzędowania.

W „The Crown” sezon 4 można liczyć na kolejne niesamowite wcielania, np. Gillian Anderson jako Margaret Thatcher. Jest też Emma Corrin, która jest niesamowicie podobna do księżnej Diany i zapoczątkuje jej postać. Znany z roli w serialu „OutlanderTobias Menzies przyjmie rolę księcia Filipa.

Crown nowy sezon

Emmę Corrin zobaczymy jako księżną Dianę. Na zdjęciu także Josh O'Connor jako książę Karol. Zdjęcie: mat. prasowe serwisu Netflix

W „The Crown” dbałość o szczegóły po prostu działa

Podobnie, jak inne elementy serialu, kostiumy i scenografia w „The Crown” są fenomenalne.  Odtworzone i dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Są nie tylko bardzo wierne niektórym kultowym strojom noszonym przez rodzinę królewską, ale też zgodne z okresem i pozycją postaci. Pasują też do bohatera, dzięki czemu aktorzy jeszcze lepiej odgrywają swoje role. Poza tym korony wsadzane klejnotami, diamenty, jedwabie, suknie, garnitury i mundury. Wszystko to na ekranie błyszczy i pozwala lepiej wczuć się w klimat epoki. To samo dotyczy wnętrz i wielu kultowych lokalizacji, które można dostrzec podążając za historią i obsadą w każdym odcinku. Spróbuj skupić się przez chwilę na tle i tym, co otacza bohaterów, by zobaczyć ogrom pracy, jaki włożono w odtworzenie najdrobniejszych szczegółów. Perfekcję pod tym względem widać już w zwiastunie każdego sezonu. Trailer „The Crown” to zawsze doskonała zapowiedź oraz zachęta do obejrzenia prezentująca to, co w serialu najlepsze (muzyka, obsada, intryga, kostiumy). 

The Crown Soundtrack

Lekcja historii w kilku sezonach

Największą wartością „The Crown” jest oczywiście historia. I w tym przypadku należy traktować ją jak najbardziej dosłownie. Ponieważ serial nie tylko stanowi kronikę panowania królowej Elżbiety II. Ale prezentuje też wiele wątków dotyczących polityki wewnętrznej czy sytuacji międzynarodowej po II wojnie światowej. Tam, gdzie inne dramaty historyczne dodają fikcję do fabuły („Tudorowie”, „Wiktoria“), „The Crown” tak naprawdę opiera się na prawdziwych wydarzeniach. Przedstawia nieznane szczegóły tak wiernie, jak to możliwe i oddaje historię bardzo dokładnie. Co ważniejsze, prezentuje ją w o wiele ciekawszy sposób niż suche fakty zawarte w podręcznikach. Prezentuje istotne konteksty dla wydarzeń oraz to, w jaki sposób pewne decyzje są wynikiem strategii lub kalkulacji polityków. To znacznie ułatwia zrozumienie historii i sprawia, że staje się bardziej przystępna i klarowna. Pozwala też poznać sposób sprawowania rządów w monarchii parlamentarnej, co stanowi dodatkową ciekawostkę oraz wartość edukacyjną. 

To, jak bliski rzeczywistości jest „The Crown” oraz jak seria wypada w porównaniu z historią można ocenić zapoznając się z oficjalnym przewodnikiem po serialu. Kilka interesujących faktów na ten temat znajdziecie także w artykule: „The Crown” - jak było naprawdę?

The Crown 4 sezon

Olivia Colman jako królowa Elżbieta. Zdjęcie: mat. prasowe serwisu Netflix

„The Crown”, czyli dramat rodziny królewskiej

Niesamowitą rzeczą w „The Crown” jest to, że serial nie musi wcale fabularyzować większości dramatów, o których opowiada (wszystko znajduje się w podręcznikach). Bo i bez tego jest jednym z lepszych historii ostatnich lat, która nie pomija intymnych aspektów życia monarchini. Zawiera wszystko, co podoba się współczesnym widzom. Znajdziesz tu więc intrygę, romans, zdradę, niewygodne fakty, zwroty akcji oraz walkę o wpływy i władzę, czyli dokładnie to, co sprawia, że można się uzależnić. Ponieważ „The Crown” dynamicznie się rozwija, serial dobrze pokazuje ewolucję rodziny Windsorów. To jak oglądanie telenoweli, które jest jeszcze przyjemniejsze dzięki temu, że wszystko opiera się na prawdziwych i historycznych dowodach.

Monarchia brytyjska od kuchni

„The Crown” – gdzie obejrzeć?

Jeśli któryś z powyższych powodów jest ci bliski lub masz ich zdecydowanie więcej, by sięgnąć po serial podpowiadamy, gdzie obejrzeć nadchodzący czwarty sezon „The Crown”. Hit Netfliksa możesz oglądać na platformie, gdzie dostępne są także wcześniejsze serie. Możesz też skorzystać z wersji DVD, by nadrobić zaległości lub odświeżyć sobie historię rodziny królewskiej. Wcześniejsze sezony 1 i 2 znajdziesz na empik.com, natomiast w oczekiwaniu na sezon 4 polecamy obejrzeć trailer i sięgnąć po muzykę z serialu, czyli soundtrack „The Crown: Season Four”.

Tekst ilustrują zdjęcia z czwartego sezonu „The Crown”. Źródło: mat. prasowe serwisu Netflix