5/5
18-04-2022 o godz 12:49 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-11-2019 o godz 08:34 przez: madi
Do tej pory chyba najgorsza książka Moriarty... Ciężko się ją czyta, wlecze się niemiłosiernie. To gotowy scenariusz na telenowelę turecką. Gdzie się podziały cudowne niedomówienia,tajemnice, które dopiero pod koniec książek Liane dają nam całościowy obraz bohaterów? Mamy tu przerysowane postaci, stereotypowe zachowania ludzi z różnych klas społecznych, niemożliwie naiwne podejście do życia właściwie wszystkich bohaterów. To książka napisana jakby na odwal, w twórczej niemocy...
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
15-09-2019 o godz 11:35 przez: Pinko
"Zmiana życia na lepsze", "wypracowanie zdrowych nawyków", "dieta, która pomoże Ci zrzucić cielesny balast"- w taką reklamę, zazwyczaj spotykaną gdzieś w internecie, mało kto wierzy. Ale nie oni. Kto wie, może to właśnie dziesięciodniowy turnus pomoże im znów stanąć na nogi i odzyskać utraconą radość życia? Frances jest autorką romansów, singielką -jak twierdzi- z wyboru, wiodącą ponoć całkiem niezły żywot. A jednak odrzucenie jej najnowszej książki, niepochlebny felieton dotyczący jej dotychczasowej twórczości oraz oszukanie pisarki przez oszusta matrymonialnego sprawiają, iż kobieta powoli traci grunt pod nogami. Zoe, Heather i Napoleon wciąż nie mogą podnieść się po samobójstwie ich brata i syna, Zacha. Każde z nich nosi w sobie ogromne poczucie winy, odgradzające ich nie tylko od świata, ale i siebie nawzajem. Jessica i Ben wygrali w loterii ogromne pieniądze, a mimo to czują się przez nie znacznie mniej szczęśliwi- coś w ich małżeństwie się wypala. Lars, nieziemsko przystojny prawnik- gej ponoć jeździ do spa bardzo często, bez powodu. Tym razem jego wizyta w Tranquillum House ma jednak drugie dno. Tony chce tylko schudnąć, a może i przy okazji znaleźć sposób na odzyskanie celu w życiu. No i Carmel... matka czterech dziewczynek, wymieniona przez męża na "lepszy, młodszy model". Dziewięcioro zupełnie obcych sobie ludzi puka do bram Tranquillum House z mniej lub bardziej pozytywnym nastawieniem. Każde z nich nosi w sobie zadrę, o której nawet oni sami nie mają pojęcia. Ale Masza, kierowniczka owego przybytku, już widzi w nich te niewielkie, jątrzące się rany. I zrobi wszystko, aby wprowadzić zmiany w życiu swoich kuracjuszy. Na stałe. Nie miałam (jeszcze!) przyjemności czytać ani oglądać serialu pt. Wielkie kłamstewka, choć w blogosferze czy na instagramie widzę sporo pozytywnych recenzji. Jeszcze do niedawna byłam wręcz pewna, że w ogóle nie miałam z autorką do czynienia, choć nazwisko wydawało mi się znajome. Z ciekawości rzuciłam dziś okiem do mojej wirtualnej biblioteczki i niespodzianka! Pięć lat temu miałam okazję przeczytać inną książkę autorki- Sekret mojego męża. Co więcej, wciąż pamiętam, czego dotyczyła owa lektura. Teraz, lata później, ponownie literacko spotkałam się z panią Moriarty; meeting był bardzo udany, gdyż historia dziewiątki bohaterów wciągnęła mnie bez reszty. Już gdy w powieści mamy do czynienia z trójką, czwórką a nawet szóstką bohaterów pierwszoplanowych można się lekko pogubić. Tutaj mamy aż dziewięć postaci, całkowicie od siebie różnych (aż ciekawa jestem, ile czasu spędziła autorka na dopracowywaniu ich sylwetek na tyle, aby nie myliły się one odbiorcom). Ich wspomnienia z dotychczas wiedzionego życia przeplatają się z obecnymi wydarzeniami, dzięki czemu poznajemy ich nieco lepiej: ich lęki, odczucia, myśli. Choć mają trudności do przyznania się, że coś w ich życiu jednak poszło nie w tę stronę, co powinno, to gdzieś tam w głowie wciąż tkwi takowa myśl. Przyjazd do Tranquillum House dla każdego był takim impulsem, który może dać coś więcej. Opamiętanie. Zmianę. Chęć życia. Zrzucenie winy z ramion. Najbardziej z nich wszystkich polubiłam Frances, gdyż mimo tego całego bagna, które ostatnio stało się jej życiem, wciąż ma w sobie pogodę ducha. Jak sugeruje opis z tyłu książki, każdy z bohaterów coś ukrywa. Czy rzeczywiście tak było? Cóż... po części tak, jeżeli wziąć pod uwagę powód, dla którego zdecydowali się na ów turnus. W każdym motywie tkwiło drugie dno, aczkolwiek nie nazwałabym ich kłamstwami dużego kalibru. To raczej prywatne sprawy, tajemnice, przemilczenia. Gdyby wyszły na jaw, w żadnym wypadku nie zniszczyłyby wizerunku postaci w oczach społeczeństwa. To bardziej zatajenie prawdziwych myśli, świadomość, że coś się zepsuło, i choć w głębi serca wiedzą co, to nie chcą o tym mówić głośno, by nie zranić drugiej strony. Dziewięcioro nieznajomych bardzo wciąga, częściowo dzięki wielości tak zróżnicowanych bohaterów. Przy nich nie sposób się nudzić! A nawet jeżeli sprawy ich wzajemnych relacji nie przyciągnęłyby uwagi czytelnika, zawsze jest Masza. Masza- perfekcjonistka, piękna kobieta o cechach władcy. Kobieta ukrywająca równie wiele tajemnic, co jej kuracjusze. Ta, która nie cofnie się przed niczym, by dopiąć swego. Taka trochę osobowość narcystyczna, kierująca się wyłącznie własnym dobrem (tu niby działa dla dobra wczasowiczów, lecz poprawia ich stanu zdrowia i przede wszystkim kontynuowanie wypracowanych przez nich przyzwyczajeń ma być dowodem na skuteczność jej terapii, oznaczać jednocześnie sukces w świecie medycznym). Przy niej nie możesz po prostu powiedzieć "Nie". Bo w jej wzroku tkwi coś, czego nigdy więcej nie chciałbyś oglądać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
13-10-2019 o godz 16:54 przez: justa21
Sekrety, które niszczą Luksusowe SPA zwykle kojarzy się z pielęgnacyjnymi zabiegami, wyszukanym jedzeniem, kłaniającymi się w pas pracownikami oraz pięknymi wnętrzami o indywidualnym charakterze, które budują atmosferę tego miejsca. Wyjeżdżając do takiego ośrodka pragniemy się nie tylko zrelaksować, chcemy się poczuć jak królowie życia, chcemy żeby o nas zadbano, żeby nas rozpieszczano, żebyśmy choć na moment stali się dla kogoś jedyni i wyjątkowi. Jest jednak w Australii taki ośrodek SPA, który – poza wspomnianymi luksusowymi wnętrzami czy zabiegami pielęgnacyjnymi dzięki którym osiągamy przynajmniej złudzenie poprawy wyglądu, oferuje dużo więcej. Chcesz schudnąć? Chcesz pozbyć się nałogów? Chcesz przejść małżeńską terapię? To wszystko umożliwia Tranquillum House, butikowy ośrodek wypoczynkowy, prowadzony przez charyzmatyczną właścicielkę, Maszę Dmitryczenko. Przeżywszy epizod śmierci klinicznej postanowiła ona całkowicie odmienić swoje życie, zwracając się ku naturze zdrowemu życiu, zaś w wyniku osobistej transformacji, w tej zmianie postanowiła zacząć pomagać również innym. „Całkowita przemiana umysłu i ciała” – to obietnica składana klientom ośrodka, który w celu spełnienia tej obietnicy, posługuje się dość … kontrowersyjnymi metodami. Mimo krążących w sieci dość niejednoznacznych opinii o tym butikowym SPA, na pobyt w nim decyduje się dziewięcioro nieznajomych, którzy w trakcie dziesięciodniowego pobytu pragną osiągnąć założone cele. Tak naprawdę jednak wcale nie chcą, by się cokolwiek w ich życiu zmieniło, to bowiem wymagałoby wyjścia ze swojej strefy komfortu. To właśnie dlatego wszyscy oni próbują obchodzić regulamin ośrodka, chociażby chcąc przemycić w swoim bagażu produkty zakazane czy też łamiąc regułę milczenia, która zresztą od samego początku pobytu budzi sprzeciw. Dyrektor ośrodka ma jednak sposoby na to, żeby pomóc swoim klientom – nawet, jeśli musi sięgnąć po ostateczne środki … Co tak naprawdę czeka klientów Tranquillum House? Czy Frances Welty, autorka poczytnych w przeszłości romansów, zdruzgotana odrzuceniem jej ostatniej powieści, lekturą obrazoburczej recenzji i oszustwem ostatniego kochanka zmieni dzięki SPA swoje życie na lepsze? Czy Lars Lee, uzależniony od SPA prawnik zrozumie potrzeby swojego partnera i pogodzi się z tym, że jego dzieciństwo, choć dramatyczne, jest zamkniętym rozdziałem? Czy młode małżeństwo: Ben i uzależniona od operacji plastycznych i opinii innych Jessica, uzdrowi swój związek? Czy Carmel Schneider, matce czwórki dzieci porzuconej na rzecz innej kobiety uda się schudnąć, a właściwie pokochać swoje ciało? Czy Tony Hogburn, blisko sześćdziesięcioletni rozwodnik, również zrealizuje swój cel utraty wagi? Czy rodzina Marconi: Napoleon i Heather, którzy do SPA przyjechali wraz z dorastającą córką, uzdrowią panujące pomiędzy nimi relacje i pogodzą się ze stratą? Na te wszystkie pytania odpowiemy dzięki lekturze niezwykle wciągającej powieści Liane Moriarty, autorki „Wielkich kłamstewek”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Znak powieść pt. „Dziewięcioro nieznajomych” to osobliwy thriller psychologiczny, równie skomplikowany jak psychika dyrektorki ośrodka, Maszy, a także tajemnice i lęki, które kryje każdy z przyjezdnych. Po książkę śmiało mogą sięgnąć te wszystkie osoby, które lubią zanurzać się w ludzkim umyśle, analizować motywy postępowania, które są zafascynowane człowiekiem i jego wyborami. Lektura zaintryguje tez wszystkie osoby doszukujące się spisu w każdej sferze życia, lubiących tajemnice i powieści, które mają swoje drugie dno. I choć mogłoby się wydawać, że w pewnym momencie powieść nieco traci rozmach, zaś Masza – zdrowie psychiczne, podejmując irracjonalne kroki nie wiadomo w którym kierunku prowadzące, to ostatecznie obcowanie z książką dostarcza nie tylko gościom SPA, ale i czytelnikom, niezapomnianych, wręcz ekstremalnych wrażeń. Mistrzowskim posunięciem było oddanie głosu każdemu z uczestników tej oryginalnej terapii, dzięki czemu zyskujemy wgląd nie tylko w to, co mówią, ale również w to co czują i myślą. Znacznie wcześniej niż reszta grupy poznajemy też ich tajemnice, choć – czytając opis – spodziewamy się zupełnie innej ich natury. Mamy jednak do czynienia z Liane Moriarty, specjalistką od zaskoczeń i zamieszania zatem pozostaje nam tylko zastanawiać się, z czym przyjdzie zmierzyć się bohaterom (i czytelnikom) jej kolejnej książki! Justyna Gul Qultura słowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-10-2019 o godz 13:15 przez: Ruda Recenzuje
Dziewięcioro nieznajomych i miejsce, które ma zmienić ich życie. Co wydarzy się w zamknięciu? Jakie wydarzenia ich połączą, a jakie podzielą? Kim jest charyzmatyczna właścicielka ośrodka? Czy można w interesujący sposób przedstawić “Dziewięcioro nieznajomych”? Tak, by zainteresować, ale tym przedstawieniem nie znudzić? By zarysować charaktery, subtelnie wskazać winy, powoli uwolnić tajemnice? Okazuje się, że tak. I najlepszym dowodem na to jest najnowsza powieść Liane Moriarty. Już przy lekturze poprzedniej powieści autorki- Wielkich Kłamstewek- zauważyłam, że świetnie radzi sobie ona z kreacją bohaterów, pokazując ich decyzje i poczynania w taki sposób, by nasza ocena od początku nie była jednoznaczna, by pokazać do czego są zdolni i rzucić na nich cień podejrzeń. Takie zabiegi autorka zastosowała również tym razem. Bardzo podoba mi się, że kolejne książkowe rozdziały to zwrócenie uwagi na kolejnych bohaterów. Nieco się obawiałam, że w ten sposób powstanie trochę chaosu, a ta plejada postaci zacznie męczyć, a nie intrygować. Nie zmęczyła, choć moim zdaniem nieco spowolniła rozwój akcji, wyhamowując w niektórych miejscach. I nie ukrywam, że zdarzało mi się pomyśleć, że może jednak tych postaci powinno być mniej. Tak czy inaczej, od strony psychologicznej rzeczywiście wypada je docenić. Fabuła powieści rozwija się wolno. Trzeba mieć do niej cierpliwość i poświęcić jej sporo czasu. Być może mój problem polegał na tym, że od razu nastawiłam się na kolejny hit, nie biorąc pod uwagę, że tym razem może być po prostu inaczej, że ta powieść może okazać się czymś innym. I może nie warto klasyfikować i próbować na siłę tej książki upchnąć do konkretnej kategorii, ale nie jestem pewna, czy to rzeczywiście thriller czy może jednak powieść obyczajowa z lekkim wątkiem kryminalnym. Dlatego też, moim zdaniem, warto po nią sięgnąć wtedy, kiedy już będziecie wiedzieli, czego oczekujecie. Podoba mi się wybrane przez Moriarty miejsce akcji. Spokojne i przytulne spa. Oaza, która ma umożliwić bohaterom pogodzenie się ze sobą i uporządkowanie własnego życia. Spokój i spełnienie malujące się na twarzach pracowników. I przepisy mające pomóc w realizacji planu. Taki opis budził we mnie niepokój od samego początku. Czy może być coś ciekawszego, niże takie pozornie spokojne i szczęśliwe miejsce? Czy ta harmonia może okazać się przewrotna, a idealni reprezentacji spa okażą się kimś innym, niż mogłoby się wydawać? Warto sprawdzić, prawda? Nie da się ukryć, że niezależnie od innych elementów, Moriarty ma dobry styl i tego po prostu nie można jej odmówić. Powieść czyta się lekko, przyjemnie. Nie wprawia w znużenie, nie męczy. Widać tutaj pisarskie doświadczenie i przygotowanie do opowiedzenia historii. „Dziewięcioro nieznajomych” to powieść, która może się podobać, ale, jak już wspomniałam, w dużej mierze zależy to od naszych oczekiwań. Mam wrażenie, że więcej miejsca zostało tutaj poświęcone samym bohaterom, ich decyzjom, sekretom i przemyśleniom, niż wydarzeniom. Całość ma spokojny charakter, daje do myślenia i może zaskoczyć. Ja nie poczułam jednak tych emocji charakterystycznych dla thrillera, czegoś mi zabrakło.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-09-2019 o godz 18:38 przez: wrotka
To miał być najzwyklejszy pobyt w SPA. Każdy z kuracjuszy wykupił dziesięciodniowy turnus ponieważ postanowił coś zmienić w swoim życiu. Każdy z nich dotarł do ściany, której własnymi siłami nie potrafił przesunąć ani ominąć, wierząc, że sesja jogi, dieta i nauka oddychania napełni go siłą do walki z własnymi słabościami. Jednak to co pokazywali światu a to co faktycznie skrywali w głębi swojej duszy, to były dwa różne obrazy. Z czasem maski zaczynają opadać i wszystkie wstydliwe i skrzętnie ukrywane sekrety wychodzą na światło dzienne. Okazuje się jednak, że nie tylko kuracjusze mieli coś do ukrycia. Nic nie jest takie jakie się wydaje i nikt nie jest tym za kogo pragnie uchodzić................... Liane Moriarty akcję swojej powieści umieściła w odludnym ośrodku SPA gdzieś w Australii. Dziewięcioro kuracjuszy w różnym wieku, pochodzących z różnych środowisk i reprezentujących różne warstwy społeczne łączy jedno - chcą uciec przed własnym życiem, zaszyć się na odludziu i być może otrzymać wskazówkę, co robić dalej z własnym życiem i dokąd podążać, aby uciec przed koszmarem jałowej egzystencji. W miarę zagłębiania się w lekturę odkrywamy prawdziwe motywy ich przyjazdu, a zastosowanie niekonwencjonalnych terapii przez tajemniczą i również nie do końca szczera właścicielkę ośrodka, całkowicie pozbawia ich wszystkich zakładanych codziennie masek. .................... Autorka bardzo powoli wprowadza nas w akcję. Zastosowanie naprzemiennej narracji, gdzie każdy rozdział opisuje nam wydarzenia z perspektywy innego bohatera, sprawia, że pierwsza połowa książki jest tak naprawdę wprowadzeniem do kulminacyjnych wydarzeń. Ta przydługa początkowa analiza osobowości gości ośrodka, może odrobinę rozczarować tych czytelników, którzy nastawiają się na wartką akcję już od samego początku powieści. Niestety, wydarzenia nabierają rozpędu dopiero w drugiej połowie książki. Jednak gdy już akcja się rozkręci wtedy nie zwalnia ani na moment i robi się naprawdę ciekawie. Liane Moriarty w mojej ocenie jest mistrzynią portretów psychologicznych swoich bohaterów. Robi to bezbłędnie. Czytając "Dziewięcioro nieznajomych" nie raz złapałam się na myśleniu, jak cudownym filmem bądź serialem byłaby ta historia, która jest nie tylko opowieścią o kłamstwach, tajemnicach, ukrytych pretensjach i niewykrzyczanych urazach, ale też potwierdzeniem, że aby naprawdę uzdrowić chorującą duszę należy czasami zastosować niekonwencjonalną terapię, bo czyż cel nie uświęca środków?.......................... Mimo, iż nastawiając się na wartki thriller psychologiczny odrobinę się lekturą rozczarowałam, to nie mogę powiedzieć, że powieść ta była stratą czasu. Skupiłam się całkowicie na warstwie psychologicznej tej historii i cierpliwie czekałam na wydarzenia, które zakończą ten przydługi wstęp. Zakończenie jak najbardziej spełniło moje czytelnicze oczekiwania, więc mimo tych wcześniejszych niedociągnięć, tym wszystkim których nie zniechęciło to długie wprowadzenie serdecznie tę książkę polecam. ...........................recenzja pochodzi z mojego bloga.....................wrotkaczyta.bolgspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
01-10-2019 o godz 21:45 przez: Ania_Pawlowska
"Dziewięcioro nieznajomych" to nowa powieść Liane Moriarty - autorki bestsellerowych "Wielkich kłamstewek". Frances Welty uważana niegdyś za dobrze prosperującą pisarkę powieści romantycznych w pewnym momencie swojego życia zaczyna zmagać się ze swoimi słabościami. Najlepszym sposobem na całkowitą regenerację wydaje się być pobyt w spa. Tak o to Frances trafia do Tranquillum House na dziesięć dni, gdzie ma ulec całkowitej transformacji, oczyścić umysł i ciało. Czekały na nią medytacja, joga, masaże lecznicze i dieta eliminująca używki. Do Tranquillum House na kurację przybywa także ośmioro innych osób. Jedni wybierają opcje terapii dla par, inni znaczną utratę wagi. Każdy ma swój cel, który chce osiągnąć po zakończonym turnusie. Terapię małżeńską wybierają Jessica i Ben. Są młodzi i bardzo bogaci. Gdzieś pomiędzy życiem a kolejnymi operacjami plastycznymi Jessiki pogubili się od ilości pieniędzy, za które mogą kupić wszystko, ale nie mogą kupić miłości. Oprócz Bena, Jessiki i Frances do ośrodka przyjeżdża rodzina, która chce spędzić wspólnie ze sobą czas, kiedy zbliża się rocznica śmierci ich syna, który popełnił samobójstwo. Główną założycielka i mentorką w Tranquillum House jest Masza. Piękna, zadbana i wyglądająca jak mistrzyni olimpijska kobieta. Wprawiajaca wszystkich w zakłopotanie swoją idealna figurą i nienagannym wyglądem. W terapeutycznym spa panują pewne zasady, których każdy kuracjusz musi przestrzegać. Główną zasadą było brak możliwości przemycenia niedozwolonych rzeczy takich jak alkohol i słodycze i zakaz korzystania z telefonu komórkowego. Dodatkowo każdy z nich przeszedł badania lekarskie oceniające stan zdrowia. Od pierwszego dnia każdy z uczestników dostał swój indywidualny harmonogram dnia. Pobyt zaczynali kilkudniowym milczeniem, co dla niektórych było ogromnym wyzwaniem. Mieli przygotowany zestaw ćwiczeń na każdy dzień i jadłospis dopasowany do potrzeb. Bohaterowie tej książki zmagają się z różnymi problemami. Przyjechali do Tranquillum House na oczyszczenie duszy i ciała. Każdego Poznajemy z osobna, z innej perspektywy. Mają swoje codzienne rozterki i są tego na tyle świadomi, że szukają pomocy. Książka według mnie jest totalnie rozwleczona, brakuje mi budowania napięcia, które spowodowałoby chęć przeczytania tej powieści do końca. Niestety przebrnęłam przez 300 stron i nie dałam rady dalej. Ciężko mi odnaleźć sens tej książki. Uważam, że jeżeli w połowie książki nie ma żadnej chemii między mną a bohaterami to nie warto tracić czasu dalej. Ciężko mi z tym, że pierwszy raz tak strasznie mnie książka wynudziła. Może bohaterowie są wyraźnie nakreśleni, ale to tylko tyle. Miałam nadzieję, że jednak mnie zaskoczy. Być może kiedyś powrócę do tej książki, by dowiedzieć się jak zakończył się turnus w Tranquillum House. Być może dla innych jest to pozycja warta uwagi, mnie niestety nie przypadła do gustu. Przykro mi. Dziekuje @wydawnictwoznak.pl za książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-10-2019 o godz 12:59 przez: ajli
Czytelniku, ustalmy coś najpierw, dobrze? "Dziewięcioro nieznajomych" to nie jest powieść dla wszystkich. Jej leniwe, niespiesznie toczące się tempo z pewnością znudzi niejednego złaknionego silnych emocji odbiorcę, a nacisk na psychologiczny aspekt leżący u podłoża problemów postaci może okazać się niewystarczający, by zatrzymać zainteresowanie niektórych na dłużej. Skoro już wiesz, że to bardziej powieść obyczajowa niż thriller, to może przejdę do jej niewątpliwych atutów, co Ty na to? "Dziewięcioro nieznajomych" to naprawdę dobrze napisana powieść. Rzekłabym nawet, że z rozmysłem. Charaktery wszystkich postaci zostały niemalże jednakowo dobrze nakreślone, a sposób prowadzenia narracji nie nuży; może dlatego, że nie jest to tak modna ostatnio narracja pierwszoosobowa (narrator wszechwiedzący sprawdza się tutaj o wiele lepiej). Pomysł na Tranquillum House, czyli tajemniczy ośrodek słynący z niekonwencjonalnego i holistycznego podejścia do terapii wydaje się być strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza gdy poznamy już mechanizmy nim rządzące. Myślę, że to zarazem świetny obraz obłędu, na który składa się niezdrowa mieszanka charyzmy oraz marketingowego mechanizmu wywodzącego się wprost z korporacyjnego światka, który uosabiała Masza. Ciekawym zjawiskiem jest również ślepe oddanie Yao. Na "Dziewięcioro nieznajomych" składa się 79 różnej długości rozdziałów. Mogę Ci zdradzić, że moim niekwestionowanym faworytem pod względem absurdu, a więc również pod względem humorystycznym, został rozdział 33, dotyczący tripu Frances. W ogóle musisz wiedzieć, że jej postać jest chyba najczęściej pojawiającą się w tej książce. Natomiast jeśli wytrwasz i zależy Ci na elemencie zaskoczenia, który byłby charakterystyczny dla thrillera, to jego zaczątków szukaj w rozdziale 45, by później spotkać się z fazą obłędu pod koniec rozdziału 61. "Dziewięcioro nieznajomych" pomimo sporej objętości czyta się stosunkowo szybko. Mnie zajęło to dwa dni. Cóż więcej mogę dodać? Jeżeli wyrzucisz z głowy obraz "Wielkich kłamstewek" i nie nastawisz się na książkę, która kurczowo trzymałaby Cię w napięciu, to myślę, że dostrzeżesz jej zalety. Jeżeli nie, to trudno. Jak już wcześniej napisałam: to nie jest powieść dla każdego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
18-09-2019 o godz 11:23 przez: rudy lisek czyta
Twoje życie straciło sens?Pragniesz odnowy i świętego spokoju? Liane Moriarty autorka”Wielkich kłamstewek”i serialowego hitu na HBO zaprasza w jedno,niesamowite miejsce dziewięcioro nieznajomych,którzy przez dziesięć dni doświadczą wewnętrznej przemiany samego siebie.Brzmi niewiarygodnie i kusząco?Przekonaj się czy Ty również ulegniesz tej odmianie. 🌸. ”Dziewięcioro nieznajomych”to najnowsza powieść autorki i moje pierwsze spotkanie z jej twórczością.Historia opowiada losy dziewięcioro obcych sobie osób,które zmagając się z troskami dnia codziennego postanawiają coś dla sienie zrobić.W sieci natrafią na australijski,luksusowy ośrodek SPA”Wellness”cieszący się coraz większą renomą i popularnością wśród odwiedzających.Poznacie tu Frances,pisarkę w średnim wieku i po zawodzie miłosnym.Carmel,matkę czwórki dziewczynek pragnącej schudnąć czy włoską rodzinę Marconich,która pragnie zmierzyć się z tragicznym wydarzeniem z przeszłości.Całego tego uroku dodaje charyzmatyczna właścicielka ośrodka Masza,która stosuje dosyć niekonwencjonalne metody.Dla uczestników miał to być zwykły pobyt w SPA z masażami,medytacją i zdrowymi posiłkami.Nic bardziej mylnego.Każda z dziewięciu osób musi zmierzyć się ze swoimi sekretami.Czy po wyjściu z stamtąd będą odmienieni? . ”Dziewięcioro nieznajomych”to powieść obyczajowa o dziewięciorgu ludziach na bardzo różnych etapach swojego życia. Książka jest dość specyficzna i nie każdemu przypadnie ona do gustu.Akcja toczy się tu miarowo,we własnym tempie.Nie doświadczycie to napięcia ani spektakularnych zwrotów.Fabuła powieści jest opowiedziana z perspektywy każdego z bohaterów.I co mi się w niej podobało to przede wszystkim dobrze ukazane profile psychologiczne głównych postaci.Książkę czyta się szybko,dzięki krótkim rozdziałom,ale niestety jej treść bywa miejscami trochę nużąca.Jak na 550 stron to niestety nic się tu ciekawego nie dzieje.Jeżeli liczycie na ciekawy thriller to możecie się zawiesić,gdyż obok thrillera ta powieść nie stała. . Dziękuje @wydawnictwoznakpl 💙 Moja ocena 6.5/10 https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/?hl=pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-09-2019 o godz 13:58 przez: Ada Sidorczuk
Widuję tę książkę często w zagranicznych księgarniach, słyszałam o niej na youtubie, ciągle jakoś się gdzieś przewijała. I już miałam kupić po angielsku, ale okazało się, że niedługo wychodzi w Polsce - nie mogłam się nie skusić. Nie wiedziałam w sumie za bardzo czego oczekiwać, ale po przeczytaniu - jestem zachwycona! Historia opowiada, jak mówi tytuł, o dziewięciorgu nieznajomych. Grupa ludzi wybiera się na pobyt w... Spa? Uzdrowisku? Sanatorium? Ciężko stwierdzić. Do miejsca, które ma pomóc im osiągnąć swoje cele - schudnąć, odnaleźć siebie, zacząć lepiej dogadywać się z partnerem. I tak poznajemy pisarkę, która lata świetności literackiej ma już chyba za sobą; młodą parę, która wygrała ogromną sumę pieniędzy, która zamiast im pomagać - szkodzi; rodzinę, która przeżyła straszliwą tragedię; byłego sportowca; matkę chcącą znów być szczupła, a także mężczyznę, który do takich miejsc jeździ bo... po prostu lubi. Poznajemy historię każdego z nich, co się działo w ich życiu, co doprowadziło do tego momentu, w którym obecnie się znajdują. Czemu są takimi ludźmi, jakimi są, co ich zmieniło. Ważną bohaterką jest również Masza, właścicielka całego obiektu, która swoimi dość niekonwencjonalnymi pomysłami chce pomóc swoim "pacjentom" wyjść na prostą. Czy jej się udaje? Cóż, tego zdradzić nie mogę. Czytając teraz, to co napisałam - nie wydaje się to zbyt ciekawe. Ale nie dajcie się zwieść! Bo gdy Masza zaczyna wdrażać w życie swoje metody... wtedy się zaczyna! Naprawdę bardzo polecam tę książkę. Czyta się ją fantastycznie, strona po stronie mija, a Ty nawet nie wiesz kiedy. Nie czytałam innych powieści tej autorki, ale po tej lekturze, nie zawaham się po nie sięgnąć!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
25-09-2019 o godz 12:26 przez: Kinga Łuczyńska
Dziewięcioro nieznajomych,Liane Moriarty. Książkę czytało się bardzo dobrze, bardzo szybko ją przeczytałam. Lecz niestety daleko jej do thrillera. Bardziej jest to powieść psychologiczna z elementami obyczajowymi. Mi to jednak nie przeszkadzało, bo książka jest bardzo dobrze napisana. Początek książki również był nieco nużący, trzeba czekać na rozwinięcie akcji, ponieważ na początku musiało pojawić się kilka wprowadzeń do książki, aby potem lepiej zrozumieć fabułę. W związku z tym od razu widać, że akcja stale rośnie, rozbudza w nas ciekawość, a potem stale przyspiesza, aż do samego końca. Ja osobiście byłam zachwycona tą książką. Autorka bardzo ciekawie rozpisała i przedstawiła nam bohaterów. Na początku może nie do końca wiemy z kim mamy do czynienia. Liane Moriatry stopniowo odsłania przed nami ich oblicze, ale jest to koniecznie właśnie w celu lepszego wniknięcia w historię. W książce pojawia się motyw kłamstwa, im dalej brniemy, tego jest więcej. Oszustwa zaczynają obrastać w siłę i stają się głównym motywem... Dziewięcioro przypadkowych ludzi wyjeżdża do spa. To miał być zwykły pobyt, swojego rodzaju odpoczynek. Biorą ze sobą alkohol, narkotyki, papierosy. Wiele rzeczy, które w pewien sposób pomoże im wypocząć. Prawda jest jednak taka, że każde z nich skrywa też sekrety, jedne mniej ważne, a drugie kluczowe. To miejsce ma doskonale skrywać te sekrety i chronić tych ludzi przed najgorszym. Pojawia się też kierowniczka spa, która za wszelką cenę będzie chciała wyciągnąć z nich wszelkie sekrety. Najgorsze jest jednak to, że tajemnice i oszustwa zaczynają zaburzać równowagę...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-11-2019 o godz 19:43 przez: kryminalnatalerzu
Historia „Dziewięciorga nieznajomych” toczy się w nowoczesnym spa, sanatorium, do którego przyjeżdża tytułowych dziewięcioro bohaterów. Mamy tu 50letnią autorkę romansów, przystojnego prawnika, starego grubego gbura, kobietę porzuconą z obsesją na punkcie wagi, rodzinę z dorosłą córką oraz młode małżeństwo. Jedni chcą po prostu odpocząć, inni zrzucić kilka kilo, a pozostali liczą na skuteczną terapię. Nikt jednak nie spodziewa się tak kontrowersyjnych metod, jakie szykuje dla nich właścicielka... Książki autorki uwielbiam za bardzo przyjemny, lekki, momentami zabawny styl oraz za świetnie przedstawione pod względem psychologicznym postacie. Moriarty swoje książki osadza w codziennych zwyczajnych sytuacjach, dostrzega problemy, które targają zwykłymi ludźmi, i tak też jest i tym razem. W „Dziewięciorgu nieznajomych” autorka porusza kilka tematów – mamy tu o odnajdywaniu się w aktualnej, bardzo zdigitalizowanej rzeczywistości, o stracie, o depresji, o pieniądzach i o postrzeganiu własnego ciała, o dążeniu do perfekcji. Narracja prowadzona jest przez 12 sympatycznych bohaterów, co wydaje się dużo, jednak każdy z nich nosi tak charakterystyczne cechy, że nie sposób się pogubić. Jestem z lektury zadowolona, czytało się ją szybko i przyjemnie. Smutno mi tylko, że na pewno przyjdzie nam znowu poczekać 2-3 lata na kolejną książkę autorki, jednak wyczytałam dzisiaj, że Nicole Kidman szykuje serial na podstawie tej książki, więc mam się czym pocieszać :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
26-02-2024 o godz 22:23 przez: uwAga
Dziesięć dni w zamknięciu z grupą nieznajomych. Bez kontaktu ze światem zewnętrznym, bez książek, alkoholu, papierosów, ze specjalnie przygotowaną skromną dietą. Dziwny ośrodek spa, który ma odmienić ciało i umysł. Każdy zainteresowany pobytem trafił tani innego powodu. Każdy skrywa jakieś problemy, sekrety. Poprzez swoje niekonwencjonalne metody właścicielka ośrodka manipuluje klientami, by ukazali swoją prawdziwą twarz, by otworzyli się, mówiąc wprost o swoich bolączkach. Czy jej intencje są słuszne, jeśli sama sztukę skrywania sekretów i oszukiwania siebie opanowała do perfekcji? Książki Liane Moriarty czyta się bardzo przyjemnie ze względu na lekkość jej pióra. Czasem jednak sam styl pisarski to za mało, by polubić przedstawioną historię. W tej zdecydowanie zabrakło mi emocji, dreszczyk, który podtrzymywałby zainteresowanie i nie pozwalał się oderwać od książki. Sam pobyt w takim "sanatorium" to dla mnie lekka abstrakcja i uciekłabym z niego czym prędzej po pierwszych czerwonych lampkach ostrzegawczych. Tu nasi tytułowi nieznajomi zachowują się jak bierne, bezwolne stworzenia, które są tak zdesperowane, że nawet gdyby syrena wyła na alarm, nadal szukaliby sensu w irracjonalnych zasadach "spa". Myślę, że sam pomysł na zarys fabuły miał duży potencjał, ale kierunek w jakim poszła akcja zupełnie do mnie nie przemówił. Jest to oczywiście moje subiektywne odczucie, ale liczyłam na coś więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-10-2019 o godz 19:01 przez: prosto_o_ksiazkach
Książki Moriarty są dla mnie książkowym odpowiednikiem Bridget Jones, Sexu w Wielkim Mieście czy Wielkich Kłamstewek (i mówię tu o serialu ;)). To guity pleasure, na jaką z radością pozwalam sobie w przerwach między "wielką, klasyczną, wymagającą lekturą z wyższej półki". To zazwyczaj inteligentne i zabawne, a jednocześnie lekkie powieści łączące w sobie cechy obyczajówki, kryminału, thrillera i powieści psychologicznej. Nie zawodzą i sprawiają przyjemność. Tak było również z Dziewięciorgiem Nieznajomych, co do których mam jednak nieco mieszane uczucia. Bo o ile pierwsza połowa bardzo mi się podobała i z przyjemnością poznawałam bohaterów - kuracjuszy sanatorium a właściwie luksusowego SPA - Tranquilium House, a jednocześnie uczestników dziesięciodniowego, nowatorskiego programu oczyszczania, to w drugiej części autorka zrobiła mi małego psikusa i nie poprowadziła fabuły tak, jakbym sobie to wyobrażała, a napięcie mocno spadło. Na uwagę zasługuje jednak sposób w jaki Moriarty szkicuje swoich bohaterów, jak ich przedstawia, opowiada o nich, powoli zdradzając szczegóły z ich życia. Nie raz i nie dwa zaśmiałam się z ich przywar, toku myślenia, sposobu w jaki komentują otaczającą ich rzeczywistość i wydarzenia. Bo w rzeczonym SPA dzieje się o wiele więcej niż tylko masaże, basen, cisza, książka... A przepraszam, książek czytać tam nie wolno! Dlaczego? Przekonajcie się sami!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
18-09-2019 o godz 09:07 przez: Alicya Oss
Przyznaję, byłam nastawiona sceptycznie. Myślałam, że Dziewięcioro nieznajomych będzie plażowym czytadłem jakich wydaje się teraz (zbyt) wiele, że będę zniesmaczona pustakowatymi i niewiarygodnymi postaciami oraz kiepską i przewidywalną fabułą. A tutaj proszę, miłe zaskoczenie! Chociaż powieść Liane Moriarty trudno nazwać thrillerem i z pewnością nie jest ona jakimś literackim odkryciem ani fenomenem, to muszę przyznać, że spędziłam z nią bardzo przyjemnie czas i nie miałam ochoty ciskać nią po kątach podczas lektury. (...) Oprócz postaci na plus warto wyróżnić tutaj także nienachalny i wyważony humor. Przypuszczam, że bez niego lektura nie wydawałaby mi się już aż tak urocza lecz raczej nudnawa i męcząca. Podsumowując, Dziewięcioro nieznajomych, to trochę historia o tym, że nie da się zapomnieć ani o przeszłości, która zapuściła w nas swoje korzenie, ani o kłamstwach, które jak złe duchy mącą w naszym życiu, że rozwiązanie naszych problemów tkwi w naszych prywatnych, klaustrofobicznych światach i, że nigdy nie jest za późno na nowy początek, jeśli znajdziemy do nich klucz. Jeśli więc szukacie powieści z wartką akcją i skomplikowaną intrygą albo thrillera, to nie jest to lektura dla was. Autorka głównie prześwietla tutaj serca i umysły swoich bohaterów, „umilając” im czas pobytem w sanatorium.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-10-2019 o godz 20:20 przez: Dominika Stryszowska
Dziewięć osób szukających uzdrowienia, nowego początku i całkowitej zmiany. Charyzmatyczna dyrektorka ośrodka, która chce pomóc odnaleźć zbłąkanym drogę do siebie samego. Sanatorium, które różni się od naszych wyobrażeń. A potem wszystko wymyknie się spod kontroli. Moje pierwsze spotkanie z Liane Moriarty i w dodatku bardzo udane. Bardzo podobała mi się i fabuła, i styl, i klimat, i chociaż jestem w mniejszości (widziałam pare opini) to jestem całkowicie usatysfakcjonowana. Bo to nie jest thriller czy kryminał, ale mocna powieść psychologiczna. Ze świetnie wykreowanymi bohaterami, trochę sterotypowymi, ale z każdym innym, realnym, wręcz namacalnym. I ta atmosfera. Z każdą kartką czułam taki gestniejący niepokój. Przeczucie, że zaraz stanie się coś strasznego towarzyszyło mi do ostatniej strony. Fakt, nie jest to książka którą pochłania się w jeden wieczór, nawet nie byłoby to wskazane, ale powieść, która może nas skłonić do refleksji. Chwilami miałam ochotę sama znaleźć się w takim ośrodku, wśród ciszy, bez łączności ze światem. Może nie ze wszystkimi atrakcjami, które przedstawiła autorka, ale na pewno byłoby to ciekawe przeżycie. Tak sobie teraz myślę, że skoro książka zbiera tak różne opinie, jedynym sposobem wyrobienia sobie zdania będzie jej przeczytanie. A do tego gorąco zachęcam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-10-2019 o godz 19:54 przez: czyczytasz
"Dziewięcioro nieznajomych" to książka, która bardzo mnie zaskoczyła i zapadła w pamięć. Przyznam, że spodziewałam się raczej czegoś z gatunku thrillera, z lekką nutką grozy a otrzymałam coś zupełnie odmiennego. Czy to źle ? Nie w tym przypadku. Autorka ukazuje nam różnorodność ludzkich charakterów w obliczu zagrożenia życia czy konieczności dokonania trudnych wyborów. Książka to doskonałe studium ludzkich zachowań, psychiki oraz wzajemnych relacji. Każdy z bohaterów skrywa swoje sekrety i tajemnice i jest jednocześnie niezbędnym elementem tej specyficznej układanki. Akcja książki rozwija się spokojnie i bez nagłych zwrotów akcji. Autorka pozwala nam przyjrzeć się każdej postaci z bliska i wyciągnąć odpowiednie wnioski. W moim odczuciu jest to bardzo ciekawa obyczajówka z elementami thrillera psychologicznego gdzie właśnie analiza zachowań i doświadczeń bohaterów jest kluczowym elementem fabuły. To również historia, która ukazuje, że każdy z nas nosi maskę, pod która skrywa prawdziwe uczucia i emocje a poznanie drugiego człowieka to długi i często skazany na niepowodzenie proces. Polecam wielbicielom książek z bogatą analizą motywów działań i zachowań bohaterów oraz fanom twórczości Liane Moriarty.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-09-2019 o godz 13:07 przez: czytanienaplatanie
Macie silną wolę? Jesteście konsekwentni? Czy może mocne postanowienia rozpływają się gdzieś w gonitwie codzienności i po chwili wracacie do złych i niezdrowych przyzwyczajeń? Co musiałoby się stać, by zmienić swoje życie tak naprawdę, nie na chwilę? Dziewięcioro nieznajomych przyjeżdża do sanatorium obiecującego odmianę życia. Na ile każdy z nich jest w stanie się zgodzić, jak bardzo zaangażować, by tej zmiany doświadczyć? Właścicielka spa, ekscentryczna i charyzmatyczna Masza, ma wizję trwałej metamorfozy swoich kuracjuszy. Do czego jest w stanie posunąć się kobieta, w której ręce oddali swoje umysły i ciała, by otworzyć ich na prawdę i na siebie samych? Czy sytuacja nie wymknie się spod kontroli? Akcja powieści toczy się dość leniwie. Poznajemy przede wszystkim psychikę bohaterów, z których każdy przeżył dramat, traumę, lub stanął na życiowym rozdrożu. Dopiero pod koniec autorka podnosi ciśnienie zarówno bohaterom, jak i czytelnikowi. Jeżeli lubicie powieści psychologiczne, to zgrabna fabuła „Dziewięciorga nieznajomych” z pewnością trafi w Wasze gusta.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-11-2019 o godz 13:22 przez: Martyna M
"Dziewięcioro nieznajomych" opowiada los tytułowej grupy bohaterów, ludzi z różnych klas społecznych, z odmiennymi problemami i doświadczeniami oraz jednym wspólnym celem - każdy z nich chce zrobić krok na przód i zmienić swoje życie. Sanatorium wydawałoby się idealnym miejscem do przejścia takiej przemiany jednak bohaterowie dość szybko odkrywają tajemnice tego miejsca i jego właścicielki. Tak naprawdę dopiero wtedy książka mnie "wciągnęła", ponieważ z początku czytało się ją bardzo ciężko przez powolny rozwój fabuły spowodowany bardzo dokładnym wprowadzeniem w życie bohaterów i ich przemyśleń. Szczerze przyznam, że spodziewałam się czegoś więcej - książka do przeczytania jeden raz, ani nie porywa ani nie zawodzi. Po przeczytaniu całości myślę, że "Dziewięcioro nieznajomych" zadowoliłoby czytelników, którym do gustu przypadła "Klinika śmierci" H.Cobena.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
16-09-2019 o godz 18:40 przez: gosiak_w
Chcąc ocenić tę książkę powinnam ją podzielić na dwie części. Pierwszą, która mnie wynudziła (długie opisy nie pomagały) i drugą bardziej emocjonującą. Pomysł na fabułę, moim zdaniem, był bardzo dobry, nawet świetny. Jednak zabrakło mi w tej historii przysłowiowego jaja. Dziewięcioro nieznajomych wybiera się do nowoczesnego SPA, które oprócz zabiegów na ciało, proponuje też uzdrowienie duszy.Każdy z kuracjuszy ma swoje powody by tam jechać. Sekrety i kompleksy. Łączy ich jedno. Pragną zmienić coś w swoim życiu. Jednak czy tajemnicza właścicielka pensjonatu da im to, czego potrzebują? A może dostaną coś więcej? I niekoniecznie może im się to spodobać. Co przygotowała dla swoich kuracjuszy Masza? Jak już wspomniałam, ciekawsza była druga część książki. Bardziej dynamiczna, z mroczniejszym klimatem i wątkami, które dawały do myślenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji