5/5
05-09-2017 o godz 11:12 przez: dori1984 | Zweryfikowany zakup
Kupiona w prezencie. Mama zachwycona.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-01-2022 o godz 21:13 przez: konopkapatrycja | Zweryfikowany zakup
Piękna i porywająca. Uwielbiam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-08-2022 o godz 19:07 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam :)!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-11-2022 o godz 05:04 przez: arszw | Zweryfikowany zakup
wspaniała
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-12-2021 o godz 11:27 przez: Amelia | Zweryfikowany zakup
jest okej
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-01-2024 o godz 18:18 przez: Jolanta | Zweryfikowany zakup
Prezent
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-01-2022 o godz 17:34 przez: Tomasz | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-05-2015 o godz 07:28 przez: Eve Daff - Kobietoskop
Książka Anny Herbich „Dziewczyny z Syberii” to głęboko poruszająca podróż do świata, który dziś wydaje się tak nieprawdopodobny i mgliście zasnuty upływającym czasem. Ten świat jednak istniał i niszczył życie niewinnym ludziom. Autorka opisała historie dziesięciu kobiet, które przeżyły piekło, chociaż przeżyć nie powinny. Dramatyczne losy opisane językiem prawdy, fotografie powodujące, że bohaterki nie są anonimowymi postaciami przewijającymi się na kartach książki, wciągają nas do tego świata przepełnionego okrucieństwem. Czytałam i nie mogłam przestać dopóki nie dotarłam do ostatniej strony. Nie jest to lektura dla każdego, ale każdy powinien ją przeczytać. To swoisty hołd oddany tym wszystkim, którzy walczyli o przetrwanie – swoje i swoich bliskich, tocząc walkę z dziką syberyjską przyrodą, głodem, chorobami i drugim człowiekiem. Na zesłanie szli wszyscy – chorzy, starcy, dzieci, kobiety w ciąży. Nikt się nie przejmował zamarzającymi noworodkami i zbędny balast wyrzucano z pociągów, które wiozły "elementy kontrrewolucyjne" do miejsca przeznaczenia na skutej lodem ziemi. „Zdrajcy sowieckiej ojczyzny” musieli ponieść „zasłużoną” karę – w końcu byli groźnymi wrogami wielkiego narodu. Człowiek po prostu, tak po ludzku, ma łzy w oczach, gdy czyta jak torturowano młode dziewczyny. Podziwia i zastanawia się ile wiary, siły i tylko Bóg wie, czego jeszcze, miały w sobie te kobiety, by przetrwać to wszystko. Przeżyły i tylko to się liczyło. Na swój sposób, po tym ogromie nieszczęścia, które je spotkało, żyły zwyczajnie, doczekały sędziwego wieku, ale nie były w stanie zapomnieć i przebaczyć. Koszmar tamtych dni prześladuje je do dziś.

Janina…
Szkorbut, na który zapadła był wyjątkowo okrutną dla niej chorobą – zarosły jej usta i stały się jednym, wielkim strupem. Wyleczył ją stary kowal wciskając w usta Janiny brudną szmatę nasączoną w cieczy o konsystencji błota. Ze strachu zrobiła pod siebie. Procedurę trzeba było powtórzyć kilka razy, ale ten dziwny zabieg uratował jej życie.

Stefania…
Gdy kładła się spać na zapluskwionym łóżku musiała przypinać ubranie do koca. Niewiele to pomagało – kradzież ubrań była w obozie powszechnym zjawiskiem.

Danuta…
Umierające masowo dzieci śnią jej się do dziś. Wyjące jak psy ich matki, które traciły swoje pociechy, pozostają w pamięci na zawsze.

Alina…
Wywieziona jako dziesięciolatka nie miała pojęcia dlaczego takie małe dziecko może być wrogiem jakiegokolwiek narodu. Oderwana od innych Polaków tułała się po sowieckich domach dziecka i poprawczakach.

Natalia…
Nosiła stukilogramowe worki na plecach dostając nędzną zupę „plujkę” i naparstek śmierdzącego oleju jako „zastrzyk energii do pracy”. Mogła liczyć jeszcze na skrawki suchego chleba, jeżeli wykonała odpowiednie normy.

Danuta...
"Ta praca przekraczała siły nastolatki. Gdy wieczorem przywozili nas do kołchozu, byłam nieprzytomna ze zmęczenia. Ubranie wisiało na mnie w strzępach. Padałam na barłóg i zasypiałam."

Weronika...
"Pamiętam, że kazali mi klęczeć z rękami wyprostowanymi nad głową. A do każdej dłoni wsadzili mi po cegle. To była straszliwa tortura. Z ogromnego wyczerpania zemdlałam. Obudziły mnie potężne kopnięcia oficera śledczego. Pierwsze w bok, drugie w głowę. Innym razem oprawcy złamali mi dwa palce w drzwiach."

Grażyna...
"Jechaliśmy przeszło dwa tygodnie. Było koszmarnie zimno, ściany wagonów były oszronione. (...) Ludzie byli zdezorientowani, głodni, zmęczeni. Najgorzej było z małymi dziećmi. Nie można było ich przewinąć, przebrać, nakarmić."

Barbara…
Smród i brud był wszechobecny. „Aby uchronić się od pluskiew kładłyśmy się na podłodze, a naokoło naszego legowiska rozlewałyśmy wodę. Oczywiście to nic nie pomagało, bo pluskwy spadały na nas z góry, z sufitu.”

Zdzisława...
"Zaczęło się od stóp, potem poszło w górę. Łydki, kolana, uda. Zamarzałam żywcem! Wiedziałam, że jeżeli to zimno dojdzie do klatki piersiowej, dostanę zawału serca i będzie ze mną koniec."

Po przeczytaniu książki w głowie tłucze się mnóstwo emocji – wściekłość, rozpacz, bezsilność, smutek… Zastanawiam się nad tym jak człowiek mógł zgotować taki los drugiemu człowiekowi. Słowa pojawiające się w tej książce smagają mnie jak bicz: „Najgorszym wrogiem człowieka nie jest wcale dzikie zwierzę, jest nim drugi człowiek.”
„Dziewczyny z Syberii” to kawał historii opowiedzianej przez Polki, które musiały zmierzyć się z koszmarem przygotowanym przez tych, którzy zapomnieli czym jest człowieczeństwo. Skazali istoty ludzkie na niewyobrażalne cierpienia, upokorzenia, głód, choroby i śmierć. A śmierć zebrała tam gigantyczne żniwo: „Gdyby Bóg zechciał wskrzesić wszystkich więźniów łagrów, to w całej Rosji podniosłaby się ziemia.”

"Dziewczyn z Syberii" polecać nie trzeba - to ten rodzaj literatury, który przeczytać należy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-08-2015 o godz 11:39 przez: Books&Culture
"POLKA? OD RAZU WIDAĆ, PO CHARAKTERZE!"
PRZESZŁY PRZEZ PIEKŁO. NIE PODDAŁY SIĘ.

"Bohater nie musi walczyć z bronią w ręku. Nie musi być żołnierzem. Bohaterem może być kobieta, której jedyną bronią są silna wola i determinacja."

Dziewczyny z Syberii to prawdziwe historie 10 Polek (a było ich o wiele, wiele więcej, jednak tylko niewielka liczba z nich przeżyła), które swoje beztroskie, pełne śmiechu i zabawy dzieciństwo lub wczesną młodość w pięknej Polsce, musiały porzucić i rozpocząć walkę o przetrwanie w "raju robotników i chłopów".
Wyjeżdżając wiedziały, że do przeszłości nie ma już powrotu. Natomiast te, którym się udało i powróciły po wielu latach do kraju, nie zastały go już takim, jaki był kiedyś. To co zobaczyły, było zupełnie innym światem...


10 kobiet, 10 różnych historii, które połączyły łagry, kołchozy, sowchozy. Wybudzane w nocy przez NKWD, wyciągane z domów, w różnym wieku (dla nich nawet 10-letnia dziewczynka mogła być "wrogiem ludu"), przesłuchiwane, bite. Później ogłaszano wyrok: zsyłka.
Po kilkutygodniowej podróży w wagonach bydlęcych docierają do innego, sowieckiego świata głodu, chorób, niewolniczej pracy i straszliwych mrozów.


"Gdyby Bóg zechciał wskrzesić wszystkich więźniów łagrów, to w całej Rosji podniosłaby się ziemia."

Siła charakteru, więzy rodzinne, wiara, a czasem niespodziewana łagrowa miłość pozwoliły kobietom przetrwać na nieludzkiej ziemi. Doświadczyły niewyobrażalnego cierpienia, jednak nic nie było w stanie ich pokonać.

* * * *

Dziewczyny z Syberii to niewątpliwie książką, którą powinniście przeczytać. Pokazuje, że kobiety wcale nie są słabą płcią i nie tak łatwo je złamać. Ponadto cała historia niesie ze sobą znacznie większą wartość, jaką jest siła patriotyzmu w sercach tysiącach Polaków, którzy walczyli o wolną Polskę. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tego jakie katorgi przeżywali nasi rodacy. Oczywiście ja sama mogę sobie to tylko wyobrażać z zasłyszanych opowiadań, czy historii przeczytanych z książek takich jak ta. A z pewnością wydarzenia te było tysiąc razy gorsze, niż nasz umysł, ze względu na spokojne czasy w jakich żyjemy, mógłby sobie wyobrażać.

"Gdy ktoś mówi mi dzisiaj, że emigruje, bo na Zachodzie można lepiej zarobić, nie mogę tego zrozumieć. Lepiej jeść chleb z solą, ale we własnym kraju. Zwłaszcza, że teraz Polska jest już wolna. Nasza."

Narracja jest pierwszoosobowa. Każda z kobiet opowiada nam swoją historię. Wplecione zostało także rosyjskie słownictwo. Taka forma sprawiła, że czułam się jak na prywatnej lekcji historii, bądź jakby opowiadała to moja prababcia.

Dodatkowo książka wzbogacona jest o zdjęcia postaci, dokumentów, jak np. dokumentów tożsamości, zaświadczeń o możliwości powrotu do kraju.

Na pewno każdy z Was zwrócił uwagę na śliczną, grubą, w szklącej się oprawie okładkę. Ta książka zdecydowanie zasługuje na tak piękne wydanie.


Niezmiernie cieszę się, że ta pozycja trafiła w moje ręce. To kawałek tragicznej, prawdziwej historii naszego narodu. Losy tych kobiet to opowieść o klęsce, nadziei i heroicznej walce zwieńczonej zwycięstwem. Wszystko to oplecione skrzydłami wszechobecnego patriotyzmu sprawia, że wiele refleksji i niedowierzania tłumi się w naszej głowie przy jednoczesnej dumie z tego, że jesteśmy Polakami.

Nie bójmy się historii, czytajmy też takie książki i nie pozwólmy, żeby przyszłe pokolenia zapomniały jakie brzemię historii nosimy w swoich sercach.

Z całego serca POLECAM !

http://books-culture.blogspot.com/2015/08/dziewczyny-z-syberii-herbich.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-06-2015 o godz 12:37 przez: Joanna Szarańska
Dziewczyny z Syberii są kolejną odsłoną cyklu Prawdziwe Historie wydawnictwa Znak Horyzont. Autorką książki jest Anna Herbich, dziennikarka i autorka innej pozycji stanowiącej część serii: Dziewczyn z Powstania. W najnowszej książce autorka decyduje się przybliżyć czytelnikom postaci dziesięciu kobiet, którym udało się przeżyć piekło Syberii.

Były młode i szczęśliwe, znajdowały się u progu dorosłego życia i z nadzieją spoglądały w przyszłość. Jakiego życia się spodziewały, czego się obawiały? Z pewnością nie tego, że nocą do ich drzwi załomoczą enkawudziści, że zostaną powiedzione do bydlęcych wagonów i w prymitywnych warunkach powiezione w dzikie rejony Syberii. Karane ze działalność patriotyczną lub najzwyczajniej za pochodzenie, trafiały do łagrów i kołchozów z dala od ojczyzny, bliskich i cywilizacji. Skazane na katorżniczą pracę, choroby i poniżenie. A jednak przeżyły i dziś snują przed nami swoją opowieść...

Dziesięć niezwykłych kobiet, dziesięć wyjątkowych, dramatycznych historii, których głębię trudno nam zrozumieć. Dziesięć opowieści tak podobnych do siebie, a zarazem tak różnych. Różne są bowiem bohaterki tego wydania: pochodzą z różnych rodzin, z różnych zakątków kraju, w chwili zsyłki były w różnym wieku. Wspólnym mianownikiem staje się tutaj dzika, nieprzystępna, a zarazem piękna Syberia oraz dramatyczne, zatrważające przeżycia, jakie stały się ich udziałem.

Rozmówczynie Anny Herbich podzieliły się z nami swoimi wspomnieniami. Nie są to piękne wspomnienia, wiele kobiet przez lata ukrywało przed swoimi bliskim, jak wyglądało ich życie w niewoli. Dźwigały brzemię makabrycznych wydarzeń, których były świadkami. Powoli przemija pokolenie, które jest w stanie opowiedzieć nam o wydarzeniach tamtych dni, doceńmy szansę wysłuchania tych historii. Dziewczyny z Syberii snują swoją opowieść niespiesznie, językiem prostym i przystępnym. Czytając tę pozycję będziecie mieć wrażenie, że rozmówczynie Anny Herbich siedzą gdzieś obok i snują swoje opowieści. Być może ujrzycie oczyma wyobraźni sylwetki starszych pań, które poznajemy na fotografiach poprzedzających każdy z dziesięciu rozdziałów. Jednak zagłębiając się w lekturę z pewnością dostrzeżecie ich drugą twarz: siłę, determinację, odwagę - wszystkie te cechy, które pozwoliły im przeżyć te trudne lata.

Dziewczyny z Syberii to książka o historii, historii długo spychanej na bok, a teraz nareszcie odsłoniętej i opowiedzianej. Niemniej jest to również książka o sile charakteru, wierze i nadziei, o kobietach, których nie złamały nieludzkie warunki, poniżenie i przemoc. Dzięki takim publikacjom jak Dziewczyny z Syberii możemy poznać te wydarzenia z najbardziej wiarygodnej perspektywy, opowiedziane ustami osób, które naprawdę to przeżyły. Dziewczyny z Syberii nie są wyłącznie zapisem obozowego czy kołchozowego życia, ale również beztroskich lat młodości, działalności patriotycznej czy późniejszych losów bohaterek. Całość uzupełniają liczne fotografie przedstawiające te niezwykłe kobiety i bliskie im osoby. Niezmiernie cieszę się, że powstają takie książki jak Dziewczyny z Syberii, są one świadectwem historii i to świadectwem najcenniejszym, opowiedzianym przez bohaterów i bohaterki tamtych dni...

Polecam gorąco!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-05-2015 o godz 23:04 przez: barwinka
Przychodzili nocą, wyrywali ze snu, zabierali często w piżamie. Potem odbywała się haniebna podróż w bydlęcych wagonach, w ścisku, bez możliwości choć odrobiny intymności. Na końcu przychodziło zmierzenie się z nową rzeczywistością - krajobrazami Syberii, niewolniczą pracą, wiecznym głodem, niebezpieczeństwem śmierci. Gułagi są synonimem piekła. Dla wielu ludzi, którzy ocaleli, to piekło zostaje w świadomości do dziś. Dziesięć kobiet, które z różnych przyczyn spędziły na Syberii lata życia, opowiada o swoich przeżyciach. Są to historie przejmujące, doprowadzające do łez - smutku i wzruszenia, wzbudzające gniew na oprawców i litość do tych tysięcy niewinnych ludzi, którzy tam zginęli.

Na okładce młoda dziewczyna. Zimna, zlodowaciała twarz, przejmujące spojrzenie. Przenika mnie chłód. Otwieram książkę - dedykacja, smutna, ckliwa. Opowieść pierwsza - Janina. Na zdjęciu starsza pani, która wzbudza zaufanie. Podtytuł "Ochotniczka na Sybir". Biorę do ręki szklankę herbaty i zaczynam zagłębiać się w jej historię. I znowu wzruszenie, złość, łzy. Widzę zdjęcie młodej dziewczyny, dokumenty. To jest takie prawdziwe, wydaje się jakby zdarzyło się wczoraj. Ale to zupełnie inny świat, nie do wyobrażenia dla współczesnego, młodego człowieka. Jedna opowieść starczy, potrzebuję odetchnąć.

Historia trzecia, czwarta, piąta. Ostatnie opowiadanie czytałam jednocześnie z ulgą i smutkiem. Z jednej strony cieszyłam się, że te wszystkie negatywne emocje będę mogła porzucić, z drugiej czuję, że wiele wyniosłam z tej książki. Nie można zapomnieć o tych osobach, które przeżyły sowieckie zsyłki, ale przede wszystkim nie można zapomnieć o tych, którzy tam polegli.

"Dziewczyny z Syberii" to tytuł wzbudzający wiele emocji, na pewno trzeba odpowiednio do niego podejść, być może nie każdy jest w stanie zmierzyć się w cierpieniem i śmiercią, które pojawiają się na kartach książki. Jednak jeśli zdecydujecie się na tę lekturę, pozwoli ona odkryć tragizm pokolenia naszych dziadków. Będziecie zmuszeni zmierzyć się z historiami, które dziś mogą wydać się nieprawdopodobne. Takie wspomnienia powinny być utrwalane, stanowić pamiątkę i ostrzeżenie, a jednocześnie być hołdem dla poległych tam ludzi. To mocna, momentami wstrząsająca lektura, ale warto po nią sięgnąć, poznać historię bohaterek i zastanowić się nad losem ich i milionów innych zesłańców.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-04-2016 o godz 11:27 przez: Kominek
Jest takie zdjęcie na jednej ze stron tej książki, które przedstawia dwie siostry, Wiesławę i Zdzisławę. Pomimo faktu, że żadna z nich w momencie zrobienia zdjęcia nie mogła mieć więcej, niż dziesięć lat są to już raczej dwie młode, piękne kobiety, niż małe dziewczynki.

Zdzisława Wójcik jest jedną z dziesięciu kobiet, które Annie Herbich opowiedziały swoje historie. Rok wcześniej były to historie dziewczyn i kobiet, które los zetknął w dowolnym miejscu i czasie z wybuchem Powstania Warszawskiego. Rok później dziesięć opowiedzianych historii ma jeden wspólny mianownik – trudne do opisania deportacje na Wschód, na Syberię, kiedy wszystko, co było do tej pory nagle w ciągu kilkunastu minut przestało istnieć. Piękne, poukładane, sielankowe życie, plany na przyszłość, rodząca się miłość, chęć dalszego kształcenia – wszystko musiało poczekać, czasem nigdy już miało się nie spełnić.

Nie ma lepszych, czy gorszych opowieści, nie ma relacji, które nie szokują, czy też nie poruszają do żywego, ale chyba najbardziej ujęła mnie ta opowiedziana przez urodzoną w 1915 roku kobietę – „Nazywam się Zdzisława Wójcik i mam sto lat”. Deportacja z ukochanym do łagru, wspólna ucieczka i kilka tygodni w syberyjskich tajgach, jego śmierć z wycieńczenia tuż obok niej, później droga przez mękę w siedmiu więzieniach. Choć i tak ująłem to w bardzo dużym skrócie. To była walka o każdy dzień, każdy promień słońca, którego nie widziało się czasem przez wiele dni, każdy oddech życia.

I nie bez znaczenia jest myśl, która dotyka każdej z tych opowieści – „Polka? Można poznać po charakterze!” Ale jest inna myśl, która jeszcze mocniej podkreśla wyrazistość tego, z czym zmierzyły się te kobiety i czego wszystkie doświadczyły – „Gdyby Bóg zechciał wskrzesić wszystkich więźniów łagrów, to w całej Rosji podniosłaby się ziemia.”

Ta jedna myśl, to krótkie zdanie ma tak wielką emocjonalną siłę, iż trudno się nad nim nie zatrzymać, zadumać mając świadomość, jak wielka była to tragedia tysięcy rodaków, których dotknęły dwie wielkie fale deportacji tylko, dlatego, że mieli zaszczyt urodzić się Polakami. (…)

Pełny tekst recenzji dostępny w poniższym linku:
http://koominek.blogspot.com/2015/05/anna-herbich-dziewczyny-z-syberii.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-06-2015 o godz 07:36 przez: chabrowacczytelniczka
Zacznę od strony wizualnej, ponieważ to okładka na początku zwróciła moją uwagę na tę książkę. Piękna kobieta owinięta szalem i te oczy. Wydaje nam się, że spoglądają prosto w naszą duszę. Przenikają do głębi i poruszają. Reszta książki robi dokładnie to samo.

Mamy tutaj dziesięć bohaterek i dziesięć historii. Zdziwił mnie trochę fakt, że wszystkie one pochodzą z dobrych i bogatych domów, przecież ludzie biedni też byli wysyłani na Syberię. Ta wybiórczość zaskoczyła, ale nie zmienia to wcale faktu, że te kobiety przeszły piekło na ziemi.

Nigdy nie miałam okazji czytać o rosyjskich łagrach. Przez ,,Inny świat” szybko przebrnęłam, a dlatego, że z przymusu to szybko zapomniałam. Ta książka po prostu mną wstrząsnęła. Po raz kolejny zadaję sobie pytanie. Jak człowiek może coś takiego zrobić drugiemu bliźniemu? Z czego wynika to ogromna nienawiść do kompletnie nieznanych osób? To co przeżyły te kobiety to coś strasznego. Doznawały każdego dnia trudów i upokorzeń. Niektóre opisy są przerażające i makabryczne. Coś takiego nigdy nie powinno się na świecie stać.

Co jednak napawa nadzieję i dumą to fakt, że te kobiety nigdy się nie poddały. Nie straciły ducha i woli walki, nie oddały się za kromkę chleba. Cały czas były wierna wartościom, które były im wpajane od najmłodszych lat. Z takich ludzi powinniśmy brać przykład nie tylko my- kobiety, ale wszyscy bez wyjątku. W poznawaniu historii kolejnych kobiet pomagały mi zdjęcia. Mogłam wtedy jeszcze bardziej zżyć się z bohaterką i przeżywać ogromne emocje.

Książka wstrząsa i na długi czas zapada w pamięć. Polecam każdemu. To kawał naszej historii. Po prostu nie wypada nie znać historii, które przeżyli nasz przodkowie. Książka nie zajmie dużo czasu, ponieważ po prostu czyta się sama. Dopiero później warto ją sobie przemyśleć i przetrawić.

Już wiem, że kolejne książki z tej serii staną na mojej półce. O takich silnych i twardych bohaterkach po prostu chcę czytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-06-2015 o godz 14:21 przez: Recenzje Kiti
Anna Herbich oprócz tego, że jest dziennikarką zadebiutowała także swoją książką ,,Dziewczyny z powstania". Niedawno na rynku ukazała się jej druga powieść - ,,Dziewczyny z Syberii".

Publikacja to zbiór przeżyć 10 kobiet, które przeżyły Sybir i nadal żyją. Wszystkie z Pań mają już ponad 80 lat, jedna dożyła nawet 100! Każda z nich opowiada najpierw o swoim dzieciństwie, młodości, następnie czasach wojny, Syberii i życiu po uwolnieniu z obozów. Całość podzielona jest na rozdziały - każdy rozdział to nowa bohaterka.

Uważam, że takich pozycji powinno powstawać więcej, ku pamięci. Warto pamiętać o tym, co spotkało naszych dawnych przodków, aby następnym razem ustrzec się przed takim losem. Bohaterkom książki na pewno ciężko było wspominać tamte dni, jednak jest to wspaniałe świadectwo ich odwagi i siły ducha.

Książkę czyta się szybko. Całość uzupełniają fotografie opisywanych postaci. Sybir z pewnością nie był dla nikogo łatwym momentem. Bardzo ciężko było tam przeżyć. Wiecznie panował głód, wszy, pluskwy. Nie było się w co ubrać, dodatkowo trzeba było ciężko pracować przez większą część dnia, choć i tak nie wyrabiało się normy.

,,Dziewczyny z Syberii" to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy interesują się tematyką wojenną, chcą dowiedzieć się czegoś więcej o wywózkach na Sybir. Nie jest to lektura łatwa. Nie do końca można przelać wszystkie uczucia, które towarzyszyły mi podczas lektury, choć spodziewałam się większych emocji. Zaręczam Wam jednak, że warto się z nią zapoznać, jeśli macie ochotę na naprawdę dobrą powieść. Pozycja jest droga, ale warta swojej ceny.

Moja ocena: 5/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-07-2015 o godz 16:15 przez: Ósemkowy Klub Recenzenta
"Dziewczyny z Syberii" książka autorstwa Anny Herbich, to opowieść o dziewczynach, które zostały zesłane na Syberię. Pisarka przedstawia nam losy dziesięciu dziewczyn, które przeżyły istne piekło. Każda historia jest inna, ale sprowadza się do tego samego, nędzy, krzywdy, poniżania, ciężkiej pracy.

Dziewczyny opowiadają o torturach, chorobach oraz warunkach w jakich musiały żyć. Janina dzięki staremu kowalowi wyszła z ciężkiej choroby. Stefania musiała przypinać ubranie do koca, bo współwięźniarki kradły ubrania. Niektóre z nich były w stanie zrobić wszystko za kawałek chleba. Do obozu trafiały także dzieci. Alina została wywieziona jako dziesięciolatka, a Danuta trafiła tam jako nastolatka. Natalia musiała wyrobić odpowiednią „normę” godzin pracy, aby dostać coś do jedzenia, czyli skrawki suchego chleba, okropną zupę i cuchnący olej, który miał służyć jako „energia do pracy”. Sama podróż na Syberię nie należała do przyjemnych. Kobiety były wywożone w bydlęcych wagonach. Panujące warunki sprzyjały rozwijaniu się chorób i pasożytów.

Historia jest przerażająca, niekiedy doprowadzająca do łez. Jest to opowieść Polek, które mimo tego wszystkiego co przeżyły, nie poddały się i wierzyły, że w końcu trafią do Ojczyzny.

Podziwiam je za tą wiarę i determinację, bo nie jest to łatwe, żyjąc w takich warunkach, nie mając pewności, że się dożyje jutra.

Polecam wszystkim tą pozycję, bo jest to historia naszych przodków, którą powinniśmy znać i zapamiętać na zawsze.
Klaudia, lat 18
źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-05-2015 o godz 21:38 przez: zaczytana madlen
To jedna z tych książek, które człowiek boi się otworzyć, żeby nie zobaczyć wszechobecnego zła. Ze mną właśnie tak było. Kilka razy miałam ją w ręce, ale zawsze znajdowałam pretekst, żeby przeczytać coś lżejszego. W końcu stwierdziłam, że nie ma co udawać, że książka nie istnieje.
Autorka przedstawia wspomnienia kilku kobiet, które przeżyły pobyt na dalekiej Syberii. Są to opisy przerażające i niewyobrażalnie nieludzkie. Mnóstwo zła, strachu, upodlenia. Najpierw kilkunastotygodniowa podróż w strasznych warunkach, gdzie potrzeby fizjologiczne załatwiano w dziurze w wagonie. Później widok bezkresnego horyzontu, skąd nawet nie ma dokąd uciec.
Niewiarygodny głód, od którego puchnie całe ciało, brud, wszy, szczury. Do tego niemoralność niektórych współwięźniarek, które za kawałek chleba potrafiły sprzedać się strażnikom. Niewyobrażalna samotność, ale też ogromna wola życia i wiara w powrót do kraju.
Bohaterki przedstawiają nie tylko swoje tragiczne przeżycia, ale wracają też we wspomnieniach do życia sprzed wywózki. Najczęściej były to lata dziecięce, pełne beztroski, szczęścia, w otoczeniu kochającej rodziny.
Wspaniale, że ta książka powstała. Jako naród musimy pamiętać, że takie rzeczy się działy, aby w przyszłości się nie powtórzyły. Jednocześnie podziwiam samą autorkę, która jest w wieku mojej młodszej siostry i zdołała wysłuchać tak wiele tragicznych przeżyć. W żaden sposób tego nie komentuje, pozwala każdemu czytelnikowi oswoić każdą z tych historii po swojemu. Polecam, prawdziwie wzruszająca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-10-2015 o godz 12:45 przez: aleksnadra
Annę Herbich poznałam dzięki jej poprzedniej książce "Dziewczyny z Powstania", które pokochałam całym sercem. Wiedziałam, że lektura "Dziewczyn z Syberii" przyniesie mi wiele wrażeń, wzruszeń, emocji. Janina, Stefania, Danuta, Alina, Natalia, Danuta, Weronika, Grażyna, Barbara i Zdzisława szczerze, bez owijania w bawełnę opowiedziały o swoich przeżyciach i trudnej drodze dojrzewania, dorastania w czasach kiedy zupełnie nie liczyło się ludzkie życie. Podzieliły się swoim zdaniem na temat wojny, patriotyzmu, swoich doświadczeń i zdobyły się na ocenę swojej egzystencji.

Co czytelnik otrzyma po lekturze "Dziewczyn z Syberii"? Na pewno poruszającą relację świadków historii, wiedzę, odpowiedzi na ważne pytania i pewność, że nasze codzienne problemy to tylko chwilowa niedogodność. W życiu zdarzają się większe tragedie, które na zawsze zmieniają charakter, serce i tego właśnie doświadczyły bohaterki tej publikacji...

więcej znajdziecie na: http://aleksandrowemysli.blogspot.com/2015/10/dziewczyny-z-syberii-anna-herbich.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-07-2018 o godz 10:02 przez: gardenka
"Dziewczyny z Syberii" to wstrząsająca lektura. Czym innym jest uczyć się na historii o zsyłkach na Sybir, a czym innym czytać konkretne, prawdziwe historie, od których włos jeży się na głowie. Dziewczyny z Syberii poznały, co to głód i to taki głód, który doprowadza do utraty człowieczeństwa. Doświadczyły straszliwego lęku, chorób, terroru i śmierci najbliższych osób. Desperacko walczyły o życie. To taka książka, która zamyka usta. To lektura, która sprawia, że człowiek milczy i w ciszy dziękuje za to, że żyje w czasie pokoju i nigdy nie przeżył piekła łagrów. Tej książki nie można oceniać - bo jak ocenić niewyobrażalne tragedie dziewczyn takich jak my, które po prostu żyły w innym czasie? Tę książkę można co najwyżej polecić, bo jest niezwykła, wstrząsająca i do bólu prawdziwa. Czyta się ją jednym tchem, a w pewnych momentach wręcz wstrzymuje się oddech.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
04-03-2016 o godz 00:00 przez: elyssan | Empik recenzuje
Dramatyczne opowieści kobiet zesłanych na Syberię. Zawsze bardzo ceniłam takie prawdziwe, przeżyte przez opowiadającego historie. Żadne liczby nie dadzą wyobrażenia o tym, co się działo ludziom. Opowieści o niespożytej sile psychicznej, pragnieniu przetrwania, o ludzkiej słabości, małości, wielkości. Wstrząsające. Po przeczytaniu bohaterki stały mi się tak bliskie, jakbym na nie czekała, jakby to do mnie wracały. Takie opowiadanie jest bardzo ważne dla nas wszystkich - zwraca nam tę cząstkę wspólnej historii, a jednocześnie zwraca nam naszych bohaterów. Nie tych oczywistych - żołnierzy walczących za wolność naszą i waszą, ale tych cichych, niewymienianych w opasłych opracowaniach. Dziękuję...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
15-03-2019 o godz 00:00 przez: IrenaSzkoda | Empik recenzuje
Dziewczyny z Syberii to taka książka, której nie można nie przeczytać. Ja powiem Wam szczerze, że jestem nią wstrząśnięta i na pewno czyta się ją jak dobry kryminał i aż trudno uwierzyć, ze to wszystko wydarzyło się naprawdę. W książce znajdziecie przejmujące historie kobiet, które przeszły piekło. Jednakże przeżyły i teraz zmuszone są żyć z tak trudnymi doświadczeniami. Ja wielokrotnie podczas czytania tej książki się wzruszałam i aż bałam się myśleć ilu bólu i cierpienia doświadczyły te kobiety. Dla mnie jest to wyjątkowa książka, trochę o historii, ale na pewno koniecznie musicie ją przeczytać!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji