W Shadyside High naukę rozpoczyna tajemnicza i piękna Lizzy Walker. Od razu przyciąga uwagę Michaela, który zapoznaje ja ze swoimi przyjaciółmi. Dziewczyna dołącza do nich podczas przejażdżki skuterami śnieżnymi. Podczas zabawy dochodzi do tragedii, a przyjaciele zostają wciągnięci w morderczą intrygę. Kim tak naprawdę jest Lizzy i jaki wpływ na przyjaciół będzie miała zbrodnia sprzed sześćdziesięciu lat? * Wydawać by się mogło, że fabuła oparta na wypadku a następnie zemście na sprawcach, wielokrotnie wykorzystywana w kulturze masowej, jak choćby w "Koszmarze minionego lata" nie jest w stanie już nas niczym zaskoczyć. Tymczasem dzięki nadaniu tek historii mroku i tajemniczości przez wprowadzenie wątku paranormalnego, nabrała ona zupełnie innego wymiaru. Przyznam, że  "Dziewczyna znikąd" zrobiła na mnie dużo lepsze wrażenie niż "Zabójcze gry". Zbrodnie i mordercze intrygi, w które zostają wplątani bohaterowie cechują się sporą brutalnością i okrucieństwem. Przyznam, że przy czytaniu opisów dwóch z nich, miałam ciarki na plecach. Autor sprawnie buduje napięcie, przedstawiając nam historię mroczną i niepokojącą. Ważną rolę odegrała tutaj retrospekcja, nadającą całości fabuły tajemniczości. Z pewnością nie jest to arcydzieło literatury, ale czyta się ją lekko i przyjemnie. Polecam szczególnie dla młodszych miłośników historii z dreszczykiem.

⭐RECENZJA⭐ Lizzy rozpoczyna naukę w Shadyside High. Zapoznaje się z Pepper i Michaelem, którzy są parą. Zaczyna dziać się coś dziwnego... Znajomi pary zaczynają ginąc w niezrozumiałych okolicznościach. Pepper zaczyna podejrzewać, że za tym stoi Lizzy, ale dlaczego? Dlaczego miałaby to robić? Czy wszystko jakoś się wyjaśni? 👻 I kolejna powieść z cyklu "Ulica strachu" za mną. Jeśli chodzi o tę książkę, to tak jak i poprzednia z tej serii - jest to horror młodzieżowy i stanowczo stwierdzam, że jestem już za stara na takie powieści 😅 Ani trochę nie czułam tutaj nutki grozy, strachu, ani nic, co wywołałoby ciarki na mym ciele 🙈🙊 Kompletnie nic nie czułam. Nie mówię, że ta lektura była zła, bo taka nie była. Podobała mi się fabuła, akcja i jej zwroty. Postacie też były niczego sobie. Autor bardzo intrygująco poprowadził historię i byłam ciekawa co się wydarzy, jak to się potoczy. Troszkę byłam wbita w fotel jak okazało się na końcu to, co się okazało 😅 Szczerze? Spodziewałam się kompletnie czegoś innego 🙊🙈 Lekturę zaliczam na plus i od razu sięgnę po kolejną część 😁💪🏻 A w tym miejscu chciałam polecić tę powieść młodzieży, ale i "starszym"! 😜 Jestem pełna nadziei, że się spodoba! 😃 Miłego i zaczytanego Wszystkim! 😘 👻 Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję @mediarodzina 🖤 👻

Takie 2.85/5 Nie da się oszukiwać, że te książki czyta się błyskawicznie szybko. Od pierwszej strony czytelnik nie może się oderwać. Nie chodzi jedynie o fabułę ale również o język, który jest niezwykle lekki, prosty i przystępny. Nie jest to literacki majstersztyk ale jestem po raz kolejny pozytywnie zaskoczona jak przyjemnie spędziłam czas z kolejną książką autora. W Shadyside znów panuje mętlik i zamęt. Poznajemy dwie linie czasowe, z 1950 roku gdy Beth Palmieri wraz z rodziną celebrują otwarcie stadniny koni gdzie po hucznym otwarciu ich świat wywraca się do góry nogami. Mamy też czasy współczesne, w których w Shadyside High rozpoczyna naukę nowa dziewczyna Lizzy Walker. Jest ona niewątpliwe inna w porównaniu do innych osób dlatego też bardzo szybko zwraca ona na siebie uwagę Michaela, naszego głównego bohatera. Czy ta znajomość dobrze się skończy? Czy Lizzy na pewno jest tym za kogo się podaje? Co lub kto kryje się za morderstwami i atakami w Shadyside? Abstrahując od tego, że "Dziewczynę Znikąd" czyta się przyjemnie i nie da się od niej oderwać to jednak w tej części czegoś mi brakowało. Na tej stopie muszę przyznać, że "Zabójcze Gry" były zdecydowanie lepsze jeśli chodzi o wartką akcję. Sama historia podobała mi się bardziej i o wiele bardziej mnie wciągnęła.

Ile razy słyszeliście żeby nie rozmawiać z nieznajomymi i im nie ufać bo może okazać się to niebezpieczne? Tak było w przypadku Michaela, któremu w wpadła w oko Lizzy, nowa uczennica w szkole w Shadyside. Zwykła rozmowa zamienia się w swego rodzaju przyjaźń, chłopak coraz częściej trafia na nią na swojej drodze i wkrótce jego dotychczasowe, normalne życie zamienia się w koszmar.  Akcja książki zaczyna się ponad 70 lat wcześniej, gdy dochodzi do brutalnego morderstwa, a następnie przenosi nas do czasów współczesnych.  Początek był naprawdę dobry i zapowiadał się ciekawie, zaskoczyła mnie też jej brutalność w porównaniu z Zabójczymi grami. Tożsamość Lizzy od początku nie była dla mnie tajemnicą, domyśliłam się jej bardzo szybko. Nie wciągnęła mnie tak mocno jak pierwszy tom, z drugiej strony jednak zdecydowanie nie była nudna. Akcja toczyła się szybko, ale znów były spore przeskoki między wydarzeniami za czym nie przepadam. Zakończenie było w moim odczuciu nieco dziwne i czuje lekkie rozczarowanie wyjaśnieniem tej historii. Sam pomysł był na fabułę ciekawy, lubię kiedy wydarzenia z przeszłości przeplatają się z teraźniejszością, ale nie do końca dobrze zgrałam się z tą książką. Jeśli lubicie thrillery, może się Wam spodobać. 

Może jeszcze nie wiecie, ale kocham horrory! Uwielbiam slashery, literature grozy, mocno graficzne książki i pare takich tytułów już się przez moje życie przetoczyło~ a wiec czy „Ulica Strachu” zdobyła moje serce? OCZYWIŚCIE ŻE TAK! 🧡Muszę się wam przyznać, że jak uwielbiam takie „kolorowe horrory” jak to lubię je sobie nazywać! Od nich nie oczekuje się takiego gotyckiego mroku, rozlewu ludzkich wnętrzności czy tego, że będziemy bać się pójść w nocy do łazienki. Od nich oczekuje się właśnie tej kolorystyki. Tego klimaty, który łączy ze sobą grozy i nie grozę 😅. 🖤Te książki to zdecydowanie się horrory! To są książki młodzieżowe z rewelacyjnymi elementami grozy! Czy są idealne… NIE! Oczywiście fani grozy będą narzekać. Inni będą się bać… ale ja wam powiem… TE KSIĄŻKI GWARANTUJĄ TOTALNE ROZLUŹNIENIE UMYSŁU I DOBRĄ LEKTURĘ! 💛Te książki są takim pozytywnym zaskoczeniem. Są bardzo wciągające i idealnie wpasowują się w kończący letni klimat i nastrajają na nadchodzącą jesień. Książki jak i filmy oceniam na 4⭐️ Bo podoba mi się te przełamywanie tego jak literatura młodzieżowa nie kończy się tylko na fantastyce, czy trójkątach miłosnych.

"Dziewczyna znikąd" jest to część cyklu "Ulica strachu" i jest to dość specyficzny horror dla młodzieży. Autor R.L. Stine jest również autorem gęsiej skórki. Po tym już widziałam, że może być lekko niepokojąco, ale momentami zdecydowanie dziwnie. Gęsią skórkę pamiętam jeszcze z dzieciństwa i byłam ciekawa, co tym razem kryje się w umyśle autora. I nie powiem, że się zawiodłam, ale mogło być lepiej. Zacznę jednak od plusów. Książkę czyta się naprawdę szybko, litery są spore, a rozdziały krótkie. Jest też parę zdarzeń, na których rozwiązanie czeka się niecierpliwie. Można znaleźć też trochę mocniejszych opisów, jeśli chodzi o śmierć lub okaleczenie bohaterów. Również zakończenie całkiem mnie zaskoczyło. Jednak mimo zaskakującego zakończenia sporo fragmentów w tej książce było dość przewidywalnych. Niestety bohaterowie byli dla mnie neutralni, a ich dialogi dość sztuczne. Podsumowując, nie była to wybitna książka, ale bawiłam się przy niej dobrze. Myślę, że mogę ją porównać do slashera, po którego sięgamy, kiedy nie mamy ochoty na nic bardziej wymagającego.

Akcja książki rozgrywa się w dwóch strefach czasowych. Pierwszą z nich jest rok 1950, który pokazuje tragedię rodziny Palmierich, druga zaś to czasy współczesne i tu odbywa się większość akcji książki. Michael Frost wraz z przyjaciółmi są w ostatniej klasie i planują swoją przyszłość oraz wybierają gdzie pójdą na studia. To z pozoru proste życie zmienia się po poznaniu tajemniczej dziewczyny, która ciągle się gubi i wyprawy w śnieżny dzień na przejażdżkę skuterami śnieżnymi. Od niej ich życie jest zagrożone. Chcecie dowiedzieć się więcej? Koniecznie sięgnijcie po książkę. Sceny jak z horroru są, psychopatyczny morderca jest, zagadka i niepewność są. Czy jest coś czego chcielibyśmy więcej od horroru? Owszem jest, ale nie zapominajmy, że to horror dla młodzieży więc wytrawnego fana horrorów nie przerazi, ale zdecydowanie trzyma poziom i warto sięgnąć po książkę. Śnieżny klimat opowieści, sposób narracji oraz zdecydowanie wartka akcja to wszystko bardzo przypadło mi do gustu. Z przyjemnością zostanę dłużej na Ulicy Strachu i Wam polecam się na nią wybrać.

W książce zderzają się dwa z pozoru sprzeczne elementy: dobra fabuła i toporny warsztat pisarski. Stylu czy języka się czepiać nie będę, bo te były naprawdę w porządku, natomiast zauważyłam błędy w ekspozycji a do tego mamy do czynienia z dość drętwymi dialogami. Ponadto zakończenie tej pozycji zupełnie do mnie nie przemawia, wygląda jakby autor tego w ogóle nie przemyślał i nie mogę wybaczyć mu jak lakonicznie potraktował pewne tematy (tw: napaść na tle seksualnym). Ale rany... byłam w tę książkę taka wciągnięta! Trzymała mnie mocno w napięciu i choć główne rozwiązanie było mi znane, to wciąż ciekawiło mnie co wydarzy się z poszczególnymi bohaterami. Co jeszcze stanie na ich drodze? Czy wszyscy wyjdą z tego cało?... Widziałam w tej książce naprawdę dużo niedociągnięć i jej zakończenie pozostawiło po sobie lekko gorzki posmak, a mimo to świetnie się przy niej bawiłam. Byłam naprawdę zaangażowana w historię (przeczytałam ją w jeden dzień!) i czuję się zdecydowanie zachęcona do sięgnięcia po kolejne tomy.

Ta książka jest rozpoczęciem cyklu ,, Ulica Strachu”. Młodzieżowe książki fantastyczne są dla mnie odskocznią od ciężkich książek i lubię po nie sięgać, by trochę odpocząć. Język jakim napisana jest książka, jest bardzo prosty,moim zdaniem skierowany bardziej do młodszych czytelników. Jednak jest to dużym plusem, jeśli chodzi o szybkość czytania ( można przeczytać tą książkę dosłownie w 2 lub 3 h, więc w bardzo szybkim tempie). Głównym tematem w książce jest pojawienie się nowej, tajemniczej dziewczyny w szkole. Nagle życie uczniów całkowicie się zmienia, a jej obecność przynosi ze sobą fale cierpień. Akcja jest ciekawie opisana a fabuła bardzo mnie zaintrygowała.Mimo wszystko, odczuwam trochę niedosyt przez to, iż w moim odczuciu można było zbudować większe napięcie i dłużej prowadzić akcję książki. Taka krótka forma rozwinięć nie do końca do mnie przemawia, i sprawia, że raczej książki do moich ulubionych nie dodam. Bardziej polecam dla osób lubiących lekką fantastykę i młodszych czytelników.

"Ulica Strachu" to sero książek dla młodzieży z gatunku horror. Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać te książki. Sentyment do "Gęsiej skórki" zostanie na zawsze, a to był taki powrót do tych klimatów. "Dziewczyna znikąd" bardzo różni się od poprzedniej książki z serii Ulica Strachu, którą czytałam. Co jest oczywiście super. Tym razem dostajemy intrygującą historię z dużą ilością magii. W książce przeplatają się dwie strefy czasowe: 1950 oraz chwilą obecną. Ciekawi bohaterowie, niezwykłe wydarzenia to niewątpliwie powody dla których warto po nią sięgnąć. Ponadto nie jest to jakaś tam sobie historia. Nie można zapominać o tym że jest ona również brutalna. W końcu autorem jest pisarz który napisał serię horrorów do dzieci o nazwie Gęsia skórka. Ulica strachu jest pisana bardziej dla nastolatków. Jednak myślę że również jest to fajna seria na wstęp dla osoby zaczynającej z tym gatunkiem. Po lekturze warto również poznać najnowsze tegoroczne części serii od Netflixa.

"Dziewczyna znikąd" to książka, którą pochłonęłam na raz. A ona pochłonęła mnie. Czytałam ją z zapartym tchem, od pierwszej strony bardzo wkręciłam się w jej mroczny klimat. Wydarzenia toczące się dwutorowo w przeszłości i teraźniejszości, momentami z lekka brutalne sceny, które po prostu zaskakują. Kim jest tajemnicza dziewczyna, która pojawiła się nagle? Kto grozi nastolatkom? Jak potoczą się losy bohaterów, których życie zmieniło się w ciągu paru minut? To jest historia typu "chcę to odłożyć, ale nie mogę, bo muszę wiedzieć jak się skończy". Byłam zafascynowana, momentami bardzo mocno zaskoczona, a do tego dochodziło to, że niektóre opisy były dosyć drastyczne. To wszystko składa się na książkę, której nie chce się odkładać. Wciągnęłam się bardzo w jej czytanie i byłam naprawdę zaskoczona, że tak bardzo mi się ona spodobała. Nawet jeśli miała jakieś wady, to ja tego nie zauważyłam, bo czytało mi się ją po prostu fantastycznie.

Historia grozy, naprawiająca niepokojem i strachem. Dawno nie czytałam takich książek i chyba żałuje. Wydarzenia kreowane w tej niespokojnej powieści napawają dreszczykiem a za razem wciągają bez opamiętania. Tak się wciągnęłam, że książkę skończyłam zalewie w kilka godzin. Na szczęście czekają mnie jeszcze dwie części! Już nie mogę się doczekać co nowego zaserwuje Stine W Shadyside High pojawia się nowa uczennica. Jest tajemnicza, piękna i trochę mroczna. Szybko zjednuje sobie przyjaciół. W szczególności Michaela, który jest nią dosłownie oczarowany. Pewnego dnia jednak podczas niewinnej zabawy dochodzi do tragedii.. od tego czasu przyjaciele zaczynają ginąć, a tajemnicza dziewczyna jest w centrum wszystkich wydarzeń. Kim ona tak naprawdę jest? Co łączy ją z wydarzeniami sprzed ponad sześćdziesięciu lat? Kto jeszcze musi zginąć, aby rozwikłać zagadkę o co tak naprawdę chodzi?

Nastoletni Michael poznaje w sklepie tajemniczą dziewczynę. Jak się później okazuje jest ona nową uczennicą w jego szkole. Chłopak jest zafascynowany jej osobą. Choć nie wie o niej za dużo, to nie może przestać o niej myśleć. Tuż po poznaniu dziewczyny życie Michaela i jego przyjaciół zmienia się o 180 stopni. Czy wszystkim grozi śmiertelne niebezpieczeństwo? Już po pierwszym rozdziale wiedziałam, że to będzie dobra książka. Akcja toczy się błyskawicznie. Kiedy myślisz, że już wiesz co będzie dalej, akcja idzie w zupełnie innym kierunku. Choć nie jestem fanką horrorów, to bardzo dobrze czytało mi się tą książkę

Ta książka była niesamowita, trzymająca w napięciu, wciągająca od pierwszych stron, zostałam tak przywiązana do bohaterów i akcji, ze w tej chwili mam kaca książkowego, w żadnym stopniu niczego się nie spodziewałam, to był rollercoaster emocji. Styl pisania R.L Stina był lekki, przyjemny i płynęło się przez niego. Na prawdę gorąco polecam, jak ktoś potrzebuje szybkiej akcji, z takimi plot twistami ze będziecie mieli totalnego laga mózgu to ta pozycja jest idealna!

Jedna z moich ulubionych książek. Rozdziały są krótkie co jest u mnie dużym plusem. Sama fabuła i treść jest dobrze napisana choć jeden błąd zauważyłam. Zamiast "sercem" napisano "serem"co z poważnej sytuacji zrobiło ją troche komiczną ale serdecznie polecam książke

Główną bohaterką jest Lizzy Palmer, nie jest to zwykła dziewczyna. Wokół niej dzieje się wiele niespodziewanych i niemożliwych do wytłumaczenia sytuacji. Sama książka napisana jest dosyć prostym językiem, więc historie mieszkańców miasteczka poznajemy dosyć szybko.

Książka z początku wydaje się mało ciekawa ale zaraz po około 5 rozdziałach akcja się rozkręca. Co jakiś czas są przejścia do roku 1950 a czasami do czasów współczesnych, mi osobiście to nie przeszkadza. Polecam

Książkę czytało się fantastycznie, historia jednak była dość zagmatwana, bardzo mi się podobało, ale porównując do pozostałych książek z serii jest na dole podium

Bardzo fajna historia ogromnie mnie wciągnęła i nie mogłam się doczekać co się będzie działo w dalszych rozdziałach bardzo ja polecam

Książka jest naprawdę wciągająca. Przeczytałam ją w jeden dzień i na pewno zamówię kolejne dwie książki. Bardzo polecam<3