5/5
23-06-2021 o godz 20:08 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Rewelacja
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-04-2023 o godz 07:44 przez: Anna Radomska-Duziak | Zweryfikowany zakup
Czytadło
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-01-2023 o godz 15:36 przez: Andrzej | Zweryfikowany zakup
Średnie
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-09-2022 o godz 17:24 przez: Jadwiga Kołoszuk | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-11-2021 o godz 11:47 przez: magda baszanowska | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-10-2020 o godz 08:10 przez: Agnieszka Czarnik-Mucha | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
12-12-2023 o godz 18:40 przez: Sylwia | Zweryfikowany zakup
Spoko
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-01-2023 o godz 22:01 przez: Barbara Laska | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-12-2021 o godz 17:02 przez: Joanna | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-11-2020 o godz 08:36 przez: Ruda Recenzuje
Pokochała go już jako mała dziewczynka. Marzyła o nim od dawna. Ale pod anielskim głosem krył się trudny i brzydki człowiek. Czy miłość może zmienić człowieka na lepsze? Czy wyrzeknie się dla niej tego, co przez lata dodawało mu energii i było częścią jego życia? Jak wiele można poświęcić, wybaczyć i zapomnieć? W ostatnim czasie mniej uwagi poświęcam literaturze kobiecej. Zdecydowanie mniej. Coraz trudniej bowiem jest mi w niej odnaleźć to, czego w tym przypadku poszukuję. Tak podobne do siebie historie sprawiają, że staję się oporna na emocje i wzruszenia, przez co te lektury tracą w moich oczach. Tymczasem opowieści Lucindy Riley stanowią piękną gwarancję na to, że w rękach czytelniczek znalazły się książki kobiece najlepszego rodzaju, z górnej półki. Dotychczas spotkałam się z autorką zaledwie dwukrotnie. Spotkania te dostarczyły mi jednak tyle refleksji , że dobrze zapamiętałam to nazwisko. Przy „Dziewczynie z Neapolu” znalazłam dokładnie to, co było mi potrzebne, by znowu tę pisarkę chwalić i by znowu o niej myśleć z podziwem. Mam wrażenie, że w tej historii bowiem znalazło się tak wiele prawdy o życiu, wskazówek, emocji i zaskakujących rozwiązań, jak tylko było to możliwe. Najnowsza książka autorki to piękna i cenna lekcja o tym, że czasami nie potrafimy docenić tego, co mamy na wyciągnięcie ręki, a marzenia mogą doprowadzić na skraj rozpaczy. „Dziewczyna z Neapolu” to opowieść o pięknie, które znaleźć można w każdym skrawku codzienności. Piękno reprezentują w tej historii nie tylko bohaterzy i ich emocje, to także coś więcej, niż siła i realizm tej opowieści. Riley uzupełnia swą historię, poświęcając wiele miejsca sztuce. Zamiłowanie bohaterów do muzyki, namiastka malarstwa, wspomnienie sztuki sakralnej- te elementy nadają całości głębi, zwracają uwagę czytelnika na inne aspekty, pozwalają na chwilę również znaleźć się w miejscach, które na co dzień są poza naszym zasięgiem lub kręgiem zainteresowań, a jednocześnie wspaniale uzupełniają opowieść. Nowa książka Lucindy Riley to historia miłości, którą bohaterzy odkrywają i tracą dzień po dniu. Ale nie o ckliwe opisy i namiętne sceny tutaj chodzi. To opowieść o tym, jak miłość zmienia człowieka i całe jego życie. Jak pozwala mu osiągać nieosiągalne. Jak staje się pasją i obsesją. To historia, w której miłość nadaje wszystkiemu inny wymiar. Zmienia bohaterów, ich podejście do życia, sposób myślenia, wpływa na decyzje. To miłość głęboka, dojrzała, piękna, a przy tym chorobliwa i zasmucająca. Szalenie mnie ta opowieść poruszyła, łatwo było przy niej uronić łzę. „Dziewczyna z Neapolu” to w końcu okazja do poznania wspaniałych, budzących emocje bohaterów. Charyzmatycznych, pełnych pasji, oddanych swym przekonaniom, a czasami także niezrozumiałych. Postacie wykreowane w tej powieści są jak my sami, piękni i brzydcy, biedni i bogaci, pewni siebie i nieśmiali, przekorni, egoistyczni, walczący z losem. Jednym słowem- prawdziwi, w bardzo poruszający i niepokojący sposób. Riley ma cudowny i dojrzały styl. Snucie opowieści przychodzi jej bardzo naturalnie. Wydarzenia opisuje tak wiarygodnie, jakby sama brała w nich udział. Niemożliwym jest, by znaleźć jakiekolwiek niedociągnięcia, by chcieć cokolwiek skrytykować. „Dziewczyna z Neapolu” to ujmująca i dopracowana opowieść, która może dać nadzieję, ale także złamać serce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-12-2020 o godz 19:01 przez: Elisse
Jedenaście lat - masz dużo marzeń w głowie, ale czy masz już sprecyzowane plany na przyszłość? Czy wiesz co chciała byś robić? – otóż wielu młodych ludzi nie wie tego, jeszcze badają co tak naprawdę ich ,,kręci’’. Ale nie ona Rosanna Antonia Menici ona wiedziała, co chce robić kiedy dorośnie. Rosanna, żyła w cieniu starszej siostry, pięknej Carlotty. Zmęczeni, zapracowani rodzice nie umieli dostrzec talentu córki. Dzięki wskazówkom Roberta Rossini, ale przede wszystkim dzięki bratu, który wierzył w jej uzdolnienia, który przez 5 lat potajemnie wspierał ją, w rozwinięciu cudownego daru. On wiedział że taki dar niczym szlachetny kamień musi zostać poddany odpowiedniej obróbce. Bo Rosanna miała tylko jedno marzenie:,, .. kiedyś stanę na scenie La Scali obok mężczyzny, od którego wszystko się dla mnie zaczęło.’’ Gdy ma siedemnaście lat, nagła śmieci ukochanej matki, wtedy dopada ją poczucie winy . Studia w Mediolanie czy pozostać z ojcem i pomóc mu w prowadzeniu restauracji. I tu znów wkracza niezawodny brat i dwóch wspaniałych nauczycieli, którzy ciągle nad nią czuwali, pomagali, chronili i kierowali rozwojem jej niezwykle rzadkiego talent. Którzy byli, tym głosem rozsądku i starali się stopniowo wprowadzali ją w świat wielkiej opery, w świat wielkich ról. Bo umiejętność operowania głosem nabywasz z czasem, w młodym wieku nie może on być nadmiernie eksponowany. Dwadzieścia jeden lat - młoda, niewinna, nie zdająca sobie sprawy z zakulisowych zawiści i rywalizacji między śpiewakami. Kompletnie nie przygotowana, na wielką karierę, ale przede wszystkim na tak ogromne, gorące uczucie jakie spada na nią, które tak ją zaślepiło, że podejmuje wiele decyzji, które zaważą na jej dalszym życiu osobistym i karierze. ,, Dziewczyna z Neapolu’’ kolejne cudowne spotkanie z autorką. Emocjonalna historia, od małej nieśmiałej dziewczynki z biednej dzielnicy Neapolu, do wielkiej światowej gwiazdy, sopranistki mediolańskiej opery. Historia pisana w formie pamiętnika, wspomnień, które Rosanna chce pozostawić swojemu synowi, wyjaśniając i odkrywając rodzinne tajemnice. Autorka pokazuje nam codzienne dylematy, rzeczywisty świat młodej obdarzonej cudownym głosem śpiewaczki. Lata ciężkiej pracy, samotności, presję życia w świetle reflektorów, cenę jaką trzeba zapłać za bycie na świeczniku. Trudne wybory, które rozrywają nam serce, ale musimy je podjąć w imię miłości. Poświęcenie w dążeniu do osiągnięcia celu. Wielka, gorąca namiętność i miłość, która uskrzydla i rani, niszczy i buduje. Bo miłość jest ogromną potęgą, która gdy wymknie się spod kontroli, może zrujnować nam życie, pozbawić je sensu – po prostu zniszczyć nas. Opowieść, która dostarcza nam ogrom wzruszeń ale jest też życiową lekcją i przestrogą. Tu autorka pokazuje jak trudno uchronić się przed miłosnym cierpieniem, zmusza do refleksji nad losem książkowych bohaterów. To jedna z tych powieści, które wzbudzają w czytelniku szeroką gamę emocji, które po przeczytaniu, długo jeszcze zostaną z nami.Bo Pani Lucina Riley jest wirtuozem w kreowaniu wizerunku swoich bohaterów, potrafiła uchwycić naturalność i realność całej historii. Książkę mogła przeczytać dzięki wydawnictwu Albatros.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-12-2020 o godz 10:57 przez: SzkolnyKlubRecenzent
Lucinda Riley to brytyjska pisarka, aktorka pochodzenia irlandzkiego. Zadebiutowała w wieku dwudziestu czterech lat powieścią „Lovers and Players". W 2011 roku ukazał się „Dom orchidei”, sprzedany w nakładzie 2 milionów egzemplarzy. Książki Lucindy Riley wielokrotnie gościły na listach bestsellerów „New York Timesa” i „Sunday Timesa”. Zostały przetłumaczone na ponad 30 języków i wydane w 38 krajach w liczbie przeszło 15 milionów egzemplarzy. Autorka rozsławiła się serią „Siedem sióstr”, którą wciąż tworzy. „Dziewczyna z Neapolu” przedstawia historię z początku 11-letniej Rosanny Menici, zamieszkałej wraz z rodziną, jak zdradza tytuł, we włoskim Neapolu. Rodzice dziewczynki prowadzą dobrze prosperującą pizzerię w turystycznej dzielnicy miasta. Ma ona starsze rodzeństwo i wraz z nim pomaga w prowadzeniu restauracji. Jej z pozoru zwyczajne życie (choć we włoskich rodzinach nie jest nudno) zmienia się podczas jednego z przyjęć organizowanych przez rodziców Rosanny, kiedy to wykonuje pieśń kościelną „Ave Maria” przed znanym członkiem włoskiej opery La Scali. Mężczyzna imieniem Roberto jest pod ogromnym wrażeniem umiejętności dziewczynki i zaleca jej zapisanie się na drogie zajęcia, do jego byłego nauczyciela śpiewy. Po kilku latach ciężkich i żmudnych ćwiczeń dziewczynie udaje się dostać do włoskiej La Scali i wraz z bratem przeprowadza się do Mediolanu, gdzie na dobre rozwija swoją karierę w świecie opery. Na jej drodze ponownie staje Roberto – odkrywca jej talentu, który z początku staje się jej partnerem scenicznym, a może i kimś więcej. Książka jest niezwykle piękna i w pewien sposób urocza. Opowiedziana historia, kilkukrotnie doprowadziła mnie do łez (co do mnie jest niepodobne). Czułam, że razem z Rosanną dorastałam i przeżywałam wszystkie uczucia, które jej towarzyszyły. Wstęp, czyli ok. 150 pierwszych stron jest wprost idealne, czytałam to z zachwytem. Niestety, następne wydarzenia mnie zawiodły, gdyż początkowa, bojowa postawa głównej bohaterki przerodziła się w szalenie zakochaną, odsuwającą się z życia opery na rzecz toksycznej miłości. Na szczęście, zakończenie nadrobiło w moich oczach. Ponownie dostałam bojową postawę Rosanny, która dąży do spełniania marzeń. Wyjątkowe były występujące wątki poboczne, takie jak, próba odnalezienia prawdziwego siebie, poświęcenie życia Bogu, choroby, śmierć oraz uroki rodzicielstwa. Uważam, że idealnym określeniem książki jest słowo „piękna”. W bardzo ciekawy sposób opisuje słodko-gorzką miłość, zarówno tą między rodzeństwem, a także pomiędzy kobietą i mężczyzną oraz niezwykłe przypadki losu. Tak właściwie nie potrafię dobrze opisać wszystkich moich odczuć, więc polecam samodzielnie przeczytać tę powieść i wyrobić sobie własne zdanie. Polecam ją osoba wrażliwym na piękno sztuki, które chciałyby poznać mroczniejszą część świata opery. Na zakończenie chciałabym przytoczyć myśl brat Rosanny: „Dużo później, układając się na wąskim łóżku, w którym spał jak dziecko, Luca ze smutkiem rozmyślał o tym, ile złych decyzji podjęto z miłości”. Julia G., lat 16 źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-10-2020 o godz 14:11 przez: ZaczytanaAnia
#dziewczynazneapolu to kolejno cudo spod pióra Lucindy Riley warte czasu przeznaczonego na czytanie. Autorka zachwyca, standardowo research na najwyższym poziomie, gdyż czytelnik śledząc los głównej bohaterki staje się też znawcą opery. To książka z klimatem, bo na początku aż czuć włoski klimat upalnego miasta, aby już za chwilę odnaleźć się w deszczowej i mrocznej Anglii.  Autorka po raz kolejny daje nam się poznać z najlepszej strony. Kreśli świat rodem z baśni, w której brzydkie kaczątko wyrasta na pięknego łabędzia i spełnia swoje marzenia. W Siedmiu siostrach zakochałam się już od pierwszego tomu. I brakuje mi jednak tego, że tym razem mamy do czynienia z powieścią jednotomową – już zakończoną. Chciałabym z tymi bohaterami pobyć dłużej. Poznać ich, przyzwyczaić się tak, jak do córek PaSalta. Atmosferę powieści budują także sekrety, rodzinne intrygi, aby zaskoczyć bohaterów w najmniej spodziewanym momencie. Całość powieści misternie utkana jest wokół listów Rosanny do syna, któremu przedstawia swoje losy od momentu poznania jego ojca po jego śmierć. Podróżując wraz z główną bohaterką przez jej losy, poznajemy także historię rodziny, tragiczne losy siostry, a także brata szukającego swojej drogi życia. To książka o miłości i o jej wielu barwach, gdyż miłość to nie tylko szczęście i życie pełne wzlotu, ale i niestety łzy spowodowane upadkami. Mamy więc tu do czynienia z miłością romantyczną, ale taką która przysłania cały świat i odgradza od wszystkiego wokół – zaślepia. Mamy też obraz pięknej miłości macierzyńskiej, dla której matka poświęca nawet swoją karierę i podporządkowuje jej całe swoje życie. Rosanna Menici to piękna i bardzo zdolna Włoszka. Poznajemy ją jaką dziewczynkę, skromną i nieświadomą swojego talentu. Jej głos okazuje się tak wyjątkowy, że sama otrzymuje miejsce w szkole działającej przy włoskiej LaScali. Z dziewczynki przerasta się w piękną kobietę rozpoczynającą światową karierę solistki operowej. Dorastając wraz z nią śledzimy jej wybory niekoniecznie się z nimi zgadzając. Rozumiemy jej wierną miłość do Roberta. I po raz kolejny okazuje się, że najlepiej przyciągają się przeciwieństwa. Roberto jest znany, kochany i może mieć każdą kobietę. Tylko nie ją, bo ona choć kocha, to gardzi zadufanym w sobie artystą. Jednakże ten jej pod jej urokiem zdaje się zmieniać, jednak pozornie. Choć wydaje nam się, że pragnie tych zmian i dla swojej ukochanej żony jest w stanie zrobić wszystko, to wierność mu się nie udaje. Jest to więc także opowieść o mężczyźnie, który choć kocha bezgranicznie, nie potrafi zrezygnować ze złych nawyków, nie potrafi się poświęcić. Zarówno Rosanna , jak i Roberto kochają do końca i w ich przypadku słuszne jest powiedzenie, że kocha się tylko raz. Książka napisana jest w świetnym stylu i tworzy niesamowity klimat wciągając czytelnika w opowieść bez reszty. Opisy urealniają bohaterów, którzy stają nam się bliżsi i przez to wraz z nimi podejmujemy decyzje.  
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2020 o godz 19:00 przez: Kobiece.ksz
Czasami trafiamy na powieści, które są po prostu piękne. Historia jest delikatna i tak urocza jakby była tkana niczym najdroższy jedwab. Pewnie domyślcie się, że wzruszania będą tu gruntowne. Tym razem napiszę, że główmy bohaterem nie jest osoba, a miłość... Dziewczyna z Neapolu autorstwa dobrze Wam pewnie znanej pisarki Lucinbdy Riley ( napisała bestsellerową już serię Siedem Sióstr) opowiada historię jednoletniej Rosanny. Dziewczynka jest ogromnie utalentowana wolknie. Kiedy śpiewa robi to całą sobą i zatraca się w tym, jakby świat wkoło niej nie istniał. Talent dziewczynki szybko zostaje dostrzeżony i polecona zostaje ona znanemu i cenionemu nauczycielowi śpiewu, który mieszka w Neapolu. Dziewczynka wychowuje się w biednej włoskiej rodzinie, więc możliwość pobierania lekcji u cenionego artysty była dla niej jedynie nieosiągalnym marzeniem. Kiedy Rosanna poznaje znanego nauczyciela nie wie jeszcze, że jej życie odmieni się i nigdy nie będzie już takie samo. Lata mijają, a Rosanna wyrasta na światowej sławy gwiazdę opery. Pewnego dnia dziewczyna przed wyjściem na scenę La Scali rozpoznaje starego znajomego, który wiele lat temu pomógł jej w rozwoju kariery i jako pierwszy dostrzegł jej wieli talent. Już wtedy pomimo młodego wieku Rosanna poczuła do niego coś więcej niż tylko wdzięczność i sympatię. Młoda dziewczyna daje się ponieść uczuciu, które w niej się zrodziło, zaczyna ufać mężczyźnie bezgranicznie. Romans z Roberto jest ognisty i pełen pasji. Jednak czy ta miłość ma szansę przetrwać i pokonać wszystkie przeciwności jakie tej dwójce zsyła los? Powieść czaruje, opisy są tak realne, że ma się wrażenie jakby wszystko działo się koło nas. Muzyka i melodia otula nas wraz z historią dalszych losów naszej głównej bohaterki. Rosanna, żeby osiągnąć sukces na estradzie i przeżyć prawdziwą miłość musi z każdym razem poświęcać coraz więcej i więcej. Książka ma formę pamiętnika, który Rosanna piszę dla swojego syna. Artystka operowa chce, aby w przyszłości zrozumiał jak trudne rekcje łączyły ją z jego ojcem, który miał wyjątkowo ciężki charakter. Miłość tych dwojga miał wiele wzlotów i upadków. Z jednej strony napędzała tych dwoje, a z drugiej niszczyła. Powieść wywoływała we mnie wiele emocji. Rosanna była kobietą, która pragnęła jednego, wielkiej miłości. Roberto był jej największą miłością i dla niego była w stanie znieść naprawdę wiele. Dawała się niszczyć temu uczuciu i to w tej historii chyba było najbardziej smutne i emocjonalne. Lucind Riley stworzyła powieść kompletną i doskonałą. Polecam! Moja ocena: 8,5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
01-11-2020 o godz 14:58 przez: Nie tylko oksiążkach
RECENZJA 80\2020 „Dziewczyna z Neapolu” – Lucinda Riley Wydawnictwo: Albatros Liczba stron: 512 Premiera: 14.10.2020 r. Z książkami Luciny Riley jest jak z uzależnieniem, nowowydany tytuł musi znaleźć się w moim posiadaniu natychmiast to premierze. To nie tylko kwestia posiadania, jaką czuje część czytelników, ale także konieczność poznania treści do ostatniego wyrazu. Siłą nadzwyczajnego przyciągania, nie mogą czekać zbyt długo na regale, bo wcześniej czy później zostaną pochłonięte! Po tytuł „Dziewczyna z Neapolu”, sięgnęłam z wielką przyjemnością i niemniejszą ciekawością, czym tym razem zostanę oczarowana przez autorkę. Początek zapowiadał się bardzo intrygująco i tajemniczo, dobrze wróżąc na kolejne rozdziały. Tytułowa bohaterka – Rosanna marzy o karierze śpiewaczki operowej, pomimo zakazu rodziców w tajemnicy uczestniczy w lekcjach u jednego z najlepszych nauczycieli. Jej pracowitość i przede wszystkim niezwykły dar głosu, zapowiedział upragnioną przyszłość. U szczytu sławy dochodzi do okoliczności, które zmuszają ją do przerwania pracy zawodowej. Jednak kiedy może już wrócić na scenę nie robi tego – to zachowanie wzbudziło we mnie duże zaskoczenie i zdziwienie, zwarzywszy na to, że poświęcenie jakiego podjęła się w kilka lat wcześniej było ogromne, a śpiew wielkim marzeniem. Bohaterka jest postacią budzącą zaufanie, ale równocześnie jej zachowanie często jest bardzo naiwne, aż chciałoby się ją sprowadzić na ziemię. „Wiesz, Rosanno, w życiu bywają sprawy, na które nie mamy wpływu. Czasem musimy zdać się na przeznaczenie.” Tę powieść czytałam z ogromną ciekawością i bardzo sprawnie dobrnęłam do ostatniego rozdziału. Wątki w tej książce zostały poprowadzone w wyjątkowo tajemniczy sposób. Oprócz życia tytułowej bohaterki autorka przedstawia losy jej bliskich i ich tajemnice, które chowane przez lata ujrzały światło dzienne. Znajdziemy tutaj także motyw wyboru w życiu książkowych postaci, które oscylują między rozsądkiem, rozumem, miłością, a dobrem bliskich. Nie zawsze te podjęte decyzje okazują się słuszne, nie zawsze można je skorygować, ale zawsze ich konsekwencje są długo odczuwalne. Pomimo postępowania Rosanny, które nie zawsze było dla mnie zrozumiałym, zachęcam do poznania historii dziewczyny, która spełniła swoje dziecięce marzenia. Niech siła i determinacja książkowej bohaterki przełoży się w wiarę we własne możliwości!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-01-2021 o godz 22:38 przez: chabrowacczytelniczka
Miłość. W tej historii nie ma nic ze swojej romantycznej szlachetności. Nie wyzwala w ludziach pozytywnych cech, raczej wygrzebuje to co skryte na co dzień przed innymi. Sprawia, że w żyłach burzy się krew, zapomina się o całym świecie w imię chwili w ramionach ukochanego. To jedna z postaci tej powieści, która niczym prawdziwa diwa rozsiadła się na jej kartach. Autorka na wiele jej pozwala, nie interweniuje, gdy mąci w poczynaniach bohaterów, a czasami wręcz odbiera im rozsądek. Rosanna Menici będąc małą dziewczynką już zdaje sobie sprawę, że Roberto Rossini, syn przyjaciół rodziny będzie oznaczał dla niej tylko kłopoty. Kilka lat później już jako śpiewaczka operowa mająca przed sobą świetlaną karierę boleśnie się o tym przekona. Lucinda Riley to autorka, która ma niebywały talent do tworzenia historii, które czarują czytelnika, całkowicie biorą go we władanie. Z właściwą sobie precyzją, nitka po nitce snuje opowieść, która zawsze osadzona jest w konkretnym motywie, przenosi do innego świata. Tym razem poczułam klimat włoskiej bohemy osadzony w Mediolanie w pobliżu opery La Scala. Wielkie namiętności, jeszcze gwałtowniejsze afery z udziałem często zapatrzonych w siebie, choć niewątpliwie obdarzonych talentami artystów. Wystawne przyjęcia, luksusowe suknie i piękne apartamenty. Przepych i blichtr, a jednak nie wiem czy odnalazłam tam chociaż jedną postać, która byłaby prawdziwie szczęśliwa. Niestety kariera i radość nie zawsze idą ze sobą w parze. 📖Choć polska premiera Dziewczyny z Neapolu miała miejsce w tym roku, to pierwotna wersja powstała w 1996. Można zaobserwować to w większej ilości dialogów niż w najnowszych powieściach autorki. Według mnie to tylko zaleta, nie spodziewałam się, że będę pochłaniać ją w tak szybkim tempie. Mam też wrażenie, że po raz pierwszy czytam książkę autorki, gdzie tak dużą rolę odgrywa miłość. Główną bohaterką jest Rosanna i jej wątek zajmuje zdecydowanie najwięcej miejsca, ale nie mniej ważne są te z udziałem jej brata, siostry, przyjaciółki. Wszystkie niezwykle romantyczne i wywołujące przyspieszone bicie serca. Chyba napisanej z takim ogniem i pasją, a jednocześnie wrażliwością charakterystyczną dla Riley książki potrzebowałam. Wyląduje w ulubieńcach tego roku. ❤️ Która powieść Lucindy Riley jest waszą ulubioną?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-11-2020 o godz 17:40 przez: markietanka
Cudowna, porywająca opowieść o miłości wręcz obsesyjnej do miłości i muzyki to Dziewczyna z Neapolu. Fantastyczne Włochy i włoska dziewczynka, która swoim głosem dobyła świat, by go porzucić dla mężczyzny, którego kochała za bardzo..... Lucinda Riley to mistrzyni prozy kobiecej, która porywa, wzrusza i nie pozwala zapomnieć o swoich powieściach. Wszystkie są znakomite, choć tak różne, łączy je zapadający w pamięć klimat i oryginalność fabuły. Ta pisarka powala na kolana, każdą ze swoich książek - uwielbiam! Dziewczyna z Neapolu to opowieść o Rosannie Menici, nastolatce, która miała piękny głos i marzenia, a determinacja jej brata pozwoliła jej na szkolenie głosu i śpiewanie na deskach najsłynniejszych oper świata. Pewnego dnia podczas jednej z rodzinnych uroczystości zaśpiewała tak pięknie, że obecny na nim śpiewak operowy, syn jubilatów przyjęcia, popchnął ją i jej brata, Lucę, do działania. Rosanna natomiast zakochała się z miejsca w Robercie Rossinim, młodym tenorze, którego postanowiła w przyszłości poślubić. Po wielu latach udało się jej to, jednak ta miłość okazała się niszcząca ją samą, gdyż ukochany mężczyzna okazał się kobieciarzem i pomimo ogromnego uczucia do Rosanny, nie przeszkadzało mu to w romansach. Rosanna wiele w życiu przeszła, urodziła synka, wychowała siostrzenicę i musiała podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu - zadecydować, czy spędzi swe życie z Robertem, czy bez niego.... Dziewczyna z Neapolu to powieść, która na długo zostanie w mej pamięci. Uwielbiam Włochy i włoski klimat, a ten wręcz emanuje z kart powieści. Cudowne miejsca, włoskie smaki i niesamowity światek operowy, do którego trafiła Rosanna, która dostąpiła zaszczytu śpiewania w słynnej La Scali i która porwała swoim głosem i charyzmą tłumy, po czym usunęła się w cień męża i synka. Co się dzieje, kiedy kocha się za bardzo? Rosanna przekonała się o tym i choć wiele wybaczyła, doszła do rozstaju dróg i musiała wybierać, a nie było to łatwe... Dziewczyna z Neapolu to powieść o pasji i miłości napisana z ogromną pasją i znajomością tematu - polecam gorąco!!! https://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2020/11/150-dziewczyna-z-neapolu-lucinda-riley.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-11-2020 o godz 21:45 przez: Weronika
@lucindarileyofficial kolejny raz mnie zachwyciła! Kolejny raz jestem oczarowana i przeszczęśliwa, że ta książka trafiła w moje ręce. . Uwielbiam pióro autorki za lekkość w opisywaniu, za przenoszenie czytelnika w inny świat, za szczegółowość, która nie nuży, a wciąga i ciekawi. . Tym razem autorka przeniosła mnie w podróż, która rozpoczyna się w Neapolu. Gdzie piękna młoda dziewczyna o imieniu Rosanna, odkrywa swój dar pięknego głosu i mimo przeciwności, spełnia marzenia o zostaniu śpiewaczką. Podczas tej podróży w pewnym momencie zaczyna towarzyszyć jej znany babiarz Roberto. Jak wielka miłość, zmieni tak niewinną dziewczynę? . Bajeczna opowieść gdzie miłość do muzyki i opery to niesamowite tło powieści. Czytając lub słuchając książkę na @czytamzlegimi miałam wrażenie, że przez nią płynę. Wyłączyłam się na otoczenie i miałam wrażenie, że jestem w operze wspólnie z naszymi bohaterami. Jeśli nie znacie jeszcze pióra autorki, to naprawdę Wam polecam, ma w sobie taką nutę magii, która powoduje, że zapominacie o teraźniejszości, a żyjecie życiem postaci. Autorka w przepiękny sposób pokazała ciemną stronę miłości. Miłości, która zaślepia, jest toksyczna mimo, że sprawia nam mnóstwo radości. Mimo, której czujemy się w danej chwili szczęśliwi. Podczas czytania, moją uwagę zwrócił również trud jakim jest zawód śpiewaka operowego. Wieczne wyjazdy, brak prawdziwego własnego domu, rozłąki i lata, lata pracy i wyrzeczeń, aby zaistnieć w tym świecie. Jedyne do czego mogłabym się delikatnie przyczepić, to momentami brakowało mi szybszej akcji, lekkiego rozpędu wydarzeń, bo jednak obserwujemy tu praktycznie całe miłosne życie Rossanny, rozpoczynając od lat dziecięcych. . Jeśli zastanawiacie się czy to książka dla Was, polecam sprawdzić na własnej skórze. W głębi serca liczę, że pióro autorki oczaruje Was tak mocno, jak mnie! „Drzewo anioła” to książka w nieco bardziej świątecznym klimacie, może warto zacząć od niej?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-02-2021 o godz 21:16 przez: Coolturka
Lucinda Riley, to jedno z tych nazwisk, po które sięgam w ciemno, bowiem jest gwarancją niezapomnianej historii, oferując przy tym ocean wrażeń. Kolejny wabik to umiejscowienie akcji m.in. we Włoszech, które darzę ogromnym sentymentem. Rosanna Menici, będąc zaledwie dzieckiem na progu dojrzewania, oddaje swe serce dużo od niej starszemu Robertowi. Już wtedy postanawia, że zostanie jego żoną. To on zaszczepił w niej miłość do opery. Stała się jedną z najjaśniejszych gwiazd La Scali i przekonała się, jak trudno kochać artystę. "W życiu bywają sprawy, na które nie mamy wpływu. Czasem musimy zdać się na przeznaczenie". Pani Riley jak nikt inny potrafi wciągnąć nas w swój wykreowany świat, to duża zasługa niezwykle przyjemnego w odbiorze stylu oraz plastycznego i pięknego języka. Akcja rozgrywa się nie tylko we Włoszech, przeniesiemy się również do Anglii, Francji czy Stanów Zjednoczonych. Główne skrzypce gra tutaj fabuła i jej bohaterowie. Te wszystkie włoskie nazwy spowodowały, iż miałam wrażenie, że uczestniczę w jakiejś egzotycznej telenoweli, w dobrym znaczeniu tego słowa oczywiście. Z wypiekami na twarzy śledziłam zawiłe koleje losu młodej Rosanny, która w liście do syna opowiada historię swej miłości. Choć nie polubiłam Roberta, to z uwagą śledziłam rozwój tej relacji. Moją ciekawość wzbudziły też postacie drugoplanowe, Abi i Luca, który poczuł powołanie do kapłaństwa, a spotkanie Abi stało się dla niego próbą od Boga. Zachwyciło mnie, w jaki sposób przedstawione zostały oddanie i pasja, do śpiewu i muzyki. Mimo że w gruncie rzeczy jest dość przewidywalne, to i tak zostałam pochłonięta przez wir wydarzeń. Choć książka nie należy do najcieńszych (510 stron), to nie nudziła mnie ani przez moment i przeczytałam ją, w moim mniemaniu, w mgnieniu oka. "Dziewczyna z Neapolu" to powieść o spełnianiu marzeń, ogromnej miłości, poświęceniu, zdradzie i wybaczaniu. Jesteście gotowi na ten emocjonalny rollercoaster? Premiera 14/10/2020
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-04-2021 o godz 18:36 przez: kryminalnatalerzu
„Dziewczyna z Neapolu” Lucindy Riley na polskim rynku ukazała się dopiero pod koniec 2020, jednak jest jej oryginalną datą publikacji na rodzimym rynku autorki jest rok 1996, ledwo cztery lata po jej debiucie. Nie będę więc ukrywać – w książce widać, że jest to jedna z jej wcześniejszych książek. Zarówno kreacja postaci, jak i warstwa językowa są nieco uboższe, mniej sprawne niż w jej najnowszych powieściach. Mimo to i tak uważam, że jest to naprawdę dobra lektura. Fabuła powieści rozłożona jest na przestrzeni 30 lat, czytelnik główną bohaterkę poznaje kiedy jeszcze była ledwo nastolatką i obserwuje jej dojrzewanie, naukę i jej kolejne sukcesy operowe. Ale przede wszystkim uczucie do starszego mężczyzny, z którym raz walczy, raz mu się poddaje. Uczucie tak obezwładniające, że nakłada jej klapki na oczy, przez które nie widzi nic, poza jedną osobą. Czy można kogoś kochać za mocno? Czy to właśnie jest toksyczna relacja? Przed bohaterką stoi wiele trudnych decyzji, wyborów, które mogą ją zaprowadzić w mocno nieszczęśliwe miejsca…. Poza trudnym, ale dobrze i ciekawie ujętym tematem toksycznej relacji oczywiście nie można zapomnieć o połączeniu historii z muzyką i sztuką. To jedne z moich ulubionych tematów w literaturze! Dodajmy do tego jeszcze klimatyczne, pachnące dobrym jedzeniem i pełne głośnych, żywiołowych ludzi Włochy i otrzymujemy naprawdę fajną lekturę! Jestem z niej zadowolona, czytało mi się ją bardzo dobrze i trudno było się od niej oderwać. Fajnie było też porównać ją z najnowszymi powieściami autorki, zaobserwować jak duży postęp pisarka zrobiła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji