Dziewczyna kłamcy (okładka  miękka, 04.2019)

Zdecydowanie polecam. Bardzo przypadł mi do gustu sposób pisania książki, jest on dość lekki. Z kolei fabuła jest fenomenalna, a koniec nie wchodzi w ramy żadnego schematu.

Książka bez żadnego wow.

Polecam.

"Dziewczyna kłamcy" to tytuł okrzyknięty na okładce "mistrzowskim thrillerem psychologicznym". Czy tak jest naprawdę? Alison Smith przeprowadza się do dużego miasta na studia i niedługo potem zakochuje się w Willu, atrakcyjnym studencie. Jej szczęście jednak kończy się w momencie, kiedy jej najlepsza przyjaciółka zostaje zamordowana. A mordercą okaże się chłopak, z którym spała w jednym łóżku. Okazuje się również, że zabił też cztery inne osoby, utopił je w w wodach Grand Canal. W wieku dziewiętnastu lat zostaje skazany na dożywocie i przebywa w klinice psychiatrycznej. Alison ucieka do Holandii, chce zacząć wszystko od nowa, jednak przeszłość jej na to nie pozwala, ponieważ ciało kolejnej młodej kobiety zostaje odnalezione w wodach tego samego kanału. Detektywi składają Willowi wizytę. Uważają, że może się on przyczynić do rozwiązania zagadki morderstwa, które wygląda jak kopia działań sprzed lat. Willa twierdzi, iż ma pewne informacje, jednak wyzna je tylko jednej osobie. Alison chciała pozostawić przeszłość za sobą, jednak zostaje zmuszona powrócić do Dublina, aby sama przekonać się czy Will ma z tym morderstwem coś wspólnego. Podczas konfrontacji okazuje się, że Will nie wyjawił najgorszego. Przyznam szczerze, że połowę opisu fabuły musiałam zerżnąć z opisu z okładki, bo naprawdę miałam problem z napisaniem tekstu, który mówiłby o czym ta książka właściwie jest. Fakt, czytałam ją dosyć dawno temu, jednak są książki, które czytałam jeszcze wcześniej, a ich fabułę dobrze pamiętam. Styl, którym jest napisana przypadł mi do gustu, czytało mi się ją w miarę szybko i przyjemnie. Polubiłam główną bohaterkę, chociaż strasznie denerwowało mnie zachowanie jej przyjaciółki. Książka jak się nie mylę jest podzielona na przeszłość i teraźniejszość. W przeszłości właśnie ukazane są perypetie Alison jako studentka i jej przyjaźń z Lizą. Minusem jest dla mnie zbyt wolne tempo akcji. Nie jest to moja odosobniona opinia, więc coś w tym jest. Podczas lektury zastanawiałam się czy pewien wątek się pojawi. Byłam bardzo entuzjastycznie do niego nastawiona. W momencie kiedy się pojawił to jakoś tak nie przypadł mi do gustu, nie wiedzieć czemu. Nie napiszę jaki to wątek, gdyż nie chcę spoilerować. Występuje tu zwrot akcji, który uważam za świetny. Zakończenie mnie jednocześnie zaskoczyło, ale z drugiej strony to jest książka pod tytułem "zakończenie może mieć dwa rozwiązania i nic poza tym". Mnie się podobała, czytałam ją dawno, ale w mojej pamięci jakoś szczególnie nie zostanie.

Koszmar powraca. Śmierć ponownie czyha nad kanałem, ale niedziele są po to przecież, by łowić - prawda? Will zabił pięć kobiet. Przyznał się do winy i został aresztowany, ponieważ dowody świadczyły przeciwko niemu, a sędzia podpisał się pod wyrokiem pięciokrotnego dożywocia. Czy słusznie? Mija 10 lat. Will zmienia zdanie i podczas widzenia w szpitalu psychiatrycznym wyznaje swojej byłej dziewczynie Alison, że jest niewinny. Kto jest zabójcą z kanału? Czy ten , kto zabijał 10 lat temu wrócił by zabijać ponownie? Czy prawdziwy zabójca jest na wolności? Kim jest mężczyzna w czerwonej bejsbolówce? I jaką rolę w całej historii odegra stary aparat fotograficzny? Allison postanawia pomóc swojemu byłemu chłopakowi wyjaśnić zagadkę morderstw sprzed dekady. Czy w ten sposób zagłuszy własne wyrzuty sumienia? Czy Will naprawdę jest niewinny? A może to wszystko jest jedynie przemyślaną strategią i zimną kalkulacją? Książka wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu do samego końca. A zakończenie? Hmmm... Z pewnością daje do myślenia🤔🤔 Polecam📖☕💥

Czy Will naprawdę jest winny? Do końca szukamy odpowiedzi, 10 lat temu wszystko wskazywało, że tak... pięć zabójstw nad kanałem. 10 rocznica, Will odsiaduje swoje pięciokrotne dożywocie, kiedy dochodzi do następnego zdarzenia nad kanałem.... Fan Willa? Naśladowca zafascynowany Willem? Czy prawdziwy winowajca? - bardzo ciekawa historia, samo dojście do rozwiązania sprawy spowodowało, że nie odłożyłam tej książki na półkę, choć miałam taką ochotę, ponieważ jest bardzo dużo przemyśleń i dosłownych opisów zdarzenia. Czytelnik bardzo skrupulatnie może wyobrazić sobie pomieszczenie lub zachowanie bohaterów powieści, mimo tych opisów, ta niepewność, która jest zachowana przez prawie całą książkę w związku w Willem bardzo mnie wciągnęła - polecam.

Dla wprawionego czytelnika gatunku mało zaskakująca.