5/5
15-05-2018 o godz 20:42 przez: kryminalnakuchnia.com
Pamiętam, że moją przygodę z kryminałami rozpoczynałam od książek Joanny Chmielewskiej. Późne lata 90-te, książki w cenie dwutygodniowego studenckiego wyżywienia, dostępność i różnorodność tytułów praktycznie znikoma. Niespełna dwadzieścia lat później, to jakby inna czasoprzestrzeń. Do wyboru, do koloru, nowe, używane, dostępne w księgarniach w bibliotekach czy na pchlich targach. Nie jest zatem prostą sprawą wybrać, spośród tej całej chmary książek, tę, która będzie odpowiadała naszym gustom. Przyznam się szczerze, że ja sięgnęłam po “Dotyk zła” zupełnie przypadkowo. Nie miałam wobec niej żadnych oczekiwań. Z tego co pamiętam nie przeczytałam nawet jej streszczenia. I dobrze się stało, bo książka totalnie mnie zaskoczyła. Lekki styl pisania autorki, krótkie, ale treściwe rozdziały, przejrzysta wielowątkowość, która utrzymana jest w doskonałym tempie, w połączeniu z ciekawymi nietuzinkowymi postaciami dała mi poczucie książkowego spełnienia. Główna bohaterka Maggie O’Dell, wzbudziła moją sympatię już od pierwszych stron. Ta młoda Agentka FBI zajmująca się tworzeniem profili psychologicznych seryjnych zabójców jest niezwykle ambitna, może nie do końca profesjonalna, ale ten fakt dodaje tylko realności tej postaci. Przecież nie ma ludzi perfekcyjnych i nieomylnych. Usposobienie, dialogi a w szczególności jej hasełka niejednokrotnie bawią do łez. Maggie to ucieleśnienie baby z jajami. Niejednokrotnie zmuszonej do rozpychania się łokciami w męskim świecie. Nie uwagę zasługują także bohater drugoplanowy, Nick Morelli, który swoją nieporadnością na stanowisku szeryfa woła o pomstę do nieba. Jego skomplikowane relacje z agentką O’Dell podsycają treść książki i przyprawiają o rumieńce na policzkach. Mimo iż akcja “Dotyku zła” toczy się w jednym z sennych miasteczek Ameryki, nie oznacza to wcale , że w fabuła toczy się w sposób leniwy. Wręcz przeciwnie, bo od książki nie można się oderwać. “Dotyk zła” to przede wszystkim mieszanina wartkiej akcji, szybkiego tempa, systematycznie podnoszącego się napięcia i niepewności. Doskonale wpleciony wątek miłosny idealnie komponuje się z treścią książki. Alex Kava, do ostatnich chwil wodzi za nos czytelnika, mieszając mu w głowie, kto tak naprawdę jest zabójcą. Jeśli do tej pory omijaliście książki Alex Kava szerokim łukiem, to czas najwyższy naprawić swój błąd i sięgnąć po serię z Meggie O’Dell w roli głównej. https://kryminalnakuchnia.com/dotyk-zla-alex-kava/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-03-2018 o godz 12:30 przez: myfairybookworld.blogspot.co.uk/
Gotowi na niesamowicie wzruszającą, łamiącą serce historię, która wyciśnie z Was łzy? Dziesięć poniżej zera to książka, która skradła moje serce i którą gorąco polecam! Czy jedna, przypadkowo wysłana wiadomość może odmienić czyjeś życie? Wielu z Was zapewne się ze mną nie zgodzi, jednak tak właśnie się stało w przypadku Parker i Everett'a. On pomylił numer, ona dostała wiadomość i wyszła ze swojej strefy komfortu. Od tego spotkania wszystko się zmienia — umierający Everett przeżywa przygodę życia u boku zamkniętej w sobie Parker. Dla obojga z nich ta podróż będzie jedną z najważniejszych, zmieniających życie chwil... Autorce udało się połączyć książkę pełną bólu i cierpienia z humorem i radosnymi chwilami. A udało jej się to dzięki świetnym bohaterom, którzy są pełni realizmu, życiowych obaw i z przeszłością, która nie daje o sobie zapomnieć. Początkowo o Parker nie wiemy zbyt wiele, dziewczyna przeżyła traumę i zamknęła się w sobie — nie ma przyjaciół, wszystkich trzyma na dystans, nie korzysta z życia. Dopiero po czasie spędzonym z Everettem dowiadujemy się o niej więcej. Z kolei Everett wydaje się otwartą księgą, choć nie do końca zdradza wszystko, co w sobie ukrywa. Jest szczery, momentami brutalnie szczery, ale przy tym wrażliwy i troskliwy. Jednak największą zaletą Everett'a jest to, że dostrzega coś więcej niż wygląd zewnętrzny. Podoba mi się sposób, w jaki autorka poprowadziła fabułę, bohaterów poznajemy w trakcie podróży — dosłownej — bo podróżują razem samochodem, odwiedzając miejsca z listy Everett'a i przenośnej — bo każde z nich odbywa podróż po własnej przeszłości i zmierza się z nią, by ruszyć z czystym sumieniem w drogę do lepszej przyszłości. Whitney Barbetti pisze bardzo lekko, przepięknie opisuje uczucia i emocje towarzyszące bohaterom, które udzielają się czytelnikowi. W Dziesięć poniżej zera znajdujemy całe mnóstwo fragmentów, które mogą stać się uniwersalnymi radami dla każdego, kto się czegoś boi, kto kocha, ale także nienawidzi. Dziesięć poniżej zera to cudowna, wzruszająca powieść o drodze do uleczenia skrzywdzonej duszy. Everett pokazuje jak radzić sobie w trudnych chwilach, jak ruszyć do przodu i jak czerpać z życia pełnymi garściami. Ta książka jest kopalnią emocji — nienawiści, strachu, ale przede wszystkim miłości, dlatego bardzo gorąco polecam ją każdemu z Was!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-04-2018 o godz 06:38 przez: werka777
Może i główna bohaterka, Parker, oceniana po pozorach nie grzeszy oryginalnością. Niekochana sierota tułająca się po rodzinach zastępczych, okaleczona przez zajście, którego nie potrafi sobie przypomnieć. To już kiedyś gdzieś było i to nie raz. Ale wiecie co? W ogóle mi to nie przeszkadzało. Czegoś podobnego nie mogę powiedzieć o Everett’cie i mam tutaj na myśli kwestię oryginalności. Z jednej strony arogancki, z drugiej opiekuńczy, celebrujący życie, choć sięgający po alkohol. Uff.. uwielbiam te jego sprzeczności. Śledziłam historię tej pary i przyznam, że bardzo obawiałam się finału. Czy słusznie? Tego zdradzić do końca Wam nie mogę. „Dziesięć poniżej zera” to taka powieść, która w pewnym momencie uświadamia, że nie będzie tak łatwo, że może boleć. Czytając próbowałam wyłączyć emocje, ale robiłam to bezskutecznie, a może inaczej – twórczość Whitney Barbetti była silniejsza ode mnie. Cieszyłam się, przeżywałam momenty frustracji, czułam ból i przede wszystkim strach, który towarzyszył mi podczas ostatnich stron. Autorka potrafi zaskoczyć, prowadząc akcję w taki sposób, którego nie przewidziałam. Naturalna kreacja postaci, wiarygodny wydźwięk zdarzeń i cała gama wrażeń. Chociaż pochłonęłam już ostatnią stronę ta historia wciąż ze mną jest. Tak tak – to jedna z tych lektur, po których pozostaje książkowy kac. To niezaprzeczalnie jest książka o miłości, jednak uczucie nie jest jedynym motywem wiodącym. Równolegle do niego toczy się zacięty bój o szczęście, o życie, o zwycięstwo. Tutaj nie ma banalnych demonów przeszłości, zaś akcja nie ogranicza się wyłącznie do roztrząsania minionych spraw. W tym przypadku to, co najgorsze, może się dopiero wydarzyć, stąd ciężko odłożyć powieść na bok, bo wchodząc na jej drogę trzeba przejść ją do końca. I chce się to robić biegnąc. Polecam wszystkim, przede wszystkim wielbicielom powieści obyczajowych nurtu New Adult. Piękna, wzruszająca, pouczająca historia, akcentująca radość życia i motywująca do celebrowania każdej chwili. Nie żałuję ani sekundy, którą jej poświęciłam. Myślę, że nie pożałujecie, jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć także i Wy. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2018/04/dziesiec-ponizej-zera-whitney-barbetti.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-05-2018 o godz 19:02 przez: Beata
Parker to dziewczyna która ma całe ciało pokryte bliznami. Wszystko z powodu ataku którego za dobrze nie pamięta. Od tego czasu nie potrafi korzystać z życia pełnymi garściami. Większość czasu spędza w domu czy w pracy albo odbiera współlokatorki z imprez, na które sama nie ma ochoty chodzić. Jednak pewnego razu, dostaje sms od tajemniczego nieznajomego. Jest to Everett, który czasami potrafi być chamski i natrętny. Lecz on, całkowicie zmieni życie Parker. Książka mocno zaciekawiła mnie swoim opisem. Motyw blizn wydawał się interesujący i rzadko wykorzystywany w powieściach, przynajmniej ja nieczęsto z nim się spotykałam. "Dziesięć poniżej zera" liczy około trzysta stron. Przypuszczałam że szybko ją przeczytam, ale czy autorka potrafiła zmieścić się w tak chudej książce i napisać genialną historię. Nie byłam tego pewna, więc wobec książki nie miałam wielkich oczekiwań. Niestety już na początku odnalazłam minus. A mianowicie mam na myśli zachowanie głównej bohaterki. Parker była irytująca i denerwowała mnie prawie w każdej sytuacji. Myślę, że kiedy poznała Everetta, odrobinę się zmieniła i jednak już mniej były zauważalne jej wady. Jeśli chodzi o chłopaka, to był interesujący, choć nie wywarł na mnie jakiegoś większego wrażenia. Autorka szła później w coraz lepszą stronę. Kiedy właśnie połączyły się historie bohaterów i zaczęli wspólnie przeżywać wszelkie chwile, książka zrobiła się ciekawsza. Z przyjemnością czytało mi się przygody Parker oraz Everetta. Nie czułam się zanudzona chociażby w najmniejszym stopniu. Na pewno nie jest to powieść, która mnie mocno zaskoczyła. Jednak czasami byłam zdziwiona decyzjami autorki, jak poprowadziła całą historię. Dzięki temu nie zrobiła się to taka typowo stereotypowa historia, gdzie na rynku czytelniczym jest ich wiele. To podwyższyło moją ocenę, ponieważ nie czułam że ta książka może być nudna, a wcale taka nie była. Książka "Dziesięć poniżej zera" nie zachwyciła mnie ale fajnie spędziłam przy niej czas. Jak mówiłam, nie miałam wobec niej oczekiwań i w sumie dobrze, bo nie czuję się w żadnym stopniu rozczarowana. Miło spędziłam przy niej czas. Recenzja pochodzi z bloga: http://exploringwithbooks.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-03-2018 o godz 18:34 przez: Kasia Cupak
" - Tutaj powiedział, nieco powyżej mojego serca - tutaj masz dziesięć poniżej zera. I jesteś bliższa śmierci niż ja." PARKER nie miała łatwego życia. Dzieciństwo spędziła w rodzinach zastępczych. Traumatyczne zdarzenie - po którym zostały jej blizny na ciele - jeszcze bardziej odizolowało ją od ludzi. "Ludzie dookoła śmieją się, całują, rozmawiają - a ja jestem sama, w kącie, obserwując, jak żyją. Nie zależy mi na nikim i niczym. Czuję tylko jedną emocję. To irytacja. I czuję ją bardzo często". EVERETT również nie był rozpieszczony przez los, jego skóra również jest pokryta bliznami. On jednak wie, że jego życie może się skończyć w każdym momencie. Za wszelką cenę pragnie korzystać z życia jak najlepiej. " Jeden SMS wysłany pod niewłaściwy numer okazał się moją zgubą." Właśnie ten jeden SMS odmienił życie tych dwojga. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że morze umrzeć, postanawia odmienić życie Parker. Dziewczyna uważała go za wrednego, aroganckiego faceta...najbardziej przerażało ją, że dzięki niemu zaczyna coś czuć... " Nie chcę po prostu istnieć, Parker. Chcę żyć. Chcę doświadczać. Chcę opuścić świat w tym jednym słodkim momencie. Chcę dominować w pamięci. Więc kiedy mnie nie będzie, część mnie zostanie, by żyć gdzieś indziej" Everett chce zmienić nastawienie Parker do życia proponując jej niezwykłą podróż po miejscach, które chce zobaczyć przed śmiercią. Ta podróż odmieni ich oboje. "Nagle poczułam ukłucie w klatce piersiowej. Everett mnie uleczył. Zmuszał, bym znów odczuwała emocje. Pokazywał jak żyć." Czytając tę książkę moje serce było podzielone na milion małych kawałków. Ta pozycja wzrusza, pokazuje nam jak krótkie jest nasze życie i że należy z niego pełni korzystać. Nie należy stać w miejscu, zawsze trzeba podążać za swoimi marzeniami. "Ten świat ma dla nas tylko jedną, słodką chwilę." Tej powieści się nie czyta, ją się po prostu chłonie. Wraz Parker i Everettem wyruszamy w niezwykłą podróż w głąb siebie, po powrocie z której stajemy się innymi osobami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-03-2018 o godz 12:08 przez: Patrycja Górska
Do przeczytania tej książki najbardziej skusił mnie fragment „ Zawsze jest ubrany na czarno, jak gdyby wybierał się na pogrzeb” A że sama jestem osobą, która ubiera się niemal zawsze na czarno to stwierdziłam, że musze poznać tę historię. . Ten fragment opisuje Everetta, który można powiedzieć jest nietypowym bad boyem. Oczywiście jest on wredny i nadęty, ale z drugiej strony jest w nim coś dobrego. Chociaż pod tą maską skrywa się smutna prawda, a mianowicie to, że Everett umiera. Dostaje on numer od swojego przyjaciela do dziewczyny, aby się z nią umówić. Przez przypadek pisze on do Parker- dziewczyny, która jest obojętna na cały świat przez atak którego nawet nie pamięta, a jedyną pamiątką po nim są jej blizny. Chce ona coś zmienić w swoim życiu, dlatego postanawia spotkać się z nieznajomym. . Jedyne czego żałuję po przeczytaniu tej książki jest to jak szybko ją skończyłam. Miałam ochotę dłużej poznawać historię Parker i Everetta, która jednocześnie była tak zabawna i poruszająca. Przez to, że są oni od samego początku ze sobą szczerzy, mówią wszystko wprost pokochałam ich od razu. Obydwoje są bardzo zdeterminowanymi osobami, które walczą o siebie nawzajem. Parker o to aby Everett dalej żył, a Everett o to aby Parker w końcu zaczęła żyć i przestała być tak obojętna na wszystko. Chociaż jak zwykle miałam problem z główną bohaterką bo czasami trochę mnie denerwowała, ale było to naprawdę w minimalistycznym stopniu. Podobały mi się natomiast dialogi przez nich prowadzone bo często w młodzieżówkach są one nijakie i niepotrzebne tak tutaj kochałam ich rozmowy. Gdyby cała książka była bez opisów, a z samymi ich rozmowami dalej byłaby to świetna książka, a ja kochałabym ją całym sercem tak jak teraz. Dzięki tej książce Whitney Barbetti stała się jedną z moich ulubionych autorek i mam nadzieję, że w Polsce zostanie jeszcze jakaś jej książka. A Dziesięć poniżej zera jest najlepszą młodzieżówką przeczytaną przeze mnie w tym roku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-03-2018 o godz 19:23 przez: Czytaczyk
Parker jest całkowitą samotniczką. Zdecydowanie woli obserwować życie, niż samej go doświadczać. Stało się tak za sprawą seryjnego mordercy, którego padła ofiarą. Podczas tego ataku została straszliwie oszpecona. Jej ciało pokrywają blizny, swoiste pamiątki tamtego wydarzenia. Jej życie ulega diametralnej zmianie, gdy pewnego wieczoru dostaje sms-a od nieznanego nadawcy. Wiadomość dotyczy spotkania, na które postanawia się wybrać. Okazuje się, że sms wcale nie był zaadresowany do niej. I tak oto pomyłka przeradza się w osobliwą przyjaźń. Whitney Barbetti dosłownie zmiażdżyła moje serce. Stworzyła piękną i poruszającą opowieść o dwójce poranionych ludzi, którzy są dla siebie lekarstwem. Początkowo bardzo ciężko było mi się wgryźć w lekturę. Parker niesamowicie mnie irytowała, zupełnie nie byłam w stanie pojąć jej zachowania. Jednak z czasem to wszystko się zmieniło i całkowicie zagłębiłam się w relacje łączące ją z Everettem, który od teraz jest jednym z moich literackich ukochanych. Totalnie zauroczył mnie swoją osobowością i sposobem bycia. Podczas lektury ogromnie bałam się, że autorka na koniec mi go odbierze. Treść aż ocieka bólem, cierpieniem i smutkiem. Nie byłam w stanie całkowicie oderwać się od lektury, niepewność dalszych losów tych dwojga nieustannie zajmowała moje myśli. Gorącą polecam Wam tę książkę, ale uprzedzam, żebyście zaopatrzyli się w pudło chusteczek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-06-2018 o godz 17:23 przez: katherine_parker
Z ręką na sercu przyznam się wam, że na prawdę nie miałam ochoty zabierać się za "Dziesięć poniżej zera" 🙈 Kompletnie mnie do tej książki nie ciągnęło i broniłam się przed nią z całych sił... I teraz powiem wam coś baaardzo ważnego - jeśli macie dokładnie tak samo to OD RAZU ZABIERAJCIE SIĘ ZA TĄ KSIĄŻKĘ!😍😍😍 To, co w niej poznałam.. to było takie WOW! 😱 Ja dosłownie się zakochałam i nie mogę przeżyć, że to już koniec (po cichu liczę na jakąś kontynuację, ale wiadomo - to już nie byłoby to, co pierwsze czytanie). Czytając "Dziesięć poniżej zera" poznałam historię dziewczyny, której udało się uciec mordercy (Parker 😍) oraz chłopaka po raz kolejny walczącego z rakiem, który już w zasadzie się poddał (Everett 💞), którzy postanowili razem przeżyć wspólna przygodę. Nie obyło się bez niekontrolowanych napadów śmiechu, wzruszenia i rozpaczy z mojej strony, ale właśnie to było w tej książce najlepsze! Całość czyta się tak fantastycznie, że to jest wprost nie do opisania! Uwielbiam tą książkę i zaczęłam się nawet zastanawiać, czy może nie przeczytać jej jeszcze raz 🙈 autorka ma tak czarujący i przejmujący styl, który nie pozwala oderwać się od tej historii. Jeśli więc o mnie chodzi ja jestem zdecydowanie na tak! A Everett - kolejna moja wielka książkowa miłość 😍❤👰
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-04-2018 o godz 22:29 przez: dalena.ro
Słodka, gorzka, niespodziewana, emocjonująca, pouczająca, pełna życia, mówiąca o ranach, życiu i śmierci… taka jest ta książka. Moim zdaniem powinno się o niej głośno mówić i pisać w mediach społecznościach. Lektura inna niż wszystkie. Obowiązkowa. Parker została w życiu zraniona na wiele sposobów. Nie miała kochającej rodziny. Nie miała swojego miejsca na ziemi. Pustka w jej życiu szybko się rozgościła i pozostawiła rany. Żyjąc swoim bezbarwnym i zachowawczym życiem dziewczyna staje na drodze seryjnemu mordercy i jako jedyna uchodzi z życiem… ale niestety nie cało. Jej ciało szpecą blizny. Parker staje się zamkniętą w sobie dziewczyną, która odstrasza swoim wyglądem i zachowaniem. Nadchodzi jednak dzień, w którym jeden źle wysłany sms, jedno spotkanie przy barze i jedno spojrzenie tajemniczego mężczyzny odmieni jej życie na zawsze. Everett również ma swoje blizny, ale chłopak nauczył się czerpać z nich siłę i żyć po swojemu. Teraz jego celem jest Parker. Chce pokazać jej jak żyć i czuć. Whitney Barbetti pisze lekko i emocjonująco. Książka szybko wciąga a wydarzenia pochłaniają czytelnika i nie pozwalają oderwać się choćby na chwilę… Lektura bardzo mile mnie zaskoczyła. Gorąco polecam!! Więcej recenzji na www.facebook.com/LiteraturaZmyslow
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-12-2018 o godz 14:46 przez: SzkolnyKlubRecenzent
Whitney Barbetti to Amerykanka, która oprócz pisania zajmuję się wychowywaniem dwóch synów, uwielbia zapach kawy i dania z boczkiem oraz oglądać w samotności horrory. „Dziesięć poniżej zera”, to pierwsza powieść tej autorki, którą przeczytałam. Parker ma nie tylko okaleczone ciało, ale i duszę. Po przeżytej napaści zamyka się w sobie. Postanawia nigdy nie okazywać uczuć i nie angażować się w żaden związek. Chce tylko obserwować jak żyją inni. Wszystko się zmienia, gdy przez błędnie wysłanego SMS-a napotyka na swojej drodze Everetta. Czy chłopak sprawi, że Parker znów zacznie czuć? Czy wróci ją do życia? I co takiego ukrywa Everett? Spodobał mi się opis książki i okładka, więc chętnie po nią sięgnęłam. Jednak na początku czytanie mi się dłużyło. Strasznie irytowała mnie główna bohaterka, jej myśli, postępowanie. Na szczęście akcja książki później się rozkręca i przeczytałam ją już z zainteresowaniem do końca. Postać Everetta ratuje nie tylko Parker, ale i całą historię. Powieść, polecić mogę młodym osobom zwłaszcza dziewczynom lubiącym historie romantyczne z pokaleczonymi psychicznie bohaterami. K.K., lat 17 źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
06-07-2018 o godz 21:12 przez: Patrycja Kuchta
„Dziesięć poniżej zera”, to poruszająca opowieść o życiu, śmierci i dramatycznych wyborach. Jej bohaterowie umierają, każde w innym sensie, ale razem mogą na nowo nauczyć się żyć. „Cudowna”, to słowo idealnie podsumowujące powieść- rozczula, wzrusza, bawi, smuci, ale i przywraca nadzieję. Na jej kartach dzieją się prawdziwe cuda, pozwala docenić wartość życia i każe się zastanowić, czy na pewno przeżywamy je tak jak należy. Nie jest to historia doskonała. Nieco rozczarował mnie wątek tajemniczego ataku z przeszłości Parker, który mógłby mieć jakiś głębszy sens, tłumaczący zachowanie bohaterki. Historia nie wypada również zbyt realistycznie w stosunku do czasu, w którym się odbywa, byłam wręcz zdziwiona, że autorka postanowiła upchnąć ten ogrom wydarzeń w nieco ponad dwa tygodnie. Niektóre wątki aż się prosiły żeby je bardziej rozwinąć i poświęcić im więcej uwagi, ale w ostatecznym rozrachunku, przestaje to mieć znaczenie. Ważne są tu emocje, podróż w głąb siebie i docenienie wartości własnego istnienia. A to akurat autorka opisuje przepięknie. Na pewno jeszcze nie raz powrócę do tej cudownej historii. http://beauty-little-moment.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-07-2018 o godz 19:09 przez: Anonim
Dość ciekawa historia, chwytająca za serducho. Pewnie nie jedna z nas chciałaby taką "przygodę" przeżyć. Osobiście wolę kryminały czy horrory ale tą książkę, naprawdę dobrze mi się czytało. Z pewnymi wyjątkami... Jeśli czytaliście Greya to dojdziecie do takiego momentu w książce "Dziesięć poniżej zera" w którym stwierdzicie, że łączy je pewien wątek.. Chyba nie muszę pisać jaki dokładnie... Co najbardziej mnie irytowało w książce? Mianowicie to, że autorka zbyt mocno skupiła się na uczuciach Parker (a raczej ich brak ). Kiedy po raz enty.. czytałam jak to główna bohaterka jest "zimna", zobojętniała na wszystko, że nic nie czuje, że nie chce czuć, a póżniej nie potrafi poradzić sobie z uczuciami, bo nigdy ich nie doświadczyła i ona sama nie wie co robić, to chciało mi się przewrócić oczami tak samo jak zdarzało się to Parker. Mimo tych dwóch mankamentów, książkę polecam. Uświadamia nam jak cenne w życiu są emocje, uczucia. Jak ważne jest odczuwanie.. .Nawet gdyby tym uczuciem był ból... Trzeba czuć, trzeba przeżywać, trzeba czuć, że się żyje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-03-2018 o godz 11:43 przez: Zapatrzona_W_Książki
Bałam się zacząć Dziesięć poniżej zera, bo pomimo tylu zachwytów, gdzieś we mnie tkwił lęk przed rozczarowaniem. Jak się szybko, okazało obawy te były bezpodstawne, bo już od pierwszych stron dałam się porwać wirowi wydarzeń, słownym przekomarzaniom bohaterów, dobrym i złym emocjom, a także zachwytowi nad stworzonymi postaciami. To urocza, romantyczna i przejmująca historia dwojga zranionych ludzi szukających, świadomie lub nie, powodu do tego, by zacząć walczyć o siebie. I wyszło to Barbetti rewelacyjnie! Zadbała nie tylko o realność i dobrze poprowadzone wątki, ale przede wszystkim o emocje, które trafiają wprost do serca czytelnika i wywołują rozczulenie, wzruszenie i nieustający uśmiech na twarzy. http://zapatrzonawksiazki.pl/2018/03/28/dziesiec-ponizej-zera-whitney-barbetti/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
28-03-2018 o godz 00:00 przez: Bronisław Knop | Empik recenzuje
Whitney przedstawia smutną historię, która bardzo mnie wzrusza od samego początku. Zawsze mocno współczuje i wspieram osoby, które zostały dotknięte przemocą i noszą blizny tego czynu do końca życia. Historia nie jest łatwa i jej odbiór zależy od naszej empatii do drugiego człowieka. Kobieta, która została oszpecona nigdy już nie będzie czuła się tak atrakcyjna jak powinna. Zawsze, gdzieś głęboko w sercu będzie o tym pamiętać. Kobieta jednak znajduję osobę, która posiada podobne problemy. Podejście do życia Everett'a różnią się diametralnie. Mężczyzna żyje chwilą i stara się czerpać z życia jak najwięcej piękna. Czy uda mu się podnieść na duchu kobietę? Czy ona pokona demony przeszłości? Tak naprawdę piękna historia, która wywołuje wiele emocji i mocno uświadamia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-04-2018 o godz 16:33 przez: posredniczkaa
„Dziesięć poniżej zera” jest wspaniałą historią o przyjaźni, miłości i zrozumieniu drugiego człowieka. Jest niesamowitą opowieścią o tym, że doceniamy życie, dopiero gdy śmierć zagląda nam prosto w oczy, a czasami nawet i to nie pomaga. MamC nadzieję, że udało mi się Was namówić na lekturę powieści Whitney Barbetti, ponieważ jestem pewna, że długo o niej nie zapomnicie. www.posredniczka-ksiazek.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
28-05-2018 o godz 09:11 przez: książko miłości moja
Dziesięć poniżej zera to wyjątkowa opowieść, pokazująca życie z zupełnie innej strony, niż możemy obserwować na co dzień. To powieść udowadniająca, że każdy z nas potrzebuje bakcyla do życia, osoby, o którą może się troszczyć i, która będzie się troszczyła o niego. http://www.ksiazkomiloscimoja.pl/2018/03/dziesiec-ponizej-zara-whitney-barbetti.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-02-2020 o godz 02:41 przez: Anna Chochulska
Zdecydowanie warto przeczytać, książka poruszająca, dostarczająca masę różnych uczuć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji