Ten tom zdecydowanie trafia do moich ulubieńców tego roku. Jednocześnie póki co jest najlepszym tomem tej serii i zobaczymy, czy któryś go przebije. Nie opowiem Wam za bardzo o fabule, ponieważ nie chce zaspoilerować nikomu poprzedniej części, ale jeśli po pierwszym tomie macie pewne wątpliwości co do tej serii, to uważam, że ten może skraść Wasze serce. Na początku przerażała mnie grubość tej książki. Jednak uwierzcie mi, że podczas czytania tak płynie się przez tę historię, że w ogóle nie czuć tej grubości, a treść wynagradza spędzony nad nią czas. Jedynie czasem miałam wrażenie, że niektóre opisy są trochę za długie, ale ostatecznie nie było to uciążliwe i nie wpłynęło na mój odbiór tej historii. W tej części bardziej poznajemy postać Rhysa i jest on obecnie w topce moich książkowych mężów. Zaczynamy coraz bardziej go rozumieć i wiele jego zachowań zaczyna mieć sens, a wraz z otwieraniem się i pokazywaniem prawdziwych motywów swoich działań coraz bardziej zyskiwał w moich oczach. Poza tym.. jego relacja z Feyra to po prostu złoto w najczystszej postaci. Rozkoszowałam się wszystkimi scenami, a ich odzywki do siebie niejednokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Dodatkowo pokochałam cały krąg Rhysa i to jak wszyscy są sobie oddani i zrobiliby dla siebie naprawdę wszystko. No a ta końcówka… myślałam, że rozwali mi mózg a serce wyleci z piersi. Nie potrafię opisać tego słowami, po prostu.. czytajcie! „Za gwiazdy, które słuchają. I marzenia, które się spełniają.” ❤️ ig:goosediaries_

Nawet nie wiecie jak, się cieszę, pisząc o tej części. Kocham ją najmocniej (co, z tego, że przeczytałam dopiero dwie). W porównaniu do pierwszej książki z cyklu jest o wiele lepsza. Cały czas się coś dzieje. Nie ma miejsca na nudę. Wydarzenia ładnie się kleją, nie ma opisów w kółko tego samego. Książka zagłębia się bardziej w dwór nocy, poznajemy jego zakamarki i sekrety. Pamiętacie, jak pod koniec pierwszej części zastanawiałam się kogo wybrać. Rhysa czy Tamlina. Teraz czuję się głupio, że w ogóle nad tym myślałam. Rhys>>>. W tej części jest go bardzo dużo, ale spokojnie nie będziecie mieli go dość. Nigdy za dużo Rhysiątka. Są też nowi bohaterowie. Jednymi z nich są przyjaciele Rhysa. Nawet jakbyście chcieli, to nie możecie ich nie lubić. Są pomysłowo wykreowani i mają swoje interesujące historię. Mogę wam powiedzieć, że nie raz się zaśmiejecie i poczujecie motylki w sercu. Jeśli jesteście po pierwszej części i zastanawiacie się, czy jest sens czytać to dalej, to odpowiem wam, że warto. Naprawdę warto.

Po drugi tom serii sięgnęłam od razu po pierwszym, tak mnie wciągnął i zaciekawił. Nie zawiodłam się, jest jeszcze więcej tego co w pierwszej części - miłości, seksu, magii, wartkiej i szybkiej akcji, intryg, rozmyślań i analiz, chociaż momentami denerwują mnie opisy koszmaròw i wspomnień Feyry (zbyt miałkie, nie czuję tu strachu i przerażenia). W drugim tomie na scenę wkracza nowy bohater (nowy - nie nowy, bo przecież w drugiej części przygòd Feyry w poprzednim tomie miał znaczący udział), który całkowicie zmienia sposób postrzegania dotychczasowych wydarzeń w świecie Dworòw. Zmienia również Feyrę. Właśnie dla tej przemiany warto sięgnąć po "Dwòr mgieł i furii", koniecznie PO lekturze tomu pierwszego.

Szczerze, teraz rozumiem czemu ludzie nie lubią Tamlina xD żałuję tylko, że ta część się tak skończyła i zaczynam też rozumieć czemu ludzie tak lubią dwory. Rhysand jest naprawdę super wykreowaną postacią, dlatego, że daje bohaterce wszystko czego nie dał jej Tamlin - wolność wyboru, swobodę, możliwość pokazania swojej siły a także jest wierny wobec swojego ludu

O wiele lepszy tom niż pierwszy, spokojnie dałabym 3,5/5, gdyż o wiele więcej się dzieje i wątek romantyczny w dalszej części książki był ciekawie poprowadzony. Uwielbiam też poczucie humoru Rhysa. Na początku jednak denerwowałam się z powodu tego, na co sobie pozwala Freya. Zdarzały się też dłużyzny czy spowolnienia akcji, a ja wolę, jak coś się dzieje.

Świat fajny ale głównej bohaterki nie jestem w stanie znieść. Ciągle użala się nad sobą, zachowuje się jakby była niewiadomo kim, ciągle powtarza to samo... takich bohaterów nienawidzę. Bardziej irytująca niż Sett(od II tomu moja ulubiona postać) w I tomie Baśnioboru. Mam nadzieję, że w dalszych tomach się to zmieni ehh.

Uwielbiam tą książkę całym sercem, wywołała we mnie tyle emocja jak inna książka dotąd. Przemiana głównej bohaterki, wszystkie plot twisty, relacja Rhysa i Feyry. Coś cudownego. Książka warta każdej waszej minuty. Zakończenie zmiotło mnie z planszy, już nie mogę doczekać się czytania tomu 3, który już czeka na półce❤️🫂

Czytanie całej serii jest bardzo wciągające, szczególnie denerwowało to moją rodzinę gdy potrzebna im była moja pomoc, a ja nie mogłem oderwać się od lektury. Dawno nie czytałem tak wciągającej i emocjonującej serii. Polecam wszystkim! Myślę że może się ona spodobać nawet tym którzy nie są szczególnymi fanami fantasy.

Jeszcze ciekawsza niz poprzednia część a koniec bardzo zaskakujący. Od razu biorę się za tom 3!! Jednak jeszcze przyczepilabym sie do romantyzmu/erotyzmu, ktorego moim zdaniem w pewnym momencie było odrobinke za duzo. PS: Gdzie znajde takiego Rhysanda?

Nie jestem wielką fanką fantasy, ale ten świat jest tak pięknie wykreowany, a sama książka tak dobrze napisana, że aż szkoda się oderwać od czytania. Świetna historia, świetni bohaterowie, jedna z najlepszych książek jakie zdarzyło mi się czytać

Druga część Dworów Sarah J. Mass zachwyciła mnie jeszcze bardziej niż pierwszy tom trylogii, przewijało się w niej wiele zwrotów akcji, które wywarły na mnie zaskoczenie i chęć czytania w nieskończoność. Bardzo Bardzo polecam ❤️❤️❤️

To jest jedna z tych książek po przeczytaniu której człowiek żałuje, że nie istnieje tabletka wywołująca wybiórczą amnezję. Łykałabym jak cukierki, byle móc przeczytać tę historię na nowo jeszcze raz, i jeszcze, i jeszcze <3

Osobiście uważam, że ten tom jest o niebo lepszy od poprzedniego. Akcja toczy się już od pierwszych stron, poznajmy bliżej nowe postacie i na dodatek jest mnóstwo romantyzmu. Serdecznie polecam idę czytać kolejną cześć :)

Zdecydowanie jest to część o wiele lepsza od "Dworu cierni i róż". Czyta się ją bardzo szybko, główni bohaterowie są super, choć Feyra jest czasem bardzo irytująca. Mimo wszystko na pewno przeczytam następny tom.

Przeczytałam w życiu naprawdę mnóstwo książek i jestem skłonna stwierdzić, że to jedna z najlepszych książek jakie czytałam. Tak jak ktoś niżej napisał - jeśli się wahasz czy ją przeczytać, przestań.

Super książka, historia rozbudowana, pochłonęłam za jednym zamachem. Dla osób lubiących niestworzone historie, nie z tego świata, gorąco polecam. każda z 3 części rewelacja.

Ksiazka napisana przyzwoicie. Drugi tom odsłania więcej tajemnic prythianu oraz samych ludzi i fae w nim mieszkjacych. Przygody Feyrii czyta się z przyjemnoscia. Polecam

Ojejku.. nawet nie wiem jakimi słowami opisać mój zachwyt nad Tą książką. Pochłonęłam ją jednym tchem, a gdy skończyłam, zabrakło mi powietrza na następny oddech

Kocham Uwielbiam Wracam już po raz setny do każdej części ACOTAR ❤️❤️❤️❤️ Uwielbiam ❤️ i polecam każdemu ! Czekam na audiobooki reszty książek SJM ❤️

Niesamowita akcja, przepięknie napisana, cudowna historia... wystarczy tylko zacząć czytać i już nie ma sposobu by uciec z wiru słów i kartek...