Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Autorka bestsellerowej serii "Szklany tron" powraca z porywającą opowieścią o miłości, która jest w stanie pokonać nienawiść i uprzedzenia!
Idealna lektura dla fanów George. R.R. Martina! Co może powstać z połączenia baśni o Pięknej i Bestii oraz legend o czarodziejskich istotach?
Dziewiętnastoletnia Feyra jest łowczynią. Podczas srogiej zimy zapuszcza się w pobliże muru, który oddziela ludzkie ziemie od Prythianu, krainy zamieszkanej przez rasę obdarzonych magią śmiertelnie niebezpiecznych stworzeń, która przed wiekami panowała nad światem. Podczas polowania Feyra zabija ogromnego wilka. Wkrótce w drzwiach jej chaty staje pochodzący z wysokiego rodu Tamlin w postaci złowrogiej bestii, żądając zadośćuczynienia za ten czyn.
Feyra musi wybrać - albo zginie w nierównej walce, albo uda się razem z Tamlinem do Prythianu i spędzi tam resztę swoich dni. Pozornie dzieli ich wszystko - wiek, pochodzenie, ale przede wszystkim nienawiść, która przez wieki narosła między ich rasami. Jednak tak naprawdę są do siebie podobni o wiele bardziej, niż im się wydaje. Czy Feyra będzie w stanie pokonać swój strach i uprzedzenia?
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Dwór cierni i róż. Tom 1 |
Seria: | Dwór cierni i róż |
Autor: | Maas Sarah J. |
Tłumaczenie: | Radzimiński Jakub |
Wydawnictwo: | Uroboros |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 524 |
Numer wydania: | II |
Data premiery: | 2016-04-27 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 220 x 30 x 140 |
Indeks: | 41856574 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Dwór cierni i róż. Tom 1
Autorka bestsellerowej serii "Szklany tron" powraca z porywającą opowieścią o miłości, która jest w stanie pokonać nienawiść i uprzedzenia! Idealna lektura dla fanów George. R.R. Martina! ...,,Niektórzy szukają mnie przez całe życie, lecz nigdy się nie spotykamy,
Pocałunek zaś ofiaruję tym, którzy nie depczą mnie swymi stopami
Niektórzy mówią, że łaskami swymi obdarzam mądrych i gładkich,
Lecz me błogosławieństwo jest dla tych, którym nie brak odwagi"
Sarah J.Maas podbiła moje serce serią ,,Szklany tron" opowiadającą o młodej zabójczyni. Uwielbiam jej książki. Odkąd usłyszałam, że wydaje nową serię, wiedziałam, że muszę się z nią zapoznać. ,,Dwór cierni i róż" całkowicie spełnił moje oczekiwania, choć nie powiem, że na początku wszystko było zbyt idealne. Na szczęście autorka nie oszczędziła nam brutalnych scen oraz mocnych charakterów. Tak urocza historia o Pięknej i Bestii zmieniał się w soczystą, mroczną opowieść o młodej łowczyni i księciem Dworu Wiosny. Nie brakuje tu humoru. Postacie są cierpkie, sarkastyczne i sprawiają, że książka utrzymuje się na liście bestsellerów. Na początku mamy prawie idealną historię miłosną, której nie grozi żadne niebezpieczeństwo, ale później zaczyna się mroczna, pełna grozy opowieść, w której nie ma miejsca na niezdecydowanie oraz delikatność. Bohaterowie stają przed coraz bardziej wymagającymi zadaniami, które często kończą się śmiercią albo okaleczeniem. Ciesze się, że Sarah nie stworzyła kolejnej ckliwej opowieści o miłości, a mocną książkę o sprycie, pragnieniu oraz trudnych wyborach.
,,Zazwyczaj me działanie zdaje się wszystkim darem cudnym,
Lecz wzgardzona staję się potworem do pokonania trudnym"
Feyra jest odważną młodą dziewczyną, która musi zadbać o przeżycie swojej rodziny. Kiedy trafia na dwór Tamlina stara się za wszelką cenę wydostać i jest skryta. Z czasem wychodzi ze swojej skorupy i zaczyna dostrzegać plusy życia w tym miejscu. Wszystko przebiega
prawie idelanie — dostosowuje się do miejsca a między nią a księciem rodzi się uczucie. Niestety nic nie trwa wiecznie. Nagle wszystko się wali, a Feyra, jeśli chce uratować Dwór Wiosny i ukochanego musi być sprytna, przebiegła oraz wykazać się nie lada siłą w potyczce z tajemniczą kobietą. Podejmuje trudne decyzje, które ciążą nad nią jak burzowe chmury. Tamlin jest księciem, ale wcale nie chciał tego tytułu. Nie wie, jak zachowywać się w stosunku do młodej łowczyni. Widzimy, że mimo swojej siły jest łagodną osobą, która pragnie tego, co najlepsze dla świata. Razem z Feyrą próbują zrozumieć uczucia nimi targającą i to właśnie mężczyzna pierwszy zaczyna mówić o swoich uczuciach. Posłem Dworu Wiosny jest Lucien — syn księcia Dworu Jesieni, który został bardzo skrzywdzony przez najbliższych. Od początku zdobył moją sympatię. Potwornie okaleczony dołączył do dworu Tamlina i stał się jego najlepszym przyjacielem. Jest arogancki i ciężki w obyciu, ale nie brak mu zalet. Ryzykuje swoim życie, by ocalić przyjaciół. Mam nadzieję, że autorka znajdzie dla niego osobę, która pozwoli mu zapomnieć o brutalnej przeszłości. Ważną postacią jest również Rhysand - książę Dworu Nocy, zabawka w rękach Amaranthy. Mężczyzna walczy o swój dwór mimo całego okrucieństwa, które go spotyka z rąk kobiety. Sprzedał je swoje ciało, by ocalić poddanych. Stworzył wokół siebie potężny mur obronny, by przetrwać. Jak w przypadku Luciena chcę, by spotkał osobę, która pokaże mu świt i zabierze od niego ciemność. Jest jeszcze wiele postaci, które mogłabym opisać, ale sądzę, że wolicie sami odkryć ich tajemnice.
,,I chociaż każdy cios mój góry kruszyć by pozwolił,
Gdy zabijam, robię to bardzo powoli..."
,,Dwór cierni i róż" to mroczna, a zarazem romantyczna książka, która was zahipnotyzuje i nie wypuści was ze swoich objęć. Przeżyłam z nią fantastyczną przygodę. Wiele razy bałam się o życie bohaterów i przeklinałam autorkę za tyle ofiar. Ostrzegam, że ta powieść jest brutalna. Mimo to ma w sobie pewną magię, która urzeka czytelnika i czyni go spragnionym kolejnej części. Jeśli chcecie oderwać się od rzeczywistości i przeczytać historię, która zawróci wam w sercach, zapoznajcie się z tą pozycją. Wiem, że nie jest książką jednorazową. Na pewno będę do niej często powracała... Polecam!
I właśnie dzięki temu mojemu małemu sentymentowi do animacji Piękna i bestia z 1991 roku Dwór cierni i róż tak bardzo zawładnął moją wyobraźnią, że pochłonęłam go na dwa chapsy.
Feyra dźwiga na swoich barkach ogromny ciężar - musi zapewnić byt swojej rodzinie. Nie może szukać oparcie ani w starszych siostrach ani w ojcu, którzy ciągle nie mogą pogodzić się z faktem utraty ich fortuny. Aby sprostać temu zadaniu dziewczyna zaczyna polować w okolicznych lasach, w których aż roi się od niebezpiecznych zwierząt. I który znajduje się blisko muru oddzielającego ziemie ludzi od Prythianu - miejsca opanowanego przez potężne, magiczne stworzenia, które przed wiekami niepodzielnie rządziły nad światem.
Jednak pewnego dnia Feyra popełnia niewybaczalny błąd. Podczas polowania, pod wpływem impulsu. zabija ogromnego wilka. Nie mija dużo czasu, a w drzwiach jej chałupki pojawia się fae wysokiego rodu w postaci złowrogiej bestii, który żąda zadośćuczynienia za śmierć przyjaciela. Dziewczyna staje przed wyborem - albo zamieszka już na zawsze w Prythianie, albo Tamlin ją zabije. Chyba nie trzeba dodawać, że wybiera tę pierwszą opcję.
Co ją czeka w świecie opanowanym przez wyniosłe i nieśmiertelne fae? Czym jest tajemnicza plaga, która zagraża mieszkańcom Prythianu? Czy może ona zagrozić zwykłym ludziom?
Sarę J. Maas znamy w Polsce głownie ze Szklanego tronu, który zyskał sobie u nas wielu wiernych fanów. I tymże tytułem autorka postawiała sobie bardzo wysoko poprzeczkę. (Zwłaszcza u mnie, ponieważ kocham przygody Celeany Sardothien). Tym bardziej, że sporo osób twierdziło, że A Court Of Torns And Roses jest jeszcze lepszy.
No, ale ja po lekturze do tych osób zaliczyć się nie mogę.
Moją pierwszą konkluzją po przeczytaniu Dworu cierni róż było stwierdzenie, że ta książka to nie Szklany tron. Oczywiście nie myślałam, że to będzie jakaś jego kontynuacja, czy powieść osadzona w tym samym uniwersum. Mówię raczej o sposobie budowania świata przedstawionego, bohaterach, klimacie... Wiecie o co mi chodzi. Pod tym względem Dwór cierni i róż jest kompletnie inny i według mnie gorszy.
Nie zrozumcie mnie źle - Dwór cierni i róż to powieść dobra, wciągająca, brutalna i... trochę banalna w swej niebanalności. Już śpieszę z wyjaśnieniami. Pomysł pani Maas był ogólnie dobry i świeży, ale miejscami i konkretnymi wątkami trochę trącił mi schematami. Szczególnie końcówka.
Poza tym główna bohaterka też nie jest silną, zdeterminowaną postacią, której spodziewałabym się po autorce. Moim zdaniem Feyra była non stop czymś zaślepiona - najpierw własną biedą, potem chęcią ucieczki, a później (of course!) miłością. Całe jej zachowanie określiłabym jako filozofie a'la klapki na oczy i lecim z tym koksem!, Później się zastanowię, co robię!. Momentami też wydawała mi się zwyczajnie niemądra, co by nie powiedzieć zwyczajnie głupia.
Reszta postaci jest w porządku - zachowują się logicznie, mają własne historie, nie stanowią jedynie tła dla głównej bohaterki. (A Lucien jest mój!). Jednak po prostu zabrakło mi w tej powieści charyzmatycznej głównej bohaterki, która umiałaby zrobić należyty użytek ze swoich szarych komórek. Czyli własnie takiej, jakiej się spodziewałam.
A mocne strony powieści?... Pani Maas ma świetny styl pisania. Nieważne czy chodzi o dynamiczną akcję, czy o drzewko rosnące za oknem komnaty Feyry - jej teksty czyta się szybko i intensywnie, chłonąc każde słowo.
Światy wykreowane przez Sarę J. Maas naprawdę ożywają w głowie czytelnika i zawadniają nim. Po prostu nie można opuścić ich tak łatwo i ciągle się wraca do nich pamięcią. I z jednej strony zazdroszczę autorce wyobraźni, a z drugiej chyba jednak wolałbym nie posiadać podobnej - nie wiem jak bym zasnęła w nocy.
A dla mnie największym plusem tej książki pozostaje zakończenie. Uwielbiam, jak się mnie wbija w fotel i to jest coś czym naprawdę można mnie kupić. Uważam, że dobre zakończenie, które pozostawia odpowiednią liczbę niewiadomych, to połowa sukcesu książki.
Mimo pozostawiającej trochę do życzenia głównej bohaterki oraz scen miłosnych rodem ze Wspaniałego stulecia, Dwór cierni i róż pozostaje porządnym
Od pierwszych stron polubiłam główną bohaterkę i na każdym kroku szczerze jej kibicowałam. Feyra to 19-letnia dziewczyna postawiona przez los w bardzo ciężkiej sytuacji. Gdy była mała, straciła matkę. Wkrótce jej ojciec utracił również cały ich majątek. Wraz z nim i dwiema starszymi siostrami, Nestą i Elainą, zamieszkała w skromnej chatce. Jednak po kilku latach ostatnie pieniądze się skończyły i dziewczyna uświadomiła sobie, że jeśli nie zdobędzie pożywienia, jej rodzinę czeka śmierć głodowa. Wiedziona troską o najbliższych zaczyna polować. Mimo że żadne z nich nawet nie ruszy palcem, by jej pomóc, za każdym razem zapuszcza się głębiej w pełny niebezpieczeństw las, pamiętając o przysiędze złożonej umierającej matce, że zaopiekuje się ojcem i siostrami. Pewnego dnia zabija ogromnego wilka i to wydarzenie na zawsze odmienia jej życie. W chatce zjawia się przerażająca bestia - fae wysokiego rodu, jedna z czarodziejskich istot zamieszkujących ziemie Prythianu - i domaga się życia Feyry w zamian za to, które odebrała. Choć okazuje jej litość, musi udać się wraz z nim za mur oddzielający ludzi od świata wypełnionego magią i pozostać tam do końca swoich dni.
Razem z główną bohaterką poznajemy stopniowo wykreowaną przez Maas rzeczywistość. Pełną magii, tajemnic, niesamowitych stworzeń. To nie tylko fae wysokiego rodu i zwykli fae, ale również suriele, bogge, attory, nagi, puki czy inne budzące grozę istoty. Zamieszkują krainę oddzieloną murem od ziem śmiertelników i jest to kraina bardzo różnorodna. Obejmuje siedem różnych dworów: Dwór Wiosny, Dwór Lata, Dwór Jesieni, Dwór Zimy, Dwór Świtu, Dwór Dnia i Dwór Nocy, a ponadto ziemie Pod Górą oraz królestwo Hybernii. Każdy z nich jest inny i ma swoje charakterystyczne cechy. W porównaniu z historiami, gdzie do zwyczajnego świata wprowadzono tylko wampiry czy wilkołaki, tak rozbudowana czarodziejska przestrzeń robi duże wrażenie. Początkowo straszna i pełna okrucieństw, odsłania z biegiem czasu swoje drugie oblicze. Odkrywamy w niej dobro, przyjaźń, troskę o innych, a wreszcie także miłość. Odnalezienie jej to jednak nie koniec historii, a początek śmiertelnie niebezpiecznej walki.
Opowieść Maas pochłonęła mnie bez reszty. Śledziłam losy Feyry z zapartym tchem, ale nie ona jedna zyskała moją sympatię. Jej sprzeczki z Lucienem i ich wzajemne przekomarzanie się niezmiennie mnie bawiły. Tamlin bez swego towarzysza zdecydowanie straciłby na uroku. Do tego służąca Alis - dość małomówna, ale za to z charakterem. Nawet Rhys był intrygujący. Odrobinę irytowało ciągłe nazywanie Feyry głupią człeczyną (jakby nie można było powiedzieć jej zamiast tego czegoś przydatnego), ale fabuła i kreacja świata przedstawionego pozwalają puścić to w niepamięć. W tej książkowej rzeczywistości zostałabym chętnie na dłużej, aż żal mi było kończyć te ostatnie strony... Na szczęście jest to pierwszy tom cyklu, więc baaaardzo niecierpliwie czekam na kolejny :)
https://ogrodksiazek.blogspot.com