4/5
17-08-2016 o godz 14:36 przez: Pinko
W Polsce istnieje wiele małych miejscowości, o których nikt z nas nie ma pojęcia; być może kiedyś, przypadkiem, mijamy je, podróżując do punktu docelowego. Do jednej z takich wiosek trafia młoda pisarka, szukająca warunków do podjęcia współpracy z własną wyobraźnią. Historia, na którą natrafia w domu Szarej, okazuje się być niezwykle intrygująca, międzypokoleniowa.

Miłość zwycięży wszystko?


Pani Trzeciak, a raczej jej książki pojawiają się na moim blogu po raz czwarty; dlaczego? Otóż, odczuwam nieziemsko mocne przyciąganie do literackich dzieci tej pani. Nigdy jeszcze się nie zawiodłam, a każda kolejna książka tylko utwierdza mnie w pewności, iż zawód nigdy nie nastąpi.

Początkowo historia nieco zbiła mnie z tropu, choć może nie same wydarzenia, co... brak imienia narratorki. Autorka określiła ją po prostu jako młodą pisarkę, a mnie, przyzwyczajonej do wielości imion bohaterów, początkowo odrobinę to przeszkadzało. Ale cóż, do wszystkiego idzie się przyzwyczaić, prawda? Szczególnie, kiedy ma się w dłoniach taką historię...

Żyły sobie trzy kobiety: Stara Szara, Szara i Młoda Szara. Choć osobno, ich żywot przeplatał się ze sobą pasmem tajemnic, niedopowiedzeń i rodzinnego fatum, ciążącym na kobietach. Aż w ich poniekąd pokręcone, a poniekąd zdystansowane życie wkracza pisarka. I delikatnie, supełek za supełkiem, stara się naprawić to, co przed laty splątano.

Wiem, może piszę dziś trochę dziwnie, ale... o tej lekturze nie da się inaczej. Pani Trzeciak wprowadza czytelnika w świat baśni, świat, który narodził się w snach głównej bohaterki, a zarazem narratorki. Obserwatorka wydarzeń, tak przeszłych, jak i obecnych, skrupulatnie wszystko notuje, tworząc niesamowitą opowieść. I co najlepsze, raczy nią nas, czytelników, dozując powoli. A dawki wyznaczają jej kolejne sny.

Dwadzieścia siedem snów to nie baśń dla dorosłych, choć czytając można tak odczuć tę historię. To lekcja. Lekcja dla każdego z nas, aby nigdy nie udawał nikogo innego. Aby zawsze kochał, kochał jak najmocniej- bliskich, partnerkę/partnera, domowe zwierzaki. Siebie. To tajemnice dzielą ludzi, a raz rzucony kamień może turlać się latami, zmieniając w lawinę wzajemnych oskarżeń i smutku. Bo przecież jesteśmy rodziną, ale...

Nie wiem, co inni czytelnicy odnaleźli w tej opowieści. Ja odnalazłam spokój i za to Pani dziękuję, Pani Trzeciak!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-05-2016 o godz 13:29 przez: dobrerecenzje.pl
To książka gdzie sen łączy się z jawą, oraz taka, która w swym opowiadaniu kryje wiele tajemnic, jakie czytelnik odkryje stopniowo czytając dalej, lub domyślając się samemu.
Młoda zamężna pisarka przyjeżdża do małej wsi, chce napisać książkę i szuka tutaj spokoju a także ciszy, żeby mogła pracować spokojnie na łonie natury. Już od pierwszych stron poznajemy trzy inne bohaterki. Są to: Szara, u której pisarka ma zamiar wynająć pokój, mama Szarej, oraz Laura, którą wychowuje Szara. Sytuacja w której wszystkie kobiety się znajdują sprzyja temu, aby młoda dziewczyna zamieszkała w pokoju, który według Laury jest nawiedzony, trochę w nim straszy i nie nadaje się za bardzo do wynajmowania. Ponieważ nasza pisarka kocha takie zagadki, od razu postanawia, że to właśnie w tym pokoju chce spędzić dwadzieścia siedem nocy. W miarę jak dalej będziemy poznawać losy domu Szarej, jego domowników, ale i sąsiadów, będziemy krążyć także wokół pewnej tajemniczej kobiety i tajemniczego wzgórza, na którym owa kobieta mieszka sama. Emocje sięgną zenitu kiedy okaże się, że nad rodziną Szarych ciąży klątwa, ale nie taka zwykła, bo według opowiadań, to klątwa rzucona przez samego diabła….
Książka ogromnie przyjemna. Można ją czytać praktycznie przez cały czas i się nią nie znudzić. W sam raz na popołudnie, w którym kobiety szukają chwili odpoczynku i ukojenia w książkach. Ta opowieść przeniesie Was do wsi gdzie przebywa pisarka i tam, gdzie kryją się zagadki związane właśnie z ową klątwą.
Jest tutaj taki element jak wspomniana już wcześniej przeze mnie klątwa, lecz nie bójcie się, to piękna obyczajowa książka, do której będziecie wracać jeszcze nie raz. Doskonale nada się także na prezent, który możecie podarować znajomej lub którejś kobiecie z rodziny.
Książka zawiera 330 stron i spokojnie przeczytacie ją w dwa popołudnia. A do tego posiada tak urzekającą okładkę, że wprost nie można oderwać od niej oczu. Serdecznie polecam wszystkim kobietom. Na pewno będziecie zadowolone jeżeli wybierzecie właśnie tę książkę.
Moja ocena: 10/10
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-05-2016 o godz 17:00 przez: SkrytaKsiążka
Do pewnej wsi przyjeżdża młoda pisarka, która planuje napisać książkę. Wynajmuje pokój w domu u kobiety, którą ludzie nazywają Szara. W tym samym miejscu mieszka również matka Szarej i młoda szesnastoletnia Laura. Po jakimś czasie kobieta zaczyna zauważać, że mieszkańcy domu jak i pewne wzgórze skrywają wiele tajemnic.

Książka ma swój specyficzny styl. Jest bowiem napisana w perspektywie onirycznej. Nie jesteśmy pewni co jest rzeczywistością, a co dzieje się na jawie. W fabule pojawia się tytułowe dwadzieścia siedem snów, które są ogromnie ważne w przebiegu wydarzeń.

W powieści możemy poznać świetnych bohaterów, którym nie brakuje humoru. Niektóre dialogi były dla mnie ogromnie zabawne, zwłaszcza osobowość Szarej, która była intrygująca. Miała swój charakterek. Warto też wspomnieć, że w książce pojawia się pokój, który postanawia wynająć pisarka. Jest on nawiedzany przez ducha, ale głównej bohaterce to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, jest nim zaintrygowana.

Lekka fantastyka, dużo magii i wciąż nowe wiadomości, które wytrwale notuje młoda pisarka. Z biegiem czasu możemy dostrzec, że historia ma głębszy sens i że nad rozwiązaniem trzeba spędzić trochę czasu. Nie jest to banalna powieść, w której możemy domyślić się zakończenia. Książka jest zaskakująca, ciekawa i fascynująca. Jeszcze z czymś takim nie miałam do czynienia.

W dalszych wydarzeniach poznajemy historię mieszkańców tej okolicy. Pojawia się pewna legenda, wciąż nowe tajemnice. Akcja biegnie do przodu i nie pozostawia czytelnikowi chwili wytchnienia. Zdarzały mi się momenty, kiedy gubiłam się w całości, ponieważ nie wiedziałam czy to co się dzieje jest rzeczywistością, czy snem. Autorka w bardzo dobry sposób wykorzystała pomysł na lekturę. Książka jest bardzo oryginalna i wciągająca.

Uważam, że ta powieść w całości jest bardzo dobra. Spędziłam z nią dwa słoneczne popołudnia i gdy akcja nabrała tempa, nie mogłam się od niej oderwać. Jeśli szukacie lekkiej i tajemniczej powieści, właśnie ona powinna wam się spodobać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-06-2016 o godz 09:18 przez: Paulina Kaleta
Ostatnio bardzo często sięgam po literaturę polską. Tym razem przeczytałam pozycję Marty Alicji Trzeciak „Dwadzieścia siedem snów”, która miała swoją premierę 8 czerwca.
Młoda pisarka przyjeżdża do pewnej wsi, aby pracować nad swoją nową powieścią. Zatrzymuj się w domu gospodyni, która nazywana jest Szarą. Okazuje się, że nie tylko ten dom zawiera w sobie tajemnice.
Miałam wrażenie, że czytam „Pannę Nikt”, ponieważ książka Pani Trzeciak także jest utrzymana w konwencji onirycznej. Równoległe do fabuły pisarka wprowadza nas w świat bardzo realistycznych snów. Niby w książce mamy graficzne oddzielenie snów (tytuły sen 1, sen 2 itd.) do końca nie wiadomo, co jest jawą a co snem. W dodatku pisarka zasypia w bardzo nietypowych miejscach i o różnych porach, zarówno w dzień, jak i w nocy.
Książka jest tajemnicza, przepełniona magią, ale na moje szczęście nie okazała się horrorem. Z każdą stroną coraz bardziej wciągałam się w tę historię. Chciałam poznać wszystkie sekrety od razu, ale musiałam uzbroić się w cierpliwość i razem z pisarką zbierać elementy układanki w jedną całość.
Kolejnym plusem książki jest autotematyzm. Pani Trzeciak pisze o… pisaniu książki. Pisarka przyjeżdża na wieś, aby odnaleźć natchnienie. Możemy poznać pracę pisarza od kuchni. Pisarka spaceruje z zapiskami, swoim notatnikiem, wysłuchuje relacji różnych mieszkańców. Wydawać by się mogło, że to jest jej celem – pisanie książki. Ale tak naprawdę specjalnie została sprowadzona na wieś, żeby cofnąć klątwę, która została rzucona na mieszkanki gospody.
Summary: fabuła jest bardzo intrygująca, zaskakująca i wciągająca. Pomysł na książkę uważam za znakomity. Bohaterowie są niebanalni i nieszablonowi. A kim są La, Mi, Re i Sol? Tego dowiecie się z lektury książki. Serdecznie polecam – dla samego zakończenia i tej przepięknej, romantycznej okładki.
http://reading-mylove.blogspot.com/2016/06/egzemplarz-recenzencki-marta-alicja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-06-2016 o godz 16:44 przez: Alexandra
Po raz pierwszy miałam przyjemność przeczytać książkę Marty Alicji Trzeciak. Autorka ma już na swoim koncie kilka książek. Swoją przygodę z tą pisarką zaczęłam od powieści "Dwadzieścia siedem snów". Czy mnie zachwyciła?

Do małej wsi przyjeżdża pisarka, aby w spokoju rozpocząć prace nad swoją najnowszą powieścią. Wynajmuję pokój u gospodyni, która mieszka wraz ze swoją matką oraz wnuczką. Już od pierwszego spojrzenia kobieta wie, że to cudowne miejsce i spędzi tu miło czas. Dostaje pokój, który podobno jest nawiedzony i mimo tego autorka dobrze się w nim czuję. Od tego dnia jawa miesza się ze snem. Nie wiadomo co jest prawdziwe, a co iluzją.

Powieść bardzo mnie zaskoczyła, spodziewałam się całkiem czegoś innego. Jednak jestem bardzo zadowolona, że mogłam zagłębić się w ten świat magii i snów, które pokazywały pisarce życie kobiet, z którymi mieszka. Stara legenda napędza ją, aby odkryła karty historii i wpłynęła na teraźniejsze losy bohaterów.

Historia wciąga i pobudza naszą wyobraźnię, która pracuję na najwyższych obrotach. Aby zrozumieć tę książkę, trzeba ją czytać z uwagą, ponieważ każde zdanie ma tu znaczenie. Nic nie dzieje się bez powodu a akcja rozpędza się coraz szybciej tak, że czasami ciężko za nią nadążyć. Oczywiście jest to plusem, ponieważ przy tej książce nie da się nudzić. Między rozdziałami znajdziemy także opisy snów bohaterki, które niby są dla nas prostym przekazem, a jednak skrywają jakąś tajemnice. Nie są one jednoznaczne, przez co książka zyskuję swój klimat, który mi jak najbardziej przypadł do gustu.

Okładka książki jest cudowna niby prosta, a jednak ma w sobie to coś, co przykuwa uwagę i nie można przejść obok niej obojętnie. Powieść jest jak najbardziej godna polecenia, a ja mam nadzieję, że uda mi się przeczytać pozostałe książki tej autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
27-07-2016 o godz 19:12 przez: ola0034
Do pewnej wioski przyjeżdża młoda pisarka,która zamierza napisać nową powieść.Wynajmuje pokój u kobiety,która nazywa się Szara.Powoli zagłębia się w historii trzech kobiet:Laury,Mileny i Szarej.
Pisarka dowiaduje się o legendzie rodziny i klątwie.Kobiety mają nadzieję,że pisarka odmieni ich los...

Muszę przyznać,że pomysł na fabułę jest świetny i oryginalny.Niestety czytało mi się ją strasznie ciężko i długo.Styl pisania autorki nie był jakiś ciężki,ale nie mogłam po prostu się wciągnąć w tę historię.Wydaje mi się,że autorka umieściła za dużo opisów,które nie wnosiły nic do lektury.

Postacie odebrałam bardzo pozytywnie.Szczególnie do gustu przypadła mi Laura.Podobała mi się jej pewność siebie i jest to dziewczyna z własnym charakterem.

Autorka świetnie połączyła wątek realistyczny z fantastycznym i dzięki temu zasługuje na ogromny plus.Powieść zawiera w sobie 'Sny',czyli tak jakby rozdziały,które pisze główna bohaterka w swojej książce.

Najbardziej podobał mi się wątek legendy rodziny.Czytało mi się o niej bardzo przyjemnie.Niestety całość nie zwaliła mnie z nóg i lekko się zawiodłam.

Mimo to,zakończenie było naprawdę ciekawe i nie podejrzewałam,że tak to się zakończy.
''Dwadzieścia siedem snów'' to powieść pełna magii,miłości,złego podejmowania decyzji i tajemnic.
Nie zachwyciła mnie ta lektura,ale osobom,które lubią wyżej wymienione rzeczy,powinna się spodobać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-06-2016 o godz 23:35 przez: Weni
"Dwadzieścia siedem snów"
Historia pisana od strony głównej bohaterki, która była pisarką. Historia kobiet z rodziny Szarych. Zacząwszy od Matki Szarej, samej Szarej (która opuszcza kuchnię jakieś cztery razy w roku), Laury.
Nasza pisarka oprócz tłumaczenia nam zawodu pisarza, co swoją drogą zrobiła świetnie to do tego interesuje się losem kobiety mieszkającej na wzgórzu, losem Mileny.
Historia ma w sobie kilka faktów, których się spodziewałam jak i tych, które mnie całkowicie zaskoczyły! Przy czym tych drugich było więcej.
Jednocześnie trzeba przyznać autorce ogromne uznanie za napisanie powieści, której stronice nam same uciekają i czyta się ją niezmiernie łatwo i szybko jednocześnie nie mając wrażenia "prostoty".
Z książki jestem bardzo zadowolona oraz nieziemsko cieszę się, że mogę polecić ją na nadchodzące ciepłe dni!
Natalia Bachryj
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
10-06-2016 o godz 16:46 przez: czytatnik
To miał być zwykły wypad na łono natury w celu podładowania akumulatorów. Tych życiowych i tych pisarskich. Szybko jednak okazuje się, że życie na wsi, wbrew pozorom, może być niezwykle wciągające. Tym bardziej, kiedy mieszka się w jednym domu z trzema kobietami, z których każda skrywa jakiś sekret. No i jeszcze to owiane legendą wzgórze, które widać akurat z okien wynajmowanego pokoju. Książka pisze się sama, a opowiadane na jawie historie znajdują swoje nieoczekiwane odbicie w snach. Co jest prawdą? Co snem? I czy klątwę rzuconą na całe pokolenia można w jakikolwiek sposób odwrócić?

Całość recenzji dostępna pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/dwadziescia-siedem-snow/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
20-08-2016 o godz 15:23 przez: Małgorzara Korba
"Dwadzieścia siedem snów" to dobra i lekka książka, którą można przeczytać, ale nie jest koniecznym elementem listy czytelnika. Wspaniale dobrane charaktery bohaterów i ciekawy pomysł na historię, ale wszystko psuje zbyt "nawymyślane" połączenie dwóch światów i samo zakończenie fabuły. Jedyne co dobre to możliwość poznania życia pisarza. Czytałam parę opini odnośnie tej książki i wszyscy mieli problem "z odróżnieniem światów", wydaje mi się, że te opinie są trochę naciągane (albo ktoś tak naprawdę uważa), gdyż nie ma w książce tylu elementów, przez które można by pomylić granice. Ode mnie 6,5/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
1/5
12-01-2024 o godz 19:02 przez: Agnieszka Swirniak
Chyba nie dobrnę do końca, momentami mi się podobała, ale nieznośne są fragmenty opisujące, czasem przeczące sobie obyczaje postaci, zupełnie bez związku z akcją. Zero wyczucia, które fragmenty są warte szerszego opisu, a które można by w ogóle wywalić. Postaci "ekspertów" do niczego nie służą. Autorka myśli chyba, że porównania są głównym zadaniem pisarza i wsadza je wszędzie, na dodatek banalne do bólu. Wyrzucone pieniądze. A "wydawnictwo kobiece" bardzo mnie zawiodło...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-05-2016 o godz 11:32 przez: Biblioteka pod Kasztanem
Ta książka dostaje ode mnie wielkiego plusa przede wszystkim za to, że wyróżnia się bardzo na tle literatury polskiej - a już zwłaszcza kobiecej. Nie jest to tanie romansidło, lecz wciągająca historia, którą łyknęłam w jedną dobę. Chciałabym poznać w świecie rzeczywistym te bohaterki i porozmawiać z nimi choćby przez chwilę :). Zwłaszcza z Szarą, albo z Mileną. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-12-2016 o godz 12:40 przez: SKOKWBOOK
Przepiękne, oniryczne, enigmatyczne...
Ciągle wyczuwasz piękny nastrój baśniowej, acz swojsko polskiej opowieści.
Zanurz się w ten świat, warto <3
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji