5/5
01-11-2020 o godz 16:53 przez: kate_in_bookland
"Dwa dni w Paryżu" Jojo Moyes to zbiór jedenastu opowiadań. Z pozoru wydają się zupełnie różne, podobnie zresztą jak ich kobiece bohaterki. Ale po przeczytaniu ostatniej strony możemy zauważyć, że łączy je wiele - przede wszystkim każda z kobiet staje na życiowym rozdrożu. To moment, w którym otrząsają się z letargu - niektóre odnajdują w sobie siłę i determinację, by móc dokonać zaskakujących zmian, a inne zaczynają doceniać to, co mają. Jojo Moyes w charakterystycznym dla siebie stylu łączy elementy obyczajowe ze szczyptą romantyzmu, humoru oraz ciepłej ironii. I jak zwykle wykazuje się przenikliwością oraz zmysłem obserwacji, trafnie oddając charakter otaczającej nas rzeczywistości. Lubię sposób, w jaki Moyes pisze o zwykłych kobietach w codziennych sytuacjach - oddaje im głos i pozwala opowiedzieć historie, które są nam bliskie. "Dwa dni w Paryżu" trudno porównywać z pozostałymi książkami autorki. Z uwagi na krótką formę, ta antologia pozostawia po sobie nieco inne odczucia. Jedne opowiadania zachwycą nas bardziej, inne mniej. Jedne wzruszą i ogrzeją serce, drugie pozostawią w nostalgicznym i melancholijnym nastroju, a jeszcze inne rozbawią i przyniosą ze sobą uśmiech. I nie będę ukrywać, że przypadła mi do gustu ta narracyjna rożnorodność. "Dwa dni w Paryżu" to kolejna odsłona Jojo Moyes, którą warto poznać❤
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-11-2020 o godz 08:29 przez: Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Paryż lekarstwem na wszystko co złe Po lekturze najnowszej książki Jojo Moyes chce się powiedzieć, że gdy Ci smutno, gdy Ci źle do Paryża udaj się. Bo to takie magiczne miejsce, że wszystko co złe, tam na dobre odmieni się. Tak, Autorka przekonała mnie, że Paryż to takie zaczarowane miejsce, gdzie pech opuszcza, a nasze życie odmienia się na lepsze. A tak naprawdę, to stolica Francji mieni się z kart książki jako naprawdę wyjątkowe i klimatyczne miejsce, gdzie możemy się odprężyć, wyluzować i zmienić. Nabrać pewności siebie, znaleźć nową miłość albo zobaczyć, że ta stara to wcale nie miłość, a jedynie jej atrapa. "Dwa dni w Paryżu" to nie powieść, a zbiór jedenastu ciekawych opowiadań. Pierwsze z nich, przedstawione w opisie jest najdłuższe. Kolejne są już krótsze, ale to wcale nie odbiera im uroku. Na pierwszy ogień, jeśli zaczniecie czytać te historie po kolei, poznacie Nell. Dziewczynę, która jest wielką romantyczką i ma bardzo bojaźliwą naturę. Każdy krok w przód jest dla niej krokiem milowym. Każde nowe doświadczenie kosztuje ją wiele nerwów i emocji. Pewnego dnia coś w niej się wyłamuje spod utartego schematu i Nell wchodzi do biura podróży. Angielka korzysta z romantycznej weekendowej oferty i rezerwuje bilety oraz hotel dla siebie i swojego chłopaka Pete'a. Niestety, mężczyzna wystawia ją do wiatru i w ostatniej chwili informuje, że nie zjawi się w cudownym mieście. Nell ma ochotę zapaść się pod ziemię, ale dzielnie udaje się do hotelu. Tam okazuje się, że nastąpiła pomyłka w systemie rezerwacji i pewna kobieta zamieszka z nią w tym samym pokoju. Los przygotował jednak dla Nell pewną niespodziankę i przeciął jej drogą z drogą pewnego przystojnego Francuza, który chce być pisarzem i leczy swoje serce po rozstaniu z dziewczyną... Z tej świetnej lektury płynie wyraziście jeden morał. Czasem warto porzucić rozsądek, czasem warto zapomnieć o rozumie. Czasem trzeba poczuć konieczność życia chwilą i podejmować decyzje w rytm bijącego mocno serca. Jojo Moyes pisze lekko, romantycznie, przyjemnie. Jeśli planujecie relaks z książką to ten tytuł będzie idealny. Wyrysowane słowami postacie mają w sobie coś magnetyzującego. Coś, co sprawia, że łatwo się z nimi zaprzyjaźniamy i traktujemy jak starych, dobrych znajomych. Każde z opowiadań jest troszkę inne, ale mają i cechy wspólne. Paryż w nich jest magiczny i wyjątkowy. Urzeka swoim urokiem, ale i podpowiada jak ważnym, cennym i wyjątkowym jest prawdziwe uczucie, jak warto o nie dbać i go szukać. Wobec miłości nie ma utartych schematów, ona zaskakuje, przychodzi skąd chce i kiedy chce. Nie zawsze jesteśmy na nią gotowi, nie zawsze chcemy się jej poddać. Nie możemy jej jednak przegapić, bo to tak, jakbyśmy zgubili cenny skarb. Jojo Moyes wspaniale pisze o miłości. Jej pióro ma w sobie jakiś czar i lekkość. Jej warsztat literacki jest genialny i jedyny w swoim rodzaju. Czytając nie można wątpić, że prawdziwa miłość istnieje i wędruje po świecie godząc swoją strzałą wybranych. Książkę gorąco polecam osobom, które szukają wyciszenia, poprawy nastroju, romantyzmu w literaturze kobiecej. "Dwa dni w Paryżu" mają kojącą moc, są przytulne jak puchaty kocyk i mają smak słodki, ale nie przesłodzony. To dla mnie wielka zaleta, jeśli Autorka pisząca o uczuciu nie przekroczy pewnych granic, nie przedobrzy z lukrem, bo wtedy tytuł staje się mdły i mówiąc kulinarnie niesmaczny. Jojo Moyes jednak takie schematy skutecznie omija i przygotowała dla nas kolejną, naprawdę wartą rekomendacji lekturę. Zajrzyjcie do niej, zajrzyjcie do Paryża, złapcie spokojny oddech w tych niełatwych czasach. Polecam z całego serca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-11-2020 o godz 10:41 przez: Pinko
Paryż jawi się nam jako mityczne miasto miłości; to tam wędrują zakochani, pragnąc przypieczętować swój związek. To o podróży do niego marzy każda zakochana kobieta, a także singielka, licząca na magię Paryża i możliwości z nim związane. Każdy z nas (nawet po cichu) pragnie miłości- takiej, jaką przedstawia nam literatura czy film. Silnej, wiernej i pełnej zaufania. Chcemy kochać i być kochani. Dawać, ale i brać. Czasami nasza droga ku prawdziwemu uczuciu jest bardzo długa, lecz w końcu trafiamy prosto w ramiona osoby nam przeznaczonej; która na nas czekała, choć sama nie zdawała sobie z tego sprawy. Jojo Moyes zabiera nas do krainy miłości w swoich jedenastu opowiadaniach, tak do siebie podobnych, a zarazem zupełnie innych. Napotkamy tutaj różne stadia miłości, kompletnie odmienne osoby, smutne, ale i szczęśliwe historie. Odkąd przeczytałam Razem będzie lepiej, staram się na być na bieżąco z książkami pani Jojo Moyes. Zazwyczaj lektury o miłości nie są moim top 1, a jednak czas od czasu robię wyjątek. W przypadku tej autorki jeszcze nigdy się nie zawiodłam, więc satysfakcja jest. Byłam niemal całkowicie pewna, że to powieść obyczajowa; nawet nie zdajecie sobie sprawy z mojego zdziwienia, gdy zobaczyłam, że to zbiór opowiadań! A te -oczywiście- bardzo lubię. Podwójny prezent. Jak już wspomniałam we wstępie, autorka raczy nas jedenastoma opowiadaniami, z których każde dotyka innej kwestii związkowo- miłosnej: nowy związek, szaleństwo z nowo poznanym mężczyzną, to, jak wygląda miłość w małżeństwie z długoletnim stażem. Pani Moyes postawiła na różnorodność w temacie i zapisuję jej to jak najbardziej na plus. Szczególnie, że te krótkie formy literackie nie są przesłodzone, lecz noszą jak najbardziej znamiona realności. To coś, co mogło się przydarzyć każdemu z nas. Próbowałam wyłonić swojego ulubieńca, ale... po prostu nie mogę. I to nie dlatego, że żadne z opowiadań nie wciągnęło mnie na tyle, by czytać je z zapartym tchem, a wręcz odwrotnie. Wiem, że już o tym mówiłam, ale powtórzę jeszcze raz: każde z nich jest inne i dotyka niemal każdego tematu, jaki przewija się w rozmowach o związkach. Mamy zakochaną kobietę, która kupuje dwa bilety do Paryża, lecz będąc już na miejscu zostaje "olana" przez swojego partnera. Kobietę, która zrobi wszystko dla dobra swojego męża, nawet jeżeli opinia publiczna będzie uważała ją za ofiarę jego miłosnych gierek. Kobietę, która patrzy na swój dawny romans, wie, że w każdej chwili mogłaby go rozpocząć na nowo, lecz... czuje, że w tej rywalizacji wygrywa jej mąż. Wybory. Decyzje. Dobre czy złe? Ów zbiór czyta się bardzo szybko, zarówno przez lekką tematykę, jak i talent pani Moyes do wciągania nas w tworzone historie. Opowiadania są wyważone, racjonalne, opisują codzienność ludzi, lepszą lub gorszą. Czytelnik bez problemu wczuwa się w toczące wydarzenia; ba, nawet współodczuwa z bohaterami! Jak już mówiłam, nie jest to zlepek słodkich historii, od których aż nas mdli, lecz piękne opowiadania o miłości w każdym wieku, w każdej wersji. Myślę, że nikogo z Was nie muszę zachęcać do lektury żadnej z książek pani Jojo Moyes, gdyż one bronią się same, nieustępliwie przedzierając się do serc czytelników na całym świecie. Nawet jeżeli nie odpowiada Wam forma książki (czyli zbiór opowiadań), to i tak powinniście się przełamać i zapoznać z tą pozycją. Warto!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-11-2020 o godz 19:48 przez: Izabela Wyszomirska
Paryż jest zawsze dobrym pomysłem, nawet jeśli nic nie idzie zgodnie z planem… 🗼 Zanim zdążyła się zastanowić, weszła do biura podróży i kupiła dwa bilety. To zupełnie nie w stylu Nell! Dwa dni w Paryżu, pierwsza szalona decyzja w jej życiu… Tylko że spełnia się najgorszy scenariusz i Nell zostaje sama w mieście zakochanych. Ale przecież jest w Paryżu! Na tyle wielkim, żeby poczuć się wolną, i na tyle małym, żeby spotkać kogoś naprawdę wyjątkowego. Tylko tutaj można poczuć taki przypływ odwagi. Dać się zaprosić na drinka chłopakowi, który zachwycił się tym samym obrazem Fridy Kahlo. Zobaczyć wszystkie atrakcje Paryża w ciągu dwudziestominutowego rajdu na skuterze. Przeżyć najlepszą noc w swoim życiu. I zamiast tworzyć kolejną listę za i przeciw, zapisać na czystej kartce tylko dwa słowa: Żyj chwilą. 🗼 "Dwa dni w Paryżu" jest zbiorem 11-tu opowiadań. Szczerze powiedziawszy to nie spodziewałam się, iż będę miała do czynienia z antologią. Na dodatek jednego autora. Przyznam że z czymś takim jeszcze się nie spotkałam. Była to dla mnie miła odskocznia od typowych powieści. 🗼 Każde z opowiadań posiada narrację z perspektywy kobiety. To, co je łączy to miłość i tytułowy Paryż. Nowele są pełne uroku, humoru, romantyzmu, melancholii, nostalgii, wzruszenia, a nawet czegoś ulotnego - chwili, miejsca, rzeczy... Jojo Moyes ukazuje w nich, jak cieszyć się chwilą, jak celebrować życie. 🗼 Opowiadania te tylko z pozoru są różne. Zresztą, jak i ich bohaterki. Jednakże bardzo szybko przekonujemy się, że jest odwrotnie. Bowiem bohaterki są w takim momencie swojego życia, gdzie muszą podjąć jakieś decyzje, dokonać odważnych zmian. 🗼 Pierwsze z opowiadań: "Sama w Paryżu" jest najdłuższe i zarazem okazało się dla mnie najbardziej angażujące i emocjonujące. To w nim wyraźnie odczułam paryską atmosferę i to coś, co przyciąga tak wielu ludzi do tego miasta. 🗼 "Nell czuje się śmiała, samą siebie nie poznaje. (...) Ciemne, oświetlone tylko blaskiem księżyca dachy Paryża wyglądają jak obietnica." 🗼 Moją uwagę zwróciły również dwie ostatnie nowele utrzymane w klimacie świątecznym: "Margot" i "Bożonarodzeniowa lista sprawunków".  🗼 Nie przepadam zbytnio za otwartymi zakończeniem, a tu z takowymi mamy do czynienia. Jednakże tym razem mi to zupełnie nie przeszkadzało, a wręcz pozwoliło zadziałać mojej wyobraźni. Ale gdzieś tam głęboko czuję niedosyt, gdyż polubiłam się z bohaterkami.  🗼 "Dwa dni w Paryżu" to słodko-gorzki zbiór opowiadań przypominający najważniejsze wartości w życiu człowieka. To historie o trudnych wyborach, szukaniu własnej drogi i odwadze ku zmianom. To książka uświadamiająca, byśmy kierowali się tym, co sami myślimy, a nie inni. To również lektura udowadniająca, że każdy z nas zasługuje na miłość bez wyjątku. To antologia przynosząca ukojenie, idealna na ten trudny czas.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-11-2020 o godz 21:12 przez: mery12345
#dwadniwParyżu Jojo Moyes ma na swoim koncie kilka dobrze przyjętych powieści. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że panuje moda na tę autorkę. Tym razem zabiera nas do Francji, jednego z najromantyczniejszych miejsc na świecie. Nell poznajemy na dworcu, gdy wybiera się do Paryża na weekend. Niestety jej chłopak nie sprostał wyzwaniu i „utknął w pracy”, ma dojechać później. Musicie jednak wiedzieć, że Nell jest kobietą uporządkowaną, wszystko planującą od A do Z. W jej życiu nie ma miejsca na spontaniczność, aż do teraz. Wyobrażacie więc sobie jak wielkim stresem dla dwudziestokilkulatki, robiącej przy każdej decyzji listy za i przeciw, jest samotna podróż do obcego kraju, bez znajomosci języka. Jakby tego było mało w hotelu okazuje się, że rezerwację ma również niesympatyczna Amerykanka, a pokój został jeden. Muszą więc go dzielić. Brzmi jak dyskomfort do potęgi entej. Wszystko jednak ma swój cel w uniwersum powieści romantycznych i wkrótce poznaje przemiłego kelnera, Fabiena, z którym los styka ją również na wystawie obrazów Fridy Kahlo. Fabien jest niezwykle wrażliwy i posiada artystyczną duszę, chce zostać pisarzem. Czyżby weekend w Mieście Świateł nie był zupełnie stracony? Moyes pisze niezwykle obrazowo. Poczujemy za sprawą Jej twórczości, jakbyśmy przenieśli się do Paryża. Poznajemy architekturę, smaki, dźwięki, zakamarki wąskich uliczek. Także atmosferę i mentalność Francuzów. Bohaterowie są opisani we wzbudzający sympatię sposób, nawet ci poboczni, jak przyjaciele Fabiena czy recepcjonistka w hotelu. Zarazem główne postacie z Nell na czele często przyprawiają nas o czytelnicze ataki irytacji, gdy postępują do bólu naiwnie i nierozsądnie. Aż mamy ochotę krzyknąć na nich „Nie rób tego” i świadczy to o kunszcie autorki - wczuwamy się w opowieść. Jeśli planujecie rozłożyć lekturę na kilka dni/wieczorów, muszę Was uprzedzić, że istnieje spore prawdopodobieństwo, że się to nie uda. Gdy bowiem raz zagłębimy się w świat Mojes i jej bohaterów, trudno nam będzie książkę odłożyć. Akcja dzieje się na tyle szybko, że nie możemy oprzeć się pokusie, aby dowiedzieć się, co dalej będzie z Nell i Fabienem... „Dwa dni w Paryżu” to idealny materiał na komedię romantyczną o tym, jak poukładana Angielka popuszcza wodzę fantazji pod wieżą Eiffela. Mocno wierzę, że takowa powstanie. Tymczasem dajcie się porwać lekturze lekkiej niczym croissant, którą czyta się z prędkością paryskiego skutera przemierzającego zatłoczone ulice. Lekka, acz nie płytka literatura kobieca jest w Waszym guście? Idealnie. Można powiedzieć, że Moyes jest mistrzynią gatunku i tym razem również nie zawodzi czytelników. A czy może być lepsze miejsce do uczuć wszelakich niż Paryż? Uzbrójcie się więc w filiżankę kawy i rozmarzcie... bo czasem nie trzymanie się planu to najlepszy plan!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-11-2020 o godz 20:46 przez: mery12345
Jojo Moyes ma na swoim koncie kilka dobrze przyjętych powieści. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że panuje moda na tę autorkę. Tym razem zabiera nas do Francji, jednego z najromantyczniejszych miejsc na świecie. Nell poznajemy na dworcu, gdy wybiera się do Paryża na weekend. Niestety jej chłopak nie sprostał wyzwaniu i „utknął w pracy”, ma dojechać później. Musicie jednak wiedzieć, że Nell jest kobietą uporządkowaną, wszystko planującą od A do Z. W jej życiu nie ma miejsca na spontaniczność, aż do teraz. Wyobrażacie więc sobie jak wielkim stresem dla dwudziestokilkulatki, robiącej przy każdej decyzji listy za i przeciw, jest samotna podróż do obcego kraju, bez znajomosci języka. Jakby tego było mało w hotelu okazuje się, że rezerwację ma również niesympatyczna Amerykanka, a pokój został jeden. Muszą więc go dzielić. Brzmi jak dyskomfort do potęgi entej. Wszystko jednak ma swój cel w uniwersum powieści romantycznych i wkrótce poznaje przemiłego kelnera, Fabiena, z którym los styka ją również na wystawie obrazów Fridy Kahlo. Fabien jest niezwykle wrażliwy i posiada artystyczną duszę, chce zostać pisarzem. Czyżby weekend w Mieście Świateł nie był zupełnie stracony? Moyes pisze niezwykle obrazowo. Poczujemy za sprawą Jej twórczości, jakbyśmy przenieśli się do Paryża. Poznajemy architekturę, smaki, dźwięki, zakamarki wąskich uliczek. Także atmosferę i mentalność Francuzów. Bohaterowie są opisani we wzbudzający sympatię sposób, nawet ci poboczni, jak przyjaciele Fabiena czy recepcjonistka w hotelu. Zarazem główne postacie z Nell na czele często przyprawiają nas o czytelnicze ataki irytacji, gdy postępują do bólu naiwnie i nierozsądnie. Aż mamy ochotę krzyknąć na nich „Nie rób tego” i świadczy to o kunszcie autorki - wczuwamy się w opowieść. Jeśli planujecie rozłożyć lekturę na kilka dni/wieczorów, muszę Was uprzedzić, że istnieje spore prawdopodobieństwo, że się to nie uda. Gdy bowiem raz zagłębimy się w świat Mojes i jej bohaterów, trudno nam będzie książkę odłożyć. Akcja dzieje się na tyle szybko, że nie możemy oprzeć się pokusie, aby dowiedzieć się, co dalej będzie z Nell i Fabienem... „Dwa dni w Paryżu” to idealny materiał na komedię romantyczną o tym, jak poukładana Angielka popuszcza wodzę fantazji pod wieżą Eiffela. Mocno wierzę, że takowa powstanie. Tymczasem dajcie się porwać lekturze lekkiej niczym croissant, którą czyta się z prędkością paryskiego skutera przemierzającego zatłoczone ulice. Lekka, acz nie płytka literatura kobieca jest w Waszym guście? Idealnie. Można powiedzieć, że Moyes jest mistrzynią gatunku i tym razem również nie zawodzi czytelników. A czy może być lepsze miejsce do uczuć wszelakich niż Paryż? Uzbrójcie się więc w filiżankę kawy i rozmarzcie... bo czasem nie trzymanie się planu to najlepszy plan!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-11-2020 o godz 11:28 przez: Małgorzata Szustkiewicz
Kiedy zdecydowałam się sięgnąć po „Dwa dni w Paryżu”, nie wiedziałam, że jest to zbiór opowiadań. Byłam pewna, że cała książka poświęcona jest Nell i jej szalonej decyzji o wycieczce do Paryża. Tymczasem dostałam kilkanaście opowiadań, w których wspólną cechą jest Miasto Świateł, miłość i odwaga. Opowiadanie o Nell jest najdłuższą historią przedstawioną w tym zbiorze. Przyznaję, że chętnie poczytałabym o niej dłużej, bo była to przyjemna opowieść. Na przykładzie głównej bohaterki można się wiele nauczyć. Nie warto być w związku z osobą, która nie wkłada w niego tyle samo zaangażowania, co my. Do tanga trzeba dwojga. Najlepsze rzeczy spotykają nas w życiu, kiedy wcale ich nie planujemy. Przychodzą niespodziewanie, potrafią zaskoczyć i przynieść wiele radości. Nie da się idealnie zaplanować przyszłości, a analizowanie każdego, nawet najmniejszego kroku, jest stratą naszej energii i czasu. Dobrze jest czasem dać się ponieść emocjom, czerpać z życia pełnymi garściami. Drugim opowiadaniem, które najbardziej podobało mi się w tym zbiorze, jest Miodowy miesiąc w Paryżu. Myślę, że byłby z tego całkiem ciekawy film. Akcja tej opowieści jest podzielona na dwie historie. Jedna rozgrywa się w 2002 roku, druga w 1912. Są to losy dwóch młodych małżeństw, które właśnie spędzają swój miodowy miesiąc w stolicy Francji. Niestety, czas który powinien być dla nich przyjemny i pełen kwitnącej miłości, jest nerwowy, z licznymi sercowymi rozterkami i spięciami. Czym jeszcze łączą się te dwa wątki? Tego wam nie zdradzę. Powiem wam tylko, że autorce znów udało się przemycić morał do swojej historii. Najważniejsze jest pielęgnowanie uczucia, szczerość i zaufanie. „Dwa dni w Paryżu” są zbiorem opowiadań o różnej długości. Jedne były króciutkie, inne bardziej rozbudowane. Nie będę ukrywać, że nie wszystkie mnie zaintrygowały w równym stopniu. Jak to często bywa w przypadku zbiorów, niektóre historie są słabsze, inne wywierają na nas mocniejsze wrażenie i lepiej je zapamiętujemy. Całość oceniam jednak dobrze i jestem zadowolona z lektury. Spędziłam z nią miło czas, mogłam się przenieść do uroczego Paryża. Dodatkowo autorka pokazała, że miłość ma różne odcienie, ale zawsze warto o nią walczyć, pielęgnować ją na każdym etapie związku i nie brać jej za pewnik. Czasem też miłość przychodzi w najmniej spodziewanym momencie i jedyne co musimy zrobić, to nie bać się zaryzykować. To pierwsze spotkanie z twórczością Moyes zmotywowało mnie, aby w końcu zabrać się za książki czekające na mojej półce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-03-2021 o godz 20:05 przez: Paulina
Po przeczytaniu poprzednich książek autorki gdzie w przedstawionych historiach było dużo romantyzmu i ogrom uczuć, czytając “Dwa dni w Paryżu” po raz kolejny się nie zawiodłam. Jojo Moyes potrafi stworzyć nie oderwane od rzeczywistości historie. Wszystkie opowiadania zawarte w książce są pisane z perspektywy kobiet mających rozterki związane ze swoim życiem miłosnym. Narracja prowadzona bardzo umiejętnie, Moyes pisze bardzo wciągająco i płynnie, powieść dzięki temu czyta się bardzo szybko. Przedstawione w książce opowiadania niosą ze sobą wiele ważnych przesłań, autorka w ciekawy sposób przedstawiła najważniejsze w życiu wartości jakimi są zaufanie, szczerość i oddanie. Książki Jojo Moyes podobają mi się przede wszystkim za humor i niezwykle ciepły sposób ukazania postaci, za to że bohaterowie są zwykłymi ludźmi, którzy nie są idealni i mają swoje wady i zalety. Najbardziej podobało mi się pierwsze opowiadanie “Sama w Paryżu” gdzie głównymi bohaterami są Nell i Fabien. Moyes przedstawia w tym opowiadaniu jak niespodziewanie przypadkowo poznany mężczyzna może odmienić nasze życie, zmienić postrzeganie swojego zachowania i jak dzięki nowej znajomości możemy odmienić samego siebie. Cudowna bohaterka, nagły zwrot akcji, wspaniałe miejsce Paryż, którego zwiedzenie jest moim marzeniem i dzięki tej książce mogłam na chwilę się tam przenieść. To najbardziej lubię w powieściach obyczajowych. Kolejne opowiadania również były ciekawe, bardzo dobrze mi się czytało i miło spędziłam czas z bohaterami. Bardzo mi się podobało to iż głównym motywem wszystkich opowiadań jest motto “Żyj chwilą”. W każdym z opowiadań poznajemy parę, która musi sobie uświadomić jak ważna jest dla nich ta druga połówka, ile znaczy dla nich związek czy to długi czy dopiero co rozpoczęty, oraz że to co jest w życiu najważniejsze mają na wyciągnięcie ręki. Każde opowiadanie jest poruszające, wzruszające, słodkie i smutne. Autorka porusza kobiece problemy, o tym jak stawiamy sobie wysokie poprzeczki, ciągle to kobieta czuje się winna. Jojo Moyes ukazuje nam kobietom, że nie doceniamy samych siebie, nie wierzymy we własne możliwości, nie widzimy tego jakie jesteśmy wspaniałe. Autorka ukazuje nam, że czasem warto porzucić rozsądek, warto zapomnieć o tym co podpowiada nam rozum, warto poczuć konieczność życia chwilą i podejmować spontaniczne decyzje, które podpowiada nam serce. Jojo Moyes wspaniale pisze o miłości, czytając opowiadania nie można wątpić, że prawdziwa miłość istnieje i gdzieś tam czeka aż zostanie odnaleziona. Świetne byłyby powieści z zamieszczonych opowiadań gdyby zostały bardziej rozbudowane. Jest to kolejna odsłona Jojo Moyes warta przeczytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-11-2020 o godz 16:49 przez: Betka666
Miłość w cieniu Wieży Eiffla i katedry Notre-Dam. Ale poza tym pięknym uczuciem, mamy tu też inne, z którymi zetknęła się chyba każda para. Zazdrość, samotność, smutek, zdrada, a także szczęście czy radość. Dzięki tej książce mogłam ponownie spotkać się z bohaterami, których polubiłam już wcześniej, ale poznałam również zupełnie nowych. Zapraszam do Paryża widzianego oczami Jojo Moyes. Wzięłam tę książkę do ręki czytając tylko opis z okładki. Dałam się ponieść przecudnej opowieści, w której bohaterami są Nell i Fabien. Nie mogłam zasnąć, chciałam czytać jeszcze i jeszcze więcej. O dziewczynie, którą chłopak wystawia do wiatru. O młodym pisarzu, który marzy o wydaniu własnej książki. Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że dobrnęłam do końca historii, a następna jest już zupełnie o czymś innym. Otóż ta książka okazała się zbiorem opowiadań. Poza genialnym rozpoczynającym tę książkę „Sama w Paryżu”, z wielką przyjemnością spotkałam również Liv, z mężem Davidem oraz Sophie i Eduarda, bohaterów książki „Dziewczyna, którą kochałeś”. Wszystkie opowiadania ukazują związki. Te z długim stażem, i te dopiero się rodzące. Te szczęśliwe i te z problemami. Co zrobić, gdy chłopak wystawia Cię do wiatru, albo świeżo poślubiony mąż zajmuje się pracą podczas miesiąca miodowego?Miłość ukazana jest też przez pryzmat zwyczajnego życia. Kiedy brakuje pieniędzy do pierwszego, gdy jedno z małżonków traci pracę, gdy w codzienną rutynę wkrada się ktoś z pozoru bardziej atrakcyjny i pociągający. Jojo Moyes świetnie uchwyciła miłość i inne towarzyszące jej uczucia pod różnym kątem, w różnych okolicznościach. Niektóre opowiadania są króciutkie, inne mają około 100 tron, lub nawet więcej. Jedne są świetne, inne trochę gorsze, czyli jak w każdym zbiorze z tą krótką formą prozy. Pomimo wszystko, czytałam je z przyjemnością. Co więcej, dały mi trochę do myślenia. Skusiły do rozważań na temat związku, podsunęły kilka wskazówek i ostrzeżeń. Zawsze doceniam takie teksty, które pozwalają mi otrząsnąć się z codziennej rutyny. Polecam serdecznie, to nie będzie stracony czas
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-11-2020 o godz 14:36 przez: BarbaraAndHerBooks
Większość książkoholików z pewnością zna pióro Jojo Moyes. Tej Autorki chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Ja po prostu uwielbiam jej książki! Sięgając po „Dwa dni w Paryżu” myślałam, że jest to kolejna jej powieść, więc gdy tylko się za nią zabrałam jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że to jednak zbiór opowiadań. Znajdziecie w nim bowiem aż 11 opowieści o miłości. Jedne podobały mi się bardziej, inne natomiast nieco mniej, ale wszystkie czytało mi się bardzo dobrze. Najdłuższe opowiadanie pt. „Sama w Paryżu” zajmuje blisko 140 stron i to właśnie ono najbardziej przypadło mi do gustu. Opowiada o Nell, która jest bardzo poukładana i wszystko (dosłownie), co chce zrobić musi najpierw dobrze przemyśleć. Nigdy nie działa spontanicznie i zawsze wypisuje wszystkie za i przeciw. Pewnego dnia jednak pod wpływem impulsu kupuje 2 bilety do Paryża, bo chce zrobić niespodziankę dla swojego chłopaka. Niestety okazuje się, że dziewczyna jednak zostaje sama w mieście zakochanych. W pierwszym momencie chce jak najszybciej wracać do domu, jednak dzieje się zupełnie inaczej. Ta opowieść pokazuje, że czasami warto dać się ponieść chwili i żyć pełną piersią. Może się bowiem okazać, że wyjdzie z tego coś naprawdę dobrego. Wiele z tych opowiadań jest również smutnych. Pokazują zawód, jaki czasem spotyka człowieka w związku i, że czasem jedna błędna decyzja może nas wiele kosztować. Będąc z drugą osobą trzeba się bowiem starać i pielęgnować związek, aby się nie rozpadł. Każdy przecież potrzebuje uwagi i atencji, aby czuł się kochany i potrzebny. Cudownie było się przenieść na ulice romantycznego Paryża oraz popływać statkiem Sekwaną. Chwilami miałam wrażenie jakbym tam właśnie była. Jojo Moyes zdecydowanie wie jak trafić w czułe struny w sercu czytelnika. Przez jej historie dosłownie się płynie, ponieważ pisze bardzo przyjemnym językiem. Mimo, iż ta pozycja nie jest moją ulubioną i jednak wolę jej powieści, to bardzo miło spędziłam z nią czas i absolutnie nie żałuję, że po nią sięgnęłam, ponieważ dała mi trochę do myślenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-10-2020 o godz 18:55 przez: Oliksa
Jojo Moyes to jedna z tych pisarek, które potrafią stworzyć piękne, romantyczne historie jak z bajki, ale nie oderwane zupełnie od rzeczywistości. Głownie jest znana czytelnikom z powieści "Zanim się pojawiłeś" i jej kontynuacji, do czego pewnie przyczyniła się ekranizacja wspomnianej książki. Tym razem jednak byłam nieco zaskoczona, bo "Dwa dni w Paryżu" to zbiór 11 opowiadań. Pierwsze z opowiadań - najdłuższe - ma właśnie miejsce w Paryżu i może stad ten tytuł. Jeszcze jedno, pod koniec jest nieco dłuższe, a pozostałe 9 czyta się w mgnieniu oka. Tak naprawdę to muszę przyznać, że wszystkie są bardzo wciągające i książkę można pochłonąć w niesamowitym tempie. Nie wiem czy taki był zamysł autorki, ale w moim odczuciu, te opowiadania są jakby niedokończone. Ich otwarte zakończenia dają pole do działania naszej wyobraźni, każdy może sobie dopowiedzieć co stanie się z bohaterami i jak potoczą się ich losy, począwszy od wydarzeń przedstawionych w opowiadaniach. Tak sobie myślę, że skoro Jojo Moyes tyle potencjalnych historii do przerobienia na potężne powieści wykorzystała w formie opowiadań, to musi mieć naprawdę dużo pomysłów ;) Jak zwykle u Jojo Moyes piękna narracja. Umie ona pisać w tak wciągający i płynny sposób, że właściwie czytelnik ledwo może się zorientować, że to już kolejny rozdział i kolejny, i kolejnym tu nagle koniec historii. A przy opowiadaniach to już w ogóle, ledwie człowiek zapozna się z bohaterami, zdąży się wczuć w ich sytuacje, a tu już koniec i dalej pozostaje już tylko puścić wodze fantazji... Ponieważ dwa ostatnie opowiadania nawiązują już do tematyki świąt Bożego Narodzenia, to ta książka idealnie sprawdzi się na jesienny wieczór, czy weekend. A przy pierwszym opowiadaniu przeniesie nas do pięknego Paryża, czarując atmosferą tego miasta. Ja chyba jednak wolę "normalne", długie powieści, ale doceniłam bardzo tą formę mając małe dziecko, przy którym czasem ciężko wysupłać dłuższą chwilę na lekturę, a szybkie opowiadanie jest w sam raz na czas drzemki czy samodzielnej zabawy :P
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-11-2020 o godz 15:19 przez: z_ksiazka_po_godzinach
Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że najnowsza książka Jojo Moyes „Dwa dni w Paryżu” jest zbiorem opowiadań. Mam już za sobą lekturę dziewięciu powieści autorki, dlatego mogę się chyba nieskromnie uznać, za osobę, która poznała dość dobrze jej twórczość. Jojo Moyes przyzwyczaiła mnie raczej do dłuższych form literackich, kiedy to w trakcie lektury mogłam dobrze poznać się z bohaterami powieści. Tym razem jednak trafiła w moje ręce o wiele mniej obszerna książka niż zazwyczaj. To było bardzo ciekawe doświadczenie przekonać się jak autorka radzi sobie z krótszą formą literacką. Moyes oddała w ręce czytelnia jedenaście opowiadań, których bohaterkami są kobiety stojące w pewnym sensie na życiowym rozdrożu. Każda z nich musi dokonać trudnego wyboru, poszukać dla siebie własnej drogi w życiu albo po prostu je przewartościować. Jedne z nich dokonają w nim diametralnych zmian i obiorą dla siebie inną ścieżkę życiową niż dotychczas. Inne przekonają się, że to czego pragną najbardziej mają tuż obok siebie, w domu, przy bliskich osobach. Z niektórymi bohaterkami, które pojawiły się na kartach tej książki niejednej z nas będzie się bardzo zidentyfikować, ponieważ mają one problemy czy rozterki, jakie i nas często trapią. To pewnie dlatego, że Moyes stworzyła postacie, które są realne i nieprzerysowane – takie w których możemy odnaleźć cząstkę siebie, Przeczytałam „Dwa dni w Paryżu” z wielką przyjemnością. Myślę, że inni wielbiciele twórczości Moyes również nie będą zawiedzeni. Natomiast jeśli ktoś w Was nie sięgał dotychczas po jej książki, ponieważ autorka znana jest raczej z tego, że akcja w jej powieściach rozwija się bardzo powoli, to z pewnością „Dwa dni w Paryżu” będzie dla Was miły zaskoczeniem. Więc może warto w końcu spróbować.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-11-2020 o godz 19:42 przez: Coolturka
Czy jest jeszcze ktoś, kto nigdy nie słyszał o Jojo Moyes, a zwłaszcza o jej najsłynniejszej, zekranizowanej powieści z Lou Clark "Zanim się pojawiłeś"? Jej najnowsza książka "Dwa dni w Paryżu", ku mojemu zaskoczeniu, okazała się zbiorem dwunastu opowiadań Rozpoczyna się najdłuższym z nich, zajmującym prawie połowę książki i noszącym tytuł "Sama w Paryżu". Dziwnym zrządzeniem losu Nell, zamiast ze swym chłopakiem, ląduje zupełnie sama w mieście miłości. Okazuje się, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Poznaje Fabiena, który pracuje jako kelner, ale marzy, by być pisarzem. Chłopak pokazuje jej Paryż. Pokrótce poznamy jeszcze, (nie)wiernego dziennikarza - celebrytę; Przekonamy się jaki czar, kryją buty od Louboutina; Przeżyjemy napad na sklep; Spędzimy miesiąc miodowy w Paryżu; Uwierzymy, że marzenia się spełniają, nawet jeśli jest to kupno nowego płaszcza; Wymienimy namiętne SMS-y z nieznajomym oraz przekonany się, że czasem warto pójść za głosem serca. Chyba jeszcze nigdy tak bardzo wszystkie opowiadania nie przypadły mi do gustu. Nie bez znaczenia jest fakt, że powstały spod ręki jednej z moich ulubionych pisarek. Jej styl jest niesamowicie lekki a przy tym zabawny, a fabuła zaskakuje puentą. I choć urokliwy Paryż jest bohaterem zaledwie dwóch opowieści, to dzięki temu, że należą one do najobszerniejszych, w pełni zaspokoiły mój apetyt poznawczy. Bardzo sympatyczne, emanujące ciepłem i pozytywną energią historie, pozwoliły mi na odprężenie, po pełnym emocji tygodniu. Niczego się nie bałam, bo wiedziałam, że wszystko skończy się dobrze. Po prostu cieszyłam się chwilą i delektowałam lekturą
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-11-2020 o godz 09:21 przez: Paulina Woźna
W powieściach obyczajowych króluje u mnie Jojo Moyes, uwiodła mnie powieścią „Zanim się pojawiłeś” i tak trwam od tamtej pory przy jej literackim boku. Lubię ciepło bijące od jej książek, poczucie humoru i wnikliwą analizę kobiecej natury. Zatem „Dwa dni w Paryżu” było dla mnie pozycją obowiązkową! Tym bardziej, że uwielbiam stolicę Francji, w ubiegłym roku spędziłam tam pełen wrażeń tydzień zakończony oświadczynami pod wieżą Eiflla (wcale nie było jakoś super romantycznie, gdyż tuż obok nas „pasły się” dwa wielkie szczury). Ale wspomnienia mam magiczne. Czytając opis wydawcy nie spodziewałam się, że książka będzie zbiorem opowiadań. Trochę mnie rozczarował ten fakt, ale czułam że mimo wszystko będę usatysfakcjonowana z lektury. I rzeczywiście tak się stało! Najbardziej spodobało mi się pierwsze opowiadanie pt. „Sama w Paryżu”. Było najdłuższe (ok. 150 stron) i najlepiej oddało francuski (i romantyczny) klimat. Przykład Nell, głównej bohaterka opowiadania, uświadamia nas, że nie warto szczegółowo planować każdego dnia, czy też krótkich wakacji. Spontaniczne działania czasami mają znacznie bardziej pozytywny przebieg. A najlepszych wydarzeń w życiu i tak nie da się zaplanować, one przychodzą same, zakradają się i atakują w najmniej oczekiwanym momencie. Kolejne opowiadania które przypadły mi do gustu to „Miodowy miesiąc w Paryżu” oraz „Pończochy”. Pozostałe nie zapisały się w mojej pamięci na dłużej, jednak był to przyjemnie spędzony czas, którego zdecydowanie nie żałuję. Polecam miłośniczkom romantycznych historii i Paryża :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-12-2020 o godz 13:59 przez: kiiki.books
„Dwa dni w Paryżu” najnowsza książka Jojo Moyes wydana w Polsce. Na samym wstępie chciałabym zaznaczyć, że jest to zbiór dziewięciu opowiadań, z jednym głównym, którego opis można znaleść na tyle okładki. Chciałam zacząć od tej informacji, ponieważ nie ukrywając - zaskoczyło mnie to oraz odrobinę zmieszało. Nie spodziewałam się opowiadań, bo w opisie nic nie ma na ten temat. Akcja wszystkich opowiadań rozgrywa się w Paryżu. Główna historia należy do Nell i jej weekendowego wypadu do miasta zakochanych z mężczyzną, z którym ostatnimi czasy tworzą parę. Nell nie należy do kobiet spontanicznych, więc decyzja o takiej wycieczce jest szalonym posunięciem. Niestety mężczyzna nie dociera do celu, a nasza bohaterka zostaje sama. Wszystko komplikuje się już od pierwszych chwil podróży. Jednak czy aby na pewno ten weekend jest skazany na porażkę? Dajcie się porwać niesamowitym paryskim przygodom, gdzie nawet podróż spisana na starty może okazać się magiczna. Pochłonęłam tę książkę w ekspresowym tempie i szczerze podbiła moje serce. W każdym z opowiadań poczułam tę magię Paryża oraz przyjemnie rozlewające się po ciele ciepło. Tak jak już wspomniałam, byłam trochę zmieszana tym, że książka okazała się zbiorem opowiadań. Jednak mimo wszystko, te historie były świetne. Opowiadają o odwadze, miłości. O tym, że żeby dosięgnąć szczęścia, trzeba zrobić ten pierwszy i najtrudniejszy krok, który doprowadzi nas na szczyt. Usiądźcie wygodnie, przygotujcie kawę/herbatę i podbijajcie zakątki Paryża!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-11-2020 o godz 21:43 przez: foto.pajak
To wcale do Nell nie podobne. Ale tak. Kupuje dwa bilety i leci do Paryża. Bo stolica Francji, miasto zakochanych jest przecież najlepszym pomysłem w złych chwilach! I wiecie co. Jak tu czuć Paryż. Jak tu jest świetnie zachowany klimat! Wprost czułam świeżo co zaparzoną kawę i chwilę temu wyciągnięte z pieca croassanty. A gdy fabuła zaczęła się rozkręcać, coraz bardziej nie umiałam oderwać się od tej pięknej historii. Przewracam kartkę a tam widnieje tytuł nowego opowiadania. Bo co się okazuje. "Dwa dni w Paryżu" to nie jedna historia.To zbiór opowiadań o miłości. Całkowicie nie jest to podobne do Jojo Moyes. Jest ona raczej autorką obszernych książek. Tu jednak, stawia na krótkie opowiadania. I powiem szczerze. Zawiodłam się. Byłam tak zachwycona klimatem Paryża i historią Nell, a autorka zostawiła mnie z otwartym zakończeniem i rozpoczęła nowe, całkiem inne historie niepowiązane z sobą. Niestety wydawca nie wspomina o tym, dlatego sięgając po tę pozycję, bądźcie przygotowani na zbiór opowiadań. . . . Opowiadania czyta się bardzo szybko. Te krótsze szczególnie! Jest to niewątpliwie lekka książka, idealna na dzisiejsze czasy. Pozwoli oderwać się od codzienności i przeniesie czytelnika do stolicy Francji. Jest idealną pozycją na jeden wieczór, spędzicie z nią miło czas. Dla fanów autorki lektura obowiązkowa. Mnie rozczarowała jej forma, nie spodziewałam się tego i nie do końca mi się to spodobało. Opowiadania sprawiają wrażenie niedokończonych, z otwartymi zakończeniami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-12-2020 o godz 22:51 przez: Jelenka
W książkach Jojo Moyes zaczytuję się od lat. I choć czasami nie są to tak dobre lektury jakbym tego oczekiwała, to zawsze kiedy mam możliwość sięgam po jej twórczość. "Dwa dni w Paryżu" są całkiem zgrabnym i wciągającym zbiorem opowiadań. Może to nie najlepsza książka Moyes jaką czytałam, lecz warta uwagi. Szczególnie jeśli lubi się twórczość tej autorki. "Dwa dni w Paryżu" to zbiór opowiadań i jednej noweli, którego tematem przewodnim jest miłość, jej różne oblicza oraz życie, które mamy tylko jedno. Urocze opowiastki o kobietach, uczuciach i często nieprzychylnej rzeczywistości, z którą muszą się mierzyć mają dosyć jasne i składają się w całkiem dobrze przemyślaną całość. Ta kolekcja opowiadań to cała Moyes, jej styl i wrażliwość dostrzegalna jest na każdej stronie. Nieco obawiałam się tej krótkiej formy, że autorka się w niej nie sprawdzi. Jednak miło się zaskoczyłam i lektura była bardzo przyjemna, pocieszająca i miejscami poruszająca. Niektóre z opowiadań bardziej mnie zaintrygowały, inne mniej. Nie można jednak odmówić autorce dobrego pióra i talentu opowiadania. Moim ulubionym jest "Zeszłoroczny płaszcz" o kobiecie, która wiążąc ledwo koniec z końcem marzy o nowym pięknym płaszczu. To opowiadanie ma piękne przesłanie. Jedyne co mam do zarzucenia to nieco jednowymiarowi bohaterowi, którzy, mam wrażenie, nie mogli zostać nakreśleni w wystarczający sposób z uwagi na krótką formę. Trochę szkoda, ale mam nadzieję, że następnym razem będzie już inaczej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-11-2020 o godz 20:24 przez: _extremely_books_
Autor: Jojo Moyes Tytuł: Dwa dni w Paryżu Nell przez moment chciała żyć chwilą, dlatego zeecydowała się kupić dwa bilety do Paryża. Miał to być świetny wypad we dwoje. Jednak nie minęło dużo czas, a przekonała się, że jej najgorszy scenariusz się spełnia. Sama wyjeżdża na dwa dni do Paryża. Jest w wielkim mieście zakochanych, ale czuje się samotnie. Ma ochotę spędzić te dni w całości na niespodziewanych krokach. NIestety nie zdążyła się nacieszyć, bo od wejścia do hotelu zaczęły się same problemy. Okazało się, że musi dzielić pokój z jeszcze jedną osobą, przez błąd w systemie hotelu. Nell stara się o tym nie myśleć, więc wychodzi do miasto, a tam czego ją mnóstwo wrażeń. Czy osoba, która miała z nią pojechać w końcu do niej dołączy? Jestem pod niesamowitym wrażeniem. Uwielbiam książki tej autorki. Od samego początki wciągnęłam się w książkę i nie mogłam jej zostawić. Spędziłam z nią bardzo miły czas. Autorka wprowadza nas w stan refleksji i nie pozwala na zostawienie książki. Tyle się w niej dzieje, że nie nudzi się nam po jakimś czasie. Cały czas nowe fakty i sprawy to rozwiązania. Genialna przygoda, która dopełnia bohaterce życie. Chociaż jest ona złą przez fakt, że została sama to nie załamuje się, ale korzysta z tego, co może. Do mnie taka postawa przemawia. Test to genialna książka Ocena 10/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
08-11-2020 o godz 12:22 przez: Anonim
"Dwa dni w Paryżu" trochę zachwyciło, a trochę rozczarowało. Pierwsza połowa książki, która - jak się okazuje, jest też pierwszym opowiadaniem, podobała mi się bardzo. Historia Nell, która wybiera się z ukochanym do Paryża, jednakże trafia tam sama. Jak ma sobie poradzić w pojedynkę w obcym mieście, w obcym kraju, nie znając języków ani mentalności tego narodu? Kiedy wszystko idzie nie tak, jak powinno, Nell postanawia po prostu wykorzystać dany jej czas w Mieście Świateł i otwiera się na to, co oferuje te miejsce. Poznaje przystojnego francuza, który postanawia pokazać jej Paryż swoimi oczami. Bardzo urocza historia i bardzo szkoda, że tak krótka. Chciałabym wiedzieć jak potoczyły się dalsze losy bohaterów, ale mogę to sobie tylko wyobrażać. I jak pierwsza część książki wywołała na mej twarzy kilka uśmiechów, tak dalej już tak miło nie było. Niestety, miałam wrażenie, że dalsza część tej powieści to zlepek przypadkowych historii, które nie mają nie tylko ze sobą nic wspólnego, ale czasami też nawet z Paryżem. Szkoda, że nigdzie nie jest napisane, że to właśnie zbiór opowiadań bo zapewne podeszłabym do tej pozycji z innym nastawieniem i nie byłabym taka rozczarowana. Jednakże - dla pierwszej części tej książki warto po nią sięgnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-11-2020 o godz 13:35 przez: czytanienaplatanie
A może by tak rzucić wszystko i wyrwać się gdziekolwiek, choćby na dwa dni do Paryża? Spakować kilka niezbędnych rzeczy do ulubionego plecaczka i już za kilka godzin chłonąć klimat Miasta Świateł, spacerować jego uliczkami i popijać kawkę w romantycznej kafejce? Jeszcze niedawno mogliśmy takie decyzje podejmować spontanicznie. Brakuje mi tego, a Wam? Ale chyba nie to jest teraz najważniejsze. Również bohaterowie opowiadań „Dwa dni w Paryżu” przewartościowują swoje życie. Przekonują się, że nie rządzi nimi przypadek, że sami mają wpływ na własne losy. Czasem warto się przełamać, otworzyć, zaryzykować, wyjść naprzeciw. Bo nieznane mimo, że napawa lękiem, może skrywać przeznaczone nam szczęście. Spodziewałam się powieści, dostałam opowiadania. Liczyłam, że będzie je łączył Paryż, okazało się, że styczną stanowią ludzkie relacje. Czy jestem zawiedziona? Mimo wszystko, nie. Opowiadania są tak przyjemne, tak ciepłe, że pochłaniałam każde kolejne w zastraszającym tempie. Są też bardzo różne, niektóre nieco humorystyczne, wręcz przekorne, inne trącące nutką melancholii. Każde jednak zawiera ważne przesłanie, że wiele zależy od nas, a czasem wystarczy zaczerpnąć tchu, spojrzeć przed siebie i zrobić pierwszy krok, by odnaleźć szczęście.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji