5/5
22-06-2020 o godz 18:30 przez: Paulina
Jude Livingston od zawsze marzyła o zostaniu aktorką. Poniekąd udało jej się to marzenie spełnić. W wieku zaledwie 17 lat przeprowadziła się do Los Angeles, zagrała główną rolę w serialu, ale niestety, ta bańka sukcesu szybko pękła. Teraz dziewczyna została z niczym. Pokonana, poniżona i bez żadnych oszczędności, postanawia zamieszkać u swojego brata w małym miasteczku Woodshill. Czeka ją jednak wielkie zdziwienie, bo gdy staje na progu domu, zła, zmarznięta i zmęczona po podróży, zupełnie nie spodziewa się, że drzwi otworzy jej Blake Andrews. Jej pierwsza, wielka miłość. Jude i Blake kiedyś tworzyli udany związek, do momentu, aż dziewczyna niespodziewanie postanowiła to wszystko przekreślić i zakończyć. Chłopak nigdy jej tego nie wybaczył, więc widok Jude i informacja, że od teraz będą razem mieszkać, wcale nie napawa go optymizmem. On również przechodzi ciężki okres w życiu, jego plany i cele na przyszłość stoją pod wielkim znakiem zapytania. Czy Blake będzie w stanie przebaczyć dziewczynie? Zapomnieć o przeszłości i zacząć wszystko od nowa? I najważniejsze, czy oboje zaryzykują i zawalczą, nie tylko o siebie, ale też o swoje marzenia? "Dream again" to już piąty tom serii "Begin again". Jeżeli zastanawiacie się, czy można tę książkę czytać bez znajomości poprzednich części, to jak najbardziej tak. Mona Kasten pisze piękne historie, bardzo często z jakimś przesłaniem i nie inaczej jest w tym przypadku. Na początku byłam lekko przerażona, ponieważ ta książka nie należy do najkrótszych, a sama czcionka jest malutka. Jakież było moje zdziwienie, gdy zaczęłam czytać, a zanim się obejrzałam, to już kończyłam lekturę. Pochłonęła mnie ona bez reszty. Naprawdę! Lekki styl pisania autorki sprawia, że powieść czyta się szybko i przyjemnie. Może nie dzieje się tutaj zbyt wiele, ale mnie to absolutnie w żaden sposób nie przeszkadzało, ani też nie było powodem, że mogłabym się nudzić podczas czytania. Historia Blake'a i Jude jest troszkę inna, ponieważ ta dwójka zna się od dzieciństwa. Byli sobie bardzo bliscy, wiedzą o sobie prawie wszystko, znają się "na wylot". To co zbudowali przez wspólnie spędzone lata, miłość która ich połączyła, to wszystko zostało zniszczone, a teraz my, jako czytelnicy, towarzyszymy im w odbudowaniu tej relacji. Oboje znajdują się w takim momencie swojego życia, gdzie większość rzeczy postrzegają w czarnych barwach. Wielokrotnie było mi przykro z powodu sytuacji w jakiej się znaleźli. Kibicowałam, aby w końcu udało im się odnaleźć wspólnie drogę do radości i szczęścia. Jest to książka o dawaniu drugiej szansy, o przebaczeniu, o miłości, o przyjaźni, o sile jaka tkwi we wsparciu ze strony drugiej osoby. Powieść, która pokazuje, że nie wolno się poddawać. Trzeba zawsze walczyć o siebie, swoje marzenia i cele, ale też o miłość. Lektura ważna również pod tym względem, że pokazuje, iż nie powinniśmy się nigdy bać zwrócić do najbliższych nam osób, czyli do swojej rodziny w obawie, że ich zawiedliśmy. Zawiniliśmy, nie spełniliśmy oczekiwań. Jude przez ten strach, że zawiodła rodziców, bała się powiedzieć prawdę odnośnie tego, co ją tak naprawdę spotkało, czego doświadczyła w Los Angeles. "Dream again" to książka, w moim odczuciu, bardzo emocjonalna, romantyczna, ale też momentami smutna, bolesna i dramatyczna. Jest to kolejna powieść autorki, która mnie zauroczyła. Jeżeli znacie twórczość Mony, lubicie jej książki, to ten tytuł również musi trafić na Waszą listę. Natomiast, jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z piórem autorki, to ja Was serdecznie do tego zachęcam. Dla mnie 9/10 💜
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-06-2020 o godz 18:28 przez: Paulina
Jude Livingston od zawsze marzyła o zostaniu aktorką. Poniekąd udało jej się to marzenie spełnić. W wieku zaledwie 17 lat przeprowadziła się do Los Angeles, zagrała główną rolę w serialu, ale niestety, ta bańka sukcesu szybko pękła. Teraz dziewczyna została z niczym. Pokonana, poniżona i bez żadnych oszczędności, postanawia zamieszkać u swojego brata w małym miasteczku Woodshill. Czeka ją jednak wielkie zdziwienie, bo gdy staje na progu domu, zła, zmarznięta i zmęczona po podróży, zupełnie nie spodziewa się, że drzwi otworzy jej Blake Andrews. Jej pierwsza, wielka miłość. Jude i Blake kiedyś tworzyli udany związek, do momentu, aż dziewczyna niespodziewanie postanowiła to wszystko przekreślić i zakończyć. Chłopak nigdy jej tego nie wybaczył, więc widok Jude i informacja, że od teraz będą razem mieszkać, wcale nie napawa go optymizmem. On również przechodzi ciężki okres w życiu, jego plany i cele na przyszłość stoją pod wielkim znakiem zapytania. Czy Blake będzie w stanie przebaczyć dziewczynie? Zapomnieć o przeszłości i zacząć wszystko od nowa? I najważniejsze, czy oboje zaryzykują i zawalczą, nie tylko o siebie, ale też o swoje marzenia? "Dream again" to już piąty tom serii "Begin again". Jeżeli zastanawiacie się, czy można tę książkę czytać bez znajomości poprzednich części, to jak najbardziej tak. Mona Kasten pisze piękne historie, bardzo często z jakimś przesłaniem i nie inaczej jest w tym przypadku. Na początku byłam lekko przerażona, ponieważ ta książka nie należy do najkrótszych, a sama czcionka jest malutka. Jakież było moje zdziwienie, gdy zaczęłam czytać, a zanim się obejrzałam, to już kończyłam lekturę. Pochłonęła mnie ona bez reszty. Naprawdę! Lekki styl pisania autorki sprawia, że powieść czyta się szybko i przyjemnie. Może nie dzieje się tutaj zbyt wiele, ale mnie to absolutnie w żaden sposób nie przeszkadzało, ani też nie było powodem, że mogłabym się nudzić podczas czytania. Historia Blake'a i Jude jest troszkę inna, ponieważ ta dwójka zna się od dzieciństwa. Byli sobie bardzo bliscy, wiedzą o sobie prawie wszystko, znają się "na wylot". To co zbudowali przez wspólnie spędzone lata, miłość która ich połączyła, to wszystko zostało zniszczone, a teraz my, jako czytelnicy, towarzyszymy im w odbudowaniu tej relacji. Oboje znajdują się w takim momencie swojego życia, gdzie większość rzeczy postrzegają w czarnych barwach. Wielokrotnie było mi przykro z powodu sytuacji w jakiej się znaleźli. Kibicowałam, aby w końcu udało im się odnaleźć wspólnie drogę do radości i szczęścia. Jest to książka o dawaniu drugiej szansy, o przebaczeniu, o miłości, o przyjaźni, o sile jaka tkwi we wsparciu ze strony drugiej osoby. Powieść, która pokazuje, że nie wolno się poddawać. Trzeba zawsze walczyć o siebie, swoje marzenia i cele, ale też o miłość. Lektura ważna również pod tym względem, że pokazuje, iż nie powinniśmy się nigdy bać zwrócić do najbliższych nam osób, czyli do swojej rodziny w obawie, że ich zawiedliśmy. Zawiniliśmy, nie spełniliśmy oczekiwań. Jude przez ten strach, że zawiodła rodziców, bała się powiedzieć prawdę odnośnie tego, co ją tak naprawdę spotkało, czego doświadczyła w Los Angeles. "Dream again" to książka, w moim odczuciu, bardzo emocjonalna, romantyczna, ale też momentami smutna, bolesna i dramatyczna. Jest to kolejna powieść autorki, która mnie zauroczyła. Jeżeli znacie twórczość Mony, lubicie jej książki, to ten tytuł również musi trafić na Waszą listę. Natomiast, jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z piórem autorki, to ja Was serdecznie do tego zachęcam. Dla mnie 9/10 💜
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-06-2020 o godz 21:54 przez: saskia
Droga czasem do urzeczywistnienia marzeń bywa prosta, a niekiedy wprost przeciwnie wyboista i to jeszcze pod górkę z licznymi zakrętami. Kiedy już wydają się spełniać czasem znowu wymykają się z rąk, ale czy uda się je w końcu schwytać? Może trzeba dać sobie spokój i po prostu odpuścić? Jednak co z pragnieniami, które dawały siłę i popychały do przodu w najgorszych chwilach? One wciąż czekają i mogą jeszcze zostać zdobyte … Przyznać się do porażki jest niezwykle trudno, zwłaszcza jeśli postawiło się wszystko na jedną kartę, a kiedy spada się w dół wydaje się, że nie można poprosić o pomoc. Jude jeszcze przed chwilą była dobrze zapowiadającą się młodą aktorką, teraz nie pozostało jej nic, a przynajmniej tak uważa. Mieszka wraz z bratem i jego przyjaciółmi w akademickim miasteczku i nie wie co począć. Blake zmaga się z kontuzją, od niej zależy jego dalsza kariera w uniwersyteckiej drużynie, frustracja jaką odczuwa przekłada się na jego zły humor, jakby tego było mało tuż obok jest była dziewczyna. Tak, on i Jude jeszcze nie tak dawno byli parą, lecz czy da się gonić za marzeniami i jednocześnie kochać kogoś na odległość? Ona zadecydowała, że nie, ale co stało za jej wyborem? Oboje nie są już tymi pogodnymi nastolatkami, wierzącymi, że wspólnie zdobędą świat, mają za sobą rozczarowania i przede wszystkim złamane serca. Czy da się wybaczyć decyzję podjętą z niewłaściwych pobudek? Co z marzeniem Jude, które wydaje się bezpowrotnie stracone? Czy dadzą sobie szansę i dostrzegą okazję tam gdzie się tego nie spodziewają? Kolejna część i nowi bohaterowie, lecz emocje podczas lektury wciąż takie same jak przy pierwszym tomie autorstwa Mony Kasten. Woodshill znowu zaprasza do siebie nową zbłąkaną duszę i nie tylko jej da szansę by spojrzeć za oraz przed siebie, a przede wszystkim odnaleźć siebie i kogoś, kto jest równie zagubiony. „Dream again” ma w sobie magię wcześniejszych tomów i podobną mieszankę emocji oraz humoru, jednakże to osobna historia i całkiem odrębne perypetie postaci, jakie pomimo młodego wieku mają już za sobą co nieco perturbacji na swojej egzystencjonalnej ścieżce. Pisarka doskonale wkomponowała w już znane otoczenie świeżą porcję dramatycznych doświadczeń, walki o marzenia i przede wszystkim o połączenie kariery z życiem osobistym. Czy mając niewiele ponad dwadzieścia lat można już mówić o błędach przeszłości? Nietrafnych wyborach i rozliczeniach z tym, co było? Jak najbardziej, zwłaszcza jeśli wyszło to spod pióra Mony Kasten, która nie idzie w kierunku nadmiernej słodyczy przeplatanej z czarną dziurą rozpaczy, lecz pokazuje jak wiele odcieni uczuć istnieje oraz co znaczy stawić czoła skutkom podjętych decyzji. Czasem miłość to za mało, tak samo jak i realizacja marzeń to nie wszystko, znalezienie równowagi pomiędzy jednym i drugim jest nie lada wyzwaniem. „Dream again” opowiada właśnie o zderzeniu tego, co mówi serce i co podpowiada rozum, jedno z drugim wydaje się nie do pogodzenia, zwłaszcza jeśli właśnie wydaje się, iż utraciło się to, o czym się marzyło od lat. Ten tom jeszcze mocniej pokazuje czym jest danie sobie drugiej szansy, w jakiej mniej jest iluzji, że miłość zwycięży wszystko, a więcej wiary w siebie i w najbliższą osobę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
21-06-2020 o godz 14:16 przez: wioletreaderbooks
Marzenia, kto ich nie ma. Od najmłodszych lat marzymy, że będziemy wielcy. Że cały świat będzie u naszych stóp. A potem nadchodzi zderzenie z rzeczywistością. Albo jesteśmy w stanie podjąć walkę, albo odpuścić je sobie na zawsze. "Dawniej nie zrezygnowałabyś z marzeń tak od razu." Aby zrealizować to, co sobie zaplanowaliśmy potrzeba czasu i wytrwałości w dążeniu do celu, ale nie zawsze będzie wszystko szło tak jak sobie zapragniemy będą wzloty, będą upadki i tylko od nas zależy czy przetrwamy. Pogoń za marzeniami często burzy relacje, bo gdy wszystko idzie tak jak chcemy często zapominamy o tych, którzy są blisko i nas wspierają. Wtedy już są nam niepotrzebni. Wtedy jesteśmy panem świata. Ale co, gdy przyjdzie czas, że nie damy rady. Że nic nie idzie tak jak chcemy. Powrót może boleć, a upadek z samego szczytu zawsze bywa bolesny i wyrządza wiele szkód. "Oboje zrozumieliśmy, jak potężne bywają marzenia." Jude wie coś o tym. Za karierą aktorki pogoniła na koniec świata. Ale gdy wszystko zaczyna się walić, wraca z podkulonym ogonem. Jednak powrót nie będzie taki łatwy, czy ktoś ją przyjemnie z otwartymi ramionami ? Czy chłopak, którego zostawiła i poleciała za marzeniami wybaczy jej ? Czy będzie chociaż w stanie z nią normalnie porozmawiać, a już nie mówiąc o wspólnym mieszkaniu. Bo Jude właśnie szuka dachu nad głową, a co za tym idzie musi prosić brata o pomoc, jednak brat nie mieszka sam, tylko z jej byłym. Szalone, prawda ? Wydaje się, że los płata figla, jednak już nic nie będzie takie samo, ich relacje nie będą takie same. Wszystko się zmieniło. Czy znajdą w sobie choć odrobinę odwagi aby wybaczyć ? Przed Blakem także ciężki czas. Doznał kontuzji i wydaje się, że jego kariera koszykarska legła w gruzach, czy znajdzie siłę aby zawalczyć o normalność i wrócić do gry ? Czy zdoła zrozumieć i dać sobie wyjaśnić to, co się wydarzyło ? Czy będzie w stanie ponownie zaufać dziewczynie, która rozdarła jego serce na najmniejsze kawałeczki i zdeptała podeszwą ? Przez trzy czwarte książki, były fochy, sprzeczki, lekceważenie i obrażanie. Rozumiem sytuację, jak nimi kierowała, rozumiem wszystko, ale wydaje mi się, że pomimo wszystko należy znaleźć odwagę i wyjaśnić sobie wszystko, nawet z naszym największym wrogiem. Zdaje sobie sprawę, że wybaczenie to ciężki element naszego życia i nie przychodzi od tak, ale w tej książce irytowało mnie to niesamowicie. Chłopak wiecznie naburmuszony, niepotrafiący zapanować nad swoimi emocjami. Dziewczyna, która chce się do niego zbliżyć, wszystko wyjaśnić, jednak jaśnie pan jest tak zdeterminowany, że w pewnej chwili odechciewa się wszystkiego. Nie było zaskoczenia, nie było wielkiego bum, nie było powalającego na kolana zakończenia. Były raczej ciągnące się niczym flaki z olejem sceny, nijacy, bezbarwni bohaterowie i totalnie niczym niewyróżniająca się fabuła. Najgorsza część tej serii. Zdaje mi się, że była ona pisana na kolanie od tak, aby tylko. Zdecydowanie wyróżnia się tu tylko subtelna, przykuwająca uwagę okładka, ale to jest zdecydowanie mylący zabieg, bo wnętrze jest nijakie. Zdecydowanie trafi na półkę z serii przeczytana-zapomniana.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-06-2020 o godz 07:57 przez: agata
Kiedy przeczytam naprawdę dobrą książkę, to mam ochotę wcisnąć ją każdemu w rękę i stać nad nim, póki nie skończy czytać i nie zachwyci się równie mocno jak ja. Wiem, lekki despotyzm, ale to dla dobra czytającego! Jednym z takich tytułów jest "Dream again". Nie będę wam jej wciskać, za krótko się znamy, ale postaram się was zachęcić po dobroci. Jude i Blake byli piękną parą, rodem z amerykańskiego serialu. Ona była młodszą siostrą jego najlepszego przyjaciela, on zakochał się w niej po uszy. Przeżyli razem dwa cudowne lata związku, gdzie - jestem przekonana! - codziennie słyszeli dźwięk harf bożka miłości i otaczali się w lukrze pierwszej miłości. Ale później Jude wyjechała do Los Angeles spełniać swoje marzenia, a Blake na studia, gdzie kształcił się i z zapałem ćwiczył grę w kosza, do której miał niebywały talent. Z dnia na dzień dziewczyna zerwała ze swoim ukochanym, przez komunikator internetowy, nie tłumacząc mu nawet dlaczego to robi. Po kilku ciężkich miesiącach tęsknoty i żalu chłopak znowu stał się radosnym, swobodnym i dawnym sobą, do czasu aż podczas meczu nie doznał kontuzji, która prawdopodobnie przekreśliła jego szanse na powrót na boisko i na karierę w świecie sportu. Jakby tego było mało Jude wróciła, złamana przez wielki świat filmu i blichtru. I w tym momencie zaczyna się akcja książki. Naprawdę, opisałam wam tylko to, co było przed właściwą fabułą - o niej nie bardzo chcę pisać, bo uważam, że Mona Kasten w opowiadaniu historii miłosnych jest tak niezastąpiona, że nawet próba streszczenia tego w recenzji musi skończyć się mizernie. Wspomnę tylko, że jest... No cudownie jest! Całe spektrum uczuć, nadzieje, powroty, rozczarowania, gorycz. To wszystko się czuje, chłonie się historię tych dwojga z zapartym tchem. Rzecz drugorzędna, książka jest pięknie wydana. Okładka jest śliczna, pięknie współgra z poprzednimi z tej serii. A wczoraj nawet mąż mi opowiadał jak irytuje go, gdy kolejna część jakiegoś cyklu wygląda całkiem inaczej, niż poprzednie. W tym względzie @wydawnictwojaguar staje na wysokości zadanie i serwuje swoim czytelnikom to, co najlepsze. Co niektórych może odstraszyć fakt, że "Dream again" jest piątym tomem serii. Uspokajam, można bez przeszkód czytać ten tytuł jako całkiem odrębną książkę. To, że jest to część cyklu jest raczej smaczkiem dla stałych fanów, bo znają już postacie drugoplanowe, które przewijają się w tle, ale poza tym nie ma to żadnego znaczenia, nie zostaniecie nagle wrzuceni na głęboką wodę, nie wiedząc kto jest kim. Podsumowując. Gdybyśmy się przyjaźnili, wcisnęłabym wam tę książkę siłą, taka jest dobra. Lekka, idealna na letni czas, ale nie banalna, bo niesie za sobą przesłanie, że o marzenia warto walczyć - tyle tylko, że czasami gubimy się w tym, co tak naprawdę jest naszym marzeniem. Rewelacyjna. Idealna. Przyjemna. Zmysłowa. Będę do niej wracać i będę wam o niej jeszcze nie raz pisać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-06-2020 o godz 13:11 przez: PolecamGoodBook
Po Monę Kasten sięgnę zawsze. Każda z jej książek stoi na mojej półce i przypomina mi dobre chwilę spędzone z nimi. Trzykrotnie miałam przyjemność patronować jej powieściom, z czego jestem dumna, bo wiem, że podpisuję się imieniem pod czymś, co jest dobre, ciekawe i świetnie napisane. Gdy tylko zobaczyłam, że w nowościach pojawiła się "Dream Again", nie mogłam sobie darować. Opowieść o Blake'u i Jude pochłonęłam w jeden dzień, zalewając się łzami. Mój żołądek fikał koziołka, a serce biło jak oszalałe. Takich emocji nie czułam dość dawno. Było wspaniale móc przeżyć historię, wywołującą dreszcze. Kibicowałam tej parze od samego początku. Jude przyjeżdża do domu brata, w którym mieszka jej były chłopak. Niestety nie jest on przyjaźnie nastawiony i nawet mu się nie dziwię. Jude rzuciła go, by robić karierę w Hollywood. Nie zostaje nam wyjaśnione, jak to zrobiła i dlaczego kariera jej nie wyszła. Tego dowiadujemy się w trakcie historii i uwierzcie, jest to duży zwrot akcji. W międzyczasie autorka wplątuje retrospekcje związaną z początkami relacji bohaterów. Znają się od dziecka, bo mieszkali obok siebie, a Blake jest najlepszym przyjacielem Ezry (brata Jude). Ta powieść to rollercoaster emocji i wiem, że pewnie już to gdzieś słyszeliście. Jednak trudno inaczej określić uczucia, jakie nam towarzyszą przy czytaniu, a zmieniają się one bardzo szybko. Zachowanie Blake'a wobec Jude sprawiało, że niewidzialna ręka zaciskała się na mojej szyi. Lubiłam ich oboje od początku i musiałam brać pod uwagę fakt, że Blake został zraniony. Jeśli czytaliście coś od Kasten, to uważam, że jest to najlepsza część tej serii, zaraz po Begin Again. Wcześniejsze powieści były również dobre, ale pod względem emocji, ta jest niesamowita. Z jednej strony nie chciałam kończyć książki, a z drugiej nie mogłam jej odłożyć. Styl pisania Kasten jest tak dobry, lekki, a zarazem trafnie opisujący uczucia, że zasługuje na kolejną pochwałę ode mnie. Nie, żebym była specem, ale uważam, że to jak pisze autor, jest bardzo ważne. Kasten jest świetną pisarką i jej książki dla młodzieży, kompletnie trafiają do mojego serca. Chciałabym Was bardzo zachęcić do zapoznania się z jej twórczością, bo przyprawi Was o zawrót głowy. Pamiętajcie, każda część jest osobnym tomem, ale łączą ich bohaterowie z jednego uniwersum. Możecie czytać to w różnej kolejności, bez obaw. Mam wrażenie, że jej historie przypominają nieco serial. Wiecie, taki z ameryki, jak to amerykański sen. Jest idealnie, aż czas na dramę. Tak było w przypadku Jude i Blake'a. Czekało ich mnóstwo potyczek, kłótni, wyjaśnień, ale gdy już byli razem, robiło się cieplej na sercu. Nie będę ukrywać, że trochę zakochałam się w Blake'u i chciałabym takiego w rzeczywistości ;). Ach, zazdroszczę Jude. Polecam. Oczywiście, że polecam i mam nadzieję, że się skusicie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-06-2020 o godz 20:43 przez: Nemezis
Allie i Kaden, Everly i Nolan, Dawn i Spencer, Sawyer i Isaac. Tych bohaterów Mony Kasten mieliśmy już okazję poznać. Co czeka nas w kolejnej odsłonie serii Again? Zmagający się z kontuzją Blake i Jude, która w pogoni za marzeniem straciła wszystko. Jude od dziecka marzyła o karierze aktorskiej. Kiedy jednak producenci podejmują decyzję o zakończeniu serialu, w którym grała, jej świat się wali. Załamana i spłukana przyjeżdża do Woodshill, by zatrzymać się na pewien czas u starszego brata. Niestety oznacza to zamieszkanie pod jednym dachem również z Blakiem, byłym chłopakiem, który wciąż nie wybaczył jej rozstania. Mona Kasten po raz kolejny zabiera nas do Woodshill, tym razem w towarzystwie nowej bohaterki. Ambitna i zdolna Jude próbuje zacząć od nowa, odcinając się od przeszłości. Okazuje się to jednak niezwykle trudne. W małym miasteczku nikt nie chce zatrudnić dziewczyny, która nie ma nawet matury, a jej doświadczenie zawodowe ogranicza się do planu filmowego. Obecność Blake'a dodatkowo pogarsza sytuację, zwłaszcza że kontuzja zniszczyła również jego marzenia o karierze. Choć oboje czują się przytłoczeni i zrezygnowani, a szanse na sukces mają niewielkie, mimo wszystko nie poddają się, lecz walczą dalej, dzień po dniu. Zbyt często irytowali mnie swoim zachowaniem, bym jakoś szczególnie ich polubiła, ale tym jednym ujmowali mnie za każdym razem. Jak zawsze w przypadku tej autorki, na brak emocji nie mogłam narzekać. Mona Kasten potrafi przelewać je na papier tak zręcznie, że nie da się pozostać wobec nich obojętnym, przeżywa się wszystko wraz z bohaterami. Czytając jej powieści, przyłapuję się czasem na tym, że przejmuję się nawet tymi postaciami, których nie darzę zbytnią sympatią. Do tej pory było tak, że gdy już autorka spuściła tę swoją bombę, ujawniając, z jak poważnymi problemami zmagali się jej bohaterowie, to całkowicie zmieniało sytuację. Nagle elementy układanki trafiały na swoje miejsce i wszystko stawało się jasne. Czasem moje podejście zmieniało się w tym momencie o 180 stopni. Ale nie tym razem. Domyślałam się, co takiego spotkało Jude w Los Angeles, więc nie było to dla mnie żadnym zaskoczeniem. Spodziewałam się czegoś więcej i niestety tym razem się rozczarowałam. Jeżeli poznaliście już i polubiliście poprzednie tomy serii Again, najnowsza powieść Mony Kasten pewnie również przypadnie Wam do gustu. Ja liczyłam na nieco mniej oczywistą historię i czuję pewien niedosyt. Tym razem moment, który miał wszystko zmienić, przeszedł właściwie bez echa, nie robiąc na mnie większego wrażenia. Chociaż "Dream Again" okazało się całkiem przyjemną, lekką i budzącą wiele emocji lekturą, poprzednie części serii były zdecydowanie lepsze, a moim faworytem nadal pozostaje "Feel again".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-06-2020 o godz 21:34 przez: Amanda
Tekst pochodzi z bloga: https://amandaasays.blogspot.com/2020/06/dream-again-mona-kasten-again-5.html ODWAŻ SIĘ, BY ZNOWU MARZYĆ! Uwielbiam Monę Kasten i jestem niezwykle szczęśliwa, że tym razem również mnie nie zawiodła. Opowieść Jude i Blake'a jest napisana na równie wysokim poziomie, co poprzednie tomy i wywołuje całą lawinę emocji. Podobał mi się pomysł na fabułę - przyjaźń, która przeistoczyła się w miłość, by potem skończyło się na bólu i zranieniu. A potem następuje ponowne spotkanie. I jak sobie z nim poradzić? Zwłaszcza, że zarówno u Jude, jak i u Blake'a wiele się zmieniło i to na gorsze. Oboje cierpią i brakuje im kogoś, kto ich zrozumie. Gdy los znowu zetknie ich drogi, czy odnajdą zrozumienie u siebie nawzajem? W końcu marzenia obojga runęły w gruzach. Czy odważą się ponownie marzyć? Blake'a polubiłam już w Hope Again, więc cieszyłam się, że dostał swoją książkę. Jude również kibicowałam i miałam nadzieję, że poradzi sobie w nowej sytuacji. Żałuję trochę, że tak mało było postaci z poprzednich tomów, jednak jestem w stanie autorce to wybaczyć - Blake i Jude nie byli nam wcześniej aż tak znani, więc M.Kasten musiała poświęcić im trochę więcej czasu, by odpowiednio nam przedstawić ich losy. Wybaczę też z innego powodu - chemii między bohaterami! Była niezwykła i aż się chciało czytać kolejne strony. To kolejna książka Mony Kasten, którą wręcz pochłonęłam i chcę więcej! STRUKTURA Książka podzielona jest na numerowane rozdziały, w których pierwszoosobową narratorką jest Jude. Całą historię poznajemy z jej perspektywy, dzięki czemu mamy pewną nutkę niepewności, co do tego, co dzieje się po stronie Blake'a. Chętnie poczytałabym rozdziały również z jego perspektywy, jednak takie rozwiązanie, jakie otrzymałam również mnie satysfakcjonuje. Styl pisania autorki jest niezwykle przyjemny w odbiorze, przez lekturę wręcz się płynie. Dodatkowo, po raz kolejny mamy na początku książki playlistę, w której wypatrzyłam kilka piosenek, które bardzo lubię. Mając świadomość, że jedna z twoich ulubionych autorek słucha tej samej muzyki, automatycznie wzrasta do niej sympatia. Od strony technicznej zarzutów brak. PODSUMOWUJĄC Dream again to niesamowita książka o drugiej szansie i o tym, że po naszym prywatnym końcu świata zawsze jest moment, kiedy trzeba nauczyć się marzyć od nowa i walczyć o swoje. Jude i Blake byli tego idealnym przykładem. I jak wolę jednotomówki, tak seria Again mogłaby się nigdy nie kończyć - za każdym razem autorka daje nam coś niezwykłego i przepełnionego emocjami. Kiedyś stwierdziłam, że Mona Kasten to królowa książek YA i zdanie to podtrzymuję! Z całego serca polecam Wam jej twórczość!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-06-2020 o godz 15:30 przez: domi.czytaa
WWW.DOMICZYTA.BLOGSPOT.COM IG: @DOMIBOOK Długo zbierałam się do napisania tych kilku słów o „Dream Again”. Spowodowane to było tym, że chciałam całkowicie na chłodno przemyśleć, co tak naprawdę myślę o tej pozycji i odrzucić na bok moją sympatię do tej autorki, bo jak wiecie lub nie to jedna z moich ulubionych niemieckich autorek. Sięgając po piąty tom serii Again, miałam bardzo duże oczekiwania, a wszystkie pozytywne opinie dotyczące „Dream Again” tylko to potęgowały. Niestety nie jestem w pełni usatysfakcjonowana tym, co otrzymałam i jest mi z tego powodu trochę przykro. Jednak nie zawsze może być idealnie, prawda? Dlaczego „Dream Again” nie będzie moją ulubioną książką Mony Kasten? Ponieważ przede wszystkim zabrakło mi tutaj tego wszystkiego, co najlepsze w książkach wychodzących spod pióra Mony Kasten – emocji, barwnych postaci i porywającej fabuły. Niestety „Dream Again” nie porwało mnie niczym i w moim subiektywnym odczuciu to tylko dobra młodzieżówka. Odnoszę wrażenie, że została napisana w pośpiechu, bez namysłu i bez dopracowania. Historia Jude i Blake’a była strasznie przegadana niby prowadząca do konkretnego celu, ale jednak bez większego sensu. Tak jakby autorce, gdzieś po drodze umknął pomysł na poprowadzenie fabuły. Dlatego też akcja przepełniona była niepotrzebnymi sprzeczkami, niedopowiedzeniami i wzajemnym obrażaniem się na siebie. Ale po co? Mam również duży żal do autorki, oto co zrobiła z Blake’a w tym tomie. O ile w „Hope Again” jego postać była pełna humoru i optymizmu, tak w „Dream Again” Mona Kasten wykreowała go na wiecznie obrażoną, naburmuszoną gwiazdkę sportową. Dlaczego?! A postać Jude nie ratuje tutaj sytuacji, dawno żadna bohaterka mnie tak nie irytowała. Dodatkowo nie podobało mi się, że fabuła, w której swoją drogą nie za wiele się dzieje, została przedstawiona z perspektywy Jude. Może to przez moją sympatię do Blake’a (przynajmniej w „Hope Again”) lub nie sympatie do Jude 😉, ale uważam, że ta historia mogłaby zyskać więcej, gdyby oddać mu piłeczkę lub gdyby fabuła byłaby prowadzona dwutorowo. Warto marzyć i warto walczyć o swoją przyszłość, to jedyne co wyniosłam z tej pozycji. Piękna okładka, dobrze napisana historia, ale niestety tylko dobra. Jeżeli podejdziecie do niej bez żadnych oczekiwań, to na pewno ta historia przypadnie Wam do gustu. „Dream Again” na pewno będzie miała wielu zwolenników, jednak ja wiem, że Monę Kasten stać na więcej. Wiem to, bo nie raz to pokazała, chociażby przy serii Maxton Hall i pierwszych tomach serii Again. Może to dobry czas, by zarzucić czytelników czymś świeżym, a serię Again odłożyć na bok?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-06-2020 o godz 15:03 przez: werka777
Jude, z perspektywy której poznajemy tą historię, to dziewczyna, która popełniła w życiu wiele błędów i teraz zdaje się to zauważać. Ma poczucie winy za to, że zraniła wiele osób. Jej przyszłość malowała się w kolorowych barwach. Pierwsze role w serialach, bogate Los Angeles… teraz przyszedł czas na spadek z samej góry. Jude jest spłukana, załamana i niekoniecznie witana w nowym miejscu z otwartymi rękami. Drugą postacią pierwszoplanową, której narracji jednak nie mamy okazji zakosztować, jest Blake. Niegdyś pogodny człowiek, dobrze rokująca gwiazda sportu, któremu kontuzja przekreśliła wiele szans i odebrała radość życia. Powolne dochodzenie do sprawności w przypadku młodego, żywiołowego i ambitnego człowieka jest jak największa katorga, która dręczy psychikę. Te dwójka miała okazję przeżywać już swoje wzloty, co więcej, miała okazję dobrze się poznać i porządnie zranić. Teraz nadszedł czas na konfrontację. Oboje nie są już jednak tymi, kim byli kiedyś, bogatsi w nowe doświadczenia i pespektywy. Ta historia, pod względem wątku miłosnego, nie rozpoczyna się sztampowym pierwszym spotkaniem i wynikającym z tego oczarowaniem drugą osobą, tudzież nieuzasadnioną nienawiścią przekształcającą się potem w coś zupełnie innego. Nie zaczyna się też od koleżeńskiej relacji, wręcz przeciwnie. Mamy tutaj dwójkę osób, która już kiedyś miała okazję ze sobą być. Życiowe wybory i popełnione błędy sporo jednak zmieniły. Są więc uprzedzenia, spięcia i nieprzyjemna atmosfera. Do czasu… Otóż „Dream Again”, jaka sam tytuł podpowiada, to historia o marzeniach, w które zawsze warto wierzyć. O ciężkiej pracy, która może wreszcie doprowadzić do sukcesu. Jak to mówią, co nagle, to po diable. Prawdziwe piękno rodzi się powoli i w bólu. Powieść o wsparciu, zaufaniu, o przebaczeniu. Z naturalnie i etapowo przekształcającym się wątkiem miłosnym. Bazująca na emocjach, według mnie dojrzalsza od poprzednich tomów serii. Jest drama, są wątki drugoplanowe, które być może staną się zalążkiem kolejnych części. Z przewidywalnym, aczkolwiek pożądanym zakończeniem. Chociaż powieść stanowi część cyklu, fabularnie można potraktować ją jako samodzielnie funkcjonującą historię. Romantyczna, wzruszająca, New Adult choć w całkiem dojrzałej odsłonie. Jest miłość, są namiętności, popełnione błędy, marzenia, nadzieje, przyjaźnie i wzajemne wsparcie. O odzyskiwaniu zaufania i o bezcennej pomocy drugiego człowieka, która może działać cuda. Dla romantyczek lubujących się w powieściach o uczuciach młodych dorosłych. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2020/06/dream-again-mona-kasten-rozstania-i.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-07-2020 o godz 10:48 przez: luvmyalextx
"Oboje zrozumieliśmy, jak potężne bywają marzenia. Niektóre się spełniają. Inne zmieniają. Jeszcze inne rozpadają na kawałki. Ale są też takie które odwagą i pracą można ożywić" ~ Oto najnowsze cudo spod pióra Mony Kasten dla którego poświęciłam 7 wieczornych godzin praktycznie ciągiem. Mimo tego, że położyłam się spać dopiero około 4:30, to wcale nie żałuję. "Dream again" jest prowadzony z perspektywy Jude Livingston. Młoda dziewczyna poleciała do Los Angeles, aby spełnić swoje marzenia o aktorstwie. Wydawałoby się, że wszystko będzie jak z bajki, jednak niespodziewanie dla wszystkich dziewczyna kończy swój związek Blake'm Andrewsem, którego mogliśmy poznać w poprzednich tomach, a najdokładniej w "Hope again". Po pewnym czasie Jude wraca do Woodshill, aby zatrzymać się u swojego brata na czas prowadzenie swojego życia do normalności. Na jej drodze ponownie pojawia się Blake, jednak jego nastawienie względem jej osoby szybko sprawia, że początki w Woodshill wcale nie będą takie przyjemne, jak mogłoby się jej wydawać. Piąty tom serii "Begin again" awansował na mój ulubiony. Przede wszystkim największym plusem jest to, że możemy poznać historię Blake'a, do którego zapałałam miłością podczas czytania "Hope again". Jest to mój ulubiony bohater w tej serii. Książka to jeden wielki emocjonalny rollercoaster. Nie idzie się od niej oderwać. Jest lekka, przyjemna, ale też bardzo ciekawa. Nie odczuwałam, aby znajdowały się w niej jakieś zbędne opisy, nie wnoszące nic do akcji. Praktycznie wszystko, co czytalam, było ważne. Na sam koniec powiem, że nie zgadzam się z innymi recenzentami, że te książki można czytać nie po kolei. Nie wiem jakie stanowisko ma na ten temat sama autorka, ale jak dla mnie każdy tom bezpośrednio łączy się z poprzednim. To, że narracja jest prowadzona z perspektywy innej osoby i głównym tematem jest relacja między innymi parami, nie wpływa na kolejność, ale wydarzenia mimo wszystko dzieją się po sobie. Poza tym w każdym z tomów możemy zauważyć, że oprócz głównej pary pojawia się często jeszcze jeden bohater, wokół którego kręci się książka. Dla przykładu w "Hope again" tym dodatkowym ogniwem był właśnie Blake. Czytając każdy z tomów możecie zaspoilerować sobie poprzednie także wystrzegam przed robieniem tego. Podsumowując, jeżeli czytaliście wszystkie poprzednie tomy i tak jak dla mnie zarówno "Feel again" jak i "Hope again" wypadły słabiej, to koniecznie musicie sięgnąć po "Dream again". Jak dla mnie, na ten moment, jest to najlepsza książka w serii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-07-2020 o godz 11:24 przez: dalena.ro
Mona Kasten to autorka, która jak mało, kto umie wykreować cudownych bohaterów i bawić się całym wachlarzem emocji. Sięgając po książki Mony jestem pewna, że otrzymam historię do bólu prawdziwą i nieprzerysowaną. Wiem również, że po skończonej lekturze będę usatysfakcjonowana. Uwielbiam Mone Kasten i pokochałam jej nową książkę. Dlaczego? Bo jest boleśnie piękna i opowiada o drugiej szansie. Warto o nią walczyć i warto ją dawać. Jude Livingston wie jak smakują niespełnione marzenia. Jest młodą kobietą, która u progu kariery aktorskiej straciła wszystko. Pieniądze, możliwości, marzenia, miłość, pasję i dumę. Teraz szukając schronienia postanawia zamieszkać ze swoim bratem. Problem w tym, że w domku, w którym mieszka są inni lokatorzy. Problemem może nie są wszyscy… chodzi o jednego mężczyznę. Blake jest ex chłopakiem Jude. Jest też jej wielką miłością, z której musiała zrezygnować dla dobra jej i jego kariery. Niestety Blake nie zdaje sobie sprawy, dlaczego Jude go rzuciła. Obwinia dziewczynę o swoje niepowodzenia i złamane serce. Kiedyś Blake kochał Jude całym sobą, teraz nie może nawet przebywać z nią w jednym pokoju. Ich napięte relacje będą problemem, kiedy przyjdzie im razem zamieszkać. Livingston zrobi wszystko, aby znowu zaprzyjaźnić się z chłopakiem. Niestety nie spodziewa się, że jej dawna miłość będzie aż tak wrogo do niej nastawiona. Dziewczyna będzie zmuszona znieść upokorzenia i zazdrość. Czy po dawnej wielkiej miłości i przyjaźni naprawdę nic nie pozostało? Czy nie ma już, o co walczyć? Jude postanawia zaryzykować wszystko, aby dostać drugą szansę od Blake’a. „Dream again” to już piąta część cyklu „Begin Again”. To kolejna świetna książka Mony Kasten. Autorka zgrabnie łączy w sobie styl z gatunku New Adult i romansu. Mona pisze z niewymuszoną lekkością, humorem i błyskotliwością a mimo to porusza ważne i trudne tematy. Kreuje bohaterów wielowymiarowych i zapadających w pamięć. Buduje między nimi skomplikowane relacje, które później z gracją rozwija. Fabuła jak zawsze jest oryginalna i zaskakująca. Akcja toczy się w jednym miarowym tempie, które wciąga czytelnika od pierwszych stron i trzyma w niepewności aż do samego końca. Radość, zazdrość, smutek, nadzieja, miłość… Książka przepełniona jest emocjami. To one grają tu pierwsze skrzypce. „Dream again” to piękna powieść. Polecam ją wszystkim fanom autorki oraz czytelnikom, który chcą dopiero poznać jej styl. Ja jestem zauroczona i już niecierpliwie czekam na kolejną książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
29-05-2020 o godz 23:31 przez: Sylwia Feliszek
Jude Livingston odniosła porażkę. Przynajmniej sama tak myśli. Mimo że ma kochających i wspierających rodziców, nie jest w stanie wrócić do nich z Miasta Aniołów, które spełnia marzenia, a które jej zamieniło w niwecz. Jedyną opcją, która wydaje się jej sensowna jest zatrzymanie się u Ezry, swojego brata. W domu, który wynajmuje z kolegami. Jednym z nich okazuje się być ich przyjaciel z dzieciństwa jej i Ezry… i przy okazji jej były. Ich pierwsze spotkanie po latach nie wróży im dobrze na przyszłość. Pierwszym, co zauważa się przy czytaniu „Dream Again” są emocje. Większość z nas przeżywała rozstanie i towarzyszące mu zawody, ból i gniew lub żal w oczach drugiej osoby, z którą niedawno byliśmy bardzo blisko. Właśnie to od samego początku wyczuwa się między Jude a Blakiem. Niewypowiedziane słowa wiszą między nimi i zagęszczają atmosferę, a te, które do siebie kierują ranią ich coraz bardziej. Historia zakończonego związku Jude i Blake’a jest ciepłą opowieścią z bardzo nieszczęśliwym zakończeniem i żadne z nich nie zdążyło jeszcze tego przepracować. Ich relacja rozwija się z dnia na dzień, ale jest na tyle niestabilna, że każde nierozważne słowo z którejś ze stron jest w stanie ją zrujnować. I właśnie to sprawia, że „Dream Again” czyta się z zapartym tchem. Jednak piąta część sławnej serii Mony Kasten nie opiera się jedynie na związkowych dramatach głównych bohaterów. „Dream Again” chyba najbardziej ze wszystkich części pokazuje, jak dobrze jest mieć przyjaciół – czuć to ciepło w sercu, kiedy rozumiemy się z kimś bez słów i można odezwać się do kogoś w każdej sprawie. Mona Kasten ukazuje pełne spektrum życia Jude, które niekręci się tylko wokół miłości i marzeń, ale także rodziny i przyjaciół, co daje nam pewien obraz tego, że by być szczęśliwym powinniśmy żyć w równowadze. Biorąc pod uwagę to, że główna bohaterka straciła kontrolę niemal nad każdą wymienioną strefą, widzimy jej drogę do odbudowy i nadzieję, która stopniowo się odradza. „Dream Again” nie jest książką idealną ani jedną z moich ulubionych z serii, ale ma pewną iskrę, która przyciąga. Prosta historia o marzeniach i odbudowywaniu relacji, która może poprawić nam humor w gorszy dzień, wywołać emocje i uśmiech na twarzy. Bardzo czekam i mam nadzieję na to, że Mona Kasten zdecyduje się na opisanie historii miłosnej Ezry – brata Jude – której początek także możemy poznać w „Dream Again”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-06-2020 o godz 17:04 przez: Weronika
To jest autorka i seria, którą UWIELBIAM ❤️ A może i kocham całym serduchem 🤔 @monakasten zachwyciła mnie kolejny raz i tym razem nie wiem czy to hormony, ale bardzo często doprowadzała mnie do wzruszeń i rozczuleń. „Dream again” to już piąta cześć serii i ja nadal nie mam dość! Oczywiście wszystkie części można czytać osobno, ale zapewniam, warto zacząć od początku. . Jude ma ciężki czas w swoim życiu. Straciła wszystkie oszczędności i jest spalona w wymarzonym świecie aktorskim. Nie chcąc sprawić zawodu rodzicom, postanawia przeczekać i ułożyć sobie wszystko na nowo, zatrzymując się u brata w Woodshill. Tam jest skazana na mieszkanie ze swoim byłym chłopkiem Blake’m, któremu złamała serce, podczas pobytu w Los Angeles. Życie pod jednym dachem ze swoją pierwszą miłością, nie należy do najprostszych, szczególnie jeśli jest się świadomym, że tak naprawdę to wyjątkowe uczucie nie przeminęło.. . Ponownie wracamy do Woodshill i kolejny raz zostajemy otuleni niezwykłą magią emocji i relacji między głównymi bohaterami. Czytając tę historię czułam dosłownie wszystko. Wspólnie z Jude płakałam, śmiałam się, rozpaczałam i byłam pełna nadziei. Jej stosunki z Blakiem są trochę napięte i nie ma co się tutaj dziwić. Autorka nas torturuje, ich historię poznajemy bardzo powoli, wręcz ułamkami informacji, co powodowało we mnie ogromne napięcie i niesamowicie oczekiwałam na moment pogodzenia się, poczucia tego wyładowania emocji i uczuć. A gdy się doczekałam.. łzy ciekły mi ciurkiem, to było coś pięknie opisanego, prawdziwego i magicznego. Ja tam byłam, wszystko obserwowałam z boku i jestem zachwycona. Autorka naprawdę potrafi oddać słowami, wszystko co można poczuć będąc w takiej sytuacji. „Dream again” to książka o drugiej szansie, o wybaczaniu i dążeniu do celów. Zawziętosci, która powinna w nas być, aby osiągnąć wymarzony cel. O tym, że mamy bliskich, którzy na pewno wyciągną pomocną dłoń, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. . Gorąco polecam, najnowszą cześć, ale również całą serię. Mam nadzieję, że wywoła ona w Was taki ogrom emocji, jaki poczułam ja!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-08-2020 o godz 09:55 przez: marta.k
To już oficjalne. Uwielbiam młodzieżówki napisane przez Monę Kasten. A zwłaszcza te z serii BEGIN AGAIN. Problem z autorką jest taki, że pisze naprawdę cholernie dobrze, a mój ulubiony 'tytuł' zmienia się z każdym kolejnym tomem, który trafia w moje ręce. Za każdym razem zanim zasiadałam do lektury najnowszej części potrafiłam ustalić, która (jak dotąd) jest najlepsza i zajmuje pierwsze miejsce na moim prywatnym podium. A gdy już zaczynałam czytać konkretną książkę, to.. zmieniałam zdanie :D Inaczej być nie mogło również w przypadku 'Dream Again', która na ten moment zdecydowanie jest moją ulubioną częścią serii. Sama się właściwie sobie trochę dziwię, bo ta powieść jest w dużej mierze dość pesymistyczna, mocno dramatyczna, a 'szczęśliwych' chwil jest tu jak na lekarstwo, ale chyba właśnie to te czynniki sprawiły, że pokochałam ją całym sercem. Lubię książki życiowe: pozbawione lukru i z pozornie prostymi do rozwiązania problemami (wiecie, coś na zasadzie: ale Ci bohaterowie są niemądrzy, szukają dziury w całym - ale przecież w życiu też tak zwykle jest!), które w ostatecznym rozrachunku okazują się trudne do pokonania i zaakceptowania (bo wymagają pogodzenia się z pewnymi przeciwnościami i ograniczeniami). Jude i Blake są poharatani, złamani i załamani. Ich wielkie marzenia, jeszcze większe ambicje i ogromne plany na przyszłość w pewnym momencie legły w gruzach, a oni nie potrafili się spod nich wygrzebać. Dodatkowo ich położenie pogarszała wspólna, bolesna przeszłość w skład której wchodzą przed laty złamane dwa serca. No co ja Wam będę więcej pisać. Ta książka (jak to zwykle u Mony bywa) jest niezwykle emocjonalna: trochę do pochlipania, trochę do powzruszania się i o wiele więcej niż trochę do pokochania ;) I może jestem mało obiektywna (bo rzuciły mi się w oczy opinie, że 'Dream again' trąci nudą i banałem), ale o to nie dbam. Uwielbiam tę powieść, uwielbiam cały ten cykl i uważam, że zasługuje na to, by się nią (po)zachwycać ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-06-2020 o godz 21:51 przez: Zaczytana Anielka
DREAM AGAIN - MONA KASTEN ✨Moja ocena: 9/10 ✨Data wydania: 03.06.2020 ✨Wydawnictwo: Jaguar Długo czekałam aż będę miała tę przyjemność, by trzymać najnowszą książkę Mony w swoich rękach i móc się nią nacieszyć. Już na samym wstępie chciałabym Wam powiedzieć, że według mnie jest to najlepsza część tej serii, także jeśli jesteście fanami twórczości Mony Kasten lub cyklu „Again”, to jest to dla Was pozycja obowiązkowa! Jude to młoda osoba, która trochę przeszła, popełniała swoje błędy i starła się spełniać marzenia, niestety teraz musi stawić czoła problemom. Blake’a mieliśmy już okazję poznać w poprzednim tomie i już wtedy wydał mi się fajnym chłopakiem, co prawda takim typowym, przystojnym sportowcem. Teraz zajrzeliśmy głębiej do jego poranionej duszy. On również został skrzywdzony i zraniony, jest nieco przestraszony i pogubiony, a musi też zmierzyć się również z problemami zdrowotnymi. Bardzo podoba mi się to, iż pojawia się tutaj wątek spotkania po latach, a także odrobinkę hate-love, bohaterowie muszą nauczyć się przebaczania, pojawia się również wątek pierwszej miłości. Kolejną rzeczą, jaka mi się spodobała jest to, że autorka skupiła się na niespełnionych marzeniach Jude i Blake’a, co pokazało, że nie zawsze i wszystko im się udaje. Tak naprawdę czytałam książkę i zastanawiałam się, co Mona wymyśliła dalej, bo nie mogłam się tego domyślić, czyli była to pozycja nie tak przewidywalna jak większość. Wielkie ukłony w stronę Mony, bo stworzyła naprawdę niebanalną, cudowną, a co najważniejsze dość emocjonalną pozycję. Moim zdaniem nie są to po raz kolejny odgrzewane kotlety, a coś innego i nowego w temacie młodzieżówek. Jeśli szukacie naprawdę fajnej pozycji, przy której nie będziecie się nudzić, a chcecie spędzić dobrze czas, to zdecydowanie polecam, bo jest to jedna z lepszych pozycji młodzieżowych jakie czytałam. Bierzcie i czytajcie i koniecznie dawajcie znać, czy Wam się podoba!! ~Zaczytana Anielka~
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-06-2020 o godz 13:14 przez: Dominika Oszczęda
💗 Najchętniej ukryłabym twarz w dłoniach, ale miałam dość oleju w głowie, by udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. 💗 Mona Kasten po raz kolejny porwała moje serce! Zabrała mnie w podróż pełną emocji. Śmiałam się, płakałam i bałam o swoich ukochanych bohaterów, miałam też złamane serce, ale na koniec zostało one na szczęście posklejane. „Dream Again” jest już piątym tomem serii Again, a emocje są takie wspaniałe, jak w poprzednich tomach. Czułam się tak, jakbym wróciła do domu. I to sprawia, że ​​czuje się wspaniale. Jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii. „Dream Again” opowiada historię Jude i Blake'a, którzy byli razem w młodości, ale kiedy Jude dostała ofertę aktorską w Los Angeles, opuściła Blake'a i złamała mu serce. Dwa lata później wprowadza się do mieszkania swojego brata, w którym mieszka także Blake. Dziewczyna nie potrafi poradzić sobie z tym, że straciła wszystko co miała, nie potrafi również poradzić sobie z obecnością Blake’a. Blake podbił już moje serce w poprzednich tomach swoim przyjaznym i otwartym sposobem bycia. Dlatego tak bardzo ucieszyłam się, że ten tom kręci się wokół niego i Jude. Jude i Blake zaskoczyli mnie swoją autentycznością, ponieważ dosłownie mogłam poczuć ich uczucia i myśli. Monie Kasten udało się cudownie włączyć element marzeń do historii i pozwolić jej rozkwitnąć. Autorka jest przykładem przedstawiania życia takim, jakie jest naprawdę. W jej postaciach nie znajdziesz fałszu. Jude i Blake tworzą wyjątkową więź i można to poczuć na każdej stronie. I chociaż ta dwójka nie chce popełnić tego samego błędu, co w przeszłości, czytając wiedziałam, że mają oni potrzebę własnej bliskości pomimo wielu przeszkód na ich drodze. Jeśli szukasz emocjonującej i czarującej powieści, która pokazuje, żę mimo przeszkód jakie stawia nam życie i przeszłość można osiągnąć swój cel, to zdecydowanie musisz sięgnąć po Dream Again. Ja polecam ją z ręką na sercu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2020 o godz 13:15 przez: Ewelina Anna Chojnacka
Główną bohaterką tej części jest Jude Livingston - młoda, piękna i pragnąca sławy dziewczyna, która w jednej chwili straciła wszystko: oszczędności życia, kobiecą dumę i marzenia o karierze aktorskiej. Załamana i zdruzgotana swoim niepowodzeniem postanawia przeprowadzić się do brata, mieszkającego w malowniczymi, spokojnym Woodshill. Tam, na jej drodze ponownie staje Blake Andrews - jej dawna miłość i wierny przyjaciel. Jude dostrzega jednak, że ich wzajemne relacje wciąż są napięte i pełne niedomówień. Chłopak pomimo upływu lat nadal czuje do niej ogromny żal i gniew, i nie wybaczył jej tego, że porzuciła go dla ulotnych, młodzieńczych marzeń. I choć przyciąganie między nimi wciąż jest równie silne i namiętne, jak dawniej, to oboje muszą odpowiedzieć sobie na jedno ważne pytanie: Czy są gotowi ponownie zaryzykować i uwierzyć w marzenia? Dream again to niesamowicie intrygująca, wciągająca i otulona magią emocji historia, która po raz kolejny zabierze nas do pięknego, malowniczego Woodshill, gdzie nadzieja i miłość nie tylko poruszą nasze czytelnicze serca, ale i odmienią życie bohaterów o 180 stopni! Mona Kasten nie zwalnia tempa i ponownie zaskakuje nas swoim wyrazistym stylem, kreatywną wyobraźnią i nietuzinkową wrażliwością, która budzi w nas cały wachlarz niezapomnianych przeżyć i emocji. Uwielbiam książki tej autorki i mogłabym zatracać się w nich przez calutki dzień i noc. Tym bardziej, że historia Jude i Blake'a jest niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju. Ma w sobie to "coś", co wdziera się w głąb naszej duszy i otula ją magią miłości, nadziei i wybaczenia
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-07-2020 o godz 15:08 przez: Ewelina Chomicz
"Dream again" autorstwa Mony Kasten, opowiada nam o Jude Livingston, która po utracie wszystkich oszczędności i perspektyw, przeprowadza się do brata mieszkającego w Woodshill. Docierając na miejsce, dziewczyna spotyka tam Blake'a Andrewsona, chłopaka z którym niegdyś się spotykała. Blake nigdy jednak jej nie wybaczył tego, że Jude zostawiła go i wyjechała do Los Angeles. Czy oboje jednak zaryzykują i znów podąża wspólną drogą życia? Jest to piąta część z serii Again i niestety przeczytałam ją jako pierwszą. Choć można czytać te powieści osobno, ja jednak nieco żałuję, że zaczęłam czytać od tej części, gdyż pojawiali się bohaterowie z poprzednich książkek, o których nic nie wiedziałam. Ogólnie książka mi się bardzo spodobała, choć pomysł na fabułę był dość schematyczny. Zdecydowanie najbardziej spodobało mi się to, jak realistycznie autorka przedstawiła życie Blake i Jude. Co do bohaterów, to jak dla mnie główne postacie miały nazbyt pesymistyczny wydźwięk, mimo to skradli moje serce, gdyż byli bardzo konsekwentnie do końca poprowadzeni. Jeżeli chodzi o samą historię, to była ona bardzo wzruszająca i chwytająca za serce, a styl Pani Kasten jest bardzo płynny, lekki i prosty, dzięki czemu książkę bardzo szybko i przyjemnie się czytało. Kończąc już, uważam, że "Dream again" to ciekawa i poprawienia napisana młodzieżówka. Ja zdecydowanie sięgnę po poprzednie części z tej serii, ponieważ styl autorki i pomysły na fabułę trafiły w mój gust.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-06-2020 o godz 20:31 przez: Anna
Jude marzyła o wielkiej karierze aktorki, wiele dla niej poświęciła nie tylko ona, ale również jej rodzice. Niestety serial, w którym grała główną rolę, nie doczekał się kolejnego sezonu, a ona, popełniając jeden błąd, przekreśliła swoje szansę na inne, wielkie role. Załamana, bez pieniędzy, perspektyw, pełnia wstydu przed rodzicami, udaje się Woodshill, gdzie ma tymczasowo zamieszkać z bratem i jego przyjaciółmi. Z Blake połączyła ją kiedyś przyjaźń, a później wielka miłość. Wie, że go bardzo zraniła, że nie wybaczy jej tak prędko, nie wie, że jej brat zataił przed chłopakiem jej przyjazd. Pierwsze spotkanie po latach jest bolesne, nienawiść w oczach Blake ciężka do zniesienia. Nie chce jej w swoim mieszkaniu i nie zamierza tego ukrywać. Jude jednak nie ma wyjścia, musi przełknąć wiele przykrości, nienawiść w oczach chłopaka, z którym tak wiele ją łączyło i zostać. Oboje się zmienili, oboje wiele spotkało w życiu, oboje są mocno zranieni. Jude złamała mu serce, nie jest już tym samym radosnym, beztroskim chłopakiem co kiedyś, wypadek, który może zakończyć jego sportową karierę, jeszcze go dobił. Czy zraniony chłopak będzie umieć przebaczyć? Co tak naprawdę stało się z karierą aktorską Jude? Czy ich miłość była na tyle silna, aby mogła odrodzić się po latach? Czy Jude pozbiera się po ciężkich przeżyciach? Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/06/wydawnictwo-jaguar-ksiazka-pt-dream.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji