4/5
01-09-2021 o godz 13:49 przez: Joanna W.
„Życie jest jak szpital, ludzie jak chorzy. Życie jest jak teatr, ludzie jak aktorzy. Jedni swą rolę grają znakomicie. Inni zaś cierpią, cierpią całe życie” – ten cytat przyszedł mi na myśl w trakcie lektury powieści Nataszy Sochy. Często wydaje nam się, że los się na nas uwziął. Że wszystkie przeszkody, jakie spotykamy na swojej drodze, serwuje nam złośliwie. Mamy wrażenie, że jesteśmy marionetkami w rękach losu, a wszystko to, co nas spotyka, jest gdzieś zapisane. A co jeśli rolę sterującego naszym życiem przejmuje ktoś, kogo znamy? Manipuluje nami niczym bezwolną kukłą na sznurkach, bawiąc się naszym kosztem? A to wszystko z… zemsty? Natasza Socha w najnowszej książce pokazuje, co mogłoby się stać, gdyby bliska osoba przejęła nasze życie w swoje ręce. Gdybyśmy stali się więźniami we własnym domu. Nie dlatego, że nie możemy wychodzić, ale z braku przekonania, że poza jego murami czeka nas coś dobrego, że będziemy umieli poradzić sobie w zderzeniu z rzeczywistością. Obraz nakreślony przez autorkę jest smutny, ale prawdziwy. Tutaj zarówno „marionetki”, jak i „aktor” są ofiarami. Ofiarami zemsty, strachu, braku bliskości i akceptacji. Socha stworzyła historię, która wciąga nas w wir wydarzeń, które, choć zamknięte w czterech ścianach jednego domu, pochłaniają naszą uwagę i uderzają z dużą mocą. To historia, która chwyta za serce, a momentami nawet za gardło, bo autorka nie oszczędza nam szczegółów misternie utkanej zemsty. Bezlitosnej, można by rzec – wyrafinowanej, ale ze zdziwieniem odkrywamy, że być może jak najbardziej zasłużonej ...? Autorka nie daje nam gotowych odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Nie pomaga stanąć po jednej ze stron – sami musimy ocenić, czy zemsta ma swoje granice, i gdzie leży cienka linia między zemstą a obsesją krzywdzenia drugiej osoby dla własnej satysfakcji. Pozornie lekka opowieść o rodzinie, do której życia pewnego dnia wkracza opiekunka, staje się zatem prawdziwym spektaklem. Przedstawieniem, które przerywane jest fragmentami wspomnień małego chłopca. Niekochanego. Upokarzanego. Samotnego. Chłopca, który wyrastał w przekonaniu, że nie jest nic wart, że wszystko, co robi, robi źle. Że nie zasługuje na uczucie najbliższych mu osób z jego własnej winy… Podsumowując: Natasza Socha stworzyła powieść na wskroś prawdziwą, niezwykle przejmującą i poruszającą do głębi. Opowieść o wielu obliczach samotności, o tym, jakie konsekwencje może nieść „niekochanie”. „Dom marionetek” to historia pełna rodzinnych tajemnic, które odkrywamy z każdą przewracaną stroną do momentu, kiedy dociera do nas wstrząsająca prawda. Autorka stawia nas twarzą w twarz z zemstą, która czasami staje się sensem życia, jednocześnie odzierając z niego, a przede wszystkim ze szczęścia, osobę, która w jej imię wymierza swoją własną sprawiedliwość. Ale też o nadziei na to, że potrzeba doświadczenia szczęścia będzie tak silna, że przezwycięży ból, pozwoli wybaczyć wyrządzone krzywdy i odetchnąć pełną piersią. Czasami po raz pierwszy... Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-10-2021 o godz 17:41 przez: Klaudia
"Człowiek potrzebuje czasem silnych bodźców. Potrzebuje równowagi. Boku, żeby docenić zdrowe ciało. Potrzebuje łez, żeby wiedzieć co to uśmiech". "Dom Marionetek" to książka, której po skończeniu czytelnik zastanawia się, a właściwie utwierdza w przekonaniu, jak przeszłość - ta trudna przeszłość, ma wpływ na teraźniejszość i przyszłość. Mówi się, że czas leczy rany, tylko czy na pewno tak jest? Czytając tę książkę przeżywałam wraz z bohaterami wszystkie ich emocje, ich strach i chwilę buntu. Ale jednak dominującą cechą tej książki, był właśnie strach, budowanie napięcia. Zadziwiające było to, jak na wraz z początkiem książki dałam się zwieść teatrzykowi manipulacji, co tylko oznacza, jak autorka idealnie poradziła sobie z kreacją bohaterów. A jeśli już przy tym jesteśmy to muszę przyznać, że każdy z bohaterów książki miał swój unikatowy charakter, byli wyraziści mimo wszystkiego co ich w życiu spotkało. A może właściwie dzięki temu co przeszli, stali się tacy? "Dom Marionetek" to opowieść o rodzinie, która wybiega poza ramy ustalone przez społeczeństwo. Inni mówią na ich posiadłość: "Dom dziwactw", a ja zapewniam was, że jak zaczniecie czytać tę książkę to pomyślicie o nim dokładnie tak samo. Nakreślę wam w skrócie tak to wygląda: 4 kobiety, dziecko jednej z nich i Leon. Każda z nich je o innej porze, każda ma odkrywać wyznaczone rolę i zadania. Nie są zamknięte, jednak nie uciekną z tego domu, nie odważą się na to. Ta opowieść jest pełna tajemnic a Joanna, opiekunka do dziecka, próbuje je rozwiązać. Nie jest jej łatwo ponieważ sama odczuwa sprzeczne emocje i błądzi między tym co któreś z domowników jej powie. Ja czułam się dokładnie jak ona, byłam skołowana i wszystko wydawało mi się grubymi nićmi szyte. Bardzo zżyłam się z Joanną i wspierałam jej odkrywanie prawdy krok po kroku. Polubiłam ją już od pierwszych stron, za empatyczność i całą jej osobowość. To taka ciepła, ale jednocześnie zadziorna kobieta. Nie da się koło niej przejść obojętnie. "Dom marionetek" to książka określona jaka obyczajówka, ja jednak momentami miałam wrażenie, że czytam thriller (taki delikatny, ale jednak 😅), czułam w tej książce ogarniający mrok i strach, który czaił się w każdym kącie tego ogromnego domu ludzkich marionetek. Zakończenie książki nie było dla mnie zaskoczeniem, byłam właściwie na nie przygotowana i ono utwierdziło mnie w przekonaniu, że dobrze połączyłam pewne punkciki jakie zostawia do polecenia w książce autorka. Jestem niezwykle usatysfakcjonowana tą powieścią i z pewnością sięgnę po inne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-09-2021 o godz 14:06 przez: Dagmara Łagan
Skłonność do zemsty wpisana jest w ludzką naturę. Mścić się jest prościej, wygodniej i czerpie się z tego niebywałą satysfakcję. Do czasu aż zrozumiemy, że niszczeniu ulega nie tylko cudze życie, ale także nasze. „Dom marionetek” to książka zaskakująca, całkiem inna niż typowe powieści obyczajowe. Jej nieszablonowość tkwi w fabule, z którą dotąd w takie formie się nie zetknęłam, i emocjach, które występują na kartach tej powieści w dużym zagęszczeniu. Natasza Socha skrupulatnie wykreowała aspekt psychologiczny oparty na wpływie doświadczeń z dzieciństwa na naszą dorosłą postać. Zobrazowano spektrum manipulacji emocjonalnej, która pokazuje, że nie tylko fizyczna krzywda wytycza ścieżki dziecięcego umysłu. Co dajesz, to dostajesz – mogłoby się wydawać, że to sprawiedliwy układ. Jednak autorka na bazie tej historii ukazuje, że to skomplikowana kwestia, a tylko wybaczenie daje ulgę, mimo że sprawia ogromną trudność. Zamki w drzwiach pozostają otwarte, ale okowy założono nie na rękach, a na psychice. Toksyczność uczuć to temat przewodni tej książki. Natomiast kłamstwa i sekrety skutkujące szantażem mogą doprowadzić do obłędu i utraty zaufania do samego siebie. To przeraża, powoduje ciarki na skórze – zabawa twoją osobą i nieświadomość uwięzienia. Autorka podrzuca czytelnikowi klocki układanki co kilka rozdziałów, jednocześnie utrzymując napięcie i podsycając ciekawość. I co ukontentowało mnie najbardziej – przez całą treść odczuwalny jest dreszcz niepokoju, który niesie za sobą wiadomość „tam się dzieje coś złego”. Powieść obyczajowa z mocno podkreślonym aspektem psychologicznym zyskuje dzięki temu nutę thrillera. Niebanalna, odróżniająca się od większości książek tego gatunku – na jej kartach rozgościł się mrok i niepewność. Potęgują to dodatkowo kreacje bohaterów, które są tak barwne i nietuzinkowe, że nie da się ich określić jako drugoplanowe. Tutaj każdy opowiada swoją historię, która jest aktem będącym częścią całego przedstawienia. Sztuka teatralna może rozgrywać się także na papierze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-09-2021 o godz 21:13 przez: Paulina11
Ostatnio zauważyłam, że jakoś mam większe chęci na poznawanie nowych autorów, ale i na sięganie po ciut inne gatunki niż ten, który zazwyczaj czytam. Tak jest właśnie w przypadku "Domu marionetek" - opis mnie bardzo zaintrygował, a jednocześnie domyślałam się, że ta książka nie będzie typowym romansem. Szczerze mówiąc, nie jestem pewna, do jakiego gatunku możnaby ją przypisać. Nie był to romans, ale też nie pasuje mi do końca do obyczajówki. Za to było trochę wątku psychologicznego... W sumie można powiedzieć, że jest to mieszanka kilku różnych, o! Ale do rzeczy - jak wypadła sama historia? Pierwsze strony to była myśl, że będzie ciężko. Czemu? Styl. Na początku nie pasował mi styl pisania Nataszy, nie umiałam się w niego wgryźć. Ale po kilkudziesięciu stronach przestałam zwracać na niego uwagę. Ot po prostu, nawet nie zauważyłam, kiedy przestał mi przeszkadzać, a skupiłam się na fabule, która coraz bardziej i bardziej mnie wciągała. Bo tak, tu trzeba przyznać, że miała w sobie coś, co kazało mi czytać dalej, byłam ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów. A było ich tak naprawdę tylko kilku. Sama fabuła utkana została w naprawdę ciekawy sposób, z początku zaczęło się niepozornie, miałam lekki mindfuck o co tutaj chodzi, ale z czasem zaczęło się wyjaśniać, powoli odkrywały się kolejne warstwy tych wszystkich tajemnic i kurcze, jakie to było dobre! Wątek psychologiczny, bo autorka pokazała, jak łatwo można zmanipulować człowieka, jak łatwo role mogą się odwrócić. Były emocje, niekoniecznie głównie te dobre. W dodatku poruszony został temat trudnego dzieciństwa i pokazany jego wpływ na dorosłe życie. Kurcze, taka niepozorna książka, ale kryje w sobie naprawdę wiele, serio. Nie była to lekka historia, ale mimo trudnego początku spodobała mi się i mnie wciągnęła. Więc, czy polecam "Dom marionetek"? Tak, jak najbardziej. @readforrhys
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-09-2021 o godz 13:03 przez: Jelenka
"Dom marionetek" to coś wyjątkowego, coś bardzo polskiego i coś co bardzo mnie zaskoczyło. To moje pierwsze spotkanie z prozą Nataszy Sochy i nie spodziewałam się, że będzie tak mocne, tak emocjonalne, o którym długo nie zapomnę! Joanna po zakończeniu trudnego związku postanawia się odciąć i wyjechać. Praca w pewnej posiadłości i opieka nad pięciolatką wydają się tym, czego teraz potrzebuje. Serdeczność właściciela willi, Leona, szybko pomoże zaaklimatyzować się jej w nowym miejscu. Tylko dlaczego żona gospodarza, jego matka i siostra nigdy nie jedzą razem posiłków? Dlaczego żona jest z nim, choć go nie kocha? I dlaczego matka i siostra, gdy na niego patrzą, mają w oczach strach? Co dzieje się tak naprawdę za zamkniętymi drzwiami wielkiego domu? "Kto szuka zemsty, powinien wykopać dwa groby" . Tym przysłowiem chińskim Natasza Socha rozpoczyna pełną tajemnic, krzywd i zadr opowieść, która zachwyca i chwyta za gardło jednocześnie. Nie mogłam się oderwać się od tej dusznej historii, a jej lektura sprawiła, że odczuwałam strach, niepokój i satysfakcję z tego jak się rozwija, jak świetnie autorka łączy przeszłość z teraźniejszością. To co wyróżnia "Dom marionetek" to pomysł na intrygę, który swoją drogą w doskonałym i poruszającym stylu został ubrany w słowa. A przenikliwy obraz toksycznych relacji, genezy zemsty i poczucia odrzucenia to prawdziwy majstersztyk! Nic w tej powieści nie jest czarno-białe. Niesamowita polska proza! Wyjątkowa w każdym calu, bolesna i tak bardzo dojrzała. Jestem zafascynowana tym jak autorka opowiada, jak pisze o skrywanych emocjach, jak wiele można wyczytać z kilku, niby niedostrzegalnych słów, wyczuć co siedzi w człowieku. Jeśli lubicie polską prozę, jeśli gatunkowy tygiel rozmaitości to coś w czym się odnajdujecie to ja bardzo polecam Wam nową powieść Nataszy Sochy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-07-2022 o godz 20:25 przez: zyta.czyta
IG marmolada.bigos.ogorkikiszone Z ciekawością rozpoczęłam lekturę książki pani Nataszy, spodziewając się lekkiej i przyjemnej obyczajówki na wakacyjne wieczory tudzież poranki. Im więcej czytałam, tym bardziej książka mroziła lepkim klimatem, niepokojącym suspensem, tajemnic namnożyło sie jak królików, słowem powieść zrobiła się gęsta i bezduszna dla mieszkanek tytułowego Domu. Tak, bo to kobiety mieszkające tam nieustannie trwały w upiornym zawieszeniu między prawdziwym życiem a koszmarną iluzją wykreowanego im świata przez Leona. Jako brat i syn bohaterek, w dzieciństwie przeżywał horror, upokarzanie i mobbing były na porządku dziennym, okrucieństwo ze strony najbliższych mu osób nie miało końca. Jako szanowany adwokat w dorosłym życiu, po kolejnym zawodzie ze strony żony, knuje niezwykły plan zemsty… Książka dotyka bolesnych spraw i niezapomnianych traum z dzieciństwa, które nieprzepracowane kładą się cieniem na dorosłe życie. Dobry wakacyjny thriller, z mmóstwem tajemnic, odkrywanych po trosze, budzących i smutek i strach i odrazę jednocześnie. Przeszkadzała mi pewna infantylność Joanny, która wprowadziła się do Domu i jako świadek sytuacji nie rozumiała co się tam dzieje, podczas gdy ja już dawno bym powiedziała co myślę o tym niezdrowym klimacie 🤣 Jestem pozytywnie zaskoczona lekturą, dla fanów suspensu w sam raz, chociaż może jest to obyczaj z elementami thrillera, jako nie - expert gatunkowy książkę polecam 😁👍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-10-2021 o godz 22:07 przez: w_i_o_l_a_a__
Nataszę Sochę cenię za to, że potrafi mnie zaskoczyć, wymyka się schematom i gwarantuje staranny warsztat. W książce „Dom marionetek" serwuje nam mistrzowski teatr manipulacji. Joanna po nieudanym związku z facetem typu macho (umiera na katar, bierze, co chce, a innych ma gdzieś) podejmuje pracę jako opiekunka małej dziewczynki w miejscu odległym o 600 km. Tak trafia do bardzo dziwnego domu. Mieszkają w nim niezwykle opiekuńczy Leon, jego matka, siostra i żona z córką z poprzedniego związku. Joanna szybko dostrzega ekscentryczność mieszkańców, nietypowe zasady, męczące rozmowy i oderwane od rzeczywistości monologi. Wyczuwa chłodne więzi, zawoalowane przykrości, tłumione uczucia, kontrolowane emocje, brak spontaniczności i szczęścia. Niby taki rodzinny, bezpieczny dom bez agresji czy przemocy. Chociaż? O co tu chodzi? Dlaczego Leon regularnie odwiedza jakąś inną kobietę? Kim jest mały, bezradny chłopiec z retrospekcji, którego dysfunkcyjna rodzina pozbawiła miłości i poczucia własnej wartości? Dom ludzi mieszkających razem, lecz osobno, uwikłanych w mentalną pułapkę, odizolowanych od otoczenia. Dom lalek sterowanych strachem, wątpliwościami i poczuciem winy. Kat będący ofiarą i odwrotnie. Czy zemsta może dać ukojenie? Czy przebaczenie czyni wolnym? Świetnie zarysowane portrety psychologiczne postaci, zwłaszcza chłopca, dopracowana sieć zależności i trudne relacje rodzinne. Zajrzyjcie do tego teatru. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-09-2021 o godz 12:14 przez: Joanna Hilińska
Joanna jest dziewczyną po przejściach. Po tym jak zostawił ją chłopak decyduje się na zmiany w swoim życiu. Leon szuka opiekunki do swojej pasierbicy, ponieważ jego żona tkwi w głębokiej depresji. Dobrze się składa prawda? Dziewczyna postanawia rzucić wszystko i przyjąć ofertę pracy u Leona, choć dom w którym ma zamieszkać jest oddalony od jej teraźniejszego miejsca zamieszkania o 600 km. Nie jest to dla niej przeszkodą, ponieważ dziewczyna chce odciąć się od swojego dotychczasowego życia. Na miejscu okazuje się, że nie tylko Amelka potrzebuje opieki i zainteresowania, bo w domu oprócz żony Leona - Magdaleny mieszka jeszcze jego matka - Leokadia i siostra - Katarzyna. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się dość nietypowe, uwagę zwraca zachowanie kobiet, a także skrywane sekrety. Pewnego dnia w miasteczku Joanna dowiaduje się, że mówią o tym domu, że żyją tam... marionetki. Natasza Socha po raz drugi skradła mojej literackie serce, bo po tym jak sięgnęłam po " Godzinę zagubionych słów" i zostałam zauroczona, bez wahania sięgnęłam po "Dom Marionetek" i się nie zawiodłam. Świetnie wykreowane bohaterki. Świat przeżyć wewnętrznych, metaforyka marionetki. To wszystko sprawiło, że przez opowieść się po prostu frunie. Ogromnie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-09-2021 o godz 12:09 przez: MIKA
Joanna uciekając przed dotychczasowym życiem podejmuje pracę z dala od domu. Wprowadza się do wielkiej willi gdzie ma opiekować się kilkuletnią dziewczynką. W domu oprócz Leona, który jest pracodawcą dziewczyny, mieszkają jeszcze cztery kobiety. Mała Amelka, która jest podopieczną Joanny, żona Leona a także jego matka i siostra. Duży dom i rodzina w nim mieszkająca kryją w sobie wiele tajemnic, które będącej pod dużym wpływem uroku gospodarza Joannie, z czasem udaje się powoli odkrywać. Pozorny spokój tego domu jak i bardzo opiekuńczy i kochający Leon mają drugą twarz, którą z czasem ujrzała opiekunka Amelki. Niestety wszystko co dzieje się w tej pięknej willi ma swoje drugie dno. By tam sięgnąć trzeba poznać najpierw małego, nieszczesliwego chłopca... Książka "Dom marionetek" porusza bardzo ważny temat. Temat rodzinnej miłości i tego jak ważne jest nasze dzieciństwo i jak niezwykle duży ma ono wpływ na nasze dorosłe życie. Zreanione, bezbronne dziecko budzi się niekiedy w doroslym czlowieku by się zemścić... A może wybaczyć...? Piekna okładka i kolejna dobra książka Nataszy Sochy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-09-2021 o godz 15:31 przez: Marta Nowecka
Joanna po bolesnym rozstaniu z partnerem postanawia uciec daleko od swojego dotychczasowego życia. Udaje jej się dostać pracę jako opiekunka 5-letniej dziewczynki, w małym miasteczku oddalonym wiele kilometrów. Właściciel willi, Leon to serdeczny, troskliwy i opiekuńczy człowiek, który budzi od razu sympatię u Joanny. Z pełnym oddaniem opiekuję się swoją starszą matką, siostrą oraz małżonką i jej małą córeczką. Mimo troski Leona, kobiety z jakiegoś powodu patrzą na niego ze strachem w oczach, nigdy nie jedzą razem posiłków i unikają swojego towarzystwa nawzajem. Autorka przenosi nas do wielkiego domu, w którym pod płaszczykiem troski kryje się strach, obsesja i bezsilność. Serwuję nam pełen wachlarz emocji. Nie pozwala na jednoznaczne uczucia względem żadnego z bohaterów. Dla mnie ta książka była totalnym zaskoczeniem, nie spodziewałam się, że okaże się tak dobra. Wciągająca już od pierwszych stron, trzymająca w lekkim napięciu do samego końca. Byłam bardzo ciekawa jak się ta historia skończy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-09-2021 o godz 12:44 przez: czytac.lubie
"Dom marionetek" to wyjątkowa historia, o bardzo wyjątkowej rodzinie - tego się nie będziecie spodziewać rozpoczynając lekturę! Kim są tytułowe marionetki? Tego dowiadujemy się powoli, stopniowo, poznając historię rodzinę, u której Joanna podejmuje pracę jako opiekunka do dziecka. Rodzina mieszka w luksusowym domu, ale czy ich życie też jest luksusowe? Joanna zauważa dziwne zachowanie mieszkających tam kobiet - żony, siostry i matki Leona, który zatrudnił ją do pracy. Po pewnym czasie Joanna zauważa jak trudne są relacje w tej rodzinie, dochodzi bowiem do manipulacji najbliższymi. Czy za wyrządzone krzywdy w przeszłości należy się zemsta? Zapraszam do "Domu marionetek" - to powieść obyczajowa połączona z thrillerem psychologiczny, to dobra lektura, nie będziecie zawiedzeni!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji