04-10-2013 o godz 11:24 przez: burial
Po raz kolejny w tym roku King miło zaskakuje. Po bardzo udanym „Joyland” – wspominkowym dramacie z lekkim wątkiem paranormalnym, serwuje nam mocny dreszczowiec. „Doktor Sen” reklamowany jako kontynuacja „Lśnienia” to niemal klasyczna historia i można by powiedzieć, że mocno odtwórcza i pewnie taka by była, gdyby napisał ją ktoś inny niż King. Kto jak kto, ale on potrafi odświeżyć i wzbogacić mit stworów wysysających esencję z ludzi (ta „esencja” w książce nazywana jest „parą”). Nowi bohaterowie, jak również ci już znani ze wspomnianego „Lśnienia”, znajdują się w całkiem nowej sytuacji, którą ciężko zaakceptować racjonalnie myślącemu człowiekowi. Bo kto o zdrowych zmysłach, bez jakichkolwiek wątpliwości uwierzyłby, że te grupki przemiłych staruszków podróżujących po drogach USA w swoich kamperach i RV, to w rzeczywistości potwory polujące na „jaśniejących” ludzi – a ci im młodsi tym smaczniejsi? Książkę polecam fanom grozy – nie zawiedziecie się!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
11-10-2013 o godz 00:00 przez: Cookie | Empik recenzuje
Powieści Kinga towarzyszyły mi właściwie odkąd sięgam pamięcią. I nie dlatego, że co i rusz wybuchało wielkie bum przy wydaniu każdej powieści. Lubiłam i nadal lubię po nie sięgać ze względu na klimat i emocje, które we mnie wywoływały. Nie było dla mnie zdziwieniem, gdy na półkach zobaczyłam kolejną powieść, zwłaszcza, że King nie zawodzi i przynajmniej raz w roku serwuje kolejną wciągającą powieść. Wszystkie książki chłonę dosłownie w dwa dni. Podobnie było z Doktorem, który jest kontynuacją sławetnego Lśnienia. Dynamika, chwile grozy mrożące krew w żyłach, cienie przeszłości, pewnego rodzaju fascynacja, a zarazem przerażenie. To wszystko sprawia, że obok Doktora nie można przejść obojętnie. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
17-10-2013 o godz 00:00 przez: Venturia | Empik recenzuje
Mówi się, że starych kotletów nie powinno się odgrzewać, ale takie kotlety, jak Doktor Sen to ja mogę jeść codziennie. Nawet jeśli to odgrzewanie nastąpiło po bagatela 36 latach! Luźna kontynuacja genialnego Lśnienia porwała mnie na jeden wieczór i noc. Kolejny raz zmierzyłam się z historią Danny’ego, opowieścią, w której przeszłość ma większy wpływ na teraźniejszość niż obecne wydarzenia. Klimat książki jest niepowtarzalny, a zarazem groźny i mrożący krew w żyłach. Kto czytał, ten wie, że King nie czai się pół powieści, aby zarzucić sceny rodem z horroru. Rzuca je od pierwszej strony – mocno i bez zapowiedzi. Aż żal się rozstawać z książką..
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
23-10-2013 o godz 22:10 przez: Tomasz Borkowski
Już od pierwszej strony Lśnienia zakochałem się w Dannym i Wendy. Bałem się, że w "Doktor Sen" zabraknie tego dziecięcego punkt widzenia, jak się okazuje bezpodstawnie. Lukę po małym Dannym wypełniła Abra. Ja pierdziele... pierwszy raz żałuję, że przeczytałem książkę, bo przeczytałbym ją jeszcze raz.
Znakomita fabuła nakręcająca powoli od samego początku. Szkoda tylko, że Rose nie okazała się... A dobra bez spojlerów. Ale kto czytał ten przyzna, że pod koniec przez chwile fajnie akcja by się zapętliła gdyby to była ona.
Pozdrowienia dla tych którzy przeczytali i tych którzy się wahają.
PS: nie wahaj się tylko kupuj.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
01-11-2013 o godz 14:33 przez: aka-Witaminowy
„Doktor sen” łączy w sobie, jak dla mnie thriller, powieść drogi i powieść psychologiczną (z racji szeregu motywów dotyczących głównego bohatera i jego alkoholizmu, leczenia się z niego). Trzeba przyznać, że te ponad 600 stron King wykorzystał bardzo umiejętnie, powoli snując swoją opowieść, ale na tyle sugestywnie, że ciarki zaczynają się pojawiać już na samym początku, na chwilę o nich zapominamy, by za chwilę powróciły. Świetna książka, dorównuje 1 części jakością na pewno.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
31-10-2013 o godz 19:59 przez: AndrzejObecny!
Stephen King chyba niechcący stworzył fabularną wersję Wielkiej Księgi Alkoholików na którą wielokrotnie się powołuje w swojej nowej powieści. Mam na myśli to, że zarówno Doktor Sen jak i Lśnienie w jakiś metaforyczny sposób były powiązane z chorobą alkoholową. Z traumą picia i trudami niepicia. Ale by nie wyszło, że to książka środowiskowa, bo z pewnością nią nie jest, trzeba powiedzieć, że King stworzył po prostu świetną powieść grozy. Równie udaną jak kultowe „Lśnienie”.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
01-11-2013 o godz 09:35 przez: Czytaczod201
Ponad 650 stron nowej powieści Kinga, jedna z większych przygód literackich, czytelniczych od wielu lat. Uwielbiam Kinga, ale muszę przyznać, że Lśnienie nie było w moim Top3 jego książek. Ale jak się robi kontynuację takiej pozycji to trzeba koniecznie przeczytać! Nie czuję się zawiedziony, jestem bardzo miło zaskoczony i pełen wrażeń. Książka jest świetna i wciągnie każdego kto lubi się bać. Każdego fana parapsychicznych zjawisk fabuła powali na nogi!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
28-10-2013 o godz 11:01 przez: pantoflarz
„Doktor Sen” ma według mnie bardzo fajną okładkę, która dobrze oddaje najważniejszy motyw z tej książki. Ewa Wójcik która ją zaprojektowała bardzo dobrze oddała istotę. Poza tym w środku możemy się spodziewać powieści złożonej, wykorzystującej rozwiązania kilku gatunków literackich: powieści drogi, thrillera, trochę horroru, trochę powieści kryminalnej (poszukiwanie rękawicy baseballowej).
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
08-10-2013 o godz 13:13 przez: FunFan
Lubię się bać a powieści Stephena Kinga gwarantują mi nieprzespaną noc :). Na szczęście autor nie dotrzymuje słowa, że przestanie pisać i wciąż przeraża czytelników zwłascza, że "Doktor sen" to kontynuacja kultowego Lśnienia. Opętany ojciec nie był taki najgorszy :)?
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
09-10-2013 o godz 15:48 przez: agnieszka230373
Mistrzowska kontynuacja Lśnienia ! Stephen pokazał nam ,że nadal ma pomysły ,genialne pomysły na książki ! ''Prawdziwy Węzeł '' A ja tyle razy jadąc autostradami mijałam takie boudery ! :D
Pozycja obowiązkowa dla wielbicieli ,,Lśnienia ''
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
13-08-2014 o godz 16:11 przez: Wkp
Dan Torrance po wydarzeniach w hotelu Panorama nie ma łatwego życia. Moc, Jasność, sprawia, że prześladują do zmarli. By od nich uciec Dan robi to, czego przyrzekł sobie nigdy nie robić - popada a alkoholizm. Ale Jasność to też jego błogosławieństwo, moc, która pozwoli mu stawić czoła tym, którzy mówią na siebie Prawdziwy Węzeł, a którzy żywią się jasnością zamęczanych na śmierć dzieci. I pomóc nastoletniej Abrze, która - posiadając niemal nieograniczoną moc - staje się celem Węzła...

"Lśnienie" to powieść kultowa. Dla wielu horror wszech czasów i największe dzieło Kinga. Jest w tym sporo prawdy, choć tak naprawdę "Lśnienie" to przede wszystkim, jak wszystkie najlepsze dzieła Króla, powieść obyczajowa o upadku rodziny i miłości sięgającej ponad logikę. Teraz, po 36, autor dopisuje ciąg dalszy losów Dannyego i, trzeba przyznać, robi to w naprawdę dobrym stylu.

King to pisarz bardzo płodny. Jego bibliografia liczy sobie ponad 70 tytułów i stale rośnie w tempie minimum jednej książki rocznie. Kiedy jednak przyjrzymy się jej bliżej, przekonamy się, że - poza sagą mroczna Wieża i dylogią Talizman/Czarny Dom, napisaną wspólnie z Peterem Straubem - brak jest u Stephena kontynuacji jego dzieł. Owszem, postacie, miejsca i wydarzenia przeplatają się ze sobą we wspaniały dla stałych czytelników kolarz, ale nigdy nie stanowią bezpośredniej kontynuacji. I już z tego powodu "Doktor Sen" jest książką niezwykłą.

Jak jest jednak ze stylem i samą opowieścią?

Styl, czyli sprawa najważniejsza, jest naprawdę znakomity. To nie King jak w "Historii Lisey" czy "Bezsenności", pełen dłużyzn i nudy, a King jak w najlepszych czasach, jak w "Dallas 63" czy "Worku kości", lekki, przyjemny, nie przedłużający i - co najważniejsze - pełen emocji. Pełen tego, co wychodzi mu najlepiej - obyczajowości, psychologii i dramatu. I gdyby był to jedynie dramat obyczajowy o upadku i odrodzeniu się alkoholika, jego odbiciu od dna, i nastolatce, w której odnajduje bratnią duszę, byłaby to powieść genialna, na 8, może nawet 9 gwiazdek oceny. Ale King to King, tytuł Króla Horroru do czegoś go zobowiązuje, i stara się przestraszyć i zdumieć czytelnika "grozą" i fantastyką. Oczywiście absolutnie nieudanie.

Elementy fantastyczne to tak naprawdę jedyne, co kuleje w tej opowieści. Dramat alkoholika odbijającego się od dna, jego studium upadku i rozkładu psychicznego, to perełka nawet w twórczości Kinga, który przecież nie raz pokazał nam podobnych bohaterów. Ale gdy dochodzi do wysysania tzw. pary, przemian ludzi w Prawdziwych czy wreszcie akcji przeciwko Prawdziwy, emocje się ulatniają i zostaje jedynie dobrze napisana horrorowa sztampa. Niestety. Groza Królowi nijak nie wychodzi, tak samo jak fantastyka. Przeboleć można telepatię i widzenie zmarłych, nawet dobrze się przy tym bawić, ale nie wszystko to, co robi Węzeł, Piastę koła (znów Dogan, jak wiecie, o czym mówię) czy pojedynki.

Kolejne minusy to przede wszystkim przewidywalność i to nawet największych zwrotów akcji, a ja po prostu nie znoszę kiedy zakończenia domyślam się po kilku stornach, a zwrotu akcji w stylu pewnej korealacji pomiędzy Danem a Lucy z kilkusetstronicowym wyprzedzeniem. Ale tak już jest w tym "Dr Śnie" i nic tego nie zmieni, choć cała reszta plusów nadrabia to z nawiązką.

Drugi minus, a raczej nie do końca minus, to sprawa przekładu. Wilusz to znakomity tłumacz i nie popełnia błędów, ale zrobił coś, co nie do końca mi się podoba. A mianowicie dopasował swe tłumaczenie do "Lśnienia". Zazwyczaj popieram tego typu praktyki i to bardzo, ale nie, kiedy to tłumaczenie "Lśnienia powinno się poprawić. Kiedy bowiem w Polsce zmieniono tytuł z "Jasności" na "Lśnienie" nikt nie pomyślał o zmianie też tego zwroty w samej powieści pozostawiając wszytko jak było (że już o "co jest doktorku" nie wspomnę, w Lśnieniu tego zabrakło, Wilusz to odzyskał, ale rodzi to pewien dysonans dla ludzi, którzy przyzwyczaili się do błędnego przekładu sprzed lat). Niby zrobił dobrze, tak, by wszyscy byli zadowoleni, ale moim zdaniem to "Lśnienie" trzeba było dostosować, a nie na odwrót.

Nie mniej nijak szczegół ten nie psuje lektury, chyba, że ktoś jest równie dociekliwy co ja, a ta przecież jest naprawdę udana (na poziomie "Joyland", chociażby).

I cóż więcej mogę rzec? Mimo drobnych mankamentów "Dr Sen" to powieść naprawdę udana, znakomicie napisana i nie pozwalająca oderwać się od niej ani na chwilę. Nie idealna, ale nie spodziewałem się drugiego "Dallas 63", więc i nie rozczarowałem aż tak bardzo. Konstrukcja psychologii Dana zachwyca, Abra urzeka, a kilka innych postaci cieszy. Stali bywalcy Kingowych świtów znajdą tu dodatkowo nawiązania do Mrocznej Wieży, Miasteczka Salem, Castle Rock i wielu innych rzeczy znanych z poprzednich powieści. A nowi czytelnicy? Też mogą bawić się świetnie i to kolejny plus, który trzeba zaliczyć na konto tej powieści. Tak więc polecam ją gorąco - szczególnie nieprzekonanym do Króla, bo wielbicielom Kinga nie muszę - i z niecierpliwością czekam na zapowiedzianego na przysz
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-07-2016 o godz 21:13 przez: Literatka
Za tę recenzję wyjątkowo trudno mi się zabrać. Można oceniać książkę autora,
którego wcześniej się nie odkryło, ale jeśli jest to Stephen King... Nie jest mi on obcy, jednak mimo tego, że mam zaledwie kilka jego książek, to do tej pory przeczytałam może dwie czy trzy (już widzę te gromy, jakie się na mnie sypią od większości z Was). Niemniej jednak uważam Doktora Sen za tak dobrą książkę, że grzechem byłoby jej nie polecić. Szczególnie, że rzadko się zdarza, żeby kontynuacja (i to napisana po 36 latach!) była lepsza niż pierwsza część.
Pamiętacie Lśnienie? Wielu z Was pamięta pewnie tę powieść Kinga z 1977 roku,
inni pewnie lepiej kojarzą film Stanley'a Kubricka z roku 1980 ze wspaniałym jak zawsze Jackiem Nicholsonem. Danny Torrance to pięciolatek obdarzony niezwykłą mocą, czyli tytułowym lśnieniem. Potrafił czytać w myślach, komunikować się telepatycznie z tymi, którzy posiadali ten sam dar, aż wreszcie widział duchy. Mnóstwo ich było w hotelu Panorama (albo Overlook,
w zależności od tłumaczenia), w którym mały Danny spędził zimę z rodzicami. Odizolowanie od świata przez ciężką zimę, niemoc twórcza (Jack Torrance był pisarzem) oraz wspomniane duchy – to wszystko przyczyniło się do tego, że ojciec Danny'ego traci rozum. Staje się zagrożeniem dla całej rodziny. Wszyscy czytający Lśnienie na pewno kibicowali chłopcu, ale po odstawieniu książki na półkę, pewnie już mało kto zastanawiał się nad tym, co dalej, jakie będzie jego dalsze życie, jak przeżyta trauma na niego wpłynie. Ja też się nie zastanawiałam.
Gdyby jednak kogoś to interesowało, muszę Was rozczarować tak, jak rozczarowana byłam ja. Dan nie ułożył sobie życia. Chce być tak różny od swojego ojca, a tak bardzo się do niego upodabnia. Czuje się wypalony, jest pogrążony w beznadziei, w środku czuje pustkę. Nieraz pewnie myślał, żeby ze sobą skończyć. Alkoholizm (który również zawdzięcza ojcu) potęguje tylko jego rozpacz. Jeździ tak po Ameryce, ale nigdzie nie potrafi zagrzać miejsca na dłużej. W końcu ląduje gdzieś w New Hempshire, gdzie pracuje w domu opieki. Przydomek "Doktor Sen" wziął się stąd,
że nadal obdarzony lśnieniem Dan wie, kiedy któryś z pacjentów wybiera się na tamten świat i nie pozwala, by w tym momencie ten człowiek był sam. Przychodzi, chwyta za rękę, czasem rozmawia bez słów z umierającym, dopóki ten nie "zaśnie". Czyli nie jest tak źle. Danny pomimo wszystko ma jakieś ludzkie odruchy. Jednak Dan bardziej egzystuje niż żyje. Wszystko się zmienia,
gdy "za pomocą lśnienia" kontaktuje się z nim Abra, dziewczynka obdarzona tą samą mocą.
Prosi ona Dana o pomoc, gdyż życie lśniących dzieci jest zagrożone. Po Ameryce wędruje grupa staruszków zwana Prawdziwym Węzłem. Nie są to ludzie, ale istoty ich przypominające. Nie żywią się tak jak my, ale karmią się czymś, co wytwarza się, gdy torturują dzieci, które lśnią.
Abra dowiaduje się tego (czy może lepiej przeczuwa) po przejrzeniu zdjęć dzieci zaginionych.
Dan pomaga Abrze, mając nadzieję, że w ten sposób głos w jego głowie, powtarzający wciąż słowo "ciuciejki", w końcu umilknie, co pozwoli mu wybaczyć sobie samemu to, co zrobił (a właściwie czego nie zrobił) w przeszłości. Kiedy Danny daje się wplątać w całą tę sytuację, mamy wrażenie, że w końcu zaczyna żyć, ma jakiś cel w życiu. Jeśli książka zachwyciła mnie i porwała od samego początku, to nie wiem jak opisać to, co zaczyna się w tym momencie. Poszukiwania, wyprawy, podstępy, aż wreszcie powrót do Panoramy, o której Danny z pewnością wolałby zapomnieć. Sytuacja robi się jeszcze bardziej napięta, gdy pogoń przywódczyni Prawdziwego Węzła za Abrą nie jest dla niej już tylko walką o przetrwanie całej grupy, ale staje się jej prywatną zemstą. Książka jest o wiele ciekawsza niż mogę napisać, nie chcąc zdradzić Wam wszystkiego. Ciekawa jest sama postać Dana, to kim się stał. Ciekawy jest opis tego, jak lśnienie objawiało się stopniowo u Abry już od kiedy była niemowlęciem. Zarówno ciekawy, jak i przerażający jest Prawdziwy Węzeł. Książka ma 650 stron, ale gdybym nie musiała pracować, połknęłabym ją w jedno popołudnie i długi wieczór.
Jestem ciekawa odbioru tej powieści przez wieloletnich już fanów twórczości Stephena Kinga. Dla mnie to była prawdziwa uczta. Jeśli Stephen King napisał tak większą część swojego dorobku literackiego, to nie pozostaje mi nic innego jak żałować, że nie zabrałam się za jego powieści wcześniej, albo cieszyć się, że ta przyjemność dopiero przede mną.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
10-05-2018 o godz 13:12 przez: Przy kawie z ksiazka
Lśnienie jest książką, która uważana jest za najlepszą w dorobku Kinga. Pomysł na dopisanie do niej dalszego ciągu wydaje się szalenie interesujący, a jednocześnie budzi pewien niepokój. Czy poziom jest tak wysoki jak w przypadku poprzedniej części? Spoiwem, który łączy obie części jest Danny Torrance. Cudem ocalały z wyprawy do hotelu Panorama, mały chłopczyk, jest teraz dorosłym mężczyzną. Podobnie jak jego ojciec Jack, zmaga się on z problemem alkoholowym. Picie sprawia, że sprowadza na siebie własne demony, z którymi będzie musiał walczyć. Jego życie zmieni się, kiedy dotrze do Frazier, małej miejscowości, w której mieszka Abra obdarzona jasnością. Wraz z nią Danny będzie musiał stanąć naprzeciw Prawdziwego Węzła - organizacji, której członkowie polują na dzieci obdarzone jasnością i wysysają z nich "parę". Na ich celowniku znalazła się Abra. King bez przytupu powraca do horroru. Po części można się było tego spodziewać. King nie skupia się tu ma grozie, a szkoda, bo określana przez wydawcę kontynuacją Lśnienia mogłaby zawierać trochę mocniejsze rozwiązania. Jest to bardziej powieść obyczajowo - przygodowa, z poprzedniczką tylko luźno powiązana. Ma ona swój urok, chociaż nie tego się spodziewałem. Nie ma tu klimatu zagrożenia stale obecnego, gdy czytaliśmy Lśnienie. King mocno nakreślił charaktery pierwszoplanowych bohaterów, przez co są oni mocną stroną książki. Dan Torrance stał się niepijącym alkoholikiem, potrafi poradzić sobie z większością swoich problemów. Z tymi, które pozostały - wciąż walczy. Kontynuowanie Lśnienia okazało się ciężkie. Lepszym byłoby ukazanie książki Doktor Sen jako samodzielnej powieści. Cały zabieg informujący o kontynuacji Lśnienia przereklamował tylko książkę, bo nie wiele ona ma z nim wspólnego. Ciekawe jest to, że nieco gorsze książki Kinga i tak wyprzedzają konkurencję.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-04-2014 o godz 20:53 przez: Anna Szczepańska
Jestem pewna, że wielbiciele bestsellerowego „Lśnienia” obawiali się tego, jak wypadnie jego kontynuacja. Przyznam, że te obawy, przynajmniej według mnie, były jak najbardziej bezpodstawne. Stephen King po raz kolejny zachwycił nas swoim kunsztem literackim. Niespotykana historia, która stanęła na drodze naszych bohaterów, potrafi zachwycić nawet tych niezwykle wymagających czytelników.
Autor przedstawił nam dalsze losy chłopaka, który przeżył tyle trudów. Idąc w ślady swojego ojca, Danny toczy zacięty bój z samym sobą. Popełnia wielki grzech, który nie daje mu spokoju. U krańców swej cierpliwości i zdrowia, będąc już dorosłym mężczyzną, postanawia zacząć od nowa. Wsparcie grupy AA daje mu wiele możliwości. Staje na nogi i przez przypadek (a może przeznaczenie?) poznaje małą dziewczynkę. Z biegiem czasu ich relacje pogłębiają się, bowiem łączy ich jasność. Tymczasem starsi ludzie umierają. Daniel, nazywany Doktorem Snem, jest ich wsparciem, ostatnim głosem na krańcu drogi. Jednakże nie tylko starcy odchodzą z tego świata. Dzieci, nawet te niewinne, giną w tajemniczych okolicznościach. Razem z Abrą, dziewczyną, która z malucha wyrosła na pannę, Dan stacza zażarty bój z wrogami. Kto wygra? Jaką tajemnicę skrywał ojciec Dana, Jack? Co spotkało małego baseballistę? Przeczytaj, a się przekonasz! Przerażenie jest dobrą cechą, jeśli czytasz tę książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-01-2014 o godz 15:58 przez: Gniewek Dariusz
Co tu dużo mówić... po prostu tą książkę przeczytać trzeba, tym bardziej jeśli ktoś miał do czynienia z "Lśnieniem". Miałem wiele oczekiwań co do tej książki: chęć dokładnego poznania dalszych losów bohaterów, rozbudzenia wyobraźni do tego stopnia aby zapomnieć o otaczającym mnie świecie. Oczekiwałem również porządnej dawki horroru i dreszczyku emocji. Nie wspominając oczywiście o dobrym stylu do jakiego King przyzwyczaił swoich czytelników. Zakupiłem książkę i zacząłem się z nią coraz bardziej zapoznawać i stwierdziłem, że King zrobił mi niespodziankę... oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Mówiąc krótko dostałem to czego oczekiwałem, a nawet ośmielę się powiedzieć że dostałem więcej. Pobudzona wyobraźnia, dreszczyk emocji, chwile oderwane od rzeczywistości. Nie będę streszczał tutaj książki i zdradzał jej tajemnic. Z tym dziełem po prostu trzeba się zapoznać osobiście. Polecam wszystkim ponieważ Stephen King, ponownie pokazał swoje umiejętności, które zasługują na pochwałę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-01-2014 o godz 10:18 przez: Krissy
Historia Dannego, jak mogliśmy się domyślić, zatoczyła koło i popadł on w alkoholizm, jak jego ojciec wiele lat temu. Towarzyszący mu w Panoramie Tony wskazał mu jednak miasto, w którym Danny mógł rozpocząć nowe życie. Zatrudnił się przy obsługiwaniu kolejki oraz w hospicjum, gdzie łagodził ból, który niesie ze sobą śmierć, stąd jego pseudonim i tytuł książki. Dzięki Tonemu nawiązał kontakt z młoda Abrą i oczywiście dopiero ujawnienie jej zdolności zapoczątkowało bieg i główna akcję utworu.

Kontynuacja "Lśnienia" która także utrzymana jest w budzącym grozę klimacie. Pomysł na historie ciekawy, jednak nie oddawał takiego nastroju horroru, nie bałam się tak jak podczas czytania "Lśnienia". Akcja rozkręca się stopniowo, ale wciąga do samego końca. Pomysłowe rozwiązanie problemu, sam główny temat utworu jest ciekawy, niecodzienny...Ale czego innego można się spodziewać po Stephenie? Zasługuje na dobre recenzje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
27-09-2013 o godz 00:00 przez: Pedro88 | Empik recenzuje
Po przeczytaniu Doktora Sen stwierdzam, że samego Kinga mógłbym nazwać doktorem sen. Jego wyobraźnia i pomysły na kolejne książki nigdy nie przestały mnie zaskakiwać nawet po tylu latach. Teraz tak samo było z tą książką. Jak u King zrodził się pomysł na stowarzyszenie z pozoru miłych staruszków, którzy tak naprawdę należą do sekty istot które żywią się strachem i substancją torturowanych dzieci? Nie wiem, i chyba nie chce wiedzieć. Wiem za to, że Dr Sen czyta się fanstastycznie. King i jego styl chyba nigdy mi się nie przejedzą. W jego książkach klimat jaki tworzy tak wciąga całkowicie czytelnika, że podczas lektury nie zwracałem uwagi na nic. Niesamowite, że nadal pomimo tylu lat ten autor potrafi tak zaskakiwać. Świetna lektura dla wielbicieli Kinga i nie tylko.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
07-10-2013 o godz 18:04 przez: Agnieszka Isztar Matłoka
Aby rozpocząć lekturę książki „Doktor Sen” najpierw koniecznie trzeba przeczytać „Lśnienie” - bez tego książka będzie dla nas niezrozumiała i zagmatwana. Jednak Ci z Was, którzy są już po lekturze „Lśnienia” koniecznie muszą sięgnąć po kontynuację. Poprzeczka postawiona była bardzo wysoko – i mimo że obawiałam się, czy autor sprosta postawionemu sobie zadaniu, odetchnęłam z wielką ulgą po zakończeniu lektury książki – autor zdał celująco. Jeśli nie boisz się mocnej lektury, która zmusi cię do myślenia to śmiało sięgaj po Kinga. Mocna lektura, która z pewnością pozostawi po sobie ślad. Jak dla mnie książka jedna z lepszych jakie czytałam. King otrzymuje 5.5/6! A ja tymczasem już zacieram ręce na lekturę „Carrie”

Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
30-11-2013 o godz 00:00 przez: Dibo | Empik recenzuje
Na wstępie powiem, że książka jest genialna. Pomysł Kinga jak zawsze fantastyczny, i muszę przyznać, że trochę chory. Ale tak już ma król horrorów i za to wszyscy go uwielbiamy. Natomiast trochę nie rozumiem dlaczego tak bardzo kładzie się nacisk na to, że jest to "kontynuacja Lśnienia". Jedynym co łączy te dwie książki to postac Dana, ale i tak jest to dość luźne powiązanie, bo w Lśnieniu był chłopcem a teraz jest dorosłym facetem. W każdym razie... Fabuła genialna, napięcie cały czas, zwroty akcji nie do przewidzenia, dawka grozy jak zawsze spora, a postacie wielowymiarowe. Mówiąc krótko King w najlepszym wydaniu. Nic dodać nic ująć, tylko czytać!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
02-10-2013 o godz 00:00 przez: Mikołaj Soniuk | Empik recenzuje
King to klasa sama w sobie. Nie czytałem wszystkich jego książek jednak te kilka które miałem przyjemnośc przeczytać były świetne. Teraz właśnie sięgnąłem po najnowszą jego książkę „Doktor Sen” i ponownie King napisał świetną książkę. Fabuła jest bardzo wciągająca szczególnie dla kogoś kto lubi klimaty mroczne i trochę takie Z archiwum X. Jednak od razu dodam, że nie jest to propozycja dla kogoś kto ma słabe nerwy, bo nie raz ksiązka sprawia że ciarki mogą przejść po plecach. Kolejny świetny klimat zbudował King. A jego pomysły na historie w książkach nie przestają mnie zadziwiać i szokować. Naprawdę świetna lektura i szczere ją polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji