5/5
26-09-2021 o godz 08:22 przez: Coolturka
Długi zew to nazwa krzyku mewy srebrzystej, przypominającego wrzask bólu. To też początek nowego cyklu kryminalnego od Ann Cleeves. Komisarz Matthew Venn z ukrycia obserwuje uroczystości pogrzebowe swojego ojca, w których trakcie odbiera telefon z informacją o odnalezieniu zwłok na pobliskiej plaży. Wykluczony ze wspólnoty religijnej Bractwa Barum, ku wielkiej rozpaczy rodziców, będzie musiał ponownie wkroczyć w ich społeczność i odkryć mroczne tajemnice przeszłości. W stylu Cleeves najbardziej lubię ten pozorny spokój i ład, podszyty podskórnym napięciem; to, że wszystko toczy się swoim rytmem i nawet czyjaś niespodziewana śmierć, nie jest w stanie go zaburzyć, a dynamiki nadają krótkie niczym żołnierskie rozkazy - zdania. Uczestniczymy w każdym etapie śledztwa, co osobiście bardzo lubię oraz podglądamy życie prywatne naszych bohaterów. Cleeves daje nam małą lekcję tolerancji: główny bohater jest w związku homoseksualnym; współpracująca z nim Jen, to matka samotnie wychowująca dwójkę dzieci, jedna z niewielu kobiet w mocno zmaskulizowanym środowisku, jakim jest policja oraz atrakcyjna, pewna siebie kobieta, z czego często i chętnie korzysta; Ross to typowy samiec alfa, arogancki, przebojowy i chorobliwie ambitny, czym niejednemu działa na nerwy. Tworzą barwną i ciekawą mieszankę wybuchowych charakterów. Drobne konflikty i rywalizacja między nimi sprawiają, że wszystko jest bardziej realne, tak zwyczajne i ludzkie po prostu. W trakcie dochodzenia wyłania się obraz ofiary - człowieka obarczonego ogromnym poczuciem winy, które zżera od środka niczym rak. Życie z takim "pasażerem" na dłuższą metę staje się nieznośne. Jeśli chodzi o snucie intrygi kryminalnej, to autorka wspięła się na wyżyny, wplatając ją umiejętnie w tło społeczno - obyczajowe, stworzyła zapadającą w pamięć, misternie dopracowaną historię. Chętnie sięgnę po jej kontynuację.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-08-2021 o godz 15:46 przez: adziorex
Znacie Ann Cleeves? Jej poprzedni cykl Szetlandzki bardzo przypadł mi do gustu i byłam niezwykle ciekawa nowej serii, której pierwszy tom „Długi Zew” miał premierę 11 sierpnia. Detektyw Matthew Venn przygląda się pogrzebowi swojego ojca z ukrycia, lata temu podjął decyzję o opuszczeniu Bractwa porzucając przy tym ewangelicką wspólnotę. Telefon z informacją o znalezieniu zwłok na plaży sprawia, że Matthew musi raz jeszcze zmierzyć się ze swoją przeszłością. W tej książce znalazłam wszystko to, co lubię. Ann Cleeves po raz kolejny postawiła na małą, zamkniętą społeczność, która pada ofiarą sieci kłamstw i intryg. Akcja rozwija się powoli ponieważ autorka skupiła się na rozbudowaniu warstwy obyczajowej co nie jest niczym zaskakującym w jej książkach. Dla mnie jest to niezwykle istotna kwestia, dzięki temu możemy dokładnie poznać bohaterów oraz to, co dzieje się dookoła. Główny bohater ma twardy orzech do zgryzienia, ponieważ dochodzenie w sprawie morderstwa okazuje się bezpośrednio łączyć z wspólnotą religijną, którą opuścił przed laty oraz z ośrodkiem prowadzonym przez jego męża. Zagadka jest zawiła i niezwykle intrygująca, początkowo brakuje motywu a pojawiające się tropy trudno jest połączyć w logiczną całość. To nie przeszkodziło jednak autorce w stworzeniu historii, która jest spójna i bardzo wiarygodna, umiejętnie połączone puzzle w finale tworzą bardzo sensowny obraz sytuacji. Książki Ann Cleves nie są przepełnione akcją czy adrenaliną i „Długi Zew” nie jest wyjątkiem. Autorka tworzy za to niepowtarzalny, duszny i rzeczywisty klimat a historia przedstawiona w tej powieści mogłaby wydarzyć się naprawdę. Gorąco polecam tę książkę fanom niespiesznych, klimatycznych kryminałów – będziecie zachwyceni!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-08-2021 o godz 15:19 przez: aaniaa1912
Bardzo lubię sięgać po kryminały i thrillery. Książki z tych gatunków potrafią zrobić niezły mętlik w mojej głowie. Lubię ten stan, kiedy autor wodzi mnie za nos i nie chce pokazać prawdy do ostatniego momentu. Cały czas rozglądam się za nowymi autorami, którzy potrafią przekazać historię w ciekawy sposób. Nic więc dziwnego, że już słyszałam o książkach Ann Cleeves i to same pozytywne rzeczy. Chciałam się zabrać za jej cykl szetlandzki, ale trudno jest mi zabrać się do serii, jeśli wiem, że ma już ona kilka części. Nowy cykl to dla mnie idealne wyjście. Skorzystałam z tego, że pojawiła się książka „Długi zew”, czyli pierwsza z nowej serii pod tytułem „Dwie rzeki”. Do czytania książki „Długi zew” podeszłam z wielkim zaciekawieniem. Na podstawie przeczytanych opinii oczekiwałam od niej dużo dobrego. Łatwo weszłam do opisywanej historii. Na początku wydarzenia rozwijają się powolnie i dosyć spokojnie. Jest morderstwo i śledczy próbują dowiedzieć się jak najwięcej o ofierze, aby dotrzeć do sprawcy. Bardzo przyjemnie mi się to wszystko czytało. Jednak w pewnym momencie akcja przyśpiesza, zaczyna się więcej dziać. To wtedy w mojej głowie zaczęły się pojawiać pomysły na temat rozwiązania sprawy. Wciągnęłam się i nie chciałam odłożyć książki do ostatniej strony. „Długi zew” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Ann Cleeves. Zaczęło się łagodnie i spokojnie. Miałam czas, aby poznać ofiarę i potencjalnych sprawców. Później, wydarzenia nabrały tempa, a moje zaangażowanie, aby rozwiązać sprawę wzrosło. Teraz już wiem z czym wiążą się te pozytywne opinie o twórczości pani Cleeves i na pewno przeczytam jej jeszcze niejedną książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-09-2021 o godz 17:52 przez: Czytająca kawoszka
Powieść "Długi zew" to świetnie napisany kryminał rozpoczynający nową serię Ann Cleeves, która swoją premierę miała 11 sierpnia. Autorka serwuje wiele ważnych tematów i bardzo ciekawą zagadkę kryminalną wplecioną w dobrze rozbudowane tło obyczajowe. Powieść rozpoczyna się od pogrzebu ojca Matthew, który przed laty opuścił bractwo i nie jest teraz, delikatnie mówiąc, mile widziany w rodzinnych stronach. Niespodziewanie Matthew dostaje telefon, że na plaży odnaleziono ciało mężczyzny. Akcja dzieje się w małej społeczności, w której ciężko zrozumieć co doprowadziło do tragedii, a większość ludzi coś ukrywa i posiada motyw. Kim jest zamordowany i dlaczego każdy przedstawia Go inaczej? Moje pierwsze spotkanie z Autorką uważam za bardzo udane, a to za sprawą stylu jakim się Ona posługuje, książkę czyta się bardzo łatwo i szybko. Mimo iż, zawierała dużo opisów, to były one ciekawe i niezbędne, dzięki nim dało się odczuć nadmorski klimat. Bohaterowie dobrze wykreowani , interesujący i realni. Łatwo się z nimi zżyłam i czekałam , jak rozwinął się ich losy. Sama historia nie jest łatwa, bo porusza trudne i delikatne tematy, jak homoseksualizm, czy zespół Downa. Przyznaję, że niektóre opisy aż ciężko mi się czytalo. Zakończenie natomiast totalnie mnie zaskoczyło, ale sprawca był jednym z moich typów :) W moim odczuciu niekwestionowaną siłą powieści jest jej niespieszna akcja, klimat, którego nie znalazłam w żadnej innej książce, no i fakt, że roi się tu od tajemnic. Polecam przekonać się czy trafia w Wasze gusta, w mój trafiła z całą pewnością!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-09-2021 o godz 12:59 przez: itsakindofmadzik
Mój pierwszy raz vol. 69514867, czyli poznaję się z Ann Cleeves. 👍 . Dzięki @czwartastronakryminalu w moje ręce trafiła najnowsza książka autorki, o której tak naprawdę jeszcze nie słyszałam... 🤔 . Wszystko zaczyna się od pogrzebu ojca Matthewa Venna - policjanta, który musiał kiedyś opuścić dom rodzinny i "Bractwo" ze względu na inne przekonania religijne. . Sytuacja napięta jak baranie jaja, każdy patrzy na niego jak na dziwoląga i w końcu telefon - wybawienie... na plaży znaleziono zwłoki mężczyzny. Oczywiście okazuje się, że to morderstwo, a dzięki rozpoczętym dochodzeniu zostaje ustalona tożsamość ofiary. . Jaka zależność występuje pomiędzy zabitym Simonem - pijakiem i bezdomnym, a dorosłymi kobietami z zespołem Downa, które ktoś nagle porywa z ulicy? . Od samego początku przepadłam w lekturze, bowiem jest w niej wszystko co powinno znaleźć się w rasowym kryminale. Mamy trupa na plaży, śledztwo prowadzone przez typa z jakąś tam historią, szczegółowe i rzetelne dochodzenie oraz miasteczko z niezłym wątkiem obyczajowym. . Nie ma tutaj nie wiadomo jak szybkiej akcji i masy trupów, ale według mnie książka jest naprawdę dobra. To niespieszne tempo jest tutaj akurat ogromnym atutem, a autorka dosłownie prowadzi za rękę przez całą książkę. Dla mnie bajer! . "Długi zew" zapowiada nową serię autorki, zatytułowaną "Dwie rzeki". Ja z pewnością będę wypatrywać premiery. 🔥 . A w ogóle to tak pomyślałam sobie, że idealnie czytałoby się to jesienią. Wiecie... kocyk, herbata, ciemno za oknem... 🖤 Chyba już tęsknię za tą porą roku... 🍁🍂
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
11-10-2021 o godz 11:18 przez: Książkowe Zacisze
Pośród szumu fal i krzyku mew, rozgościła się śmierć. A w cieniu zwyczajnej śmierci, skryła się potworna zbrodnia… Po wielotomowej wizycie na Szetlandach i nostalgii, która ogarnęła mnie po przeczytaniu ostatniego zdania w poprzednim cyklu autorki, musiałam poznać i ten tytuł. Po prostu musiałam. Od pierwszych stron porwał mnie styl Ann Cleeves, tak dobrze znany, tak bardzo przeze mnie lubiany. Spokojny, zrównoważony, zachowujący zimną krew w najbrutalniejszych momentach, ale mimo to niepozbawiony emocji i potrafiący wycisnąć z czytelnika łzę. To właśnie stylem mnie urzekła i rozkochała w szetlandzkich opowieściach, i właściwie głównie po ten kunszt pióra do niej wróciłam. Dzięki temu się nie zawiodłam, bo niestety, fabularnie „Długi zew” niczym się nie wyróżnia. Ot, kolejna zbrodnia z zawiłym scenariuszem, pełna zakrętów, lekkich zaskoczeń, ale i bez większych fajerwerków. Trochę tęskno mi było do bohaterów poprzedniej serii, choć muszę przyznać, że główny detektyw w tej książce szybko wzbudził moją sympatię, a jego życie prywatne zainteresowało mnie bardziej niż prowadzona sprawa… „Długi zew” to kryminał bardziej stonowany, w dużej mierze opierający się na grzeszkach lokalnej społeczności. Z pewnością ta zbrodnia szybko wyparuje mi z głowy, ale miło spędziłam czas przy lekturze i to jest najważniejsze. Nie wpadłam w zachwyt, bo mimowolnie widziałam ten schematyczny sposób prowadzenia fabuły i domyślałam się, kto na pewno winny nie jest. Książka napisana bardzo dobrze, ale na mnie sama historia nie zrobiła większego wrażenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-10-2021 o godz 08:23 przez: Ilona Wolińska
"...słyszał fale rozbijające się na plaży i krzyk mewy srebrzystej, dźwięk, który przyrodnicy nazywali długim zewem... sprawiający wrażenie nieartykułowanego wrzasku bólu..." "Długi zew" to pierwszy tom cyklu "Dwie rzeki" autorstwa Ann Cleeves. Nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać książek autorki, więc wraz z rozpoczęciem nowej serii pomyślałam, że warto w końcu poznać pióro Ann. Północny Devon. Matthew Venna z ukrycia przygląda się uroczystości pogrzebowej swojego ojca, podczas których odbiera telefon z informacją o znalezieniu zwłok na pobliskiej plaży. Po odejściu z Bractwa i wykluczeniu ze wspólnoty, Matthew wkracza z powrotem do małej społeczności, by odkryć jej mroczne tajemnice. "Długi zew" to kryminał niczym się nie wyróżniający. Sięgając po tę książkę liczyłam na coś nowego, jakiś powiew świeżości, coś co pokusi mnie do sięgnięcia po kultową serię szetlandzką. Niestety... Książkę czytałam z wielkimi przerwami. Odkładałam ją i wracałam do niej po jakimś czasie. Zarys fabuły był bardzo ciekawy, jednak ja przy tej książce bardzo się wynudziłam. Całe śledztwo według mnie było prowadzone bardzo mozolnie, zero akcji, zero emocji, ponad 400 stron a napięcia brak. Zdecydowanie jestem fanką kryminałów, w których akcja jest dynamiczna i czytelnik nie ma czasu na nudę. Tutaj tak naprawdę ostatnie kilkadziesiąt stron dopiero mnie wciągnęło, gdzie zakończenie całej tej historii okazało się najlepszym elementem książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-08-2021 o godz 07:23 przez: Daria Matuszewska
Cieszę się, że miałam możliwość przeczytać tę książkę i poznać styl brytyjskiej pisarki. Ostatnio czytam polskich autorów i zdecydowanie przydała mi się odmiana. Pojawia się tutaj morderstwo ale nie jest to typowy kryminał trzymający w napięciu i zaskakujący na każdym kroku.Akcja toczy się powoli, szczegółowo poznajemy bohaterów i okolicę. Nie lubię kiedy w książce jest dużo opisów, po pierwszych stronach myślałam, że będzie ich więcej niż akcji. Jakie było moje zaskoczenie, że jednak się myliłam. Poczułam nadmorski klimat gdzie toczyła się akcja, a czytanie na plaży jeszcze bardziej pomogło. Fabuła książki bardzo mnie wciągnęła i uważam ją za ciekawą. Pojawiły się wątki bardzo popularne - LGBT, religijny, gwałt, toksyczne związki oraz wątek problemów osób chorujących na zespół Downa. Tu się bardzo wzruszyłam i tym wątkiem autorka mnie kupiła. 🧡 Bohaterów bardzo polubiłam a najbardziej komisarza Venna, zżyłam się z nimi i wiem, że sięgnę po dalsze losy. Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło, ale sprawca był jednym z moich typów. ✌️ Czytając miałam już kilka swoich wersji wydarzeń. Książkę musiałam czytać w ogromnym skupieniu, żeby mi nic nie umknęło. Bardzo dobra lektura, polecam🧡
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-08-2021 o godz 06:52 przez: Agata G.
"Długi zew" to klasyczny kryminał. . Czytelnik nie znajdzie nagłych zwrotów akcji, dowodów łaskawie spadających śledczym z nieba czy oryginalnej konstrukcji. Kryminał Ann Cleves opiera się na skrupulatnie prowadzonym śledztwie, szukaniu powiązań i rozmowach ze świadkami. Jednocześnie mamy okazję poznać małą lokalną społeczność i zasady, jakimi się rządzi. Akcja książki jest spokojna, nie ma zaskakujących zwrotów, ale cały czas posuwa się do przodu. Autorka nie robi “przystanków”. Nie znajdziemy tu nic nie wnoszących opisów przyrody, Autorka nie porusza także osobnego wątku obyczajowego. Bohaterów poznajemy tylko w kontekście prowadzonej sprawy. Styl Autorki jest bardzo przystępny, ale jednocześnie buduje doskonały klimat – duszny, pełen fałszu. "Długi zew" to przemyślana fabuła, charakterystyczni bohaterowie, oraz ciekawe wątki społeczne. Każdy element został skrupulatnie dopracowany. Ann Cleves nie próbuje na siłę zainteresować czytelnika. Pośród autorów, którzy szukają coraz to nowych rozwiązań mających zwrócić uwagę, Długi zew to wykorzystanie klasycznego przepisu na dobrą książkę. Dla czytelników, którym są bliskie takie rozwiązania, ten kryminał będzie świetnym wyborem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
04-10-2021 o godz 12:38 przez: ilona01
Swoje wrażenia opisałabym jednym zdaniem - to książka z opóźnionym zapłonem, w której najciekawsze było właśnie samo zakończenie. Długi zew to niezwykle leniwy kryminał, dość monotonny, mało tu akcji. Początek uderzył we mnie ogromem wprowadzanych postaci, jak dla mnie zbyt wiele nazwisk i zamiast bacznie śledzić intrygę wciąż moja uwaga skupiała się na aspekcie kto tu jest kim. Gdy do tego dodamy bardzo powolny tryb snucia wydarzeń ,wręcz aż się prosiło, aby nadać tej opowieści nieco napięcia. Przez całą książkę nudziłam się. Przygwoździła mnie zawrotna ilość podejrzanych i skomplikowanych relacji, a do tego doszło zbyt powolne tempo akcji. Nie lubię pozostawiać niedoczytanych książek i pomimo, że całość nie napawała mnie zbytnim optymizmem postanowiłam dobrnąć do brzegu. Zakończenie okazało się najlepszym elementem całej tej skomplikowanej opowieści, czemu tak późno ? Autorka dobrze umotywowała zachowanie bohaterów. Szkoda tylko, że zabrakło mi w tej książce właśnie odpowiednio dawkowanego napięcia, przecież ten gatunek aż się o to prosi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
31-08-2021 o godz 14:07 przez: Andżelika Czerwonka
Ciągle zastanawiam się nad odczuciami względem tej książki. Czy mnie porwała ? Nie.. Czy zagadka kryminalna była ciekawa? Tak.. I właśnie dlatego tak ciężko mi ją ocenić. Z jednej strony bardzo mi się dłużyła i przeszkadzało mi niespieszne tempo akcji, z drugiej zaś samo dochodzenie było wciągające i niejednokrotnie autorka wywiodła mnie w pole.. Bardzo rozbudowana jest tu warstwa obyczajowa, a co za tym idzie akcja jest przepelciona z historiami bohaterów. Niestety nie trzyma to czytelnika w napięciu i co chwilę chęć do czytania słabnie , by później znów na chwilę się pojawić.. Sama intryga jest dokładnie przemyślana. Z każdym rozdziałem pojawiają się nowe poszlaki, które niejednokrotnie sprawiają, że jesteśmy pewni tego jak to się dalej potoczy.. Dopóki autorka nie dołoży nam nowych ciekawych zdarzeń - totalnie zabijających z tropu.. Zakończenie jak najbardziej na plus. Ostatnie rozdziały trzymają w napięciu a samo rozwiązanie jest bardzo zaskakujące. Polecam Wam sięgnąć i wyrobić o niej własne zdanie ☺️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-11-2022 o godz 14:12 przez: scarlettrose
To było moje pierwsze spotkanie z autorką. Muszę też przyznać, że było ono udane. Autorka umiejętnie potrafi podsycić ciekawość. I choć może akcja nie leci na łeb i szyję to jednak chce się przewrócić kolejną stronę by dowiedzieć się czegoś więcej. Dostać kolejny element układanki. Ale czy będzie on pasował do obrazu jaki powstaje? Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów. Tu pokazuje jak ludzie, którzy są upośledzeni, mają problemy w życiu. Jak się ich postrzega, traktuje, jaki mają problemy. Jest to ciężki temat, ale ważne też by i o nim mówić. Co do samej zagadki i jej rozwiązania, to jestem zadowolona. Nie zgadłam ani kto zamordował ani czemu. Jak dla mnie była to ciekawa przygoda z dobrym kryminałem. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
13-10-2021 o godz 17:32 przez: empik
Zaczynam dopiero czytać ale zastanawiam się czy w ogóle warto. Do tej pory czytałam starsze książki tej autorki (serię z Verą i cykl szetlandzki) i swietnie się bawiłam. Przy tej książce muszę stwierdzić, ze jakość tłumaczenia jest fatalna i przypomina efekt jaki uzyskuje się przy wykorzystaniu tłumacza cyfrowego. Czasami muszę czytać zdanie dwukrotnie żeby zrozumieć co „autor” miał na myśli. Tekst nie ma rytmu a szyk zdania jest typowo angielski. Postanowiłam wytrwać jeszcze trochę bo uwielbiam ta autorkę ale jestem rozczarowana.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-08-2021 o godz 19:44 przez: Anonim
Seria szetlandzka była naprawdę dobra.Jaka ta będzie wszystko zależy od tego w jakim kierunku pójdzie autorka.Jeśli tak jak w tej pozycji nafaszeruje ją homo związkami, antyklerykalizmem i lewackim sposobem patrzenia na świat, to podziękuję
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji