Wielkie rozczarowanie... Gdzie ten prawdziwy, tajemniczy, odkrywczy Dead Can Dance? Słucham pierwszych trzech, czterech płyt zespołu i niedowierzam, jak nisko upadli. Odcinanie kuponów i pożeranie własnego ogona.
19-01-2019 o godz 00:00 przez:
WincentyLudwig
|Empik recenzuje
Przyznam, że jestem bardzo zaskoczony tym albumem. Początkowo, kiedy go dostałem niechętnie do niego podchodziłem. Spodziewałem się muzyki religijnej, za którą niekoniecznie przepadam. Ogromne było moje zaskoczenie, kiedy zacząłem jej słuchać. Oczywiście płyta inspirowana jest mitem o Dioniosie, ale to co ja wyróżnia to przede wszystkim zabawa przeróżnymi gatunkami muzycznymi, jak również przeróżne pojawiające się na niej stylizacje muzyczne. Na pewno docenicie tę płytę za jej wielowymiarowość. Ja bardzo chętnie do niej wracam, ponieważ jest ona doskonała w każdym calu. Polecam każdemu!!!!
Muzyka spójna z tytułem płyty - kto zna mitologię zrozumie. Długość krążka nie przesądza o jego jakości, a tutaj muzyka hipnotyzuje, wpada do głowy i tak się tam zadomawia, że chcę się jej słuchać jeszcze i jeszcze i jeszcze raz. Dodatkowym atutem jest bardzo dobra realizacja - przestrzeń i dobrze zbudowana scena od samego początku wciągają i dają ogromnie dużo radości ze słuchania (np.podczas otwarcia, kiedy instrumenty po kolei pojawiają się w konkretnych miejscach aż do przedstawienia kompletnego utworu) . Moja subiektywna ocena: świetna płyta.
Act2-The Mountain[Nysa]- to miejsce narodzin Dionysusa,tutaj wychowywał go centaur Chiron...... -mówi Brendan Perry . Wprowadza słuchaczy w błąd poniewaz historia starożytna przedstawia Zeusa który oddał syna Dionysusa pod opiekę nimf mieszkających na górze Nysa.Te zajmowały się dzieckiem z wielką troską.A w młodości Dionysus był jednym z uczniów centaura Chirona.
Można narzekać, że płyta krótka, że mało głosu Lisy, ale po co... Skoro to najpiękniejsze muzyczne trzydzieści kilka minut, jakie słyszałem w tym roku.