4/5
19-07-2021 o godz 06:35 przez: Magdalena
Po rocznej nieobecności Mercy Stone wraca do Reno, aby spędzić wakacje. Dziewczyna pała chęcią zemsty za krzywdę, jaką wyrządziła jej przyrodnia siostra, Faye. Idealnym narzędziem okazuje się nowy chłopak dziewczyny, Gabriel Crade. Mercy dostrzega rysę w relacji tej dwójki. Postanawia uwieść chłopaka, aby odegrać się na osobie, która odebrała jej wszystko. Tym razem to ona będzie górą. Jednakże nie jest przygotowana na uczucie, jakie narodzi się między nimi. Nie zdaje również sobie sprawy ze skrywanych przez siostrę tajemnic. Czy odkryje prawdę? Co stanie się z relacją Mercy i Gabriela, kiedy dziewczyna wróci do Nowego Orleanu? Oboje stają przed niesamowitą szansą w karierze, czy znajdą miejsce na miłość?  . "Gdy jesteś obok, każdy cios boli odrobinę mniej." . W swoich opiniach zazwyczaj nie oceniam okładki. W tym przypadku nie mogę o niej nie wspomnieć. Kiedy tylko ją zobaczyłam, wiedziałam, że musi zagościć na mojej półce.  Zdecydowanie wyróżnia się na tle dominujących obecnie trendów. Jestem nią zachwycona.  Pomysł na fabułę uważam za genialny, a połączenie wątku sportowego z motywem zemsty, to coś, co do mnie przemawia.  Przejdę jednak do rzeczy mniej przyjemnych. Przez połowę książki ciężko było mi się wgryźć w akcję. Mam wrażenie, jakby autorka za dużo zostawiła dla siebie, a czytelnikowi zaserwowała jedynie strzępki informacji, które w żaden sposób nie nakreślają sytuacji. Mogę się domyślać, iż zabieg ten był celowy, aby wzbudzić ciekawość. Jednakże podawanych szczegółów było zdecydowanie za mało. Podczas czytania musiałam się cofać, aby sprawdzić, czy przypadkiem czegoś nie przegapiłam. Dopiero druga połowa powieści zaciekawiła mnie na tyle, że momentami ciężko było odłożyć książkę na bok. Dla mniej cierpliwego czytelnika może okazać się to za późno. Przez większą jej część nurtowało mnie, gdzie podziewa się matka Mercy. Poznajemy jedynie jej ojczyma oraz przybraną siostrę. O rodzicielce nie ma ani słowa.  Powieść zaklasyfikowałabym raczej do literatury obyczajowej. Element romansu jest raczej znikomy. Owszem dostrzegamy, że coś dzieje się między Mercy a Gabrielem, ale prędzej nazwałabym to małymi iskrami. Relacja nabiera tempa dopiero pod koniec. Plus za dialogi, które przepełnione są sarkazmem. Ewidentnie autorka starała się tu skupić na wątku zemsty, jednakże wydarzenia pierwszego tomu określiłabym prędzej mianem badania gruntu.  Praktycznie przez całą książkę wszystko owiane jest tajemnicą. Wiemy jedynie, że rok wcześniej wydarzyło się coś, co zmusiło Mercy do wyjazdu. Dowiadujemy się również, iż stoi za tym Faye. Co do zakończenia, to totalnie wbiło mnie w fotel. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Tym samym dostałam kilka odpowiedzi na nurtujące mnie kwestie. Śmiem podejrzewać, iż to, co zadziało się tutaj, jest zaledwie początkiem, małą rozgrzewką przed wydarzeniami kolejnego tomu. Czy czekam? Zdecydowanie! Muszę koniecznie poznać dalszy ciąg, ponieważ końcówka zostawiła mi w głowie mętlik.  Na plus niewątpliwie należy ocenić styl pisania autorki. Biorąc pod uwagę, iż "Diabły Reno" to jej debiut, jednogłośnie można stwierdzić, że jest napisana na wysokim poziomie. Co prawda wyłapałam kilka powtórzeń, aczkolwiek jestem w stanie przymknąć na nie oko. Spodobało mi się przedstawienie w powieści sportów. Łyżwiarstwo figurowe, uprawiane przez główną bohaterkę, nie zostało potraktowane po macoszemu, jak również kwestia boksu oraz Diabłów Vegas. Opisy zostały bardzo dobrze dopracowane. . "Diabły Reno" to rodzaj powieści, jakiej obecnie możemy szukać ze świecą w ręku na polskim rynku wydawniczym. Utrzymana w klimacie sportowym, uzupełniona o motyw zemsty i element romansu, stanowi niewątpliwy powiew świeżości oraz wytchnienie od panującej wszędzie mafii. Mimo zastrzeżeń uważam ten debiut za udany. Szczerze gratuluję! Z miłą chęcią dowiem się również, jak dalej potoczą się losy bohaterów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-07-2021 o godz 19:58 przez: Anonim
Mercy Stone na wakacje powraca w rodzinne strony, choć tego nie planowała. W Reno kwitnie hazard. Mercy ma plan. Jej celem jest przyrodnia siostra, Faye. To przez nią posypało się jej życie. To ona stoi za tragedią sprzed roku. Chce zniszczyć siostrzyczkę posługując się jej chłopakiem... Gabriel Crade jest przyjacielem ojczyma Mercy oraz bokserem walczącym o miejsce w grupie najlepszych pięściarzy w kraju, występującą pod nazwą "Diabły Vegas". To zdystansowany i dość mocno tajemniczy mężczyzna. Nie podoba mu się ironiczna i po części bezczelna przyszła szwagiereczka. Nie wie, że za jej zachowaniem stoi... Co takiego ukrywa Mercy? Czy uda się jej zrealizować plan zemsty? Czy Gabriel zmieni swój stosunek do niej? Czy sportowe pasje Mercy i Gabriela będą przeszkodą? Tej pozycji byłam ogromnie ciekawa. To już któraś z kolei historia ze sportem w tle. Sportem, jakim tutaj jest zarówno boks, jak i łyżwiarstwo figurowe. Z czego to drugie było dla mnie sporą niespodzianką. Pasja, sport to nie tylko sukcesy. To również katorżnicze treningi i wyrzeczenia. Samodyscyplina i posłuszeństwo. Opisy tychże wątków były opisane ze smakiem. Z oddaniem całego klimatu oraz panującej atmosfery. Całej tej otoczki i ukazania wszelkich bolączek. Główni bohaterowie są owiani nutką tajemniczości. Takiej niepewności. Ukrywają swoją prawdziwość, prowadząc grę. Zakładają maski i grają. Ich relacja od początku jest podszyta nutką drapieżności. Takiej wzajemnej fascynacji. Pikantnego przekomarzania się. Z czasem ich relacja zmienia swój kształt. Jak z początku podobały mi się ich słowne utarczki, tak gdzieś potem złagodniały. Straciły taki urok. Mercy to dziewczyna pewna siebie. Zadziorna i umiejąca owinąć sobie faceta wokół palca. Jest ambitna i inteligentna. Jej relacja z ojczymem mocno mnie zaskoczyła. Pozytywnie oczywiście. Daniel Withford mimo swego bogactwa i zapracowania pozostał normalnym facetem. Takim do rany przyłóż. Pozytywnie zaskoczyła mnie także postać Dean'a Handlera i i mam szczerą nadzieję na ponowne spotkanie z nim w kolejnym tomie. Ciekawi mnie ten mężczyzna. W równym stopniu, co nasz główny bohater. Gabriel Crane to chodzące opanowanie. Człowiek bez emocji. Ukrywa je pod maska obojętności. Jest cierpliwy niczym myśliwy. Opanowany do perfekcji. Utalentowany i inteligentki. To nie są ciepłe kluchy. Ma w sobie to coś. Taką magię. Do samego końca poczynania wszystkich bohaterów nie pozwoliły mi na oderwanie się od lektury. A panienkę Faye miałam ochotę usadzić na czterech literach. To taka gorsza, zła siostra Kopciuszka. Jedno na co zwróciłam uwagę, co nie do końca mi się podobało, to wstawki króciutkich wątków. Takich krótkotrwałych scen, które tak naprawdę w moim odczuciu były zbędne. No i ten motyw zemsty. Przeleciał pomiędzy pacami niezauważony. Tak poza tym, to nie mam zastrzeżeń. Autorka napisała fajną powieść. Połączyła pasję do różnych sportów z powoli rodzącym się, za to totalnie nieplanowanym uczuciem. Ma lekki styl. Lekturę mimo swej objętości czyta się lekko. Doskonały research. Dobrze wykreowani bohaterowie. Pierwszy tom pozostawił w mojej głowie masę pytań, na które odpowiedzi mam nadzieję znaleźć w kontynuacji. W kontynuacji, po którą będę chciała koniecznie sięgnąć. Książka zbiera różne opinie. Poza tym jest to debiut. Nie rozczarował mnie, nie zniechęcił ale pozostawił spory niedosyt. Mam szczerą nadzieję, że tom drugi rozwieje moje wątpliwości i zapunktuje wyżej. Na to liczę. Zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania o tej lekturze, bowiem nie wszyscy mamy ten sam gust.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-08-2021 o godz 21:44 przez: nahbabe
„Taniec” z bokserem może okazać się odrobinę ryzykowny… zwłaszcza, że oboje stąpają po kruchym lodzie… Martyna Keller stworzyła niebanalną historię o łyżwiarce i bokserze... ten romans z motywem zemsty był mocnym doświadczeniem. Chcecie poznać moją opinię na temat książki? Oto ona 💗 Łyżwiarka żądna zemsty… i to nie byle jakiej. Mercy to postać, o której można by powiedzieć wiele. Choć życie (a raczej jej przyrodnia siostra) skopało jej tyłek, potrafiła się podnieść, otrzepać i zdobywać kolejne szczyty. Mówią, że małe jest wredne… i tutaj absolutnie się nie mylą! Ta laska ma charakter 😈 „– Szlag, co ja z tobą mam? – Raczej co będziesz miał. – Same kłopoty…” Jak Kuba Bogu… tak Bóg Kubie. Do zemsty, dla której wróciła do Hazardowego Reno, potrzebowała odpowiednich narzędzi… jak się dowiadujemy z lektury, jej celem jest zniszczenie Faye, fałszywej - o ironio - aktoreczki. Za ofiarę obrała sobie jej chłopaka, nieco starszego od niej Gabriela Creeda. „Jest mi źle z myślą, że ten facet jest dla mnie za dobry. Gdyby był skończonym skurwielem, typowym złym facetem bez chociażby głupiej dozy empatii, łatwiej byłoby mi okręcić go sobie wokół palca, a potem… zwyczajnie porzucić..” Ten facet nauczony jest pokory, zachowuje zimną krew, jest stonowany, a przez to zdeterminowany. Wie jak wiele jest w stanie poświecić, by stanąć w szeregach Diabłów Vegas. Jak więc do cholery nasza mała Stone miałaby poderwać i zniszczyć kogoś takiego, jak on? To wyzwanie staje się cholernie trudne, gdy w grę wchodzą emocje… i to nie byle jakie… „Niewiele potrzeba, żeby cię oczarować, panno Stone.” Nasz bohater się nie pomylił. Mercy straciła kontrolę, gdy jej plan nieco zmienił kurs. Pojawiły się tajemnice… odkrywamy, że Faye narobiła sporego gówna i niemal natychmiast odczuwa się ból głównej bohaterki. Jej przemyślenia, chęć zemsty… wszystko zaczyna być jasne. Mocną zaletą tej książki jest to, że opisy dotyczące zarówno specjalizacji Mercy jak i Gabriela są opisane w sposób profesjonalny. Podoba mi się fakt, że Martyna przyłożyła się do researchu i nie dała nam czegoś w stylu „zrobiłam to, a potem to”, przechwalając się przy tym profesjonalnym słownictwem. Widziałam to oczami wyobraźni! Kolejny plus to budowanie napięcia. Początek jest niczym spacer przez łąkę, dopóki nie okazuje się, że na końcu słodkiej ścieżki jest mocny spad w dół i ostra jazda. Fantastycznym posunięciem autorki było opóźnienie w czasie scen erotycznych (które swoją drogą UWIELBIAM), co mi wyjątkowo nie przeszkadzało. Nie były one głównym punktem powieści, a faktycznie sport, wokół którego rozgrywa się akcja. Opisy zbliżeń również na plus. Ale moje ulubione zostawiam na koniec: Gabriel. Jego podejście i to „smarkaczu”, „dzieciaku” do Mercy było czymś, co momentami mocno mnie rozbawiało. Jak na dorosłego mężczyznę, który widzi młodszą od siebie zalotnicę, został świetnie wykreowany. No i różnica wieku. Czy ją czuć? Czasami. Mercy, choć jest młodsza, nie jest rozpieszczona. Życie zmusiło ją do szybkiego dorośnięcia - kolejny plus. W przeciwieństwie do tej drugiej, która przyprawiała mnie o ból głowy. Autorce gratuluję debiutu! 💗 Przyjemnie jest obserwować rozwój Twojej twórczości. Życzę Ci samych sukcesów i bestsellerów, a tych, którzy nie znają jeszcze serii „Diabły Nevady” zapraszam do lektury. Kolejny tom… diabełki szepczą, że już jesienią
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-08-2021 o godz 21:16 przez: Agata i Karolina
😈 PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA 😈 „Nie cierpię tej myśli. Tej, że jesteś szansą, którą muszę zaprzepaścić, choć wcale tego nie chcę” Tytuł: Diabły Reno. Tom 1 Cykl: Diabły Nevady Autor: Martyna Keller @manipulantt Wydawnictwo: NieZwykłe @wydawnictwoniezwykle Premiera: 07.07.2021 r. Czy macie swoje ulubione motywy książkowe? W naszym przypadku jednym z nich jest sport, który kochamy ❤️ jest to jeden z powodów dlaczego wprost nie mogłyśmy się doczekać debiutu Martyny Keller "Diabły Reno" ❤️😍 czy otrzymałyśmy to czego oczekiwałyśmy...?🤔 Mercy Stone jest młodą kobietą, która nie miała zamiaru wracać do swojego rodzinnego Reno. To co ją tam spotkało spowodowało, że chciała kompletnie zapomnieć o tym miejscu i najlepiej nigdy tam nie wracać. Iście ognisty charakter dziewczyny jednak nie pozwala na to aby jej oprawcy uszło to na sucho. Wraca do miasta z chęcią zemsty oraz zadośćuczynienia za swoje krzywdy. Nie przewiduje jednak, że w jej planie znajdzie się jedna luka nazywająca się Gabriel Crade. Mężczyzna z pozoru chłodny, zdystansowany i opanowany. Zdecydowanie jest to osoba, która stara się kierować rozsądkiem oraz chłodną kalkulacją. Na początku ma być tylko środkiem do celu dla Mercy ale potem... no cóż jak to zwykle bywa niczego nie można być pewnym i niczego planować bo życie ma swoje własne scenariusze. Żadne z nich nie przewiduje wpuszczenia do życia a zwłaszcza do serca tego drugiego szczególnie, że nie dla każdego człowieka przewidziane jest zakończenie z happy endem... Przede wszystkim ogromnym plusem książki jest świetny pomysł na fabułę oraz dobrze opracowany motyw sportu 😍 uwielbiamy ❤️ Widać, że autorka zna się na rzeczy. Opisy dotyczące figur w łyżwiarstwie czy też ciosów bokserów ❤️ ahhhh.. to było naprawdę wspaniałe 😍 dodatkowo wszystkie treningi Mercy widziałyśmy oczami wyobraźni a lodowisko przemierzałyśmy razem z nią ❤️ bardzo nam się podobały również rozdziały napisane z punktu widzenia Gabriela - pozwoliły na lepsze poznanie mężczyzny, naświetliły nam jego perspektywę. Akcja rozgrywa się powoli co pozwala na wdrożenie się w życie bohaterów oraz powolne odkrycie ich sekretów. Doświadczymy również wielu emocji bohaterów jak smutek czy radość a także zmierzymy się z ich rozterkami. Niestety na samym początku zabrakło nam kilku zdań wstępu do historii, które mogłyby zaintrygować czytelnika i wciągnąć w bieg wydarzeń przez co czułyśmy się odrobinę zdezorientowane i zagubione. Druga rzecz to zakończenia akcji rozdziałów w momencie gdy ta właśnie zaczęła się rozkręcać... Ehhh droga autorko! takich rzeczy czytelnikom się nie robi! Miałyśmy ochotę po tym gryźć ściany! 😂😂😂🙈 Super by było przed przeskoczeniem do kolejnego zdarzenia dopisać zdanie czy dwa żebyśmy mogli wiedzieć co tam się wydarzyło...😈😉❤️ Trzeba jednak pamiętać, że książka jest debiutem i jak na pierwszą wydaną pozycję uważamy, że Martyna Keller poradziła sobie naprawde dobrze i wykonała kawał dobrej roboty ❤️ Osobiście uważamy, że książka jest jak najbardziej warta zapoznania się i każdy czytelnik, który uwielbia sport, charakterystyczne postacie, zupełnie nietuzinkową fabułę a także dość nietypowy klimat akcji, zakończenie po którym mamy ochotę krzyczeć z frustracji oraz nie oczekuje ideałów będzie jak najbardziej ukontentowany ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-07-2021 o godz 17:59 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
06-07-2021 o godz 17:59 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
06-07-2021 o godz 17:59 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
08-07-2021 o godz 07:44 przez: Jadzka.aa
W natłoku romansów mafijnych fajnie jest czasem sięgnąć po coś innego. I tym czymś innym okazały się "Diabły Reno". Książka, która zachwyciła mnie nie tylko poprawnością, ale bardzo dobrze dopracowaną, odpiętą na ostatni guzik fabułą. Gabriel Crade jest początkującym bokserem. Jego priorytetem jest dostać się do najlepszego klubu dla bokserów " Diabły Vegas ". Na jego drodze pojawia się Mercy, kobieta, która przyjechała do rodzinnego miasta, a jej głównym celem jest zemsta na przybranej siostrze, poprzez zepsucie jej związku z Gabrielem. Jednak czy się jej uda? Czy Gabriel dołączy do elitarnego klubu? Ta książka może poszczycić się świetną intrygą i dobrą dawką emocji. Uroku dodają jej wyśmienicie wykreowani bohaterowie, którzy byli naprawdę bardzo realni, prawdziwi. Mercy miała to, co uwielbiam w głównych bohaterkach — Zadziorność i cięty język. Niejednokrotnie swoim zachowaniem rozładowywała dosyć napięte sytuacje. Jej przeszłość nie należała do lekkich i przyjemnych. Straciła kogoś, w kim miała oparcie i to jak dla mnie w dość brutalny sposób. Natomiast Gabriel był facetem, którego nie sposób nie lubić, choć momentami był pogubiony, nie tylko we własnych emocjach, ale i odczuciach. Jego życie również doświadczyło, miało wpływ na ukształtowanie jego cech charakteru. Był barwną i intrygują postacią. Podobał mi się sposób wykreowania bohaterów pobocznych, którzy naprawdę sporo wnosili do tej książki. Każda z tych postaci miała swoje walne, indywidualne cechy charakteru, dzięki temu również oni wypadali bardzo realnie. Podobał mi się również sposób budowania relacji między Gabrielem, a Mercy. Nie było tu magicznej, czarodziejskiej różdżki. Docierali się krok, po kroku by na końcu mi — czytelnikowi złamać serducho... Choć byłam w pewnym sensie przygotowana na to, że tak to wszystko się potoczy, to jakoś smutno mi się zrobiło, ale ! Moje zniecierpliwienie odnośnie do drugiego tomu wzrosło do niewyobrażalnych rozmiarów. Autorka ma naprawdę bardzo przyjemny styl, potrafi sprawnie manewrować nie tylko emocjami, ale także odczuciami czytelnika sprawiając przy tym, że ta książka stała takie taką emocjonalną bombą. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o dialogach — to właśnie nich przeważnie czepiam się najbardziej. Jednak tu możecie być spokojny, bo wypadły naprawdę bardzo naturalnie. "Diabły Reno" to książka, która porusza dogłębnie, niejednokrotnie zmuszając do przemyśleń. To również pozycja, która czyta się sama, do tego stopnia, że nie pozwala na oderwanie się choćby na chwilę. Czyta się ją z ogromnym zainteresowaniem, pragnąc,by wszystko potoczyło się tak, jak sobie zakładamy. To historia, w której czytelnik znajdzie cząstkę siebie. Ja jestem bardzo zadowolona z tej pozycji i z całego serca polecam ją wszystkim! Jest to jeden z lepszych debiutów w tym roku!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
25-07-2021 o godz 14:10 przez: BarbaraAndHerBooks
Mercy nie miała w planach wracać do rodzinnego miasta Reno. Rok temu wydarzyło się tam coś, o czym przez cały czas próbowała zapomnieć. Zaplanowała jednak zemstę, która ma jej osłodzić powrót do bolesnej przeszłości. Ma zamiar zniszczyć życie swojej przybranej siostry tak, jak ona przed rokiem zniszczyła jej. Mam jej w tym pomóc Gabriel, który jest chłopakiem siostry i zarazem przyjacielem jej ojczyma. Mężczyzna jest utalentowanym bokserem, który walczy o to, by dołączyć do Diabłów Vegas – najlepszych pięściarzy w kraju. . . „Diabły Reno” to pierwszy tom rozpoczynający serię „Diabły Nevady” autorstwa Martyny Keller. Jest to debiut Autorki, jednak niektórzy mogą ją znać z platformy Wattpad, na której publikuje od prawie dwóch lat. Główna bohaterka tej powieści to zaledwie 20-letnia Mercy Stone, która aktualnie mieszka w Nowym Orleanie. Pochodzi jednak z hazardowego miasta Reno, które Autorka pokazała jako bardzo mroczne. Przynajmniej ja tak je odebrałam. W wolnym czasie trenuje łyżwiarstwo figurowe i jest to jedyna rzecz, która obecnie sprawia jej radość. Jest pyskata, głośna i przemądrzała. Jej ojczym to Daniel Withford – bardzo bogaty agent nieruchomości. Dziewczyna ma także przyrodnią siostrę – Faye, której wprost nienawidzi. Przed rokiem wydarzyło się bowiem coś, co zniszczyło jej życie i to właśnie ona się do tego przyczyniła. Mercy planuje na niej okrutną zemstę. Ma jej do tego posłużyć nie kto inny, jak Gabriel Crade – chłopak Faye i jednocześnie przyjaciel Daniela. Crade jest bokserem i walczy o to, aby dostać się do prestiżowego klubu Inferno, do którego należą Diabły z Las Vegas. Wiemy o nim niewiele, ponieważ jest wyjątkowo tajemniczy. Jego twarz zawsze jest pokerowa i nie okazuje kompletnie żadnych emocji. Zdecydowanie ciężko go rozgryźć. Sięgając po tą książkę byłam przekonana, że będzie to kolejna powieść mafijna. Kompletnie zmylił mnie jej tytuł. Nie ma tu jednak ani jednej wzmianki o mafii. Mamy tu do czynienia bardziej ze światem sportu i boksu. Nie brakuje tu emocji i to bardzo skrajnych. Jest silne pożądanie, niebezpieczeństwo, napięcie i nienawiść. Przyznam szczerze, że mam problem z oceną tej książki. Początkowo nie mogłam się w nią wkręcić i miałam wrażenie, że coś było z nią nie tak. Nie działo się tu zbyt dużo, a akcja polegała tylko na treningach Mercy oraz wycieczkach po Reno i jego okolicach. Poza tym jest tu bardzo dużo dialogów, które są do siebie łudząco podobne i na dobrą sprawę nic nie wnoszą do powieści. Relacja między Mercy i Gabrielem też jest jakaś taka dziwna i płytka. Poza tym główna bohaterka miała zemścić się na swojej przyrodniej siostrze, a jakoś to ucichło i nic z tego na dobrą sprawę nie wyszło. Niestety nie kupiła mnie ta historia, jednak kibicuję Autorce i z czystej ciekawości sięgnę po drugą część. Mam nadzieję, że drugi tom okaże się lepszy i bardziej dopracowany.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-07-2021 o godz 08:22 przez: Paula
Mercy i Gabriel to duet który poznałam i pokochałam na wattpadzie. Już wtedy ich historia niesamowicie mnie wciągnęła i zachwycił mnie styl pisania autorki. Dlatego jestem bardzo dumna, że ta świetna historia została wydana w papierze, a ja mogę być jej patronką. Jeśli czytaliście na wattpadzie, powinniście wiedzieć, że warto sięgnąć po nową, nieco odmieniona wersję, jeśli nie, koniecznie musicie poznać tą wybuchową dwójkę bohaterów. Gwarantuję, że nie pożałujecie bo to naprawdę świetna debiut. Okładka jest przepiękna, tajemnicza kolorystka, która niesamowicie mi się podoba 💜 Mercy jest silną, zadziorną kobietą, która swoje przeszła. Nosi w sobie wiele bólu i ran, które przemienia w sarkazm i ironię. Uwiebiam takie silne kobiecie postacie, a zarazem te skomplikowane, które wiele w sobie skrywają, nie pokazując wszystkiego na zewnątrz. Uwiebiam jej imię, to jak brzmi, jakie jest wyjątkowe, oraz sprzeczne znaczenie, w końcu mercy to łaska, a cóż nasza Mercy do łaskawych nie należy 😅 Mercy przyjeżdża z Nowego Orlenu do Reno, na wakacje do ojczyma i przyrodniej siostry Faye. Powiedzieć, że nie pałają do siebie rodzinną miłością, to jakby nie powiedzieć nic. Dziewczyna zdecydowanie nie zmierza się lenić i odpoczywać, a wprowadzić zamieszanie... Mercy i Gabrel to duet, którego nie można zapomnieć i to nie tylko ze względu na ich zacięte docinki względem siebie i zadziorne charaktery, ale przede wszystkim za niebanalność ich relacji, prawdziwość bez słodkiej otoczki i głębokie uczucie. Wartym uwagi jest także fakt sportowych pasji, to, że on zajmuje się boksem, ona łyżwiarstwem. Uwiebiam gdy bohaterowie mają jakieś wyjątkowe pasję, które przede wszystkim są dobrze opisane, a nie jedynie pobieżnie. Tutaj naprawdę wiele można się dowiedzieć zarówno o boksie, jak i o łyżwiarstwie. Wersja książkowa zdecydowanie różni się od tej z wattpada. Wątki, poboczni bohaterowie, wszystko jest o wiele bardziej dopracowane. Fabuła rozbudowana, spójna i naprawdę świetnie napisana. Widać, jak wiele pracy włożyła w to autorka i zdecydowanie nie jest to praca nadarmo. Postacie są bardzo ciekawie skonstruowane, wydarzenia precyzyjne, akcja przemyślana, a przede wszystkim wciągająca i ciekawa. Język jest bardzo barwy, młodzieżowy i zabawny. Czytając nie raz się śmieje, ale da się także wczuć w przygody bohaterów. Co najważniejsze, styl pisania jest lekki, dzięki czemu nie da się oderwać od książki, a czytanie stanowi wielką przyjemność. Jestem bardzo dumna mogąc być patronem ten świetnej książki. Niezmiernie miło jest widzieć Mercy i Gabriela w wersji książkowej, jeszcze lepszych niż na wattpadzie. To naprawdę genialna książka i bardzo obiecujący debiut, który z całego serca wam polecam. Na pewno jeszcze nie.raz wrócę do tej książki, czekając na kolejne części 💜
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-10-2021 o godz 14:04 przez: GirlsBooksLovers
Od pewnego czasu, dość skutecznie nadrabiam moje czytelnicze zaległości. Pierwszy tom serii „Diabłów Nevady” od Martyny Keller dość długo zalegał na mojej półce, ale nareszcie się za niego zabrałam. Nie będę ukrywała, że ponownie walczę z czytelniczą niemocą i dość długo schodzi mi przeczytanie jakiejkolwiek propozycji. Być może jest to po prostu przesyt czytelniczy, albo wypalenie. „Diabły Reno” czytałam prawie 5 dni, i to nie dlatego, że książka jest zła, wręcz przeciwnie podobała mi się i to bardzo, ale nie mogłam się kompletnie skoncentrować i wciągnąć w tę historię. Brałam ją, przeczytałam kilka dni i po chwili odkładałam, bo po prostu nie miałam ochoty na czytanie. Jednak wczorajszego wieczoru zebrałam się w sobie i powiedziałam „Dość! Weź się w garść i czytaj”. Zmobilizowałam się, skoncentrowałam i zaczęłam chłonąć tę lekturę i, kurde, ona była naprawdę dobra. Mega podobała mi się fabuła i to jak została napisana ta książka, a zakończenie sprawiło, że teraz z jeszcze większą niecierpliwością będę czekała na kontynuację. Przyznam się szczerze, że nie miałam co do tej powieści dużych oczekiwań, ponieważ wiedziałam, że jest to debiut autorki, ale zdecydowanie mogę stwierdzić, że jest on bardzo udany i jeżeli wszystkie książki autorki będą utrzymane na takim poziomie, napisane tak fajnym językiem i tak dopracowane, to zostanę jej wielką fanką. Ale czy tak będzie na pewno, dowiem się, gdy przeczytam kolejny tom i przekonam się, że fabuła jest równie fajna. Właściwie mogę powiedzieć, że trochę żałuję, że nie zabrałam się za nią wcześniej. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to narracja, droga autorko, dlaczego punktu widzenia Gabriela jest tak mało! To mój kolejny książkowy mąż i zdecydowanie chcę go jak najwięcej! A co do bohaterów to są bardzo fajnie wykreowani, Marcy pyskata babeczka, która zawsze ma coś do powiedzenia, on zdystansowany, ale jakże uroczy, uwielbiam go! Martyna Keller bardzo mnie zaskoczyła swoją twórczością, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie miałam co do tej powieści wygórowanych oczekiwań, ale jest ona świetnie napisana. Ja otrzymałam od niej dużo, dużo więcej, a nie sam banalny romans. Was gorąco zachęcam do sięgnięcia po debiut autorki, mogę wam zagwarantować, że się nie zawiedziecie i jestem przekonana, że tak jak ja, oddacie swoje serca temu seksownemu bokserowi. Jednak czy ta opowieść ma happy end? O tym musicie przekonać się sami! Ja z niecierpliwością czekam na drugi tom, który już niedługo trafi w nasze ręce! :) Polecam! Paula https://girlsbookslovers.blogspot.com/2021/10/martyna-keller-diaby-reno-do-reno.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-08-2022 o godz 12:15 przez: Patrycja
📚Diabły Reno📚 Od @kellermartyna 🥰 „ - Marzniesz. - Więc przytul mnie mocniej. O wiele, wiele mocniej.” Mercy Stone nie planowała wracać do rodzinnego miasta. Hazardowe Reno było miejscem, które w ciągu ostatniego roku próbowała wymazać z pamięci. Jednak młoda kobieta ułożyła sobie w głowie plan zemsty osładzający jej konfrontacje z bolesną przeszłością. Mercy zamierza obrócić życie przybranej siostry w proch. Zetrzeć w drobny mak szczęście, którego niegdyś zostało jej tak bezlitośnie odebrane. A do tego ma posłużyć Gabriel Crade - przyjaciel jej ojczyma, chłopak siostry oraz utalentowany bokser walczący o miejsce w szeregach „Diabłów Vegas”, garstki najlepszych pięściarzy w całym kraju. Ten zdystansowany i tajemniczy mężczyzna na pozór wydaje się poza jej zasięgiem. Mercy na początku jest dla niego zbyt głośna, pyszałkowata i przemądrzała. Z czasem jednak odkrywa, że za ironicznym uśmiechem kryje się czyste zepsucie. Takie, które wypaliło piętno w złamanym sercu kobiety. *opis pochodzi od wydawcy* 🌸Często spotykałam się z poleceniem serii #diabłynevady wiec przy premierze trzeciego tomu, zaszalałam i kupiłam wszystkie. Tak sobie leżały, aż w końcu tom pierwszy doczekał się swojego czasu. Pióro autorki jest dość ciężkie, przez co książkę niełatwo się czyta. Na początku trochę się nudziłam, ale później zaczęła intrygować mnie relacja pomiędzy Mercy, a Gabrielem. Przede wszystkim miała polegać na zemście na przybranej siostrze, ale później przeobraziła się w coś głębszego. Trochę szkoda, że ta cała zemsta poszła w zapomnienie bo liczyłam na ciekawa intrygę ze strony Mercy. Gryzą w oko również te powtórzenia, a denerwowały przerywane sceny i brak dalszego rozwinięcia. Bardzo ciekawe połączenie dwóch sportów, Mercy jest łyżwiarka, a Gabriel bokserem. Książka zaczęła podobać mi się w momencie pierwszych walk o wstąpienie do „Diabłów Vegas” i wtedy jak Mercy wyjawniła w końcu swoje tajemnice. Miło również czytało się wzmianki o Nowym Orleanie - jestem fanka The Originals wiec skradło to moje serce. Nie ukrywam też, że zakończenie mnie zaskoczyło i było mi smutno jak potoczyły sie sprawy, dlatego chętnie sięgnę po tom 2, pomimo, że historia nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Chociaż jak wiadomo, każdy ma inny gust i jeżeli miał*ś w planach sięgnij po nią, może akurat skradnie Twoje serce. 📚3/5 🌶 1/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2021 o godz 13:34 przez: booksinpink
Moja ocena 9.5/10. Tego lata Mercy Stone ma zamiar posiać zamęt w życiu swojej znienawidzonej przyrodniej siostry. W ramach zemsty za złamanie jej życia postanawia zniszczyć szczęście Faye. Pomóc ma jej w tym zbliżenie się do jej ówczesnego chłopaka, Gabriela. Utalentowanego boksera, który jeszcze w to lato ma zamiar dostać się do najpopularniejszej drużyny w kraju, Diabłów Vegas. Nikt nie spodziewa się, że mroczny i tajemniczy Gabriel oraz zawistna i cwana Mercy znajdą w sobie podobne cechy, które odmienią ich relację na następne lata ich życia. RECENZJA Ta książka to coś niesamowitego, czczę jej każdy rozdział, stronę, słowo i literę. Po przeczytaniu samego prologu wiedziałam, że ta historia zmiecie mnie z planszy, i cóż właśnie to zrobiła. Realność całego tomu jest wspaniała, nie ma żadnych wyimaginowanych wydarzeń, wszystko dzieje się w idealnym tempie dla bohaterów. Dialogi, opisy oraz relacje między bohaterami nie są przesadzone, każdy z tych trzech punktów jest na swoim miejscu i niczego bym tu nie zmieniła. Gabriel to idealna mieszanka tajemniczej i mrocznej aury, a zarazem lojalności wobec przyjaciół oraz dążenia do celu. Jego perspektywy w książce nie jest dużo, ale jest ona tak dobrze wsadzona w akcje, że nie mam się do czego przyczepić, mimo że lubię męską stronę w książkach. Mercy to niezwykle silna i pewna siebie bohaterka, jak możemy dowiedzieć się z książki, bohaterka została złamana przez swoją siostrę. Ten konflikt między właśnie Mercy a Faye został znakomicie wykreowany. Nutka tajemnicy co tak naprawdę się wydarzyło została przeciągnięta przez książkę, aż do jej końca co tylko zachęca do dalszego czytania. Jedyne, do czego mogłabym się delikatnie przyczepić to powtórzenia. Kilka razy powtórzyły się te same słowa bohaterki na temat tatuaży Gabriela, czy o widoku na Sierra Nevada. Nie jest to coś co każdemu rzuci się w oko, ale niektórych może to denerwować. To, co mogę jeszcze dodać to gratulacje dla autorki za niebywałe pokazanie relacji bohaterów. Ich zmiany w stosunkach do siebie, odrywane tajemnice i wsparcie dwoje złamanych ludzi dla siebie. Zdecydowanie nie wiem jakich słów mogę użyć do jej opisania. Cała książka jest moją ulubioną sceną, nie ma szans, abym wybrała jedną z tych wszystkich smutnych, ale również szczęśliwych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
04-08-2023 o godz 22:23 przez: Anonim
Recenzja „Diabły Reno” Mercy Stone nie planowała wracać do rodzinnego miasta. Hazardowe Reno było miejscem, które w ciągu ostatniego roku próbowała wymazać z pamięci. Jednak młoda kobieta ułożyła sobie w głowie plan zemsty osładzający jej konfrontację z bolesną przeszłością. Mercy zamierza obrócić życie przybranej siostry w proch. Zetrzeć w drobny mak szczęście, które niegdyś zostało jej tak bezlitośnie odebrane. A do tego ma posłużyć Gabriel Crade – przyjaciel jej ojczyma, chłopak siostry oraz utalentowany bokser walczący o miejsce w szeregach „Diabłów Vegas”, garstki najlepszych pięściarzy w całym kraju. Ten zdystansowany i tajemniczy mężczyzna na pozór wydaje się poza jej zasięgiem. Mercy na początku jest dla niego zbyt głośna, pyszałkowata i przemądrzała. Z czasem jednak odkrywa, że za ironicznym uśmiechem kryje się czyste zepsucie. Takie, które wypaliło piętno w złamanym sercu kobiety. *** Zapowiadało się naprawdę świetnie. Młody bokser, przemądrzała dziewczyna, zemsta, tajemnice. Mam wrażenie, że ta książka posiada niewykorzystany potencjał. Moim zdaniem momentami było to po prostu nudne. I jak na złość wszystko, nagle, na szybko wydarzyło się na ostatnich dwudziestu stronach. Styl autorki był prosty, ale dla mnie też ciekawy. Przykładowo „Przejechawszy palcami po rączce od walizki, zastanawiam się…”. Typowe polskie słowo, a raczej rzadko spotykany styl. Robiąc jedno, robiło się drugie. Mam wrażenie, że ten sposób pisania wyróżnia autorkę. Bohaterowie też mieli być świetni. Mercy Stone, arogancka dziewczyna, która wraca do Reno w ramach zemsty na przybranej siostrze. Zepsuta w środku. Jej cechy charakteru się zgadzają, tak samo jak jej wnętrze, ale zemsty to MOIM ZDANIEM tyle co kot napłakał. Ja tego nie czułam. Gabriel Crade, natomiast został wykreowany naprawdę nieźle. Bokser, którego priorytetem jest dostać się do rozsławionej na cały kraj grupy pięściarzy – „Diabłów Vegas”. Zdystansowany i tajemniczy, co widać nawet przy jego pierwszym spotkaniu z Mercy. Po całej książce spodziewałam się więcej, a w pewnym momencie udało mi się nawet przewidzieć jej zakończenie. Zastanawia mnie jednak jaki los czeka głównych bohaterów w następnych częściach, po które mam zamiar sięgnąć. Ocena: 3/5 „ – Gdy jesteś obok, każdy cios boli odrobinę mniej”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
14-07-2021 o godz 14:28 przez: Book Coffee Cake
Mercy powraca w swoje rodzinne strony po rocznej nieobecności. Dziewczyna wyjechała z Reno, ponieważ chciała zapomnieć o przeszłości. Wraca do domu, aby sprawić przyjemność swojemu ojczymowi i postanawia spędzić w domu dwa miesiące. Jej głównym celem na te wakacje jest zemsta na swojej przyrodniej siostrze. Obiera sobie za cel Gabriela - faceta swojej siostry. Jednak sprawa nie będzie taka łatwa, ponieważ trafia kosa na kamień. ONA wyszczekana i pyskata, ON nie będzie jej dłużny. Czy mają szansę na coś więcej, niż tylko zemsta? "Diabły Reno" to historia, która wciągnęła mnie od samego początku. Muszę przyznać, że miałam duże oczekiwania jeśli chodzi o tą pozycję, gdyż słyszałam o niej wiele dobrego, gdyż książka wcześniej wydana była na Wattpadzie. Mam do niej lekko mieszane uczucia i muszę przyznać, że podchodzę do niej z wielką rezerwą. Bardzo spodobał mi się wątek boksu oraz łyżwiarstwa figurowego, które pojawiły się w książce. Dodatkowo główni bohaterowie są świetnie wykreowani, co sprawia, że mogę je sobie doskonale wyobrazić. Jednak mam wrażenie, że zakończenie pojawia się szybko, dość niespodziewanie. Spodziewałam się czegoś więcej po historii z przeszłości Mercy. Nie chodzi mi tutaj o to co przeszła, ale jak zostało to opisane, małostkowo, jakby nie miało większego znaczenia. A ma! Dodatkowo, zakończenie banalne, było ono przewidzenia od momentu poznania całej historii. A szkoda.. Być może miałam zbyt wielkie oczekiwania co do tej książki, jednak nie uważam, że jest ona słaba. Co to to nie. Uważam, że jest warta przeczytania. Wprowadza nas w świat głównych bohaterów i liczę, że kontynuacja dostarczy nam więcej wrażeń. Jeśli miałabym się odnieść do stylu pisania autorki, to nie mam nic złego do powiedzenia. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i nie chciałam się od niej oderwać. Z pewnością sięgnę po kontynuację historii Mercy i Gabriela, gdyż jestem bardzo ciekawa ich przyszłości (tutaj jest miejsce na spoiler, ale niestety wam go nie zdradzę). Mam nadzieję, że mi to wybaczycie! Osobiście polecam tą książkę, oczywiście ma pewne mankamenty, jednak ciężko natrafić na książkę idealną.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-09-2021 o godz 12:26 przez: pasje_zaczytanej_agnes
,,Nie znajduję nic, bo jej już tutaj nie ma." ,,Diabły Reno" książka do której robiłam dwa podejścia. Za pierwszym razem poległa. Czytając pierwsze rozdziały miałam wrażenie, że albo wieje nudą, albo u mnie nastąpiło coś w rodzaju zmęczenia materiału. Odłożyłam książkę na kilka dni. Przy drugim podejściu ponownie przeczytałam opis i doszłam do wniosku, że to nie może być złe. Przecież to, co w zarysie przedstawia opis wygląda na ciekawą historię. Młoda dziewczyna, chęć zemsty na przybranej siostrze, a do tego przystojny bokser, przecież to nie może być nudne. I NIE BYŁO. Od czwartego rozdziału książka zaczęła mnie coraz bardziej wyciągać. Znajomość bohaterów zaczęła się rozkręcać, Mercy Stone na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie zarozumiałej, rozpuszczonej i złej dziewczyny. Co może delikatnie denerwować czytelnika. Jednak im bardziej poznajemy Marcu, tym bardziej przekonujemy się, że nie jest tak jak nam się wydawało. Panna Stone jest inteligentną osobą, poświęca się swojej pasji, którą jest łyżwiarstwo figurowe. A to że pragnie zemsty wcale nie czyni z niej złego człowieka. Poznajemy również Gabriela, przystojnego, wytatuowanego, utalentowanego boksera. Pan Crade jest w rękach naszej bohaterki narzędziem zemsty. Tylko czy napewno? Czy znajomość Mercy i Gabriela nie okaże się czymś, o czym w tej chwili sami nie mają pojęcia? A co z zemstą? ,,Diabły Reno" to pierwsza część serii ,,Diabły Nevady" Martyny Keller. Jest to również debiut autorki, moim zdaniem bardzo udany debiut. Mimo mojego zniechęcenia na początku książka okazała się ciekawa. Z każdą przeczytaną stroną czułam jak historia stworzona przez autorkę wciąga mnie coraz bardziej. Z natury nie jestem mściwą osobą i chęć zemsty jest mi obcą. Jednak czytając tę książkę miałam wielką ochotę przybić piątkę z Marcy, i powiedzieć - TAK JEST SIOSTRO, POKAŻ TEJ ….. GDZIE RAKI ZIMUJĄ. NIECH WIE, ŻE Z TOBĄ SIĘ NIE ZADZIERA. Polecam przeczytać książkę Martyny Keller ,,Diabły Reno" i zapewniam, że przypadnie Wam do gustu. Ja już zacieram ręce na drugi tom serii, przy którym miło spędzę czas. Tego jestem pewna na sto procent.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
02-08-2021 o godz 14:05 przez: Kamila
😈🔥🆁🅴🅲🅴🅽🆉🅹🅰 ♥️🔥 "𝘗𝘰𝘥𝘰𝘣𝘯𝘰 𝘥𝘪𝘢𝘣ł𝘺 𝘢𝘭𝘣𝘰 𝘴𝘪ę 𝘬𝘰𝘤𝘩𝘢, 𝘢𝘭𝘣𝘰 𝘯𝘪𝘦𝘯𝘢𝘸𝘪𝘥𝘻𝘪". Diabły Reno jest debiutancką powieścią Martyny Keller, która rozpoczyna serię #diabłynevady Książka opowiada historię Mercy i Gabriela. Jest to zestawienie dwóch różnych światów. Mercy jest młodą kobietą, której życie nie jest usłane różami. Doświadczyła wielkiej straty i zdrady ze strony najbliższych jej osób. Nic tak nie boli, jak cios zadany od osoby, którą darzyliśmy szczerym uczuciem. Od sześciu lat jej pasje stanowi łyżwiarstwo figurowe. Jednak jeden mail może odmienić jej życie i sprawić, że jej kariera rozwinie się w zawrotnym tempie. Do Reno powraca, aby zemścić się i zmienić życie siostry w piekło, o jakim nawet nie śniła. Do czego się posunie, aby zrealizować swój plan? Gabriel jest przystojnym, wysportowanym mężczyzną. Największą uwagę przyciągają jego liczne tatuaże, które zdobią jego ciało. Jest utalentowanym bokserem, którego głównym celem jest, dostanie się do "Diabłów Vegas". Jest to drużyna składająca się z najlepszych zawodników w kraju. Czy jego cel zostanie osiągnięty? Książka na samym początku nie zrobiła na mnie zbyt dobrego wrażenia. Historia bardzo powoli nabierała właściwego dla mnie tempa. Ilość informacji, wprowadzenia do świata bokserów momentami mnie przytłaczał. Mercy przyjechała zemścić się na swojej siostrze tak, że tego nie zapomni. Jednak nic w tym kierunku nie robiła. Przerywane również były niektóre sceny np. kiedy poszli na szklany most. Co tam robili dalej, nie wiadomo. Książka spodobała mi się w momencie, kiedy oficjalnie rozpoczyna się walka o wstąpienie do szeregów "Diabłów Vegas" Dominowały tam emocje i trudno było mi się oderwać od książki. Zakończenie jest dla mnie momentem, w którym stwierdzam, że muszę sięgnąć po 2 tom, aby dowiedzieć się co będzie dalej. Dziękuję @manipulantt za stworzenie tej książki. Szczerze polecam zapoznać się innym z tą książką. Jak wiadomo, każdy ma inny gust. Na mnie ta książka nie zrobiła wielkiego wrażenia, jednak dla innych może być wielkim odkryciem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-08-2021 o godz 20:27 przez: czytaniepogodzinach
„Gdyby był skończonym skurwielem, typowym złym facetem bez chociażby głupiej dozy empatii, łatwiej byłoby mi okręcić go sobie wokół palca, a potem... Potem zwyczajnie porzucić.” „Diabły Reno” to debiut i jednocześnie pierwszy tom serii „Diabły Nevady”, opowiadający historię utalentowanego boksera i łyżwiarki figurowej. Zdawać by się mogło, że osoby uprawiające dwie tak skrajne dyscypliny sportowe, nie mają ze sobą nic wspólnego. A jednak. Choć początkowo Mercy kieruje tylko i wyłącznie pragnienie zemsty na przybranej siostrze, to z czasem jej relacja z Gabrielem zaczęła wykraczać dalece poza ramy osobistych porachunków. Oboje cechuje cięty język i trafione riposty, a ich słowne potyczki często wywoływały uśmiech. Relacja bohaterów została fajnie poprowadzona. Akcja nie była przesadnie rozciągnięta w czasie, ale też nie została przeprowadzona z zawrotną szybkością. Fabuła była ciekawa, choć znalazłabym kilka niedociągnięć. Bardzo długo nie było wiadomo, co stało się z rodzicami Mercy, skoro na wakacje przyjechała do ojczyma. Domyślam się, że był to celowy zabieg, żeby podsycić w czytelnikach ciekawość, ale został on poruszony dopiero na sam koniec, a wcześniej nie było o nim nawet wzmianki. Ten wątek został moim zdaniem trochę pominięty. Były jeszcze inne kwestie (o których nie będę wspominać, żeby uniknąć spilerów), z których zostały robione duże tajemnice, a ostatecznie nie wynikało nic szczególnego. Dużo szumu, a mało efektu. Ostatecznie uważam jednak, że jest to naprawdę udany debiut. Autorka pisze bardzo lekko i przyjemnie. Czytelnik nie męczy się podczas czytania. Autorka umiejętnie opisuje emocje i zdarzenia, które są pełne i w żaden sposób nie są skracane i ucinane. A po zakończeniu jakie zostało nam zaserwowane, nie mogę się już doczekać drugiego tomu, po który z pewnością sięgnę 😉 Koniecznie muszę się dowiedzieć jak dalej potoczy się ta historia! Jeśli lubicie książki z motywem sportowym i bohaterów z ciętym językiem, to ta książka jest zdecydowanie dla Was. Polecam serdecznie ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-07-2021 o godz 08:05 przez: Anonim
Moja chwila nocą ,,Niewidzialny supeł związuje mi się w gardle, kiedy dociera do mnie, że demony przeszłości wciąż ostarzą sobie na mnie swoje pazury. Robią to Conrad śmielej, odważniej, zuchwałej. A ja nie potrafię ich uciszyć." ,,Diabły Reno" Martyny Keller to książka przepełniona bólem oraz żalem, gdzie miłość przychodzi niezapowiedziana niczym cios w ringu. Mercy wraca do Reno miasta, w którym hazard nie śpi. Chęć zemsty na przybranej siostrze napędza ją do działania, choć powrót do Reno jest bolesny, to wierzy, że siostra za wszytko zapłaci. Gabriel przystojny bokser, chłopak przybranej siostry oraz jeden z najbliższych przyjaciół ojczyma Mercy. Cel ma jeden, wstąpić w szeregi ,,Diabłów Vegas" Tych dwoje to dwa wulkany energii, które swój gniew wyładowują na treningach, bo sport to ich pasja, z którą wiążą zdobycie podium. Czy tych dwoje Będzie umiało się dogadać? Czy Mercey doprowadzi swój plan do końca? Czy w ich przypadku jest szansa na coś więcej niż słowne potyczki? Tego dowiecie się z książki. Jestem miło zaskoczona książką! Zdecydowanie główni bohaterowie zostali w idealny sposób przedstawieni a ich słowne potyczki dodawały smaka całej książce. Marce nosząca pod maską wielki smutek i żal sprawiła, że czułam te emocje, z którymi zmagała się w pojedynkę. Gabriel to mój ulubieniec, kibicowałam mu w ringu i tuż poza nim. Styl, jakim posługuje się autorka, jest lekki i przyjemny dla oka. Książka sama w sobie jest przyjemna w odbiorze i może ktoś się przyczepić za brak dojrzałości w niektórych fragmentach książki, to ja to biorę za wielki plus, bo w książce znalazłam prawdziwą chemię między bohaterami, ich ukradkowe spojrzenia, słowne potyczki tego brakowało mi w ostatnim czasie w książkach-świeżości. Zakończenie książki wbiło mnie w fotel! Mam nadziej, że autorka nie karze długo czekać na drugi tom! Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
02-08-2021 o godz 13:26 przez: Sylwia
Mercy jest młodą, 20-letnią kobietą, zakochaną w łyżwiarstwie figurowym. Po roku nieobecności wraca na wakacje w rodzinne strony. Cel jest wizyty jest jeden: zemsta na swojej przyrodniej siostrze Faye za to, że zniszczyła jej beztroskie życie. W zemście ma jej pomóc chłopak Faye, Gabriel z czego on nie zdaje sobie sprawy. Tych dwoje od samego początku się nie polubia. Mercy serwuje Gabrielowi ciągłe przytyki i odziera ze sporych pokładów cierpliwości, a Gabriel czuję do niej rezerwę i traktuje ją jak smarkule, lecz ma także świadomość, że ta kobieta jest ucieleśnieniem prowokacji. Z czasem dochodzi do niego, że związkiem z Faye jest po prostu znudzony, zaś znajomość z Mercy staję się dla niego niezwykle interesująca. Priorytetem jednak są dla niego treningi i dostanie się do elitarnej grupy bokserów zwanych "Diabłami Reno". Czy Mercy uda się przekonać do siebie Gabriela i czy jej plan zemsty się powiedzie? Wiecie jak bardzo lubię sięgać po debiuty, więc po ten sięgnęłam z ogromną ciekawością. Niestety, nie przypadł mi on do gustu. Przez całą książkę nie mogłam wkręcić się w fabułę. Plusem dla mnie było niewatpliwie ukazanie tej historii z perspektywy Mercy oraz Gabriela. Bardzo podobało mi się również to z jakim zaangażowaniem bohaterowie oddawali się swojej pasji 😍, lecz co do kreacji bohaterów mam zastrzeżenia - byli dla mnie jacyś tacy nijacy i ciężko mi ich określić. Przeszkadzały mi także powtórzenia oraz opisy zawarte w książce. Z przykrością muszę stwierdzić, że ta historia nie zdobyła mojego serca i niestety męczyłam się przy niej. Jednak wiecie jak jest z książkami: to, że mi się nie spodobała nie znaczy że wam nie będzie 😉. Tak więc mimo wszystko proponuje, byście na własnej skórze się przekonali czy ta historia was zauroczy, bo każdy debiut zasługuje na poznanie 😉.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji