23-06-2012 o godz 13:42 przez: anna02
"Delirium" to piękna książka, którą naprawdę polecam. Jest w niej prawdziwa przyjaźń, miłość i poświęcenie :) Myślę, że ukazuje nam czasy przyszłe. Jak ją czytałam miałam wrażenie, że jestem częścią tej powieści. Naprawdę polecam.!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
06-07-2012 o godz 20:06 przez: kkarolina
Ta książka zmieniła moje życie. Nie sposób się nie rozpłakać, gdy dochodzi się do zakończenia, które(jak zdawało mi się) skończy się zupełnie inaczej. Nie tak...
Polecam wszystkim, którzy pragną kiedyś kochać.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
02-06-2012 o godz 14:22 przez: Agamemnon321
Nie ma nic piękniejszego niż miłość zakazana. <3 Bardzo polecam książkę!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
10-04-2016 o godz 12:07 przez: Natalia Łucja
Lena Haloway mieszka w Portland u swojej ciotki i niedługo kończy osiemnaście lat, co znaczy, że czeka ją zabieg, tak jak resztę osób w jej wieku. Nie byle jaki, bo to od niego zacznie się jej prawdziwe życie. Zostanie wyleczona z umiejętności kochania, a potem państwo odgórnie przydzieli jej kierunek studiów, jaki ma skończy, ilość dzieci, jakie ma urodzić i najważniejsze – sparują ją z jakimś nieznajomym. Państwo ma pod kontrolą wszystko, tworzy zestawienia książek, muzyki i filmów, po jakie mogą sięgać obywatele, wprowadziło godzinę policyjną, a wszelkie kontakty niewyleczonych dziewcząt i chłopców są zakazane. Wszystko dlatego, że miłość uważana jest za poważną chorobę zagrażającą społeczeństwu. Wszyscy wierzą, że po dostaniu remedium będą zdrowi, szczęśliwi, bez smutku i zmartwień. Wśród ludzi znajdują się jednak tacy, na których zabieg nie podziałał (tak jak matka Leny, która popełniła samobójstwo) oraz sympatycy, czyli ci, którzy dążą do obalenia systemu i kontaktują się z ludźmi z Głuszy – dzikiego lasu, w którym mieszkają Odmieńcy, czyli wszyscy, którzy uciekli.




Cała akcja rozpoczyna się na kilka tygodni przed zabiegiem Leny, a kończy kilka dni przed. W tym czasie jej życie całkowicie się zmienia. Wyobraź sobie, że przez całe życie jesteś kontrolowana, nie możesz zbyt głośno się śmiać czy nawet przytulić publicznie własnego dziecka, bo już jesteś podejrzana o chorobę zwaną amor deliria nervosa. Tak właśnie było z Leną. Nie ma duszy buntowniczki, odlicza dni do swojego zabiegu, aby być wreszcie bezpieczna. Jej rodzina jest skażona, ponieważ mąż jej kuzynki okazał się sympatykiem i uciekł, a matka Leny była poddawana zabiegowi trzy razy – cały czas z negatywnym skutkiem. W końcu popełniła samobójstwo. Dziewczyna nie wyróżnia się z tłumu – niska, ani gruba ani szczupła, o ciemnych włosach i piwnych oczach – i żyje w cieniu swojej bogatej, pięknej i odważnej przyjaciółki Hany. Tutaj autorka zerwała ze schematem niesamowicie pięknej głównej bohaterki i podobało mi się to, bo Lena jest zupełnie przeciętna. W każdym razie do momentu, gdy poznaje wyleczonego Alexa, zaczynają spotykać się coraz częściej, aż w końcu sama zapada na delirię.

W książce o takiej tematyce nie dało się ominąć wątku miłosnego, a tutaj stanowi on znaczną część historii. Nie ma charakterystycznego zakochania od pierwszego wejrzenia, a Lena i Alex muszą bardzo uważać ze względu na aresztowanie w przypadku złapania. Ich relacja jest głęboka i dobrze opisana, nie skupia się wyłącznie na zachwytach nad urodą drugiego. Dodatkowo wątek matki Leny i różne rewelacje z nim związane, stopniowo dawkowane przez autorkę zmuszają nas do zastanawiania się, w jaki sposób skończy się ta historia. To właśnie pod wpływem tych informacji w Lenie powoli zaczyna dokonywać się wewnętrzna przemiana – nie gwałtowna, ale mozolna i długotrwała, pozornie nie dostrzegalna.

Najbardziej zachwycił mnie cały świat przedstawiony. Autorka miała może niezbyt oryginalny pomysł na niego (dystopia, amerykańskie miasto, reżim, itp.), ale przewyższyła inne książki pod względem dopracowania. Wszystko było wyjaśnione, a fragmenty naukowych książek i wierszyków dla dzieci na początku rozdziałów pozwalały nam wejść trochę głębiej w ten totalitarny system. Drugi wielki plus za stworzonych bohaterów, bo mamy Hanę – dziewczyna z bogatego domu, zupełne przeciwieństwo Leny, których przyjaźń była bardzo prawdziwa i szczera, Rachel – wyleczoną siostrę Leny i Alexa – chłopaka, przez którego Lena zaczyna wątpić w system. W niewielu książkach mamy takiego grono dobrze napisanych i z pomysłem postaci.

Podsumowując – po prostu nie mam się do czego przyczepić. Autorka wykonała kawał ciężkiej pracy, a do tego talent do łatwego opowiadania historii i duża wyobraźnia także zaowocowały. Rekomendacja z tyłu okładki, mówiąca że to książka dla wielbicieli „Igrzysk” okazała się całkowicie trafiona. Trochę mi przykro, że tak dobre książki jak trylogia „Delirium” nie są bardziej znane, podczas, gdy taka „Niezgodna” (według mnie dużo słabiej napisana) jest wszędzie z powodu ekranizacji. Były plany zrobienia z „Delirium” serialu (w roli głównej Emma Roberts), ale po wyemitowaniu pilota okazało się jednak, że nic z tego nie będzie :(

[http://withcoffeeandbooks.blogspot.nl/2015/06/delirium-lauren-oliver.html]
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-06-2015 o godz 12:37 przez: Natalia Łucja
Lena Haloway mieszka w Portland u swojej ciotki i niedługo kończy osiemnaście lat, co znaczy, że czeka ją zabieg, tak jak resztę osób w jej wieku. Nie byle jaki, bo to od niego zacznie się jej prawdziwe życie. Zostanie wyleczona z umiejętności kochania, a potem państwo odgórnie przydzieli jej kierunek studiów, jaki ma skończy, ilość dzieci, jakie ma urodzić i najważniejsze – sparują ją z jakimś nieznajomym. Państwo ma pod kontrolą wszystko, tworzy zestawienia książek, muzyki i filmów, po jakie mogą sięgać obywatele, wprowadziło godzinę policyjną, a wszelkie kontakty niewyleczonych dziewcząt i chłopców są zakazane. Wszystko dlatego, że miłość uważana jest za poważną chorobę zagrażającą społeczeństwu. Wszyscy wierzą, że po dostaniu remedium będą zdrowi, szczęśliwi, bez smutku i zmartwień. Wśród ludzi znajdują się jednak tacy, na których zabieg nie podziałał (tak jak matka Leny, która popełniła samobójstwo) oraz sympatycy, czyli ci, którzy dążą do obalenia systemu i kontaktują się z ludźmi z Głuszy – dzikiego lasu, w którym mieszkają Odmieńcy, czyli wszyscy, którzy uciekli.

Cała akcja rozpoczyna się na kilka tygodni przed zabiegiem Leny, a kończy kilka dni przed. W tym czasie jej życie całkowicie się zmienia. Wyobraź sobie, że przez całe życie jesteś kontrolowana, nie możesz zbyt głośno się śmiać czy nawet przytulić publicznie własnego dziecka, bo już jesteś podejrzana o chorobę zwaną amor deliria nervosa. Tak właśnie było z Leną. Nie ma duszy buntowniczki, odlicza dni do swojego zabiegu, aby być wreszcie bezpieczna. Jej rodzina jest skażona, ponieważ mąż jej kuzynki okazał się sympatykiem i uciekł, a matka Leny była poddawana zabiegowi trzy razy – cały czas z negatywnym skutkiem. W końcu popełniła samobójstwo. Dziewczyna nie wyróżnia się z tłumu – niska, ani gruba ani szczupła, o ciemnych włosach i piwnych oczach – i żyje w cieniu swojej bogatej, pięknej i odważnej przyjaciółki Hany. Tutaj autorka zerwała ze schematem niesamowicie pięknej głównej bohaterki i podobało mi się to, bo Lena jest zupełnie przeciętna. W każdym razie do momentu, gdy poznaje wyleczonego Alexa, zaczynają spotykać się coraz częściej, aż w końcu sama zapada na amor deliria nervosa.
W książce o takiej tematyce nie dało się ominąć wątku miłosnego, a tutaj stanowi on znaczną część historii. Nie ma charakterystycznego zakochania od pierwszego wejrzenia, a Lena i Alex muszą bardzo uważać ze względu na aresztowanie w przypadku złapania. Ich relacja jest głęboka i dobrze opisana, nie skupia się wyłącznie na zachwytach nad urodą drugiego. Dodatkowo wątek matki Leny i różne rewelacje z nim związane, stopniowo dawkowane przez autorkę zmuszają nas do zastanawiania się, w jaki sposób skończy się ta historia. To właśnie pod wpływem tych informacji w Lenie powoli zaczyna dokonywać się wewnętrzna przemiana – nie gwałtowna, ale mozolna i długotrwała, pozornie nie dostrzegalna.

Najbardziej zachwycił mnie cały świat przedstawiony. Autorka miała może niezbyt oryginalny pomysł na niego (dystopia, amerykańskie miasto, reżim, itp.), ale przewyższyła inne książki pod względem dopracowania. Wszystko było wyjaśnione, a fragmenty naukowych książek i wierszyków dla dzieci na początku rozdziałów pozwalały nam wejść trochę głębiej w ten totalitarny system. Drugi wielki plus za stworzonych bohaterów, bo mamy Hanę – dziewczyna z bogatego domu, zupełne przeciwieństwo Leny, których przyjaźń była bardzo prawdziwa i szczera, Rachel – wyleczoną siostrę Leny i Alexa – chłopaka, przez którego Lena zaczyna wątpić w system. W niewielu książkach mamy takiego grono dobrze napisanych i z pomysłem postaci.

Podsumowując – po prostu nie mam się do czego przyczepić. Autorka wykonała kawał ciężkiej pracy, a do tego talent do łatwego opowiadania historii i duża wyobraźnia także zaowocowały. Rekomendacja z tyłu okładki, mówiąca że to książka dla wielbicieli „Igrzysk” okazała się całkowicie trafiona. Trochę mi przykro, że tak dobre książki jak trylogia „Delirium” nie są bardziej znane, podczas, gdy taka „Niezgodna” (według mnie dużo słabiej napisana) jest wszędzie z powodu ekranizacji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-05-2014 o godz 17:29 przez: Natala
Delirium jest pierwszą częścią trylogii napisaną przez amerykankę, Lauren Oliver. Oprócz Pandemonium i Requiem (sequele Delirium) autorka napisała również książki poświęcone poszczególnym bohaterom serii, za które mam nadzieję się zabrać, jak tylko zostaną wydane w Polsce.Na razie chciałabym jednak bliżej przyjrzeć się początkom i spróbować Wam opisać, co czułam podczas czytania, co nie będzie chyba takie łatwe.

"Czy gdyby miłość była chorobą, chciałabyś się wyleczyć?" - tak brzmi zdanie, które możemy przeczytać na okładce wydawnictwa Otwarte i właśnie ono rzuca się chyba najbardziej w oczy. Nie przeczę, że gdy pierwszy raz zobaczyłam tę książkę, zapragnęłam ją przeczytać. Nie tylko ze względu na oprawę, która mnie zaciekawiła, ale również opis. Powieść przenosi nas do świata, gdzie miłość jest traktowana jako choroba, którą po przekroczeniu pewnej granicy wiekowej się leczy. Główna bohaterka, Lena - narratorka całej historii - ma jeszcze przed sobą trzy miesiące, po których zostanie poddana zabiegowi mającemu na celu wyplenienie z niej najsilniejszego uczucia, jakie widział świat i... nie może się tego doczekać. Najlepiej zrobiłaby to od razu, by nie narażać się na "chorobę" i jej skutki. Poznajemy ją jako osobę trzymającą się zasad, przepisów, nie wykraczającą poza normę tamtej rzeczywistości. Oczywiście wszystko się zmienia, jak tylko spotyka na swojej drodze Alexa.

Ktoś by powiedział: książka jak książka. Jest główny wątek miłosny, wątek przyjaźni a nawet, jak ostatnio w wielu powieściach się zdarza, okazuje się, że Lena się sierotą, wychowującą się u krewnych. Nie powiem, zirytowała mnie kolejna bohaterka, która straciła rodziców, jednak nie zraziłam się tym i brnęłam dalej, za co sobie teraz w duchu dziękuję. Dlaczego?

Samego utworu nie potrafię opisać słowami. Pamiętam jeszcze, jakie emocje mi towarzyszyły przy czytaniu i do dziś jestem zdumiona, jak wiele uczuć mogłam wtedy w sobie pomieścić. Radość, rozczarowanie, zdumienie, smutek, gniew na fikcyjne postaci, zachwyt Alexem - ideałem mężczyzny, strach i na samym końcu rozpacz. Byłam wstrząśnięta zakończeniem, jakie nam zaserwowała pani Oliver i chociaż teraz już wiem, dlaczego tak postąpiła, w owym czasie miałam chęć rzucić telefonem (czytałam w formie e-booka, bo nie miałam dostępu do papierowej wersji) przez całą szerokość pokoju, a najlepiej jeszcze przejechać go walcem. Wszystkie pozytywne emocje, które posiadałam, wyparowały, a na ich miejscu pojawiły się tylko złość, smutek i rozgoryczenie. Musiało minąć trochę czasu zanim ochłonęłam i zdobyłam się na otarcie łez.

Uważam, że wszystko w tej książce jest piękne. Może akcja nie zachwyca dynamiką, niektóre momenty mogą się niektórym dłużyć, ale każdą literkę, każde zdanie czytałam z zapartym tchem (wiem, powinnam już nie żyć) i tak samo było podczas poznawania kolejnych części. Główna bohaterka zyskała moją sympatię (nie tylko ze względu na imię), chociaż największym uczuciem darzę chyba Gracie. Jeśli przeczytacie, zapewne domyślicie się dlaczego :)

"Możecie zbudować mury aż do nieba, a mnie i tak uda się nad nimi przefrunąć. Możecie mnie przygwoździć do ziemi tysiącami karabinów, a i tak stawię opór. I jest nas tutaj wielu, więcej, niż wam się wydaje. Ludzi, którzy nie pozwolili sobie odebrać wiary. Ludzi, którzy odmówili zejścia na ziemię. Ludzi, którzy kochają w świecie bez murów, kochają aż po nienawiść, aż po bunt, wbrew nadziei i bez lęku."

Nie da się jednoznacznie określić tej książki. Ona zachwyca, oczarowuje czytelnika, zaprasza do świata, którego jeszcze nie poznał i sprawia, że chce się tam przebywać do końca życia. Piękno zawarte w tej powieści jest tak proste, prawdziwe i naturalne, a jednocześnie ozdobione cudownymi metaforami i porównaniami, że po przeczytaniu utworu trudno zebrać myśli. Mieszanka emocji, uczuć, rozczarowań i poświęcenia - jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku, gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-03-2015 o godz 11:32 przez: Lenka<3
Jest to pierwsza część trylogii. Po przeczytaniu jej opisu byłam pewna, że jest kolejnym typowym romansidłem bez fabuły, których na rynku ukazało się ostatnimi czasy całkiem sporo. Jednak, moją decyzję, co do jej zakupu przyspieszyli rodzice, którzy nie długo potem zadecydowali, że jedziemy razem na tygodniowe wakacje. Czas wolny od szkoły zawsze kojarzy mi się z książką, więc obowiązkowo wzięłam ze sobą cztery lektury, w tym świeżo zakupione Delirium. Uznałam, że siedząc nad brzegiem morza powinnam poczytać coś lekkiego a nawet wręcz tandetnego. Dlatego postanowiłam ją wziąć ze sobą. Okazało się, że zupełnie przypadkiem trafiłam na perłę książek młodzieżowych. Jednak zanim zacznę recenzję, przybliżę wam może trochę zarys fabuły.
Cała historia ma miejsce w Portland na terenie USA. Jednak istnieje jeden haczyk, mianowicie dzieje się ona przynajmniej 200 lat (przepraszam za brak dokładności, ale czytałam ją dość dawno) po naszym teraźniejszym życiu. Autorka postanowiła stworzyć świat, gdzie miłość została zupełnie zlikwidowana. Uznano ją za śmiertelną chorobę, którą trzeba wyeliminować aby całe społeczeństwo funkcjonowało jak ‘’szwajcarski zegarek’’. W dniu swoich 16 urodzin zostaje się poddanym zabiegowi chroniącemu przed Delirią ( ogólnie obowiązująca nazwa choroby-miłości). Dzięki niemu osoba zostaje pozbawiona zdolności kochania, nawet własnych dzieci. Każda jednostka, która nie przejdzie pomyślnie operacji i dalej będzie ona CZUŁA zostanie zlikwidowana. Naszą bohaterką jest Lena, którą poznajemy na 2 miesiące przed zabiegiem. Jest ona zdeterminowaną nastolatką, bezgranicznie oddaną i ufającą panującemu systemowi. Kiedy pewnego dnia, jej najlepsza przyjaciółka zabiera ją na nielegalną imprezę wśród ich rówieśników dziewczyna poznaje Alexa. Popełnia najgorszy błąd w życiu, ZAKOCHUJE SIĘ! Tu zaczyna się cała historia. Chłopak pokazuje jej zupełnie inne życie, pełne miłości, zaufania i pasji. Okazuje się, że jej przeszłość była zaledwie codziennym egzystowaniem kompletnie pozbawionym sensu. Jednak zegar tyka a czas zabiegu zbliża się nieubłaganie szybko. Do czego posunie się dwoje młodych ludzi, by być razem?
Czy jest to książka tylko i wyłącznie o miłości? Nie dajcie się zwieźć! Dzięki niej możemy poznać istotę człowieczeństwa i co wart jest człowiek pozbawiony uczuć. Muszę jednak przyznać, że społeczeństwo pozbawione emocji z punktu widzenia ekonomicznego jest naprawdę dobrym pomysłem, zawsze da się przewidzieć, co zrobi dana jednostka, ponieważ nie kieruje się ona wewnętrznymi rozterkami. Pomyślcie tylko, nikt nie robi niczego głupiego ani bezmyślnego, ponieważ nie ma kogoś ani czegoś, wartego podjęcia ryzyka. Z drugiej jednak strony takie poukładane życie jest naprawdę nudne. Według mnie, to właśnie pochopne decyzje budują naszą osobowość. Ogólnie, lektura jest w czytaniu bardzo lekka i przyjemna, w sam raz na niedzielne popołudnie. Jedna z rzeczy, która również bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła to ilość opisów. Uważam, że były wspaniale wywarzone, w odpowiednich momentach było ich mniej lub więcej. Jednak, jeżeli w tej chwili poszukujecie książki pełnej akcji, pościgów i wybuchów, to zdecydowanie nie jest lektura dla was. Mimo wszystko, gorąco wam ją polecam. Nie zawiedziecie się. Zanim sięgniecie jednak po tę lekturę pomyślcie- CZYM DLA WAS JEST MIŁOŚĆ? WSPANIAŁYM UCZUCIEM, CZY MOŻE CHOROBĄ, KTÓRĄ NALEŻY WYELIMINOWAĆ?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-08-2014 o godz 14:38 przez: aleksia
Znacie to uczucie, kiedy czytając książkę utożsamiacie się z nią? Czujecie, że ta historia mogłaby być waszą historią? Ja właśnie tak miałam podczas tej lektury. Nie wiem dokładnie dlaczego. Po prostu tak czułam w środku.

Wyobraźcie sobie świat bez miłości. Bez uczuć, namiętności czy zwykłych relacji między płcią przeciwną. Byłoby strasznie prawda? Właśnie o tym opowiada Delirium. O świecie, w którym miłość uznawana jest za najgorszą chorobę, śmiertelną chorobę. Każdy kto ukończy 18 lat przechodzi zabieg, po którym nic nie czuje, nie ma miłych wspomnień, nie ma już nic. Została jednak garstka ludzi, którzy wymigali się od zabiegu lub znów zaczęli czuć. Lena - główna bohaterka - spotyka jednego z nich. Na imię ma Alex. Urodził się on poza granicami miasta - w Głuszy. Ludzi takich jak on nazywa się Odmieńcami. Lena z początku broni się przed uczuciami, wie że to jest złe, że może ją to uśmiercić. Jednak z czasem poddaje się i zaczyna spotykać się z Alexem. Jak to się kończy? Przekonajcie się sami! Bo naprawdę warto.

Ta książka spustoszyła mój mózg. Jest tak inna, oryginalna i niepowtarzalna. Autorka świetnie stworzyła nastrój. Czuć tą, aż parującą nudę gdy Lena przebywa między wyleczonymi. A z drugiej strony tą radość i szczęście podczas spotkań z Alexem. Postacie te były bardzo dobrze stworzone. Oboje dobrze wiedziali czego chcą. Jedyną główną postacią, w której czegoś mi brakowało to Hana - przyjaciółka Leny. Mimo iż odgrywała dość ważną rolę, była trochę płaska, bez wyrazu, brakowało jej czegoś charakterystycznego. Miałam wrażenie, że autorka zostawiła ją w tyle i zajęła się resztą.

Niezwykle podobały mi się opisy miejsc, w szczególności Głuszy. Czytając te fragmenty czułam się, jakbym tam była. Jakbym widziała te gwieździste niebo, czuła zapach traw i drzew. Jak już mówiłam wcześniej dobrze oddała także miasto. Tą jego monotonię, nudę i szarość. Szczerze mówiąc to nie ma tam jakiejś szczególniej akcji, jak na przykład walki z demonami w Darach anioła, ale czyta się ją niezwykle łatwo i szybko. Aż chce się więcej.

Przy tej książce można dużo rozmyślać, ze względu na tematykę. Jest przyjemnie napisana i szybko się ją czyta. Postacie są dobrze wykreowane, z małymi wyjątkami. Świat przedstawiony jest niezwykle i pasują do problematyki. Książkę polecam każdemu - dosłownie. I zadajcie sobie pytanie - CZY GDYBY MIŁOŚĆ BYŁA CHOROBĄ, CHCIELIBYŚCIE SIĘ WYLECZYĆ ?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-07-2022 o godz 13:12 przez: Patrycja
Jestem w 100% pewna, że gdybym przeczytała „Delirium”, mając trzynaście/czternaście lat byłabym w nim zakochana. A tak to mogę powiedzieć, że mi się ta książka podobała, ale nie zrobiłam na mnie większego wrażenia. Miałam ogromny problem z pierwszą połową, która mnie wymęczyła. Masa opisów wszystkiego i niczego, które wnosiły momentami tyle, co nic. W dodatku całe strony tekstu z małą ilością dialogów i akcja, która wlokła się niemiłosiernie. Nie działo się tak właściwie nic ciekawego. Jednak pierwsza połowa przybliża nieco świat głównej bohaterki Leny. Świat, gdzie za najgorszą chorobę uznaje się miłość, dlatego wymyślono na nią lekarstwo. Po remedium nikomu nie grozi zakochanie się. Człowiek będzie wolny od cierpienia, jakie niesie to uczucie. Świat, w jakim żyje główna bohaterka, momentami przeraża. System opiera się na kontroli, wpajaniu społeczeństwu, że bez miłości będą szczęśliwsi. Jest jednak grupa osób nazywana Odmieńcami, która mieszka poza granicami silnie strzeżonego państwa… Jest też jeden Odmieniec, który zmieni życie Leny i pokaże jej, że może niekoniecznie to w co wierzy, jest prawdą. Przedstawienie tego świata przez autorkę jest naprawdę świetne i zasługuje na uznanie. I muszę przyznać, że kiedy pojawił się Aleks i pewna relacja zaczęła się rozwijać, ta książka zrobiła się dużo ciekawsza. Druga połowa ma o wiele szybszą akcję, a momentami niesamowicie trzyma w napięciu. Wyczuwa się taką nutkę beznadziei, zagrożenia wiszącego nad bohaterami i to wkręca w ich losy. Nie mogą być razem, nie mają czasu, bo Lenę czeka remedium, ale czy miłość nie jest w stanie przezwyciężyć wszystkiego? Uwielbiam wątek miłosny w tej książce, bo jest taki uroczy. Subtelny, bardzo delikatny, a wręcz kruchy i z odrobiną sarkazmu. Niektóre dialogi Leny i Aleksa to złoto. Choć nie powiem, momentami poetyckie opisy uczuć powodowały u mnie wywracanie oczami. Zakończenie. Ach! Co tu się podziało, zupełnie nie spodziewałam się tego, co tam się wydarzyło i przyznaję, troszeczkę mnie to zabolało i z niecierpliwością czeka na dalsze losy Leny. To taka książka, która z pewnością spodoba się młodszym (ale nie za młodszym) czytelnikom, choć i tych starszych powinna zaciekawić, bo ma w sobie coś takiego, co czyni ją poniekąd uniwersalną.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2014 o godz 16:55 przez: Oliwia Augustyn
Czym dla nas jest miłość?
Dla osób, które znalazły swoją drugą połówkę to nieodłączna część ich bytu, coś, za co są gotowi oddać życie. Ale każdy medal ma dwie strony… Gdy ktoś ma złamane serce chce zapomnieć o uczuciu i osobie, którą się nim darzyło. Ludzie robią wiele rzeczy pod wpływem utraconej miłości…
A gdyby tak na m i ł o ś ć było lekarstwo…
Lena żyje w świecie, w którym miłość jest chorobą. Nad jej rodziną wisi upiorne fatum - matka popełniła samobójstwo, ojciec zachorował na raka gdy była maleńkim dzieckiem, a kuzynkę amor deliria nervosa złapała w swe śmiercionośne sidła - choroba gorsza od nowotworu, która omamia Cię swoim pięknem, dopada, a na koniec boleśnie i powoli likwiduje. Jedynym ratunkiem jest remedium - zabieg, po którym deliria zostanie tylko złym wspomnieniem… Według podręczników, oczywiście.
A teraz do rzeczy - remedium jest obowiązkowe, nie zawsze działa, a po zabiegu zostaje się wypranym z uczuć. Lena nie dopuszcza tego do wiadomości - dopóki nie poznaje Aleksa, tajemniczego dziewiętnastolatka…
“Delirium” to tom otwieający trylogię o takiej samej nazwie, autorstwa Lauren Oliver. Czarująca słowami autorka ma na swoim koncie powieść “7 razy dziś”, jednak to “Delirium” było jej debiutem, który zawładnął listami bestsellerów.
Po przeczytaniu pierwszych rozdziałów wiedziałam, że każdy, nawet najdrobniejszy szczegół jest przemyślany i dopracowany. Postacie mają różne charaktery, wizerunki, każda z nich jest niepowtarzalna i wyjątkowa. Żaden bohater nie jest “och i ach” - mają swoje wady, które wcale nie czynią ich gorszymi, niektóre nawet dodają im uroku. Książka ma 360 stron i nie mogę powiedzieć, że czegoś jej brakuje. Lauren Oliver nie pominęła postaci drugoplanowych - dała im swoje pięć minut.
Autorka niezaprzeczalnie umie przelać myśli na papier. Zebrać je w kupę, ubrać w najpiękniejsze słowa, zaczarować, by trafiły wprost do naszych umysłów i zostały tam, niczym wyjątkowe wspomnienia.
Siedem dni temu przeczytałam “Delirium” i wciąż jestem tą powieścią zafascynowana. Polecam ją każdemu miłośnikowi przygód, choć nie poleje się krew, i romansu - mimo, że nie jest wątkiem głównym, ma duże znaczenie.
Sprawdźcie, czy po przeczytaniu nie zachorowaliście na amor deliria nervosa...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-08-2014 o godz 16:40 przez: cullen_94
Czy wy też zastanawialiście się nad tym pytaniem który widnieje na okładce książki? "Czy gdyby miłość była chorobą, chciałabyś się wyleczyć?" Bo ja tak i moją pierwszą odpowiedzią było że tak chciałabym się wyleczyć, ale po przeczytaniu książki na pewno nie chciałabym żeby tak to wyglądało. Bo nikt nie powinien być zmuszany do tego by wyrzekać się czegoś co daje mu szczęście i nadziej na lepsze jutro.
Z początku książka może wydawać się nudna, ale będąc cierpliwym książka okaże się bardziej ciekawa niż na początku, a z czasem nie będziecie mogli się od niej oderwać.
Lena jest główną bohaterką, która czeka na swój zabieg, by podali jej antidotum na [ miłość ]. Na początku nie może się go doczekać, mało jest powiedziane jak wygląda sam zabieg. Kiedy ze swoją koleżanką Haną poszył biegać w przerwie którą sobie zrobiły poznają Aleksa. Po kolejnym spotkaniu widać jak Lena zmienia się z grzecznej, ułożonej dziewczyny w osobę która nie zwraca uwagi na godzinę policyjną, okłamuje ciotkę i wymyka się z domu by chodzić na nie legalne imprezy a potem by spotykać się z Aleksem. Chłopak pokazuje Lenie czym jest prawdziwa [ miłość ] i jaka jest piękna. Pokazuje jej też kim są naprawdę Odmieńcy, jak jest w głuszy i dzięki temu dziewczynie otwierają się oczy, wszystko co wydawało jej się znane i dobre okazuję się kłamstwem. Ludzie pozbawieni [ miłości ] wydają jej się puści. Zrozumiała także że nie chce być jak oni i że jeśli zrobią jej zabieg to już nigdy nie będzie z Aleksem.
Mnie osobiście czegoś brakowało w tym wszystkim. Tyle dobrych opinii słyszałam o niej i porównani do "Igrzysk śmierci", że trochę się zawiodłam, owszem końcówka książki jest zaskakująca i zachęca do dalszego czytania by dowiedzieć się co się stało z Aleksem. Czy go zabili? Czy zabrali go do krypt? Czy może jakimś cudem udało mu się uciec? Sama nie wiem czy kupie kolejny tom, czy może lepiej go wypożyczyć? Na razie odłożę tą trylogie na jakiś czas i wrócę do niej za jakiś czas.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-04-2014 o godz 16:41 przez: Oliwia Wiewióra
Delirium to piękna książka. Opowiada o tym co człowiek może poświęcić w imię miłości i jaką ważną rolę odgrywa miłość w naszym życiu... Autorka ukazuje nam też jak wygląda ludzkie życie bez miłości.

Przez całe życie wpajano Lenie, że bez miłości będzie szczęśliwa...
Że będzie bezpieczna.
Dziewczyna im wierzyła. Aż do momentu, gdy sama poczuła czym jest miłość.
Osiemnastoletnia Lena buntuje się. Teraz jest już gotowa w imię miłości poświęcić wszystko.

Fragment:
"Biegnę nie wiem jak długo. Wiele godzin, a może wiele dni.
Alex kazał mi biec, więc biegnę.
Powiem wam coś. Nie jestem nikim wyjątkowym. Jestem zwyczajną dziewczyną. Mam niecałe metr sześćdziesiąt wzrostu i jestem przeciętna pod każdym względem.
Ale znam pewien sekret.
Możecie zbudować mury aż do nieba, a mnie i tak się uda nad nimi przefrunąć.
Możecie mnie przygwoździć do ziemi tysiącami karabinów, a i tak stawię opór.
I jest nas tutaj wielu, więcej niż wam się wydaje. Ludzi, którzy nie pozwolili sobie odebrać wiary. Ludzi, którzy odmówili zejścia na ziemię. Ludzi, którzy kochają w świecie bez murów, kochają aż po nienawiść, aż po bunt, wbrew nadziei i bez lęku.
Kocham cię. Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-12-2013 o godz 01:25 przez: Junii
Wspaniała książka, zresztą tak można powiedzieć o całej serii. Opowiada ona o zakazanej miłości, lecz nie tylko wśród dwojga nastolatków, ale wśród szerszej populacji, dlatego że uważana była za chorobę, więc wymyślono lekarstwo, bo wiadomo, że ludzie sami z siebie nie przestaną się kochać. Pilnie strzeżono zakazu o braku miłości. Jednak niektórzy postanowili się zbuntować.. Lena - główna bohaterka książki przestrzegająca wszystkich zasad, zanim została poddana zabiegowi usuwania emocji zakochała się.. On - Alex, należał do ruchu oporu, postanowił nawrócić Lene i powiedzieć jej co jest naprawdę dobre, z miłości mógł poświęcić dla niej wszystko.. Kochał ją, przy opisie ich miłości samemu można doznać przyjemne ukłucia w brzuchu.. Jest też 3 bohaterka tej książki- Hana, która jest przyjaciółką Leny, ona jednak nie przestrzegała tak surowo zasad a mimo tego jej przyszłość potoczy się bardziej zgodnie z prawem, chodź czytając tą serię można się spierać. Koniec serii jest nieprzewidywalny jak całość.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-04-2012 o godz 15:25 przez: kasandra
Książkę czytało mi się świetnie. Napisana jest bardzo przystępnym i przyjemnym językiem. Co więcej,fabuła jest intrygująca a wizja świata i ludzkości bez miłości przyprawia o dreszcze.Uczucie rodzące się między bohaterami ukazano delikatnie i romantycznie a emocje udzielą się również i nam. Akcja rozkręca się stopniowo, aby w końcowej części lektury mocniej przyspieszyć. Początkowo jako czytelnicy poznamy dokładnie zasady panujące w tej dziwniej rzeczywistości,powoli zrozumiemy jak funkcjonuje cała machina władzy i manipulowania społeczeństwem a następnie z niemałym zaciekawieniem będziemy śledzić losy bohaterów,którzy postanowili zbuntować się i wyrazić swój sprzeciw wobec metod przez nią stosowanych.„Delirium” to pierwsza część trylogii łącząca w sobie elementy antyutopijne, romantyczne i nieco dreszczyku emocji. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Przede wszystkim spodobało mi się, że tematyka jest nietypowa i skłaniająca do głębszych refleksji.Już nie mogę doczekać się drugiego tomu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-04-2012 o godz 20:14 przez: Lucecita
„Kocham cię. Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą.”

„Delirium” to jedna z tych książek, które wciągają czytelnika bezpowrotnie i nie pozwalają mu się oderwać, choćby na chwilę. Tak też było ze mną. Powieść ta pochłonęła mnie całkowicie i chociaż skończyłam ją wczoraj, to myślę o niej bez przerwy, czekając z utęsknieniem na kolejną część trylogii, napisanej przez autorkę, dotąd mi nieznaną – Lauren Oliver.
„Delirium” zaskakuje nie tylko bogatym, nienagannym słownictwem, ale również oryginalnością. Dotąd nie miałam okazji spotkać się z podobną wizją przyszłości, jaką zaprezentowała nam autorka, przedstawiając niezwykle intrygującą historię nastoletniej Leny Haloway. Kunszt pisarski jest bardzo dojrzały, poukładany więc mogę śmiało stwierdzić, że mam do czynienia z doświadczoną pisarką, która niewątpliwie wie co robi.
Akcja powieści osadzona została w przyszłości i rozgrywa się w Portland, morskim miasteczku, położonym w stanie Maine. Główną bohaterką, a zarazem narratorką jest mieszkanka ow
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-03-2013 o godz 19:43 przez: Lena
Trzeba pisarce przyznać: opowiadać historie to ona potrafi. Choć akcja raczej toczy się niespiesznie, to nie nudzi. Powieść napisana jest przystępnym językiem, pojawia się wiele poetyckich metafor. Refleksje głównej bohaterki, Leny, nasączone są emocjami. Powieść, na dobrą sprawę, nabiera tempa powoli. Widać, że jest to pierwszy tom, który stanowi wprowadzenie do, mam nadzieję, bardziej dynamicznej akcji. Nieśmiałe fajerwerki pojawiają się prawie przed samym zakończeniem. Ciekawym zabiegiem było rozpoczynanie każdego rozdziału cytatem z książek ,,ery remedium”. Dzięki temu wykreowana rzeczywistość stała się realniejsza, niestety – niezbyt bogata. Tutaj autorka poszła nieco na skróty, bo wszechobecne podsłuchy, terror i szarzyzna społeczeństwa to chwyty wielokrotnie przerabiane przez innych. ,,Delirium” jest pierwszym tomem trylogii i muszę przyznać, że autorka zaciekawiła mnie na tyle, bym sięgnęła po kolejne tomy. To pierwsza powieść pani Oliver i daję jej twórczości zielone światło.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-04-2014 o godz 17:40 przez: Kaczucha
Miłość...Nie ma na nią jednej definicji. Każdy z nas inaczej ją definiuje. Nie da jej się tak po prostu zbadać schwytać czy zbadać. Kojarzy nam się z bezpieczeństwem, ciepłem.
Tej książki nie da się opisać. Ją trzeba przeżyć. Tutaj każda kartka oddycha. Autorka z najpiękniejszego uczucia zrobiła coś nielegalnego.
Bardzo polubiłam główną bohaterkę. Przede wszystkim dlatego, że nie jest idealna. W każdej chwili była sobą. Nie zależnie w jakiej sytuacji się znalazła, nigdy nie wkładała maski kogoś innego. Uwielbiam jej sposób patrzenia na świat.
W dzisiejszych czasach nierzadko zdarza się sytuacja, że ludzie bawią się uczuciami innych. Tak często ranią innych, czerpiąc z tego przyjemność. Czy też trzeba nas nakarmić tysiącem kłamstw i wysłać na zabieg niszczący wirusa amor deliria nervosa, żebyśmy wreszcie zrozumieli, że miłość to nie zabawka? Że jest ona naszym największym sprzymierzeńcem...
To wspaniała, piękna, genialna i wzruszająca pozycja. Przeczytajcie koniecznie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
11-04-2012 o godz 23:25 przez: Kącik z książką
Delirium to pierwszy tom otwierający trylogię, która łączy w sobie romans młodzieżowy z antyutopijną wizją świata. Główna bohaterka żyje w świecie, w którym miłość została uznana za śmiertelnie niebezpieczną chorobę i główną przyczynę zła na świecie. Dziewczyna także w to wierzy, aż do momentu gdy sama się zakochuje.
Muszę przyznać, że ten oryginalny pomysł na fabułę naprawdę mnie zaintrygował. Choć widać w nim pewne drobne nieścisłości, nie psują one przyjemności czytania.
Nie ma jednak co ukrywać, że głównym wątkiem powieści jest historia rodzącego się uczucia między Leną i Aleksem. Jestem przekonana, że przypadnie on do gustu wielu czytelniczkom. Miłość, która dla głównej bohaterki jest czymś zupełnie nowym, sprawia, że życie dziewczyny wreszcie nabiera sensu i głębi. Dostrzega wtedy, jak jałowe i puste jest życie ludzi, którzy zostali poddani zabiegowi. Przede wszystkim jednak Lena przekonuje system, który miał ją chronić jest zły. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-04-2014 o godz 18:34 przez: MerLinka
Bardzo sceptycznie podchodziłam do tej książki, mimo iż nieraz słyszałam pozytywne opinie na jej temat. Jednak różnie to bywa z opiniami innych. Pierwszą moją myślą było "kolejna książka dla nastolatek z serii o jak pięknie się zakochać". Myliłam się. Postanowiłam w wolnej chwili zasiąść do tej lektury. Nie żałuję. Książka wciągnęła mnie i nie chciała puścić.

Również pierwszy raz spotykam się porównaniem miłości do choroby, a mianowicie amor deliria nervosa. Nie chcę tutaj przytaczać, ani streszczać książki, bo jaka byłaby wtedy satysfakcja z jej własnego odkrycia?

Wyobrażasz sobie drogi czytelniku świat bez miłości? Świat ludzi obojętnych, życie bez bólu i cierpienia? W tej książce taki świat istnieje. Ludzie poddawani są zabiegowi, który ma ustrzec i wyleczyć ich przed zabójczą chorobą, chorobą zwaną miłością.

"Wyleczeni, niezdolni do silnych namiętności, są w ten sposób ocaleni zarówno przed przeszłym, jak i przyszłym cierpieniem."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
19-05-2012 o godz 08:39 przez: anetapzn
Było to moje czwarte podejście do Delirium. Mimo zachęcających recenzji, nie dałam po prostu rady skończyć czytania na jeden raz. Niby nie czytało się żle, ale to po prostu nie dla mnie tematyka.
Książka mimo tematyki jest napisana dosyć przystępnym językiem, ale tak jak wspomniałam na początku - to zupełnie nie moja bajka. Ja należę do osób dosyć konkretnych, lubiących historię, fakty etc. Alternatywna rzeczywistość nie należy do moich najbardziej ulubionych rzeczywistości:) Za to zachwycona książką była 16 letnia córka mojej koleżanki. Delirium śmiało mogę polecić nastolatkom oraz osobom lubiącym książki na pograniczu lekkiej fantastyki ze spora dawką rozważań na tematy damsko - męskie. Na pewno warto sięgnąć po Delirium chociażby dlatego, żeby przekonać się, czy nam się spodoba.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
Więcej recenzji