Dash i Lily. Czy to się uda? (okładka  miękka)

Nie spodziewałam się, że historia Dasha i Lily będzie miała trzecią część, ale jak zobaczyłam kolejny tom w zapowiedziach wydawniczych to wiedziałam, że muszę go przeczytać.I jestem całkiem zadowolona z tej części.Była to naprawdę słodka opowieść osadzona w Londynie z mnóstwem nawiązań do piesków,którą szybko się czytało i która była bardzo przyjemnie napisana,na tyle bardzo,że przez całą historię po prostu się płynęło i ciężko było się od niej oderwać,jednocześnie była to naprawdę klimatyczna książka,bo podczas czytania niektórych scen sama czułam się, jakbym była na spacerze po Londynie wraz z bohaterami,i chociaż mi trochę zabrakło tego świątecznego klimatu,który był dużo bardziej wyczuwalny w dwóch poprzednich tomach,to i tak świetnie się przy tej książce bawiłam.Ale niestety jak dla mnie Dash i Lily na początku są trochę irytujący,bo przez to,że są zagubieni i nie wiedzą,czego chcą od życia mówią i robią bardzo głupie rzeczy,ale czym dalej tym jest coraz lepiej i na końcu są bardzo uroczy i nie da się ich nie lubić.

Na "Dasha i Lily. Czy to się uda?" nie mogłam trafić w lepszym momencie. W czasie podróży do domu z Londynu z radością wracałam pamięcią do niesamowitych świateł i świątecznej atmosfery tego tętniącego życiem miasta. Wraz z bohaterką ponownie odkrywałam wszystkie jego cuda. Przed Dashem i Lily kolejny trudny etap związku. On wyjechał na studia do Oxfordu, ona została w Ameryce. Kiedy dowiaduje się, że jej chłopak nie planuje wracać do domu na Święta postanawia sprawić mu niespodziankę i samej odwiedzić Londyn. Ta podróż przyniesie jej wiele przemyśleń na temat własnej ścieżki kariery i próby sprostania oczekiwaniom rodziców. Książka jest trzecim tomem serii, który jednak spokojnie można czytać bez znajomości poprzednich. Kluczowe wydarzenia zostają przypomniane czytelnikowi i może on spokojnie wniknąć do świata bohaterów. A dzieje się u nich dużo. Lily zdecydowała się na gap year i teraz stoi przed koniecznością podjęcia decyzji co dalej. Z jednej strony ma ścieżkę, której oczekiwaliby po niej rodzice, ale jednocześnie nie jest to zgodne z jej marzeniami, co powoduje, że czuje zagubienie, zamiast ekscytacji Bożym Narodzeniem. Jednocześnie tak jak wspomniałam wcześniej, z książki można poczuć naprawdę świetny świąteczny klimat. Opisy dużego jarmarku Winter Wonderland, czy przepięknie przystrojonych hoteli działały na wyobraźnię. Książka skończyła się w dość otwartym momencie. Myślę, że prawdopodobnym jest, że powstanie kolejny tom, w którym poznamy dalsze losy Dasha i Lily i w zasadzie będę na niego czekać, bo bohaterowie mają w sobie coś, co sprawia, że chętnie do nich wracam. Nie będę mówiła, że "Dash i Lily. Czy to się uda?" to obowiązkowa świąteczna lektura. W rzeczywistości prawdopodobnie nie zostanie w mojej pamięci na długo, ale podczas czytania dobrze się przy niej bawiłam. Myślę, że będzie dobrym wyborem dla nastolatków, którzy stoją przed koniecznością podjęcia ważnych życiowych wyborów, które mogą ich przytłoczyć, a także którzy mierzą się z ciężarem oczekiwań swojej rodziny. Była to więc przyjemna opowieść, którą polecam, a za której egzemplarz dziękuję wydawnictwu Bukowy Las.

Dasha i Lily połączył notes w czerwonej okładce pozostawiony w pewnej nowojorskiej księgarni tuż przed Bożym Narodzeniem. Od tego czasu minęły dwa lata, które spędzili razem. W tym roku ich związek został wystawiony na kolejną próbę — Dash wyjechał na studia do Oksfordu, a Lily została w Nowym Jorku, by wyprowadzać psy sąsiadów i rozwijać swój biznes z psimi akcesoriami. Tuż przed świętami Dash postanawia zostać na Wyspach, więc Lily decyduje się spędzić ten magiczny czas w roku ze swoim chłopakiem z dala od swojej rodziny. Pobyt w Londynie jest dla tej dwójki prawdziwym sprawdzianem ich związku, ale też zmusza Dasha i Lily do podjęcia paru ważnych, życiowych decyzji. Powrót do świata Dasha i Lily. Ta seria już zawsze będzie mi się kojarzyć z gorącym okresem przedświątecznym i oczywiście — klimatyczną ekranizacją Netflixa. Choć nie jestem fanką tytułowych bohaterów, tak uwielbiam te książki za opisy miejsc akcji. Jeśli tak samo jak ja kochacie podróżować do różnych zakątków świata za pośrednictwem książek, a młodzieżówki nie są wam straszne, ta seria na pewno będzie dla was. Tym razem Rachel Cohn i David Levithan zabierają swoich czytelników do Londynu, w tym do kolejnej księgarni z duszą. Nie rozczarowałam się. Liczyłam na opisy, które pomogą mi się przenieść do zasypanej śniegiem stolicy Wielkiej Brytanii i właśnie to dostałam. Byłoby pięknie, gdyby nie dość naiwna fabuła i nowe postaci, które stanowiły kalki bohaterów występujących w „Księdze wyzwań”. Oprócz tych dwóch mankamentów historia mi się podobała. Myślę, że ten tom porusza wiele problemów, z którymi zmagają się młodzi ludzie jak na przykład zbyt wysokie oczekiwania rodziców, a ponadto jest to idealna lektura na grudniowy wieczór. Jeśli chodzi o poprzednie części, to na pewno przyda wam się znajomość pierwszego tomu lub ekranizacji, za to drugi spokojnie możecie pominąć. Nie czytałam drugiej odsłony serii i w ogóle nie miałam problemu z odnalezieniem się w tym co i jak.

Trzecia część Dasha i Lily to historia na wyjeździe że tak powiem. Tym razem akcja rozgrywa się w Londynie, ale jak zawsze rozgrywa się w okresie świątecznym . Tym razem to co zajmuje bohaterów to pytanie czy ich związek jest na tyle silny, by przetrwać na odległość, czym tak naprawdę pragną się zajmować w życiu i jakie są ich priorytety. . Przede wszystkim nasi bohaterowie dorastają. Widać, że nie są to już beztroskie nastolatki, że zaczynają poważnie myśleć o kwestiach życiowych. Dash np. mimo dostania się na wymarzone studia nie odczuwa z nich takiej satysfakcji na jaką liczył. Jego nadzieje zostają zawiedzione, a on sam popada w swego rodzaju marazm, Lily nawet zaczyna podejrzewać u niego depresję. Dziewczyna natomiast szuka swojej drogi życiowej. Wie, że chciałaby pracować ze zwierzętami, a właściwie dla nich. Podczas swojego gap year szuka odpowiedniej szkoły, jednak jej potencjalne wybory nie są pochwalane przez rodzinę, która jest dla niej tak istotna. Lily postanawia w końcu na święta wyjechać do Londynu, spędzić trochę czasu z ukochanym. I tak ten okres przedświąteczny staje się kolejną przygodą w życiu dwójki młodych ludzi. . Jak zwykle bardzo podobała mi się historia Dasha i Lily. Wszystkie ich historie są po prostu przytulne, otulające świąteczną, zimową magią. Po prostu polecam, zwłaszcza jeżeli lubicie młodzieżówki.

Historia, która skradła moje serce już od pierwszej strony! Książka ma cudowny klimat, którym można się otulić jak ciepłym kocykiem. Nie zabrakło również dawki dobrego humoru. Nie zliczę, ile razy wywołała na mojej twarzy szeroki uśmiech czy śmiech. “Nie szukałam bogactwa, blichtru i sławy; nie chciałam dyplomu prestiżowej uczelni tylko po to, by zadowolić rodziców. Chciałam zadbać o siebie”. Treść nie poruszą tylko tematu świąt. Wszystko, co się wokół niego dzieje moim zadaniem jest znacznie ważniejsze. W tej części historii Dash i Lily szukają swojej drogi życiowej. Chłopak próbuje spełnić swoje marzenia, a od dziewczyny wymaga się czegoś, co od początku było na przegranej pozycji. Książka świetnie pokazuję ich drogę oraz proces podejmowania decyzji. Nie brakuję w niej rozterek, złości, smutku czy nawet szczęścia... Ciąg dalszy recenzji: https://www.instagram.com/p/Cln2z5Ut8Dh/?utm_source=ig_web_copy_link