5/5
08-06-2018 o godz 12:28 przez: ANETA
BARDZO DOBRY THRILLER! "Kobiety trzeba szanować i podziwiać, zawsze". Dawno nie czytałam tak dobrej książki. Dosłownie ją pochłonęłam. Chicago. "Siedem ofiar. Trzy pudełka na ofiarę...Duch". Z jednej strony realia policji, ofiary i pamiętnika. Historia, że aż włos się jeży. Na pierwszym planie Porter i Nash. Stawiają się na miejscu wypadku, a właściwie samobójstwa? Porter, samozwańczy stróż prawa, od 5 lat ugania się za Zabójcą Czwartej Małpy, zwanym #4MK. Wypadek naprowadza ich do Zabójcy. Rozpoczynają wspólnie ze swoim zespołem, odkrywać kolejno pozostałe na miejscu zdarzenia celowo rzeczy, w tym pamiętnik Zabójcy. Nie, to nie Zabójca to psychopata! Dochodzą, przy tym incydencie do kolejnego porwania młodej dziewczyny. Starają się jak mogą odnaleźć ją jeszcze całą i żywą. Jak do tej pory działał Zabójca? Uwielbiam, jak książki, po które sięgam powodują, że ja sięgam po jeszcze większą wiedzę. Małpki - MIZARU, KIKAZARU i IWAZARU - oznaczają w skrócie: nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego. Co z czwartą? Nie zdradzę. Gdzieś ostatnio, w którejś lekturze natknęłam się już na te małpki, nie pamiętam gdzie? Może ktoś z was coś już czytał i pamięta? Ten szaleniec, obłąkany seryjny zabójca zostawiał im przez te lata paczki. Małe, białe paczuszki, w których znajdywano oczy, uszy, język. Części ciała należały do bezbronnych ludzi. Cel był jeden. Zemsta na osobie, która była spokrewniona z ofiarą. Intencją Zabójcy było ukaranie tej osoby za popełnione przestępstwa. Jak to często bywa, Zabójca był tak blisko.. Do tej pory było 7 ofiar. Jedna jest teraz przetrzymywana, Emory. Możemy dowiedzieć się co czuje, co myśli. Jedyne co mnie zastanawia, może przeoczyłam, skąd Emory wiedziała, że porwał ją Zabójca? Kluczową osobą jest Arthur Talbot, który niekoniecznie zna słowo etyka. Żonaty finansista mający swoje tajemnice i brudne pieniądze. "Nie czynię nic złego". Taaaa. Pamiętnik. Czytasz, czytasz i zaczynasz się zastanawiać co jest prawdą. Czy to jest możliwe? "Czy to mogło być aż tak proste"? Nie było. Nic z początku nie zapowiadało takiej makabry. Dzieciństwo tego psychopaty z początku całkiem normalne przeobraziło się w coś, co mnie przyprawiło o mdłości. Mam teraz grymas na twarzy, jak to piszę. Co tam się działo!!! Kochająca matka, kochający ojciec, czule nazywający go "żołnierzykiem". Wpajający mu mądrości świata, uczenia kultury. Phi. Wyobraźcie sobie mordercę, kulturalnego, przepraszam, ale muszę pani dziś zadać niewyobrażalny ból, nie pogniewa się pani? Tylko wybebeszę pani brzuch. Yyyy. "Tik-tak..Ciach. Ciach". Jak ta machina ruszyła, nie potrafiłam odłożyć tej książki. Jak powietrze, musiałam nią oddychać. Wszystko we mnie krzyczało, wrzało. Wszyscy wiemy, że zło zawsze ma jakieś źródło. Gdzie jest tym razem? REWELACYJNA KSIĄŻKA! Koniecznie musicie to przeczytać, miłośnicy thrillerów i kryminałów.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
11-07-2018 o godz 10:01 przez: Book_and_caffeine
Co ta książka robi z człowiekiem! Chcecie poczuć ciarki na plecach, niesmak w buzi, chcecie się bać? W takim razie to książka dla Was! Wraz z detektywem Porterem ruszamy śladem zabójcy "Czwartej Małpy", który rzucił się pod autobus ale zdążył wcześniej porwać ostatnią ofiarę i odciąć jej ucho. Detektyw podejmuje walkę z czasem aby ją odnaleźć. Zabójca zostawia przy sobie kilka wskazówek między innymi pamiętnik dzięki któremu pomiędzy toczącą się w zawrotnym tempie akcją możemy cofnąć się do młodzieńczych lat seryjnego mordercy i poznać jego psychikę oraz zrozumieć motywy jego działania. Morderca #4MK odcina swoim ofiarom najpierw ucho, następnie wydłubuje oczy i na końcu ucina język. Pakuje te części ciała w pudełeczka i po kolei wysyła w prezencie rodzinie ofiary ale żeby dowiedzieć się dlaczego to robi musicie sięgnąć po tą książkę. Kiedy już myślimy że wiemy jak się potoczy dalej akcja nagle dostajemy strzała i zbieramy szczękę z podłogi. Nie brakuje tu mocnych scen i opisów torturowania ofiar. Sam autor na końcu tłumaczy się że cała historia jest jedynie wynikiem jego wyobraźni i nie była inspirowana żadnymi wydarzeniami z jego życia. Miałam chore sny po tej książce ale warto było. Czekam na drugi tom i polecam każdemu. Jedna z najlepszych książek, które przeczytałam w tym roku!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
29-03-2018 o godz 20:48 przez: Małgorzata Bujalska
Najpierw porywa upatrzoną ofiarę. Dwa dni później przysyła rodzinie paczuszkę zawierającą obcięte ucho. Następna paczuszka zawiera oczy. Trzecia, z wyrwanym językiem, jest zwiastunem śmierci ofiary, która zostaje podrzucona w miejscu publicznym. #4MK, Zabójca Czwartej Małpy. Działa od pięciu lat. Ma na sumieniu siedem ofiar. Policja nigdy nawet się nie zbliżyła do ujęcia tego niezwykle inteligentnego seryjnego mordercy. Jego ofiarami zawsze są młode dziewczyny, których przynajmniej jedno z rodziców jest w jakiś sposób zamieszane w działalność przestępczą. Znalezienie zwłok skutkuje z reguły aresztowaniem rodzica. W swój pokrętny sposób, za pomocą niewinnych ofiar, oczyszcza Chicago z przestępców, którzy w innym wypadku spokojnie działaliby dalej. Nikt nie wie, kiedy znowu uderzy, wzburzy opinię publiczną, zasieje panikę i zniknie. Nad wytropieniem #MK od wielu lat pracowała cała rzesza policjantów. Jednym z nich, od początku zaangażowanym w tę sprawę, jest Sam Porter. Sam Porter od jakiegoś czasu jest na urlopie, kiedy dostaje telefon od swojego partnera Nasha. Pod miejski autobus rzucił się mężczyzna, przy którym znaleziono białą paczuszkę przewiązaną czarnym sznurkiem. Taką samą, jaką miał zwyczaj przesyłać rodzinom #4MK. Pakunek zawiera ucho, jak się później okazuje, należące do piętnastoletniej, nieślubnej córki znanego biznesmena. Czyżby sprawa poszukiwanego mordercy znalazła swój finał pod kołami autobusu? Przy mężczyźnie Porter znajduje pamiętnik, w którym będzie próbował znaleźć wskazówkę co do miejsca pobytu porwanej dziewczyny. Nie zostało jej bowiem wiele czasu. Wydawałoby się, że uśmiercenie sprawcy na samym początku opowieści sprawi, iż cała historia nie będzie trzymała napięcia. Nic bardziej mylnego, bowiem autor sprawnie prowadzi akcję rozwijającą się na kilku płaszczyznach. Sam i Nash mają bardzo mało czasu, by znaleźć okaleczoną dziewczynę. W między czasie próbują również dojść do powodu porwania, szukając śladów machlojek w działalności ojca dziewczyny. Za sprawą pamiętnika mordercy mamy wgląd w rozwój psychopatycznej osobowości, i powiem Wam, że dzieciństwo tego człowieka robi wrażenie. Kim tak naprawdę jest Zabójca Czwartej Małpy? Czy to psychopata czerpiący przyjemność z okaleczania i mordowania? Czy może mściciel, który postanowił oczyścić miasto z przestępców? A może prawda leży zupełnie gdzie indziej? Musze przyznać, że czytałam tę książkę z ogromną przyjemnością i zaciekawieniem. Kilka razy zostałam mocno zaskoczona, fabuła nie potoczyła się tak, jak przypuszczałam. Duży plus. Powieść czyta się bardzo szybko za sprawą krótkich rozdziałów nadających akcji dynamiki. Poza tym na wydarzenia patrzymy z różnych punktów widzenia. Wszystkowiedzący narrator prowadzi nas ścieżką toczącego się śledztwa, ukazując wydarzenia z punktu widzenia Sama, Nasha oraz Claire, czyli trójki policjantów biorących udział w śledztwie. Zaglądamy także do porwanej dziewczyny, by wraz z nią dostawać pomieszania zmysłów ze strachu o swój los. No i czytamy pamiętnik chłopca, który miał kochających rodziców, lecz w jego dzieciństwie zdecydowanie coś było nie tak. "Czwarta małpa" to świetnie napisany thriller, który do końca trzyma w napięciu. Zakończenie zaś sprawia, że człowiek ma ochotę natychmiast sięgnąć po część następną, która, mam nadzieję szybko się pojawi. Autor czerpał sporo ze swoich książkowych idoli. Sposób prezentowania postępów śledztwa w formie tablicy z danymi bardzo przypomina te prezentowane przez Deavera w serii z Lincolnem Rhymem, natomiast zawartość pamiętnika nosi w sobie odrobinę "Dziewczyny z sąsiedztwa" Ketchuma. Bohaterowie tej książki to zwyczajni ludzie, niewykreowani na super bohaterów. Sam Porter nie ma żadnych dziwnych nawyków, jest zwyczajnie dobrym detektywem, który ma za sobą dobre i złe chwile. Podobnie jest z jego partnerem. Może brakuje tu jakiegoś mocniejszego rysu w charakterze Portera, jednak ja uważam, że to miła odmiana, gdy główny bohater nie jest ani alkoholikiem, ani nie ma trudnej przeszłości. Dynamiczna, równomiernie rozłożona akcja, budzący sympatię bohaterowie, ciekawa zagadka kryminalna, wielowątkowa fabuła i wzrastające napięcie sprawiają, że "Czwarta małpa" jest jednym z lepszych thrillerów, jakie miałam okazję ostatnio czytać. Od książki ciężko się oderwać. Próżno też doszukać się w fabule nieścisłości czy błędów logicznych. Dobra budowa dialogów okraszonych sporą dawką humoru, lekki styl autora oraz odpowiednie wyważenie warstwy obyczajowej i kryminalnej sprawiają, że lektura tej powieści jest czystą przyjemnością. Polecam każdemu, kto lubuje się w tym gatunku literackim.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
15-04-2018 o godz 15:37 przez: justa21
Jak rodzi się morderca? Nie ma chyba osoby, która nie kojarzy charakterystycznych małpek, z których jedna zasłania uszy, druga oczy, trzecia usta. Te zwierzęta, umieszczone w jednej z japońskich świątyń, zostały stworzone nie tylko po to, by ich kopie ozdabiały współczesne wnętrza, ale niosą one przesłanie. Stanowią bowiem ilustrację przysłowia: „Nie słyszałem nic złego, nie wiedziałem nic złego, nie mówię nic złego”. Niewiele osób jednak wie, że istnieje jeszcze czwarta małpka, będąca alegorią „Nie czynię nic złego”… Niezależnie od tego, czy przemawia do nas tak daleko idące wezwanie do moralności, czynienia dobra, to jedno jest pewne – ktoś, w źle pojętym poczuciu sprawiedliwości wykorzystuje te figurki, by zaprowadzić porządek w Chicago. Jego działanie jest zarówno osobliwe, jak i karygodne, bowiem wymierza on kary, poświęcając to, co najdroższe, składając w ofierze ludzkie życie. O kim mowa? O seryjnym zabójcy, zwanym przez policję zabójcą Czwartej Małpy (#4MK). Od lat pozostaje on dla policji nieuchwytny, siejąc grozę wśród mieszkańców i stanowiąc pożywkę dla mediów. Przez ponad pięć lat zdołał on zamordować siedem osób – przynajmniej o takiej liczbie ofiar wie policja – zaś schemat jego działania, jest zawsze taki sam. Kilka dni po porwaniu rodzina otrzymuje ucho porwanej osoby, następnie oczy i język. Ciała odnajdywane są w zatłoczonych miejscach, a do każdego z nich dołączony jest liścik, na którym widnieją słowa „Nie czynię nic złego”. Śledztwo w sprawie porwania, a następnie morderstwa, za każdym razem ujawnia kompromitujące rodzinę ofiary fakty – malwersacje, oszustwa finansowe i inne naruszenia przepisów prawa, które w innych warunkach zapewne nigdy nie wyszłyby na jaw. Śledztwo w sprawie prowadzi detektyw wydziału zabójstw, Sam Porter i jego partner Nash, choć teraz nie wiadomo, czy zmagający się z osobistą tragedią mężczyzna, będzie w stanie wniknąć w umysł mordercy i wreszcie przerwać ten samosąd. A czas nagli, bowiem porwana zostaje kolejna dziewczyna, tym razem jest to nieślubna córka potentata nieruchomości, Arthura Talbota. Ojciec dostał już jej ucho, a właściwie miał je otrzymać, bowiem coś zmieniło zwyczajowy bieg zdarzeń. Otóż na jednej z chicagowskich ulic miał miejsce wypadek, a pod kołami autobusu zginął człowiek. I – biorąc uwagę statystykę – nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż w kieszeni zmarłego mężczyzny znaleziono gotową do wysłania paczkę, zawierającą ludzkie ucho. Sekcja zwłok ujawnia śmiertelną chorobę ofiary wypadku, pozostaje zatem pytanie, czy rzeczywiście był to wypadek czy też #4MK sam rzucił się pod koła autobusu. A jeśli tak, to gdzie jest jego ostatnia ofiara? Rozpoczyna się wyścig z czasem, bowiem jeśli dziewczyna żyje, to pozostawiona bez picia ofiara ma przed sobą zaledwie kilkadziesiąt godzin. Czy chicagowskiej policji tym razem uda się uratować porwaną? Czy, odtwarzając ostatnie chwile życia mordercy i kierując się pozostawionymi przez niego tropami, policjanci trafią do miejsca, którym #4MK uwięził córkę Talbota? A może morderca po raz kolejny wodzi wszystkich za nos. W rozszyfrowaniu zagadki pomóc może pamiętnik zabójcy czwartej Małpy, pozostawiony w kieszeni płaszcza, który ujawnia wstrząsające fakty z dzieciństwa mordercy… O tym, jak potoczy się śledztwo, możemy przekonać się zagłębiając w lekturze przerażającego i porywającego zarazem thrillera „Czwarta Małpa”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Czarna Owca powieść autorstwa J.D.Barkera książka, to fascynująca wyprawa w głąb chorego umysłu mordercy, a zarazem próba odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób dzieciństwo kształtuje nas samych. Czy psychopatyczni rodzice wywarli wpływ na wrażliwy umysł dziecka czy też okrucieństwo mieszkało w nim od dawna? Jak rodzi się morderca? Dążenie do odnalezienia we fragmentach pozostawionego pamiętnika odpowiedzi, jest równie wciągające, jak śledzenie bieżących wydarzeń, jak układanie układanki z okruchów informacji będących w posiadaniu policji. Doskonale prowadzona, trzymająca w nieustannym napięciu akcja, mistrzowskie kreacje bohaterów – to wszystko sprawia, że od książki trudno się oderwać. Zaskakujące zakończenie jest kolejnym dowodem na to, że J.D.Barker na stronach swojej powieści stworzył potwora, ale i stanowi zachętę, by wkrótce sięgnąć po kolejną – mam nadzieję – książkę autora. Justyna Gul Qultura słowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2018 o godz 00:36 przez: wasilkab
Jonathan Dylan Barker to amerykański autor bestsellerowych thrillerów i mistrz suspensu. Spotkanie z jego twórczością może przyprawić o szybsze bicie serca, choć bardziej trafne będzie stwierdzenie, że możemy się spodziewać dawki emocji prowadzącej do groźnych palpitacji naszego życiodajnego organu. W 2017 r. J. D. Barker napisał powieść "Czwarta Małpa", którą ugruntował swą niezwykłą popularność. Mroczny thriller, rozpoczynający cykl: Sam Porter, właśnie trafia do polskich księgarń. Jestem pewna, że wielu czytelników rozpoczynających lekturę "Czwartej Małpy", po jej zakończeniu zechce sięgnąć po kolejne książki autora. Pod warunkiem jednak, że uda im się otrząsnąć z potężnego osłupienia. A zaskoczeń nie brakuje. I dobrze, bo czasami potrzebujemy czegoś osobliwego i angażującego nas bez reszty. Taka właśnie jest lektura "Czwartej Małpy". To powieść, która działa na ludzkie emocje, jest pełna zwrotów akcji, pomysłowa i oryginalna. Choć czytając ją wydaje nam się, że niektóre pomysły znamy już z innych pozycji książkowych czy filmowych. Nie bez przyczyny na okładce znajdujemy zapowiedź, która przywołuje znane tytuły, jak "Milczenie owiec" i "Siedem". Jeśli oba pomnożymy przez siebie otrzymamy mieszankę, która przeznaczona jest dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach. Fabuła związana jest z mordercą, który od kilku lat terroryzuje mieszkańców Chicago. Znany jako Morderca Czwartej Małpy, określany kryptonimem #4MK, okalecza i morduje swoje ofiary. Jest nieuchwytny. Prowadzi z policją makabryczną grę. Jednym z policjantów, który niemal depcze po piętach psychopatycznego mordercy jest Sam Porter. Kiedy okazuje się, że #4MK ginie w wypadku komunikacyjnym, policja ma niewiele czasu, aby znaleźć jego ostatnią ofiarę żywą. Jedyną, ale istotną wskazówką, okazuje się pamiętnik mordercy. Sam Porter rozpoczyna lekturę, tym samym wchodzi coraz głębiej w umysł mordercy, próbując zrozumieć jego działania. "Czwarta Małpa", podobnie jak pamiętnik mordercy, uzależnia czytelnika. Zawiera wszystkie elementy, które nie pozwalają oderwać się od lektury. Znajdziemy tu zagadki umysłowe, wzrastające napięcie, niesamowite zwroty akcji i przerażającą atmosferę. Warto dodać, że książka zawiera mnóstwo brutalnych opisów, które autor zbudował w bardzo obrazowy sposób. Z pewnością nie wszystkim przypadną do gustu. Narracja oparta na wspomnieniach psychopatycznego zabójcy oraz ukazująca codzienność skrzywdzonego policjanta, jest świetnym pomysłem. Przeplatanie rozdziałów dotyczących prowadzonego śledztwa z pamiętnikiem wzbogaca całość przekazu i potęguje napięcie. Moim zdaniem powolne zagłębianie się w umysł mordercy, czytanie wspomnień młodego chłopca, który dorastał w dysfunkcyjnej rodzinie sprawia, że zastanawiamy się, zapewne po raz kolejny, co sprawia, że człowiek staje się gotowy do okrucieństwa? A przecież nie od razu możemy przewidzieć nadchodzącą tragedię. Część wspomnieniowa przypomina nieco kultową historię opowiedzianą przez Ridleya Scotta w filmie "Thelma i Louise". Ciekawe połączenie, które ujęło mnie i wzmocniło zainteresowanie "Czwartą Małpą". Napięcie i mroczna atmosfera, brutalne opisy, niekiedy ocierające się o granice dobrego smaku, wywoływały pożądane wrażenie. Sądzę, że właśnie na tych szczegółach zależało J. D. Barkerowi. Udało mu się zainteresować mnie całością historii, wciągnąć w wir wydarzeń, sprowokować do podjęcia prób rozwiązania zagadki. Jednocześnie autor nie pozwala na to, żeby czytelnikowi było zbyt łatwo. Częste zwroty akcji, mistrzowskie stosowanie suspensu powodują, że ciągle podążamy za przysłowiowym króliczkiem. Lektura "Czwartej Małpy" to przygoda w świecie, o którym nawet nie chcielibyśmy śnić. A jednak mogłaby zdarzyć się naprawdę. Czy odważycie się zajrzeć do umysłu mordercy? Czy zechcecie go zrozumieć? Czy to w ogóle jest możliwe? Przekonajcie się sami. „Nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego” i ...polecam wam "Czwartą Małpę".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-05-2018 o godz 08:10 przez: kendi
To zło w najczystszej postaci. Już po paru stornach wiedziałam, że to będzie sztos. A po przeczytaniu książki uważam, ją za jedna z najlepszych, jaką miałam okazję przeczytać. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ja właściwie czytam takie książki, po których mam koszmary i przyprawiają mnie o mdłości?. Nie znam odpowiedzi, ale tak już czasami jest. Hannibal Lecter mógłby się uczyć od zabójcy czwartej małpy. Sam autor książki musiał na końcu dopisać, że miał szczęśliwe dzieciństwo i wszystko to efekt jego wyobraźni, – ale tak szczegółowej, że zastanawiasz się, co ten facet ma w głowie i jak musiał mieć schrzanione dzieciństwo, że napisał coś tak makabrycznego z taką ilością szczegółów. Wszedł w umysł psychopaty w najmniejszym szczególe. Czy wy tez tak czytając horrory, jak ja, często zerkacie na ostatnią stronę by dowiedzieć się, czy seryjny morderca został złapany by nie dokończając książki spokojnie pójść spać. Więc chyba już nie będę po tych słowach. „Dzieńdobry czy matka nigdy ci nie mówiła, że zaglądanie na ostatnią stronę, zanim masz do tego prawo, jest śmiertelnym grzechem? Pisarze na całej planecie przewracają się w grobach, wywracają oczami z oburzenia albo wręcz złorzeczą Tobie i Tobie podobnym. ….. Ale odpowiedzi, których szukasz nie znajdziesz na końcu pamiętnika.” Więc kochani – czytamy od początku do końca w przyzwoitej kolejności. Większość z nas zna 3 małpki – często nawet używamy ich w emotikonkach. Ta co zasłania uszy, oczy i buzię. Nazywają się Mizaru, Kikazaru i Iwazaru. Ale czy wiecie, ze istniała jeszcze czwarta małpa i imieniu – Shizaru, mającą symbolizować niezgodę na czynienie zła. W ikonografii szintoistycznej przepadła gdzieś na początku XVII wieku. Wielka tajemnica ukryta w Motto wielkiej loży Angli Trzy mądre małpy zaszyfrowane w sloganie „Audi, Vidi, Tace” „Ta reguła jest Świętym prawem oczywistym, a złamanie jej doprowadziło człowieka do upadku] „nie widzę zła „więc nie robię nic złego „nie słyszę zła „więc nie mam złych myśli „nie mówię nic złego ” więc nie krzywdzę nikogo i ostatnia intuicyjnie jestem obojętny na zło. w praktyce ignoruję podszepty, prowokacje i namowy złego” i rzeczywiście to jest prawda, bo sprawdziłam źródła w Internecie. I strasznie się cieszę, gdy dowiaduje się nowinek na temat ukochanej mojej Japonii, (do której się kiedyś wybiorę). Książka zaczyna się od wypadku mężczyzny, który w kieszenią ma pudełko z fragmentem ciała uprowadzonej ofiary i pamiętnik. Wszyscy są przekonani, że to zabójcza czwartej małpy (najbardziej poszukiwany seryjny morderca). Czy psychopata w tej grze okaże się najgroźniejszy i czy jest tym, za kogo się podaje. Jest to thriller psychologiczny połączony z horrorem. Sceny tak realistyczne i przerażające, ze o mało nie zemdlałam czytając niektóre fragmenty – tak przerażające, że mroziło mi krew w żyłach. Dbałość o szczegóły, dowcip i pokrętny portret psychopaty tak zawiły jak cała historia. Nic w tej książce nie jest pewne. Uczeń przerasta mistrza, kobieta przechytrza mężczyznę. Gra toczy się o życie młodej kobiety o pieniądze, władzę. Jest to jak spektakl, w którym nie wiadomo, kto jest reżyserem. Jeśli wydaje ci się, że znasz zakończenie to cię zawiodę i powiem tak jak napisał autor książki, że zaglądanie na ostatnią stronę, zanim masz do tego prawo jest śmiertelnym grzechem. Odpowiedź znajdziesz w książce, ale nie na samym końcu. Szukaj wskazówek by dowiedzieć się, kim jest seryjny morderca. Jedynie, co mogę wam zdradzić to to, że zakończenie sugeruje, że będzie druga część tej historii. Z jednej strony boje się, że będzie jeszcze bardziej okrutna, ale z drugiej strony nie mogę się doczekać. Powiem jedno w życiu nie pójdę na film, który kiedyś nakręcą na podstawie tej książki. Przeczytałam ja raz, odkładam ja na półkę i cieszę się, że mogłam ją przeczytać. Podziękowania dla wydawnictwa Czarna Owca, które ja wydało i przesłało mi do recenzji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-03-2018 o godz 13:56 przez: KasiaKatarzyna
Mrożąca krew w żyłach podróż w głąb umysłu seryjnego mordercy J.D. Barkera przed lekturą „Czwartej małpy” nie znałam. Ze wstydem przyznam, że nigdy o nim nie słyszałam, chociaż amerykański autor jest finalistą Nagrody Brama Stokera za najlepszy debiut. Nie znając autora bliżej, nie byłam pewna, czy po jego książkę – mroczną wędrówkę w głąb umysłu seryjnego mordercy – w ogóle powinnam sięgać. Sięgnęłam. Pod wpływem przeczucia, że to może być coś dobrego i powiem Wam, że nie żałuję, bo „Czwarta małpa” to jedna z lepszych książek, które czytałam w ostatnim czasie! J.D. Barker w swojej powieści nawiązał do japońskiej legendy o trzech mądrych małpach, które za zadanie miały przypominać ludziom o obowiązku odrzucenia zła pod każdą postacią. Mizaru zasłania uszy, Kikazaru – oczy, a Iwazaru – usta, co oznacza: „nie słyszę nic złego”, „nie widzę nic złego” oraz „nie mówię nic złego”. Mało kto jednak wie, że istniała czwarta małpa – Shizaru, która znikła z szintoistycznej ikonografii gdzieś na początku XVII wieku. Czwarta małpa, przedstawiana z opuszczonymi lub skrzyżowanymi łapami, miała symbolizować niezgodę na czynienie zła. Motyw mądrych małp odmawiających udziału w tym, co niewłaściwe, co i raz powraca w literaturze kryminalnej, kolejni pisarze chętnie go wykorzystują, na szczęście w sposób zróżnicowany. Thriller J.D. Barkera to zgodnie z zapowiedzią wydawcy mieszanka przerażenia i fascynacji, która oplata zmysły od pierwszej do ostatniej strony, zmuszając czytelnika do zastanowienia się, czy barbarzyńskie zbrodnie seryjnego mordercy można uzasadnić jakimś wyższym celem. Czy można je uznać za zło konieczne? Za coś, co jesteśmy skłonni zaakceptować w imię wyższych racji? „Czwarta małpa” to przede wszystkim mocno działające na wyobraźnię brutalne opisy nieludzkich zbrodni sprawiające, że czytający chciałby jak najszybciej odwrócić wzrok z niesmakiem. Pragnienie poznania finału tej przerażającej wędrówki w głąb umysłu nieuchwytnego mordercy jest jednak silniejsze i zmusza do kontynuowania lektury. Barker napisał powieść, od której nie sposób się oderwać. Zaskakujące zwroty akcji, nieprzewidziane zdarzenia, mroczne tajemnice, sięgające zenitu napięcie i wyścig z czasem to największe atuty „Czwartej małpy”. Najbardziej do gustu przypadła mi konstrukcja powieści – przeplatające się rozdziały dotyczące aktualnie rozgrywających się wydarzeń z rozdziałami pochodzącymi z pamiętnika seryjnego mordercy. Barkerowi udało się stworzyć dwie odrębne – choć, rzecz jasna, powiązane ze sobą – płaszczyzny wydarzeń, z których obie są równie fascynujące. Momentami miałam wręcz wrażenie, że to, co działo się za czasów dzieciństwa Zabójcy Czwartej Małpy, jest nawet ciekawsze od tego, co dzieje się obecnie w śledztwie w sprawie 4MK. Z wypiekami na twarzy pochłaniałam kolejne zapiski mordercy, nie mogąc się doczekać rozwiązania, które – byłam pewna – będzie wstrząsające. Lubię czytać mocną literaturę z dreszczykiem, od której włos jeży mi się na głowie, a tętno przyspiesza. I jakkolwiek pokrętnie to zabrzmi, lubię seryjnych morderców, w tym sensie, że ich zbrodnie zawsze są przemyślane, a nie przypadkowe. Ścigający ich detektywi mogą próbować odkryć motyw i spróbować przewidzieć, kto będzie następną ofiarą poszukiwanego psychopaty. Jednostkowe morderstwa popełniane w afekcie przez skłóconych kochanków czy egzekucje dłużników nie dają ani tej możliwości, ani tych emocji, które oferują nam powieściowi seryjni mordercy. „Czwarta małpa” to przykład doskonale wykorzystanego popularnego motywu, mistrzowska realizacja pomysłu, który sam w sobie nie jest przecież wybitny. Barker najwyraźniej ma jednak prawdziwy talent narracyjny, ponieważ „Czwarta małpa” jest książką, której się nie odkłada przed dotarciem do ostatniej kropki. Ja skusiłam się na tę niezwykłą podróż, a Wy odważycie się zajrzeć w głąb umysłu seryjnego mordercy?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-05-2018 o godz 20:06 przez: kendi
To zło w najczystszej postaci. Już po paru stornach wiedziałam, że to będzie sztos. A po przeczytaniu książki uważam, ją za jedna z najlepszych, jaką miałam okazję przeczytać. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ja właściwie czytam takie książki, po których mam koszmary i przyprawiają mnie o mdłości?. Nie znam odpowiedzi, ale tak już czasami jest. Hannibal Lecter mógłby się uczyć od zabójcy czwartej małpy. Sam autor książki musiał na końcu dopisać, że miał szczęśliwe dzieciństwo i wszystko to efekt jego wyobraźni, – ale tak szczegółowej, że zastanawiasz się, co ten facet ma w głowie i jak musiał mieć schrzanione dzieciństwo, że napisał coś tak makabrycznego z taką ilością szczegółów. Wszedł w umysł psychopaty w najmniejszym szczególe. Czy wy tez tak czytając horrory, jak ja, często zerkacie na ostatnią stronę by dowiedzieć się, czy seryjny morderca został złapany by nie dokończając książki spokojnie pójść spać. Więc chyba już nie będę po tych słowach. „Dzieńdobry czy matka nigdy ci nie mówiła, że zaglądanie na ostatnią stronę, zanim masz do tego prawo, jest śmiertelnym grzechem? Pisarze na całej planecie przewracają się w grobach, wywracają oczami z oburzenia albo wręcz złorzeczą Tobie i Tobie podobnym. ….. Ale odpowiedzi, których szukasz nie znajdziesz na końcu pamiętnika.” Więc kochani – czytamy od początku do końca w przyzwoitej kolejności. Większość z nas zna 3 małpki – często nawet używamy ich w emotikonkach. Ta co zasłania uszy, oczy i buzię. Nazywają się Mizaru, Kikazaru i Iwazaru. Ale czy wiecie, ze istniała jeszcze czwarta małpa i imieniu – Shizaru, mającą symbolizować niezgodę na czynienie zła. W ikonografii szintoistycznej przepadła gdzieś na początku XVII wieku. Wielka tajemnica ukryta w Motto wielkiej loży Angli Trzy mądre małpy zaszyfrowane w sloganie „Audi, Vidi, Tace” „Ta reguła jest Świętym prawem oczywistym, a złamanie jej doprowadziło człowieka do upadku] „nie widzę zła „więc nie robię nic złego „nie słyszę zła „więc nie mam złych myśli „nie mówię nic złego ” więc nie krzywdzę nikogo i ostatnia intuicyjnie jestem obojętny na zło. w praktyce ignoruję podszepty, prowokacje i namowy złego” i rzeczywiście to jest prawda, bo sprawdziłam źródła w Internecie. I strasznie się cieszę, gdy dowiaduje się nowinek na temat ukochanej mojej Japonii, (do której się kiedyś wybiorę). Książka zaczyna się od wypadku mężczyzny, który w kieszenią ma pudełko z fragmentem ciała uprowadzonej ofiary i pamiętnik. Wszyscy są przekonani, że to zabójcza czwartej małpy (najbardziej poszukiwany seryjny morderca). Czy psychopata w tej grze okaże się najgroźniejszy i czy jest tym, za kogo się podaje. Jest to thriller psychologiczny połączony z horrorem. Sceny tak realistyczne i przerażające, ze o mało nie zemdlałam czytając niektóre fragmenty – tak przerażające, że mroziło mi krew w żyłach. Dbałość o szczegóły, dowcip i pokrętny portret psychopaty tak zawiły jak cała historia. Nic w tej książce nie jest pewne. Uczeń przerasta mistrza, kobieta przechytrza mężczyznę. Gra toczy się o życie młodej kobiety o pieniądze, władzę. Jest to jak spektakl, w którym nie wiadomo, kto jest reżyserem. Jeśli wydaje ci się, że znasz zakończenie to cię zawiodę i powiem tak jak napisał autor książki, że zaglądanie na ostatnią stronę, zanim masz do tego prawo jest śmiertelnym grzechem. Odpowiedź znajdziesz w książce, ale nie na samym końcu. Szukaj wskazówek by dowiedzieć się, kim jest seryjny morderca. Jedynie, co mogę wam zdradzić to to, że zakończenie sugeruje, że będzie druga część tej historii. Z jednej strony boje się, że będzie jeszcze bardziej okrutna, ale z drugiej strony nie mogę się doczekać. Powiem jedno w życiu nie pójdę na film, który kiedyś nakręcą na podstawie tej książki. Przeczytałam ja raz, odkładam ja na półkę i cieszę się, że mogłam ją przeczytać
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-04-2018 o godz 22:16 przez: Karo1906
Ostatnio bardzo polubiłam thrillery. Może dlatego, że znudziły mi się kolorowe romanse, czy świat nadprzyrodzony, a objawił się we mnie instynkt psychopatyczny. Każdy ma coś z psychopaty. Jeden mniej, drugi więcej. Jeden, jedynie szuka godnej zemsty, a drugi ucieka się do takich myśli, jak zabijanie ludzi napotkanych na drodze, albo wymyślaniu rozmaitych tortur. Nie jest to dziwne, dopóki myśli nie zostają uzewnętrznione i zamienione w czyn. Książka pt. Czwarta Małpa powstała w oparciu o ideologię znajdującą się w Japonii. Mowa tutaj o trzech małpkach wyrzeźbionych nad drzwiami świątyni Tosho-gu, w Nikko. Uważane są za zilustrowanie cyklu ludzkiego życia. Ich imiona, czyli Mizaru oznacza "Nie widzę nic złego" i małpka zasłania oczy Kizaru "Nie słyszę nic złego", ta zaś zasłania uszy Oraz Iwazaru "Nie mówię nic złego" i zwierzątko zasłania twarz Są trzy małpki, a tytuł dotyczy czterech. Czym jest, więc czwarta małpa? Pierwsze trzy małpki symbolizują, w jaki sposób powinniśmy żyć, ale jest też czwarta. Shizaru, co oznacza "Nie czynię nic złego" i to ona jest najważniejsza. Dlaczego? Jeżeli ktoś zobaczy lub usłyszy coś złego, nie ma na to większego wpływu, jeśli powie coś złego, ponosi odpowiedzialność za swoje słowa, zaś co do czynów, one nie mają prawa zostać wybaczone. Jaki więc ma to związek z treścią książki? Historia rozpoczyna się od śmierci potencjalnego mordercy zwanego Zabójcą Czwartej Małpy (#4MK). Przy jego zwłokach znaleziony zostaje pamiętnik, który rozpoczyna cała zabawę. Skąd wiadomo, że to morderca, którego przez blisko 5 lat poszukuje detektyw Porter, wraz z ekipą? Znakiem rozpoznawczym tego człowieka jest białe pudełko, przewiązane czarną wstążką. Po jego zawartości można ocenić, na jakim etapie jest morderca. Detektyw doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co tam znajdzie. To miała być wiadomość o kolejnym porwaniu. Śmierć mordercy pod kołami autobusu oznaczała, że uprowadzona osoba jeszcze żyje i jak najszybciej trzeba do niej dotrzeć. Porter musi jak najszybciej dostać się do ofiary. Pomóc w tym mają mu wskazówki pozostawione przez mordercę. Skoro historia małpek, jest nam już doskonale znana, dlaczego spostrzegamy, że zabójca nie trzyma się tych schematów? Wszystko wyjaśnia jego pamiętnik, który przenośni nas do czasów jego dzieciństwa. Niezwykłego dzieciństwa. Akcja toczy się z dokładnie czterech perspektyw. Portera, czyli głównego działacza tropiącego #4MK Clair jego partnerki zawodowej #4MK, a dokładniej jego pamiętnika gdzie wszystko się zaczęło Oraz Emory, jego kolejnej ofiary Historia stworzona przez J.D. Barker nie jest czymś zwyczajnym. Czasami czytając książki tego gatunku, zastanawiam się, w jaki sposób ona powstała. Skąd autor wziął tak idealne szczegóły? Jak udało mu się stworzyć fabułę mrożącą krew w żyłach? I jakim sposobem obrazuje wszystko, jakby tam był i widział to na własne oczy? W tej historii wszystko idealnie składa się w jedną całość. Wielowątkowość nawet w najmniejszym stopniu nie staje się zagmatwana i niespójna. Miałam wrażenie, że autor z taką precyzją dobierał słowa, że całość nabierała jeszcze większego i ciekawszego efektu, do tego stopnia, że obrazy stawały przed oczami. Doskonałość przechodzenia między wątkami autor z pewnością doprowadził do perfekcji. Gdy może się wydawać, że akcja zaczyna stawać w miejscu, następuje gigantyczny zwrot i wszystko, co do tej pory mamy pewne, wywraca się do góry nogami, doprowadzając do tego, że trzeba zacząć od nowa poszukiwania. Na koniec, gdy wydaje się, że cała historia już się ułożyła, następuje moment, w którym ma się ochotę krzyknąć do autora z wyrzutem "Jak mogłeś zakończyć ją w takim momencie" Jeśli chcesz zatracić się w myślach mordercy i przejść przez emocjonalny rollercoaster, ta książka to coś dla ciebie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-12-2020 o godz 13:33 przez: Jolanta
"Czwarta małpa" jest pierwszą częścią trylogi która otwiera serię #4MK zagadki kryminalnej z nieuchwytnym mordercą. "Mizam: Nie widzę nic złego" 🙈 "Kikazam: Nie słyszę nic złego"🙉 "Iwazorn: Nie mówię nic złego"🙊 "Shizarn: Nie czynię nic złego" Sam Porter to doświadczony 52-letni detektyw z Wydziału Zabójstw, który przez pięć lat wraz z grupą dochodzeniową bezskutecznie tropią tajemniczego seryjnego mordercę zwanego przez policję Zabójcą Czwartej Małpy #4MK. Tajemniczy morderca działa według ściśle określonego schematu opartego na wizerunku czterech małp.Porywa córki znanych, wpływowych, bogatych mężczyzn, aby móc karać ich w ten sposób za wszystkie "machlojki", nielegalne interesy. A później wysyła im 3 przesyłki.Pierwsza z nich zawiera ucho "Nie słyszałem nic złego", druga oczy - "Nie widziałem nic złego", trzecia język "Nie mówię nic złego", na końcu policja znajduje zwłoki wraz z ostatnim przesłaniem - "Nie czynię nic złego". Pewnego ranka dochodzi do śmiertelnego wypadku w którym ginie mężczyzna.Okazuje się, że ofiara rzuciła się pod nadjeżdzajacy autobus i prawdopodobnie jest Zabójcą Czwartej Małpy. Obok denata policja znajduje charakterystyczne białe pudełko z fragmentem ciała kolejnej uprowadzonej ofiary. Na miejsce zbrodni zostaje wezwany Sam Porter, aby poznać szczegóły śledztwa. Detektyw po zebraniu wszystkich niezbędnych informacji, ostatecznie sam dokładnie przeszukuje ciało mężczyzny. W kieszeni marynarki znajduje pamiętnik samobójcy #4MK, który pozwoli mu wgryźć się umysł psychopaty, by móc zrozumieć motyw działania i odnaleźć ostatnią porwaną kobiete zanim bedzie za późno...Czy Porter zdoła uratować ostatnią ofiarę?Jakie tajemnice skrywa pamiętnik? "Czwarta małpa" to znakomicie skonstrułowany, krwawy i brutalny kryminał z ogromną dawką thrillera psychologicznego, który wielokrotnie wywoła gęsią skórkę na ciele. Nie znajdziemy tutaj czasu na nudę, gdyż akcja goni kolejną akcje, powodujac jeszcze większą ciekawość. Narracja w książce została poprowadzona na dwóch płaszczyznach czasowych, gdyż mamy tutaj teraźniejszość, czyli rozwiązywanie zagadki kryminalej i mroczną przeszłość, czyli pamiętnik z lat dzieciństwa seryjnego mordercy. I to właśnie dzięki dziecięcym wspomnieniom jesteśmy w stanie zrozumieć inteligentną, narcyzmowa, osobowość mordercy, który już w wieku młodzieńczym zabijał swe "ofiary" z czystą przyjemnością. Jest to znakomity przykład na to, jak duży wpływ ma na nas dzieciństwo w dalszym dorosłym życiu.To jacy jesteśmy w przyszłości zależy od tego jakie mieliśmy dzieciństwo i jaki wpływ mieli na nas nasi rodzice. Muszę wam przyznac, że wielokrotnie podczas czytania książki walczyłam z pokusą przeskakiwania trwajacej teraźniejszość, aby móc szybciej poznać psychicznego oprawce🙈Niestety to było silniejsze ode mnie, gdyż pierwszy raz miałam możliwości przeniesienia się do umysłu głównej postaci!Ale spokojnie wygralam z tą pokusą, aby móc dalej delektować się tą mrożąca krew w żyłach lekturą. Dlatego jeśli lubicie krwawe kryminały z psychopatycznymi mordercami, nieustanną akcje,tajemnice, wielowatkowość oraz barwne wyraziste postacie to ta pozycja jest wręcz idelana dla was!Do tego zakończenie otwarte pozwala po raz kolejny wrócić do historii i odkrywać "nieodkryte karty" aby móc uporządkować brakuje elementy całej układanki💓 Polecam, polecam i jeszcze raz polecam!!! @wydawnictwoczarnaowca dziękuję po raz kolejny za egzemplarz do recenzji!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2018 o godz 15:20 przez: Sebastian Adamczyk
recenzja pochodzi z bloga: zatraceni w kartkach Jeśli chcesz wiedzieć, kto w tym roku przejął nagrodę najbardziej porażającej powieści, to musisz poznać właśnie „czwartą małpę” a odpowiedź przyjdzie sama. Seryjny morderca pod pseudonimem Czwartej Małpy jest celem numer jeden detektywa Portera i jego znajomego- Nasha. Od lat mężczyzna grasuje po Chicago polując na kolejne ofiary. Zabójca jest elegancki w swoim fachu, ponieważ od każdej uśmierconej ofiary zabiera uszy i oczy i w eleganckich pudełkach przekazuje je dalej. Jego wszystkie ofiary to młode kobiety, których ojcowie są w jakiś sposób wmieszani w głównie przekręty finansowe o szerokiej skali. Nie wiadomo kto będzie ósmy… W pewien dzień kierowca autobusu potrąca mężczyznę, który ma przy sobie ucho kolejnej ofiary Zabójcy Czwartej Małpy. Ten narząd zmysłu należał do piętnastoletniej dziewczynki, której ojciec jest przyjacielem burmistrza. Ona jeszcze żyje, tylko czy detektywom uda się ją odnaleźć? Jedyny trop jaki mają to pamiętnik mordercy. Porter podejmuje się wejść w umysł zbrodniarza i przez lekturę jego dzieła pragnie znaleźć dziewczynkę, która być może jeszcze żyje. Ale spokojnie. Zabójca nie odchodzi tak łatwo. Jest wciąż żywy na kartach pamiętnika, który mnie zniszczył psychikę. Ta książka doprowadzi Portera do przeszłości zmarłego i jego motywacji. My razem z nim poznamy sposób dopierania ofiar i podobnie jak Porter odkryjemy świat oczami Zabójcy Czwartej Małpy. Pamiętacie moje ostatnie zachwyty nad książkami? To nic, zapomnijcie o tamtych zachwytach. Teraz mówię prosto ze złamanego na miliard kawałków serduszka. „Czwarta Małpa” to książka, która wbiła mnie w ziemię tak mocno, że trudno się wydostać. Książka trzyma w napięciu do ostatniej strony i ani na chwilę nie spuszcza z tonu. Pamiętnik mordercy to okropna historia życia człowieka, który tak naprawdę nie zrobił nic złego. Tak naprawdę, to przeszłość popchnęła go do takich działań. Zawsze piętnujemy złodziei, morderców, pijaków… Ale tak naprawdę co nam daje prawo do tego? Czasami psychika takich ludzi jest zdeptana, innym razem są to puste skorupy wyzute z miłości i współczucia a innym razem są to nie ludzie a problemy, które zawładnęły tymi osobnikami. „Czwarta małpa” to niesamowity thriller, który nie pozwoli wam zasnąć, jeśli nie przeczytacie jej do końca. Podobnie jak w filmie „Efekt motyla” wchodzimy w psychikę bohaterów, tak tu łapiemy łapczywie oddech razem z Porterem. Bohaterowie w powieści są stworzeni idealnie. Od psychicznie chorych, po zrównoważonych i statycznych. Nigdy nie wiemy jaką postacią będzie ta kolejna napotkana na naszej drodze. Podsumowując „Czwartą Małpę” nie wiem co powiedzieć. Tak naprawdę jest to książka, którą należy przeczytać, bo tak. Jedynym usprawiedliwieniem są słabe nerwy, które mogą nie wytrzymać. Autor idealnie skonstruował bohaterów i przeszłość mordercy. Akcja nigdy nie zwalnia a książkę można przeczytać z niesamowitą prędkością. Nie mogę się już doczekać drugiego tomu! recenzja pochodzi z bloga: zatraceni w kartkach
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-12-2020 o godz 09:12 przez: Anonim
"Nie można bawić się w Boga, nie zadając się przy tym z szatanem" Hej, hej 🖐🏻🖐🏻🖐🏻 Seria #4MK mnie porwała! Każda książka ma coś w sobie. Dreszczyk, grozę, popapranie. Czytaliście? Macie w planach? Zapraszam na recenzje całej trylogii! ⭐RECENZJE⭐ "Czwarta małpa" Zabójca #4MK od lat jest poszukiwany przez policję. Pewnego dnia jakiś przechodzień ginie pod kołami autobusu. Ma przy sobie bardzo charakterystyczne pudełko. Wszyscy myślą, że to jest właśnie nasz brutalny morderca. Czy aby faktycznie? Na miejsce zostaje wezwany Detektyw Sam Porter, który w kieszeni ofiary znajduje pamiętnik. Może dzięki niemu będzie mógł wejść w psychikę makabrycznego psychopaty i odnajdzie ostatnią ofiarę zbrodniarza, zanim będzie za późno. Czy uda mu się dorwać mordercę na czas? "Piąta ofiara" Czyżby kolejny seryjny morderca ukazał się w Chicago? A może to nadal nasz #4MK? Kolejne zwłoki znalezione. Kolejna nastolatka zaginęła. Detektyw Porter stara się rozwikłać tę zagmatwaną zagadkę, jednocześnie mimo zakazu szefów szuka na własną rękę zabójcy Czwartej Małpy. Czy uda mu się w końcu doprowadzić sprawy do końca? "Szóste dziecko" Główny podejrzany #4MK w sprawie morderstw oddaje się w ręce policji, ale mimo tego nadal zostają znalezione ciała z pakunkami, które są charakterystyczne tylko dla jego zbrodni. Kto w końcu jest zbrodniarzem? Czy wreszcie wszystko się wyjaśni? Zachęcam Was, żebyście sami się o tym przekonali! 🔪 Autor mnie kupił! To było moje drugie spotkanie z @jdbarker_author i udane w 100%. Jestem zachwycona! Język i styl pisarza bardzo mi odpowiada. Fabuła całej trylogii jest wciągająca i z każdą książką, jak i stroną, chciałam wiedzieć więcej i więcej. Naprawdę ciężko odkładało mi się te powieści. Przeszłość naszego zbrodniarza była pokazana poprzez pamiętnik, a przeplatanie jej z teraźniejszością naprawdę dało dużo tym historiom, jak i ogólnie lekturom. Po prostu można było "wejść" głęboko w psychikę mordercy i zrozumieć niektóre zachowania. No jak dla mnie bomba! Autor stworzył naprawdę świetną jego postać. Co nie umniejsza innym bohaterom książki 😉 Bo patrząc na całą serię, to każdy bohater jest ważny i ciekawie wykreowany. Bez tych wszystkich postaci nie byłoby tej genialnej trylogii! A im dalej w las, tym było coraz lepiej. Każdy tom powodował we mnie reakcję "wow". Cała historia zakrawa o szok i niedowierzanie. Pokazane jest jak morderca manipuluje dowodami, ludźmi, co powoduje, że mi się robiła momentami papka z mózgu. Nie spodziewałam się tego, co tu zastałam. Normalnie niedowierzam! Koniec wymiata! Pisarz zagmatwał całą fabułę tak, że po przeczytaniu ostatniego tomu, musiałam usiąść i przeanalizować wszystko, żeby ogarnąć 😅 Powiem Wam Kochani, że ta trylogia będzie moją drugą ulubioną serią 😁 Pierwsza to zdecydowanie cykl "Piętno" @przemyslawpiotrowski! Którą Wam polecam teraz i zawsze, jak również całą serię ze zdjęcia! Nie zawiedziecie się! Gwarantuję! 😁😁😁 🔪 Za egzemplarze książek do recenzji dziękuję @wydawnictwoczarnaowca 🖤 🔪
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-10-2019 o godz 22:06 przez: Anonim
"Kobiety zdawały się mieć bezkresne zasoby łez. Zalewały się łzami z taką łatwością, pod wpływem najsłabszej emocji. Z mężczyznami tak nie było. Rzadko płakali, przynajmniej z powodu emocji. W ich wypadku wyzwalaczem był ból; to on odkręcał kurek do końca. Kobiety doskonale radziły sobie z bólem, ale nie z emocjami. Mężczyźni radzili sobie z emocjami, ale nie z bólem. Różnicy były niekiedy subtelne, niemniej istniały." Już od kilku ładnych lat detektyw Sam Porter próbuję schwytać seryjnego mordercę, zwanego Zabójcą Czwartej Małpy (#4MK). Dla policji tożsamość mordercy nadal stoi pod wielkim znakiem zapytania. Ogrom frustracji mija na skutek pewnego wypadku, gdzie pewien mężczyzna wpada pod koła autobusu. Co pozwala połączyć to zdarzenie z #4MK? Otóż, przy zwłokach znaleziono charakterystyczne pudełko, wewnątrz którego znajdował się fragment ciała uprowadzonej przez psychopatę ofiary. Na miejscu zdarzenia, Sam Porter znajduje w kieszeni potrąconego pamiętnik mordercy. To dzięki niemu będzie mógł odkryć przeszłość Zabójcy Czwartej Małpy, a może zostanie w pewien sposób doprowadzony do ostatniej ofiary? Jedno jest pewne, czas nagli... Twórczość autora miałam w planach już od jakiegoś...roku? Jednak książek jest tak wiele, a ja tylko jedna ;), więc najzwyczajniej w świecie brakowało mi czasu. Na szczęście, jedna z bookstagramowych koleżanek zmobilizowała mnie odpowiednio i w końcu nadeszła ta chwila :). Ogromnie się z tego cieszę, bo "Czwarta małpa" to świetny kryminał ( jak dobrze, że mam pod ręką kolejny tom:))! Ta historia wciąga już od pierwszych stron! Czytałam i nie mogłam przestać, a gdy już odłożyłam książkę na bok to... nadal żyłam tą historią. Byłam ogromnie ciekawa, co przygotował dla nas autor na kolejnych stronach. W powieści znajdziecie rozdziały poświęcone śledztwu (czas teraźniejszy) oraz te, które zostały spisane w formie pamiętnika mordercy. Chyba nie potrafię wybrać, których z nich wyczekiwałam bardziej. Chociaż... może i ten pamiętnik. Poznajemy istotne momenty z życia mordercy (dzieciństwo), dzięki czemu jesteśmy w stanie w pewnym stopniu zrozumieć pobudki, którymi się kierował w dorosłym życiu. No, może po części. Może to dziwne, ale momentami mu współczułam. Autor wykreował wyraziste i mocne postaci, zarówno te pierwszoplanowe jak i drugoplanowe. I to jest fajne, że poświęcił chwilę każdemu ze swoich bohaterów, dzięki czemu nie da się o nich zapomnieć. Ten kryminał jest naprawdę dopieszczony, pod każdym względem. Jedyny minus... wydaje mi się, że gdzieś już się spotkałam z podobnym motywem, czasami miewałam takie przebłyski, że "to już było". Jednak nie rzutuje to jakoś specjalnie na mój odbiór tej pozycji. Rasowy kryminał, momentami brutalny, wywołujący ciarki na plecach. Polecam! "Mówienie złych rzeczy tylko prowadzi do większego zła, a jest go już całkiem sporo na tym świecie."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-05-2020 o godz 20:13 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
"Nic nie widzę. Nic nie słyszę. Nic nie powiem." Po książkę sięgnęłam w ramach uzupełniania dziur w znajomości serii kryminalnych, które bardzo mi się spodobały. Zaczęłam od drugiego tomu, "Piąta ofiara", zrobił na mnie piorunujące wrażenie, otrzymał niemal maksymalną notę, za mega atrakcyjny pomysł na fabułę i porywające przedstawienie historii. Z kolei, pierwsza odsłona serii, "Czwarta małpa", rozpoczęcie przygód detektywa Sama Portera, ciut mniej pobudziła wyobraźnię, choć i tak było zajmująco i zaskakująco. Misternie zapleciona intryga, z dbałością o szczegóły, zaskakujące twistowanie, różnorodność barwnych postaci, miejsc i incydentów, wymienione elementy należą do pozytywnych stron powieści. Mocno pokręcona fabuła, im głębiej w nią wchodziłam, tym więcej macek otaczało obrazy imaginacji. Trudno było wyrwać się z ucisku niecierpliwego poznawania, choć atmosfera duszna i mroczna, ale w końcu takie kryminały to coś, czego aktualnie szukam. Nie mam nic do zarzucenia narracji, płynnie i swobodnie przykuwała uwagę, podrzucała frapujące tropy, mieszała elementy kryminału, wzbogacała akcentami z thrillera, sugestywnie oddziaływała na fantazyjne domysły i przypuszczenia. Nie da się ukryć, obrzydliwe opisy zbrodni, makabryczne sceny, zatrważające dowody, dla wytrzymałych czytelników, ale czytałam gorsze. Ukazywanie, do czego zdolny jest wypaczony umysł ludzki, pozwalało wniknąć w psychikę mordercy, poznać czarne i długie cienie mega zwichrowanych doświadczeń. Zło może zrodzić się samo, może też zostać przywołane, jednak najgorszy wariant, kiedy ziarno zła trafia na zły grunt i wzmacniają go złe życiodajne moce. A właśnie z czymś takim miał do czynienia Sam Porter. Sprawa, którą zajmował się, nie była zupełnie nowa, gdyż od niemal sześciu lat bezskutecznie podążał tropem seryjnego mordercy. Oprawca znajdywał osobę, która zrobiła coś, co uważał za zły czyn, a następnie odbierał jej kogoś bliskiego. Nie pozostawiał niczego przypadkowi, żadnych śladów i najmniejszych poszlak pozwalających na odkrycie tożsamości. Niemożliwym stało się zapobiegnięcie eskalacji odczłowieczonego skrajnego dewianta, do dnia, w którym samobójczą śmiercią ginie pewien mężczyzna. Ten incydent otworzył nowy etap w dochodzeniu, lecz i w tym procesie zarówno tempo, jak i brzmienie rozwiązania zagadki narzucał zabójca. Porter mógł jedynie odhaczać kolejne punkty na mapie scenariusza rozpisanego przez poszukiwanego. Presja czasu rosła, gdzieś na ratunek czekała porwana piętnastolatka. Gra weszła na wyższy poziom, kiedy morderca odszedł od charakterystycznego wzorca zachowań. Czarnemu charakterowi odpowiadała zmodyfikowana zabawa w kotka i myszkę, lepiej smakowała i podnosiła poziom adrenaliny, tym bardziej, że wzrastało ryzyko złapania. Bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-04-2018 o godz 12:27 przez: Kasia i Książki
Zabójca Czwartej Małpy - #MK4 - to przydomek seryjnego mordercy, który w Chicago od jakiegoś czasu sieje postrach. Nikt nie wie jak wygląda, kim jest i skąd pochodzi. Jego tożsamość jest ogromną zagadką dla tamtejszej policji. Pewnego dnia pod kołami autobusu ginie pieszy. Od tego momenty śledztwo zaczyna nabierać rozpędu. Domniemaną ofiarą okazuje się być prawdopodobnie #MK4, ciężko jednak ustalić dane osobowe mężczyzny, bowiem jego twarz została zmasakrowana, a odciski palców nie widnieją w żadnej bazie danych. Przedmioty, które przy zwłokach odnajduje detektyw Sam Porter sugerują, że jest to właśnie Zabójca Czwartej Małpy. Tajemny pakunek natomiast zawiera odcięte ucho. A to oznacza, że gdzieś uwięziona jest następna ofiara #MK4. Pytanie czy wygrają z czasem i odnajdą miejsce, w którym jest ona przetrzymywana? Tym bardziej, że morderca zginął na miejscu i nikt nie jest w stanie określić miejsca jej pobytu... Morderce cechuje ten sam schemat działania. Porywa młode kobiety, córki biznesmenów, którzy dopuścili się poważnych przekrętów finansowych, a następnie wysyła części ich ciała do rodziny. Odnoszą się one do trzech mądrych małp. Obcięte uszy, język i wyłupione oczy mają przekazać odbiorcy informację "Nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego". Rozpoczynając lekturę "Czwartej Małpy" odnosi się wrażenie, że właśnie poznajemy zakończenie książki. Od pierwszych stron - jak na tacy - autor wykłada nam trupa. Ba! Jest nim domniemany morderca. Wraz z przewracanymi stronami dowiadujemy się jakie pobudki skłoniły go do posunięcia się do tak drastycznych morderstw. Akcja przedstawiona jest tu wielowątkowo. Śledzimy poczynania detektywa Portera, które mają na celu odnalezienie porwanej dziewczyny. My, czytelnicy mamy świadomość tego, że żyje, ponieważ autor przedstawia nam sytuację z jej perspektywy. Dowiadujemy się jaki strach towarzyszy komuś, kto utracił wolność i nie wiadomo czy ją odzyska. Wraz z rozwojem wydarzeń poznajemy również dziennik Zabójcy Czwartej Małpy, cofamy się zatem do jego dzieciństwa i na pozór normalnego życia. Ale czy oby na pewno takie ono było?! Barker stworzył kawał dobrej książki. To rasowe połączenie thrillera z kryminałem. Porównanie do "Siedem" oraz "Milczenia owiec", które znajdziemy na okładce książki jest w tym przypadku trafione w dziesiątkę. Realistyczne opisy, niekiedy bardzo drastyczne dodają powieści charakteru. Bohaterowie książki nie są tu przypadkowi. Każdy jest wyrazisty, zapadający w pamięci. Nie ma zbędnych opisów, nużących opowiastek, za to znajdziemy intrygę i świetne zwroty akcji. kasiaiksiazki.blogspot.de/2018/04/czwarta-mapa-c-j-barker.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-03-2021 o godz 16:49 przez: Ovieca
Znacie to uczucie kiedy dana książka wyskakuje Wam wszędzie niemalże z lodówki? Wiele osób chwali, nie wielki odłam Czytelników uważa, że jest jako tako, a jeszcze mniejszy procent określa tytuł jako gniot. Moją największą obawą przy takich powieściach zawsze jest jedna kwestia – czy rozgłos i sława idą w parze z faktycznym stanem i czy przypadkiem nie zawiodę się na powieści, a przecież nikt z nas tego nie lubi. Właśnie dlatego też tak długo zwlekałam z przeczytaniem tej historii. Obawiałam się, że może mi nie podejść, że język Autora może mnie znudzić, albo fabuła może mnie rozczarować. I dzisiaj po lekturze pierwszego tomu, wiem, że wszelkie moje „gdybania” nie miały żadnego znaczenia ani podłoża. Ta historia jest bombowa i przyznaję się, bez bicia, że żałuję, że dałam się nakręcić głupkowatym myślom, co w efekcie sprawiło, że sięgnęłam po „Czwartą Małpę” po trzech latach od jej wydania w Polsce. Jednym z faktów jaki mnie zaskoczył jest przebiegłość Autora i jego żonglerka w zdarzeniach, z którymi się spotykamy. Niby nic nie wskazuje na jakąś wielką kryminalną zagadkę, a tu się okazuje, że słusznie ten tytuł był określany „książką roku”. Pisarz wodził nas za nos raz za razem, a ja nie mogłam oderwać się od lektury, bo przecież pragnęłam wiedzieć, co tam się właściwie wydarzyło! Ciężko mi jednak określić czy to kryminał czy bardziej thriller, bo jedno i drugie pasuje tutaj idealnie. Jeśli o ścisłość chodzi, uprzedzam, że jeśli ktoś szuka tutaj bardzo krwawej rzezi – może się boleśnie rozczarować. Oczywiście mamy tutaj takie mocniejsze wstawki, jednak są one napisane na poziomie, ze smakiem, w taki sposób, by podsycały naszą ciekawość niżeli wzbudzały obrzydzenie. Morderca, który od lat jest nieuchwytny w końcu ginie pod kołami autobusu. Pech jednak chce, że psychopata zdążył porwać młodą dziewczynę, a nasz komisarz Sam Porter ma za zadanie rozpocząć walkę z czasem, by ocalić jej życie. Intryga, zwroty akcji, możliwość sprawdzenia co nasz winny miał w głowie – wszystko zapętla się w jedną, genialną fabułę, która nie uznaje porażki i otacza nas swoimi mackami aż do szpiku kości. Bohaterowie są doskonale wykreowani, jak ja to mam zwyczaj mówić, żadne mameje, tylko porządni jak na taką sprawę przystało. Dbałość Autora o szczegóły zapierała mi dech w piersi, bo to naprawdę chwalebne, że wszystko może mieć znaczenie, a my lawirujemy między zdarzeniami, snujemy przypuszczenia, które w końcowym rozrachunku i tak mogą okazać się chybione. Jestem mocno oczarowana i na pewno będę rozkoszować się kolejnymi tomami, bo zdążyłam już wyczaić, że są równie świetne!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-12-2020 o godz 19:18 przez: Northman1984
Widmo nad Chicago… „Czwarta małpa” otwiera cykl poświęcony detektywowi Samowi Porterowi i zbrodniczemu seryjnemu mordercy nazwanemu przez śledczych Zabójcą Czwartej Małpy. Ów osobnik grasuje po ulicach Chicago i porywa, a następnie zabija dzieci znanych, bogatych i wpływowych. Nie są to przy tym zwykłe zabójstwa – czyny mordercy świadczą raczej o tym, że jest on szalenie niebezpiecznym psychopatą… Czy Sam Porter zdoła rozwikłać zagadkę morderstw? Chicagowska policja jest w kropce… Zabójca Czwartej Małpy grasuje, zabija, i za każdym razem zostawia przy ciele ofiary pudełko z jakąś częścią ciała… Makabra!... Śledztwo utknęło w martwym punkcie i wydaje się, że można tylko bezradnie czekać na kolejne ciała… Prowadzący sprawę Sam Porter ma problem: z jednej strony jego zadaniem jest pochwycenie sprawcy, z drugiej jednak strony czuje się wobec przeciwnika totalnie bezradny. Sytuacja jednak nieoczekiwanie się zmienia i dochodzi do przełomu w śledztwie, a przełomem tym jest… nieboszczyk (!). Autobus potrąca mężczyznę, przy którym odnaleziono jedno z dobrze ostatnimi czasy znanych policji pudełek z makabryczną zawartością, a dodatkowo – pamiętnik… Pełen makabrycznych szczegółów zapis popełnionych zbrodni, który będzie być może jedyną wskazówką pozwalającą na odnalezienie ostatniej z porwanych osób. Wszyscy mają nadzieję, że ten ktoś jeszcze żyje… „Czwarta małpa” trzyma w napięciu od początku do końca. To zaiste krwawa kryminalna historia z elementami thrillera psychologicznego, która jest w stanie autentycznie przerazić czytelnika. W trakcie lektury nie raz mogą przez Was przejść ciarki, zapewniam! Książkę czyta się fantastycznie i jest ona niewątpliwie godna uwagi, nie brak jej jednak niestety pewnych mankamentów… Na pewno jednym z nich jest mnogość skonstruowanych przez autora wątków fabularnych – można się w nich pogubić nie uważając… Czytelnikowi mogą też czasem przeszkadzać absurdy fabularne, na czele z niekonsekwencjami natury psychologicznej i sytuacyjnej. Lektura broni się mimo tego, jednak czuję się w obowiązku wspomnieć o tym, iż nie jest to książka idealna (a szkoda). Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki. #CzwartaMałpa #SamPorter #JDBarker #CzarnaOwca https://cosnapolce.blogspot.com/2020/12/czwarta-mapa-j-d-barker.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-02-2021 o godz 08:15 przez: Coolturka
Tę książkę musiałam sobie dozować, bowiem znajdujący się w niej ładunek okrucieństwa przepalał moje bezpieczniki. Dostajemy nie tylko niesamowitą historię kryminalną, ale również arcyciekawy wgląd w umysł mordercy poprzez strony jego pamiętnika. Czy tylko mnie ta książka przypomina serię o Lincolnie Rhyme, J.Deavera? Niebanalna zagadka, myśli zabójcy oraz sposób prowadzenia dochodzenia wraz ze szczegółowymi listami dowodów. Sam Porter to 52-letni glina z wydziału zabójstw. Pewnego ranka zostaje wezwany do wypadku, ofiarą jest mężczyzna, który rzucił się pod autobus. Obok ciała znajduje się paczuszka: to już dwudzieste pierwsze pudełko w ciągu pięciu lat, łącznie siedem ofiar. Znaleziony przy samobójcy pamiętnik wskazuje, że jest to Zabójca Czwartej Małpy, seryjny morderca córek bogatych i wpływowych mężczyzn, karanych w ten sposób za ich brudne interesy. Działa on według schematu opartego na wizerunku czterech małp: dziewczyny są porywane, po czym do rodziny dociera pierwsza przesyłka zawierająca uszy porwanej "Nie słyszałem nic złego", w drugiej są oczy "Nie widziałem nic złego" a w ostatniej język "Nie mówię nic złego", na końcu policja znajduje ciało z przesłaniem "Nie czynię nic złego". Krwawy kryminał z inteligentnym mordercą - mścicielem w roli głównej, czerpiącym prawdziwą przyjemność z zadawania cierpienia swym ofiarom, jest to jednocześnie trwająca latami misja, a jej końca nie znajdziemy w tym tomie. Kolejny niezwykle brutalny kryminał niepozostawiający zbyt wiele pola naszej wyobraźni, któremu przeciwnicy zarzucają zbytnie epatowanie okrucieństwem, a zwolennicy zacierają ręce z uciechy. Muszę przyznać, że do niedawna ceniłam po prostu wyśmienite zagadki, lecz po lekturze kilku czy nawet kilkunastu pozycji w tym właśnie stylu, nie razi mnie już tak bardzo, ten cały "hard core". PS. Oczywiście natychmiast sięgam po kolejną część, bowiem muszę dowiedzieć się co dalej 😉. Premiera 04/04/2018
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-04-2021 o godz 16:18 przez: asiaqwert
Zastanawiam się, dlaczego ja po tą trylogię tak późno sięgnęłam.. Jeżeli myślałam, że bardzo dobre kryminały mam już za sobą, to byłam w błędzie. Ja jej nie przeczytałam, ja się w niej zatopiłam i zapomniałam o otaczającym świecie. Nawet wstałam o szóstej, aby dokończyć, bo dzień zapowiada się w biegu 😁 zamiast snu - wybrałam książkę, a Ci, którzy mnie znają, to wiedzą, że w dni wolne nie otwieram oczu przed ósmą😂 Autor wprowadził taką atmosferę napięcia, tajemnic, sekretów, przeszłości, która wkrada się w czyny mordercy. Tu nic nie dzieje, się przypadkowo. Zemsta jest zaplanowana z każdym najmniejszym szczegółem. Prowadziłam to śledztwo razem z Porterem, coś mi nie grało, bo przecież są kolejne tomy🤣), ale tak zawitałam wodzona za nos.. No dawno nikt mną tak nie pogrywał. I to było MEGA 😍 Oprócz typowej zabawy w kotka i myszkę pomiędzy Porterem a Bishopem, mieliśmy tu również pokazany portret psychologiczny mordercy. Jego czyny wydają tłumaczyć przez wpływ rodziców na niego, jego wychowanie.. Jest to kolejna pozycja, która pokazuje, że to w jakiej atmosferze się wychowujemy, w jaki sposób jesteśmy wychowywani ma wpływ w naszym dorosłym życiu. Nie usprawiedliwiam mordercy, ale myślę, że mogę zrozumieć jego postępowanie.. Czytając przypomniał mi się również film "Siedem" - jest również o nim wzmianka w książce. (Na marginesie bardzo dobry film). I kluczowe tutaj pytanie czy można usprawiedliwić morderstwo tylko dlatego, że ktoś nas skrzywdził? Że morderca zabił przestępcę? Naprawdę ta książka to nie tylko płytkie szukanie szalonego mordercy. To coś więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-01-2022 o godz 13:49 przez: adzia1983
Jeżeli macie ochotę na kryminał w rewelacyjnym, amerykańskim wydaniu, to jest propozycja dla Was! Poznajemy detektywa Sama Portera, bardzo doświadczonego w swoim fachu, z trudnymi, osobistymi przeżyciami na koncie i ścigającego od pięciu lat psychopatycznego mordercę. Tenże prowadzi z nim bardzo niebezpieczną grę. Jest to bardzo brutalna seria zabójstw kobiet. Smierć każdej z nich nawiązuje do filozofii japońskich Trzech Małp - Mizaru, Kikazaru, Iwazaru - nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic mówię. Odpowiednio zakrywają łapami oczy, uszy i usta. Jest jeszcze Czwarta Małpa Shizaru - nie czynię nic złego. W swoim chorym umyśle postanowił karać ludzi za ich niewybaczalne grzechy… Zapewniam Was, że lektura jest mocna, naszpikowana licznymi zwrotami akcji i bardzo wciągająca! Treść pochłania, nie daje wytchnienia, nie ma miejsca na nudę i naprawdę trudno ją odłożyć. Świetne dialogi, brak zbędnych treści, prosty język i niewielka liczba wulgaryzmów - idealnie! Bardzo dobrze scharakteryzowane postacie na wielu poziomach i w wielu perspektywach! Poznajemy tok śledztwa oczami detektywa Sama Portera, czujemy ogromny strach ofiary porwania, ale również zagłębiamy się w przeszłości socjopaty - na podstawie jego pamiętnika. Wejście do głowy tego człowieka to, według mnie, genialny pomysł. Poznajemy umysł ponadprzeciętnie inteligentny, ale także zupełnie pozbawiony empatii. Zakończenie zaskakujące, wprowadza do następnej części. W związku z tym niedługo na pewno będę czytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji