4/5
28-12-2017 o godz 16:40 przez: Ver.reads
Święta to magiczny, niepowtarzalny czas. Migające w oknach wielobarwne lampki, zapach goździków i cynamonu unoszący się w pobliskich piekarniach, prószący w bladych światłach lamp śnieg, pokrywający szare kostki chodników. Jednak niestety w życiu nie zawsze jest tak kolorowo, a świąteczna atmosfera nie naprawi wszystkich problemów, które potęgują się w najmniej odpowiednim momencie. Skrajnie skąpy mąż przeliczający każdą złotówkę, problemy córki, która nie może zaadaptować się wśród nowo poznanych rówieśników, teściowa wtrącająca swoje trzy grosze w każdym, nawet najmniej znaczącym temacie to tylko wierzchołek składającej się z kłopotów góry, z którą będą musiały zmierzyć się mieszkanki bloku przy ulicy Weissa. Jak sobie z nimi poradzą? Czy ostatecznie uda im się wypełnić ich domy magią świąt? Czy może jednak Boże Narodzenie okaże się jedną wielką klapą? "Bo czy można odczuwać bożonarodzeniową radość, kiedy traci się tak bliską osobę?" Na początku wspomnę, że jest to dopiero moje pierwsze spotkanie z książkami tej autorki, jednak myślę, że w niedalekiej przyszłości sięgnę również po inne jej pozycje. W "Czterech płatkach śniegu" prowadzona jest trzecioosobowa narracja, niestety muszę przyznać, że średnio przypadła mi ona do gustu, gdyż skłaniam się raczej ku rozwiązaniu, w którym wydarzenia poznajemy bezpośrednio z perspektywy bohaterów. Jednak mimo wszystko ich uczucia oraz emocje im towarzyszące zostały odpowiednio ukazane, więc ostatecznie nie była to dla mnie znacząca wada. Jeżeli już o postaciach mowa, były one zdecydowanie najmocniejszą stroną tej pozycji. Niesamowicie charakterystyczne, barwne, a przy tym tak bardo się od siebie różniące. Spotkamy wśród nich młode, kochające się małżeństwo, których podejrzewanie siebie nawzajem o zdradę doprowadzi do skrajnych, momentami wręcz absurdalnych sytuacji. Samotną matkę, ledwo wiążącą koniec z końcem, próbującą przychylić niebo własnej córce. Córce, której dosyć nietypowe imię odbiera całą pewność siebie, a co za tym idzie powoduje trudności w adaptacji wśród nowych rówieśników. Poznamy również kobietę, która całe życie, będąc zależna finansowo od męża, zgadzała się na jego niewyobrażalne skąpstwo. I nie, parzenie jednej torebki herbaty kilkukrotnie, czy też czyszczenie kuchni cytryną nie jest oszczędnością - jest parodią. Napotkamy także młodą mamę, czerpiącą wiedzę na temat wychowania swojego synka głównie z podręczników, zirytowaną wiecznym marudzeniem teściowej, że znowu robi coś nie tak jak powinna. I na koniec pani Michalska. Wścibska staruszka, która wydawać by się mogło jest dosłownie wszędzie, żyjąca życiem sąsiadów i ich strapieniami. To właśnie ona swoją przebiegłością i skrytą życzliwością skradła moje serce. Styl autorki jest bardzo przejrzysty, lekki i prosty, ale w dobrym znaczeniu tego słowa. Dosyć krótkie rozdziały i utrzymujące się od samego początku spore tempo wydarzeń sprawiają, że książka niemal czyta się sama, a kolejne jej strony pochłaniałam z wielką przyjemnością. A co z zawartą w niej historią? Jest to po prostu książka o życiu, o codzienności, która nie zawsze jest taka, jak sobie wymarzyliśmy. O mniejszych i większych problemach napotykających nas na co dzień, z którymi każdy próbuje radzić sobie na inny sposób. Ukazuje, jak ogromnie ważne jest byśmy czasami nabrali dystansu, spojrzeli na wszystko z innej perspektywy i przestali zadręczać się błahostkami, które potrafią spędzić nam sen z powiek. Jest to historia, która momentami bawi do łez (szczególnie za sprawą skąpego Waldemara, którego coraz to nowsze pomysły na oszczędzenie kilku groszy były coraz bardziej nonsensowne), a chwilami najzwyczajniej chwyta za serce i zmusza do przemyśleń. Szczególnie sama końcówka, w której duch świąt został oddany wprost idealnie. I chociaż te magiczne chwile w tym roku już za nami, to mimo wszystko myślę, że "Cztery płatki śniegu" sprawdzą się również w każdy inny okres. Bo nie jest to jedynie pozycja skupiająca się na świątecznej gorączce, ale także (a może i głównie) na ludzkich relacjach, a te towarzyszą nam przez cały czas. Jeżeli więc macie ochotę na lekką, ale wciągającą i dającą do myślenia lekturę, polecam Wam właśnie tę pozycję. Obiecuję, nie zawiedziecie się!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
29-03-2019 o godz 11:16 przez: Barbara Kilian
Joanna Szarańska ,,Cztery płatki śniegu" Do przeczytania tej książki skłoniły mnie wysokie oceny innych czytelników. Jest to pierwsza książka tej autorki a mojej liście przeczytanych, czy będą następne szczerze powiem, nie wiem, chyba będę musiała przeczytać jeszcze coś tej autorki, aby wyrobić sobie jakieś konkretne zdanie o ej twórczości. Akcja powieści przypada na okres przed świąteczny 2016 roku, kilka tygodni przed Świętami Bożego Narodzenia. Akcja książki rozgrywa się w dwóch miastach województwa małopolskiego tj. Kalwarii Zebrzydowskiej oraz na końcu powieści przenosimy się na chwilę do Wadowic. Wśród zabiegania i organizacji świąt główni bohaterowie mają też całkiem codzienne zmartwienia i problemy przez co jak większość z nas zapominają co tak naprawdę jest najważniejsze w okresie świąt. Anna to trzydziestoośmioletnia niepracująca kobieta, żona chorobliwie oszczędnego męża, która bardzo chce zostać matką. Anna to kobieta żyjąca pod dyktando męża. Kobita nie ma przyjaciół i nikogo bliskiego. Waldemar jest mężem Anny. Mężczyzna jest pracownikiem jednej z kalwaryjskich firm. Waldemar jest człowiekiem bardzo oszczędnym, który prowadzi specjalny zeszyt, w którym prowadzi zapiski dotyczące podwyżek cen w sklepach, a robiąc zakupy często kupuje produkty, które ,,normalny" człowiek już by wyrzucił zwiędnięte warzywa itd. Nadmierna oszczędność Waldemara wraz z upływem czasu zaczyna działać niekorzystnie na małżeństwo Anny i Waldemara. Monika Kwiatek to młoda mama małego Piotrusia i żona Macieja. Maciej Kwiatek młody tata i mąż utrzymujący rodzinę. Kobieta jeszcze przed przyjściem na świat syna decyduje się na pogłębienie swojej wiedzy o rodzicielstwie i w tym celu czyta zakupione bądź pożyczone książki. Na jakiej podstawie młodzi rodzice wysnują względem siebie nawzajem pewne przypuszczenia? Jak potoczy się dalsze życie Anny i Waldemara? Jaką rolę w życiu mieszkańców bloku w Kalwarii Zebrzydowskiej odegra jedna z mieszkanek bloku, starsza Pani będąca tam dozorczynią? Odpowiedzi na te pytania oraz inne zawiłości z życia mieszkańców po przeczytaniu powieści. Osobiście uważam, że książka nie jest szczególnie wyjątkowa. Brakowało mi w niej wyraźnego klimatu świątecznego. Denerwowała mnie postać Waldemara oraz teściowa Moniki. Jedynymi fragmentami, jaki mi się naprawdę podobały dotyczyły wydarzeń, w których brała udział Stasia i jej mama, pracownica supermarketu oraz wydarzenia,które miały miejsce na sam koniec historii. Rzeczą, która mnie bardzo miło zaskoczyła był fakt, że niewielka cześć historii rozgrywała się w moim rodzinnym mieście Wadowicach. Muszę jednak przyznać, że przeczytałam kilka zdecydowanie lepszych powieści w klimacie świątecznym. Ogólny motyw i pomysł na poruszenie tematu istoty i sensu świąt dobry, ale pomysł na jej przedstawienie mógłby być zdecydowanie lepszy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-01-2018 o godz 18:28 przez: ejotek
Cudowna książka. Początkowo nie mogłam się połapać z dopasowaniem bohaterów do problemów i sytuacji, jak mają na imię które żony… ale po pewnych czasie już doskonale się w tym orientowałam. A kiedy już ich losy zaczęły się łączyć, kiedy stanęli ‘oko w oko’ przed wspólnymi kłopotami byłam coraz bardziej zaintrygowana co wydarzy się później. Jak odnajdą się w wobec knowań innych i trudów samotnego macierzyństwa czy niby zwyczajnego życia? Jaką rolę w tej opowieści odegra pies uwielbiający pewną męską część ciała? To element grozy, ale jest też humor – zakręcona afera majtkowa czy korniszonowa! Nie brak też pomocnej dłoni, którą wyciąga do sąsiadów ‘Dobry Duch’ tych świąt ratując to, co się da uratować, choć oni nie do końca zdają sobie z tego sprawę. Ta starsza pani uzmysławia bohaterkom co tak naprawdę się w życiu liczy, choć czasem prowadzi rozmowę siedząc na kubłach przy śmietniku. „Święta to nie potrawy postawione na stole, to ludzie, którzy gromadzą się wokół niego.” * Dzięki Joannie Szarańskiej zaglądamy w okna kalwaryjskich domów i podglądamy życie mieszkańców w grudniowe dni. Towarzyszymy im podczas pieczenia, gotowania i sprzątania, wraz z nimi biegamy po ostatnie zakupy. Jednak bohaterowie między lepieniem pierogów a kręceniem maku zafundują nam udział w sporach rodzinnych i sąsiedzkich, podejmując jednocześnie decyzje niezwykle rzutujące na przyszłość. To świetny pomysł na powieść, która rozbrzmiewa wieloma głosami pozwalając nam zanurzyć się w magii świąt. Pokazuje jak ważne jest to, by pomimo przeciwności wsłuchać się w siebie, we własne marzenia i pragnienia a potem dążyć do ich spełnienia. „Cztery płatki śniegu” to opowieść o przeciwnościach losu, zagubieniu, zatraceniu się w niekoniecznie tym co najważniejsze oraz o decydowaniu za innych. Asia Szarańska powoli, spokojnie i z nostalgią pokazała mi święta w ujęciu małomiasteczkowym, gdzie mimo utartych schematów nie wszyscy doskonale się znają, co często skutkuje samotnością. Jednak pośród szaleństwa zakupów czy dekorowania balkonów nie zapomniała o szopce i jakże ważnym przeświadczeniu, iż wspólna misja łączy ludzi. Uwieńczeniem tej historii jest magiczny i wzruszający finał, który sprawił, że raz jeszcze przemyślałam wiele chwil z tej lektury. Podsumowując – to powieść dająca nadzieję i poruszająca do głębi. Autorka z nutką humoru, odrobiną tragizmu, masą uczuć i gorączką przedświątecznych zakupów wprowadza w idealny nastrój tego pięknego czasu przed Bożym Narodzeniem zwracając naszą uwagę również na to, co dzieje się poza progiem naszego mieszkania. To na pewno nie jest moje ostatnie spotkanie z książkami Szarańskiej. całość recenzji: https://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/12/joanna-szaranska-cztery-patki-sniegu.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-12-2019 o godz 01:15 przez: Anonim
"Cztery płatki śniegu" to idealna powieść na zimne i śnieżne grudniowe wieczory. Jest to książka, która otuli was ciepłem, nadzieją i magią świąt. Powieść ta zagości na stałe w mojej biblioteczce i planuję do niej wracać zawsze tuż przed świętami aby w tej codziennej życiowej pogoni uświadomić sobie co jest tak naprawdę najważniejsze. Autorka nakreśliła bardzo dobre postacie, które są różnorodne, barwne, niepozbawione wad jak i posiadające tkwiące w każdym z nas okruchy dobra, które tylko czekają w ukryciu aby wypłynąć na światło dzienne. Ta książka to istna mieszanka wybuchowa rozmaitych emocji i uczuć. Autorka stworzyła ciepłą, sympatyczną, poruszającą i pełną doskonałego humoru opowieść z przebogatą plejadą wspaniałych bohaterów. Z przyjemnością zanurzycie się w świecie ludzi zamieszkujących jeden z bloków w Kalwarii, będziecie śledzić ich codzienne zmagania, rozterki, smutki i radości. Nie raz zagości na waszej twarzy uśmiech, nie raz pojawi się złość, współczucie i niedowierzanie a na koniec serce ściśnie się wam boleśnie a co bardziej wrażliwym czytelnikom łzy polecą po policzku. Polecą łzy by za moment zamajaczył mglisty uśmiech i znów pojawiły się te słone, oczyszczające kropelki. Jest to książka idealna w okresie przedświątecznym, autorka zawarła w niej kilka bardzo ważnych przesłań, napełniła serca nadzieją, wzruszyła, rozweseliła i pokazała jak powinna wyglądać idealna powieść z motywem i magią naszych polskich świąt. Gorąco polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-12-2019 o godz 01:14 przez: Anonim
"Cztery płatki śniegu" to idealna powieść na zimne i śnieżne grudniowe wieczory. Jest to książka, która otuli was ciepłem, nadzieją i magią świąt. Powieść ta zagości na stałe w mojej biblioteczce i planuję do niej wracać zawsze tuż przed świętami aby w tej codziennej życiowej pogoni uświadomić sobie co jest tak naprawdę najważniejsze. Autorka nakreśliła bardzo dobre postacie, które są różnorodne, barwne, niepozbawione wad jak i posiadające tkwiące w każdym z nas okruchy dobra, które tylko czekają w ukryciu aby wypłynąć na światło dzienne. Ta książka to istna mieszanka wybuchowa rozmaitych emocji i uczuć. Autorka stworzyła ciepłą, sympatyczną, poruszającą i pełną doskonałego humoru opowieść z przebogatą plejadą wspaniałych bohaterów. Z przyjemnością zanurzycie się w świecie ludzi zamieszkujących jeden z bloków w Kalwarii, będziecie śledzić ich codzienne zmagania, rozterki, smutki i radości. Nie raz zagości na waszej twarzy uśmiech, nie raz pojawi się złość, współczucie i niedowierzanie a na koniec serce ściśnie się wam boleśnie a co bardziej wrażliwym czytelnikom łzy polecą po policzku. Polecą łzy by za moment zamajaczył mglisty uśmiech i znów pojawiły się te słone, oczyszczające kropelki. Jest to książka idealna w okresie przedświątecznym, autorka zawarła w niej kilka bardzo ważnych przesłań, napełniła serca nadzieją, wzruszyła, rozweseliła i pokazała jak powinna wyglądać idealna powieść z motywem i magią naszych polskich świąt. Gorąco polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-12-2017 o godz 12:24 przez: nieperfekcyjnie.pl
Nikt w wigilijny wieczór nie powinien być sam - ten czas powinien ukazać nam, jaką bezcenną wartością jest rodzina. Niestety nie jest ona dana nam na zawsze, dlatego warto doceniać dobre dusze wokół siebie, nie poddając się wyścigowi szczurów. Na naszych stołach zawsze pojawia się jeden dodatkowy talerz dla niespodziewanego gościa - otwórzmy swoje serca i rozejrzymy się za tymi, którzy ten wyjątkowy czas będą musieli spędzić w pojedynkę. Dajmy im szansę poczuć się potrzebnymi oraz kochanymi, a los na pewno odwdzięczy się nam za ten piękny gest. "Cztery płatki śniegu" to tytuł idealnie wprowadzający w świąteczny klimat. Joanna Szarańska świetnie operuje słowem, przez co książkę czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem. Jej poczucie humoru to klucz do sukcesu - teraz bez zastanowienia sięgnę po inne powieści jej autorstwa, bo wiem, że na pewno przypadną mi do gustu. Cała opinia tutaj: http://www.nieperfekcyjnie.pl/2017/12/przedswiateczne-szalenstwo-cztery-patki.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-12-2021 o godz 06:56 przez: _books_and_dog_
Książka „Cztery płatki śniegu” autorstwa Joanny Szarańskiej to pierwsza część z cyklu o tej samej nazwie i moja przeczytana pozycja tej autorki. Książka opowiada różne rodzinne historie z jakimi ludzie zmagają się na co dzień. Naszych bohaterów łączy jednak blok przy ulicy Weissa. Ta książka zmusza nas jednak do pewnej refleksji. Ilu z nas zastanawia się nad tym czy w naszym bloku nie ma jakiegoś samotnego sąsiada, który w wigilijny wieczór zostaje sam w domu? Pewna starsza Pani chciała sobie samotną wieczerze wigilijną zrekompensować tym, że razem z sąsiadami będzie mogła ozdobić rosnącą przy bloku jodełkę i spędzić z nimi chociaż trochę czasu. Pomimo tego, że z wyprzedzeniem sąsiedzi zostali poinformowani o pomyśle starszej Pani to nikt nie przyszedł. Smutne to, ale jakże prawdziwe.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-01-2018 o godz 14:40 przez: Agnieszka Caban
Cztery płatki śniegu" To powieść podzielona jest na historie poszczególnych par bohaterów. No, nie do końca par ;) Każdą z tych historii łączy miejsce zamieszkania, czyli blok mieszkalny jako tło przedświątecznych wydarzeń i perypetii. A tych drugich, znajdziecie tu ogrom, przecież ja osobiście śmiałam się co kilka stron, aż mój biedny małżonek pukał się w głowę ze strachem w oczach ;) A nasi bohaterowie? To tak naprawdę jak nasi sąsiedzi, ludzie mieszkający tuż obok nas. Każdy ze swoimi kłopotami, podejrzeniami - mniej lub bardziej słusznymi, a do tego jak to często się zdarza mnóstwo zbiegów okoliczności. Joanna Szarańska stworzyła tym samym, moim skromnym zdaniem najlepszą książkę świąteczną roku 2017, i jak dotąd najlepszą jaką czytałam!Serdecznie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
09-02-2018 o godz 00:00 przez: Monika Lenda | Empik recenzuje
Cztery płatki śniegu przeczytałam akurat przed świętami Bożego Narodzenia co akurat miło urozmaiciło mi ten magiczny okres. A książka Joanny Szarańskiej jest rzeczywiście wyjątkowa, bo wypełniona szczególnym klimatem. Zawiera w sobie ponadczasowe przesłanie, co zawiera się w całej jej fabule i treści. Cztery płatki śniegu opowiadają ciepłą i sympatyczną historię, prawdziwą i życiową. Dużo dobrego można też powiedzieć o postaciach z tej książki, każda z nich jest na swój sposób ciekawa i charakterystyczna. Na czas świąteczny doskonała książka, bo opowiada o tym wszystkim co jest naprawdę ważne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
07-12-2018 o godz 00:00 przez: BarbaraCackowski | Empik recenzuje
Dla mnie jest to przecudna książką, której po prostu nie możecie nie przeczytać. Szczególnie teraz, kiedy zbliżają się święta Bożego Narodzenia wprowadza nas ona w taki świąteczny klimat. Wspaniale mi się ją czytało i chętnie do niej wracam. Zawsze wprowadza mnie ona w nastrój spokoju i harmonii. Nie wiem jak to się dzieje, ale kiedy czytam te książkę od razu czuję atmosferę nadchodzących świąt. Do tego jej fabuła jest lekka i przyjemna, jednakże daje do myślenia i sprawia, że trudno się od niej oderwać. Z pewnością książka Wam się spodoba. Będzie ona również ciekawym gwiazdkowym prezentem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
20-01-2018 o godz 00:00 przez: tenguxain | Empik recenzuje
To moje pierwsze spotkanie z Joannaą Szarańską. Jednakże już wiem, że nie ostatnie. Wiedziałam, że muszę mieć tę książkę jak tylko zobaczyłam jaj okładkę, od razu zachęciła mnie ona do przeczytania. Szarańska zachwyciła mnie niezwykłą umiejętnością budowania magicznej atmosfery. Rzeczywiście czytając książkę czuło się zapach świąt w powietrzu. Do tego oczywiście wspaniała fabuła przepełniona miłością, szczęściem i rodzinną atmosferą pozwoliła mi bardzo przyjemnie spędzić czas z książką. Na pewno jeszcze nie jeden raz sięgnę po książki Szarańskiej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-11-2017 o godz 08:52 przez: anonymous
Książka jest przepiękna, bawi do łez i wzrusza- też do łez. Jeden wieczór i zarwana noc, ale warto było. Przypomina o tym, co w świętach naprawdę się liczy a co przesłaniają nam świąteczne dekoracje, świecidełka i wszechobecne reklamy, wciskające nam tandetę już od listopada. Książka jest tak świetna, że czekam na dostawę trzech egzemplarzy, które będą prezentem świątecznym dla moich przyjaciółek, które też chyba troszkę się pogubiły w tym gwiazdkowym rozgardiaszu. Polecam serdecznie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-12-2021 o godz 14:58 przez: Anonim
Świetna! Lekko się czyta, bardzo przyjemna książka. Zwraca uwagę na problemy życia codziennego. Utrzymana w klimacie świątecznym. W mojej ocenie - należy do tej grupy książek które same się czytają :) Podczas lektury mam wrażenie jakbym słuchała opowieści najlepszej przyjaciółki. Zdecydowanie polecam jako luźną lekturę na chłodne wieczory.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji