5/5
24-11-2017 o godz 13:01 przez: wallsend11
,,Życie jest tragedią: lepiej przeżywać je jako komedię." Augustin, jak może się wydawać jest zwykłym, szarym człowiekiem niewyróżniającym się pośród tłumu. Nic bardziej mylnego. Mężczyzna jest bardziej wrażliwy i nie patrzy szablonowo na świat, tak jak większość ludzi, ale nie o tym mowa. Jest coś co wyróżnia go jeszcze bardziej- niezwykły dar widzenia umarłych. Bezdomny człowiek staje się bohaterem. Z zaciętością walczy o prawdę, która zmienia jego los. Przeżywa najbardziej niezwykłą rozmowę o jakiej tylko można sobie pomyśleć. Augustin staje oko w oko z Bogiem i to właśnie do niego kieruje nurtujące pytania.,,Uznajemy przynęty za odpowiedzialnych. Oskarżamy ofiary. Mordercą jest ten, kto wydaje rozkaz, nie ten, kto go wykonuje. Mózg, nie ręka." Eric Emmanuel Schmitt jest znany chyba każdemu z nas. Każda z jego książek posiada ,,to coś". Czytając książki Schmitta zdaję sobie sprawę, że w życiu każdego z nas dzieje się tyle wspaniałych rzeczy, których nie dostrzegamy. Bardzo podobnie jest ze złem. Na całym świecie dokonuje się tylu okrutnych czynów, których nie widzimy, albo staramy się nie zwracać na nie uwagi, zupełnie tak jakbyśmy mieli klapki na oczach. Schmitt w swojej najnowszej książce pokazuje jak dla szlachetnych wartości jesteśmy w stanie dokonać skandalicznego czynu. Autor porusza również tematy, które są niezwykle aktualne w dzisiejszych czasach. Pokazuje jak działają religie i dlaczego ludzie dokonują ataków terrorystycznych w imię wiary. ,,Z domami jest jak z ludźmi- nie wybiera się tej czy tego, kogo się kocha. Ulega się. Gdy szuka się powodów, żeby kochać, już się nie kocha." Moim zdaniem ,,Człowiek, który widział więcej" jest jeszcze lepszy niż słynny ,,Oskar i pani Róża". Jest to tego rodzaju książka, która daje nam wiele refleksji. Po tej lekturze nie byłam gotowa do czytania innej książki, gdyż milion myśli zaprzątało mi głowę. Nie byłam w stanie pozbierać się po tym co przeczytałam. Zanim napisałam tę recenzję minęło troszkę czasu. Jeżeli przeczytacie tę książkę, będziecie wiedzieć o co mi chodzi. Najnowsza pozycja Erica Emmanuela Schmitta potrafi wzruszyć do łez. Jestem ją w stanie polecić każdej osobie. Książka z pewnością zasługuje na ocenę 10 ponieważ wywarła na mnie ogromne wrażenie. Polecam! Za możliwość przedpremierowego przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Znak! ♥ Recenzja pochodzi z mojego bloga: http://blogksiazkoholiczki.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
30-11-2017 o godz 21:24 przez: pogodynka24
„Człowiek, który widział więcej” to powieść francuskiego pisarza Erica-Emmanuela Schmitta, który w swoim dorobku ma wiele znamienitych i zapadających głęboko w serca i pamięć książek, w których porusza tematy związane z ludzkimi problemami, życiowymi dylematami czy relacji z Bogiem oraz religią. „Człowiek, który widział więcej” to powieść opowiadająca o losach francuskiego, młodego chłopaka-dziennikarza, którego życie to pasmo niekończących się porażek. Jednak jest coś, co powoduje, że nie jest on zwyczajnym śmiertelnikiem, który ginie wśród tłumu – Augustin ma dar widzenia zmarłych. Książka rozpoczyna się od ukazania nam niewdzięcznej, nie przynoszącej zysków pracy Augustina oraz jego tyrańskiego szefa, który wysyłając go na uliczny zwiad, powoduje, że życie chłopaka ulega zmianie. Augustin jest świadkiem zamachu terrorystycznego, następnie przewieziony do szpitalu spotyka na swej drodze sędzinę, której może zwierzyć się z posiadanego daru. To ona pobudza w nim ciekawość, wątpliwości, chęć dociekania, nakazuje by chłopak zaczął poszukiwać odpowiedzi na pytanie – kto jest odpowiedzialny za zło na świecie, ludzie czy Bóg. Dziennikarz niespodziewanie wchodzi w posiadanie komputera zamachowca oraz poznaje jego brata, z czym wiąże się fakt, iż wkrótce zostaje aresztowany pod zarzutem współuczestnictwa w zamachu. Z powodu przeszłości, trybu życia chłopaka oraz sposobu w jaki się zachowuje, nikt nie wierzy w jego niewinność. Kiedy wydaje się, że dziennikarza nie może spotkać już nic dobrego, na drodze Augustina staje sam Eric-Emamnueal Schmitt… „Człowiek, który widział więcej” w mojej osobistej ocenie jest książką, przez którą nie można przejść w jednym tempie. Jedne wątki napędzają czytelnika do wgłębiania się w treść, inne zaś hamują i nieco męczą. Czytając powieść miałam chwilami wrażenie, że to nie Schmitt, lecz Coelho. Podobne filozoficzne podejście, wiele pytań, zbyt rozwlekłe wątki związane z sensem życia spowodowały, że moje uczucia wobec tej książki są bardzo mieszane. Z jednej strony trzymam w ręku wspaniałą treść, z nietypowym bohaterem, który znajduje się w niespodziewanych sytuacjach, z drugiej zaś, momentami zastanawiałam się czy kontynuować czytanie – jednym słowem – sinusoida dla czytelnika. W swoim dorobku czytelniczym mam większość tytułów Schmitta, przez które przeszłam gładko. Ta pozycja na pewno nie jest łatwą do czytania pozycją – może o to właśnie chodziło?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-11-2017 o godz 08:42 przez: Anonim
Opinia zaznaczona jako spoiler. Schowaj ją. „Człowiek, który widział więcej”, to historia młodego Augustina, który pracuje jako stażysta, w brukowcu „Demain”. Jego szef to prawdziwy tyran, który traktuje go z góry, nie szczędząc mu przy tym słów. Jednak to tylko wierzchołek góry lodowej. Młody stażysta nie dojada, ponieważ go na to nie stać, pracuje za darmo, dostając najgorsze zlecenia. Dodatkowo ma dar widzenia umarłych, jednak nie zawsze jest pewien, czy człowiek, którego widzi żyje, czy nie. Dar czy przekleństwo? Pewnego dnia Augustin zostaje wysłany na ulicę, celem zgromadzenia materiału do artykułu. Właśnie wtedy staje się świadkiem eksplozji, a jego życie obraca się o 180 stopni. Po wybuchu, którego jest świadkiem trafia do szpitala, w którym otrzymuje fachową opiekę, a także wyżywienie. To również nie koniec, nieustannie odwiedzają go całe zastępy lekarzy, jego szef, policja oraz sędzia śledcza Poitrenot. Odgrywa ona jedną z kluczowych ról w życiu Augustina, nieustannie go nachodzi, prosząc o pomoc w dochodzeniu i wyjaśnieniu jaką rolę odgrywa tutaj Bóg. Młody stażysta zgadza się na nią, ponieważ jest niezwykle uległy, a zarazem bardzo nieśmiały. Często podejmuje decyzje, które zupełnie są niezgodne z jego naturą. „Przemoc pojawia się w życiu człowieka – i za jego sprawą – a ja pokazuję mu, jak się od niej uwolnić.” „Człowiek, który widział więcej” z całą pewnością nie jest lekturą dla każdego. Książka ta, zawiera bardzo dużo przemyśleń, o podłożu religijnym, duchowym i filozoficznym. Zwraca naszą uwagę na to, jak łatwo możemy coś w życiu utracić, a jak ciężko niekiedy pogodzić się nam z tą stratą. Schmitt nie tylko napisał, ten poruszający tekst, dający niezwykle do myślenia, stał się on jedną z postaci, która pojawia się w książce. To dzięki niemu młody Augustin miał możliwość przeprowadzenia wywiadu z Bogiem, który swoją drogą był niezwykle kontrowersyjny. „Jestem wówczas podwójnie smutny. Przygnębiony z powodu przemocy. Oburzony, że powołuje się ona na Boga.” W tej pozycji pozostaje niezwykle wiele „luk”, które są stworzone dla czytelnika, aby mógł złapać oddech i otworzył oczy. Schmitt niejako zmusza nas do przemyśleń, na bardzo aktualne tematy, religia(każdy wierzy i widzi, to w co chce wierzyć i widzieć), ataki terrorystyczne, dżihad, przyznanie się do porażki, działanie pod wpływem impulsu, itp. "Człowiek sprawia mi ból."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-10-2017 o godz 21:54 przez: Georgina Gryboś
„Na zewnątrz panują ciemności. Nie pada, lecz mgła pokrywa ziemię płynną powłoką. Wszystko jest ciężkie, powietrze, cienie, światło ulicznych latarni, które z trudem przebija się przez tę ciekłą wilgoć, przytłumiony warkot samochodów przedzierający się przez matową zawiesinę. ” Jesień rozpanoszyła się we mnie tego roku nadzwyczaj szybko. Sama nie wiem dlaczego przyszła tak prędko, wątpię, że wynikało to z jej tęsknoty za mną. Pewne jest natomiast, że wpadła z wizytą już 1 września, kiedy Kraków zalał się deszczem, a dzieci nie poszły wcale do szkoły. Zdąrzyłam się już przyzwyczaić, że zarzuca na mnie sidła swoich humorów i tylko czasem rozświetli mi niebo słońcem, kiedy biegnę do pracy. Zawsze lubiłam jesień. Lubiłam szkołę. Nawet bardzo. Miałam fajnych ludzi w klasie, we wszystkich szkołach – bez wyjątku. Miałam dobrych i wyrozumiałych nauczycieli. Więc jesień kojarzyła mi się z pierwszym dzwonkiem i papierosem „w krzakach” koło I Liceum Ogólnokształcącego w Jaśle. Profesor Szopa – nie bez kozery – mówił, że to krzaki gorejące. Ale co z nastoletnimi grzeszkami mają zrobić nieszczęśni nauczyciele? Książka Erica-Emmanuela Schmitta z niewiadomych przyczyn zabrała mnie do szkolnego nastroju. Wprowadziła mnie w nostalgię z twarzami, które pozostały przeze mnie niezauważone. W bardzo dosłownej interpretacji zadałam sobie pytanie ilu niewidzialnych znajomych miałam. Takich, którym czasem nie odpowiadałam nawet „cześć” biegnąc w zamyśleniu – a może oni widzieli więcej? Tytułowy bohater powieści Schmitta na pewno widzi więcej. Z całą pewnością żyje z duchami od dziecka. Kiedy w skomplikowanych okolicznościach jego sekret wychodzi na jaw zaczyna traktować swoje „przekleństwo” nieco inaczej. W powieści mieści się wiele: duchota i lepkość małego miasteczka, które nigdy nie będzie Paryżem. Relacje w małej społeczności, w której każdy choć raz minął się na ulicy. Przeistacza głównego bohatera z niewidzialnego mieszkańca świata w wytrwałego poszukiwacza prawdy. Zadaje pytania o religię, terrorzym, w imię wiary, którego dzisiejszy świat tak bardzo się boi, ale też zaczynamy się zastanawiać nad tym czy jesteśmy narzędziami Boga, a może w sposób katastroficzny wykorzystujemy wolną wolę, o której tak wiele mówią duchowi przywódcy. po resztę opowieści zapraszam na literackakavka.pl chodźcie!:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-11-2017 o godz 11:47 przez: Monika Lewandowska
Książki Erica-Emmanuela Schmitta mają to do siebie, że albo się ich nie trawi i nie do końca rozumie, albo się je wielbi pod niebiosa. Ten drugi to zdecydowanie mój przypadek. "Człowiek, który widział więcej", to któryś z kolei z utworów, które miałam przyjemność poznać tego autora. Jak zawsze mogę stwierdzić, że nie zawiodłam się. Eric-Emmanuel Schmitt, nie tylko trzyma poziom, mam wrażenie, że wznosi się jeszcze wyżej. "Człowiek, który widział więcej" opowiada losy Augustina, młodego dziennikarza, którego nikt nie zauważa, za to on zauważa więcej postaci niż inni. Wyrzucenie chłopaka przez szefa na ulicę w poszukiwaniu tematów na artykuł, skutkuje tym, że Augustin staje się świadkiem zamachu terrorystycznego. To zdarzenie na zawsze odmieni nieszczęsny los chłopaka. Wprowadzi go na drogę, z której bardzo trudno zejść. Eric-Emmanuel Schmitt i tym razem stworzył niesamowitą, filozoficzną powieść. Jeśli czytaliście poprzednie jego książki, wiecie pewnie, że w książkach tego autora nie ma barier do rozważań, wbrew przeciwnie, z każdą kolejną powieścią stwarza on nowe przestrzenie. A świat metafizyczny eskaluje. Wielu bohaterów jego powieści wysyłało swojej myśli do Boga, Chłopiec z "Oskara i Pani Róży" pisał do Boga listy, Augustin przeprowadził z nim wywiad. Wspaniałe były dla mnie fragmenty dotyczące rozmów między Augustinem i Ericem- Emmanuelem Schmittem. Już nie mówić o wstrząsającej końcówce i niesamowitym zakończeniu. Zdaje sobie sprawę, że "Człowiek, który widział więcej" nie jest powieścią dla każdego. Jednak jeśli choć trochę macie podobny gust do mojego, zdecydowanie powinniście być ta powieścią urzeczeni. Bardzo gorąco polecam. www.kochamciemojezycie.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-12-2017 o godz 10:40 przez: absurdalna
Éric-Emmanuel Schmitt się zmienił. Albo właściwie nie on się zmienił, tylko jego dzieła. Nie jest to już ten autor, który pod pierzynką ckliwych historii przemycał nam prawdy o Bogu, bądź jego braku. Teraz autor całe swoje dzieła poświęca niejako rozmowom z Bogiem a trend ten był już dostrzegalny w poprzednim jego dziele tj.: „Noc ognia”. W „Człowieku, który widział więcej” Schmitt przede wszystkim chce wymusić od czytelnika odpowiedź na pytanie „O co zapytałbyś Boga, gdybyś mógł z Nim porozmawiać?”. W jego najnowszej książce główna rola przypadła młodemu stażyście-dziennikarzowi o imieniu Augustin - nieporadnemu, biednemu i zupełnie nieradzącemu sobie z trudami codzienności. Bohater jest świadkiem zamachu terrorystycznego i to wydarzenie całkowicie zmienia jego życie. Do tego ma niezwykłą zdolność do widzenia osób zmarłych. Kumulacja tych zdarzeń powoduje, że staje się idealnym człowiekiem do nawiązania kontaktu z Wszechmocnym. Nie chce Wam za wiele zdradzać. Jeśli interesuje Was ta tematyka, to i bez rekomendacji na pewno sięgnięcie po tę książkę. Wiedzcie jednak, że puenta jest zdumiewająca a rozwiązanie nieoczywiste. Gdybym miała opisać ją jednym zdaniem, powiedziałabym, że jest to książka, której nie da się do końca zrozumieć. I to jest w niej najpiękniejsze. www.NiebieskaObwoluta.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-12-2017 o godz 12:26 przez: ZDZISŁAW RUSZKOWSKI
„Eric-Emmanuel Schmitt to mistrz filozoficznych przypowieści. Tym razem zastanawia się, jak to możliwe, że w świecie, w którym pragniemy miłości, jest również miejsce na zło. Jak to się dzieje, że ludzie w imię Boga dopuszczają się najgorszych zbrodni? Mały Oskar z „Oskara i Pani Róży” pisał do Pana Boga listy, dorosły Augustin przeprowadza z Nim wywiad”. Augustin, główny bohater książki jest świadkiem zamachu bombowego, z którego szczęśliwie wychodzi bez większych obrażeń ciała. Potem następuje lawina zdarzeń, które musi przejść Augustin, aby wyjaśnić sobie i policji, co tak naprawdę się wydarzyło i kto za tym wszystkim stoi? Ciekawa, dobrze napisana książka zmuszająca do różnorodnych, głównie filozoficznej natury przemyśleń. Jakie jest nasze spojrzenie na otaczający nas świat, ludzi i łączące nas z nimi relacje? Co sprawia, że zło bierze górę nad dobrem? Nawiązuje do aktualnych dzisiejszych wydarzeń, rosnącej fali terroryzmu i przemocy, problemu imigrantów. Oczywiście jak u Erica-Emmanuela Schmitta nasuwają się pytania. Jaka jest w tym wszystkim rola Boga? Czy mamy na wszystko, co się dzieje wpływ? Książkę wydało Wydawnictwo Znak Literanova. Polecam, Zdzisław Ruszkowski.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-10-2017 o godz 00:48 przez: Carmen
"Człowiek, który widział więcej" Erica-Emmanuela Schmitta, to opowieść o przenikaniu się dwóch światów (rzeczywistego i duchowego), która kończy się wielkim finałem, czyli spotkaniem z Bogiem. Słów kilka o fabule… Głównym bohaterem jest Augustin, który widzi zmarłych, co jest dla niego kłopotliwe – na ogół takie osoby uważane są, ładnie mówiąc, za mało wiarygodne, a do tego chłopak niechcący znajduje się w złym miejscu i o złym czasie, co w połączeniu z jego darem daje mieszankę wybuchową i staje się powodem wielu zawiłości. Nie jest to najlepsza powieść Erica-Emmanuela Schmitta, ale nie jest też najgorsza, choć nie ukrywam, że spodziewałam się czegoś o wiele lepszego. Wart ogromnej uwagi jest główny bohater, który zaimponował mi swoim zachowaniem, ponieważ jako bezdomny miał bardzo łagodne podejście do ludzi wokół siebie – po prostu akceptował swoją sytuację życiową z pokorą. I właśnie z uwagi na niego polecam sięgnąć po tę książkę, bo można przy okazji podjąć pewne przemyślenia, które pokażą, że wielu z nas nie ma tak naprawdę na co narzekać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
04-11-2017 o godz 08:54 przez: Malinka94
Nowa powieść Erica-Emmanuela Schmitta można w wielkim skrócie opisać tak: dwudziestokilkuletni Augustin pracuje na stażu w gazecie nie otrzymując wystarczającego wynagrodzenia, aż któregoś dnia staje się świadkiem zamachu, a dodatkowo główny bohater widzi umarłych. Nie czytałam wszystkich książek, bo zaledwie dwie, ale mam zdanie, że pan Schmitt to dość specyficzny autor nie dla każdego czytelnika. Ale o ile poprzednie książki, jakie czytałam, były dobre i ciekawe o tyle ta mnie po prostu zawiodła, nie wspominając już, że męczyłam ją naprawdę długo nie potrafiąc się kompletnie wbić w klimat panujący na jej kartach. Muszę przyznać, że postać Augistina była pozytywna, czymś się wybijała, zwracała na siebie uwagę, także za to plus. Prawdopodobnie nie jest to pozycja dla mnie, ale mimo to spodziewałam się czegoś innego, więcej rozmowy z Bogiem, a nie pisania wokół tego., a przez to bez żalu i głębszych przemyśleń ją odłożyłam, gdy skończyłam czytać. Dla fanów autora jak najbardziej pozycja obowiązkowa, ale jeśli nie musicie to nie sięgajcie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
04-11-2017 o godz 16:57 przez: Anonim
Początek listopada to czas zadumy, czas w którym szczególnie mocno próbujemy zajrzeć w oczy własnej śmierci. Zastanawiamy się nad tym, w którym miejscu jesteśmy, dokąd zmierzamy i właściwie po co to wszystko. Najnowsza powieść Schmitta doskonale wpasowuje się więc w ten refleksyjny okres, stawiając przed nami trudne pytania, zmuszając do rozmyślania i nie dając gotowych odpowiedzi. Do "Człowieka, który widział więcej" trzeba podejść z otwartym umysłem, dać innym i sobie prawo do zwątpienia. Nie zaprzeczać od początku, że Bóg chrześcijan to nie ten sam Bóg, w którego wierzą islamiści, nie dać się zniechęcić myśli, że stwórca jest podłą i złą istotą, nie widzieć w nim tylko siwego staruszka z długą brodą… Z całą pewnością nie jest to książka odkrywcza. Przemyślenia o przemocy, o religijności, o wierze, która zabija i szukanie winnego już niejednokrotnie przewinęły się przez nasze życie. Na uwagę zasługuje tutaj przede wszystkim główny bohater i sposób w jaki owe rozważania wplotły się w jego życie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-11-2017 o godz 09:06 przez: Kamila Szymańska
Jeśli nikt oficjalnie nie narzuca nam zadań i obowiązków do wykonania, to wydaje nam się, że mamy wolną wolę i decyzje podejmujemy sami. Jednocześnie czasem zdajemy się słyszeć głos sumienia lub głos rozsądku, który podpowiada nam, co jest dobre, a co złe. W zaskakujący dla siebie i niepojęty dla innych sposób Augustin, bohater książki Erica-Emmanuela Schmitta, widział źródło tych głosów – duchy osób komuś bliskich lub których ceniono. Osoby żyjące stają się aktorami w ich teatrze lalek, ponieważ duchy wiedzą, że mogą narzucić ludziom rolę dobrego bohatera albo czarnego charakteru, a i tak odpowiedzialnością za to żywi obarczą Boga. Książka „Człowiek, który widział więcej” skłania do refleksji, którą formułuje autor „Kto pisze, gdy Ty piszesz albo kto mówi, gdy Ty mówisz?” – Ty sam? Czy niewidzialni ludzkim okiem reżyserzy? Polecam książkę wszystkim, którzy chcą zobaczyć „niewidzialną warstwę rzeczywistości” i zastanowić się, na ile silna jest ich własna wola.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-11-2017 o godz 12:42 przez: Anna Gajda
Książka opowiada o Augustinie – młodym stażyście z wydawnictwa prasowego, który posiada niezwykły dar widzenia umarłych. Pewnego dnia staje się świadkiem samobójczego zamachu dokonanego przez młodego islamistę, popychanego do zbrodni przez ducha swojego ojca. Szereg splotów okoliczności i wydarzeń sprawia, ze Augustin wchodzi w posiadanie komputera zamachowca, na którym znajdują się materiały zachęcające do popełnienia tego tragicznego w skutkach czynu w imię Boga, a jednocześnie poznaje młodszego brata islamisty, który pragnąc zrozumieć jego wybory wkracza na ścieżkę radykalizacji i sam organizuje kolejny samobójczy zamach. Ta sytuacja staje się pretekstem do rozważań, kto jest odpowiedzialny za całe zło na świecie – człowiek, czy Bóg. Polecam „Człowieka, który widział więcej” każdemu, kto zastanawia się, gdzie jest Bóg, który pozwala na cierpienie, głód, wojny. Czy to oznacza, ze Bóg jest mściwy, zły, karze człowieka za grzechy? Świetna literatura.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-12-2017 o godz 21:42 przez: Anonim
“Oto idealny wywiad, wywiad ważny i rozstrzygający, taki, który oświeciłby całą ludzkość: wywiad z Bogiem! “Dzień dobry, pani Boże, przyszedłem zrobić z panem wywiad na temat pańskiej twórczości literackiej”. Nie ma ludzi całkowicie bezbarwnych. Augustin też taki nie był, chociaż usilnie chciał o tym przekonać wszystkich wokół. Człowiek pospolitej urody, przymierający głodem, spędzający noce w opuszczonej fabryce śrub, “pracujący” w ramach bezpłatnego stażu w jednym z brukowców w Charleroi. Poniżany przez szefa, niejednokrotnie zrównywany z rynsztokiem. Jeden wybuch, jedno bycie w niewłaściwym miejscu, o jeszcze bardziej niewłaściwej porze, zmienia jego życie w ciąg wydarzeń, nad którymi nie ma kontroli. Widział samobójcę, który zgotował ludziom na placu Karola II prawdziwe piekło. I jako jedyny widział coś więcej. czytaj więcej: http://literackieprzeszpiegi.pl/index.php/2017/12/10/boski-wywiad-czlowiek-ktory-widzial-wiecej-e-e-schmitt/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
22-10-2017 o godz 12:45 przez: Paweł23
Człowiek, który widział więcej to powieść, od której zdecydowanie oczekiwałem więcej. Sam opis książki mówi, że bohater przeprowadzi wywiad z Bogiem. Pytania, które tam padają ni jak mają się do tego o co ja chciałbym zapytać Boga. Sama koncepcja jest bardzo ciekawa, gdy autor pyta Boga o jego dorobek literacki. W książce autor miesza ze sobą wiele religii, co dla osoby chcącej znaleźć Boga w tej książce może być bardzo utrudnione. Nie wiadomo gdzie jest ten punkt zaczepienia. No ale cóż, jest to powieść filozoficzna. Zachwyciło mnie zakończenie. Z bezdomnego, który bierze życie takim jest, autor robi bohatera. Poszukiwanie prawdy i wolności (za cenę życia) doprowadza go do bohaterskiego czynu. Sam rys bohatera jest skonstruowany bardzo intrygująco. Chciałbym spędzić więcej czasu nad jego przemyśleniami i poznać jego opinie na temat wiary.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-10-2017 o godz 09:51 przez: Georgina Gryboś
To książka wyjątkowa i wciągająca od pierwszej strony. mamy tam nie tylko główny watek - wyjątkowego bohatera. Jest tam małomiasteczkowość, fantastycznie skrojone, wyraziste postacie, magmę ludzkich słabości i lęków. Na dodatek ten mistyczny element, tak lubiany przez autora, który zdaje się być zarówno panaceum jak i niekończącym się pasmem udręki. Czy niezwykły dar jest ciężarem, a może czyni kogoś wyjątkowym? Może jest przekleństwem... czy wiecie jak trudno być niewidzialnym? Niedługo pojawi się obszerna recenzja na literackakavka.pl, ale już teraz zapraszam Was na to niezwykłe przeżycie, którego doświadczycie czytając nową książkę autora "Oskara i Pani Róży"!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-10-2017 o godz 14:54 przez: magdag
Człowiek, który widział więcej Erica-Emmanuela Schmitta to przesycona religijno-filozoficznymi dywagacjami powieść, poruszająca jakże aktualny ostatnimi czasy problem ataków terrorystycznych, co rusz wstrząsających światem. Kanwą są perypetie Augustina, młodego squattera, który posiadł nadzwyczajną zdolność widzenia duchów umarłych. Na skutek narkotycznych wizji odbywa on jedyną w swoim rodzaju rozmowę z Bogiem. W książce znajdziemy również wywiad z samym Schmittem, który przeprowadza główny bohater - stażysta w lokalnej gazecie. Pozycja skłaniająca do przemyśleń.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji