4/5
14-09-2019 o godz 20:55 przez: _my_world_book_
Na samym początku zaznaczam, że sięgając po tę pozycję - dotykacie korony nowej Królowej kryminałów w Polsce! "Bilski patrzył zafascynowany na ten obraz. Było w nim coś prawdziwego, obdartego z całego fałszu rzeczywistości, niemal doskonałego. To była najpiękniejsza zbrodnia, jaką widział. Oczywiście nigdy nie ubrałby swojego odczucia w słowa. Mało kto by zrozumiał." Swego czasu - nie tak odległego - z księgarnianych półek schodziła pozycja "Cisza białego miasta" Pani de Urturi, jak świeże bułeczki w piekarni. Tym samym zaryzykuję tezę, że książka otwierająca serię Kolory zła - "Czerwień" Małgorzaty Oliwii Sobczak powinna sprzedać się w równie dużym nakładzie. Leopold Bilski - prokurator - zostaje wezwany na miejsce, gdzie odnaleziono ciało martwej dziewczyny - Martyny Kaleta. Dla niego to nic nadzwyczajnego - dzień jak co dzień, taka praca - jednak okazuje się, że zbrodnia ta jest opiera się na identycznej zbrodni sprzed lat, której ofiarą padła o podobnym typie urody - Monika Bogucka. Bliźniacze sprawy pobudzają w Bilskim siłę napędową do rozwikłania zagadki. Modus operandi sprawcy łączy te dwie sprawy, a podkreślając fakt, iż sprawa sprzed siedemnastu lat nie została rozwiązana, a sprawca nie został ujęty karze sądzić, że mamy tutaj do czynienia z jednym i tym samym oprawcą, bądź z osobą, która naśladując - popełnia identyczną zbrodnię. Wgłębiając się w lekturę, dostrzegamy coraz to więcej cech wspólnych ofiar. Dlaczego te dwie dziewczyny zostały zamordowane w sposób, który mrozi krew w żyłach i dlaczego są do siebie tak podobne? Książka "Czerwień" to pozycja, która spodoba się zagorzałemu czytelnikowi kryminałów. Z początku nie bez powodu porównałam tę książkę do "Ciszy białego miasta", gdyż po przeczytaniu książki Pani Małgosi stwierdziłam, że choć bardzo się różnią to w jakimś stopniu są do siebie podobne. "Czerwień" jest napisana lekkim stylem, narracja w trzeciej osobie, w której nie mamy nieograniczonego dostępu w myśli bohatera, a patrzymy na niego "z boku" tutaj idealnie się sprawdza. Autorka wykorzystała kompozycję szkatułkową, wprowadzając wiele wątków - w tym obyczajowy - które są powiązaniem do całej konstrukcji, idealnie łącząc nitka po nitce zdarzenia tak, by wyszła z tego koherentna całość. Co więcej, akcja jest prowadzona dwutorowo, dzięki czemu mamy wgląd w życie sprzed śmierci pierwszej ofiary - Moniki Boguckiej. Bohaterowie w powieści są wyraziści i wiarygodni, przez co książka jest o wiele bardziej wciągająca i nie mamy wrażenia, że jest pisana na siłę (co niestety coraz częściej zaczynam odczuwać czytając powieści), w konsekwencji czytelnik nie odrywa się od lektury, chcąc poznać zakończenie, a wspomaga w tym również napięcie, które z każdą stroną narasta czekając na kulminacyjny finał. Od tej powieści nie sposób się oderwać i zdecydowanie polecam. Muszę przyznać, że rodzi nam się Polska królowa kryminałów na skalę światową. Trzymam kciuki za Panią Małgorzatę, ponieważ po skończeniu książki "Czerwień" - wiem, że ma ogromny potencjał na wybicie się ponad skalę! Mały niuans, przez który nie będzie maksymalnej oceny to fakt, że domyśliłam się kto za tym stoi (tutaj autorka niepotrzebnie napisała jedno zdanie, które tak naprawdę ujawnia mordercę). Z niecierpliwością czekam na kolejną część! :)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
15-09-2019 o godz 18:29 przez: Anonim
W 2016 roku na rynku pojawiły się dwie reporterskie książki przybliżające trójmiejską przestępczość zorganizowaną – „Zatoka świń” Bożeny Aksamit i Piotra Głuchowskiego oraz „Mafia na Wybrzeżu” Krzysztofa Wójcika. Obie zyskały sporą popularność ujawniając olbrzymi potencjał tematu. Tym bardziej zaskakujący jest fakt, że stojąca kryminałami współczesna polska proza popularna omijała go szerokim łukiem. Wyjątek stanowiła jedynie Katarzyna Bonda, która dwa lata przed wspomnianymi publikacjami wydawała „Pochłaniacza”. Sytuacja zmieniła się 4 września –swoją premierę miała wówczas „Czerwień” Małgorzaty Oliwii Sobczak 😊 W tenże sposób autorka nie tylko zainicjowała nowy cykl powieściowy pt. „Kolory zła”, lecz również dała czytelnikom najgorętszy krajowy kryminał tej jesieni, a być może nawet A.D. 2019. Punktem wyjścia dla przedstawianej w powieści historii jest nie jedno, lecz dwa zabójstwa, których dokonanie dzieli 17 wiosen. Ów odstęp czasu pomiędzy zbrodniami na pierwszy rzut oka zdaje się być jedynym różniącym je czynnikiem. Ofiary łączy bowiem praktycznie wszystko: sopocka plaża (tam znaleziono zwłoki każdej z nich), płeć, sposób okaleczenia ciał (odcięte usta), typ urody oraz – co ujawnia się w miarę rozwoju akcji – spora ilość tajemnic. Czy niewykryty przed laty sprawca uderzył ponownie? A może zyskał swojego naśladowcę? To wszystko ma ustalić Leopold Bilski, prokurator, który ma olbrzymie szanse stać się wśród czytelników idolem na miarę Teodora Szackiego. A propos tegoż bohatera: w czasie lektury momentami trudno oprzeć się wrażeniu, że oto właśnie Zygmunt Miłoszewski zmienił zdanie, wrócił do gatunku, który zapewnił mu największą popularność i teraz mamy przed sobą kolejny kryminał jego pióra. Sobczak bowiem, oprócz ciekawego prowadzenia wątku morderstw, poświęca sporo uwagi przedstawianiu topografii Trójmiasta, osobistych problemów jego mieszkańców oraz lokalnego kolorytu. Czy to nie mocny argument, aby bliżej poznać piękną pisarkę?
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
2/5
18-09-2019 o godz 09:50 przez: Katarzyna
'Czerwień' to książka rozpoczynająca serię 'Kolory zła'. Autorka próbuje swoich sił w nowym gatunku, moim ulubionym, kryminale. Akcja toczy się równocześnie w roku 2013, jak i 1996. Ofiary, 2 młode kobiety, bardzo podobne do siebie, giną w ten sam sposób. Czy mordercą jest jedna osoba? Sprawa okazuje się być trudniejszą, niż mogłaby wydawać się na początku. Mimo to, że od razu dostajemy na tacy trupa, książka mnie nudziła. Niestety nie było większych emocji. Im dalej w las, tym było ciekawiej, jednak odniosłam wrażenie, że powieść jest przegadana. Zdecydowanie zamiast 383 stron mogłaby mieć 250-300. Sama historia, mimo, iż ciekawa, ale nie nieprzewidywalna, moim zdaniem została sztucznie wydłużona. Jedno jest pewne, dzięki końcówce, chętnie przeczytam kolejny tom. Nie było to mistrzostwo ani zakończenie wbijające w fotel, bo domyślałam się go od dłuższego czasu. Jednak ja jestem fanką serii, lubię książki, które na ostatnich stronach zostawiają niedopowiedzenia, dlatego też chętnie poznam dalsze losy bohaterów. Za możliwość przeczytania książki przed premierą dziękuję Wydawnictwu WAB. 5/10 instagram.pl/kasia.kordeczka
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
24-10-2019 o godz 18:34 przez: ewfor
Kolory zła. Czerwień to mocny polski kryminał, którego fabuła umiejscowiona została głównie w Sopocie, współcześnie i w latach dziewięćdziesiątych. Na sopockiej plaży pies przypadkowej spacerowiczki znajduje ciało młodej kobiety. Wezwana na miejsce policja stwierdza utonięcie, ale jest coś co szokuje nie tylko panią z pieskiem, ale również policję. Nieboszczka bowiem ma wycięte usta. Kilkanaście lat wstecz doszło do podobnej zbrodni, której ofiarą stała się córka znanej w trójmiejskich kręgach prawniczych sędziny. Czy tych dwóch morderstw dokonała ta sama osoba? Czy obie młode kobiety znały się i czy obie miały powiązania z trójmiejską mafią? Kto i dlaczego pozbawił ich ust? Młody i bardzo dociekliwy prokurator próbuje rozwikłać zagadkę śmierci dziewczyny, dogłębnie węsząc wokół zbyt szybko zakończonego kilkanaście lat wcześniej śledztwa. Czy to możliwe, aby zbrodnię sprzed lat zatuszowano? Muszę przyznać, że kiedyś do nowych nazwisk podchodziłam dość sceptycznie i nie przekonywały mnie nawet rekomendacje znanych pisarzy na okładkach. Dzisiaj każdy nowy autor/autorka są dla mnie wyzwaniem. Ta książka mnie po prostu wcisnęła w fotel, kiedy zaczęłam ją czytać, nie miałam pojęcia, że aż tak mnie pochłonie jej fabuła, która balansuje między latami dziewięćdziesiątymi i rokiem 2013, a sama jej lokalizacja, czyli Trójmiasto, w szczególności Sopot i Gdynia, to już dla mnie znak, że książka warta przeczytania. Skomplikowane zbrodnie i wnikliwi prowadzący śledztwo, to z całą pewnością atuty dobrej powieści. W tej książce autorka postarała się aby osobowości występujących w niej postaci były ciekawe i różnorodne, realistyczne i wieloaspektowe jednocześnie. Muszę przyznać, że autorka bardzo dba również o szczegóły, z drobiazgową dokładnością potrafi opisać sytuację, miejsce lub osobę. (…) Połyskliwy materiał kurtki przylepił się do pleców, tylko w jednym miejscu utworzył napompowany balon. Przemoczona czarna sukienka wysoko odkrywała nogi, opięte brudnymi, zapewne cielistymi, porwanymi rajstopami. Jedna stopa obuta była w krótki kozaczek na szpilce. Spod brunatnozielonego mułu, którym był pokryty, przebijał czerwony kolor. Druga stopa była naga i biała. (…) Główny bohater, prokurator Bilski to osoba nietuzinkowa, która potrafi przyciągnąć czytelnika na równi z fabułą. Trochę dziwny, ale ambitny i bardzo dociekliwy człowiek, dla którego wykrycie mordercy, lub morderców staje się priorytetem. Przyznam się, że kibicowałam mu całym sercem, bo nie często mamy możliwość obserwacji pracy prokuratora. W większości kryminałach, sprawami zajmują się albo detektywi, albo policja. (…) Z drugiej strony Bilski czuł, że ta sprawa nie mogła być tak prosta. Intuicja nadal mu podpowiadała, by iść tropem morderstwa sprzed siedemnastu lat, choć Ambroziak stanowczo zabronił prowadzenia jakiegokolwiek śledztwa związanego z śmiercią Boguckiej. (…) Między wątki kryminalne autorka przemyciła różne inne wątki, w tym między innymi wątek psychologiczny dotyczący relacji rodzinnych między córką a rodzicami. I to niejeden. Mamy bowiem trudne dzieciństwo pod rządami apodyktycznego, władczego ojca, któremu nie wolno się było sprzeciwić pod żadnym względem, ale mamy również obojętność zapracowanych i zapatrzonych we własne kariery rodziców, nie zauważających dramatu własnego dziecka, i nie wnikających w jego (jej) życie, dziecka, które szukając akceptacji wkracza w złe towarzystwo, w środowisko zła. Mamy również wątki psychopatyczne, w których ktoś upaja się zadawaniem bólu i cierpienia drugiej osobie. Dla mnie ta książka nie jest zwykłym kryminałem, jest czymś więcej, czymś co wnika głęboko w umysł, który nie chce analizować tego o czym czyta, bo boi się każdego kolejnego kroku. Jak to przystoi dobrej powieści kryminalnej, zakończenie mnie zaskoczyło. Chociaż gdzieś tam po drodze, co nieco się domyślałam, to finał okazał się dla mnie prawdziwą petardą. Myślę, że takie książki jak ta pozostają na długo w pamięci i nie tylko z powodu ciekawej fabuły, ale z powodu połączenia wielowątkowości w jedną spójną całość. I chociaż mamy tutaj sporo wątków typowo obyczajowych, to właśnie strona kryminału trzyma wszystko w ryzach. Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom książek sensacyjnych, obok tej książki nie można bowiem przejść obojętnie i myślę, że zmusi ona do przemyśleń, (niekoniecznie dotyczących zbrodni) wielu czytelników. Jestem przekonana, ze właśnie zaczęła wschodzić kolejna gwiazda kryminalistyki i będę trzymała mocne kciuki, aby wzeszła jak najwyżej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-09-2019 o godz 18:21 przez: jutka
Kiedy na rynku wydawniczym debiuty sypią się jak z rękawa, mniej się wybacza tym średnim. Przestają kusić zapowiedzi okładkowe i posty sponsorowane w mediach społecznościowych. Gdy posty bookstagramowiczów i blogerów pełne są ochów i achów zapala się ostrzegawcza kontrolka. Niezmiennie jednak nowości kuszą i nęcą, szczególnie gdy pojawia się możliwość przeczytania powieści przedpremierowo. „Kolory zła. Czerwień” Małgorzaty Oliwii Sobczak doskonale wpisuje się w powyższe – bo i debiut, bo i kusi, bo jest jej wszędzie pełno, a do tego wszyscy polecają. Sopot. Wczesne przedwiośnie 2013 roku. Na prawie pustą plażę morze przynosi zwłoki młodej dziewczyny. Rozpoczyna się standardowa procedura, bo śledztwo, przesłuchiwanie świadków, szukanie motywów. Co nietypowe, to mocno okaleczona twarz, tak bliźniaczo podobna do morderstwa kobiety sprzed siedemnastu lat. Do akcji wkracza przede wszystkim młody i ambitny prokurator Leopold Bilski, którego wkład w rozwiązanie zagadki będzie naprawdę duży. Przed nim i zespołem śledczym rozwiązanie sprawy. Czy mamy do czynienia z naśladowcą? Seryjnym mordercą? Dużą zaletą powieści jest próba odwzorowania czasów lat 90., kiedy to piło się kawę po turecku, czas spędzało na podwórku, zakupy robiło na bazarach i słuchało kaset na walkmanie. Niestety nie znalazłam notki biograficznej autorki ale po zdjęciu wnioskuję, że to stosunkowo młoda osoba, która pewnie dorastała w latach 90. Tym większy ukłon za stworzenie całego tła części historii, która dzieje się w tamtych czasach. W innych opiniach pojawiły się zarzuty do zbyt drobiazgowego opisywania rzeczywistości – do mnie taki tekst zawsze przemawia, bo pozwala lepiej wgryźć się w treść. Musi być tylko zgrabnie napisany. Sporo fragmentów powieści to czysto obyczajowe konstrukcje, z dużą dawką emocji, analizowaniem zdarzeń, oceną podjętych decyzji. Nie zabrakło trudnych wspomnień i lęków. Sobczak stawia na relacje, na ogół skomplikowane, niejednoznaczne, nierzadko patologiczne. Krew się praktycznie nie leje, a i zwłoki właściwie są tylko dwie. Wątek kryminalny skupia się na śledztwie prowadzonym przez doświadczonych, ale i debiutujących śledczych. Sobczak stawia na kobiety. Bo i dwa morderstwa dotyczą kobiet. Obie szukają swojego miejsca, wychowane w dobrych domach, dążące do realizacji marzeń. Niekoniecznie grzeczne dziewczynki. I to akurat duży plus, że ofiarą nie padają słodkie młódki, ubrane w różowe wdzianka. Jest klubowo, alkoholowo, narkotycznie. Do głosu dochodzi też mafia i szemrane interesy. Jest i wiecznie rozpamiętująca przeszłość sędzia Helena Bogucka. Jest i odważna praktykantka Ania. „Czerwień” ma klimat. I przede wszystkim przedstawiony Sopot jest klimatyczny. Choć nie można ją zaliczyć do powieści nieodkładalnych to czyta się bardzo dobrze. Pomagają temu zgrabne zdania, dwie perspektywy czasowe. Na szczęście autorka mimo skoków w czasie trzyma fabułę w ryzach. Akcja płynie wartko, w równym tempie. Warstwa kryminalna nie jest mocno rozbudowana, ani skomplikowana. Samo zakończenie niestety nie zaskakuje. Zaskoczyła mnie natomiast warstwa językowa powieści – niektóre dialogi mocno irytowały (szczególnie te na początku książki), ale pozostała część zgrabnie poskładana i pozbawiona niepotrzebnych elementów. Jak na kryminalny debiut – to udana powieść. Choć się nie zachwycam, to daję szansę kolejnym powieściom serii. Bez większego wahania mogę polecić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-10-2019 o godz 17:22 przez: justa21
Zbrodnia sprzed lat Zbrodnia zawsze fascynowała ludzi, a krwawe opowieści przyciągały niczym magnes. Jednak morderstwo, utrata bliskiej osoby, krew, budzą niezdrową ciekawość wyłącznie wówczas, kiedy nie dotyczą nas bezpośrednio. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy to my cierpimy, szczególnie jeśli doświadczyliśmy straty, za którą nikt nie poniósł odpowiedzialności… Taka właśnie sytuacja miała miejsce w Sopocie – w połowie lat 90. doszło tam do brutalnego morderstwa, którego ofiarą padła młoda dziewczyna. Ciało znaleziono w wodach Zatoki Gdańskiej, a jednak zginęła zupełnie w innym miejscu – dowiedziono bowiem że utopiła się w słodkiej wodzie. Bulwersujący był jednak fakt, iż po śmierci ktoś … obciął jej usta. Sprawcy nigdy nie znaleziono, choć krąg podejrzanych otarł się nawet o środowisko mafijne i to znane powszechnie tego środowiska osoby. Co więcej, matką zaginionej była sędzia rodzinny, Helena Bogucka, zatem sprawa była dosyć głośną. Teraz, po latach, każdy – może za wyjątkiem matki zamordowanej Moniki – pogodził się z tym, że tożsamość mordercy nigdy nie zostanie odkryta, szczególnie że sama dziewczyna nie należała do „grzecznych córeczek”, a poza weekendową pracą barmanki dorabiała sobie dodatkowo sprzedażą nielegalnych substancji, sama zresztą związana była z niejakim Waldemarem, który sporo znaczył w sopockim półświatku. Nikt jednak nie spodziewał się, że koszmar sprzed lat powróci. Kiedy na sopockiej plaży ponownie pojawia się ciało młodej dziewczyny, która została pozbawiona ust, tylko patolog zajmujący się tą sprawą kojarzy zbrodnie sprzed siedemnastu lat. I to wyłącznie dlatego, iż był wówczas w Helenie Boguckiej zakochany. Wszystko jednak wskazuje na to, że zbrodni dokonała ta sama osoba, albo ktoś próbujący odtworzyć jej okoliczności. Również ofiara ostatniej zbrodni nie zginęła w wodzie morskiej, ale najwyraźniej została utopiona w innym miejscu, również i tej zostały obcięte usta, choć zdecydowanie staranniej. Sprawę prowadzi młody prokurator, Leopold Bilski, dla którego to prawdziwa szansa, by zaistnieć. Sięgając po akta starej sprawy znów powraca do wątku mafijnego, ale szybko okazuje się, że grono podejrzanych może być znacznie szersze. Jak potoczy się to śledztwo? Co – poza podobieństwem fizycznym – łączy te dwie dziewczyny, Monikę Bogucką oraz Martynę Kaletę? Przekonamy się dzięki niezwykle emocjonującej powieści autorstwa Małgorzaty Oliwii Sobczak. Książka pt. „Kolory zła. Czerwień”, opublikowana nakładem Wydawnictwa W.A.B to spektakularny debiut pisarki – jako autorki kryminału – od którego nie można się oderwać. Nie brak tu szczegółowych opisów sekcji, nie brak też wyuzdanych praktyk seksualnych, narkotycznych uniesień i szczypty pikanterii towarzyszącej mafijnemu środowisku. Akcja toczy się wartko, my zaś poznajemy nie tylko szczegóły zbrodni sprzed lat, ale również towarzyszymy Monice Boguckiej w jej trudnym dzieciństwie, w przekształcaniu się w barwnego motyla, a także … w jej upadku. Po powieść sięgnąć mogą nie tylko wielbiciele kryminalnych historii, ale wszyscy lubiący szybką akcję i niezwykły klimat książki. I choć można przewidzieć zakończenie, to i tak nie odbiera nam to przyjemności płynącej z zagłębiania się w tym świecie zbrodni. Co więcej, rozsmakowani w stylu pisarki, mamy ochotę sięgnąć po wcześniejsze książki Sobczak, mimo iż należą do innego gatunku. Justyna Gul Qultura słowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-10-2019 o godz 21:26 przez: Tomasz Kosik
„Kolory zła. Czerwień” to kryminał, który rozpali nasze emocje do czerwoności. Wręcz gotować będzie się w naszych zmysłach od nadmiaru wrażeń. Małgorzata Oliwia Sobczak zaprasza nas do nadmorskiego opuszczonego kurortu. Na łamach tej powieści zostajemy wtajemniczeni w dwie zbrodnie, które dzieli siedemnaście lat. Do pierwszej z nich dochodzi w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Druga miała miejsce w obecnych czasach. Czy są one ze sobą powiązane? Wiele w nich punktów stycznych. Dokonano morderstw dwóch kobiet, łudząco do siebie podobnych. Ciała ofiar zostały okaleczone. Pozbawione ust. Czyżby dziewczyny za dużo mówiły? Czy mogą to być porachunki mafijne? Czy mamy do czynienia z seryjnym mordercą, czy może jednak z jego naśladowcą? A może to zemsta? Co jest motywem tych zbrodni? Dlaczego Martyna i Monika zostały zamordowane w tak brutalny sposób? Jedno jest pewne, autorka zawiązała wciągającą intrygę, która przez niespełna czterysta stron prowadzi nas w zakamarki mocno zakrapianych imprez w trójmieście. Pisarka pochodzi z Sopotu, więc klimat trójmiasta nie jest dla Niej obcy. Należy przyznać, że umiejscowienie akcji w tym właśnie rejonie Polski było strzałem w dziesiątkę. Dwie przestrzenie czasowe, mnóstwo znaków zapytania oraz mnogość zagadek, sprawią, że uczestniczymy w iście skrojonej kryminalnej grze. Tempo akcji oraz niepowtarzalny klimat sprawią, że wielokrotnie powracać będziemy do fabuły tej książki. Często również będziemy zerkać na zapowiedzi premier, w oczekiwaniu na kolejną powieść Pani Małgorzaty. Czyt-NIK jest zachwycony. I śmiem twierdzić, że wielu czytelników czuje tak jak ja. Rasowy kryminał, który zawiera wszelkie walory by mianować go bestsellerem. Tutaj wszystko jest dopracowane w każdym detalu. I nie będę przesadzał wróżąc Autorce jeszcze wiele sukcesów w tym właśnie gatunku literackim. Choć pisarka zaczynała od baśni i powieści obyczajowej, to warto zaznaczyć, że kryminał jest również wyrazem Jej twórczego talentu, który niech dla naszej korzyści rozwija się. Przyznam, że w tej powieści nie brak wątków obyczajowych. Jednak kryminalne tło wysuwa się tu na prowadzenie. Tak samo dzięki tej książce Pani Małgorzata wysunie się na prowadzenie w rankingu polskich pisarek kryminałów. Warto zapamiętać to nazwisko. Koniecznie należy sięgnąć po tę powieść. Nie będziecie żałować, a po jej przeczytaniu będziecie dumnie na swej półce prezentować. Nie da się ukryć, że „Czerwień” zasługuje na szczególne miejsce na półce miłośników Najlepszych Interesujących Książek. Na pewno Autorkę należy umieścić w tej czołówce. „Czerwień” to bez wątpienia krwisty kryminał, który ocieka wszelkimi kolorami zła, ukazując brutalność ludzkiej natury. Niech „Czerwień” zawita w Waszych domach i zawładnie Waszymi czytelniczymi rządzami. I mogę z pełną świadomością dodać, że na pewno zaspokoi kryminalny apetyt, najbardziej wymagającego fana gatunku. Na pewno tą książką Małgorzata Oliwia Sobczak sprawiła, że Jej nazwisko będzie na ustach wielu miłośników powieści kryminalnych, którzy szukają wrażeń rozgrzewających do czerwoności. Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B. http://www.czyt-nik.pl/recenzje/malgorzata-oliwia-sobczak-rozpala-do-czerwonosci/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-09-2019 o godz 20:11 przez: Dorota Grabowska
Co byście zrobili, gdyby podczas spokojnego, codziennego spaceru z psem na sopockiej plaży Wasz ukochany pupil dostrzegł zwłoki? Bo ja nie mam pojęcia, jak w takiej sytuacji bym zareagowała. Miejsce, które kojarzy się z upalnym latem, beztroską i odpoczynkiem na plaży wstrząsnęła jednak zbrodnia. Wyłowiono z morza zwłoki kobiety i najgorsze jest to, że ofiara została nietypowo okaleczona przez sprawcę. Dziwnym trafem ta zbrodnia przypomina niewyjaśnioną sprawę sprzed osiemnastu lat i wtedy również ciało miało ślady okaleczenia. Czy po tylu latach można mówić o seryjnym morderstwie? Czy może to tylko zbieg okoliczności? Do sprawy zostaje przydzielony prokurator Leopold Bilski, którego myśli cały czas będzie zaprzątała zbrodnia popełniona przed laty. Pierwszą ofiarą była pochodząca z dobrego domu siedemnastoletnia Monika, która można powiedzieć, że znalazła się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Szukając aprobaty i zrozumienia -wpadła w mafijne towarzystwo i nie wyszła na tym dobrze. Szczęścia nie miała także Martyna, która w podobny sposób i w tym samym mieście padła ofiarą zabójcy. Czy ona także związała się z członkiem mafii? Okaże się, że podobieństw łączących obydwie zbrodnie będzie więcej, lecz czy prokurator Bilski zdąży je dostrzec? Dwie kobiety, dwie zbrodnie, jedno miasto oraz jeden przewijający się w książce motyw czerwieni. Od zawsze zło kojarzyło mi się tylko z jednym kolorem – czarnym, ale po przeczytaniu książki Małgorzaty Oliwii Sobczak będę je teraz widziała także w czerwonych barwach. Fabuła jest prowadzona dwutorowo – opisywane będą naprzemiennie wydarzenia z 1996 roku i 2013 i co ciekawe narracja nie będzie prowadzona tylko przez Bilskiego, ale głos zabiorą także inny bohaterowie: patolog, matka zamordowanej Moniki oraz sama Monika. Dzięki temu możemy z ich perspektywy śledzić wydarzenia, poczuć ich emocje i przede wszystkim ich lepiej zrozumieć. Jak to bywa zazwyczaj w kryminałach — nie mamy wszystkich informacji podanych na tacy, autorka stopniowo odkrywa karty, podrzuca tropy i sprawia, że nie tak łatwo przewidzieć motyw tych morderstw. Plusem są tutaj także plastyczne obrazy, bez problemu mogłam wyobrazić sobie wszystkie opisywane miejsca. Niektórzy miłośnicy kryminałów na pewno będą zawiedzeni tym, że książka zawiera w sobie wątki obyczajowe, które niekiedy wysuwają się na prowadzenie, będą pewnie narzekać, że było za dużo przemyśleń bohaterów. Ja jednak nie należę do tej grupy, bo uwielbiam, gdy wątki kryminalne łączą się z tymi obyczajowymi. A jeśli jeszcze historia jest napisana z lekkością, mogę zajrzeć w umysł bohatera i zrozumieć jego uczucia, do tego na jaw wychodzą nowe informacje, to nic tylko się cieszyć. Muszę wyznać, że wytypowałam dość szybko sprawcę, lecz rozwiązanie wprawiło mnie w osłupienie. Zgadłam, a jednocześnie nie zgadłam. Nigdy jednak nie domyśliłabym się, dlaczego morderca zabijał kobiety i je w taki sposób okaleczał. Podsumowując – „Czerwień. Kolory zła” Sobczak okazała się bardzo dobrym kryminałem zawierającym wątki obyczajowe. Mam nadzieję, że książka doczeka się kontynuacji, i jeśli autorka zostanie w tematyce kolorów, to nie padnie na mój ukochany kolor – niebieski.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-09-2019 o godz 20:40 przez: Anonim
Czerwień. Kolor zła. Blask zbrodni. Niepostrzeżenie rozprzestrzenia się wkoło. Już nic nie jest w stanie go zatrzymać. Pełza jak ośmiornica, ma swoje macki wszędzie, każdego jest w stanie zaatakować. Uważajmy, aby nas nie dopadł … W nadmorskim kurorcie przy brzegu zostają znalezione zwłoki kobiety. Wszystko wskazuje na to, że została zamordowana, a dodatkowo ma wycięte usta. Obrzydliwa i okrutna zbrodnia. Tylko bestia mogła tak się zachować. Rozpoczyna się żmudne śledztwo pod czujnym okiem młodego prokuratora Leopolda Bilskiego. Podobna zbrodnia miała miejsce siedemnaście lat wcześniej. Zginęła młoda dziewczyna, zamordowana w podobny sposób. Sprawca do dziś nie został odnaleziony. Czyżby w mieście grasował seryjny morderca? Uśpił czujność mieszkańców przez kilkanaście lat i znów się pojawił? Prokurator zaczyna wiązać te dwie odległe sprawy, jednak jego przełożeni poprzednią sprawę uważają za zamkniętą i nie pozwalają do niej wracać. To rodzi pewne podejrzenia. Czyżby ktoś ważny miał z nią coś wspólnego? Pierwszą ofiarą była córka sędzi Heleny Boguckiej, dziewczyna która związała się ze światem przestępczym. Pojawiają się sugestie, że zginęła właśnie z rąk sopockiej mafii. Ujawnione są elementy łączące te dwie sprawy. Czy jednak te dwa morderstwa są dziełem tego samego sprawcy? A może to zbieg okoliczności? Warto przyjrzeć się tym zbrodniom i poszukać wspólnie z Małgorzatą Sobczak mordercy … Kolory zła. Czerwień zabiera nas w tajemniczy świat półświatka w nadmorskim kurorcie. Ocieramy się o lewe i brudne interesy, przemoc, seks, narkotyki i zbrodnie są codziennością. To ludzie, których nikt i nic nie jest w stanie powstrzymać przed wyrządzaniem zła. Nie mają żadnych wyższych uczuć, kierują się bardzo niskimi pobudkami. Liczy się wszechmocna władza, wszędzie mają swoich ludzi, w sądach, policji, prokuraturze, prawie nic nie odbywa się bez ich wiedzy i zgody. To powieść o odcieniach czerwieni, tych brudnych i brunatnych, tchnących złem na każdym kroku. Czerwień jest obrazem walki z przemocą, czyhającą i ukrytą w każdym zakątku miasta. Klimat powieści jest niepowtarzalny i tajemniczy. Cała historia jest świetnie skonstruowana i spójna. Bardzo sprawnym zabiegiem autorki jest przeplatanie akcji wątkami z lat ubiegłych i teraźniejszości. Przez ten zabieg mamy możliwość wczuć się w historię od samego początku, nie musimy się niczego domyślać, wydarzenia doświadczamy na własnej skórze. Kartka po kartce, linijka po linijce okrywany kolejne elementy zagadki, ale nie jest to łatwy proces, trzeba się nieźle nagimnastykować. Nie wszystko jest od razu oczywiste, wymaga to od nas niebagatelnego wysiłku. I to jest najlepsze w tej powieści. Do końca nie wiemy jaki będzie koniec. Nawet się tego nie domyślamy. I to uwielbiam. Czarujące i hipnotyzujące od samego początku. Zdecydowanie preferuję zakończenie, które jest zaskoczeniem i takie też było w Czerwieni. Mistrzowska gra na emocjach czytelnika. Lektura tej powieści to szybka podróż po krętej i wyboistej drodze, drodze do otchłani zła, z której już nie ma powrotu. A więc nie marnujcie czasu, wakacje niestety już się skończyły, ale oferta podróży nadal jest aktualna ...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-09-2019 o godz 18:12 przez: KLAUDIA KARDYNAŁ
W końcu jakiś inny, niestandardowy polski kryminał. W jaki sposób niestandardowy – nie ma tutaj policjanta pijaka, którego zostawiła żona i nic mu w życiu nie wychodzi, oprócz łapania typów z pod ciemnej gwiazdy. Nie ma libacji na posterunku, opryskliwych pań lekkich obyczajów. Postacie drugoplanowe dodają iskry i to one bardzo mocno pomagają w dotarciu do prawdy. Nie ma tutaj brudnego Harry’ego, który musi wszystko sam posprzątać. Tutaj głównym bohaterem jest Leopold Bilski, 36-letni prokurator, czekający na sprawę życia, która pozwoli mu zabłysnąć. Dostając telefon od znajomych policjantów, nie wie że trup znaleziony na plaży w Sopocie, może okazać się tą przełomową sprawą. Samo morderstwo jest dość makabryczne. Zwłoki młodej dziewczyny – Martyna Kaleta - budzą złe wspomnienia sprzed 17 lat. W taki sam sposób została znaleziona córka sędziny – Monika Bogucka – utopiona i pozbawiona ust. Czy to wyrafinowany seryjny zabójca, a może mafijne porachunki, czy tylko naśladowca? Autorka bardzo zgrabnie podaje różne fakty, która mylą czytelnika, naprowadzają na jakiś trop i nagle skręcają w innym kierunku. Co łączy dwie dziewczyny zamordowane w ten sam sposób? A może nic ich nie łączy? Czy dziewczyna z dobrego bogatego domu może być w jakiś sposób związana z dorosłą kobietą z klasy średniej? Wspomniałam o postaciach drugoplanowych. Wnoszą one bardzo dużo do książki i bez nich na pewno nie byłaby ona tak dobra. Pierwszą z nich jest Helena Bogucka. Sędzina, której jedyna córka została zamordowana i pozbawiona ust. Oprócz tego jej mąż adwokat i ojciec, także prawnik. Ludzie mający poważanie, władzę, prowadzący wydawało by się, szczęśliwe życie. Jednak to tylko pozory, które wpływają na przeszłe i przyszłe wydarzenia. Kolejne ważne osoby w tej książce to lekarz medycyny sądowej Tadeusz, aplikantka Anna oraz policjanci współpracujący z Bilskim. W końcu ktoś poruszył temat medycyny sądowej w polskim kryminale, bo najczęściej jest ona traktowana bardzo po łebkach. Jak się także okazało policjanci i aplikanci potrafią być bardzo pomocni przy prowadzeniu śledztw i potrafią pracować zespołowo. To także rzadko spotykane w kryminałach. Plusem książki są krótkie rozdziały, które szybko się czyta. Akcja, która dzieje się dwutorowo. Znamy wydarzenia, które poprzedzają śmierć Moniki i rozwiązujemy na bieżąco sprawę Martyny. Wielki plus za odwzorowanie lat 90. nad polskim morzem. Kupowanie importowanych kaset na bazarze, mafiosi i narkotyki na wybrzeżu. Działania wymiaru sprawiedliwości i dochodzenie do władzy, które w początkach wolnej Polski były dość trudne i niejednokrotnie opłacane. Plusem są także bohaterzy z krwi i kości, prawdziwi, którzy z powodzeniem mogliby być naszymi sąsiadami. Minusy oczywiście także są. Denerwuje mnie nadawanie nieużywanych od dawna imion bohaterom: Leopold, Alojzy… Po co tak wymyślać? Od pewnego momentu można domyśleć się kto jest mordercą, a szkoda bo byłoby ciekawiej gdyby do końca trzymać czytelnika w niewiedzy. I samo zakończenie jakieś takie za szybkie. Trochę jakby autorce zabrakło pary albo pomysłu na błyskotliwe zakończenie. Mimo wszystko polecam dla rozrywki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
28-10-2019 o godz 19:26 przez: Margi1234
Przychodzi czasem taki czas, że sięgnę po kryminał, choć nie zaprzeczę, że się trochę obawiam. To gatunek od którego dużo wymagam, gdyż jednak by taka pozycja mogła zainteresować, powinna tworzyć u czytelnika dreszcz emocji. Morderca, który po 17 latach wraca, by dać o sobie znać. Śledczy starają się odkryć powiązanie morderstwem z przed 17 lat, a z tym teraźniejszym. Zamordowane kobiety dużo łączy, jednakże czy to faktycznie ten sam morderca? Czy może tylko przypadek? Jednakże tak samo pokaleczone twarze, nie wskazują na pomyłkę. To musi być jeden i ten sam morderca, tylko jakie ma powody atakować po 17 latach? Wszystko wydaję się, aż nazbyt dziwne, ale dla Prokuratora Bliskiego nie ma rzeczy niemożliwych! Jak zaczęłam czytać "Kolory zła. Czerwień" szło mi naprawdę bardzo dobrze, i po raz pierwszy od dawna myślałam, że trafiłam na perełkę. Akcja się rozwijała, i mroczne strony książki działały na moją wyobraźnię. Było naprawdę strasznie, krwawo i co najważniejsze trzymała poziom. Możecie wierzyć lub nie, ale to debiut! Małgorzata Oliwia Sobczak, z pewnością ma żyłkę do pisania książek, bo czytało mi się książkę naprawdę szybko, tylko pod koniec książki coś zaczęło się walić. Fabuła zaczęła się robić przewidywalna, a co najgorsze zdałam sobie sprawę, że końcówka książki była strasznie słaba, przeciągnięta. Zaczęłam się zastanawiać, jak to możliwe, że tyle osób chwali zakończenie, które do 2/3 książki się nie umywa. Myślę, że autorka się zagubiła pod koniec, albo zamierzenie chciała tak go przedstawić. Choć polubiłam bohaterów tej powieści, brakowało mi w nich oryginalności. Nie wyróżniali się niczym, co tylko przeszkodziło mi w polubieniu tej powieści. Mogłabym te kwestie jeszcze ścierpieć, w końcu nie za często czytam kryminały, gdyż niczym mnie nie zaskakują. Nie ma nowych elementów, nowych pomysłów, świeżości, ale to nie znaczy, że powieść jest zła. Do czasu, aż tajemnica w połowie książki wychodzi na jaw. W tym przypadku po przeczytaniu większej połowy nasz morderca zostaje ujawniony, czego nie mogłam zboleć! Już wiedziałam, kto to zrobił, co zrobił i jak to zrobił, to po co dalej ciągnąć tą historię? Choćbym chciała udawać, że może to tylko fałszywy trop, może tylko autorka poddała jednego winnego, bo tropy wskazują właśnie na niego. Niestety ale moje zafascynowanie i zainteresowanie umarło w tym właśnie momencie. Skończyłam ją czytać, bo już zostało 1/3 książki, ale po tym nie potrafiłam polubić tej historii. Czasami mamy książki, które mają potencjał do tego by stać się bestsellerem. W tym przypadku myślałam, że tak się właśnie stanie, ale nie dało się nie zauważyć, że wrażenie jakie pozostawiła na końcu ta książka sprawiła, że ona powinna znaleźć się zdecydowanie dalej. Jednakże autorka stworzyła na początku coś naprawdę dobrego, i niewiele brakowało by pokierować tą historię na naprawdę dobre tory, które wzniosłyby tą opowieść wysoko. Przekonajcie się sami, i nie skreślajcie tej autorki, bo ma naprawdę ogromny potencjał, który kiedyś z pewnością zaowocuje. https://witchmargo.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
04-09-2019 o godz 10:15 przez: Barbara Hudomięt
Sopot. Morze wyrzuca na brzeg brutalnie okaleczone ciało młodej kobiety. Kilka dni wcześniej dziewczyna wyszła z koleżankami na miasto i słuch po niej zaginął. Do rozwiązania zagadki brutalnego morderstwa zostaje skierowany prokurator Leopold Bilski. Szokująca zbrodnia pozornie nie ma żadnych punktów zaczepienia pozwalających rozpocząć z impetem śledztwo gdyby nie podobieństwo do zbrodni jaka dokonała się 17 lat wcześniej na córce sędzi Boguckiej. Bilski próbuje nie ulegać presji otoczenia i kierując się własnymi przeczuciami zaczyna drążyć i odsłania nowe aspekty starej sprawy jak z lat 90-tych, kiedy w Sopocie niepodzielnie królowała mafia. Chyba pierwszym co mnie uderzyło z ,,Kolorach zła. Czerwień" to klimat. Ja jestem na tym punkcie wyczulona i wręcz uwielbiam gdy dobrze, we właściwych ilościach potęgowanie i nasycenie tła buduje mroczne tło do zagadkowej, skomplikowanej, niejednoznacznej sprawy. Dzięki temu można tylko jeszcze mocniej zagłębiać się w świecie, który sprawia wrażenie wręcz wydrenowanego z jakichkolwiek barw. Gdybym była reżyserem i na podstawie powieści miała nakręcić film, miałby on szare tło, na którym lepiej widać czerwień. A tej jest sporo - to nie tylko krew, okaleczone ciała kobiet ale także pewien symbol, wyrwa jaka powstaje po zabójstwie. Czasem mam problem z debiutantami jak i generalnie z polskimi autorami, który nie umieją dopasować stylu do sposobu narracji lub odpowiednio wyważyć wątków tak aby powoli stopniować napięcie, podsuwać tropy, mylić wątki a przy tym zachować dobrą, budującą klimat narrację. Małgorzata Oliwia Sobczak jak na debiutantkę spisała się rewelacyjnie. Stworzyła realny, trochę nostalgiczny ale przede wszystkim brutalny obraz Sopotu lat 90-tych. Pokazała świat gdzie wszystko jest możliwe ale to również ma swoją cenę, którą wcześniej czy później trzeba zapłacić. Ten świat przenika się ze współczesnością - daje znów o sobie znać i tworzy podwaliny pod wciągające prokuratorskie śledztwo. Tutaj trzeba czekać aż do samego końca by królik został wyciągnięty z kapelusza i przyznam - zaskakuje ale ma też bardzo mocne zaczepienie w całej fabule i pomimo swojego trochę hollywoodzkiego rozmachu jestem w stanie je zaakceptować. Sobczak to obiecujący debiut. Już jej debiutancka powieść wbija w fotel i nie pozwala się oderwać. Wierzę, że już niedługo to nazwisko będziemy wymieniać jednym tchem wraz z Puzyńską, Bondą, Mrozem, Chmielarzem bo warto, tym bardziej się cieszę, że dane było mi przeczytać książkę jeszcze przed oficjalną premierą.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-09-2019 o godz 20:49 przez: LiterackiPrzeszpieg
___Recenzja z bloga Literackieprzeszpiegi.pl___ ___Zwłoki pływające w Bałtyku zawsze budzą emocje. A co dopiero zwłoki młodej dziewczyny, pozbawione ust. Gdy sopocka policja się zorientuje, że siedemnaście lat temu odnaleziono podobnie okaleczone ciało, nic nie zatrzyma lawiny pytań. Czy psychopatyczny morderca powrócił czy ktoś się pod niego podszywa? Media rozpoczynają nagonkę... a prokurator Bilski wyrusza na łowy. _____Śledztwo w sprawie Martyny wyważa drzwi do 1996 roku i tajemniczej śmierci Moniki. To jasne jak słońce, że dwa podobne morderstwa przełożą się na żonglowanie pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. Ale nieoczekiwanie to przeszłość bardziej przyciągnie uwagę, zasieje wątpliwości i rozerwie prawie zabliźnione rany. Ale odzieranie Moniki z aury tajemniczości przynosi jeszcze skutek uboczny. Młoda kobieta była częścią rodziny, trwającej ze sobą jakby ostatkiem sił. Rodzinny obraz jest pełen pęknięć, niedomówień i poczucia, że życie przecieka im przez palce. Czy jeszcze mają czas, by stać się kowalem własnego losu? _____Jeśli do tej pory kojarzyliście Sopot z nadmorskim miastem, pełnym roześmianych turystów i unoszącej się w powietrzu atmosfery beztroski i letniego luzu, to po tej książce zmienicie zdanie. Zbrodnie i prowadzone śledztwo przykuwają uwagę, ale gdyby nie tło ponurego Sopotu, nie byłoby efektu wow. Posępny, miejski krajobraz nie zachęca do odwiedzin a wręcz zwiastuje nieszczęścia. Przyglądając się bliżej temu miastu, zauważamy jego ciemną stronę - handel narkotykami, trójmiejską mafię, gangsterów, układy, przemoc i duże pieniądze. Zakazany świat kusi, ale nie daje możliwości odwrotu. Czytelnik może tylko chłonąć atmosferę nadchodzącego zła, które czai się w głębi tego miasta... _____"Kolory zła. Czerwień" to książka, która potrafi nieźle namieszać czytelnikowi w głowie. Autorka podsuwa kolejnych podejrzanych, a czytelnik - prędzej czy później - sam dopasuje motyw. Ale... czy to nie byłoby zbyt proste?! Czy odpowiedź na pytanie, kto i dlaczego zabił naprawdę jest tak blisko, że właśnie z tego powodu nie jest w ogóle brana pod uwagę? Czy damy się przekonać zbiegom okoliczności, tworzącym zgrabną układankę czy wpadniemy w pułapkę sugestii? Ale bez względu na to, którą drogę wybierzemy, to nie będzie można się oderwać od książki... W debiucie kryminalnym Małgorzaty Oliwii Sobczak przepadłam na długie godziny - nadmorskie zbrodnie to zaledwie przyczynek do odkrywania sekretów Sopotu i przesiąknięcia jego duszną i złowieszczą atmosferą. Czytajcie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-08-2019 o godz 16:10 przez: alexx
„Zbrodnię zawsze trzeba traktować jak opowieść. Jeśli dobrze określi się miejsce, które ślad zajmuje w historii zbrodni, można zrekonstruować ich przebieg”, czyli obiecujący początek serii kryminalnej. Czerwień to najnowsza książka Małgorzaty Oliwii Sobczak. Jest to jej debiut kryminalny, a dla mnie jest to pierwsze spotkanie z tą autorką. Czerwień jest pierwszym tomem serii Kolory zła. Książka jeszcze nie miała swojej premiery, a już okrzyknięta została jednym z najlepszych polskich kryminałów tego roku. Czy rzeczywiście jest tak dobra, jak mówią? W połowie lat 90. w Sopocie dochodzi do tajemniczej zbrodni… Ginie dziewczyna, a jej ciało zostaje przez sprawcę nietypowo okaleczone. Osiemnaście lat później Trójmiastem wstrząsa informacja o bliźniaczo podobnej sprawie. Małgorzata Oliwia Sobczak jako autorka powieści kryminalnej zaskakuje i zachwyca, śmiało konkurując z najlepszymi polskimi twórcami kryminału. Akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach: mamy teraźniejszość, czyli śledztwo prowadzone przez prokuratora Bilskiego w sprawie makabrycznego morderstwa na plaży w Sopocie, drugą płaszczyzną jest przeszłość, w której wydarzyło się podobne morderstwo, śledzimy także wydarzenia, które doprowadziły do tej precyzyjnej zbrodni. Prokurator Bilski jest dość ciekawą postacią. I jestem ciekawa jak jego postać będzie ewoluować na przestrzeni kolejnych tomów. Czerwień wciąga i nie pozwala oderwać się czytelnikowi. Z każdą stroną napięcie rośnie. Zagłębiamy się w porachunki mafii lat 90. Właśnie ten wątek jest niezwykle ciekawy i makabryczny. Autorka serwuje wiele emocjonujących wydarzeń. Każda postać ma swoją przeszłość i własne poglądy. Krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się szybko. Język jest prosty i potoczny, więc nie będzie sprawiał problemów. Na początku książki miałam wrażenie, że jest nieco... sztywno. Dialogi były nijakie. Potem na szczęście autorka się rozkręciła i już nie czepiałam się ich. Jak dla mnie trochę za dużo opisów (nie jestem fanką opisów). Autorka zagłębia się w rodzinne relacje, dzięki czemu historia nabiera atrakcyjności, a czytelnik może dowiedzieć się o motywach, które doprowadziły do wydarzeń opisanych na ponad 350 stronach. Jeśli lubicie polskie kryminały to Czerwień na pewno przypadnie wam do gustu. Czerwień to obiecujący początek serii. Jestem ciekawa kolejnych tomów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-09-2019 o godz 09:20 przez: Alicja
„Gdyby nie on...” Na sopockiej plaży zostają odnalezione okaleczone zwłoki młodej dziewczyny. Na miejsce zostaje wezwany prokurator Leopold Bilski. Niedługo później odkrywa związek tego zabójstwa z zabójstwem sprzed siedemnastu lat, gdzie odnaleziona ofiara była okaleczona w ten sam sposób. Matką pierwszej ofiary jest sędzia rodzinny Helena Bogucka. Okazuje się, że obie dziewczyny były do siebie bardzo podobne... Prokurator Bilski rozpoczyna śledztwo w sprawie śmierci Martyny Kalety i pomimo sprzeciwu przełożonych, prywatne śledztwo, w sprawie śmierci Moniki Boguckiej... Ta książka, pomimo kilku małych niedociągnięć, jest znakomicie napisana. Jej największą zaletą jest niewątpliwie nietuzinkowa fabuła i pomimo tego, że nie jest to typowy kryminał noir, jest w niej pewien pierwiastek z tego gatunku. Pewien niepokój w klimacie i smutek, który jest wszechobecny na kartach tej powieści. Dobrze nakreślone postaci, w tym zdecydowanie wyróżniająca się wśród pozostałych postać sędzi Boguckiej. Nie wiem czy był to celowy zamysł autorki, niemniej jednak dzięki temu właśnie, książka, oprócz świetnej fabuły, niesie ze sobą głębszy przekaz. Każdy z nas przecież zastanawiał się chociażby raz, co by było gdyby w przeszłości podjął kilka odmiennych decyzji, wybrał inną drogę, gdyby los postawił na naszej drodze innych ludzi... Największym niedociągnięciem jest, moim zdaniem, zbyt wyraźna wskazówka w pewnym momencie fabuły odkrywająca kto jest poszukiwanym sprawcą. Taki trochę szkolny błąd, który sprawia, że zakończenia nie zaskakuje tak jak powinno. Niemniej jednak autorka do końca myli tropy i kieruje nasze podejrzenia na wiele osób. Szczegółowo także opisuje pracę patologa i prokuratora co daje wrażenie czynnego udziału w śledztwie i za to zdecydowanie duży plus. Sięgając po tę książkę, nie spodziewałam się, że dostanę w ręce taką dobrą powieść. Myślałam, że będzie to jedna z wielu jakie ostatnio ukazują się na księgarskich półkach. A tu zaskoczenie, znakomity warsztat i świetna fabuła! Jest to kryminalny debiut Małgorzaty Oliwii Sobczak i, Panie i Panowie, mam przeczucie, że autorka nas jeszcze niejednym zaskoczy! Z dziką przyjemnością czekam na drugą cześć!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2024 o godz 12:32 przez: LenaB
Trójmiastem wstrząsa brutalne morderstwo młodej dziewczyny, jej śmierć to ogromna tragedia, jednak opinią publiczną najbardziej wstrząsa sposób, w jaki ktoś okaleczył jej twarz. Podobieństwa do zbrodni sprzed lat nasuwają się same, zbrodni za którą nikt nie został ukarany… Prokurator Leopold Bilski z uporem brnie przez śledztwo, które przynosi więcej pytań niż odpowiedzi i wbrew sobie zaczyna angażować się emocjonalnie. Jednak wszystko ma swoje konsekwencje a Leo nie zdaje sobie sprawy, jak paskudne finalnie mogą się okazać. Niestety tylko schwytanie mordercy i odkrycie prawdy może sprawić, że nie pojawią się kolejne okaleczone ciała a rodziny zaginionych kobiet odzyskają spokój. Czerwień to pierwszy tom serii Kolory zła i choć na rynek trafił już ładnych parę lat temu to jest to zdecydowanie pozycja po którą warto sięgnąć. Małgorzata Oliwia Sobczak zdecydowanie wie, jak przyciągnąć czytelnika i zatrzymać go na dłużej. Jej powieść ma w sobie dokładnie to, co powinien mieć dobry kryminał: tajemnicę sprzed lat, niewyjaśnioną zbrodnię, kłamstwa, emocje i odrobinę nadziei, że na koniec wszystko się ułoży. Lubię kryminały ale byłam wręcz zaskoczona tym, jak bardzo spodobała mi się Czerwień. Z miejsca polubiłam prokuratora Bilskiego i jego współpracowników i bez zbędnej zwłoki przyłączyłam się do ich śledztwa. A i tak najlepsze było zakończenie! Takie nieoczywiste, długo wahałam się przy typowaniu mordercy, książka kluczyła tak, że co kilka stron zmieniałam zdanie bo nagle mój wybór wydawał się niewłaściwy, a na koniec i tak czekało mnie zaskoczenie. Jedynym minusem tej pozycji jest pewien… nazwijmy to chaos narracyjny. Autorka przeskakuje między teraźniejszością a przeszłością a także między bohaterami… Helena, Monika, Leo, Tadeusz… momentami musiałam mocno się skupić, żeby się nie pogubić. Jednak plusy tej pozycji zdecydowanie przeważają. Daje jej zasłużone 9/10, czytając bawiłam się świetnie i wiecie, co jest najlepsze? Na drugi tom nie trzeba czekać latami i można po niego sięgnąć od razu! Co też właśnie zamierzam zrobić ;D Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu W.A.B #współpracarecenzencka #współpracabarterowa #współpracareklamowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-09-2019 o godz 14:27 przez: Patrycjadeutsch
Zainteresowałam się książką, kiedy dostałam wiadomość z propozycją zrecenzowania debiutu kryminalnego. Historia wciągnęła mnie od pierwszych stron. Sopot- miejscowość,która przyciąga wielu turystów. Organizowane są tam liczne koncerty muzyczne, ale autorka pokazała to miasto też z tej mroczniejszej strony. Świat gangsterskich porachunków i liczne przekręty. Makabryczne morderstwa młodych dziewczyn,które były do siebie bardzo podobne, jednak pierwsza zginęła dużo wcześniej. Dodatkowo zbrodnia ma w sobie dodatkowy szczegół mrożący krew w żyłach. Obie kobiety zostały w podobny sposób naznaczone, okaleczone z premedytacją. Kryminał Małgorzaty Oliwii Sobczak zaczęłam czytać i nie mogłam się oderwać. Podobała mi się dwutorowa akcja,która najpierw toczy się w latach 90, gdzie były to lata mojego dzieciństwa i miło było znowu przenieść się w tamte czasy. Prokurator Leopold Bilski wzbudził moją sympatię. Poza pracą w prokuraturze to też mężczyzna zmagający się z własnymi rozterkami. Plus dla autorki za takie przedstawienie bohatera jako człowieka a nie typowego ważniaka w garniturze. Każdy rozdział śledzi się z punktu widzenia innej postaci. To pozwala wejść w ich świat, poznać ich myśli. Pokazane są relacje ludzi, stan w jakim znajdują się rodzice po śmierci dziecka, szczególnie jeśli zostało brutalnie zamordowane. Nie przewidziałabym kto jest sprawcą. Podejrzewałam zupełnie kogoś innego, ale autorka pokazuje, że przysłowiowy diabeł może objawić się w najbardziej godnym zaufania człowieku w nieoczekiwanym momencie. Uważam debiut Pani Małgorzaty Sobczak za bardzo dobry. Trochę irytowały mnie opisy z przyrządzaniem posiłków. Nieszczególnie interesuje mnie co było przygotowane na obiad albo kto z nich napił się wina. Mimo mankamentu jestem zadowolona z lektury i czekam na kolejny tom serii Kolory zła. Dziękuję za możliwość przeczytania książki jeszcze przed premierą. Sprawiło mi to ogromną przyjemność i polecam miłośnikom historii kryminalnych z dwutorową akcją. Pierwszy kryminał polskiej autorki,który miałam okazję czytać, ale nie ostatni. Będę sięgała po kryminały rodzimych autorów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-09-2019 o godz 12:16 przez: Ania
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA Przed każdym z Czytelników będzie do odkrycia kolejna misja kryminalna do rozwiązania. Mianowicie sprawa dwóch dokonanych zbrodni. Kobiety. Młode. Ofiary. Rozwój tychże opisanych zbrodni toczy się w Polsce i w obrębie czasowym sprzed siedemnastu lat skrywających wiele tajemnic połączonych ze sobą. Przy tej okazji pozwoli spojrzeć okiem dobrego obserwatora, który lubi czytać tego rodzaju książki, które stanowią prawdziwe wyzwanie szczególnie dla kobiet zajmujących się początkiem dobrze rozpoczynającej się gry oraz walki samemu ze sobą i pokonaniu własnych słabości związanych z przeszłością. Perspektywę świata kryminalnego przedstawia Pani Małgorzata Oliwia Sobczak, która ów właśnie rozpoczęła swój autorski debiut w najnowszej książce pt. ''Kolory zła. Czerwień''. Utworzenie przez nią całości fabuły to powód, który prowadzi, do wielu wszelkiego rodzaju analiz nad właściwym rozwiązaniem z pozoru łatwej jakby się wydawało do rozwiązania i oczywistej zagadki. Akcja toczących się dwóch wydarzeń ma miejsce w początkach lat 90 i współcześnie. Nie da się ukryć faktu, że morderca zadawał ból, ale za to świetnie się maskował. Nie należy do łatwego zadania bycie świetnym prokuratorem, który jest doświadczony, sprytny, dokładny, analizujący, odporny psychicznie, a co najważniejsze ma swoje zasady i wie, jak ma je wdrożyć do swojego życia zawodowego. Ta powieść kryminologiczna pozwoli wielu rodzicom uświadomić sobie, że świat nie skupia się wyłącznie na pracy, lecz na kontakcie z młodzieżą, która potrzebuje wsparcia ze strony dorosłych. Przykład Moniki Boguckiej, której mama nigdy tak naprawdę nie miała czasu dla niej. Liczyła się dla niej kariera zawodowa. To było miłe przenieść się na chwilkę lata 90 lat. Muzyka. Wspomnienia. Kupowanie na bazarkach kaset. Całość książki ogólnie czytało mi się dobrze. Uważam, że ta książka jest udanym debiutem powieści kryminalnej. Polecam przeczytać tę książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-09-2019 o godz 14:46 przez: kryminalnatalerzu
Akcja książki „Kolory zła. Czerwień” zaczyna się wyłowieniem ciała młodej dziewczyny z morza. Rzecz dzieje się na sopockiej plaży, do sprawy zgłasza się prokurator Bilski. Szybko okazuje się, że było to zaplanowane morderstwo – dziewczyna nie ma ust. Sprawa ta zostaje szybko powiązana z podobną, która miała miejsce 17 lat temu. Czy sprawy faktycznie się łączą? Czy w Trójmieście od 17 lat grasuje seryjny morderca? Książkę czyta się bardzo szybko, mocno wciąga. Narracja prowadzona jest w dwóch czasach i przez kilka bohaterów, dokładnie tak jak lubię. Narrator poświęca dużo uwagi swoim bohaterom, ich odczucia i motywacje są czytelnikowi dokładnie wyjaśnione. Muszę powiedzieć, że najbardziej polubiłam się z postacią sędzi, Heleny Boguckiej, kobiety mocno w życiu zagubionej, która w powieści przechodzi ogromną przemianę. Ciągle nie wiem jakie odczucia mam do Bilskiego, czegoś mi w tej postaci brakowało. Może autorka rozwinie jego osobowość i motywy w kolejnych częściach? Oby. Jednak muszę przyznać, że książki nie przyjęłam z tak ogromnym zachwytem jak większość z recenzentów. Widzę tutaj duży potencjał, ale i pewne niedociągnięcia. Najważniejsze z nich to zakończenie, które było dosyć szablonowe – może osoby, które czytają mniej kryminałów, nie będą miały co do niego uwag, dla mnie niestety było one niesatysfakcjonujące. Druga moja uwaga do książki jest dosyć prywatna – jak wiecie nie lubię, kiedy w kryminałach znajdujemy romanse i miłostki. Tutaj niestety trochę tego było – Bilski przechodzi śmieszne zauroczenie, a spora część książka napakowana jest seksualnością. Ogólnie jednak książkę oceniam na plus i mam nadzieję, że w przyszłych tomach autorka się rozwinie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-08-2019 o godz 04:47 przez: Julia
Połowa lat 90. Sopot Fale Bałtyku wyrzucają na brzeg okaleczone w nietypowy sposób ciało młodej kobiety. Blisko 18 lat później Trójmiastem wstrząsa łudząco podobna zbrodnia. Co łączy te dwa zabójstwa? Czy rozwiazanie tajemnicy będzie wymagało odszukania akt sprawy z przeszłości? Prokurator Leopold Bilski zajmuje się sprawą tragicznie zamordowanej Martyny Kalety, której ciało zostało pozbawione ust, a następnie wrzucone do morza. Mężczyzna jest niesamowicie zaangażowany w sprawę, bacznie obserwuje każdy pojawiający się trop. Czasami działa na zwłokę, ale jego cel jest niezmienny - odnaleźć sprawcę. Jednak fabuła „Czerwieni” jest o wiele bardziej zawiła. Poznajemy sędzinę Helenę Bogucką oraz historię jej córki, Moniki. Zostajemy wprowadzeni w mafijny świat lat 90., gdzie karty leżą w dłoniach niejakiego Kazara. Możemy poczuć ten charakterystyczny klimat gangsterów, narkotyków i brudnych pieniędzy. Co tak młoda dziewczyna, córka sędziny i adwokata, robiła w tak szemranym środowisku? Jednak przede wszystkim nasuwa się pytanie - co łączy Monikę z Martyną? Dlaczego kobiety giną w można rzec, identyczny sposób? Czy za obie sprawy odpowiedzialny jest ten sam człowiek? Małgorzata O. Sobczak stworzyła bardzo złożoną historię, dzięki czemu niesamowicie angażuje czytelnika. Absolutnie nie jest to banalny kryminał, jakich tysiące. Niesamowicie swobodnie prowadzona narracja zachęca już od pierwszych stron. Okazuje się, że przeszłość pozostawia głębokie rany, które nigdy nie zamierzają się zabliźniać. Zwłaszcza, gdy się im na to nie pozwala. Naprawdę wspaniały kryminał, pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników tego gatunku. Mistrzostwo!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji