Paragrafówki pochwyciły mnie w swoje szpony i całkowicie porwały, ale zacznijmy od najważniejszego: o co właściwie chodzi?! A chodzi o to, że teraz to TY możesz pokierować fabułą. Zdarzyło Ci się kiedyś, że główny bohater drażnił Cię swoim zachowaniem? Uważałeś, że sam byś postąpił inaczej? Właśnie teraz masz okazję. Powieść składa się z krótkich fragmentów po których następuje moment, gdy musisz podjąć decyzję co robisz dalej. W jakim kierunku idziesz, czy podejmujesz walkę, otwierasz drzwi czy jednak się wycofujesz i szukasz innej drogi? W zależności co uznasz za słuszne, kierujesz się do wybranego paragrafu... a tam, wszystko może się zdarzyć! Druga powieść z serii Fighting Fantasy, choć osadzona w zupełnie innym klimacie, jest równie ekscytująca. Tym razem wcielimy się w rolę łowcy przygód, łamanego na dzielnego rycerza, który w pobliskiej wiosce nasłuchuje się pogłosek o górze pełnej skarbów. Niestety góra posiada już lokatora w postaci mrocznego i okrutnego czarnoksiężnika oraz wielu innych dziwnych stworzeń. Młodość jednak ma swoje prawa, a my nie wiemy co to strach. Wizja siebie obsypanego złotem jest bardzo kusząca, wyruszamy więc w niebezpieczną podróż! Zaprawiona w bój po "Domu pełnym zła" ochoczo chwyciłam za drugą paragrafówkę. Nie uwierzycie jakie było moje zdziwienie, gdy przy pierwszym podejściu udało mi się pokonać złego czarnoksiężnika! (Przypominam, że w przypadku domu naliczyłam 12 porażek!) Może dalej byłam biedna jak mysz kościelna, jednak był to dobry początek! Podobnie jak w przypadku pierwszej, celem jest dokładna, ale przede wszystkim rozważna, eksploracja góry, aby odnaleźć potrzebne artefakty do ukończenia zadania. Historie urozmaica stworzenie profilu gracza oraz kostka gry, którą przez całą rozgrywkę wykorzystujemy aby ocenić kto zdobywa przewagę lub czy mamy wyjątkowego pecha, czy może jednak los się do nas uśmiechnął. Twórcy gry wyszli nam jednak tutaj naprzeciw i nawet jeśli nie masz tradycyjnej kostki do gry, znajdą na to rozwiązanie. Cała podróż przypomina emocjonującą sesje gry RPG, tylko, że we własnym w domu i w swoim miłym towarzystwie, więc introwertycy, to coś dla Was! Klimat Czarnoksiężnika znacznie się różni od domu. Nie jest to horror, ale cudowna, epicka podróż, pełna orków, krasnali, ziejących ogniem smoków czy skrzyń wypełnionych po brzegi skarbami! Czuć w niej pewną swobodę jak przy opowiadanej przy ognisku historii, jak również tajemnicę, magię i chęć do chwycenia za miecz i zmierzenia się z niebezpieczeństwami. Całość jest ozdobiona przepięknymi ilustracjami, momentami mrocznymi i groźnymi. Dodają cudownej pikanterii. Czy mi się podobało? Moim zdaniem to pozycja MUST HAVE na Halloween!
Dziś przychodzę do Was z kolejną odsłoną książki-gry paragrafowej. Jakiś czas temu opowiadałam Wam o „Domu pełnym zła”, a teraz na tapetę wzięłam następną część, czyli „Czarnoksiężnika z Ognistej Góry”, który został stworzony przez Steve’a Jacksona oraz Iana Livingstone’a. Poprzednia część bardzo przypadła mi do gustu. Czy z tą było podobnie? Na początek pokrótce powiem tym, którzy nie wiedzą, na czym polegają tzw. paragrafówki. Jest to pewien rodzaj gry, w której bohaterami jesteśmy my sami i sami decydujemy o tym, jak potoczą się nasze dalsze przygody. Wybierając opcje zawarte w książce, przeskakujemy do tego momentu lektury, na który przekierowuje nas wskazówka w książce. Aby nie było tak łatwo, po drodze napotykamy na wrogów, którym musimy stawić czoła i przeżyć…, albo nie! Wszystko zależy od naszych umiejętności i predyspozycji, które losujemy na samym początku rozgrywki. Jeśli ponosimy śmierć, musimy zaczynać grę od początku. Historia przedstawiona w tej książce-grze jest dość prosta, ale jakże interesująca w swojej prostocie! Za nic nie mogłam powstrzymać się od grania, aby tylko zobaczyć, co takiego kryje się za kolejnym zakrętem albo drzwiami zamku. I niech nie zwiedzie Was mała objętość książeczki. Z tą niewielką lekturką można przepaść na wiele, wiele godzin! Co też i ja kilkakrotnie czyniłam. To niesamowicie wciąga, wywołuje sporo emocji i świetnie działa na naszą wyobraźnię. Ja bawiłam się świetnie. Z resztą tak samo, jak w przypadku poprzedniej części. Pamiętajcie tylko, aby przed rozpoczęciem rozgrywki przyszykować sobie ołówek, notatnik oraz dwie zwykłe kości do gry. Zapisywanie gdzie się było i rysowanie mapek bardzo pomaga. „Czarnoksiężnik z Ognistej Góry” to super rozrywka. Gorąco polecam!
Książki paragrafowe mają to do siebie, że na jakiś czas można oderwać się od rzeczywistości i wcielić się w bohatera powieści. Dokonując trafnych wyborów, czasami również podejmując w odpowiednim czasie ryzyko doprowadzić go do celu. Oczywiście bardzo ważne w tym wypadku jest szczęście, ale również dokonywanie trafnych i przemyślanych decyzji. _____________________________________ W książkach paragrafowych podoba mi się najbardziej właśnie to, że można wcielić się w bohatera i dokonywać własnych wyborów. Jeśli chodzi o tę konkretną pozycję, ważne jest również odpowiednie szczęście😉. Im więcej punktów zdobędziesz na początku tym łatwiej będzie Ci przejść historię. Czym byłaby dobra gra, bez odpowiedniej dawki ryzyka? Właśnie w tej pozycji znajdziecie wiele możliwości, w których czasami warto będzie zaryzykować🤗. Plusem jest również to, że do gry można podchodzić wiele razy i nadal będzie zaskakiwać. Myślę, że książka będzie odpowiednia dla każdego, kto uwielbia właśnie ryzyko, ale i tajemnicze przygody😁.
Bardzo fajna książka paragrafowa w klimatach fantasy. Jako dzielny bohater musimy wyruszycie głąb Ognistej Góry w poszukiwaniu skarbu czarnoksiężnika. Poza oczywiście czytaniem, mamy to całkiem dużo grania. Na początku tworzymy własną postać, z kilkoma podstawowymi atrybutami. Do gry przyda nam się również kartka do rysowania mapy oraz dwie kostki sześciościenne. Kostki można zastąpić samą książka, ponieważ każda strona ma wydrukowany losowy wynik rzutu na samym dole. Fajny patent! Bawiłem się przy książce bardzo dobrze. Jest to idealna pozycja do wzięcia na wycieczkę lub wyjazd. Łatwo mieści się do plecaka, a na pewno zapewni więcej rozrywki niż zwykła książka :)
Mniej recenzji