
Oferta empik.com : 35,49 zł
Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?
ZadzwońMasz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?
zamknijSprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Najczęściej kupowane razem
Numer 1 na liście bestsellerów "New York Timesa", wyselekcjonowany do ekskluzywnego klubu książkowego Oprahy Winfrey!
Dwie kobiety, dwie walki o wolność, jedna niezwykła przyjaźń…
Sarah Grimké jest córką sędziego sądu najwyższego Karoliny Południowej, plantatora zaliczanego do elity Charlestone. Nie potrafi się jednak podporządkować obowiązującym w jej świecie konwenansom. Marzy o tym, żeby studiować i zostać pierwszą kobietą prawnikiem. Na swoje jedenaste urodziny dostaje niecodzienny prezent – wyciągniętą z czworaków i obwiązaną lawendowymi wstążkami czarnoskórą Hetty, zwaną Szelmą. To kolejny "obyczaj", którego Sarah nie potrafi zaakceptować, bo drugiego nie można przecież "posiadać"… To dopiero początek jej problemów.
Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i życiem pierwszych abolicjonistek, sióstr Grimké, wspaniała powieść, która prowadzi nas do korzeni stanów południowych Ameryki. Niezwykła pochwała siły przyjaźni i siostrzanej miłości ponad podziałami. Świadectwo walki o wolność i prawo do głosu. Od czasów "Przeminęło z wiatrem" nie było takiej opowieści!
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Czarne skrzydła |
Autor: | Monk Kidd Sue |
Tłumaczenie: | Kisiel-Małecka Marta |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 448 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2014-09-24 |
Rok wydania: | 2014 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 37 x 209 x 152 |
Indeks: | 15355980 |
O autorze: Sue Monk Kidd
Zobacz także
Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też
Opinie, uwagi, pytania
Jeśli masz pytania dotyczące sklepu empik.com odwiedź nasze strony pomocy.
Jeśli widzisz błąd lub chcesz uzyskać więcej informacji o produkcie skorzystaj z formularza kontaktowego: zgłoszenie błędu / pytanie o produkt
Twoja wiadomość została wysłana. Dziękujemy.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest Empik S.A. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu obsługi Twojej wiadomości z formularza kontaktowego, a także w celach statystycznych i analitycznych administratora. Więcej informacji na temat przetwarzania danych osobowych znajduje się w naszej Polityce prywatności.
Wybierz temat a następnie wypełnij dane formularza:
Jeśli chcesz skontaktować się z nami telefonicznie, skorzystaj z naszej infolini:
+48 22 462 72 50
Czynne: pon – nd 8:00 – 23:00* z wyjątkiem świąt ustawowo wolnych od pracy
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Czarne skrzydła
Numer 1 na liście bestsellerów "New York Timesa", wyselekcjonowany do ekskluzywnego klubu książkowego Oprahy Winfrey! Dwie kobiety, dwie walki o wolność, jedna niezwykła przyjaźń… Sarah Grimké jest ...Problem wolności ukazany został wielopłaszczyznowo. Na pierwszy plan wysuwa się problem niewolnictwa, fizycznego zniewolenia drugiego człowieka, który według białego pana, nim nie jest:
Zgodnie z literą prawa niewolnik był w trzech piątych człowiekiem. Dotarło do mnie, że równie dobrze mogłam proklamować równość warzyw i zwierząt, zwierząt i ludzi, kobiet i mężczyzn, mężczyzn i aniołów.*
Czarnoskóra Hetty, na którą mówią Szelma, już jako dziecko buntuje się przeciw niewolnictwu, nie jest w stanie zaakceptować zasad, które wyznaczają rolę, jaką ma w życiu odegrać – rolę niewolnicy. Nie może pogodzić się z tym, co czeka ją i jej podobnych, okazuje więc swój sprzeciw i za każdym razem spotyka ją za to kara. Mimo to siła przekonań i wiara w odmianę życia dodaje jej sił, popycha do nowych form sprzeciwu, buntu.
Sarah od najmłodszych lat czuje, że niewolnictwo jest czymś złym, czymś nieodpowiednim i krzywdzącym, mimo to nie potrafi sprzeciwić się ogółowi. I na początku nie możemy mieć o to do niej żalu – poznajemy ją jako małą, ledwie jedenastoletnią dziewczynkę o niezwykłej wrażliwości. Jednak później, w wieku dojrzałym, mimo niesłabnących przekonań, jej – mimo wszystko – dość bierna postawa mocno rozczarowuje. Ogromnym, wsparciem, bodźcem i źródłem siły w dalszych walkach, mniejszych i tych większych, jest siostra Sary, Angelina.
Może i ciałem jestem niewolnicą, ale nie umysłem. Z tobą jest na odwrót.*
Drugi problem wolności – pozycja kobiet – jest również niezwykle ważny. Pozornie wolne kobiety z Południa tak naprawdę są pozbawione prawa głosu, zupełnie zależne od mężczyzn i ich woli. Jedyną powinnością Sary, Angeliki i innych panien z dobrego domu jest bycie damą, uczęszczanie na salony, znalezienie męża, który okaże się godzien.
Siostry Grimké istniały naprawdę – były sufrażystkami i abolicjonistkami. Sarah była pierwszą kobietą, podjęła aktywność publiczną w USA, napisała list otwarty przeciw niewolnictwu, a następnie listy „O równouprawnieniu płci i sytuacji kobiet”, które w 1838 roku ukazały się w wersji książkowej. Wraz z siostrą wygłosiły w Bostonie serię wykładów przeciw niewolnictwu.
Wielu recenzentów pisze również o przyjaźni między Sarą a Hetty, jednak ja jej tam chyba nie dostrzegam. Bo to chyba nie przyjaźń a instynktowne i może trochę prymitywne wykorzystywanie sytuacji takich, a nie innych relacji pomiędzy dziewczynami. Sarah pragnęła jedynie dotrzymać słowa danego maumie Szelmy, ta zaś pragnęła wolności, jak niczego innego.
Sue Monk Kidd kreśli nam niezwykle precyzyjny i wyrazisty obraz życia i zasad społecznych ludzi Południa z wszystkimi jego blaskami i cieniami, a może właśnie przede wszystkim cieniami. Ukazuje Charleston takim, jakim jest naprawdę – pod woalką przepychu i elegancji kryje się okrucieństwo, zaślepienie, egoizm.
* Wszystkie cytaty pochodzą z książki "Czarne skrzydła"
Niecałe trzydzieści lat po ustanowieniu Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych w Karolinie Południowej, dobrze już mi znanej z poprzednich powieści autorki rozpoczyna się akcja „Czarnych skrzydeł”. To fikcyjna historia, którą autorka napisała na podstawie życia prawdziwych postaci, gdyż Sarah i Angelina Grimké, żyły naprawdę i były jednymi z pierwszych feministek i abolicjonistek, które podjęły aktywność publiczną w Stanach Zjednoczonych. Muszę przyznać, że przed przeczytaniem książki nigdy o nich nie słyszałam. Nie jest to powód do dumy, ale przypuszczam, że takich osób jest o wiele więcej. Jestem wdzięczna Sue Monk Kidd, że zapoznała mnie z historią tych dwóch niesamowitych kobiet, które zostawiły po sobie wyraźny ślad w historii.
Autorka w swojej powieści oddaje głos dwóm dziewczynkom o różnych charakterach, które później stają się kobietami. Sarah, choć wolna od urodzenia, nie miała prawa decydowania o własnej przyszłości. Jej wielkie marzenie okrutnie podeptane przez członków rodziny nie mogło się spełnić. Po osiągnięciu odpowiedniego wieku dziewczyna została uwikłana w salonowe konwenanse, zmuszona do szukania męża, który zapewniłby jej dalszy byt i gromadkę dzieci. Sarah gubi się po drodze i aby móc się zbuntować, musi najpierw odnaleźć samą siebie. Z Hetty sytuacja prezentuje się za to na odwrót. Wolna duchem dziewczyna od urodzenia była w posiadaniu kogoś innego. To jej ciało było zniewolone, gdyż matka pielęgnowała w Szelmie swoje przekonania o własnej wartości, nie dając zapomnieć córce, że kolorowi są w takim samym stopniu ludźmi jak biali i nie należy im ustępować.
„Czarne skrzydła” to historia walki o wolność, o własną tożsamość i o prawo do bycia człowiekiem. To piękna i odważna opowieść, która pokazuje, że droga do szczęścia i sukcesu nigdy nie była prosta i łatwa, że życie to nieustająca bitwa, którą toczymy w obronie naszych praw i przekonań. To książka, która wzrusza i wstrząsa czytelnikiem, a o której na pewno prędko nie zapomnę. „Czarne skrzydła” to powieść dla młodszych i starszych czytelników, wrażliwych na cierpienie i niesprawiedliwość, ale także dla wszystkich spragnionych historii wypełnionej przyjaźnią i miłością.
http://someculturewithme.blogspot.com/2015/12/czowiek-buntuje-sie-w-kazdy-mozliwy.html
Hetty zwana także Szelmą ma dziesięć lat i od urodzenia jest niewolnicą rodziny Grimke. Jednak, że nie narzucono jej konkretnego obowiązku żyła w miarę spokojnie nie rzucając się w oczy. Do czasu... Któregoś dnia zostaje zabrana mamie (maumie), umyta i przebrana. Wokół jej szyi owinięto lawendową wstążkę i zaprowadzono do gustownego pomieszczenia. Od tamtego momentu jej życie zmieniło się na zawsze.
Sara Grimke córka sędziego sądu najwyższego Karoliny Południowej, plantatora zaliczanego do miejskiej elity Charlestone. Od czwartego roku życia ma problemy z wypowiadaniem się, często zakrada się potajemnie do biblioteki ojca w poszukiwaniu książek, które ją czegoś nauczą. W jedenaste urodziny dziewczynka otrzymuje niecodzienny prezent, a mianowicie niewolnicę obwiązaną lawendowymi wstążkami, która od teraz miała się stać jej służącą. Dziewczynka jednak nie chce owego prezentu, czuje, że drugiego człowieka nie można posiadać, dlatego postanawia wyzwolić Hetty za wszelką cenę.
Obie dziewczynki jednak połączy nić przyjaźni wbrew wszystkim konwenansom, a każda z nich spróbuje na własną rękę zrealizować marzenia niezależnie od oczekiwań ówczesnego świata. Czy im się uda? Co jeszcze stanie na drodze dziewczynom ku drodze do szczęścia? Nie dowiecie się jeżeli nie przeczytacie.
Dwie osoby z dwóch różnych światów. Wydawać by się mogło, że różni je więcej niż łączy, jednak ani niewolnictwo, ani bogate życie nie stoi dziewczynkom na przeszkodzie by się zaprzyjaźnić. Każda z nich dąży do postawionego sobie celu, pomimo innych oczekiwań ówczesnego świata. Walczą o swoje jak najlepiej potrafią, o to by móc w końcu podejmować własne należyte wybory, a także o wolność osobistą, by nie podlegać żadnej osobie tylko samemu sobie.
Książka przedstawiona jest z dwóch perspektyw. Możemy zobaczyć otaczające życie z punktu widzenia Hetty, a także Sary. Te dwie odmienne dziewczynki pokażą nam życie z jakim jeszcze nigdy nie mieliśmy styczności, zmienią nasze punty widzenia i sprawią, że dostrzeżemy miłość i przyjaźń, która pomimo opinii innych miała nigdy nie powstać.
To na prawdę piękna historia. Sprawiła, że spojrzałam inaczej na otaczający świat, jednak, żeby zrozumieć przesłanie jakie w sobie skrywa musiałam mocno się skupić w czytający tekst. Książka nie jest zaliczana do najłatwiejszych i nie każdemu powieść przypadnie do gustu. Dla mnie historia stała się wyjątkowa, posiada bardzo dobrze zarysowane kobiece postacie, które ani na moment nie pozwalają oderwać się od książki, dzięki autorce wkraczamy w ich dramatyczne życie, buntu niewolników, przepasanego przyjaźnią i miłością. ,,Czarne skrzydła" przeczytałam z przyjemnością, autorka wprowadziła mnie w jeszcze nieznany świat i odkryła przede mną karty kobiet, które się nie poddały i walczyły do końca o lepsze jutro. Mogę zaliczyć tę książkę do bardzo udanych i chętnie zapoznam się z najnowszą książką autorki ,,Opactwo świętego grzechu". Gorąco polecam.
„Niewolnik miał być jak Duch Święty - nikt go nie widział, nikt go nie słyszał, ale zawsze krążył w pobliżu, gotowy do wykonania polecenia.”
Bohaterkami są dwie kobiety, które różni wszystko. Jedna jest czarna i jest niewolnicą. Druga to biała pani, właścicielka niewolnicy. Fabułą są przeplatające się losy obu kobiet. Zarówno czarna Hetty, zwana Szelmą jak i biała Sara Grimke, córka sędziego sądu najwyższego Karoliny Południowej są kobietami silnymi.„Może i ciałem jestem niewolnicą, ale nie umysłem. Z Tobą jest na odwrót. „
Obie na swój sposób walczą o niezależność.
"Proszę jedynie naszych braci, aby raczyli zabrać stopy z naszych karków."
Połączy je przyjaźń i buntownicza natura.
Książka jest oparta na faktach historycznych. Sara Grimke i jej siostra Angelina to postaci autentyczne. Zapisały się w historii jako kobiety walczące na rzecz abolicji i o prawa kobiet w Ameryce.
„Historia to nie tylko ciąg faktów i zdarzeń. Historia to również ból w sercu. A my powtarzamy ją raz za razem, aż w końcu cudzy ból stanie się naszym własnym.”
„Czarne skrzydła” - książka , która budzi niesamowite emocje od pierwszej do ostatniej strony. GORĄCO POLECAM!
Poznajemy dwie bohaterki. Niby zupełnie różne jednak łączy je więcej niż by się mogło wydawać. Sara Grimke to córka sędziego w Karolinie Południowej, plantatora, który ma na własność paru niewolników. Druga bohaterka to Hetty, zwana Szelmą, czarnoskóra niewolnica, którą Sara dostaje w prezencie na jedenaste urodziny. Od tej pory ich losy są połączone.
Ostatnio trafiam na książki o temacie niewolnictwa i takie, które przenoszą mnie do tamtych czasów. Straszne rzeczy się wtedy działy, nieludzkie. Losy Sary i Hetty zostały przedstawione na tle licznych przemian w Ameryce. Sztywne i skostniałe reguły zaczynały powoli pękać pod naciskiem młodych umysłów. Obrońcy starych praw surowo im się przeciwstawiali, wybuchały liczne konflikty. W tym wszystkim dwie kobiety. Pani i jej niewolnica. Ich losy wzajemnie się przenikają.
Dobrze, że autorka oddała głos Szelmie. Dzięki temu zobaczyliśmy ten świat z punktu widzenia niewolnicy. Zastanowił mnie też fakt, która z nich tak naprawdę była wolna. Sara, która walczyła o wolność dla niewolników oraz zwykłych białych kobiet, które nie miały żadnych praw? Czy Hetty, niewolnica, która jedna do końca umiała marzyć? Co to znaczy być osobą wolną?
Polubiłam główne bohaterki. Hetty to dobry duch, chociaż była niewolnicą to tylko ona nie nosiła maski konwenansów. Sara to bardzo ciekawa postać, przechodzi ogromną przemianę. W obu bohaterkach drzemie ogromna, kobieca siła.
Książka jest też piękna pod względem literackim. Język autorki jest kwiecisty i soczysty, nie brakuje w nim magii. Książka jest kojąca, lekka, a jednocześnie szalenie ciekawa poprzez klimat tamtych czasów i burzliwą historię Ameryki.
Takie powieści należy czytać, to pasjonująca saga. Obrazuje realia tamtych czasów na tle licznych przewrotów dziejowych. Okładka jak i całe wydanie też mnie zachwyca. Jeśli ktoś jeszcze się waha to zachęcam. Książki tej autorki już weszły do kanonu światowej klasyki literatury.
Jak widać ta książka opowiada o dwóch kobietach z różnych światów, a jednak z podobnymi marzeniami-żeby obalić zasady panujące w społeczeństwie.
Hetty razem ze swoją matką starają się o wyzwolenie z niewolnictwa. Choć zostają nie raz ukarane za ich czyny, nie poddają się. Walczą o coś najpiękniejszego w życiu, o coś czego my nie doceniamy w dzisiejszych czasach. Walczą o wolność.
Za to Sara planuje walczyć o prawa dla kobiet, które w tamtych czasach właściwie mogą tylko rodzić dzieci, szyć i gotować. Wiele się z tym pogodziło, ale nie Sara. Razem ze swoją młodszą planują walczyć nie tylko o prawa dla siebie, ale także dla niewolników.
W książce najbardziej mnie chyba poruszyła sytuacja obu kobiet. Nie wyobrażam żyć sobie w czasach, gdy rodząc się jako kobieta mam od razu narzucone co będę robić w życiu i nie mam żadnego wyboru. Nie ważne czy byłabym biała czy czarna. Kobiety, nieważne jakiej rasy, miały wtedy naprawdę ciężko. I to mnie najbardziej poruszyło. Że dwie kobiety spotkały się i obydwie planują zmienić nie tylko swoje życie, ale także życie swojego otoczenia. Walka jest zacięta, a żadna strona nie chce odpuścić.
Rzeczą, która mnie zszokowała ta książka był przypisek od autorki na końcu. Napisała, że siostry Grimke żyły naprawdę i rzeczywiście walczyły o prawa dla kobiet i niewolników. Było to dla mnie naprawdę szokujące, ponieważ w trakcie czytania książki nie zastanawiałam się nawet czy to się stało naprawdę. Jednak gdy to przeczytałam, moje oczy się rozszerzyły i podeszłam do tej książki jeszcze poważniej. Teraz jeszcze bardziej ją doceniam (choć wcześniej też ją doceniałam).
Książką naprawdę daje do myślenia. Za każdym razem jak po nią sięgałam i odkładałam moje myśli skupiały się wokół książki. Lektura całkowicie wpływa na nasze przemyślenia o świecie, tym sprzed 200 lat jak i o tym rzeczywistym. W końcu kobiety by nie miały tylko praw, gdyby wszystkie siedziały cicho, godząc się na narzucone przez mężczyzn życie. Jestem pewna, że działania sióstr Grimke wpłynęły jakoś na naszą historię. I to mocno.
Czarnych Skrzydeł nie da się właściwie opisać. Książka jest po prostu genialna. Pochłania się ją jednym tchem, zaciekawia, pobudza i podsyca nas abyśmy w słusznej sprawie sprzeciwiali się, a nie pozwalali innym rządzić nami.
Z czystym sercem polecam każdemu. Szczerze to dawno nie czytałam tak dobrej lektury. Mimo, że dzieję się 200 lat temu porusza też niektóre dzisiejsze problemy. Książka może się wydać ciężka, ale nie ma co się poddawać. Jest jak najbardziej warta przeczytania. Mnie poruszyła dogłębnie.
Sara Grimke pochodzi z bogatej rodziny w Karolinie Południowej. Na jedenaste urodziny dostaje swoją własną niewolnicę. Nie chce jednak takiego prezentu. Nie godzi się z możliwością posiadania drugiego człowieka. Dziewczynka ma niecodzienne marzenia - chce zostać prawnikiem, podobnie jak ojciec i bracia. Kiedy dowiaduje się, że jako kobieta, nie będzie mogła go zrealizować, jej świat rozpada się. Te wydarzenia będą miały wielki wpływ na jej późniejsze życie. Przyjaźń z niewolnicą Szelmą i niecodziennie bliska wieź z siostrą Niną pokierują losem Sary w sposób, którego nikt by się nie spodziewał.
Autorka w swej powieści poruszyła kilka bardzo ważnych tematów. Nie tylko niewolnictwo i segregacja rasowa mają tu coś do powiedzenia, choć to one odgrywają pierwsze skrzypce. Autorka włożyła wiele pracy, aby zobrazować tę sytuację jak najrealniej. Pokazała różne jej aspekty i różne poglądy, które się kształtowały. Widać, że nie chciała poruszać jedynie losu głównych bohaterkek, ale i dotknąć problemu znacznie szerzej. Pani Kidd poświęciła też czas sytuacji kobiet w tamtym czasie i ich próbom dążenia do równouprawnia. W jej powieści znajdziemy także problemy dojrzewania, zawiedzione dziecięce marzenia, jak i chęć walki o siebie i zachowanie swojej osobowości.
Narracja powieści prowadzona jest przez dwie osoby - Sarę i Szelmę. Dzięki temu mamy możliwość poznawania historii zarówno z punktu widzenia osoby, która walczy, jak i tej, o którą się walczy. Wolnej i uciśnionej. Sprawiało to, że historia stawała się o wiele ciekawsza. Mieliśmy też okazję obserwować wiele różnych wątków, których jedna narratorka wprowadzić by nie mogła. Autorka zdecydowanie wie, jak stworzyć pasjonującą powieść. Nie czytałam jej jednak z zapartym tchem. Ale wyjaśnijmy coś sobie. To nie jest książka, którą powinno się tak czytać. To książka, którą się delektuje. Podziwia historię, zastanawia nad nią i coś z niej wyciąga. Autorka opisuje życie dwóch kobiet, które czasem pędzi galopem, czasem wolno kroczy. Ani na chwilę jednak nie nudzi. Dodatkowy zachwyt nad książką pojawił się u mnie kiedy przeczytałam dodatek od autorki na końcu powieści. Dowiedziałam się, że Sara i jej siostra Nina były postaciami autentycznymi. Ich dom istniał naprawdę i wiele faktów z życia naprawdę się wydarzyło. To sprawiło, że podziwiam je nie jak wymyślone postaci, ale prawdziwych ludzi, z których powinno się brać przykład.
Czarne skrzydła to książka, o której zdecydowanie powinno być o wiele głośniej. Pokazuje piękną, nieraz niezwykle okrutną historię. Porusza ważne tematy, a co więcej, zostawia ślad w pamięci. Więcej takich powieści poproszę!
Oprócz tego wszystkiego autorka przez cały tekst nie ustaje w staraniach, aby jak najdokładniej ukazać nam XIX-wieczne amerykańskie społeczeństwo. Przy każdej nadarzającej się okazji pojawiają się drobne szpile, wymierzone w przeróżne klasy społeczne – zarówno bogatych właścicieli plantacji, jak i kler, czy nawet pozornie czystych jak łza kwakrów. Piętnowana jest hipokryzja, okrucieństwo i małostkowość, a także brak odwagi cywilnej. W ówczesnym świecie, gdzie przepiękne, wystawne przyjęcia przeplatały się w codzienności z okrutnym karaniem czarnoskórych niewolników, a wytworne damy w jednej chwili potrafiły zmienić się w oprawców, nie było miejsca na sprawiedliwość.
Na zakończenie mogę powiedzieć jedynie, że to powieść, którą wypada znać. Książka jest prawdziwa, poruszająca i wzruszająca. Autorka stworzyła historię pełną, tym bardziej, że zdecydowała się wykorzystać perspektywę czarnoskórej bohaterki. Ta quasi-biograficzna opowieść jest wspaniałą lekcją dotyczącą siły charakteru, niezależności i korzyści płynącej z walki o to, co dla nas najważniejsze. Z pewnością niejednokrotnie wrócę do książki Sue Monk Kidd.
Jak już zacznie się ją czytać, to ciężko jest się oderwać.
Przedstawia dwie kobiety żyjące w tych samych czasach,jednak w innych systemach kulturowych.
życie pod kontrolą, doświadczenia oraz walka o wyzwolenie czarnoskórych łączy je na tyle mocno, że przeradza się w trwałą przyjaźń.
Bardzo serdecznie polecam.
Narracja (pierwszoosobowa) została podzielona pomiędzy Sarę i Szelmę. Rozwiązanie bardzo ciekawe i wygodne. Z jednej strony poznajemy Sarę, niezbyt ładną i jąkającą się dziewczynę bez perspektywy małżeństwa, pragnącą zgłębiać wszelką wiedzę i zostać prawnikiem (co w tamtych czasach było możliwe tylko wtedy, gdy było się mężczyzną). Jej próby wyzwolenia Szelmy spełzają na niczym - czy to jednak oznacza koniec walki?
Z drugiej strony mamy Szelmę, która urodziła się jako niewolnica i razem ze swoją maumą służy rodzinie Sary. Obie w tajemnicy przed białym państwem zbierają pieniądze, by móc wykupić się z niewoli.
Muszę przyznać, że ta lektura w jakiś sposób mnie poruszyła. Opis najwymyślniejszych kar dla niewolników, tłumiony krwawo bunt, codzienna niedola... Mimo że Szelma to postać fikcyjna, dokładnie tak wyglądało życie czarnoskórych. Na pewno zainteresuje Was fakt, że Sara to z kolei postać historyczna - na pół wieku przed wojną secesyjną, kiedy to niewolnicy zostali wyzwoleni, taka osoba (razem ze swoją siostrą Niną) faktycznie działała na rzecz abolicjonizmu.Wydawała broszurki i przemawiała, a w kościele siadała w ławkach przeznaczonych dla czarnoskórych. To jedna z najbardziej inspirujących postaci w literaturze, jakie udało mi się poznać.
Długo zastanawiałam się, skąd ten osobliwy tytuł. Autorka wyjaśniła to sama słowami Sary:
Na duże uznanie zasługuje fakt, że książka przemyca pomiędzy rozdziałami wiele informacji na temat tego, jak toczyło się życie ówczesnych ludzi. Zasady, jakimi się wtedy kierowali. Zwyczaje, jakie przyjęli. Drobnostki z życia elity i niewolników.
Mogłabym jeszcze długo wymieniać. Historia Sary i Szelmy naprawdę mnie zainspirowała. Autorka właściwie podsunęła nam przepis na życie - być uczciwym wobec siebie samego i walczyć odważnie w imię swoich przekonań, nawet jeśli ta walka ogranicza się do słów. One mają wielką moc. To lektura smutna, ale napisana lekkim językiem i niosąca piękne przesłanie nadziei.