5/5
27-02-2022 o godz 22:50 przez: Ruda Recenzuje
Czy widmo wydarzeń z przeszłości może rzutować na całe życie? Czy za błędy i nieprzemyślane decyzje trzeba płacić do samego końca? A może istnieje sposób, by się wykupić, zapomnieć, odpokutować? Zawierane umowy mają wielka moc. Szczególnie, gdy w grę wchodzą obietnice składane nieznajomym… Diane Setterfield poznałam przy okazji lektury urzekającej książki „Trzynasta opowieść”. Choć fabuła nieco zatarła mi się w pamięci, przygnieciona ciężarem kolejno poznawanych historii, to dobrze pamiętam emocje, jakie towarzyszyły mi w tamtej czytelniczej podróży. Setterfield wywołała u mnie duże zaciekawienie, ale też drążący niepokój. Intrygujące tematy szły w parze z dużym emocjonalnym przesłaniem, dzięki czemu całość miała poruszający i magnetyzujący charakter. Czy może zatem dziwić, że tego samego oczekiwałam po nowym tytule utalentowanej pisarki? „Czarne skrzydła czasu” to jednak nieco inna opowieść. Na szczęście pozostało w niej to, na co najbardziej liczyłam. Obyczajowe wydarzenia rozgrywały się w cieniu niepokoju, obawy i napięcia. Podczas lektury czułam, że z czasem wydarzy się coś złego, a główny bohater będzie musiał zmierzyć się z błędami przeszłości i złymi decyzjami. Bardzo cenię książki dla kobiet, ale staram się, by zawsze wybierać te z górnej półki. Zaskakujące pod wieloma względami, dobrze przemyślane i pięknie napisane. Takie, które robią wrażenie nie tylko ze względu na wybrany temat, ale też sposób jego realizacji. Dokładnie takie, jak ta. Nowa książki autorki jest bardzo klimatyczna i emocjonalna. Mimo że wydarzenia nie rozgrywają się w szalonym tempie, to lektura nie męczy i nie nudzi. Widać, że autorka zadbała o inne elementy, dzięki którym całość ma głębię i charakter. Łatwo zatracić się w tej historii, podążając za subtelnym piórem pisarki. Setterfield z uwagą przygląda się swoim bohaterom, obserwuje ich ruchy, zagląda w umysły. Tworzy psychologiczne tło dające czytelnikowi bazę do przemyśleń i refleksji. Siłą rzeczy porównujemy się do powieściowych postaci, stawiamy się obok nich i patrzymy jak w tym zestawieniu wygląda rachunek zysków i strat. A strata niewątpliwie stanowi temat przewodni dla tej historii. Wiktoriańska opowieść przepełniona została śmiercią, tęsknotą, niezrozumieniem. Strony książki osnute są melancholią i nostalgią. Dziś żyjemy w innych czasach, ale zmagamy się z podobnymi problemami. Dzięki czemu wydźwięk tej historii jest tak autentyczny, a emocje bohaterów tak realne. Setterfield stara się nadać opowieści nieco magiczny i przewrotny styl. Nad bohaterami krążą kruki, swoimi skrzydłami zdają się kształtować książkowe wydarzenia i zmieniać bieg historii. I nie da się ukryć, że dzięki temu książka ma swój urok. Szczególnie, gdy pomyśli się o tych krukach za oknem, zaskakujących dumną czernią i bystrym umysłem. Ten motyw przewodni dodaje całości mroku i niepokoju, wprowadza pewien intrygujący element, który będzie z tą opowieścią się kojarzył i powracał w pamięci, ilekroć taki kruk pojawi się także na naszej drodze. Autorka kolejny raz zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Interesujący temat został bowiem nie tylko świetnie zrealizowany, ale także opisany dojrzałym i pięknym językiem. Widać, że autorka poświęciła przygotowaniu tej historii czas i energię, ale także włożyła w to dużo serca, zostawiając na papierowych stronach część siebie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-02-2022 o godz 19:41 przez: NIEnaczytana
"Śmierć nigdy nie wychodzi z mody”… Te słowa najbardziej utkwiły mi pamięci podczas lektury powieści „Czarne skrzydła czasu”. Mrocznej, przytłaczającej, otulającej duszną atmosferą historii o losach małego chłopca, potem mężczyzny, którego prześladowało nieszczęście. Niby nic takiego się nie zdarzyło… Tak bardzo chciał zaimponować towarzyszom zabaw, skazując kruka na śmierć, za narzędzie mając zaledwie jeden kamień celnie wypuszczonym z procy. Tak zaczyna się ta historia, która potwierdza znane słowa, że nie ma winy bez kary. Williamowi przyjdzie zapłacić wysoką cenę za beztroskę i bezduszność okazaną niewinnej istocie. Fabuła książki toczy się niespiesznie, a mimo to cały czas w napięciu czekamy na rozwój wydarzeń. Niemal czujemy na szyi oddech niepokoju i to on towarzyszy nam podczas lektury. Autorka sprawnie bawi się gatunkami, mieszając elementy powieści obyczajowej, grozy, okraszając domieszką magii, która na myśl przywodzi baśń z morałem. W książce Setterfield możemy dostrzec także cechy powieści gotyckiej takie jak, chociażby tajemnicza atmosfera narracji, poczucie grozy, śmierć oraz antynomiczną parę bohaterów. Choć w przypadku Williama Bellmana i tajemniczego pana Blacka ta sprzeczność nie jest tak oczywista. Autorka skupia się przede wszystkim na opisach, rozważaniach głównego bohatera, jego dylematach i lękach, co daje czytelnikowi możliwość zajrzenia niemal na dno jego duszy i sprawdzenia, czy ma szansę na odkupienie swych win, zanim nastąpi to, co ostateczne… Wszechobecny i główny motyw kruka spowija całą opowieść mrokiem, zupełnie jakby ten piękny, choć przerażający ptak, przykrywał ją swoimi rozłożystymi skrzydłami i jednocześnie przypominał o tym, co nieuchronne. Można powiedzieć, że Setterfield traktuje głównie o tym, co zazwyczaj wywołuje w nas lęk. Tematach, przed którymi próbujemy mimowolnie uciec, jak cierpienie, strata oraz poczucie zbliżającej się śmierci. Zmusza do zadania sobie pytania, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić, aby spróbować ją oszukać? Wydaje się, że nasz bohater, choć nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, postanawia spędzić życie na spłaceniu długu. Realizacji umowy, która staje się jego obsesją, sensem istnienia, próbą wymazania z pamięci bolesnych wspomnień. Za przewrotność można uznać fakt, że chcąc uciec przed śmiercią, wciąż wokół niej krąży i niejako cały czas znajduje się w jej „mackach”. Poniekąd na własne życzenie. Podsumowując: „Czarne skrzydła czasu” to powieść, która z jednej strony absorbuje, a z drugiej wywołuje niepokój. Niepokój, który zachęca nas do dalszej lektury, do rozwiązania tajemnicy, do odkrycia, czy także w tym przypadku kara za grzechy zostanie wymierzona? Mroczna, gęsta atmosfera otula czytelnika do tego stopnia, że niemal czujemy na szyi oddech strachu i upływającego czasu. Autorka zmusza nas do refleksji nad tym, gdzie leży cienka granica między życiem a śmiercią, między działaniem w imię poświęcenia a strachem, między chęcią wykorzystania tego, co daje nam życie w stu procentach, a nie do końca świadomą ucieczką od niego. Setterfield pokazuje także, jakie konsekwencje niosą ze sobą nieprzemyślane czyny, które zupełnie niespodziewanie mogą stać się początkiem końca i położyć się cieniem na całym naszym życiu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-03-2022 o godz 16:11 przez: BarbaraAndHerBooks
Pióro Diane Setterfield znam już z książek „Była sobie rzeka”, czy cudownej „Trzynastej opowieści”. Powieści tej Autorki zawsze są pełne magii, mroku i tajemnicy. Mam wrażenie, że najnowsza książka zatytułowana „Czarne skrzydła czasu” pod tym kątem zdecydowanie bije swoje poprzedniczki na głowę. Główny bohater – William Bellman, jako 10-letnie dziecko, zabił kruka strzałem z procy. Zrobiło to na nim chwilowe wrażenie, jednak szybko o tym zapomniał. Jako dorosły mężczyzna założył rodzinę i rozkręcił świetnie prosperującą firmę. Wydawało się, że jest szczęśliwy i całkiem nieźle wiedzie mu się w życiu. Los jednak lubi płatać figle i to okrutne, najczęściej wtedy, gdy się tego najmniej spodziewamy. Śmierć jeden po drugim zabiera członków jego rodziny, a także przyjaciół. Zostaje mu tylko najmłodsza i najukochańsza córka, którą pragnie ocalić za wszelką cenę. W dziwnych okolicznościach zawiera umowę z jeszcze dziwniejszym partnerem i razem zakładają dość makabryczny biznes. . Fabuła tej powieści zapowiadała się całkiem ciekawie. Było bardzo mrocznie i tajemniczo. Wciągnęłam się w historię Williama od samego początku. Mimo tego, że akcja biegła raczej powoli, to przyjemnie mi się ją czytało. Może dlatego, że uwielbiam takie pokręcone i nieoczywiste historie. „Czarne skrzydła czasu” mają drugie dno, które nie każdy zauważy. Trzeba umieć czytać między wierszami, aby dostrzec plusy tej historii. Jest tu specyficzny klimat, który zdecydowanie nie należy do najlżejszych. Na każdym kroku mamy bowiem do czynienia ze śmiercią i nie każdemu musi się to podobać. Najnowsza powieść Diane Setterfield to niezwykle smutna historia o człowieku, który w pogoni za pieniądzem zapomniał o swoich bliskich i tak właściwie o życiu. Kompletnie zatracił się w pracy, a o reszcie totalnie zapomniał. Tylko ona się dla niego liczyła. Można by pomyśleć, że chodziło mu o zarabianie i szastanie kasą na lewo i prawo, a jednak on praktycznie wcale tych pieniędzy nie wydawał. To także opowieść, która pokazuje jak jeden okrutny i nieprzemyślany czyn rzutuje na życiu człowieka. Trzeba zawsze brać odpowiedzialność za to, co się robi. Niestety w czasach dzieciństwa robi się wiele głupot, za które czasami przychodzi nam gorzko płacić w dorosłym życiu. Może nie będzie to moja ulubiona książka tej Autorki, jednak moim zdaniem ta historia coś w sobie ma. Z pewnością plusem był dla mnie właśnie ten mroczny i nieoczywisty klimat. Dla jednych będzie to atut, a dla innych minus. Każdy z nas jednak ma inny gust i myślę, że warto samemu się przekonać, czy ta pozycja trafi w Wasze gusta. Mi się podobała i jestem zadowolona z lektury. Nie mogę nie wspomnieć o cudownym wydaniu tej powieści. Seria butikowa, w ramach której książka została wydana, jest po prostu boska! Wydawnictwo Albatros robi to naprawdę dobrze!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-03-2022 o godz 19:50 przez: MariolaSD
Powieści Diane mają to do siebie, że po prostu się przez nie płynie i choć akcja rozwija się niespiesznie, autorka umiejętnie i skutecznie podsyca ciekawość czytelnika. Nie inaczej kwestia ta przedstawia się w "Czarnych skrzydłach czasu". Opowieść koncentruje się wokół zagadkowych losów Williama Bellmana. Kiedy jako 10-letni chłopiec (próbując zaimponować kuzynom) uśmiercił strzałem z procy siedzącego na gałęzi kruka, nawet nie przypuszczał, jak wielki wpływ na jego całe życie będzie miał ów chłopięcy wybryk, który mocno zapisał się w pamięci wszystkich jego świadków. Wydawałoby się, że po latach wkraczający w dorosłość William niemal na każdym kroku chwyta szczęście za ogon i wyciska je jak cytrynę, wzbudza bowiem zainteresowanie kobiet, wyróżnia się bystrością umysłu i zmysłem przedsiębiorczości. Jednak każda dobra passa w końcu kiedyś mija - na barki Williama spada ogrom bolesnych doświadczeń, które niejednego przywiodłyby do obłędu. I właśnie na jego granicy pojawia się tajemniczy człowiek, który życiu Bellmana nadaje nowy, mocno kontrowersyjny sens, ale o tym przeczytacie już sobie sami. Powieść ma niepokojący, gotycki klimat, podsycany obecnością kruków i zagadkową postacią Blacka, zjawiającego się w najtrudniejszych dla bohatera momentach życia. Właśnie motyw kruka, zawiadującego myślą i pamięcią nadaje książce poetyckiego rysu - barwne opisy stanowią pean na cześć kruczego gatunku. Jednocześnie, każdorazowe pojawienie się na kartach powieści wspomnianego ptactwa wywołuje ciarki  na plecach i uczucie oczekiwania na wydarzenie się czegoś niezwykłego. Autorka stworzyła również fascynujące, nietuzinkowe postaci o wyrazistym rysie psychologicznym. Snując opowieść daje czytelnikowi do myślenia, porusza problematykę winy i kary, odpowiedzialności za życie własne, ale przede wszystkim życie innych. Uczy (bez natrętnego moralizatorstwa) zdrowego balansu pomiędzy życiem rodzinnym i pielęgnowaniem uczuciowych więzi a dążeniem do zawodowego spełnienia. Podczas lektury mocno przemawiały do mnie trzy motywy. Pierwszy to nieustannie przewijająca się w tle czerń - manifestowana odcieniami kruczych skrzydeł i wszechobecna w późniejszej działalności zawodowej Bellmana - z jednej strony intrygowała, z drugiej zaś wybrzmiewała złowieszczo. Drugi z kolei to czas - nieubłaganie przemijający, choć traktowany z ogromnym szacunkiem przez głównego bohatera, z liczącą się każdą sekundą, maksymalnie wykorzystaną dla osiągnięcia celu, materialnego zysku, zapomnienia. I wreszcie pamięć - ta domagająca się szczególnej uwagi, pozwalająca żyć pełnią człowieczeństwa, nawet gdy powrót do bolesnych wspomnień przyprawia o kolejne cierpienia. Słowem - piękna, mądra, pouczająca książka. Polecam😘
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
09-03-2022 o godz 14:32 przez: SzkolnyKlubRecenzenta
Diane Setterfield – brytyjska pisarka urodzona w 1964 r. Studiowała literaturę francuską na Uniwersytecie Bristolskim. Jej bestsellerowy debiut, „Trzynasta opowieść” (2006), został wydany w 38 krajach na całym świecie i sprzedany w ponad trzech milionach egzemplarzy. Otrzymała nominacje do nagród Waterstone's Newcomer of the Year i Dilys Awards. W styczniu 2019 ukazała się jej najnowsza powieść „Była sobie rzeka". Książkę nominowano do Goodreads Choice Award w kategorii powieść historyczna oraz uhonorowano nagrodą HWA Gold Crown Award dla najlepszej powieści historycznej 2019 roku, przyznawaną przez brytyjskie Stowarzyszenie Autorów Książek Historycznych. „Czarne skrzydła czasu” to książka przedstawiająca losy Williama Bellmana, który podczas dziecięcych zabaw ustrzelił za pomocą procy, kruka. Niewinne, chłopięce popisy okazały się wyrokiem nad losem głównego bohatera. Całe jego życie było pasmem śmierci najbliższych mu osób, dodatkowo w dość tajemniczych okolicznościach. Ostatecznie mężczyzna odnajduje wybrankę swego serca i zakłada z nią rodzinę. Początkowe, idylliczne życie młodych zakochanych zamienia się nie do poznania. W mieście zaczyna szerzyć się gorączka, która sukcesywnie odbiera małżeństwu kolejne dzieci, aż w końcu żonę Williama. Mężczyźnie pozostało ostatnie dziecko, które również jest chore, lecz wciąż żyje. Ten jednak zrozpaczony postanawia targnąć się na własne życie, nie przejmując się losem córki. Przeszkadza mu w tym pewien tajemniczy mężczyzna, który był stałym bywalcem wszystkich pogrzebów w rodzinie głównego bohatera. Proponuje on pakt, który miały uratować życie ostatniego dziecka Bellmana. Jednak jaka jest tego cena? Ogromnie zawiodłam się na tej książce. Przed jej przeczytaniem, natchnęłam się na liczne pozytywne recenzje. Została ona wydana kilka lat temu pod innym tytułem i w innej szacie graficznej. Niestety nie sprostała ona moim oczekiwaniom. Moją pierwszą uwagą jest fakt, iż w jednej książce, autorka zawarła całe życie jednego bohatera, przez co fabuła stawała się nudna i niezwykle rozciągnięta. Zdawała się specjalnie przedłużana. Cała historia była bardzo przewidywalna, co było kolejnym, nużącym aspektem podczas lektury. Wykreowana historia również nie była niczym nadzwyczajnym. Jedynym plusem książki był styl pisarki – przyjemny do czytania, pozwalający na wyobrażenie sobie każdej przytoczonej sceny. W dorobku twórczym autorki są jeszcze dwie pozycje. Nie zniechęcam się tą historią, gdyż przeczytałam, że „Trzynasta opowieść” jest o wiele lepsza. Książkę polecam wytrwałym czytelnikom. „Zadowolony z wyższości bycia żywym, stwierdził, że nie może się doczekać pogrzebu” Julia G. źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-02-2022 o godz 17:32 przez: Heather
Diane Setterfield to zdecydowanie jedna z moich ulubionych autorek. Jej wcześniejsze powieści znalazły stałe miejsce w moim sercu, więc każda nowa historia spod pióra tej pani jest dla mnie wielkim wydarzeniem. Co prawda "Czarne skrzydła" to niekoniecznie nowość, ale wznowienie w cudownej szacie graficznej, które zdecydowanie powinno dołączyć do wcześniej wydanych, równie imponujących książek Setterfield. Autorka wyróżnia się cudownym stylem. Plastyczny, obrazowy, wspaniale działający na wyobraźnię czytelnika prowadzi nas przez fabułę, która wydaje się równie intensywna co film, ale dużo, dużo lepsza, ponieważ odgrywana na naszych zasadach. Uwielbiam to jak pisze Diane Setterfield, uwielbiam również jej nieograniczoną wyobraźnię, która często pozwala jej poruszać się po niespodziewanych, dotąd niespotykanych zakamarkach i na tej podstawie budując wielopoziomową, dojrzałą, piękną niczym bajka fabułę. To historia o wyjątkowym klimacie, wydaje się kameralna, mroczna i bardzo niebezpieczna. Na każdym kroku wyczuć można wszechobecną tajemnicę a bohaterowie nie ułatwiają nam sprawy w rozwiązaniu zagadki, ponieważ sami wydają się skrywać własne sekrety. William Bellman jako małe dziecko uśmiercił kruka. Bardzo szybko zapomniał o swoim niecnym czynie a wraz z upływem lat ułożył sobie stabilne, pozornie szczęśliwe i bogate życie. Nie spodziewał się, że los tylko czeka na okazję, by odebrać mu to co zbudował a tajemniczy nieznajomy, który zaproponuje mu pewien układ wcale nie będzie jego wybawieniem. Bardzo, bardzo intensywna w odbiorze, przenikająca do krwi, dojrzała, wielowarstwowa, zmuszająca do czytania między wierszami, cudowna opowieść o tym jak jeden czyn wywołuje prawdziwe tsunami kolejnych wyborów i decyzji. Diane Setterfield pisze cudowne książki, utrzymane na wysokim poziomie i z bardzo mądrym przesłaniem, więc powyższa lektura jedynie potwierdza talent autorki i pobudza wyobraźnię czytelnika, jednocześnie zmuszając nas do przeanalizowania dobra i zła zamkniętego na kartach powieści pod postacią dynamicznie zmieniającego się Williama. "Czarne skrzydła" tworzona na wzór klimatyczne baśni mocno nawiązuje do współczesnych problemów. Oryginalna i ponadczasowa powieść pełna ukrytych znaków porwała mnie od pierwszej strony. Diane Setterfield idealnie trafia w mój czytelniczy gust, potrafi wspaniale żonglować emocjami i buduje tak nieoczywistych, płynnie zmieniających się wraz z fabułą bohaterów, że ich losy pamięta się przez długi, długi czas. Jestem oczarowana lekturą, zachwycona klimatem i pod wrażeniem wykonania. Innymi słowy - gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-04-2022 o godz 07:45 przez: Agata
Mam problem z oceną tej książki. Z jednej strony styl autorki podoba mi się i czyta się przyjemnie. Opisy kruków jako istot mądrych, magicznych i ponadczasowych bardzo mi się podobały. Według autorki to ptaki piękne o brzydkich dziobach, takie, które pamiętają przeszłość, rozumieją teraźniejszość, znają przyszłość, a przy tym są plotkarzami i prześmiewcami. A z  drugiej strony cała książka jest takim beznamiętnym przeglądem życia głównego bohatera. Will Bellman w dzieciństwie trafił kruka kamieniem z procy. Już strzelając, tego żałował, miał nadzieję, że ptak ucieknie w ostatniej chwili, niestety tak się nie stało, ptak padł martwy, a chłopca przepełniły wyrzuty sumienia i dziwny smutek. Wiele lat później zapomniał o całym incydencie, jednak pozostała w nim awersja do kruków, a jego życiu towarzyszył lęk i... dziwny mężczyzna spotykany tylko na pogrzebach i zazwyczaj niestosownie na nich zadowolony... Will nie wie kim on jest, nie umie go opisać, jednak obecność tego człowieka w okolicy cmentarza ogromnie oddziałuje na jego psychikę.  Will uwielbia poświęcać się pracy, gdy zaczyna się bać, a boi się coraz częściej, wylicza statystyki powodzeń różnych akcji, zamyka się na świat i w mojej ocenie dziewaczeje. Jednak ludzie go lubią, a w sferze zawodowej bardzo mu się powodzi, odnosi sukcesy, gromadzi majątek tylko od czasu do czasu jego otoczenie nawiedza śmierć i dziwny człowiek w czerni.  Książka jest takim opisem życia głównego bohatera i nic więcej w niej nie ma. Ten opis jest z jednej strony szczegółowy- oglądamy tu każdy skrawek materiału wyprodukowany przez niego w fabryce i każdy zakamarek sklepu z akcesoriami pogrzebowymi, który stworzył. Jednocześnie jednak totalnie pozbawiony emocji. Niby mu fajnie z rodziną, jak rodziny zabrakło, było mu smutno, ale to wszystko jest ledwie muśnięte, może gdyby tak większą wagę przyłożyć do emocji, książkę czytało by się lepiej? Wiemy, że Will się bał- to jedyna jego emocja, której autorka poświęciła więcej uwagi, ale ciągle za mało.  Po "Czarnych skrzydłach czasu" spodziewałam się mrocznej atmosfery, niespiesznej, ale budzącej niepokój akcji. Dostałam obyczaj doprawiony lękiem i niewiadomą, z domieszką kiełkującej paranoi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-02-2022 o godz 15:02 przez: Lukrecja84
Było to moje pierwsze czytelnicze spotkanie z twórczością Diane Setterfield. Jest to bardzo tajemnicza i mroczna historia. Znajdziecie w niej mnóstwo kruków, panikę dotyczącą odliczania czasu i tajemniczego współwłaściciela. Można powiedzieć, że karma wraca ze zdwojoną siłą. Nasz bohater William Bellman będąc dzieckiem zamordował kruka. Niby nic takiego się nie stało, ale… Po wielu latach nasz Bellman miał idealne życie cudowną rodzinę i swój biznes. Jednak ta sielanka nie trwała długo. Dopadła go życiowa tragedia. O czym piszę dowiecie się po przeczytaniu. Książka dzieli się na trzy części. W ostatniej z nich poznajemy Bellmana bardziej spanikowanego. Z całej rodziny została mu już tylko córka. Wchodzi w spółkę z tajemniczym inwestorem. Kim jest ta postać? Prawie nic o nim nie wiemy, jednak nasz bohater jest przerażony na samą myśl o nim. Za wszelką cenę chce spłacić dług. Co chwilę widzi kruki. Nie dają mu spać. Ciekawe kim jest ten inwestor? Czy to może jest sam diabeł, a umowa to cyrograf? Poczytajcie. Czy jego życie było konsekwencją tego co zrobił temu biednemu ptaszkowi? Czy atak na kruka zapoczątkował przenikanie zła do jego życia? Moim zdaniem jest to bardzo mocna historia pokazująca, że złe uczynki zaprocentują w późniejszych latach życia. Do tej książki trzeba przysiąść, żeby ją lepiej zrozumieć. Nie jest to lekka lektura. Długo zastanawiałam się co o niej napisać. Nie za bardzo przypadła mi do gustu. Przez połowę książki zastanawiałam się o co tutaj chodzi. Co jakiś czas miałam ochotę odłożyć tą książkę. Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie przeczytała jej do końca. Mroczny i gotycki klimat tej powieści sprawił, że miałam wrażenie, że czytam baśnie Braci Grimm. Jeżeli lubicie gotyckie klimaty w powieściach to koniecznie przeczytajcie „Czarne skrzydła czasu”. Czas, kruki, śmierć i karma to według mnie motywy przewodnie tej książki. Wielkie plusy należą się za cudowną okładkę. Niesamowicie przyciąga wzrok. Jestem pod ogromnym jej wrażeniem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-04-2022 o godz 17:24 przez: posrod_kwiatow_i_cieni
Diane Setterfield to błyskotliwa i bystra autorka, co udowodniła swoimi poprzednimi książkami. Jej opowieści uderzają swoją wspaniałością i pozwalają poczuć ten niepowtarzalny, staromodny klimat, który tak trudno jest odnaleźć w literaturze współczesnej. I ten jeden mały szczegół, sprawia, że pragniemy wczołgać się do swojej małej kryjówki i pozostać tam, by niezakłócenie dać się pochłonąć historii i dotrzeć do jej ostatniej strony. Nie inaczej jest z Czarnymi skrzydłami czasu, które są subtelne, niepokojące i tajemnicze i powoli chwytają swoim czarem, by nie opuścić czytelnika do samego końca. W tej opowieści nic nie jest takie, jak się wydaje. Ale jedno jest pewne, nikt z nas nie opuści tego życia bez doświadczenia żalu, straty i śmierci. Tylko co mamy z tą wiedzą zrobić? Mieć się nadzieję, że wypełni się swoje życie radością, szacunkiem, znaczeniem i rzeczami, które sprawiają, że warto żyć to krótkie i kruche życie? Bardzo lubię książki, które zmuszają do zadawania sobie takich pytań. I chociaż z pierwszych linijek tej książki dowiadujemy się o losie Williama Bellmana, w miarę czytania tej historii, zaczynamy rozumieć, że bez względu na to, co robi, nie może on negocjować, kupić ani wypracowywać swojego losu i życia. Nikt z nas nie może. Pojawia się więc pytanie, jak chcemy je przeżyć i jaki sens będzie miała historia naszego życia, gdy zostanie opowiedziana przez potomków naszej pamięci. Dużo jest w tej książce pytań, które zostawia za sobą. Które jak duchy pojawiają się niespodziewanie i prześladują w trakcie czytania. Duchy bohaterów, o których wciąż pytamy, wciąż chcemy wiedzieć co by było, gdyby. A to wszystko oplecione iście wiktoriańskim klimatem, pozornie prostą fabułą i tak pięknym i bogatym językiem, że potrzeba chwili, by oddzielić rzeczywistość od fikcji. I to jak opisane jest wiele rzeczy, w rękach mniej wprawnego pisarza może stać się żmudne, tutaj jest tutaj fascynujące i zapewnia dodatkową teksturę dla historii i postaci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-04-2022 o godz 21:25 przez: booksoverhoes
Widziałam opinie, że "Czarne skrzydła czasu" to najgorsza jak dotąd książka Diane Setterfield. Może to wynikać z faktu, że nie miałam jeszcze okazji przeczytać jej poprzednich powieści, ale ta zrobiła na mnie naprawdę świetne wrażenie! William Bellman jako dziecko dopuścił się aktu bezmyślnego okrucieństwa. W tamtym momencie wydawał się on nie mieć większego znaczenia i chłopak szybko o nim zapomniał. Ale ktoś pamiętał. I czekał. Początkowo faktycznie książka może nam się trochę dłużyć, ale z czasem okazuje się, że takie jest jej założenie - że będzie statyczna, spokojna, a my będziemy powoli płynąć przez życie głównego bohatera, towarzyszyć mu na każdym kroku, obserwować jego wzloty i upadki. I chociaż prawdopodobnie nie nawiążemy z Willem szczególnie głębokiej więzi, kolejne wydarzenia z jego życia wciąż będą nas cieszyć lub napawać głębokim smutkiem. Przez większość czasu nie będziemy też wiedzieć, jaki jest cel tej historii ani w jakim kierunku zmierzamy, ale na pewno nie zboczymy z dobrej ścieżki. Bo przez cały czas będzie nam towarzyszył trzepot kruczych skrzydeł. Kruki stają się niejako jednym z głównych bohaterów tej opowieści. Ich obecność nadaje historii aury tajemniczości, niejednoznaczności, ich pojawienie się zawsze wprowadza pewne napięcie. Cała opowieść aż skrzy się od realizmu magicznego, ale momentami nabiera też iście grobowego klimatu. I właśnie ta aura, ten klimat - mroczny niczym krucze skrzydła i równie ulotny - oczarował mnie bez reszty! Kocham też nawiązania do mitologii, z których korzysta autorka, a jej język i sposób, w jaki buduje swoją opowieść są naprawdę przepiękne i zachwycająco poetyckie. Jeśli to ma być najgorsza książka Setterfield, to szczerze - nie mogę się już doczekać, żeby poznać te lepsze!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-04-2022 o godz 20:30 przez: Coolturka
"Czarne skrzydła czasu" to już trzecia powieść Diane Setterfield w zachwycającej szacie graficznej z Serii butikowej Wydawnictwa Albatros Gdy jako mały chłopiec William podczas zabawy z przyjaciółmi zabija kruka, jego cień zdaje się towarzyszyć mu na każdym kroku życia. Will jest młodym, niezwykle atrakcyjnym mężczyzną, gdy wuj postanawia przyuczyć go do zarządzania fabryką materiałów. Bystry i zdolny chłopak doskonale odnajduje się w tej pracy. Powszechnie lubiany, radosny mężczyzna, budzi sympatię wszędzie, gdzie się pojawia, do momentu pierwszego z serii tragicznych wydarzeń w jego życiu. Chcąc ocalić ostatnią ukochaną osobę, wchodzi w spółkę z tajemniczym nieznajomym i za jego namową otwiera pierwszy w Londynie luksusowy dom pogrzebowy. Historia snuje się nieśpiesznie i powoli, a mimo to wciąga i interesuje. Choć spodziewałam się większego napięcia i grozy, to powieść nie jest ich całkiem pozbawiona. Symboliczny kruk, niczym fatum podąża krok w krok za swym oprawcą. Wokół Willa zaczynają umierać bliscy mu ludzie i jest w tym coś niepokojącego. Czyżby los postanowił wziąć odwet za dziecięcą igraszkę? Muszę przyznać, że w pewnym momencie zaczęła narastać we mnie obawa, co jeszcze złego może spotkać Willa i jego rodzinę. Nie wiem jak i kiedy stali mi się dziwnie bliscy i zaczęłam drżeć o ich los. Oczywiście to wszystko zasługa autorki, która z niezwykłym pietyzmem nakreśliła ich sylwetki. Wszystko, co się wydarza, budzi we mnie spore emocje, a tych właśnie od dobrej literatury oczekuję. Piękny język, obfitujący w wiele przenikliwych spostrzeżeń, przyjemny, przemawiający wprost do mojego serca styl, sprawiły, że dałam się ponieść "Czarnym skrzydłom czasu", pełnej niepokoju i melancholii powieści gotyckiej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2022 o godz 10:54 przez: czytanie.na.platanie
Jak w każdej z książek Serii Butikowej, tak i w przypadku tej uderza piękno okładki. I cieszę się, że i trzecia najbardziej mroczna i tajemnicza powieść Diane Setterfield znalazła się w tej serii. Czy jednak zachwyciła mnie równie bardzo jak „Była sobie rzeka” i „Trzynasta opowieść”? Z pewnością odnalazłam w niej tak charakterystyczny dla autorki niespieszny gawędziarski styl doprawiony magicznym klimatem, ale jednocześnie okazała się najbardziej mroczną i melancholijną z nich. Traktującą o nieubłagalności upływającego czasu, ulotności chwil szczęścia i konsekwencji pozornie błahych wyborów. Z cieniem śmierci kroczącej z szumem kruczych skrzydeł. Tu prozę życia, jego kolejne etapy, od beztroskiego dzieciństwa, poprzez szczęście rodzinne, rozwój biznesu włókienniczego przeplata złowieszcze widmo, które w najmniej spodziewanym momencie uderza z niszczycielską siłą. Tu bohater przekonuje się, jak niewiele zależy od niego, jego wyborów i pracy, jak łatwo stracić szczęście. Jednak bezczynność budzi w nim mrok i pustkę, a praca okazuje się najlepszą ucieczką od bólu, tęsknoty, przeszłości. Czy jednak pozbawiając się wspomnień zarówno tych szczęśliwych, jak i bolesnych nie zatraca siebie samego? To piękna, ale też smutna opowieść, spowita mrokiem i dająca pole do domysłów. Wraz z głównym bohaterem możemy dociekać kim jest tajemniczy pan Black i jaką odgrywa rolę w jego życiu. Możemy zastanawiać się, czy dotykające go tragedie są konsekwencją jednego okrutnego czynu, którego dopuścił się w dzieciństwie. Możemy dać się też ponieść opowieści i nurtowi życia, na które składają się wzloty i upadki, którego nie da się zaplanować i przewidzieć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-03-2022 o godz 21:04 przez: kiiki.books
Zacznę od tego, że uwielbiam pióro Diane Setterfield. Autorka tworzy historie, przez które się płynie pomimo nieśpiesznych wydarzeń. „Czarne skrzydła czasu” nie były wyjątkiem. To kolejna powieść, która mnie zachwyciła. Nie tylko swoim pięknym wydaniem, ale i treścią. Intrygująca opowieść o tym jak jedno wydarzenie z dzieciństwa Williama, będzie miało wpływ na całe jego życie. Jak wiele cierpień spotka go przez jeden chłopięcy wybryk i chęć popisania się przed kolegami. Z początku historia z krukami może wydawać się bez znaczenia, zwłaszcza, że bohatera spokojnie można nazwać człowiekiem sukcesu, ale to tylko pozory. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze tajemnicza postać Blacka, który pojawia się zawsze w najtrudniejszych momentach życia Williama. „Czarne skrzydła czasu” to tajemnicza historia skupiająca się w głównej mierze na motywie kruka, ale również winy i kary. Jednak jakiej winy mógłby się dopuścić tak porządny, uzdolniony i pracowity obywatel? Pojawienie się kruków za każdym razem zwiastowały nadejście ciekawych wydarzeń. Często po prostu kolejnych komplikacji w i tak już ciężkim życiu Williama, przez co jeszcze bardziej, i z jeszcze większym zainteresowaniem wypatrywałam ich obecności. To powieść, która pokazuje jak zachować odpowiedni balans między życiem rodzinnym, a pracą. Chociaż pokazuje to raczej w sposób skrajny uświadamiając czytelnika jak to nie powinno wyglądać. Zawsze mocno wsiąkam w prozę autorki. Zachwycam się jednocześnie samą historią, ale i tym jak operuje słowem. Zachwycam się tym jak wiele te powieści potrafią sobą przekazać i jak mocno zmuszają mnie za każdym razem do refleksji. Polecam z całego serca!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-06-2022 o godz 10:38 przez: ZaczytanaAnia
„Zawsze go brakuje, co? Ale przekonałem się o jednym: człowiek zawsze ma więcej czasu, niż mu się wydaje.” #czarneskrzydlaczasu to powieść spektakularna, która przeczytana już na zawsze zostanie w Waszych głowach. William Bellman jako chłopiec zabił kruka. Zrobił to bezmyślnie, jak dziecko, nie zdając sobie sprawy, ze ten czyn położy się cieniem na całym jego życiu. Po wielu latach, już w dorosłym życiu osiąga zawodowy sukces, lecz na skutek szerzącej się zarazy traci niemal całą rodzinę. Pozostaje mu córka, o której życie postanawia zawalczyć z tajemniczym mężczyzną. Wchodzi z nim więc w spółkę. Co zyska a co straci? To historia, której bohaterem mógłby być każdy z nas – człowiek ścigający się z czasem, chcący przekupić czas, aby było go więcej. I w ten oto sposób wpadamy w niedoczas, bo wiecznie nam tego czasu za mało. Pędząc więc przez życie, chcąc przekupić czas, ugrać więcej William Bellman nie zdaje sobie sprawy, że nie jest to możliwe. Zatraca się więc w pracy, w swoich wyzwaniach, które mają kupić więcej czasu dla jego córki, ale zapomina o tym, że jedyne co może dać swojemu dziecku istotnego jest ten czas spędzony razem. Niepowtarzalny w tej historii jest klimat powieści. Przez całą lekturę miałam ciarki, ledwo otwierałam książkę i już towarzyszył mi ni to lęk, ni to strach. Ta groza towarzyszyła do ostatniej strony. Z pewnością lektura tej książki była pełna niedomówień, nie do końca zrozumiana. Fabuła pozostawia pytania, te niezadane, których człowiek boi wypowiedzieć na głos… Co dała mi ta lektura? Pewność. Pewność, że nic nie jest wieczne i nikogo nie przekupimy, nikt nie da nam gwarancji długiego życia, czasu…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-03-2022 o godz 11:47 przez: czytac.lubie
"Czarne skrzydła czasu" to powieść o życiu Williama Bellmana - od dzieciństwa po jego śmierć. Akcja toczy się w wiktoriańskiej Anglii. Poznajemy Williama, gdy jako dziecko zabija kruka ze swojej procy. Motyw tego ptaka przewija się w całej historii. Bellman ma talent do biznesu, pracuje w zakładzie swego wuja, zdobywa umiejętności w prowadzeniu zakładu. Później prowadzi swój biznes i nieźle zarabia. Zakłada rodzinę, jednak los go nie oszczędza, przedwcześnie umierają jego najbliżsi, zostaje mu tylko jedyna córka, której udało się przeżyć ciężką chorobę. Pewnego razu spotyka na cmentarzu tajemniczego nieznajomego mężczyznę w czerni. Wchodzi z nim w spółkę i zakłada swój biznes, odnosi sukcesy, staje się bogatym człowiekiem. Prowadzi wielki sklep, w którym można kupić wszystko, co jest potrzebne, gdy trzeba zorganizować pogrzeb. Ten olbrzymi sklep to właściwie największy zakład pogrzebowy. Całe życie Williama Bellmana toczy się wokół sklepu, jest skupiony tylko na pracy. Dla mnie była to niezwykła, nastrojowa lektura. Powolny, niezwykły styl autorki wciągnął mnie całkowicie. W trakcie lektury czujemy niepokój towarzyszący bohaterom. Interesująca jest charakterystyka głównej postaci. Ta książka to piękna, ale smutna, mroczna historia - wciągnęła mnie ta tajemnicza atmosfera. Jeśli lubicie takie historie to gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-03-2022 o godz 20:31 przez: yellowkalia
Wierzę, że wszystkie dobre uczynki do nas wracają. Wracają również te złe, o czym szybko dowiaduje się William, który jako dziecko w ramach popisania się przed kolegami zabił kruka. To właśnie ten kruk będzie przyczyną wszelkich niepowodzeń w jego życiu. William, jako ambitny człowiek szybko pnie się po szczeblach kariery. Przychodzi sława, pieniądze, lecz wraz z tym powoli zaczynają umierać wszyscy, których kocha. Bierze udział w licznych pogrzebach i na każdym pojawią się on, człowiek, który stoi z boku i z kpiącym uśmiechem przygląda się głównemu bohaterowi. Kim jest i czego chce? W ubiegłym roku pokochałam "Trzynastą opowieść" Diane Setterfield. Musiałam więc sięgnąć po "Czarne skrzydła czasu". Czy ta książka również mnie zachwyciła? Niestety nie. Zabrakło jej czegoś, co miała poprzedniczka. Cała fabuła średnio mnie angażowała, chociaż nie można jej odmówić klimatu. Pomyśl z zawarciem paktu i tajemniczym nieznajomym był świetny, jednak nie jest to historia, która skradła moje serce. Akcja płynie bardzo powoli, lecz książka nadrabia pięknym językiem, którym posługuje się Setterfield. Nie wywołała też we mnie zbyt wielu emocji, a wiem, że autorkę na to stać. To nie jest zła książka. Po prostu zbyt wiele zabrakło, żebym się nią zachwyciła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-03-2022 o godz 18:40 przez: Nie tylko oksiążkach
Pierwsze spotkanie z twórczością Diane Setterfiled nie należało do udanych. Pogubiłam się opowieści utkanej z wielu perspektyw, domysłów i przedstawionej na różne sposoby. Postanowiłam spróbować jeszcze raz, kusząc się na lekturę „Trzynastej opowieści” w gotyckim klimacie i… dałam się oczarować magicznemu światu. Moje oczekiwania wzrosły w miarę jedzenia, dlatego z dużym apetytem zaczęłam smakować „Czarnych skrzydeł czasu”. Podano mi pełną mroku, złowieszczej aury i symboli, niezapowiadających nic dobrego – wręcz przeciwnie, zmierzających w stronę bólu, straty oraz ponadziemskich przeżyć. Nieświadomy zły czyn z dzieciństwa pociągnął za sobą konsekwencje w przyszłości, powrócił jak bumerang ze wzmocnioną siłą po latach, zmieniając życie głównego bohatera w piekło. Motyw czarnego kruka i towarzyszące mu przenikanie zła, nieodwracalności upływającego czasu, symbolu śmierci – budzi podczas lektury grozę i niepowtarzalny nastrój. Z drugiej strony sprawia, że chcemy czytać dalej, by dowiedzieć się co jeszcze może przynieść ten niezniszczalny ptak oraz czy koszmar nieszczęść dla Williama się zakończy. Jeśli lubicie sięgać po historie owiane aurą tajemniczości, grozy i magii, a w dodatku napisane piękną prozą – polecam tę pozycję!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-02-2022 o godz 14:28 przez: Ewelina Bachniak
Macie mroczne sekrety? Chwile z przeszłości, o których najchętniej zapomnielibyście na zawsze? Każdy z nas ma tajemnice... na co dzień zapominamy o nich. . „Czarne skrzydła czasu” to kolejna książka autorstwa Diane Setterfield, poprzednie „Była sobie rzeka” i „Trzynasta opowieść” były równie piękne. Nie chodzi tylko o genialne wydanie wydawnictwa Albatros, popularna seria butikowa podbiła serca nie tylko srok okładkowych. Twarde oprawy, zdobione obwoluty i mnóstwo pięknej literatury. „Czarne skrzydła czasu” to baśniowa powieść. Poetycka, magiczna, na pograniczu zjawisk paranormalnych. Proza życia codziennego z ostateczną drogą człowieka, śmiercią. Śmierć jest obecna przez całą opowieść, jest jej główną bohaterką. Kruki są jej przedstawicielami. Dostojne, spokojne, mroczne, czarne jak noc. Szukające sprawiedliwości. . Przepiękna gotycka powieść grozy, mroczna i pełna smutku. Pokazująca jak nie ma ochrony przed śmiercią, jest nieunikniona. Ale pokazuje jak ważna jest pamięć i wspomnienia. Myśleć i pamiętać o zmarłych, o wspomnieniach z nimi związanych, o dobrych momentach, to mam moc. . Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2022 o godz 16:19 przez: aannaa_czyta
Tym razem przyszła kolej na lekturę książki ”Czarne skrzydła czasu”. Jak się już pewnie domyślacie, albo jeśli pamiętacie mój zachwyt nad poprzednią książką autorki, tak i tym razem poruszone przez nią mroczne, owiane tajemnicą tematy mnie oczarowały. Baśniowy, gotycki klimat i mgła, która opadając odsłania prawdziwie przerażający obraz tej historii. Historii, której to dalsze koleje losu wymierzą sprawiedliwość. Autorka w niezwykle umiejętny sposób i bardzo niespiesznie wprowadza czytelnika w świat swojej historii, przyciąga opisami i ukazuje grozę. I choć momentami lektura była dość przygnębiająca czy wręcz bolesna - język, którym posługuje się autorka niezmiennie zachwyca i oczarowuje. Zawarte emocje powodują, że powieść trudno jest odłożyć, a nawet jeśli już się uda to historia ciągle krąży po głowie. To taki przykład gotyckiej i baśniowej opowieści, która zostaje z czytelnikiem na długo. Czy jeden nieopatrzny akt okrucieństwa z przeszłości może mieć wpływ na dalsze życie? O tym musicie przekonać się sami, a ja wszystkich fanów gotyckich powieści zapraszam do lektury książki…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-08-2022 o godz 23:28 przez: Marlena
Książka trafiła w moje łapki jako prezent urodzinowy. Nie spodziewałam się czegoś specjalnego, ale muszę przyznać, że pozytywnie się zaskoczyłam. Chłopiec, podczas zakładu z przyjaciółmi, zabija niewinnego kruka, a los postanawia wymierzyć sprawiedliwość. Gdy William dorósł, założył rodzinę oraz własny biznes. Życie mężczyzny nagle ulega zmianie. Szczęśliwe dni już przeminęły, a Will traci po kolei swoich bliskich. By ocalić najukochańszą córeczkę, zakłada spółkę z tajemniczym jegomościem. Książka jest studium psychologicznym człowieka. Mroczna przestroga fascynuje i wciąga od pierwszych stron. Powieść jest idealna dla każdego, kto pragnie zanurzyć się w świat tajemnicy i gotyku. Autorka odnosi się również do mitologii nordyckiej - kruki Odyna. Pamięć i Myśl. Można znaleźć również nawiązania do Edgara Allana Poego, który również w swoich dziełach odwoływał się do tych niezwykłych ptaków, jakimi są kruki. Osobiście zakochałam się w historii Williama Bellman'a i długo nie mogłam opuścić tego magicznego świata. Polecam ciepło zapoznać się z tą pozycją.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji