Jako osoba nie mająca wielkiego doświadczenia z filmami MCU nie byłem pewien czego się spodziewać, ale już przed premierą warto było wspomnieć, że Czarna Pantera to jeden z mniej popularnych bohaterów Marvela. Decyzja o stworzeniu filmu z T'Challą w roli głównej wydawała się... Odważna. Mamy tu dobrze napisane postaci i relacje między nimi, w które łatwo się wczuć. Ponadto barwne przedstawienie Wakandy bardzo przypadło mi do gustu. Walka jest przyjemna i jej choreografia pomysłowa, ale nie powala. Istotne są ty problemy głównego bohatera, który jako król Wakandy musi rozwiązywać jej problemy, szczególnie politykę zagraniczną. Ten wątek jest dość nietypowy, bo nie pojawiał się we wcześniejszych filmach tego studia, ale się sprawdza. Ponadto zachwyca muzyka oddająca klimat afrykańskiego kraju. No i zakończenie jest zamknięte. Jako że jest to pojedynczy film musi takie być. Podobnie jak w Spider-Man Homecoming mamy tu mocną puentę na sam koniec. Bardzo polecam. Wakanda Forever!
Pośród wspaniałych bohaterów drugoplanowych, zachwycającej scenografii, przepięknej muzyki i porywającej akcji, film cierpi na coś na co nie cierpiał jeszcze żaden ważniejszy film MCU, a mianowicie na nijakość głównego bohatera. Wychodząc z kina pamiętałam jedynie piękną stronę wizualną i antagonistę zagranego przez B Jordana, nie naszą główną czarną panterę (nieobecną przez większość filmu).
Film niestety taki sobie. O ile aspekt wizualny i nawiązania kulturowe jak najbardziej na plus, tak niestety fabuła tutaj leży i kwiczy. Główny bohater nie ma w sobie nawet 1/4 charyzmy jaką mogą poszczycić się tacy bohaterowie jak Tony Stark (Iron Man) czy Steve Rogers (Kapitan Ameryka), a tzw. czarny charakter jest po prostu nijaki i słabo napisany. OK, to jest nadal kino superbohaterskie więc nie wymagam, żeby dany film był mega ambitny. Niestety, tutaj mamy wszystko i...nic. Typowa amerykańska papka, sto razy przemielona i przeżuta. Szkoda, bo takie nazwiska w obsadzie jak Angela Bassett, Forest Whitaker, Andy Serkis, Martin Freeman, Michael B. Jordan czy Lupita Nyong'o wiele obiecywały... Jak dla mnie jest to jedna z najsłabszych produkcji Marvela i szczerze mówiąc bohaterowie i ich losy nie zaciekawili mnie na tyle, żeby oczekiwać na kontynuację...
06-04-2019 o godz 20:12 przez:
Waldemar Dworakowski
Mocno naciagana bajka dla dzieci. Dosc duzo nieuzasadnionej przemocy. Zdjecia glownie z 'taniego' VR / FX (i to niestety widac). W sumie jeden z najslabszych filmow z serii. Mozna 'miedzy liniami' odczuc ze film mial byc 'dla pokrzepienia serc' mlodszej mlodziezy meskiej ktora moze sie czuc pokrzywdzona... Plusem filmu - duzo sie dzieje... >Jak ktos nie wnika co i dlaczego sie dzieje to moze byc traktowane jako rozrywka... Jak ktos wnika w szczegly to kiksy scenariusza i 'niewymagajaca' gra autorska tez moga zapewnic kupe rozrywki..
Dobry film z MARVELA , ukazujący nieznane państewko WAKANDA i nowego bohatera DRAPIEŻNĄ CZARNĄ PANTERĘ.Nie jest to najlepszy film MARVELA ani też najgorszy.Mnóstwo dobrej rozrywki i nawiązań do innych tytułów.PO PROSTU KOLEJNY UDANY FILM MARVELA!!!!
Mniej recenzji