Dawno, dawno temu, gdzieś na początku średniowiecza, pośród gęstych lasów Irlandii, przed małą Sorcho czeka niewyobrażalnie trudne zadanie – musi ocalić swoich braci. Tylko ona może złamać klątwę rzuconą przez złą macochę – lady Oonagh. A w to wszystko wplątane są jeszcze ataki najeźdźców, intrygi na dworach oraz kaprysy i tajemniczość Czarownego Ludu. „Córka lasu” to retelling baśni „O sześciu łabędziach” autorstwa Juliet Marillier. I dokładnie taka jest ta książka – baśniowa. Mistyczna, ezoteryczna, magiczna. Pełna miłości i odwagi, przemocy i cierpienia. Mitologia celtycka przeplata się z elementami historii, a doprawiona jest szczyptą magii, potęgą natury i ludzkimi emocjami. Sposób, w jaki autorka przedstawia tą historię sprawia, że drży serce i dusza, krew momentami osiąga temperaturę wrzenia, a oczy stają się źródłem oceanu łez. Polecam, polecam, polecam!

Córka Lasu jest początkiem cyklu "Siedmiorzecze". Dla mnie jest to wyjątkowa pozycja, ponieważ łączy ona w sobie wiele gatunków literackich. Pojawiają się w niej fragmenty mitów, baśni, legend oraz fantastyki. Z pewnością taka różnorodność sprawi, że każdy z czytelników znajdzie w niej coś dla siebie. Ja jestem pod wielkim wrażeniem tej książki. Moim zdaniem jest to wspaniała książka, która zapowiada niezwykle ciekawą serię, przy której na pewno nie będziecie się nudzili. Koniecznie musicie przeczytać tę książkę. Będzie ona również doskonałym prezentem dla najmłodszych czytelników.