Ciężar atramentu (okładka miękka)

W tej wyróżnionej nagrodą National Jewish Book Awards powieści, wydarzenia z 2000 r. przeplatają się z tymi z lat 50-tych i 60-tych XVII w. Mamy tu angielską do bólu Panią profesor i do bólu amerykańskiego doktoranta na progu ważnego odkrycia. Mamy Ester - skrybę rabina HaCoena Mendesa, usiłującego kształcić i tworzyć społeczność żydowską w Londynie. Mamy wreszcie piękny portret miasta z gawiedzią wypełniającą nocniki i rzucającą fekaliami w aktorów w teatrze i chowającą się przed rozprzestrzeniającą się Wielką Zarazą z 1665 roku. Mamy też silne kobiety - kobiety, które wiele przeszły i które muszą podjąć ważne, często bolesne decyzje. Kobiety wykształcone i poddające pod wątpliwość teorie i nauki mężczyzn - nawet za cenę ukrywania się pod innym nazwiskiem. "Ciężar Atramentu" to powieść szczegółowa, bogata i bardzo dopracowana. Z licznymi nawiązaniami do dzieł literatury, filozofii, architektury, kultury. Powiem tyle - nie ma lipy, jest literacka uczta.

Powieści historyczne są bardzo magiczne, to co tam jest opisane zdarzyło się dawno temu i teraz z fascynacją możemy to odkrywać, przeszłość to też osoby, często niedocenione i zapomniane. Londyn, lata sześćdziesiąte XVII wieku, młoda Ester Velasquez jest sierotą, został jej tylko brat który również z czasem ją zostawia, ostatecznie zostaje jej jedynie niewidomy rabin oraz jego gosposia, to z nimi spędza swoje dnie. Jest zachwycona tym że pewnego dnia zostaje skrybą rabina i ma dostęp do książek, uwielbia się uczyć ale w tamtych czasach dostęp do wiedzy mieli tylko mężczyźni a kobiety miały być tylko dodatkiem do nich. Londyn, lata współczesne, chora Helen Watt zafascynowana żydami zostaje poproszona przez swojego dawnego studenta o zapoznanie się z siedemnastowiecznymi dokumentami które znalazł w swoim domu. Razem z młodym doktorantem Aaronem Levy chcą odkryć tajemniczą osobę, skrybę rabina podpisującego się pseudonimem "Alef". Różnie stulecia, dwie kobiety, dwie historie, a może jedna? Ta powieść ma w sobie coś magicznego, tajemnicę którą trudno rozwikłać, każda strona wciąga coraz bardziej i zmusza nas do refleksji. Helen Watt pomimo tego że wydaje się być osobą niedostępną i arogancką, nosi w sobie historię która z niej zrobiła właśnie taką osobę, silną a zarazem kruchą, kiedy w jej życiu pojawia się Aaron, młody i przekorny mężczyzna nie jest dla niego miła ale widać że darzy go sympatią tylko tego nie pokazuje. Jest to bardzo fajny duet, starsza kobieta z ogromną wiedzą i szacunkiem do każdego słowa i on młody, nieokiełznany i ze świeżym spojrzeniem na świat. Ta powieść jest tak piękna ze nie raz czytelnikowi zakręci się łza w oku, dwie piękne historie kobiet słabych, bezbronnych a jednocześnie silnych i hardych. Pomimo tego że ta książka należy do tych grubszych, nie odczuje się tego ani przez chwilę a gdy się zakończy będziemy żałować że stron nie ma więcej. To jedna z tych historii które zapamiętamy na długo i chętnie będziemy do niej wracać.

Pewnego dnia Helen zostaje poproszona o ocenę dokumentów mówiących o Żydach, jacy mieszkali w domu byłego studenta w XVIIw. Zaciekawiona znaleziskiem kobieta prosi o pomoc amerykańskiego doktora i wspólnie podejmują się tego wyzwania... Niezwykła powieść historyczna osadzona w siedemnastowiecznym Londynie oraz w czasach współczesnych, którą czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Książka jak i jej tytuł z pozoru wydają się ciężkie, jednak w moim przypadku tak nie było. Niesie ona za sobą nie tylko akcent historyczny, ale także przygodowy. Całe przedsięwzięcie dla Helen i jej towarzysza było niezwykłą podróżą w czasie i rywalizacją z innym zespołem, który również zajmował się sprawą. Sama relacja między Helen a amerykańskim doktorem jest dość ciekawa, zabawna a za razem odrobinę irytująca, co niejednokrotnie sprawiło, że w trakcie "poważnego dochodzenia" uśmiech zagościł na mojej twarzy. Jest to książka, której fabuła i bieg wydarzeń zapada w pamięci na długi czas. Z pewnością wrócę do niej niejednokrotnie. Ostatnimi czasy brakowało mi właśnie takiej powieści. Dla mnie 9/10, polecam miłośnikom gatunku!