Nadchodzą święta, a ty nie czujesz ich atmosfery? Zapraszam was na krótką opinię na temat książki pt.:"Choinka cała w śniegu", której bohaterowie sprawią, że wstąpi w ciebie duch świąt :))). Powieść ta przedstawia losy kilkoro mieszkańców bloku przy ulicy Weissa 5, którzy właśnie popadli w świąteczny szał zakupów i przygotowań. Każdy z nich boryka się w tym okresie z różnego rodzaju drobniejszymi wpadkami, mają różne dylematy, a także dosięgły ich wszelakie rozterki. Każda rodzina jest zajęta sobą w tym całym około świątecznym natłoku, jednak gdy któreś z sąsiadów potrzebuje pomocy, gotowi są rzucić wszystko i pomóc na tyle, na ile potrafią. Powieść ta jest niezwykle barwna i zabawna. Pełna ciepła, które sprawi, że czytając ją na przystanku autobusowym w mroźny dzień bez rękawiczek, zrobi ci się ogromnie ciepło na sercu i na duszy. Wspaniałe perypetie rodzinne mieszkańców bloku przy Weissa 5 rozbawią cię na całego. Mimo tego, historia ta daje wiele do myślenia i porusza sporo ważnych tematów, których gołym okiem nie jesteśmy w stanie dostrzec. Czy ty, potrafiłbyś rzucić wszystko i pomóc sąsiadowi w świątecznych przygotowaniach? Nawet jeśli niezbyt dobrze wam się żyje? Jest to powieść o codzienności najzwyklejszych ludzi, których życie bardzo podobne jest do naszego. Niejednokrotnie sprawi, że po przeczytaniu będziecie ją bardzo mile wspominać. Dodatkowo posiada przepiękną, świąteczną okładkę, od której nie potrafię oderwać wzroku. Niezwykle barwna, dzięki której czuć ducha świąt. Dla mnie 9/10, polecam wam sięgnąć po tę pozycję ;)

Dzisiaj polecę Wam "Choinkę całą w śniegu" Joanny Szarańskiej, która sprytnie przypomina, że więzi łączące rodziny to jedno, ale warto też docenić sąsiedzkie znajomości, gdyż są one równie wartościowe. Każdy z bohaterów jej książki wnosi zupełnie inne wartości - jak to zwykle w takich powieściach bywa - ale początek nie zapowiadał, że autorce uda się ich tak rozsądnie połączyć. Ulica Weissa bowiem, nawet jeśli pozornie spokojna, bo zasypana śniegiem, tętni życiem, a jej mieszkańcy okazali się być wyjątkowo ciekawi i całkiem zabawni. Jak ja lubię takie osoby jak Kajetan Fijus! Winę za jego ospałość chciałoby się zrzucić na padający śnieg, a tu nagle zaskakuje czytelnika energią i poczuciem humoru. A Pani Michalska? Agentka do zadań specjalnych, nie jakaś przeciętna dozorczyni. Ja należę do ludzi, którzy znają wszystkich mieszkańców swojej klatki, bloku i wielu z osiedla, ale t a k i c h sąsiedzkich znajomości to jednak nie posiadam, a szkoda... Rozczuliła mnie ta powieść i przyniosła sporo radości w tym ostatnim, chorobowym czasie. Jest to ostatnia część z serii, mam więc czytelnicze zaległości, ale Nowy Rok to nowe okazje do kolejnych odkryć. I nadrobię je z przyjemnością, nawet, jeśli przyjdzie mi czytać o Bożym Narodzeniu w środku lata🌴⛱️☀️

Bohaterami powieści są mieszkańcy bloku przy ulicy Weissa. Poznajemy Zuzannę Fijus, którą pochłania.... instagramowe wyzwanie świąteczne. Znacie to? Anna Jurczyk to kobieta, która po rozwodzie z mężem Waldemarem, ogromnym dusigroszem, układa swoje życie na nowo z Felicjanem. Kalina to mama, żona i ... prywatny detektyw, którą tak poruszy historia pewnej dwójki małolatów, że postanawia im pomóc. Poznamy też Monikę Kwiatek, której teściowa wciska swoje trzy grosze przy każdej możliwej sytuacji. W co tym razem wpakuje synową? Marzena, która świata nie widzi poza swoim małym synkiem, przez co niestety, zaniedbuje córkę i męża. Nad wszystkim czujnym okiem czuwa Pani Michalska. Przyjemna i lekka lektura, która wprowadza w świąteczny klimat. Przyznam, że najlepiej bawiłam się z Zuzanną. Świetnie bawiłam się, czytając o jej zmaganiach z instagramowym wyzwaniem. Team mama Kwiatek i Pani Michalska na pewno też znajdzie swoich wielbicieli. Jak to bywa w tego typu powieściach, nie ma tu wartkiej akcji i zapierających dech w piersiach zwrotów akcji. Bo ta książka ma nas wprowadzić w świąteczny nastrój, ma wzbudzić emocje i pokazać, że warto rozejrzeć się dookoła i przekonać się, że to ludzie są najważniejsi.

Trzecia i ostatnia część cyklu "Cztery płatki śniegu". Akcja ponownie rozgrywa się w okresie przedświątecznym oraz w Wigilię. Po raz kolejny odwiedzamy mieszkańców Weissa 5. Mimo tej powtarzalności nie jest nudno. Marzena po narodzinach synka chce mu dać wszystko to czego nie mogła ofiarować starszej córce popadając przy tym ze skrajności w skrajność. Zuzanna natomiast zatraca się w świecie instagramu. Nie zabraknie oczywiście mamy Kwiatek, która znów nieźle namiesza. To tylko niektóre problemy, z jakimi bohaterowie będą się mierzyć zanim zasiądą do kolacji wigilijnej. Swoje zadanie do spełnienia będzie miała również detektyw Kalina. Momentami zrobi się nawet groźnie. . "Choinka cała w śniegu" to klimatyczna, śnieżna, ale zarazem bardzo ciepła historia z dużą dawką humoru. Nie zabraknie jednak wzruszających scen. Zdecydowanie na plus jest to, że jak na prawdziwie świąteczną książkę przystało klimat utrzymany jest od początku do końca, a nie tylko w ostatnich rozdziałach. Kolejny raz autorka pomiędzy wierszami przemyciła ważne tematy i przesłania. Mimo to wszystko podane jest w bardzo przystępny i lekki sposób. Przede wszystkim nie zapominajmy co jest istotą Świąt Bożego Narodzenia.

< DOMICZYTA.BLOGSPOT.COM > Nigdy wcześniej nie miałam okazji zapoznać się z twórczością autorki i dlatego może strasznie ciężko jest mi ocenić tę książkę. Z jednej strony pozycja ta jest bardzo optymistyczna i ciepła, czuć w niej klimat świąt. Z drugiej strasznie ciężko było mi się wkręcić w fabułę, która prowadzona jest z perspektywy wielu postaci. Postaci, które są niezwykle barwne, charakterne i świetnie wykreowane, ale jednak ich mnogość sprawia, że łatwo początkowo się pogubić. Zabrakło mi także w całej tej historii głębszego sensu i celu. Były niestety momenty, w których przebrnięcie przez tą powieść było wyzwaniem. Gdyby jednak patrzeć na to, że ukazana jest tutaj zwykła codzienność prostych ludzi i nie oczekiwać nic więcej to można by było ocenić ją naprawdę wysoko. Mnie jednak zabrakło tego „czegoś”, a zwłaszcza emocji, które są dla mnie niezwykle istotne w literaturze obyczajowej. Jestem jednak świadoma faktu, że na moją ocenę wpływać może fakt, że nie czytałam poprzednich książek z tej serii. Myślę, że za jakiś czas dam szansę pozostałym. Może wtedy mój odbiór tych pozycji się zmieni o 180 stopni, bo czuję, że ta seria ma potencjał.

W „Choince całej w śniegu” magia grudniowych świąt zadziała raz jeszcze, bo jeżeli nie wtedy, to kiedy uwierzyć, że spełnią się wszystkie życzenia? Trzecie i chyba ostatnie spotkanie z mieszkańcami bloku przy ul. Weissa. Żal tym bardziej że choć „Choinka cała w śniegu” jest częścią zimowej serii Joanny Szarańskiej, to zdecydowanie różni się od poprzednich. Klimat, czas i bohaterowie właściwie są niezmienni, kolejny raz spotykamy Zuzę, Kajtka, p. Michalską czy mamę Kwiatek, ale sposób, w jaki ta powieść jest napisana, mocno ją wyróżnia. Autorka nie gubi swojego komediowego pazura, który jest jej znakiem rozpoznawczym, jednak w „Choince” jest więcej emocji, sytuacji chwytających za serce. Nie zdarza mi się to często, ale kilka razy otarłam łzę wzruszenia. I powiem szczerze, że podoba mi się właśnie taka, dojrzała wersja Joanny Szarańskiej. Mimo iż powieść rozgrywa się w czasie około bożonarodzeniowym, to spokojnie można czytać cały rok. Polecam!

Książka „Choinka cała w śniegu” to trzecia i na chwilę obecną ostatnia część z cyklu Cztery płatki śniegu. W tej części pomimo tego, że w lokatorzy bloku przy ulicy Weissa zajęci są swoimi sprawami to wspólnie udaje im się przyozdobić świąteczne drzewko. Tym drzewkiem nie jest jodełka, którą ktoś ściął tylko świerk, który pojawił się tam całkiem niespodziewanie. Jak dla mnie wszystkie trzy książki utrzymane są na równym poziomie. Dość sporo bohaterów przewinęło się przez wszystkie książki. Mnie w pamięci zapewne na bardzo długo zostanie Waldemar, a raczej to, że aż tak można liczyć każdy grosz. Kolejną taką postacią jest Kajetan, a raczej Kajtek, który sprawiał wrażenie dziecka, które za co się nie weźmie to zawsze wpadnie w jakieś tarapaty. Osobiście chyba trochę utożsamiam się z Zuzą z tej części, ale kto by nie chciał mieć doskonałego zdjęcia na Instagram?

Blok przy ulicy Weissa, tu rządzi pani Michalska. Kobieta z charakterem i ciepłym sercem. Akcja książki toczy się tuż przed świętami i splata ze sobą różne wątki mieszkańców jednego budynku. Lekka, przyjemna książka z licznymi wątkami komediowymi. Krótkie rozdziały poświęcone są na przemian licznym bohaterom. Zauważyłam, że jest to w ostatnim czasie dość częsty zabieg u autorów. A może tylko ja trafiam na taki styl pisania? Przez te mini rozdziały opowiadanie czyta się bardzo szybko. "Choinka cała w śniegu" to już trzecia część świątecznego cyklu tej autorki. Dla mnie było to pierwsze spotkanie, ale ten fakt ani przez chwilę nie utrudnił mi odbioru. Przeciwnie, książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i cieszę się, że miałam taką możliwość. Po jej zakończeniu dobry nastrój dopisywał mi do końca dnia.

„Choinka cała w śniegu” jest trzecim tomem serii, osobiście poprzednich nie czytałam i lektura nie sprawiła mi „kłopotów” nie miałam problemu w odnalezieniu się. Bardzo przyjemna, zabawna, nawet te trudne tematy zostały napisane z humorem. 🎄”Chwytająca za serce opowieść o ludziach, których w święta połączy wyjątkowa więź” 🌲 Pani Michalska sprawuje piecze nad blokiem przy ulicy Wessa, dozorczyni z charakterem, zawsze gotowa do pomocy innym, dlatego mieszkańcy przychodzą do mnie po wsparcie oraz radę. To właśnie jej zależy by czas świat był niezwykły a sąsiedzi traktowali się jak jedna wielka rodzina. Zanim jednak zaczną świętowanie, musza wyjaśnić sobie kilka spraw. Pomoc ludziom w potrzebie sprawi, że odkryją co tak naprawdę jest ważne... 🎄

Jest to niezwykle wzruszająca i zabawna historia mieszkańców bloku przy ulicy Weissa. Cudowne, ciepłe a czasem gorzkie losy przyjaciółek-sąsiadek, ich rodzin i znajomych w otoczce świątecznych przygotowań to idealny temat wprowadzający czytelnika w bożonarodzeniowy nastrój 🌟🎄 Przy każdym tomie z tej serii czeka nas zarówno śmiech wywołany zabawnymi przypadkami jakie spotykają bohaterów, ale mamy też wątki mocno chwytające za serce - w „Choince” jest to historia Krzysia próbującego odszukać babcię... Nie ukrywam, że czytając jego wspomnienia przepłakałam cały jeden rozdział 🙈🥺 Gorąco polecam całą serię - stanowi idealne wprowadzenie w okres świąteczny, zapewniając zarówno pełne humoru historie, jak i bardzo wzruszające opisy.

Ostatnia książka z serii Czterech płatków śniegu. Czytałam też poprzednie części i jakoś bardziej przypadły mi do gustu. Może to już przesyt, może zbyt wiele tu bohaterów, może za dużo się dzieje, może gdzieś po drodze uciekło mi to piękno, które Wy dostrzegacie w tej opowieści. Ja tego nie poczułam. Lubię jednak humor autorki, nie męczyły mnie te żarty, mam wręcz wrażenie, że zwykle były na miejscu i dodawały tym historiom realności, dlatego za to ciągle plus. I nie rezygnujcie z przeczytania kontynuacji serii, bo może jednak Wam się spodoba, jeśli polubiliście się z całą tą zwariowaną gromadką z bloku przy ulicy Weissa, dajcie im szansę. Bo momentami jednak warto :)

Całkiem przyjemna historia, lekka, zabawna i przyjemna. Nawet trudne tematy zostały potraktowane z humorem i z lekkim przymróżeniem oka. Warto przeczytać wcześniej poprzednie tomy, inaczej wydaje się, jakby wątki większości bohaterów były niezaopiekowane, krótkie i chaotyczne. Na szczęście autorka dyskretnie przemyca informacje o poprzednich wydarzeniach, dzięki czemu bez znajomosci wcześniejszych tomów też da się to czytać, ale chyba nie polecam. Ja tak zrobiłam i właściwie byłam początkowo mocno rozczarowana właśnie tym, że te wątki bohaterów były jakieś takie nieduże i krótkie. Jedynie nowy Stelli i Krzysia mocno mnie zainteresował i był moim zdaniem super.

Coś na poprawę nastroju? Książka Joanny Szarańskiej sprawdza się sto razy lepiej niż kawałek sernika, kakao z piankami czy lampka wina ;) "Choinka cała w śniegu" to ciepła i mądra opowieść o przyjaźni, miłości, wsparciu, znaczeniu rodziny oraz docenianiu zwykłej codzienności. Przynosi ze sobą nadzieję i wiarę w drugiego człowieka. Taka lekcja szacunku, dobra i zaufania w świątecznym wydaniu. I choć to moja piąta zimowo - świąteczna książka przeczytana w tym roku, dopiero ona rzeczywiście otuliła mnie bożonarodzeniowym klimatem - w powieści Joanny Szarańskiej naprawdę można go poczuć. Polecam.

http://www.nieperfekcyjnie.pl/2019/12/nadszed-czas-pozegnania-choinka-caa-w.html Pierwszy tom skradł moje serce, "Anioł na śniegu" podobał mi się nieco mniej, dlatego byłam ciekawa zwieńczenia całej historii. "Choinka cała w śniegu" plasuje się gdzieś pośrodku, zatem jestem usatysfakcjonowana. Łezka kręci się w oku, kiedy człowiek pomyśli, że to już koniec, ale autorka na pewno nie osiądzie na laurach i jeszcze stworzy niejedną ciepłą i wzruszającą opowieść, otulającą niczym kocyk w zimny dzień.

Choinka cała w śniegu to przepiękna świąteczna powieść. Książka już od pierwszych stron nastraja nas w cudowny klimat, poznajemy ciekawych bohaterów, z których każdy przeżywa inne rozterki. Nawet bez znajomości poprzednich tomów bardzo łatwo się w niej odnaleźć. Książka ta przypomina nam, że Święta są ważne nie ze względu na prezenty, ale na bliskość osób dla nas najważniejszych.

"Choinka cała w śniegu" to ostatnie spotkanie z mieszkańcami ulicy Weissa. Jak zawsze prym wiedzie pani Michalska, która każdemu z mieszkańców służy pomocą. I to dzięki niej spotykają się ze sobą w wigilijny wieczór, a właściwie wigilijną noc. Powieść pełna miłości i humoru, która sprawia że ten przedświąteczny czas jest lepszy...

Cudowna i otulająca świąteczna opowieść. Bardzo przyjemnie mi się ją czytało , momentami uśmiechałam się sama do siebie, śmiałam w głos lub wzruszałam. Idealna lektura na ten przedświąteczny czas .