4/5
26-04-2021 o godz 11:21 przez: GirlsBooksLovers
“Sprawiedliwość była przereklamowana, bo i tak zawsze wygrywał silniejszy.” Wiem, że powtarzałam to już wiele razy w moich recenzjach, że ostatnio na topie mamy opowieści mafijne, których czytelnicy mają już powoli przesyt, jednak ja tam jestem wierna temu wątkowi i za każdym razem czytam takie książki, gdy się pojawiają na polskim rynku wydawniczym. Zapowiedź “Capo” wpadła mi w oko i od razu wiedziałam, że muszę to przeczytać. Oczywiście nie nastawiałam się na mafię z prawdziwego zdarzenia, bo nigdy jeszcze takiej nie dostałam w książce. Jednakże “Capo” mnie kusił i tak wpadł w moje rączki. Muszę przyznać, że debiut Julity Sarneckiej jest jak najbardziej udany. Książkę się czytało migiem i nie miało się ochoty od niej odrywać. Bardzo podobała mi się fabuła i akcje, które autorka wplotła w całą tę historię, aczkolwiek miałam tam kilka swoich zastrzeżeń. Pierwszym z nich była główna bohaterka Klara, która de facto nie była pustą lalunią, tylko miała tak zwaną mocną i niewyparzoną jadaczkę, ale w niektórych miejscach przekleństwa, które używała były według mnie wplecione niepotrzebnie, bo w ogóle nie pasowały do danej sytuacji, ot wrzucone, żeby było. Drugim było kilka tekstów, które zalatywały mi trochę nastoletnimi odzywkami, ale na szczęście nie było tego dużo, kilka wątków mogłoby być także bardziej rozwiniętych i to chyba na tyle, do czego mogłabym się przyczepić, bo reszta była naprawdę fajna. Na początku fabuła toczyła się swoim tempem, ale później nabrała dynamizmu i zaczęła się robić na tyle ciekawa, że normalnie karki mi się paliły w palcach, bo tak szybko je przewracałam. Bohaterzy byli fajnie wykreowani, nie byli sztuczni czy bezbarwni, tylko tacy z krwi i kości. Jezuuuu, jaką ja mam słabość do Mishy (bohater drugoplanowy) i zaklepuje go sobie jako mojego książkowego męża i domyślam się już, o kim będzie druga część :D Pojawiły się również czarne charaktery, ale najbardziej czułam wstręt do Abigail, miałam ją ochotę rozszarpać, ukręcić łeb i co jeszcze tylko bym mogła. Autorka pisze stylem prostym i spójnym, dzięki czemu książki się nie czyta, tylko ją pożera. Mamy tu zastosowaną narrację dwutorową, aczkolwiek najwięcej rozdziałów opowiedzianych jest z punktu widzenia Klary. Były również sceny łóżkowe, które dopełniały cały plot opowieści, ale tak naprawdę się na tym nie skupiamy, bo jest tu tyle zwrotów akcji, że reszta schodzi na dalszy plan. Książka mnie się naprawdę podobała i w żadnym razie nie zmarnowałam na nią czasu. Uważam, że autorka może być dumna ze swojego pierwszego książkowego dziecka, ponieważ ta lektura jest dobra, ciekawa, szybko się ją czyta, całokształt nie jest przerysowany oraz bohaterzy swoim zachowaniem odwalili kawał dobrej roboty, dzięki czemu całość wyszła naprawdę fajnie. Cóż mogę jeszcze rzec? Może tyle, że Wam tę historię polecam :) Kasia https://girlsbookslovers.blogspot.com/2021/04/julita-sarnecka-capo.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-01-2021 o godz 14:33 przez: _my_world_book_
Myślisz, że żadna Ci się nie oprze? To patrz. Jak chcesz, to możesz sobie to nagrać telefonem, żebyś nie zapomniał tego widoku. - Minęłam go, po czym wyszłam z łazienki, modląc się, aby zemdleć dopiero na zewnątrz." Klara Bishop to dziennikarka śledcza, która od lat żyje obsesją na punkcie mafijnej rodziny Santini. Gdy zbiera o niej informacje, natrafia na ślad Vincenta Santini - ukrywającego się capo dei capi. Kobieta postanawia go zdemaskować, jednak Vincent nie ma zamiaru na to pozwolić, dlatego wciela w życie plan poznania osobiście Klary Bishop, by w odpowiednim momencie ją zabić. Kiedy dochodzi do spotkania. oboje jeszcze nie wiedzą, jak dużo ich łączy. Czy Vincent zabije Klarę nim ta go zdemaskuje? A może uczucia, które zaczną wypływać na powierzchnię w najmniej oczekiwanym momencie sprawią, że oboje zmienią swoje plany? Książka "Capo" to romans mafijny, który wzbudza wiele emocji. Zanim sięgnęłam po tę pozycję byłam bardzo ciekawa, czy autorka zdoła mnie zaciekawić historią Klary Bishop i Vincenta Santini; czy tak się stało? Zdecydowanie tak! "Capo" to misternie skonstruowana fabuła, która ciekawi już od samego początku. Zadziorna dziennikarka i nieustępliwy capo dei capi, czy taki duet ma szansę na szczęście? Autorka wykreowała barwnych bohaterów, których - wierzcie, bądź nie - nie da się nie lubić, chociaż muszę przyznać, że Vincent potrafił wzbudzić we mnie irytację, gniew, a nawet frustrację, jednak pod powłoką twardego szefa mafii skrywa miękkie serce, które - chociaż sam o tym nie wie - potrafi kochać i sprawiać radość innym! Klara Bishop to kobieta, która nie bacząc na niebezpieczeństwo dąży do wyznaczonego przez siebie celu. Jest to kobieta z silną charyzmą, nie dająca sobie w kaszę dmuchać. Potrafi walczyć o swoje, jednak kiedy wymaga tego sytuacja jest w stanie schować swoje pazury i wejść w owczą skórę. Wielowymiarowość bohaterów sprawia, że książkę czyta się jednym tchem, a tajemnice i zwroty akcji przyprawiają czytelników o szybsze bicie serca. Główna bohaterka nie tylko będzie musiała stawić czoła niepożądanym uczuciom, ale również będzie musiała zmierzyć się z mrocznymi rodzinnymi sekretami, które wypłyną na wierzch w najmniej oczekiwanym momencie. Lekkie pióro autorki sprawia, że książkę czyta się płynnie i przyjemnie i bardzo szybko. W "Capo" nienawiść przeplata się z namiętnością, a kłamstwo z prawdą, co daje naprawdę wybuchową mieszankę obok, której nie sposób przejść obojętnie! Nim weźmiecie tę książkę do ręki, czuję się w obowiązku by was przestrzec przed jednym niebezpieczeństwem czyhającym z jej strony... Jak już zaczniecie czytać, nie oderwiecie się od niej, aż do ostatniej strony - "Capo" to tornado, które wciąga i nie patrzy na czas, który jest naszym największym wrogiem! ;) Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-01-2021 o godz 12:31 przez: justus
Książek mafijnych jest od groma. Ostatnimi czasy wychodzi ich coraz więcej i coraz ciężej zadowolić wymagającego czytelnika. Sama mam tak, że co książka, to już widzę powielające się schematy – zły mafioso, który po czasie odkrywa, że ma serce, a na końcu jest wielki happy end – oczywiście wzlotów i upadków też nie brakuje…są fochy, są przeprosiny, a potem wielka miłość… no i nie zapominając o ciąży głównej bohaterki na sam koniec ;) Czy „Capo” jest też taką książką? Klara to dziennikarka, szukającą brudów na rodzinę Santini. Kierują nią osobiste pobudki – kobieta ma bowiem podejrzenia, że śmierć jej ojca, nie jest przypadkiem, a bardzo prawdopodobne, że zginął właśnie z ręki kogoś z tej rodziny. Wścibstwo i szukanie przez nią „brudów”, nie podoba się Vincentowi, bowiem mężczyzna od lat żyje w ukryciu i nie chce by ujawniono, kim tak naprawdę jest. Wymyśla intrygę, która nie do końca idzie po jego myśli … tym bardziej, że dziennikarka nie jest taka ugodowa, jak z początku myślał… Julita Sarnecka i jej debiut „Capo” niezwykle mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się tak dojrzałej i ciekawej historii, która już od pierwszych stron, aż tak bardzo mnie wciągnie. Wszystko tu jest idealnie dopracowane i przez to, tę historię po prostu się pochłania. Fabuła sama w sobie, jest inna niż te, które dotychczas czytałam, a to tworzy z tej książki jeszcze większy smaczek dla czytelniczek. Akcja rozkręca się powoli, ale to w żaden sposób nie jest minusem. Autorka stopniowo dozuję nam emocje, po to by przy końcu zrzucić na nas wielką bombę i zaskoczyć nas całkowicie. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, a zakończenie było naprawdę szokujące i do tej pory siedzi mi to w głowie, bo w życiu nie wpadła bym na to, co autorka tutaj wymyśliła :) Jeśli chodzi o bohaterów – bardzo podobała mi się postać Vincenta, pewnego siebie capo dei capi, który pomimo nieposłusznej Klary, potrafił zachować twarz i podejść do wszystkiego z rozmysłem i rozsądkiem – za to też duży plus, bo w większości książek, mafioso od razu wyzywa i rwie sobie włosy z głowy ;) oczywiście nie mówię, że tutaj Vincent się nie wściekał :p ale miałam wrażenie, że jego zachowanie jest o wiele dojrzalsze, niż bohaterów w innych książkach. Bardzo lubię poznawać historię z perspektywy obojga głównych bohaterów. Przemyślenia Klary i Vincenta, fajnie się ze sobą uzupełniały. Nie czuć tu w żaden sposób przesytu – ani człowiek nie ma dość, ani nie czuje się znudzony! Podsumowując, „Capo” to naprawdę świetny debiut! Historia sama w sobie jest ciekawa, relacja między bohaterami z każdą stroną nabiera koloru i tempa, a zakończenie – wow ;) Książka jest naprawdę genialna i ja już czekam na kolejną część, a Wam kochani – polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
24-01-2021 o godz 11:49 przez: Lusia
Jestem rozczarowana, chociaż po opisie spodziewałam się czegoś dobrego. Od początku... pomysł na fabułę był naprawdę fajny, taka odmiana, ale na tym się skończyło. Potencjał książki totalnie niewykorzystany. Główna bohaterka — w moim odczuciu — to puszczalska dziennikarka, która nie myśl o niczym innym, jak o fiucie głównego bohatera, wciąż stoją jej sutki i napala się niczym nastolatka na swojego idola. Jej postać jest dla mnie ogromnym rozczarowaniem, bo choć pyskata — czasami aż za bardzo, bo bluzgi raziły po oczach — jest jak wiele innych bohaterek, które niczym się nie wyróżniają. Myśli dolną częścią ciała, zapominając o niebezpieczeństwie, w jakim się znalazła. Wciąż zachwyca się ciałem mężczyzny, jego fiutem. Jezu, ileż można?! Główny bohater... cóż, z niego taki Capo, jak ze mnie baletnica. Dla mnie jakiś taki bezpłciowy, bez charakteru. Ciągle mu stoi, tylko spojrzy na Klarę. Niby jest Capo, może WSZYSTKO, a zachowuje się jak miękka klucha. Teraz trochę smaczków. Książka jest okrutnie i do bólu przewidywalna. Klub — wiadomka, zaraz będzie Klara i Vincent. Kiedy jest wzmianka, że Vin wybiera się do danego klubu, a dwie kartki dalej nagle główna bohaterka wpada na pomysł wypadu do klubu — oczywiście tego samego — aż przewróciłam oczami. Kolejny — główna bohaterka zostaje postrzelona (chyba, bo było tak opisane, że nic z tego nie wiem), otarła się o śmierć, straciła dużo krwi, a dwa tygodnie później kica jak zając, zdrowa, w pełni sił, jakby nigdy nic się nie stało. Poważnie? Nie byłam nigdy postrzelona (dzięki ci Boże!), ale nie sądzę, by ot tak po tak krótkim czasie dojść do siebie. Przydałaby się chociaż trochę realizmu, mimo fikcji. Kolejny smaczek — godziny. Akcja nie dzieje się w Polsce, lecz pojawia się osiemnasta, dwudziesta itp. Jak dla mnie to poważny błąd. Co do końcówki... fakty strasznie przybajerowane, aż nierealne. Wiem, to fikcja, ale dla mnie to zdecydowanie za duży zbieg okoliczności. Podsumowując: styl autorki nie jest zły, pomysł był dobry, ale całość wyszła mega przeciętnie. Główna bohaterka okropnie wykreowana, bluzgająca, pyskata, ale najbardziej mnie ubodło, że rozkładała nogi dosłownie na zawołanie, nawet widząc Vincenta z inną kobietą. Zero dumy, godności. Mnie to osobiście nie pasowało. Vincenta przemilczę, bo, mimo iż Capo, totalnie mi tam nie pasował tak jak i cały wątek mafii. Bo niewiele to z mafią miało wspólnego. I co najważniejsze... w książce zabrakło jakichkolwiek EMOCJI! Nie biło mi serce, nie bałam się o życie bohaterów, nie czułam praktycznie... nic. Przewijałam kartkę po kartce, byle tylko dobrnąć do końca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
24-01-2021 o godz 19:49 przez: Inga Juszczak
Romansów mafijnych mamy od groma, co za tym idzie? Coraz ciężej zadowolić czytelnika, który po prostu „siedzi” w tym klimacie. A jaki jest „Capo”? Ja jestem zauroczona tą historią! Książka liczy niecałe 350 stron, a całość czyta się naprawdę szybko. Fabuła wciąga, język, którym posługuje się Autorka jest znakomity, czego chcieć więcej? Spodobały mi się zwroty akcji i tajemnice z przeszłości, bo zwyczajnie nie tego się spodziewałam. Za to wielki plus, bo ja z reguły jestem domyślną osobą. Jeśli chodzi o minusiku, to denerwowała mnie Klara. Nie cały czas, ale… była jedna scena (rozmawiałam na ten temat z Julitą), że miałam ochotę ją trzasnąć. Po prostu zachowała się jak księżniczka, a ja nienawidzę takiego zachowania. Aaaa! I mogłaby przystopować z przeklinaniem, czasami rzucała kur*ami częściej niż Vin, ale okej, rozumiem, że Klara miała taka być. Kobieta nie bawiła się w związki: jeśli chciała z kimś uprawiać, seks po prostu to robiła. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdemu może się to spodobać. Dlaczego o tym piszę? Po prostu gdzieś mi mignęła opinia, że K.była puszczalska. Serio? Bo kobieta już nie może się z kimś spotkać na stopie „only sex”? Nie rozumiem tego. Ja bardzo ją polubiłam, mimo wszystko. Vincent był dla mnie baaaaardzo dobrze wykreowaną postacią. Oh, i strasznie mi się podobało to, że on nie chciał takiego życia. Od małego wiedział, że to nie jego miejsce. Jednak nie da się uciec od swojego przeznaczenia, a Vin całkiem dobrze dawał sobie radę. Dawał, bo do jego życia wkroczyła Klara i nic nie było takiego samo. Sceny seksu były… oh. Julita pisze odważnie, bez skrępowania i sprawia, że Czytelnik (w tym przypadku ja), dostaje rumieńców. Scena w domu Vin’a (nie chce tutaj spoilerować) była świetna! Odważna, ale ona naprawdę wzbudziła we mnie wiele emocji, a styl pisania Autorski sprawił, że nie była ona „sucha” – mam nadzieje, że wiecie, co mam na myśli :p Jeśli chodzi o mafię w mafii, to nie znajdziecie tutaj brutalnych scen. Autorka skupiła się na relacji Klara-Vincent, ale uważam, że w żaden sposób nie ujmuje to odbiorowi historii. Historia pełna namiętności, chemii, która jest niemalże namacalna, fabuły, która jest dopracowana na ostatni guzik oraz bohaterów, którzy są bardzo dobrze wykreowani – to wszystko znajdziecie w debiucie Julity. Brawo! Ja jestem oczarowana i czekam na więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-03-2021 o godz 11:25 przez: Dominika
"Capo" porwał mnie w swoje sidła od pierwszych stron. Po pierwszych rozdziałach byłam zachwycona. Ta książka to coś innego, a to inne mi się bardzo spodobało. Nie ma tu czystej mafii. Przypadkowa dziennikarka śledcza zajmuje się sprawą niebezpiecznego mężczyzny. Mężczyzny, który ma w rękach wiele. Tak naprawdę nikt nie wie konkretnie, o kogo chodzi. Człowiek ukrywa swoje prawdziwe ja. Do czasu... 😈 Tak jak wspominałam na wstępie- książka okazała się wciągającą pozycją dla mojej osoby. Żywe, ciekawe dialogi oraz fabuła na plus. W tej książce znalazłam jeden minus. Dla mnie była nim zbyt szybka rekacja ze strony kobiety. Niby silna i odważna, jednak szybko dała się wplątać. Zbyt szybko dziewczyna z mocnej postawy przeszła w taką, że uginały jej się nogi na samą myśl o Vincencie- głównym bohaterze tej lektury. Powiem szczerze, że liczyłam na wolniejsze tempo rozwoju tej relacji, że dziewczyna nie będzie "miękka". Jednakże poszło za szybko. Więc w tym miejscu stawiam minus. Jeśli chodzi o całość- Tampo książki jak dla mnie jest odpowiednie. Akcja nie rozgrywa się wolno, ale też nie pędzi jak szalona. Jest zrównoważone, co również dla mnie jest świetnym czynnikiem. W książce podobał mi się również główny bohater, który był po prostu bardzo ludzki i miał swoje zasady. Zasady, których kurczowo się trzymał. Niby drań, ale taki, który potrafi się opanować. No i jak się okazało na końcu, nawet uczuciowy, co było urocze. Podczas czytania były momenty, w których wstrzymałam oddech- tak bardzo się wciągnęłam. Ale były też takie, w których prawie płakałam ze śmiechu, głównie z prowokacyjnych występków panny Klary. Przy tej książce nie dało się nudzić. Była bardzo zrównoważona, nie brakowało w niej niczego. Sceny erotyczne również na plus. Rozpalające i odważne. Czyli takie, jak lubię. Jestem bardzo dumna z autorki- to debiut, polski debiut. W ogóle tego nie odczułam. Jej pióro jest bardzo lekkie, bardzo przyjemne. Wiem, że część z Was boi się debiutów polskich autorów, ale według mnie w tym przypadku niesłusznie. Warto tutaj dac szansę i dobrze spędzić czas przy książce. Kibicuję Julicie i trzymam kciuki za sukces! Debiut mnie zachwycił i zaczynam się bać, co będzie dalej i czym autorka nas jeszcze zaskoczy. Ale czekam na kolejne książki spod pióra tej kobiety. Dojrzałego pióra. Zacieram rączki, a Wam polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-02-2021 o godz 20:34 przez: Dominika
"Capo" porwał mnie w swoje sidła od pierwszych stron. Po pierwszych rozdziałach byłam zachwycona. Ta książka to coś innego, a to inne mi się bardzo spodobało. Nie ma tu czystej mafii. Przypadkowa dziennikarka śledcza zajmuje się sprawą niebezpiecznego mężczyzny. Mężczyzny, który ma w rękach wiele. Tak naprawdę nikt nie wie konkretnie, o kogo chodzi. Człowiek ukrywa swoje prawdziwe ja. Do czasu... 😈 Tak jak wspominałam na wstępie- książka okazała się wciągającą pozycją dla mojej osoby. Żywe, ciekawe dialogi oraz fabuła na plus. W tej książce znalazłam jeden minus. Dla mnie była nim zbyt szybka rekacja ze strony kobiety. Niby silna i odważna, jednak szybko dała się wplątać. Zbyt szybko dziewczyna z mocnej postawy przeszła w taką, że uginały jej się nogi na samą myśl o Vincencie- głównym bohaterze tej lektury. Powiem szczerze, że liczyłam na wolniejsze tempo rozwoju tej relacji, że dziewczyna nie będzie "miękka". Jednakże poszło za szybko. Więc w tym miejscu stawiam minus. Jeśli chodzi o całość- Tampo książki jak dla mnie jest odpowiednie. Akcja nie rozgrywa się wolno, ale też nie pędzi jak szalona. Jest zrównoważone, co również dla mnie jest świetnym czynnikiem. W książce podobał mi się również główny bohater, który był po prostu bardzo ludzki i miał swoje zasady. Zasady, których kurczowo się trzymał. Niby drań, ale taki, który potrafi się opanować. No i jak się okazało na końcu, nawet uczuciowy, co było urocze. Podczas czytania były momenty, w których wstrzymałam oddech- tak bardzo się wciągnęłam. Ale były też takie, w których prawie płakałam ze śmiechu, głównie z prowokacyjnych występków panny Klary. Przy tej książce nie dało się nudzić. Była bardzo zrównoważona, nie brakowało w niej niczego. Sceny erotyczne również na plus. Rozpalające i odważne. Czyli takie, jak lubię. Jestem bardzo dumna z autorki- to debiut, polski debiut. W ogóle tego nie odczułam. Jej pióro jest bardzo lekkie, bardzo przyjemne. Wiem, że część z Was boi się debiutów polskich autorów, ale według mnie w tym przypadku niesłusznie. Warto tutaj dac szansę i dobrze spędzić czas przy książce. Kibicuję Julicie i trzymam kciuki za sukces! Debiut mnie zachwycił i zaczynam się bać, co będzie dalej i czym autorka nas jeszcze zaskoczy. Ale czekam na kolejne książki spod pióra tej kobiety. Dojrzałego pióra. Zacieram rączki, a Wam polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-03-2021 o godz 20:17 przez: Snieznooka
Wspominałam kilka razy, jak lubię książki mafijne, nie mogłabym nie zapisać się na tą, którą mi proponują, zwłaszcza, że słyszałam o niej wiele dobrego. „Capo” jest powieścią autorstwa Julity Sarneckiej i można go zaliczyć do książek mafijnych. To książka, która jest zarazem debiutem tej autorki, czy jesteście ciekawi jak sobie poradziła? O czym opowiada „Capo”? Główną bohaterką książki „Capo” jest Klara Bisop, młoda kobieta, która trudni się dziennikarstwem śledczym. Jest to sprawa niebezpieczna, zwłaszcza, że zbiera informacje na temat pewnej groźnej rodziny o nazwisku Santini. Na jej czele stoi mężczyzna o imieniu Vincent, mianują go określeniem Capo. Dlaczego tak usilnie zbiera na ten temat informacje? Dlaczego poniekąd wpadła w obsesje i pracuje nad tą sprawą od kilku lat? Wszystkiemu winne są osobiste pobudki i tragedia, która spotkała Klarę. Ojciec kobiety był policjantem, a ona jest przekonana, że w jego zabójstwie maczała palce rodzina Santini. Klara jest bystrą osoba, kiedy znalazła się zbyt blisko prawdy, zwróciła na siebie uwagę Vincenta, ten postanowił się z nią spotkać nie mogąc ryzykować tego, by wszystko, na co pracowała ujrzało światło dzienne. Mężczyzna podszył się pod inwestora i umówił na spotkanie, wie, że powinien ją zabić, ale nim to zrobi musi rozszyfrować to, dlaczego budzi w pannie Bishop taką ciekawość. Czy Klara zostanie zgładzona? Czy uda jej się ominąć niebezpieczeństwo? Co się wydarzy podczas spotkania tych bohaterów? „Capo” jest mieszaniną sensacji, romansu, niebezpieczeństwa i erotyki. Autorka porusza tematykę, którą znamy, a jednocześnie daje nam nutkę czegoś nowego. Nowych, ciekawych bohaterów, historię, którą trzeba poznać, zgłębić i rozszyfrować. Julia Sarnecka przedstawiła historię dziewczyny, na którą został nałożony wyrok, nie byle, jaki, a wyrok śmierci za wtykanie nosa w nie swoje sprawy, jednak czasem o wiele łatwiej zaplanować niż coś wykonać, zwłaszcza, kiedy do głosu dojdą uczucia. Książka jest emocjonalna, wielowątkowa i jednocześnie nieskomplikowana. Spotkanie mężczyzny bez serca i kobiety, której te serce złamano odbierając ojca ma w sobie coś, potrafi rozluźnić i odprężyć zaintrygować. Opowieść rozpoczyna się spokojnie, ale to tylko początek, w dalszych stronnicach wszystko się zmienia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
07-02-2021 o godz 22:02 przez: ZaczytanaOri
Oczywiście były pewne schematy, które pojawiają się prawie zawsze- ze wszystkich klubów w mieście trafili do tego samego itd, itd. Ale poza tym dość sprawnie się czytało, byłam ciekawa jak się zakończy ta historia. Doszukałam się dwóch nieścisłości w książce (chociażby fakt, że raz mężczyzna był „napakowany” a kilkanaście stron dalej nie miał w ogóle mięśni). To, że mafioso nie jest mafiosą chyba nikogo nie dziwi? Czytając jakąkolwiek polską mafie nawet już nie nastawiam się na to, że ją w niej znajdę. Co mi się bardzo nie podobało to zachowanie głównych bohaterów względem siebie. Klara np. uderza Vincenta w twarz, do tego awanturuje się i wydziera przy innych „ważnych mafiosach” przed którymi jak on to ujął „ludzie uciekają w zakamarki” I co? mężczyzna nie reaguje. W tego typu książkach szacunek jest najważniejszy, jeśli ktoś jest głową mafii to jest bezwzględny, bezuczuciowy i nie oszukujmy się ale kobieta nie weźmie sobie go pod pantofla a tym bardziej przy ważnych osobistościach. A tutaj? Takim zachowaniem wnioskować można, że ośmiesza go w oczach innych, temperuje a on sobie po prostu na to pozwala. Ja wiem, że dla „swojej kobiety” może być trochę łaskawszy ale to się kłóci z tym co on robi kilkanaście stron dalej, jak się zachowuje i odnosi w stosunku do niej przy innych (a zachowuje się tak, że nawet bohaterka jest w szoku) Co ciekawe polubiłam przyjaciela Vincenta, i w ogóle postacie poboczne mi się podobały. Co do kobiety- jest pyskata, i na zbyt dużo sobie pozwala ale co się dziwić skoro nikt jej nie stopuje. To jest ten moment gdy nie lubię się z główną bohaterką. Niektóre rzeczy mnie zaskoczyły, dużo się dzieje przy końcówce i podobało mi się zakończenie. Tego się nie spodziewałam i powiem szczerze, że jak dla mnie ratuje całą książkę. Nie wiem czy sięgnę po kontynuacje chociaż mam wrażenie, że może być ona poświęcona przyjacielowi Vincenta a jego postać interesowała mnie najbardziej ze wszystkich więc w sumie... kto wie 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-04-2021 o godz 13:11 przez: Anonim
„Sprawiedliwość była przereklamowana, bo i tak zawsze wygrywał silniejszy”. Klara Bishop jest dziennikarką śledczą, pracuje w gazecie „New Orleans Globe”. Od lat skupia się na tropieniu mafijnej rodziny Santiini. Klara jest przekonana, że ci ludzie mają bardzo dużo wspólnego ze śmiercią jej ukochanego ojca, policjanta. Vincento Santini to capo, który rządzi twardą ręką z ukrycia. Jego podwładni wpadają na trop Klary, dowiadują się, że ta już wkrótce ma ujawnić jego tożsamość. Vincent podszywając się pod inwestora, wciąga Klarę w pułapkę. Przed wydaniem wyroku ma zamiar przyjrzeć się z bliska wścibskiej dziennikarce. Niespodziewany wybuch niechcianego uczucia, wzajemnej fascynacji i tajemnice z przeszłości, które łączą ich mocniej niż początkowo mogą to sobie wyobrazić. Ich relacja jest bardzo intensywna i gwałtowna, dokąd ich zaprowadzi? Akcja powieści toczy się dynamicznie i intryguje. Płynne, przyjemne dialogi, cięte riposty, z wulgaryzmami i dobrym humorem. Narracja toczy się naprzemiennie z perspektywy Klary i Vincento – chociaż jego było mi za mało. Polubiłam ich, różnią się od siebie kompletnie wszystkich i jednocześnie niesamowicie coś ich do siebie przyciąga. Bardzo dobrze uchwycona ich relacje, na każdym kroku odczuwamy jej intensywność. Mafia, wzajemne zależności, brutalność, przemoc. Twardy, bezlitosny sposób wychowania przyszłego capo, brak jakichkolwiek oznak ojcowskich uczuć. Wpajanie siły, poczucia przynależności i niezależności. Uczucia, jako coś złego, destrukcyjnego. Stopniowo odkrywane tajemnice z przeszłości, uderzają z coraz to większą siłą, skrupulatnie zaplanowane intrygi. Zemsta, zdrada, niedopowiedzenia, brak szczerości. Obsesyjne dążenie do odkrycia prawdy, realne niebezpieczeństwo. Prawdziwa, bezwarunkowa przyjaźń. Ciekawa, wciągająca, lekka, dość przewidywalna, czyta się szybko i przyjemnie. Zakończenie mocne, idealne. Czekam na kontynuację. Autorce gratuluję udanego debiutu. Był to bardzo miło spędzony czas, polecam :) Tatiasza i jej książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-04-2021 o godz 11:31 przez: Anonim
⭐RECENZJA⭐ Klara jest dziennikarką śledczą, która w chwili obecnej przygotowuje artykuł o rodzinie mafijnej. Niestety nie jest to tylko praca, ale coś osobistego. Ma wrażenie, że ktoś z tej rodziny stoi za śmiercią jej ojca. Podczas zbierania materiałów Klara wpada na trop pewnego mężczyzny. Ta dwójka nie zdaje sobie sprawy, że łączy ich coś więcej niż sądzą. Czy po dowiedzeniu się tego wszystkiego jakoś wszystko się ułoży? 🤯 @she_knows_better zachwyciła mnie swoim piórem i lekkim stylem. Nie spodziewałam się, że spodoba mi się ta książka. Ostatnimi czasy mam dość już mafii, więc nie decyduje się na powieści z tego gatunku, ale tutaj pisarka mnie porwała. Historia w tej lekturze bardzo mi się podobała. Była scalona od A do Z, miała ręce i nogi, nie było niczego za dużo ani niczego za mało. Jeśli chodzi o bohaterów, to niesłychanie mnie irytowali. Zwłaszcza postać Klary, robiła z siebie słodką idiotkę, nie rozumiem po co 🤷🏻‍♀️🤦🏻‍♀️ Swoją głupotą chciała zaimponować mężczyznom?! 🤦🏻‍♀️🤷🏻‍♀️ Czasem nie rozumiem tego, co kieruje postaciami. Chociaż z drugiej strony wiedziała czego chce i brnęła do tego. Uczucie, które rodzi się między naszymi postaciami, może niektórych zachwycić, mnie było obojętne, bo po prostu to już było. Na szczęście nie było tutaj zakochania od pierwszego wejrzenia, ale stopniowe uczucie, które rosło z każdą minutą i to spowodowało, że ta powieść jest w moich oczach świetna. Koniec wymiata 🤯 Pisarka zrobiła mi mętlik w głowie i nie dowierzałam temu, co tu zastałam 🤯 Naprawdę, ja nie wiem, co się ze mną dzieje 😅 Kiedyś potrafiłam przewidzieć zakończenie, a teraz z lektury na lekturę wychodzi mi to coraz gorzej 😂 Nie będę się już dłużej pogrążać 😅 W tym miejscu chciałam podziękować @agakruczek1985 za kolejne wspólne czytanie 😘 A Wam Kochani polecam tę powieść! 🤯 Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję @wydawnictwoniezwykle 🖤 🤯
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-02-2021 o godz 09:00 przez: Anna Kryska
Dziś przychodzę z kilkoma słowami recenzji książki od @she_knows_better z @wydawnictwoniezwykle z serii Sekrety mafii pt Capo.Jest to debiut autorki ale debiut z grubej rury. Wiele osób powie że na rynku przesyt mafii, że z każdego kąta wyskakują kolejne premiery z wątkami mafijnymi, że powielanie schematów, że wszystko na jedno kopyto. Szanuję i nie zamierzam tutaj nikogo usilnie namawiać by czytał. Powiem tylko parę słów o moich własnych odczuciach. Mamy tu do czynienia z tajemniczym osobnikiem Vincentem Santini vel Marco Cateno. Typ spod ciemnej gwiazdy obrał sobie za cel Klarę Bishop dziennikarkę śledczą jeszcze zanim ona wzięła na tapetę jego osobę zbierając materiały do swojego artykułu. O pobocznych bohaterach tj Misha prawa ręka Capo czy przyjaciółka Klary, Eilis mam nadzieję że w kolejnym tomie dadzą się lepiej poznać. Tutaj skupię się na głównej dwójce bohaterów. Vincent ach ten Vincent pewny siebie, arogancki ale na swój sposób pociągający mężczyzna wie jak działa na kobiety i na mnie też podziałał do tego stopnia że musiałam robić przerwy w lekturze żeby ochłonąć. Klara zadziorna dziennikareczka która nie odpuści tematu i będzie drążyć nawet za cenę swojego bezpieczeństwa.Kiedy więc trafia się możliwość poznania tak tajemniczej persony kobieta widzi w tym ogromną szansę. Oboje rozpoczęli niebezpieczną grę której najważniejszą zasadą jest fakt że wszystkie chwyty dozwolone. Kiedy raz staniesz oko w oko z mafią już zawsze będziesz nią naznaczony. Ona tak łatwo się przed nim nie ugnie, a on nie zna słowa Nie. Jemu się nie odmawia. Mroczne sekrety mafii zostaną odkryte. Pożądanie mieszać się będzie z niebezpieczeństwem. W świecie mafii uczucie to słabość, czasem wyrok śmierci. Dajcie znać czy czytaliście już Capo? A może wciąż się wahacie? Będzie mi miło jeśli może właśnie moja recenzja spowoduje że sięgniecie po Sekrety mafii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2021 o godz 09:59 przez: aga.czyta.wszedzie
Klara Bishop jest dziennikarką śledczą. Jej życiowym celem jest odkrycie tajemnic mafijnej rodziny Santini. Obsesję na ich punkcie odziedziczyła po ojcu, a z drugiej strony sądzi, że mają oni coś wspólnego ze śmiercią jej ukochanego taty. W trakcie pisania artykułu i zbierania materiałów trafia na ślad Vincenta Santini. W tym samym czasie pojawia się inwestor, który chce wspomóc ośrodek w którym pomaga Klara. Ma jednak jeden warunek. Do współpracy chce tylko Klary. Kim jest mężczyzna, który nagle wyciągnął do nich pomocną dłoń i jakie są jego pobudki? Sięgałam po tą książkę z lekkim wachaniem, ponieważ akurat w momencie w którym zdecydowałam się na tą pozycję czułam lekki przesyt mafijnych klimatów. Tak czy inaczej wzięłam książkę do ręki i już po pierwszym rozdziale przepadłam. Już wtedy wiedziałam, że "Capo" to był strzał w 10. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam bohaterki o silnym charakterze i niewyparzonym języku. Właśnie w tego typu książkach bywa i poważnie i zabawnie, czyli dokładnie tak jak lubię. Autorka swoją powieścią idealnie wstrzeliła się w mój gust, więc przyznaję, że czerpałam bardzo dużą radość z lektury. Vincent jest bez wątpienia niebezpiecznym mężczyzną, ale ma w sobie również magnetyzm, który przyciąga każdą kobietę. Nawet Klara nie jest w stanie mu się oprzeć, jednak nie należy ona do kobiet z którymi facet będzie robił co chciał. Na ogół to ona rozdaje karty, ale w tym wypadku nie raz przyjdzie jej skulić uszy. Julita swoją książką na nowo odblokowała moją radość z czytania romansów mafijnych. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom serii Sekrety mafii. Jeśli będzie równie dobra jak ta, to zdecydowanie jest na co czekać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-02-2021 o godz 22:46 przez: Agnieszka Pawlak
"Capo" Julity Sarneckiej to powieść, którą zdecydowanie można zaliczyć do udanych debiutów. Mówi się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. I właśnie ciekawość postawiła na drodze dziennikarki śledczej głowę rodziny mafijnej. Mężczyzna przed pociągnięcie za spust chcę poznać swojego wroga, którym jest kobieta mająca jeden cel w życiu - pokazać światu mężczyznę, bezwzględnego mafiosa, który jest odpowiedzialny za śmierć jej ojca. Tylko czy na pewno? Jak tylko zaczęłam czytać tę książkę, wiedziałam że nie będę się przy niej nudzić . Autorka w rewelacyjny sposób przedstawiła historię dwojga obcych sobie ludzi. Przystojny mafioso Vincent Santini, który przejął władzę po ojcu, mimo że wcale tego nie chciał i kochająca życie i dobrą zabawę Klara Bishop. To co ich łączy, to między innymi niechęć do okazania uczucia drugiej osobie. Kobieta wychodzi z założenia, że lepiej nie być w związku niż mieć złamane serce. Dla mężczyzny, to pokazanie światu swojej słabości, która może okazać się bardzo niebezpieczna. Dla obojga ważna jest jednak przyjaźń. Ta prawdziwa, A nie udawania dla uzyskania korzyści. W książce pojawiają się również tajemnice, które jedna po drugiej wypływają, ciągną za sobą brudy przeszłości. Owe tajemnice mogą położyć się cieniem na relacji między bohaterami i ich przyszłości. Czytając romanse często dążymy sympatią głównego bohatera. Polubiłam tytułowego Capo, ale moje serce podbił bohater drugoplanowy. Prawa ręka i przyjaciel naszego mafiosa. Z czystym sumieniem polecam tę książkę wszystkim fankom romansów, tych mafijnych i nie tylko.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-02-2021 o godz 13:20 przez: Women_books
Debiut mafijny, który mnie zaskoczył. A już sądziłam że nic mnie nie zdziwi bo przecież temat mafii jest bardzo oblegany. Lecz autorka dała nam tu historie niebanalna i pełna emocji. A działo się tutaj sporo. Dziennikarka śledcza, która tropi rodzinę Santini, nie zdając sobie sprawy, że zwraca uwagę samego Capo. Jego plan jest prosty, rozkochać albo zabić. Przecież Capo jest w ukryciu od lat i nie może zostać ujawniony przez dziennikarkę. Akcja w książce toczy się dynamicznie i nie daje się nudzić, ba! Książkę jest ciężko odłożyć nawet na chwilę. Pióro autorki jest przyjemne w odbiorze, przez co czyta się szybko. W książce także nie brakuje tajemnic i intryg, które podsycają apetyt na czytanie. Gdy prawda o rodzinie Klary wychodzi na jaw, a z Capo łączy ją więcej niż sądziła na czytelnika spada bomba 😳 powiem szczerze, że takiej prawdy to ja się nie spodziewałam. Tajemnica, która z biegiem wydarzeń ułożyła się jak puzzle w jedną całość była wprost szokująca. I to jak bohaterka udźwignęła tę wiadomość była godna podziwu. Ahh co to były za emocje. I chociaż Capo nie należał do brutalnych bo wolał, aby brudna robotę odwalali jego ludzie, a sam mało uczestniczył w makabrycznych scenach, to był postacią wykreowana idealnie. A bohaterka? Ogień, nie woda, temperamentna, wybuchowa i impulsywna co czasami prowadzili do zguby, ale nie sposób jej nie polubić. Twarda babka i żaden Capo nie będzie nią rządził. Pełna emocji i zaskakujących wydarzeń historia, obok której każdy miłośnik mafii nie może przejść obojętnie. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-02-2021 o godz 18:42 przez: Anonim
Klara pracuje jako dziennikarka śledcza. Obecnie przygotowuje artykuł dotyczący rodziny mafijnej Santini. Ale nikt nie wie że od najmłodszych lat ma na tym punkcie obsesję którą odiedziczyla po nieżyjącym ojcu . Vincent od lat żyje w ukryciu i gdy się dowiaduje o dziennikarce która węszy od razu wydaje na nią wyrok . Ma zginąć. Chociaż jak widzi jej fotografie w głowie buduje całkiem inny plan i dziewczyna poznaje tajemniczego Marco. I nie wie że od tego momentu trafiła w nieodpowiedni oraz niebezpieczny świat mafii. I że jej życie nie należy już do niej . Czytając tą książkę nawet przez moment się nie nudzilam. Akcja którą stworzyła autorka była bardzo rozbudowana i dobrze przemyslana. Nic tutaj nie działo się bez przyczyny . Były tajemnice które trzymały w napięciu. Były mroczne strony mafii które zadowoliły mnie w całości. Wykreowani bohaterowie nie byli nudni. Bohaterka miała cięty język i pazurki których nie schowala nawet przez moment i nie zmiekła przy nikim . Bohater był twardy i niebezpieczny i wcale nie odczulam po nim że był misiem . Mafiozo był naprawdę mafiozo ‼‼‼‼ A to się liczy bardzo. Nie znajdziemy tutaj po pierwszym pocałunku love story . Jest pozadanie ,namiętność ale nie miłości do końca życia. Do samego końca nie mamy pewności jak ta historia się zakończy. A przeszłość uderza w serca bardzo mocno . Widać że autorka miała super pomysł który idealnie zrealizowała i przedstawiła nam historię wartą przeczytania . Jako fanka mafii nie mogłabym obojętnie przejść koło tej pozycji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-02-2021 o godz 10:53 przez: books_inspired_
Klara Bishop to dwudziestotrzyletnia dziennikarka śledcza, która dla swojej gazety chce zdobyć materiał dotyczący rodziny Santini. Kierują nią również pobudki osobiste, gdyż uważa, że mieli coś wspólnego ze śmiercią jej ojca, który był policjantem i zginął na służbie. Vincent Santini to capo dei capi, który rządzi mafią, ale z ukrycia i gdy dowiaduje się, że jakaś dziennikarka jest blisko zdemaskowania jego tożsamości postanawia podjąć grę, by lepiej poznać kobietę, na którą ma wydać wyrok. ~ ~ ~ Klara poznaje nieziemsko przystojnego mężczyznę Marco Cateno, z którym wchodzi w głębszą relacje, ale po czasie kobieta dowiaduje się, że ma on swoje sekrety i wiele go łączy z Vincentem. Pewne sekrety dotyczą przeszłości ich obojga, więc czy Klara będzie w stanie pomścić ojca, a Vincent zabić kobietę, która chce go zdemaskować? ~ ~ ~ Mafia zalewa rynek wydawniczy i trochę książek o tej tematyce już przeczytałam i w sumie to ją lubię 😊 Tutaj autorka powoli nas wprowadza w swój świat i mafii było stosunkowo niewiele jednak w połowie książki akcja znacząco przyśpiesza, pochłania nas w swój świat w całości i trzyma w napięciu do końca. Sekrety mafii ukrywane od lat wychodzą na światło dzienne, a główni bohaterowie mają ze sobą więcej wspólnego niż przypuszczali. Jest to debiut autorki i moim zdaniem bardzo udany, postać Vincenta przypadła mi do gustu, ale również postać Mishy - ochroniarza i przyjaciela Capo jest bardzo interesująca i mam nadzieję, że w drugiej części poznamy go lepiej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-02-2021 o godz 12:07 przez: Anonim
Po lekturze debiutanckiej powieści Julity Sarneckiej czuję duże, pozytywne zaskoczenie. Zdaje sobie sprawę, że większość z Was odczuwa lekką irytację na wzmiankę o kolejnym mafijnym romansie, ale TEN romans jest naprawdę godny polecenia. Ma ,,to coś" co wyróżnia ją spośród innych książek w tej tematyce, autorka nie powieliła mafijnych schematów, dzięki czemu przy czytaniu czuć powiew świeżości. Poczułam się zaintrygowana już na samym początku, gdyż główna bohaterka to nie zagubiona owieczka, a pełnokrwista kobieta, dziennikarka śledcza, która podąża śladem mafii, chcąc wyjaśnić sprawę sprzed lat, w której życie stracił policjant, jej ojciec. Jest nieugięta, zadziorna i pewna siebie, właśnie takie bohaterki lubię najbardziej. Tytułowy Capo to człowiek, początkowo skrywający się pod maską uwodziciela i dżentelmena, by później pokazać swoje prawdziwe, bezwzględne oblicze. Ta para to wybuchowa mieszanka osobowości, dwa totalne przeciwieństwa, które mimo tworzących się przeszkód, pozwalają sobie na wzajemne przyciąganie. Świetnie przedstawiona relacja ,,od nienawiści, do miłości". Nie brakuje tu zaskakujących intryg i skrywanych tajemnic z przeszłości, które zostały sprytnie i ciekawie rozwiązane. Autorka nie tylko zadbała o kształt głównych bohaterów, lecz nadała również wyrazistości pobocznym postaciom, co tylko sprawiło, że książki nie chciało się odkładać, ba, czekam na kontynuację, gdyż wiem, że za niedługo w dalszym ciągu, poznamy historię kolejnych, intrygujących postaci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-01-2021 o godz 11:43 przez: Anna
Z książkami jest jest z pudełkiem czekoladek, nigdy nie wiesz, co ci się trafi. Mogę śmiało powiedzieć, że ta książka to perełkę i warto mieć ja na swojej półeczce. - Nie chce wam streszczać fabuły, opis jest kilkanaście postów niżej. Chce wam powiedzieć o emocjach jakie towarzyszyły mi podczas jej czytania, o jej dojrzałości i o tym dlaczego warto ją mieć. Początek wprowadza nas bardzo spokojnie to tak jakbyśmy jechali kolejka górską w górę , pomału ..... później stoimy już na szczycie góry i już wiemy, że zaraz będzie jazda bez trzymanki. Właśnie wtedy, kiedy Vincent mówi „ Witaj w domu Santinich” byłam na samej górze tej kolejki, a potem to już istny rollercoaster emocji. Książki mafijne rządzą się swoimi prawami, ma być gorąco i ma wie czytać płynnie, ale tu jest o wiele więcej, tu jest dojrzałość, ta pisarska i ta w kreowaniu fabuły i samych bohaterów. Wszystko jest przemyślane, to co jest zaczęte jest dokończone,nic nie urywa się bez wyjaśnienia. Autorka wymyśliła historię, która porywa czytelnika w otchłań ciekawości, i nie wypuszcza do samego końca. „Przyjdzie taki czas, że będziesz uważać, że to wszystko jest już skończone. To będzie dopiero początek.” Bo kiedy już przeczytasz Capo i będziesz czuć niedosyt tej historii, dostaniesz już ciut Mishy, i będziesz czekać, razem ze mną na kontynuacje sekretów mafii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-02-2024 o godz 15:03 przez: Maja
Patrząc na opis, okładkę wydawać się może, że będzie to zwykły romans mafijny. Lecz on jest niezwykły!🖤 Występuje dużo zwrotów akcji, emocji a nawet są sceny przy których odbiera nam słów. 🫢 Ja wkręciłam się w książkę od pierwszych stron i nawet dość szybko ją ukończyłam.😊 Fabuła jest ciekawa, stykamy się tu z młodą dziennikarką Klarą która przez wpływ swojego zmarłego ojca zaczęła się interesować rodziną Santini, czyli właśnie mafią. Chcę znaleźć mężczyznę który jest tytułowym Capo. Nie wie, że jest ona na jego celowniku. Tu już zaczyna się rola Vincenta, który po latach ukrycia postanawia ujawnić swoją tożsamość.👋 Lecz zanim to zrobi, chcę zbliżyć się do dziennikarki która ,,wchodzi z butami w jego życie". Przybiera fikcyjną postać. To niewinne spotkanie spowoduje niekończącą się lawinę konsekwencji.🤫 Tych dobrych i tych złych. Na jaw wyjdą Sekrety z życia dziewczyny, i jaki będą miały związek z Vincentem? 😶 To była cudowna historia.☺️Dużą rolę odgrywają tu też postacie drugoplanowe.😃 Na pewno sięgnę po 2 tom.☺️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji