3/5
03-11-2017 o godz 15:21 przez: zosia
Bracia Slater, ah ci bracia... Już dawno żadna książka, ani seria nie wywołała we mnie tak skrajnie sprzecznych uczuć, jak książka o Dominicu i Bronagh. Świetny styl, dosłownie przepływałam przez kolejne strony i czytałam je z przyjemnością, ale... te wulgaryzmy, agresja, przemoc, które zdominowały treść, przyprawiały mnie o ból głowy! Mimo wszystko Drugi tom był dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Liczyłam na historię o dalszych relacjach pomiędzy bohaterami. Po przeczytaniu opisu na okładce czekałam na coś, co wdarło się w życie bohaterów i zachwiało się ich światem. Nie przyszło mi do głowy, że cała akcja książki skupi się na dosłownie jednym dniu i będzie tylko jedną kłótnią z wielu. Według mnie nie wniosła zbyt wiele do całej historii Bronagh i Dominica. Głównie bohaterowie nie zmienili się nawet odrobinę. Wciąż tworzą razem mieszankę wybuchową, są nieprzewidywalni. Ich spory są infantylne, a zachowania całkowicie niezrozumiałe. Chociaż od akcji pierwszego tomu minęły trzy lata para wciąż zachowuje się niedojrzale. Autorka utrzymała wysoki poziom, jeżeli chodzi o styl językowy. Kolejne rozdziały czytałam w zatrważającym tempie. Przeczytałam ją w dwie, może trzy godziny - to bardzo króciutka książka! Czerpałam przyjemność z lektury, nie czułam się znużona, ani znudzona, a strony dosłownie znikały mi w oczach. Szybko przepłynęłam przez książkę, chociaż fabuła nie do końca była w moim guście. Książka o Braciach Slater trafią w gusta tylko niektórych czytelników. Wielu z Was prawdopodobnie będzie zniesmaczonych wszechobecną agresją tak jak ja. Nie spodziewałam się jej, aż tyle. Z drugiej strony jestem pewna, że wielu czytelników poszukuje właśnie takich historii, ostrych romansów pełnych przemocy słownej i fizycznej. W tej serii agresja i walki są na porządku dziennym, a liczne wulgaryzmy dodają całej fabule pikanterii. Zastanówcie się dobrze, czy jesteście gotowi na taką historię. A jeśli "brzydkie słowa", bijatyki i rozróby Wam nie straszne to gorąco zachęcam do lektury, bo ta książka z pewnością przypadnie Wam do gustu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-01-2018 o godz 17:57 przez: Marta daft
Spotykasz kogoś, kto przebija mur, który cię otaczał. Uczucia, które od zawsze tłumiłaś w sobie, wybuchają z ogromną siłą. Czy znajdziesz w sobie siłę, by kolejny raz zmienić się dla niego ? Czy zdążysz dorosnąć, poukładać siebie za nim On skreśli to, co czuje? Dominic wie co czuje do Bronagh, ma plany na wspólną przyszłość. Czy Ona wie, czego chce i potrafi poskładać siebie na nowo? Do tej pory miałam dość sceptyczne podejście do nowelek, które są uzupełnieniem danej historii jednak L.A. Casey sprawiła, że zacznę im się baczniej przyglądać, bo wygląda na to, że czasami krótka część historii dodana do całości sprawia, że książka nie tylko zyskuje, ale i zmienia nasze podejście do niektórych bohaterów. Ta część, choć ma trochę ponad 160 stron skupia się bardzo na głębszym poznaniu uczuć Bronagh, na jej problemie z powściąganiem emocji. Akcja książki toczy się trzy lata po wydarzeniach z „Dominica”, jednak zachowanie głównej bohaterki nic się nie zmienia. Zamieszkanie z Dominiciem pod jednym dachem tylko potęguje agresje i wybuchowość młodszej panny Murphy. Jak potoczą się wydarzenia w dniu jej 21 urodzin, tego nie zdradzę, jednak po przeczytaniu tej nowelki, mogę śmiało stwierdzić, że Dominic zyskuje wiele a Bronagh i jej zachowanie staje się bardziej zrozumiałe. - Muszę pożegnać się z moim skarbem i zapewnić ją, że wrócę. - Przestań o mnie mówić jak o innej osobie. - Shh, ona cię usłyszy. Całość nadal utrzymana w zabawnym i lekkim tonie, który jest absolutnym plusem stylu autorki. To świetne uzupełnienie historii, która nie kończy się, gdzieś tam w przeszłości, ze słynnym żyli długo i szczęśliwie, lecz jest realnym odwzorowaniem życia młodych ludzi, którzy ze szkolnego związku próbują przejść w dorosłe uczucie. Ta historia pokazuje, że nawet ogromne uczucie musi dojrzeć i wpasować się pomiędzy dwoje ludzi, by móc istnieć. Zabawna, realna i pełna gorących nieokiełznanych uczuć chwila z braćmi Slater, która na dobre rozpoczyna przygodę życia każdego z nich. Warto sięgnąć :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
24-10-2017 o godz 21:35 przez: Królewskie Recenzje
Kto czytał poprzedni tom, wie jak Bronagh miała ciężkie życie. Teraz zbliżają się jej dwudzieste pierwsze urodziny i dziewczyna nie marzy o niczym innym jak tylko o spokoju. Jednak ma przy swoim boku ukochanego mężczyznę, który nie wie co to spokój. Adrenalina to jego narkotyk. Chłopak kocha sport i życie w ciągłym ruchu. Bronagh wręcz przeciwnie. W dzień jej urodzin urządza prawdziwy sprawdzian wytrzymałości dziewczyny połączony z romantyzmem. Tylko czy dziewczyna to wytrzyma? Do tego kolejne dni będę prawdziwym sprawdzianem, przy którym urodziny, to była dopiero rozgrzewka? Czy Bronagh zdecyduje się walczyć i nadal stać u boku Dominica? Minęły już trzy lata od zakończenia książki Dominic. Trochę się od tego czasu pozmieniało. Branna wyprowadziła się domu Rydera, a Dominic wprowadził do Bronagh. Młodzi chcieli spróbować jak poradzą sobie sami i jaki to będzie miało wpływ na ich związek. Chłopak nadal realizuje się robiąc to co kocha, czyli walcząc. Bronagh jednak nie ma żadnych planów na przyszłość i nie wie co chciałaby robić. Wie, że cudownie by się czuła mogąc zajmować się dziećmi w domu. Z czasem jest pewna, że pragnie dzieci. Boi się jednak reakcji Dominica. Chłopak jest zachwycony jej pomysłem, jednak ma obiekcje co do samej Bronagh, która według niego zachowuje się dziecinnie. Przed nimi długa droga pełna wielu wątpliwości. Bronagh to cieniutko nowelka uzupełniająca historię Diminica i jego ukochanej. Powinna ona zaspokajać wszelkie niedosyty i pytania. Niestety po tej części mam jeszcze większy niedosyt i jeszcze więcej pytań oraz wątpliwości. Książka zakończyła się w momencie, w którym dopiero powinna się rozkręcać. Planowanie przyszłości przez bohaterów jest wciąż niejasne, a chciałabym się dowiedzieć jak radzą sobie z nowymi problemami, jak pracują nad sobą, czy w końcu doczekają się dzieci i kiedy... Akcja urywa się jakby autorce zabrakło już pomysłów. Mimo wszystko cieszę się, że mogłam śledzić dalsze losy Bronagh i Dominica.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
04-01-2018 o godz 22:02 przez: Czytaninka
Jest mi niezmiernie przykro, gdyż od dłuższego czasu żadna książka tak mnie nie zawiodła jak ta obecna. Spodziewałam się tych samych wrażeń, co po pierwszym tomie, a tymczasem nastało tylko rozczarowanie. Książka nie wniosła żadnych uczuć, nie rozbiła mnie emocjonalnie jak w przypadku pierwszej części. Oczekiwałam czegoś więcej, a tymczasem... Otrzymałam jeden dzień z życia bohaterów zawartych na 159 stronach. Nie mówię, że źle się czytało, bo styl autorki mi odpowiada i książkę pochłonęłam w strasznie szybkim tempie. Jednakże nie było przyspieszonego bicia serca, wylanych łez czy też jakiegoś szczególnego zaskoczenia. Po prostu przeczytałam, dobrnęłam do końca i ... nic, zupełne zero reakcji. Nie tego się spodziewałam. Oczywiście uwielbiam postać Bronagh, Dominica i jego braci, tego nie mogę się wyprzeć. Ale zabrakło mi tutaj jakiejś adrenaliny, owszem, były sceny bójek, jednak to nie było to. Akcja toczy się w dzień 21 urodzin Bronagh i w sumie tylko na tym się skupiamy. Jej chłopak Nico, zaplanował dla niej dzień. Wspólnie z nimi wybieramy się w podróż punkt po punkcie. Bee nadal nie panuje nad swoimi emocjami, ale w dalszym ciągu nie zdaje sobie z tego sprawy. Prawdę powiedziawszy zabrakło mi słów i nie wiem co mam więcej napisać na temat tej części. Może tylko tyle, iż z powodu kiepskiego drugiego tomu, nie skreślam autorki i liczę, że trzeci rozwali mnie na łopatki jak pierwszy. Wtedy może będę w stanie wybaczyć autorce ten tom. Bracia Slater. Bronagh to książka, która niestety mnie rozczarowała, przynudziła i nie wniosła do mojego życia żadnych emocji, na co zawsze liczę w książkach. Po prostu przeżyłam wspólnie z bohaterką, jej chłopakiem i ich przyjaciółmi jej urodziny. Książkę dobrze się czyta, jednakże pozbawiona jest wszelkich emocji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-10-2017 o godz 06:51 przez: werka777
Licząca 160 stron „Bronagh” to nie jest historia przedstawiona oczyma innego bohatera, nie jest to też pełnowartościowa powieść, a raczej dopełnienie poprzedniej części, z którego na pewno ucieszą się fani Dominica. Dla mnie to przedłużona forma epilogu, pokazująca życie bohaterów trzy lata po. Co u nich słychać? Bronagh, pomimo upływu czasu, wciąż pozostaje mającą w sobie sporo z dziecka dziewczyną. Owszem, nabiera minimalnej ogłady, a nawet mierzy się z poważnym celem, który jednak do jej osobowości pasuje mi jak świni siodło. Ale… Pomimo niedociągnięć związanych z jej postacią, autorce udało się przekonać mnie do samego Nico. Nie żeby pojawiły się u mnie jakieś wielkie podrywy serca, ale uroczo-opiekuńczo-niebezpieczna postawa chłopaka w pewnym stopniu mi zaimponowała. Zsumowując, małe metamorfozy młodych dorosłych wyszły więc nie najgorzej. Jeśli oczekujecie od fabuły wielkich emocji, nie tędy droga. Przez długi czas jest pomysłowo, ale bardzo słodko. Poprzez śmiechy-chichy, decyzje o zdrowym odżywianiu czy miłosne deklaracje, w końcu aż do poważnej decyzji, która jednak nie przypomina wielkiego dramatu, bo i tak wiadomo, jak to wszystko się skończy. To lekka w odbiorze i, uwaga, mniej wulgarna kontynuacja. Z mżącym się w tle zarysem historii drugoplanowych postaci, z akceptacją niedoskonałości w morale i zachętą do zmian. Sądzę, że ci, którzy nie przekonali się do Dominica, powinni sobie tę książkę odpuścić, nawet z powodzeniem sięgając po kolejne części Braci Slater, które ponoć mają przedstawiać losy pozostałych członków rodziny Nico. To powieść typowo dla fanek bohaterów z pierwszego tomu, beztroski plus, który może wprawić w dobry nastrój, zaś finałem rozbudzić apetyt dotyczący historii Aleca. I tyle.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
25-10-2017 o godz 14:57 przez: Anna Jędrzejewska (Świat Książkowych Recenzji)
Autor: L.A.Casey Tytuł: Bronagh Cykl: Bracia Slater (tom 1,5) Ilość stron: 168 Wydawnictwo: Kobiece Cena: 29,90 zł "- Muszę pożegnać się z moim skarbem i zapewnić ją, że wrócę. - Przestań o mnie mówić jak o innej osobie. - Shh, ona cię usłyszy." Pamiętacie pierwszy tom, który rozpoczynał cykl o seksownych braciach Slater? Tym razem autorka pokusiła się o wydanie takiego odskoku przed kolejną książką (tak, w USA to dosyć popularne). Nie wiem co pani L.A.Casey miała na myśli, ale wiem jedno: NIGDY WIĘCEJ! Bronagh obchodzi swoje dwudzieste pierwsze urodziny. Jej chłopak Dominic postanawia urządzić jej dzień pełen atrakcji, które nie do końca przypadają solenizantce do gustu. Gdy już wszystko zaczyna się uspokajać, jego działania przybierają zupełnie inny wydźwięk, więc znowu musi starać się o naszą "słodką" Bronagh. Czy uda im się przeżyć ten dzień w spokoju, bez awantur i bijatyk? Bronagh - można by rzec, że w końcu dorosła, no nie do końca. Nadal pozostaje sobą i nadal jest irytująca oraz bardzo dużo przeklina. Nie da się tego przedstawić bez używania wulgaryzmów, które również możecie znaleźć w tej powiastce. Jestem bardzo zawiedziona. Oczekiwałam naprawdę relaksującej lektury, a dostałam irytującą bohaterkę. Dominic - trudno się o nim wypowiadać. Stara się być powściągliwy, spokojny, by móc okiełznać ognisty temperament Bronagh. Jednak nawet mając cały wóz cierpliwości nie uda się tego zrobić bez momentów irytacji. Jedynym jego plusem jest jego humor. Jestem zdezorientowana tą książką i nie wiem co można jeszcze o niej napisać. Jeden wielki szok. Słyszałam że ma swoich wielbicieli, każdy ma swój gust. Do mojego niestety nie trafiła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-11-2017 o godz 00:51 przez: Śnieżynka
Drugi tom Braci Slater pt. "Bronagh" jest uzupełnieniem "Dominica" i bez wcześniejszej lektury "Dominica" straci się zbyt wiele. Ma zaledwie 160 stron i wydaje mi się, że powstał po to, by przedstawić nam Dominica w szerszym świetle. Zostały tu odkryte te cechy jego osobowości, których w pierwszym tomie mieliśmy okazję jedynie odrobinę posmakować. Mam też wrażenie, że tu Bronagh już zupełnie postradała zmysły. Wydaje mi się, że autorka pokazuje nam to, co w pierwszej części było tylko chwilami wspomniane, gdzieś tam się przewinęło, byśmy zaraz o tym zapomnieli. I choć tytuł wskazuje na Bronagh, to jednak Dominic zdecydowanie gra tu pierwsze skrzypce. Ta druga część jest ciepła, spokojniejsza i taka nietypowa. Bo po pierwszej części, w drugiej spodziewałam się takiej awantury, jakiej świat nie widział. Okazało się, ze autorka postawiła na zupełnie inny przekaz i za to należą się jej brawa, bo tego mordobicia w pierwszej części wystarczy za wszystkie następne tomy. Ta krótka kontynuacja powstała, bym mogła odłożyć serię na półkę bez tęsknoty za bohaterami, bez tej pustki, którą zawsze czuję, gdy zbyt mocno wciągnę się w książkę. A teraz czuję taki przesyt, aż nadto i jestem w pełni zadowolona. Uwielbiam Braci Slater! Nie spodziewałam się, że będę się przy tych książkach aż tak dobrze bawić, mimo tych rzeczy, które mnie irytowały. Na moim blogu pełna recenzja obu części ze zdjęciami, a także spojlerem (oczywiście odpowiednio oznaczonym), w którym narzekam na to i owo: http://www.piorkonabiurko.pl/recenzje-sniezynki/powiesci/bracia-slater-dominic-bronagh-l-a-casey/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-10-2017 o godz 17:41 przez: Natalia Zdziebłowska
Jestem świeżo po przeczytaniu tej powieści. Osobiście pierwszą część o braciach Slater niemal połknęłam. Nie mogłam więc nie sięgnąć po kolejną część, która jest dopełnieniem pierwszej części. Już teraz wiem, że ta seria jest na pewno dla mnie! Ponownie mamy do czynienia z Bronagh oraz Dominicem. Tej pary nie w sposób jest nie polubić ani zapomnieć. Koniecznie musiałam doczytać losy Dominica i Bronagh oraz dowiedzieć się, co jeszcze przyszykowała dla nich autorka. "Nie masz liny, nie ufam ci, nie mam pewności, że uratujesz mi życie. W sumie masz przesrane, bo nie oddam ci mojej liny, a nie jestem wystarczająco odważna, by spróbować cię ratować, jeśli spadniesz." W tej powieści mamy do czynienia z dalszymi losami Bronagh i Dominica. Lektura jest cieńsza od poprzedniczki, lecz równie żarliwa. Ta książka liczy zaledwie 162 strony, które połyka się błyskawicznie! Bardzo się cieszę, że autorka napisała to dopełnienie. Lektura ma swoją akcję w niedalekiej przyszłości, a więc jest dalszym ciągiem pokazującym miłość znanej i lubianej przez nas pary. Narratorką ponownie jest Bronagh, której uczucia i sprzeczne emocje, doskonale wkomponowują się w akcję. Osobiście uważam, że dla fanów I części, ta powieść jest obowiązkowa! Koniecznie do niej zajrzyjcie. Na pewno się nie zawiedziecie ani przez chwilę nie poczujecie nudy. Ja osobiście ponownie się ubawiłam i zrelaksowałam. Jest to świetna komedia! Z wielkim zniecierpliwieniem czekam na dalsze losy rodziny Slater. Już teraz powiem wam, że jestem fanką autorki! Stworzyła piękne pozycje, które wciągają i hipnotyzują.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-07-2018 o godz 13:06 przez: dalena.ro
Dłuższe serie mają to do siebie, że przy kolejnych częściach można popaść w rutynę i nudę. Czeka się z wytęsknieniem na koniec historii choćby była znakomita. Jednak nie w tym przypadku. Oj, nie!!! Seria Bracia Slater jest wyjątkowo wciągająca, seksowna i intrygująca. Marzy się o tym, aby trwała i trwała… bo w miarę czytania chce się coraz więcej! Z recenzją serii wstrzymałam się aż wyjdą jej wszystkie części. Aby nie wyróżniać żadnego z braci i aby za bardzo nie spoilerować postanowiłam na zbiorczą recenzję. W skład serii wchodzą następujące tytuły: Dominic, Bronagh, Alec, Keela, Kane, Aideen. Książki opowiadają o braciach tak szorstkich, pewnych siebie, seksownych i intrygujących, że każda z Nas łatwo się od nich uzależni i zapragnie na własność. Każdy skrywa swój sekret, każdy ma intrygujący i irytujący charakter. Historie przedstawione w serii są oryginalne i zaskakujące. Rozdziały pełne są erotycznego napięcia i zaskakujących zwrotów akcji Mimo, że w skład całej serii wchodzi sześć książek czyta się je w zawrotnym tempie. Autorka posługuje się językiem lekkim i przystępnym, choć nie brak w nim wulgaryzmów, agresji i ironii. Styl pisania jest zrównoważony, ciekawy i wciągający. Jeśli szukacie gorących i niegrzecznych książek na wakacje to powinniście sięgnąć po Braci Slater. Gwarantuje, że ich znienawidzicie i pokochacie jednocześnie! Więcej recenzji na www.facebook.com/LiteraturaZmyslow
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-12-2017 o godz 15:47 przez: Klaudia Grabowska
Całość recenzji dostępna na blogu: www.zaczytanawniesamowitychksiazkach.blogspot.com. Zapraszam! ,,Bronagh" to kolejna intrygująca przejażdżka na sam szczyt namiętności, której nie można zapomnieć. Kontynuacja historii, przez którą zarywa się noce, a rumieńce ciągle są widoczne na policzkach, sprawia, że wszystko na chwilę odchodzi w niepamięć. ,,Bronagh" to ponowne spotkanie z najbardziej upartymi, charakternymi bohaterami, jakich miałam okazję poznać. L. A. Casey wie, że ta historia uzależnia, a każdy kolejny kęs wywołuje wielki głód na więcej. Pasjonująca, pełna wyśmienitego humoru, wzruszająca i pochłaniająca powieść o tym, w jaki sposób miłość kształtuje ludzkie życie. Opowiadająca o zmianach, które nie dotyczą tylko nas samych, ale również bliskich nam osób, odkrywająca wszystkie karty jednego z najpiękniejszych, a niekiedy z najboleśniejszych uczuć. ,,Bronagh" to w pewnym sensie dopełnienie pierwszego tomu, który skradł moje serce. L. A. Casey stworzyła swoim czytelnikom możliwość ponownego spotkania, które jest równie ekscytujące i intrygujące, co poprzednie. Czy chcecie powrócić, choć na chwilę do świata Dominica i Bronagh? Macie ochotę znów spotkać braci Slater? Ten dodatek to obowiązkowa pozycja dla fanów serii!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
12-02-2018 o godz 18:24 przez: agaaa112
Ta książka rozpoczyna się trzy lata po zakończeniu wydarzeń w Dominiku. Trochę się u nich pozmieniało. Dominik wprowadził się do rodzinnego domu Bronagh, a Branna wprowadziła się do Rydera i pozostałych braci Dominika. Bronagh chciałaby powiększyć swoją rodzinę, ale obawia się reakcji Dominika. Książka Bronagh jest bardzo króciutką nowelką, dopełnieniem poprzedniego tomu, a zarazem wprowadzeniem do następnego tomu. Książkę czyta się naprawdę szybciutko. Tak jak wspomniałam, jest to domknięcie poprzedniego tomu, ale za dużo nie wnosi co całościowej fabuły, więc równie dobrze można się bez niej obejść. Okładka polska jest dużo ładniejsza od okładki zagranicznej. Dalsza część recenzji na blogu: http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2018/02/62-recenzja-bracia-slater-bronagh-la.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
29-11-2017 o godz 09:46 przez: czytatnik
W dniu dwudziestych pierwszych urodzin Bronagh, jej chłopak Dominic robi wszystko, aby dziewczyna bawiła się jak najlepiej. Jednak najwidoczniej oboje mają zupełnie inne definicje dobrej rozrywki, ponieważ co chwila wybuchają między nimi kłótnie. Nie jest to jednak nic nowego - wybuchowe charaktery obojga nie sprzyjają spokojnej atmosferze. Jednak tego dnia Dominic postanawia coś zmienić w ich wspólnym życiu, stawiając swoją ukochaną przed dość trudnym wyzwaniem. Czy Bronagh uda się zatrzymać to, co kocha? Całość recenzji dostępna pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/dominic-bronagh/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-09-2018 o godz 11:57 przez: 16agniecha15
Króciutka nowelka opowiadająca dalsze losy Bronagh i Dominica. Bardzo fajnie opisana, ciekawa, a do tego możemy się dowiedzieć jak potoczyły się losy tych dwojga. Jak dla mnie ciekawy dodatek do serii. Śmiało można się zabrać za przeczytanie i warto to zrobić przed przejściem do kolejnej części. Oczywiście polecam. :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-11-2017 o godz 21:10 przez: wiona
„Bronagh” jest dopełnieniem pierwszej części. Akcja rozgrywa się tylko jednego dnia. To dwudzieste pierwsze urodziny dziewczyny. Dominic pragnie aby ten dzień był romantyczny i ekscytujący. Jak można łatwo się domyślić – nie wszystko idzie zgodnie z planem. Czy tym doczekamy się szczęśliwego zakończenia?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-11-2020 o godz 11:16 przez: Aleksandra Mazur - Kyc
Fajne uzupełnienie pierwszej części. Polecam serdecznie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji