4/5
29-06-2018 o godz 19:37 przez: Zaczytana Anielka
Reese relacjonuje swoją nieudaną randkę przyjaciółce, kiedy w ciemnym korytarzu jej rozmowę podsłuchuje Chase. Zwraca jej uwagę, że to bardzo niegrzeczne. Chwilę później przysiada się do jej stolika i udaje przyjaciela z dzieciństwa. Opowiada śmieszne a momentami nawet żenujące historię z ich przeszłości. Po tym wieczorze Resse nie spodziewa się, że ponownie spotka Chase'a, jednak jak się później okazuje, udawany przyjaciel stał się też szefem kobiety. Jak może niektórzy z Was już wiedzą ja bardzo lubię książki Vi Keeland, zalicza się ona do grona moich ulubionych. Dlatego jak tylko zobaczyłam, że na horyzoncie pojawiają się wieści o "Bossman" od razu wiedziałam, że muszę ją mieć i przeczytać. I jak zwykle nie żałuję! Reese i Chase w przeszłości wiele przeszli. Oboje mają za sobą swoje bagaże doświadczeń. Kobieta ma swoje obawy i martwi się o swoje bezpieczeństwo. Chase przed laty przeżył tragedię, po której długo nie mógł się pozbierać. Chase jest typowym mężczyzną. Przystojny, pewny siebie, umięśniony i nieziemsko seksowny. Reese natomiast twardo stąpa po ziemi, jest pewna siebie i samodzielna. Jak na Vi przystało przy tej historii nie będziecie się nudzić. Książka jest gorąca, seksowna, i zabawna. A co ważniejsze nie jest to do końca płytki romans, bo autorka zawarła w tej powieści też coś odrobinę głębszego. Bohaterowie mają za sobą doświadczenia z przeszłości, oboje trochę przeszli i wiedzą co to znaczy życie. "Bossman" to świetny, gorący biurowy romans. Vi postarała się, aby nam się nie nudziło. Osobiście czytałam tę książkę z wypiekami na twarzy i chciałam więcej i więcej. Pokochałam tych bohaterów od pierwszych stron. Cudowna, lekka, przyjemna, zabawna i urocza historia miłości między szefem i pracownicą. A epilog? No cóż, epilog to wisienka na torcie. Spodziewałam się odrobinę innego zakończenia, ale mimo wszystko jestem zakochana w tym, co wymyśliła autorka. Jeśli chodzi o sceny seksu, to nie są one wyszukane i niesmaczne. Są lekkie i napisane z wyczuciem. Nie ma w nich nic, co budziłoby kontrowersje wśród czytelników. Zdecydowanie, jeśli lubicie erotyki lub romanse z delikatnymi scenami łóżkowymi, ta książka będzie jak najbardziej odpowiednia. Jeśli znacie już Vi Keeland to wiecie, że jej książki są przyjemne. Autorka cechuje się lekkim a zarazem całkiem prostym językiem, dzięki czemu przez powieść dosłownie się płynie. Ja wciągnęłam się w nią na kilka dobrych godzin. Gdyby nie to, że musiałam iść spać, przeczytałabym ją w jeden wieczór. ~Zaczytana Anielka~
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-07-2018 o godz 11:21 przez: slowamiksiazek
Mam problem z opisem tej książki. Czytając go wyobrażałam sobie książkę typu "Piękny Drań", no wiecie taką, w której szef jest totalnie złośliwym i wymagającym gburem, główni bohaterowie na każdym kroku uprzykrzają sobie dzień w pracy aż w końcu uświadamiają sobie, że niesamowicie ich do siebie ciągnie. Na całe szczęście (naprawdę jestem za to wdzięczna) Bossman nie jest typowym biurowym romansem. Reese i dupek.. ekhem Chase Parker poznają się w dość nietypowy sposób. Ona przez telefon relacjonuje przyjaciółce nieudaną randkę, na której właśnie jest i prosi ją o pomoc, a on udziela jej reprymendy, ale ostatecznie sam postanawia jej pomóc. Uwielbiam silne żeńskie charaktery, a Reese jest właśnie taką postacią. Młoda, inteligentna kobieta, która zawsze stawia na swoim. Jest zabawna i niesamowicie wyrozumiała. Skoro nie jest to typowy biurowy romans, to oznacza tylko jedno - Chase nie jest typowym szefem - draniem. W rzeczywistości był dość uroczy i od razu skradł moje serce. Jest bardzo pewny siebie i bezpośredni. Reese przez jakiś czas nazywała go 'dupkiem' i pod pewnymi względami właściwie nim był, ale raczej w ten humorystyczny sposób niżeli złośliwy. Chciałam tutaj docenić Tallulah czyli brzydką kicie. Ten kot był HITEM i chociaż bardzo mnie bawiły wypowiedzi głównych bohaterów na temat wyglądu tej kotki, a zwłaszcza komentarz Chase'a: "na żywo jest jeszcze brzydsza", to jednak na jej miejscu już dawno bym ich ugryzła. Z książkami Vi Keeland mam różnie. Są takie, których nie lubię i najchętniej bym o nich zapomniała, ale są również te, które z całego serca uwielbiam i właśnie do nich należą m.in Egomaniac i teraz również Bossman. Boosman zawiera dla mnie dwie istotny rzeczy: intensywną chemię między głównymi bohaterami i świetny humor. Chemia pomiędzy Chasem a Reese była niewiarygodna i to już od pierwszych stron. Aczkolwiek dla mnie najlepszą częścią tej książki był jej humor. Wzajemne docinki czy te zmyślone Chase'a (przyjaciel z dzieciństwa, kuzyn, przyszywany kuzyn) to było wręcz komiczne. A oprócz rozdziałów z punktu widzenia Reese pojawiło się także kilka rozdziałów z punktu widzenia Chase'a. Jednakże w głównej mierze dotyczyły one jego przeszłości, tego co wydarzyło się siedem lat wcześniej. Swoją drogą była to dość smutna historia (ale nie jakoś super łamiąca serce), była bardzo mądrze poprowadzona i niezbyt przesadzona. Bossman jest przykładem słodkiego, zabawnego oraz seksownego romansu z którym warto spędzić wakacje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-07-2018 o godz 17:40 przez: lolly
Vi Keeland zwykle tworzy pewnych siebie, aroganckich i ironicznych bohaterów męskich. Nie inaczej było i tym razem, co jak dla mnie oczywiście jest niewątpliwym plusem. Dodatkowo Chase mógł pochwalić się umiejętnościami wymyślania na poczekaniu zmyślonych historii, w które nie dało się nie uwierzyć. Polubiłam tego faceta od pierwszego momentu, kiedy pojawił się w książce. Potem tylko utwierdzał mnie w przekonaniu, że obdarzenie go sympatią było tylko kwestią czasu. Śmiałam się z jego historii, kibicowałam mu w zdobyciu Reese, współczułam mu przez to co musiał przejść w przeszłości i wściekałam się kiedy zamknął się w sobie odpychając od siebie tą jedną osobę. Nie wiem o co chodzi z bohaterkami damskimi w podobnych książkach, że nigdy nie wiem co napisać i w tym przypadku jest podobnie. To Chase, tytułowy Bossman zdominował tę książkę. Głównym narratorem "Bossman'a" jest Reese i to jej oczami śledzimy perypetie bohaterów. Co jakiś czas jednak do głosu zostaje dopuszczony Chase, głównie wprowadzając czytelnika w swoją przeszłość, zatem dowiadujemy się po kolei, co i jak stało się siedem lat wcześniej. Na początku nie mogłam zrozumieć jego rozdziałów, wydawały mi się wyrwane z kontekstu, aż w końcu musiałam pacnąć się w głowę, gdy uświadomiłam sobie, że to jego przeszłość, która swoją drogą pod koniec wycisnęła z moich oczu kilka łez. Autorka pokazała, że bezinteresowność nie zawsze jest bezpieczna. Za kolejny plus uznaję powolne zdobywanie swoich serc przez bohaterów. Ich znajomość rozwijała się na tyle realnie, że ani razu nie zwątpiłam w to co do siebie poczuli. Autorka zaczęła od przyjaźni, oczywiście Reese i Chase pragnęli się nawzajem, ale na zbliżenie trzeba było na szczęście poczekać. Podobnie zresztą jak było w "Egomaniac'u", najpierw poznanie się a dopiero potem przyjemności. Tak jak głosi okładka, "Bossman" to niegrzeczny biurowy romans. Z dużą dawką humoru, więc gwarantuję świetną zabawę podczas czytania, ale nie zabraknie też powagi, a nawet i smutku. Autorka zdecydowanie wie jak pisać w prostym języku, ale tak by zaciekawić. Mi bardzo odpowiada i wiem, że przeczytam wszystko co tylko wyjdzie z pod jej pióra. Polecam fanom autorki, gorących facetów i fajnych, zabawnych, ale nie banalnych romansów :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-07-2018 o godz 14:24 przez: Katarzyna Kat.
Kiedy widzę na okładce książki nazwisko Vi Keeland to już wiem, że to będzie dobra lektura. Tym razem ta kobieta również mnie nie zawiodła. "Bossman" to książka opowiadająca historię burzliwego romansu pomiędzy Reese oraz Chase'em. Ona ma kilka życiowych priorytetów, po pierwsze - po błędnych decyzjach z przeszłości zmuszona jest zmienić pracę, po drugie - na siłę szuka miłości swojego życia. Żadne z wymienionych celów nie ma pozytywnego skutku, natomiast Chase to facet twardo stąpający po ziemi, wie czego chce i jest święcie przekonany, że dostanie to o czym marzy, lub czego w danej chwili chce. Ma za sobą okrutnie bolesne doświadczenia, które wraz z rozwojem akcji możemy systematycznie poznawać. Autorka tym razem pozytywnie zaskoczyła mnie pomysłem na tę książkę, a dlaczego? Ponieważ skupiła się bardziej na kreowaniu swoich postaci, mamy możliwość poznania ich przeszłości i charakteru w bardzo szczegółowy sposób, a także ich zwyczajnych, ludzkich cech, które w tego typu książkach są pomijane na rzecz scen uniesień miłosnych, które sprowadzają relację dwojga ludzi tylko do jednego aspektu. W tej książce jest inaczej, może to właśnie dlatego ta powieść może się tak bardzo podobać. "Bossman" ukazuje nam, że czasem nie mamy wpływu na to, co dzieje się w naszym życiu, bo jakiekolwiek działanie nie zmieni obecnej sytuacji. Nie ma w niej nie wiadomo jakiej dynamicznej akcji, jednak występują pewne sytuacje i ujawniane są fakty, które sprawiają, że książka jest wciągająca, mocno intrygująca i powodująca, że z niecierpliwością przekręca się kolejne strony po to aby poznać koniec tej historii. "Bossman'' to zdecydowanie smaczny, przyjemny i porywający romans biurowy oraz miła odmiana po książkach, w których pierwsze spotkanie bohaterów kończy się w sypialni. Autorka postanowiła przełamać tę zauważalną zasadę, co wyszło, moim zdaniem, pozytywnie. Uwielbiam twórczość Vi Keeland, powtarzam to przy każdej recenzowanej przeze mnie jej książce, ale myślę, że to właśnie jej unikatowy i lekki styl sprawia, że jej powieści po prostu porywają czytelnika w wykreowany świat. Ja tę lekturę mam już za sobą i Wam ją również szczerze polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-07-2020 o godz 10:58 przez: Miasto Książek
Reese na tyłach restauracji opowiada o swojej nieudanej randce. Tej rozmowie przysłuchuje się obcy mężczyzna, który po skończonej rozmowie zaczyna dyskusję, że tak nie powinno być i nie może być aż tak źle na tej randce. Potem ten właśnie facet przysiada się do jej stolika ze swoją partnerką i opowiada niestworzone historie, że ta dwójka bardzo dobrze się zna. Jednak kobieta nie ma łatwego życia, nie ma faceta, po nieudanym spoufalaniu się w firmie musi zmienić pracę, a jedna z rozmów kwalifikacyjnych już skreśliła ją na samym początku. Druga okazuje się nie lepsza, ponieważ jej nowym szefem miałby być facet, który uratował ją z nieudanej randki. Chase od razu jej oznajmia, że oni będą razem i robi wszystko by do tego doszło. Czy kobieta ulegnie? Czy jej życie wreszcie się ustabilizuje? Czy Chase spełni swoje słowa i ją posiądzie? Stara, dobra Vi Keeland. Przy jej książkach nie potrafię być obiektywna, ponieważ prawie żadna książka mnie nie zawiodła. Dlatego zawsze po nią sięgam gdy potrzebuje pewnej pozycji i oderwanie się na chwilę od problemów, dlatego tak dawkuje jej powieści :D Historia jest o tyle ciekawa, że tutaj mamy twardą główną bohaterkę. To dziewczyna, która łatwo głowy nie traci, a wydarzenia z przeszłości uczą ją na co powinna uważać. Do tego mam cięty język i jest zadziorna. Chase zaś to facet z bagażem i który próbuje jakoś ruszyć do przodu. Przypadkiem poznana dziewczyna, sprawia że w jego życiu coś się zmienia i chce dostać tego więcej i w końcu odciąć się od traumatycznych wydarzeń. Jak każdą książkę Vi Keeland czyta się ją lekką i z wielką przyjemnością. Pochłania się ją za jednym zamachem i chce się aby więcej. Nic tu dodać, nic ująć. Podsumowując Bossman to świetna pozycja na leniwe dni, by się odprężyć i spędzić miło czas. To powieść, które nie raz sprawi, że się uśmiechniecie i będziecie wywracać oczami przez dialogi jakie wymieniają między sobą bohaterowie. Więc jeżeli lubicie romanse z dawką pikanterii i relacje pomiędzy szefem a przełożoną, to ta książka z pewnością Wam się spodoba!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-06-2018 o godz 22:12 przez: katherine_bookworm
Tę oraz więcej książkowych opinii znajdziecie na instagramie @katherine_the_bookworm Czy aby na pewno romans z własnym szefem jest dobrym pomysłem? O to musicie zapytać Reese. Sięgając po ,,Bossmana" spodziwałam się czegoś innego. Myślałam, że to będzie kolejny romans biurowy, jakich wiele, ale to, co dostałam podobało mi się znacznie bardziej, niż mogłabym sobie wyobrazić. ,,Bossman" to zabawna, poruszająca i piekielnie seksowna historia niekonwencjalnego romansu dwojga ludzi, którzy na barkach dźwigają własny bagaż emocjonalny. Chase to inteligentny, nieco ekscentryczny, mężczyzna, który po stracie bliskiej osoby, boryka się z traumą, poczuciem winy i pustką. Reese to charyzmatyczna, oddana swojej pracy dziewczyna, która walczy z własnymi demonami. Tę dwójkę wiele dzieli, ale jeszcze więcej łączy. ,,Bossman" to historia, która urzekła mnie tym, jak zręcznie łączy ze sobą słodycz i gorycz. Wiele jest momentów, które wywołują uśmiech na twarzy, ale nie brakuje też chwil, które wyciskają z oczu łzy. Historia Reese i Chase'a, choć nie jest idealna, zapada w pamięci czytelnika. Podobało mi się to, jak autorka wkomponowała do fabuły retrospekcje pokazujące przeszłość Chase'a, w tym wydarzenia, które ukształtowały jego osobowość. Przedstawienie perspektywy dwojga bohaterów nadało książce wyrazu i pozwoliło zgłębić sekrety ich podświadomości. Jedyną wadą tej książki, która mnie najbardziej uwierała jest to, że akcja rozwijała się bardzo powoli, wręcz nienaturalnie. ,,Bossman" to nieprzewidywalny romans erotyczny, który mówi o tym, że miłość przychodzi nieproszona w najmniej odpowiednim momencie i okolicznościach. Można stawiać opór, wmawiać sobie bez końca, że to nieodpowiednie i zakazane, ale nie można z tym walczyć. Kiedy pojawia się prawdziwa, bezwarunkowa miłość, wszystko inne wydaje się być tylko drobną przeszkodą, którą można wspólnie pokonać. Nie ma granic, których nie można przekroczyć. I przede wszystkim - nie należy patrzeć wstecz, trzeba żyć dniem dzisiejszym.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-09-2018 o godz 21:30 przez: coffee_cup90
Pełna wersja recenzji na: https://coffee-cup90.blogspot.com/2018/09/vi-keeland-bossman.html Tym razem mam dla Was niegrzeczny romans biurowy i według mnie jest to jedena z najlepszych historii tego typu, jakie czytałam do tej pory. Muszę przyznać, że ta książka jest genialna. Cała historia w Bossman jest napisana lekko, a przez to czyta się ją przyjemnie. Jak zwykle Vi wykonała kawał dobrej roboty opisując losy dwójki głównych bohaterów. W tej książce podoba mi się również to, że pojawia się retrospekcja wydarzeń z przeszłości Chase’a. Dzięki temu lepiej możemy zrozumieć pewne zachowania tego bohatera. Mówiąc o postaci Chase, muszę wspomnieć, że zdobyła mnie ona od kiedy pierwszy raz pojawił się w tej książce. Szczerze mówiąc jest to jedna z moich ulubionych postaci męskich wykreowanych przez tę autorkę. Natomiast postać Reese momentami doprowadzała mnie do szału, ponieważ bywała ona aż za bardzo ostrożna. Oczywiście cieszę się, że została przedstawiona jako bardzo inteligentna oraz zabawna młoda kobieta. Chociaż wolałabym, aby była też bardziej spontaniczna. Muszę jednak stwierdzić, że przyciąganie oraz chemia między głównymi była tak ogromna, że aż mi się miło o nich czytało. Bez wątpienia ta historia pochłonęła mnie w całości. To nie jest rodzaj historii, który zmieni Wasze życie, bo jest to po prostu genialny umilacz czasu. Jest to opowieść, której nie chcecie odkładać, ponieważ powoduje, że śmiejecie się w niekontrolowany sposób i chodzicie z wielkim uśmiechem przez cały dzień. Podsumowując, Bossman to fantastyczna historia, która wywoła na Waszych twarzach uśmiech. Uważam, że ta książka miał odpowiednią równowagę pomiędzy romansem a humorem. Jeśli masz ochotę na fajną historię o romansie biurowym, to gorąco polecam właśnie ten!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-07-2018 o godz 17:22 przez: dalena.ro
Autorka „Egomaniaca” i „Gracza” po raz kolejny rozpieszcza nas wracając z „Bossmanem”. Dostajemy świeżą, gorącą i zabawną historię, która podbije serca fanów autorki. Reese jest piękną, ambitną i pewną siebie kobietą. Podąża za marzeniami, awansem i porządnym facetem. Niestety nic nie przychodzi łatwo, dlatego Reese szuka nowej pracy i rozgląda się za facetem, który sprosta jej (podstawowym) wymaganiom. Pech chce, że tego jedynego poznaje na nieudanej randce. Jeszcze większym pechem jest to, że okazuje się on jej nowym szefem. A najgorsze jeszcze przed nią, bo mężczyzna nie spocznie póki nie zaciągnie jej do łóżka. Reese jednak ma za sobą romans biurowy i wie, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Jednak Chase okazuje się mężczyzną nieszablonowym. Jest bogaty, przystojny, wysportowany, seksowny, zabawny i mądry. Jak oprzeć się takiemu nietuzinkowemu połączeniu? Otóż… nie da się!!! Reese i Chase dostarczą nam nie lada rozrywki, ale ich historia to nie tylko barwny biurowy romans, ale również zmagania z trudną przeszłością, która niespodziewanie stanie im na drodze do szczęścia. Książka jest nieszablonowa i mile zaskakuje z rozdziału na rozdział. Napisana jest zabawnym i pikantnym językiem. Lektura „Bossmana” to sama przyjemność. Gorąco polecam! Więcej recenzji na www.facebook.com/LiteraturaZmyslow
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-12-2020 o godz 16:11 przez: Anonim
Moim pierwszym spotkaniem z twórczością VI Keeland jest książka „Bossman” - świetna sama w sobie. Poznanie głównych bohaterów odbywa się w dość nietypowy sposób. Nieudana randka jest początkiem znajomości przepełnionej wieloma emocjami. Na dalszych kartkach poznajemy bohaterów i ich historie. Reese jest sympatyczną dziewczyną, szukającą porządnego faceta. Lęki, które jej towarzyszą z powodu braku bezpieczeństwa oraz nieudanej znajomości, prześladują ją na każdym kroku. Chase to władczy, bogaty geniusz. Każde z nich ma swój bagaż doświadczeń i każdego dnia zmaga się z własnymi demonami. Na początku zastanawiałam się, co rozdziały z przeszłości mogą wnieść do fabuły. Szczerze mówiąc, myślałam, że to pomyłka. Nie rozumiałam ich. Wydawały się wyrwane z kontekstu. Jednak gdy wczytałam się w tą historię, zorientowałam się, że były kluczowe do poznania i zrozumienia bohatera. Nie ukrywam, że łzy leciały mi, czytając kolejne rozdziały. Im lepiej poznawałam bohaterów, tym większą zdobywali moją sympatię i jeszcze bardziej się do nich przywiązałam. „Bossman” jest niegrzecznym romansem biurowym. Jeżeli spodziewasz się dużej dawki humoru, dostaniesz ją, a razem z nią dwie wspaniałe historie. Wszystkim osobom, które jeszcze jej nie przeczytali, serdecznie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-10-2018 o godz 20:28 przez: The Constance
Ledwo skończyłam tą książkę wzięłam do ręki druga i pisząc recenzję musiałam sobie przypomnieć o czym jest ta książka. To zły znak, ale po prostu każdą literatura erotyczna jest bardzo podobna do kolejnej. Myślę, że wiele osób gdy przeczyta parę pod rząd ma mętlik. Ona Reese sympatyczna szukająca porządnego meżczyzny. Ma swoje lęki z powodu braku bezpieczeństwa. I on. Władczy, bogaty geniusz.  Każde z nich ściga się ze swoimi demonami. Lubię jak bohaterowie mają osobowość, tu akurat można liczyć, że każdy zostaje samodzielną jednostką. Na ich potencjalnym związku czycha jej strach przed romansem w pracy i jego przeszłość. Dopiero gdy uporają się z tym przed czym uciekali mogą spokojnie poukładać swoje sprawy. Oboje byli skrzywdzeni przez los więc to co ich spotyka staje się pewnego rodzaju nagrodą. Lekka i przyjemna historia. Fajnie się czyta. Nie ma jakiegoś przełomu ale miło gdy bohaterowie mają osobowosc i swój plan na życie, a nie utrzymują się z bycia. Milo, że istnieją ambitni bohaterowie. Polecam blogger: https://theconstancebooks.blogspot.com/?m=1 Instagram: @the_constance Fb: https://www.facebook.com/TheConstancebooks-320767841781370/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-08-2018 o godz 21:23 przez: podróżdokrainyksiążek
Vi Keeland daje w nasze ręce książkę pełną namiętności, miłości, radości, ale także bólu, jaki w sobie nasze postacie posiadają. Jednak jest to już jeden z elementów tego gatunku, który pozwala na to by pokazać jaka jest wielka miłość między dwójką i mają w sobie bezgraniczne wsparcie. Dzięki temu wiemy, jak ogromnie im na sobie zależy, że pomimo niepowodzeń będą o siebie walczyć, aby na końcu wszystko skończyło się szczęśliwie. Wszystko zaczyna się od momentu, gdy to w kawiarni poznają się i nieświadoma tego faktu dziewczyna jest na niego zła, gdy podsłuchując rozmowę Reese z jej przyjaciółką na temat nieudanej randki, daje jej kilka rad jakby nigdy nic. Co gorsza, jakby było mu jeszcze mało, przysiada się do niej, podczas gdy ona siedziała z chłopakiem i odgrywa rolę przyjaciela z dzieciństwa. Szybko wychodzi na jaw, że Reese nie będzie miała spokoju od tego mężczyzny, gdy okazuje się, że jest to jej nowy szef a dodatkowo Chase Parker to jeden z najbogatszych ludzi w Nowym Jorku. Książkę czyta się naprawdę przyjemnie i zaskakująco szybko. Jeśli gustujesz w takich gatunkach to powinieneś po nią sięgnąć! 😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
30-06-2018 o godz 00:00 przez: Oczkowska_Kalina | Empik recenzuje
Władza, pieniądze, sława i seks. Wszystko to ujęte w jednym amerykańskim erotyku. Czy mogło być lepiej? Tak ten bogaty i pewny siebie facet jest dodatkowo świetnie zbudowany i niewiarygodnie seksowny jak i sama bohatera Reese. Jak to się stało, że za sprawą przypadku wpada na Chase podczas swojej nieudanej randki. Rozmawiając przez telefon żali się z nieudanego spotkanie do swojej przyjaciółki. Arognacki mężczyzna bez grama wstydu udziela Reese kilka randkowych porad. Co się stało później również zaskoczyło kobietę i od tej pory tylko Chase był głównym tematem rozmyślań. To był jednocześnie jeden z najbogatszych mieszkańców miasta i jej własny szef. Czy przy takich dysproporcjach może zakwitnąć miłość? Jak dalej potoczą się losy niepewnej kobiety? Zapewniam, będzie jeszcze bardziej gorąco.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-04-2020 o godz 06:46 przez: Edyta
tej autorki. A jest to już moja druga książka pani Keeland. Czyta się je z przyjemnością i zaciekawieniem. Książki pisane przejemnym językiem dla czytelnikiem. Historie są barwne i nie powtarzalne. Bossman to książka z nutką erotyzmu co jeszcze bardziej zachęca do czytania. Było mi szkoda, gdy skończyłam ją czytać, bo była naprawdę dobra. Polecam wszystkim osobą które uwielbiają powieści romantyczne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-02-2020 o godz 11:31 przez: Anonim
Bardzo miła, lekka lektura, szybko wciąga i dobrze się czyta.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-07-2020 o godz 12:13 przez: Urszula
Przyjemna, lekka książka.Idealna na wieczór. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji