5/5
27-07-2018 o godz 18:00 przez: Ewa L. | Zweryfikowany zakup
Fajna miła lektura na letnie dni. Gorąco polecam !!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-08-2018 o godz 07:37 przez: Becia | Zweryfikowany zakup
Bardzo dobrze się czyta. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-08-2021 o godz 20:54 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Uwielbiam książki tej pisarki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-10-2019 o godz 12:02 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Super książka polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
09-10-2018 o godz 08:21 przez: Iwa | Zweryfikowany zakup
Super :-) POLECAM!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-12-2021 o godz 19:57 przez: Anna | Zweryfikowany zakup
Szybko się czyta
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-01-2019 o godz 19:18 przez: oliwiasweet123 | Zweryfikowany zakup
Zajebista 😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-06-2019 o godz 09:20 przez: Aneta | Zweryfikowany zakup
Polecam 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-12-2019 o godz 13:19 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-07-2018 o godz 23:56 przez: Książki według Wiktorii
Recenzja z bloga --> https://ksiazki-wiktorii2.blogspot.com/ Dla mnie każda jej książka jest lepsza od poprzedniej. Teraz – kiedy tylko wychodzi coś nowego nie waham się nawet minuty. Po prostu ją biorę, bo wiem, że trafi do mojego serca tak jak wszystkie poprzednie. W przypadku ,,Bossmana” było identyczne. Autorka po raz kolejny udowodniła, że jest utalentowaną, kreatywną osobą, a jej książki zasługują na poświęcony im czas. Nie każdemu jednak przypadają one tak do gustu tak jak mnie. Wiele osób skarży się, że jej powieści są przewidywalne, a bohaterowie płytcy bez żadnego dna psychologicznego. Fabuła nie jest niczym nowym, autorka oparła swoją powieść na wątku, który jest już nam bardzo bliski. Milion historii zostało napisanych o romansie pracownicy z szefem, jednak Keeland dodała do swojej wersji kilka szczegółów, które stawiają całokształt w kompletnie innym świetle tym samym sprawiając, że odbieramy ją jako coś nowo - starego. Książka zaczyna się od sceny, kiedy to Reese przez telefon relacjonuje swoją nieudaną randkę i prosi koleżankę o wyciągnięcie jej z niej. Kiedy kończy się połączenie głos zabiera niesamowicie przystojny mężczyzna, który komentuje jej niegrzeczne zachowanie. Kobieta zirytowana sytuacją wraca do stolika. Dla zadziornego mężczyzny to jednak za mało, dosiada się oraz przedstawia jako bardzo bliski przyjaciel Reene i zaczyna opowiadać zabawne zdarzenia z ich zmyślonego dzieciństwa. Mężczyzna intryguje bohaterkę i sprawia, że nie może o nim zapomnieć. Jak się później okazuje - poznany niedawno nieznajomy zostaje jej szefem, co nie za bardzo zadawala kobietę, ponieważ ona nie nawiązuje głębszych znajomości z współpracownikami, a tym bardziej z szefem. Co jednak można poradzić, kiedy do gry wchodzi nie tylko lekkie zauroczenie, a prawdziwe uczucie? Zacznę od tego, że jak zawsze pokochałam bohaterów Vi Keeland. Autorka tworzy ich jako realne osoby z problemami i duszą. Każdy jest inny i właśnie chyba to najbardziej kocham w jej książkach. Zawsze znajdę postać, która trafi do mojego serca. W tym przypadku był to Chase – mężczyzna, który zrobił na mnie największe wrażenie swoim zachowaniem i osobowością. Szczerze mówiąc, bardzo chętnie poznałabym go w prawdziwym życiu. To osoba, której nie da się nie lubić. Główna bohaterka, z której perspektywy została napisana prawie cała powieść to Reese. Zdecydowanie nie zrobiła ona na mnie tak dużego wrażenia jak mężczyzna, jednak wcale nie oznacza to, że jest ona gorszą postacią. Jest po prostu inna. Razem stanowią świetne połączenie, a ich zabawne dialogi nie raz doprowadzały mnie do śmiechu. Tak jak wspomniałam wcześniej, fabuła opiera się na romansie pracownicy z szefem. Autorka jednak postanowiła dodać do tego coś od siebie - coś, co będzie przewijać się przez strony, tym samym zachęcając nas do czytania i odkrycia tajemnicy, która z każdym rozdziałem robi się coraz bardziej intrygująca. Od samego początku autorka karmi nas informacjami, które na samym początku kompletnie się ze sobą nie kleją - dopiero z czasem puzzle zaczynają wskakiwać w odpowiednie miejsca tym samym rozjaśniając nam sytuację. Zaczynając nie potrafiłam zrozumieć i złożyć wszystkiego do kupy, później (jakoś w połowie) zaczęłam się powoli wszystkiego domyślać. Cieszy mnie to, że pisarka zdecydowała się na wplecenie do książki takiej tajemnicy, to tylko sprawiło, że powieść czyta się z jeszcze większym zaangażowaniem. Nie dajcie się jednak zwieść. "Bossman" mimo że uchodzi za powieść zabawną, z pazurem ma też głębię, której większość osób na pierwszy rzut oka nie dostrzega. Opowiada historię miłości, ale również straty i cierpienia. Pokazuje, że życie nie zawsze idzie tak jak byśmy sobie tego życzyli i że czasami złe rzeczy prowadzą do tych dobrych, które tylko czekają na odnalezienie. "Bossman" to coś więcej niż tylko dobry romans, to historia opowiadająca o osobach, którym życie ucieka przez palce, a one tego nie dostrzegają, aż do momentu, kiedy ich drogi się krzyżują. Wielu z nas szuka książek wyjątkowych, niepowtarzalnych, które zostaną w naszych sercach na zawsze. Właśnie takie działanie sprawia, że połowa świetnych tytułów przelatuje nam przed nosem. To jedna z takich książek. "Bossman" nie jest pozycją wyjątkową, niesamowitą i niepowtarzalną. Jest świetne napisana, z humorem i uczuciem. To gwarancja dobrze spędzonego czasu. Dlatego jeżeli szukasz pozycji nie powtarzalnej - zatrzymaj się. Usiądź i przeczytaj tę pozycję, a potem rusz w dalszą drogę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2018 o godz 14:21 przez: Anonim
“Nie skupiaj się na tym, co może się stać. Skupiaj się na tym, co jest teraz”. Reese spotyka po raz pierwszy Chase'a w restauracji, a dokładniej w korytarzu prowadzącym do łazienki. Kobieta dzwoni do swojej przyjaciółki, żeby ta wybawiła ją z opresji i pomogła się uwolnić od fatalnie nudnej randki, na którą się udała. Pech chciał, że Chase przysłuchiwał się temu, co ona mówiła i nie dość, że mężczyzna ją obraża, to ma jeszcze czelność ją pouczać. Wkurzona wraca do stolika, gdzie czeka na nią jej “randka” Martin, z którym tu przyszła. Jakie było jej zdziwienie kiedy Chase postanawia się do nich dosiąść i udawać przyjaciela z czasów szkolnych. “- Reese? To ty? Co, do diabła? - Eee… Tak. -Łał! Kopę lat.- Poklepał się po piersi.- To ja, Chase.- Zanim się zorientowałam, dupek (który najwyraźniej miał na imię Chase) wyciągnął się i zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku, po czym wyszeptał mi do ucha:- Graj ze mną. Sprawimy, że twój wieczór stanie się o wiele bardziej ekscytujący, skarbie”. Po tym jakże komicznym wieczorze Reese i Chase się rozchodzą, ale to nie było ich ostatnie spotkanie, ponieważ jeszcze wpadną na siebie kilka razy. Wszystko się zmienia, kiedy Reese zaczyna pracę w firmie Chase’a. Chase wyjaśnia jej od początku, że chce ją mieć w swoim łóżku, ale Reese mówi NIE takiej relacji, a przede wszystkim nie chce zniszczyć swojej kariery. Jednak Chase sie nie podda i zrobi wszystko by tak się stało. “-Podobasz mi się. Naprawdę. Odkąd tylko cię poznałem. Próbowałem się nie wtrącać, bo się z kimś spotykasz. Ale z tym koniec. Jeśli zaczniesz tu pracować, to będę próbował zaciągnąć cię do łóżka”. Jak rozwinie się relacja szef - pracownica? “Bossman” to naprawdę zabawna książka, już od pierwszego rozdziału. Napisana jest z dwóch punktów widzenia, chociaż opisy pochodzące od Chase’a były głównie z jego przeszłości. Przyciąganie i chemia między bohaterami była wręcz namacalna, a HOT sceny nie były przesadzone. Ta powieść momentami była tak śmieszna, że nie potrafiłam przestać się śmiać. Przekomarzanie się między bohaterami było pełne humoru. Chase to naprawdę czaruś i jego zmyślone historie są tak przekomiczne, że będziecie się śmiać w głos. W tej książce podobało mi się to, że relacja między bohaterami rozwijała się stopniowo, nie wskoczyli sobie od razu do łóżka, a to sprawiło, że oczekiwanie i budowanie napięcia seksualnego było o wiele intensywniejsze. “Bossmana” przeczytałam z szybkością błyskawicy, ponieważ nie sposób było ją odłożyć. Książki Vi Keeland mogłabym czytać non stop. Jej styl pisania jest spójny, lekki, prosty, a przede wszystkim zabawny. Co do fabuły to była bardzo dobra, to nie był tylko romans biurowy, ale także przeszłość bohaterów. Obydwoje przeżyli tragedię i myślę, że poniekąd to ich do siebie zbliżyło. Dialogi były płynne, dzięki czemu czytanie było naprawdę bardzo przyjemne. Autorka przeniosła nas w świat, gdzie romans w biurze powinien być zakazany, ale z drugiej strony to właśnie podsyca napięcie i chęć wdania się w taki związek. Chase Parker ( Bossman) to inteligentny, pewny siebie, przystojny i zdeterminowany facet, ale także niezły z niego jajcarz. Jest właścicielem Parker Industries (firma zajmująca się produkowaniem produktów przeznaczonych dla kobiet). Jednak przeżył tragedię w swoim życiu przez, którą cierpi i do tej pory nie daje mu to spokoju. Kiedy po latach prawda wychodzi na jaw ten silny mężczyzna jest załamany i odpycha od siebie osobę na której mu naprawdę zależy. Reese Annesley (Buttercup) to uparta, niezależna, inteligentna i piękna kobieta, która zwalnia się z dotychczasowej pracy w firmie Fresh Look i postanawia znaleźć coś innego ( za jej odejściem kryje się przyczyna). Dostaje pracę w dziale marketingu w Parker Industries. W przeszłości przeżyła traumę i od tej pory ma manie na sprawdzanie każdego miejsca w domu. Podsumowując “Bossman” to książka idealna dla czytelników, którzy lubią zabawne sytuacje z dużą dozą humoru, lubią niegrzecznych seksownych facetów i romans biurowy. Jest to historia, która Was uzależni i sprawi, że czasami możecie poczuć wypieki na twarzy, ale również złamie Wam serce i je poskłada, bo historia Chase’a była naprawdę poruszająca. Kasia https://girlsbookslovers.blogspot.com/2018/06/vi-keeland-bossman-nie-skupiaj-sie-na.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2018 o godz 21:00 przez: books_holic
Vi Keeland do tej pory była autorką, o której twórczości jedynie słyszałam, ale nie miałam okazji przeczytać nic, co wyszło spod jej pióra. Szczerze mówiąc, czułam także lekkie obawy. Wszyscy zachwycali się jej książkami, a ja po prostu się bałam, że przeżyję wielkie rozczarowanie. Jednak nadszedł w końcu czas, że zapoznałam się z twórczością Vi Keeland. Biurowy romans. Czyż to nie jest już oklepany temat? Być może. Tylko czy rzeczywiście autorka dała nam banalną, stereotypową historię? Reese i Chase to dwójka bohaterów, którzy wiedzą tak naprawdę co oznacza życie. Poznają się w restauracji podczas, gdy Reese krytykuje swoją nieudaną randkę, a Chase postanawia skrytykować jej zachowanie. Później, jak wynika z opisu, dosiada się do jej stolika i udaje przyjaciela z dzieciństwa, wymyślając przeróżne historie. Wydawać by się mogło, że ich ścieżki więcej się nie skrzyżują, a jednak. Chase zostaje szefem Reese. I tu spodziewałam się kolejnego schematu. Sądziłam, że Chase będzie wielkim biznesmenem, który jedyne czego pragnie, to dobrać się do majtek Reese. Jak się okazało, w większym błędzie być nie mogłam. Owszem, mężczyzna nie kryje się z tym, że pragnie swojej podwładnej i otwarcie przedstawia jej czego chce, ale to wszystko nie dzieje się w tak szybkim tempie jak mogłoby się zdawać. Dodatkowo Reese nie jest naiwną kobietką, której wystarczy uśmiech przystojnego faceta, by wskoczyć mu do łóżka. Jest kobietą zabawną, przyjacielską, mądrą i ambitną. Natomiast Chase nie jest klasycznym szefem, który chciałby rządzić wszystkimi i uważa, że ma do tego pełne prawo. Jest szefem, którego każdy lubi oraz szanuje, a także jego pracownicy czują się przy nim swobodnie. Traktują go raczej jak kolegę z pracy niż pracodawcę. Oboje zostali wykreowani na osoby, które zdobyły moją sympatię już od pierwszych stron. Po prostu nie mogłam ich nie polubić. Jak już wspomniałam wcześniej, nie było tutaj przyśpieszenia akcji. Co więcej, wszystko działo się powoli i jeśli miało do czegoś dojść – było to w odpowiednim czasie. Nie spodziewajcie się tutaj miłości od pierwszego wejrzenia, ale nie bójcie się także nudy. W książce nieco się dzieje, a co więcej, mnie wciągnęła już od pierwszego rozdziału i sprawiła, że przy każdej innej czynności, niż czytanie, myślałam tylko i wyłącznie o „Bossmanie” oraz o tym, kiedy wreszcie znów będę mogła czytać. Najbardziej spodobało mi się w „Bossmanie” to, że bohaterowie nie postanowili chować swoich sekretów głęboko w sobie. I to było coś, z czym chyba po raz pierwszy się spotkałam w tego typu literaturze. Zawsze były mroczne tajemnice, które robiły później duże zamieszanie, bo bohaterowie nie potrafili się zdobyć, by wyznać je ukochanej osobie. A tu kompletna odmiana. Choć nie jest im łatwo mówić o swoich zmorach, postanawiają to zwalczyć, by dać szansę temu, co ich połączyło. Naturalnie, nie doszło do tego od razu. Wszystko musiało mieć swój czas. I autorka dała temu odpowiedni rozwój. Ale! Nie spodziewajmy się idylli, bo nie wszystko pójdzie zgodnie z oczekiwaniami. Czemu? Cóż… tego nie powiem. Mam nadzieję, że zawarłam tu wszystko, o czym chciałam wam powiedzieć, choć bardzo możliwe, że coś pominęłam, bo o tej książce można mówić wiele. „Bossmana” przeczytałam w niecałe dwadzieścia cztery godziny i po raz pierwszy od dawna siedziałam nad książką do późna. Czytało ją się samo i zdecydowanie ta książka ma efekt jeszcze tylko jeden rozdział. Ja nie potrafiłam się od niej oderwać i nie mówię tego, by tę książkę podkoloryzować, ale było tak w rzeczywistości. Podejrzewam, że z moich małych podsumowań już mogliście wywnioskować, że tę książkę polecam. Oczywiście, że polecam! Każdemu! Bez wątpienia się nie zawiodłam i jestem kolejną fanką Vi Keeland. Gorąca, zabawna, z idealnym tempem akcji, z idealnie wykreowanymi postaciami. Czegóż chcieć więcej? „Bossman” to zmysłowa powieść, od której policzki zapłoną, a serce znacznie przyśpieszy. Polecam ją każdemu, kto gustuje w tego typu literaturze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-07-2018 o godz 11:24 przez: Iskierka_czyta
Genialna Vi Keeland powraca z kawałkiem dobrego romansu! Choć autorka ma na swoim koncie zarówno świetne historie, jak i te posiadające kilka minusów, to jednak w większości serwuje nam przyjemną lekturę. Na jej książki zawsze czekam już od momentu zapowiedzi w Polsce i zwykle biorę "w ciemno" nawet nie zagłębiając się w opis. Jej styl pisarski jest lekki i dobrze wyważony. Vi Keeland wie jak pokazać głębokie uczucie, jak wprowadzić szczyptę pikanterii w seksie i jak ... nie przesadzić z erotyzmem. Jej książki poza seksem posiadają zwykle ciekawą fabułę i kilka wątków pobocznych, co sprawia, że całość dobrze się odbiera, a nie sprawia wrażenia "filmów dla dorosłych". Ta książka zapowiadała niegrzeczny romans biurowy i okazało się, że... nieźle mnie ZASKOCZYŁA! REESE to dziewczyna, która od jakiegoś czasu chodzi na nieudane randki. Ma pecha do "synków mamusi", nudziarzy i innych typów, którzy w żaden sposób nie są w stanie jej zainteresować. Podczas jednego z takich spotkań próbuje uciec starą metodą "na telefon od przyjaciółki", ale ta nie odbiera. Jej rozmowę pod toaletą komentuje nieziemski i brutalnie szczery przystojniak. Dziewczyna wraca do swojego stolika, ale... niedługo potem przystojniak i jego towarzyszka dosiadają się do nich. CHASE udaje przyjaciela z dzieciństwa i opowiada niesamowite "wspomnienia", które oczywiście są zmyśloną historyjką. Reese jest pod wrażeniem, jak jej wieczór z totalnej katastrofy zamienił się w przyjemne, żartobliwe spotkanie. Okazuje się jednak, że wieczór dobiega końca, a ona jest przekonana, że już więcej nigdy go nie spotka... Los jednak bywa zaskakujący i ta dwójka ponownie trafia na siebie jakiś czas później. W jakich okolicznościach Chase zostanie jej szefem i jak potoczy się ich relacja? Czy biurowy romans ma szanse na szczęśliwe zakończenie? Fabuła w książce rozwija się w umiarkowanym tempie. Płynnie zatracamy się w losach bohaterów i bardzo łatwo wczuwamy w ich sytuację. Większość wydarzeń opisana jest z perspektywy Reese, ale kilka rozdziałów okiem faceta świetnie uzupełnia całą akcję. Vi Keeland stosuje kilka zaskakujących zwrotów akcji, które łamią nasze czytelnicze serca i sprawiają, że zastanawiamy się nad tym, jak zakończy się ta historia. Jest to lekka, przyjemna i szybka do przeczytania książka. To taka propozycja, przy której nie będziecie się nudzić i zdecydowanie spędzicie przyjemnie czas. Klimat biurowy bardzo przypominał mi równie dobrą książkę pt. "Egomaniac", więc jak tamta Wam się podobała, to po tą sięgajcie w ciemno! To, co mnie zaskoczyło w tej książce to seks. W sensie takim, że nie jest to książka, w której gra on główną rolę i odgrywa się przy każdej, możliwej okazji. Ten "romans biurowy" wywołał u mnie skojarzenie z erotykiem, a okazało się, że ta książka ma do zaoferowania coś więcej, niż tylko zbliżenia głównych bohaterów. Podobało mi się, że "typowy biznesman" w tym wydaniu był mądry w sposób pozytywny, a nie gościa z wybujałym ego. Nie był to chamski szef, który ma potrzebę udowadniania swojej wyższości na każdym kroku. To facet, który rozumiał problemy innych ludzi i rozmawiając z nimi faktycznie słuchał, co mają mu do powiedzenia. Główna bohaterka też nie jest szarą myszką, ślepo zapatrzoną w "najlepszego faceta na świecie". Owszem, czuje do niego silne uczucie, ale kiedy ten tylko ją zrani to ma własny honor i umie powiedzieć "dość". Wyjątkowo w tej książce podobały mi się charaktery, jakie stworzyła Vi Keeland. Oczekiwałam dobrej książki, a dostałam nawet coś jeszcze lepszego. Różnica w okładkach jest niewielka, ale polskie napisy według mnie lepiej pasują, bo są delikatniejsze! Ja jstem niesamowicie zadowolona i czekam na kolejne jej propozycje w Polsce!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2018 o godz 14:53 przez: światromansów
Recenzja z bloga weronikarecenzuje.blogspot.com Jeszcze nie tak dawno nie byłam zbyt wielką fanką twórczości Vi Keeland. Przeczytałam kilka jej erotyków, jedne mi się podobały, inne były takie sobie. Dopiero po lekturze "Egomaniaca" zaczęłam się przekonywać do jej książek. Natomiast po przeczytaniu "Bossmana" autorce udało się całkowicie zdobyć moją sympatię. Tytułowym Bossmanem jest Chase Parker, właściciel dobrze prosperującej firmy usytuowanej w Nowym Jorku. Jest bogaty, jego pracownicy go lubią, a w jego łóżku nigdy nie brakuje pięknej kobiety. Jego postać polubiłam od razu, chociażby ze względu na jego charyzmę i umiejętność dopasowania się do każdej sytuacji. Zdecydowanie bym go polubiła, gdybyśmy spotkali się w prawdziwym życiu. Jego humor, kreatywność, troskliwość, ogromne serducho sprawiły, że zupełnie dla niego przepadłam. Najbardziej zapadły mi w pamięci ostatnie strony, to jak zaopiekował się Reese - nie zdradzę sytuacji, ale rany, zupełnie wtedy rozmiękłam. Chase Parker to facet do którego aż miło powzdychać, nawet jeśli przez kartki książki. Moją sympatię zdobyła również Reese. Jest kobietą pełną pasji, o równie ciepłym sercu jak Chase. Wiemy o niej o wiele mniej, ale wystarczająco, by wczuć się w jej postać i ją polubić. Mam do niej ogromny szacunek, za to jaką wyrozumiałością się wykazywała, kiedy Chase walczył z demonami przeszłości. Postać Chase'a trochę przyćmiła Reese, głównie dlatego, że jego historia została bardziej zgłębiona. Autorka przedstawiła pewne sytuacje z jego życia, wstawiając co jakiś czas rozdziały z jego przeszłości. Przedstawiła historię, która ukształtowała go na człowieka, jakiego poznaje Reese. Wstawki były świetnym pomysłem, chociaż jednocześnie żałuję, że Reese także nie dostała czegoś takiego, bo miała równie ważną historię do opowiedzenia. Chase i Reese przeszli przez wiele, a jednak oboje byli niezwykle silnymi, łatwymi do polubienia postaciami. Dynamika pomiędzy nimi była świetna i dawno nie czułam tyle chemii pomiędzy postaciami. Zaczęło się od zaprzeczania jakiegokolwiek przyciągania i wspólnych przekomarzanek. Oboje sprawdzali jak daleko są w stanie zajść w tej relacji, niepewni czy powinni stworzyć coś więcej, a jednak niegotowi, aby dać drugiej osobie odejść. Niektóre sytuacje nie pozwalały, aby z mojej twarzy zniknął uśmiech na długo po zakończeniu rozdziału. Uwielbiam też to, że nie wskoczyli razem do łóżka od razu, bo tak naprawdę to pojawiło się dużo, dużo później. Budowanie seksualnego napięcia pozwoliło na większą intensywność wrażeń, kiedy wreszcie do tego doszło. Wszystko nagle stało się większe, ważniejsze. Myślę, że na długo zapadnie mi w pamięci rozpoczęcie i zakończenie książki. Vi Keeland świetnie sobie to przemyślała i chociaż może być to trochę cliche, nawet pisząc o tym teraz i wspominając te rozdziały, mam szeroki uśmiech na twarzy. O ile początek to po prostu zapoznanie Chase'a i Reese (które swoją drogą sprawiło, że śmiałam się jak głupia), tak zakończenie wydawało się idealnym zawiązaniem ich historii, a miało o wiele głębsze znaczenie, niż mogło się wydawać. "Bossman" to genialna książka, taka którą pożera się za jednym podejściem, bo wręcz nie da się jej odłożyć. Uzależnia swoim humorystycznym, seksownym tonem, jednocześnie skontrastowanym z sytuacjami, które łamią serce i wywołują łzy. Historia Reese i Chase'a to idealne połączenie wszystkiego, czego lubię w takich erotykach - świetna, wciągająca historia, oraz wręcz namacalna chemia między głównymi bohaterami. Może nie jest to książka, która odmieni wasze życie, ale warto ją przeczytać chociażby dlatego, że świetnie spędza się przy niej czas. Gwarantuję wam, że główni bohaterowie skradną wasze serca!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-08-2018 o godz 20:29 przez: zaczytanapatka
"Wiele czasu zajęło mi zrozumienie, co tak naprawdę ruszenie dalej oznacza. Nie chodzi o to, by zapomnieć o przeszłości. Chodzi o uczynienie jej wspomnieniem i stworzenie przyszłości bez jej wpływu." Dwudziestoośmioletnia Reese Annasley jest na wyjątkowo nieudanej randce w ciemno. Z opresji ratuje ją przystojny Chase, który udaje jej znajomego. Reese trafia na nieodpowiednich mężczyzn i przez jednego z nich właśnie musi zmienić pracę. Pierwszego dnia pracy kolejny raz wpada na Chase'a. Okazuje się, że jest on właścicielem firmy Parker Industries, gdzie właśnie zaczyna pracować. Szykują się prawdziwe kłopoty. Chasowi bardzo podoba się Reese i nie ukrywa, że najchętniej widziałby ją w swoim łóżku. Reese nie może pozwolić by granica dzieląca pracę z życiem osobistym została przekroczona. Próbuje utrzymać pomiędzy nimi profesjonalną relację, jednak nie może wyrzucić go ze swojej głowy. Zaczyna pomiędzy nimi coraz bardziej iskrzyć a granica niebezpiecznie się przesuwa. Dodatkowo Reese jest od niedawna w związku z troskliwym Bryantem. Reese i Chase poznali się na jej randce, ona jest jego pracownicą, on jej szefem i sprawy nieco się skomplikowały. Żadne z nich nie przewidziało takiego scenariusza w jakim zmierza ich znajomość a Chase ma przecież tak bujną wyobraźnię. Wymówka, że jest jej szefem nie ma sensu gdy w grę wchodzi większe uczucie. Chase pragnie czegoś więcej, ma dosyć oglądania, się w przeszłość. Teraz wszystko zależy tylko od nich. Chase jest władczym, zarozumiałym ale i delikatnym mężczyzną z naturalną charyzmą. Jego firma odnosi sukcesy, robi karierę jednak czegoś mu w życiu brakuje. Pociągający, tajemniczy i seksowny mężczyzna zaczyna coraz bardziej intrygować Reese. Jej doświadczenia z poprzedniej pracy nie znaczą nic w porównaniu z pracą w firmie Parker Industries. Wpadła z deszczu pod rynnę. Stara się być niedostępna, w końcu Chase to jej szef, a on cierpliwie czeka i nie chce na nią naciskać, jest bowiem przekonany, że w końcu mu ulegnie. Im dłużej czeka, tym bardziej przekonuje się, że Reese nie jest dziewczyną na jedną noc. Ich znajomość aż kipi pożądaniem. Chase jeszcze nigdy nie próbował zdobyć kobiety aż tak się starając. Oboje mają za sobą przykre doświadczenia i nie chcą cierpieć z powodu złamanego serca. Kiedy do akcji wkracza Chase Parker wszystkie wątpliwości znikają, rozum przestaje działać a serce zaczyna szybciej bić. W tej powieści historię poznajemy głównie z perspektywy Reese. Pojawiają się również wspomnienia Chase'a sprzed siedmiu lat. Tajemnice zaczynają się wyjaśniać i coraz bardziej zakochujemy się w tej historii i w głównym bohaterze. Historia Chase'a i Reese wpasowała się w moje czytelnicze gusta. Pomysł na fabułę jest super. Zabawny początek znajomości a potem jest tylko lepiej. Uwielbiam historyjki Chase'a. Ten chłopak ma naprawdę bujną wyobraźnię. Nie raz pękałam ze śmiechu. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Barwni, tajemniczy, charyzmatyczni i intrygujący. Autorka umiejętnie stopniuje napięcie pomiędzy bohaterami. Iskry przeskakują z każdej strony i aż drżałam w oczekiwaniu jak potoczy się ich relacja. Akcja rozkręca się bardzo szybko i trzyma w napięciu do ostatnich stron. Powieść przepełniona jest humorem i zabawnymi dialogami. Przepadłam i nie mogłam się oderwać. "Bossman" to zabawna, lekka, nieco bolesna powieść ze szczyptą pikanterii. Gorąco polecam! https://zaczytanapatka.blogspot.com/2018/08/bossman-vi-keeland.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-08-2018 o godz 20:29 przez: zaczytanapatka
"Wiele czasu zajęło mi zrozumienie, co tak naprawdę ruszenie dalej oznacza. Nie chodzi o to, by zapomnieć o przeszłości. Chodzi o uczynienie jej wspomnieniem i stworzenie przyszłości bez jej wpływu." Dwudziestoośmioletnia Reese Annasley jest na wyjątkowo nieudanej randce w ciemno. Z opresji ratuje ją przystojny Chase, który udaje jej znajomego. Reese trafia na nieodpowiednich mężczyzn i przez jednego z nich właśnie musi zmienić pracę. Pierwszego dnia pracy kolejny raz wpada na Chase'a. Okazuje się, że jest on właścicielem firmy Parker Industries, gdzie właśnie zaczyna pracować. Szykują się prawdziwe kłopoty. Chasowi bardzo podoba się Reese i nie ukrywa, że najchętniej widziałby ją w swoim łóżku. Reese nie może pozwolić by granica dzieląca pracę z życiem osobistym została przekroczona. Próbuje utrzymać pomiędzy nimi profesjonalną relację, jednak nie może wyrzucić go ze swojej głowy. Zaczyna pomiędzy nimi coraz bardziej iskrzyć a granica niebezpiecznie się przesuwa. Dodatkowo Reese jest od niedawna w związku z troskliwym Bryantem. Reese i Chase poznali się na jej randce, ona jest jego pracownicą, on jej szefem i sprawy nieco się skomplikowały. Żadne z nich nie przewidziało takiego scenariusza w jakim zmierza ich znajomość a Chase ma przecież tak bujną wyobraźnię. Wymówka, że jest jej szefem nie ma sensu gdy w grę wchodzi większe uczucie. Chase pragnie czegoś więcej, ma dosyć oglądania, się w przeszłość. Teraz wszystko zależy tylko od nich. Chase jest władczym, zarozumiałym ale i delikatnym mężczyzną z naturalną charyzmą. Jego firma odnosi sukcesy, robi karierę jednak czegoś mu w życiu brakuje. Pociągający, tajemniczy i seksowny mężczyzna zaczyna coraz bardziej intrygować Reese. Jej doświadczenia z poprzedniej pracy nie znaczą nic w porównaniu z pracą w firmie Parker Industries. Wpadła z deszczu pod rynnę. Stara się być niedostępna, w końcu Chase to jej szef, a on cierpliwie czeka i nie chce na nią naciskać, jest bowiem przekonany, że w końcu mu ulegnie. Im dłużej czeka, tym bardziej przekonuje się, że Reese nie jest dziewczyną na jedną noc. Ich znajomość aż kipi pożądaniem. Chase jeszcze nigdy nie próbował zdobyć kobiety aż tak się starając. Oboje mają za sobą przykre doświadczenia i nie chcą cierpieć z powodu złamanego serca. Kiedy do akcji wkracza Chase Parker wszystkie wątpliwości znikają, rozum przestaje działać a serce zaczyna szybciej bić. W tej powieści historię poznajemy głównie z perspektywy Reese. Pojawiają się również wspomnienia Chase'a sprzed siedmiu lat. Tajemnice zaczynają się wyjaśniać i coraz bardziej zakochujemy się w tej historii i w głównym bohaterze. Historia Chase'a i Reese wpasowała się w moje czytelnicze gusta. Pomysł na fabułę jest super. Zabawny początek znajomości a potem jest tylko lepiej. Uwielbiam historyjki Chase'a. Ten chłopak ma naprawdę bujną wyobraźnię. Nie raz pękałam ze śmiechu. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Barwni, tajemniczy, charyzmatyczni i intrygujący. Autorka umiejętnie stopniuje napięcie pomiędzy bohaterami. Iskry przeskakują z każdej strony i aż drżałam w oczekiwaniu jak potoczy się ich relacja. Akcja rozkręca się bardzo szybko i trzyma w napięciu do ostatnich stron. Powieść przepełniona jest humorem i zabawnymi dialogami. Przepadłam i nie mogłam się oderwać. "Bossman" to zabawna, lekka, nieco bolesna powieść ze szczyptą pikanterii. Gorąco polecam! https://zaczytanapatka.blogspot.com/2018/08/bossman-vi-keeland.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-07-2018 o godz 12:19 przez: iniewiesznic
RECENZJA POCHODZI Z BLOGA: http://zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com/2018/07/vi-keeland-bossman.html "Strach nie powstrzyma śmierci. Ale zatrzyma życie" Spędziłam bardzo miło czas z książką, której autorkę bardzo lubię. Kojarzycie Panią, która napisała serię MMA? Podbiła tym serca wielu kobiet! Jej dzieła nie są mdłe, nijakie czy nudne. Autorka idealnie dawkuje nam emocje, wprowadza napięcie, a na dodatek umila nam czas. "Bossman" to pozycja obowiązkowa dla kobiet, które lubią romanse czy erotyki. Pan z okładki idealnie pasuje do głównego bohatera. Czarno białe zdjęcie połączone z biało czerwonymi napisami idealnie się komponuje. Okładka po prostu jest ładna. Co do opisu na odwrocie, uważam że to subtelne zaproszenie do sięgnięcia po książkę, której warto poświęcić czas. Wydawnictwo Kobiece jak zwykle ma dla nas świetną powieść, idealnie do nich pasuje. "Nie skupiaj się na tym co może się stać. Skupiaj się na tym, co jest teraz." Nieudana randka? Każdy pretekst do ucieczki jest dobry? Jasne! Zadzwoń do przyjaciółki! Ciocia chora, wypadek samochodowy, czy kot na drzewie - wszystkie chwyty dozwolone. Reese podczas nieudanego spotkania, chcąc jakoś się od tego wykręcić, poznaje zabójczo przystojnego faceta. Cud, miód i orzeszki! Kiedy tajemniczy nieznajomy postanawia uratować dziewczynę przed klapą wieczoru, jej serce zaczyna bić szybciej. Szkoda, pewnie nigdy więcej się nie spotkają... Reese jest ułożoną, pyskatą i przezabawną kobietą. Twardo stąpa po ziemi i nie boi się mówić niewygodne prawdy. Nie ma szczęście w miłości, a może już ma? Chase to jeden z tych mężczyzn, którzy łączą przyjemne z pożytecznym. Założył firmę, wymyślił od groma produktów w tym boski wosk do cipek i dzięki temu zaliczał dziewczyny cały czas. W życiu głównego bohatera zdążyło się coś, przez co jego życie nie było spokojne. Dręczony wyrzutami sumienia mężczyzna postanawia zacząć wszystko od nowa. "Czy naprawdę tego chcesz? Będziesz tam siedział każdej nocy? A co się stanie, jeśli zacznę przyprowadzać mężczyzn, których będę chciała przelecieć? Jak ma to działać? Uściśniecie sobie dłonie i zapytasz go, kiedy ze mną skończy, żebyś wiedział, o której możesz wrócić na wartę?" Uważam, że ta książka jest bardzo dobra. Nie nudzi, jakoś bardzo nie smuci, emocje są, napięcie również, tajemnica też się zdarza. Jeśli lubisz romanse, a najważniejsze romanse biurowe z przystojniakiem w tle, śmiało sięgnij po "Bossmana" genialnej Vi Keeland. Podoba mi się, że widzimy świat głównych bohaterów z obu punktów widzenia - to wiele ułatwia oraz mamy możliwość poznania ich zdania. Lekki styl w jakim napisana jest ta powieść sprawia, że przyjemnie i szybko się ją czyta. Chociaż nie wiem czy to plus. Bohaterowie mnie nie irytowali. Fabuła może nie oryginalna, ale za to ma w sobie coś, co do mnie przemawia. Jestem na TAK !
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2018 o godz 06:20 przez: KobieceRecenzje365
Wiecie, że kocham wydawnictwo Kobiece? Naprawdę uwielbiam książki, które wydają, bo prawie każda z nich idealnie trafia w mój gust czytelniczy. Tym razem w moje ręce wpadł Bossman od Vi Keeland, której twórczość jest idealna dla każdej kobiety. Vi bardzo często udowadnia, że historie, które pisze według znanych i utartych schematów mogą być niezwykle ciekawe, pociągające i tak wciągające, że nie sposób się od nich oderwać. Taki właśnie jest Bossman, bo choć w książce znajdziemy wszystko to, co już było, to historia pochłania bez reszty, a czas spędzony z lekturą jest niesamowitą przygodą, która na długo pozostaje w pamięci. Chase i Reese poznali się w dość nietypowy sposób. Ona była na nudnej i nieudanej randce, a telefon do przyjaciółki miał ją uratować z opresji. Niestety jej rozmowę telefoniczną podsłuchał nieziemsko przystojny mężczyzna, który nie krył oburzenia z postawy Reese. Troszeczkę ją wyzwał, skrytykował i odszedł, ale jak się później okazało, zdecydował się jej pomóc i wraz ze swoją towarzyszką dosiadł się do stolika kobiety i jej nudnego randkowego chłopaka udając przyjaciela ze szkolnej ławki. Jak możecie sobie wyobrazić, Reese nie była z tego faktu zbytnio zadowolona, ale postanowiła zagrać w jego grę… Ciekawi jak dalej potoczyła się ich historia? Jeżeli tak to koniecznie bierzcie w łapki Bossmana i czytajcie, bo naprawdę warto. Wiecie co? Przepadłam w tej historii i nie potrafiłam się od niej oderwać. Bossmam przesłonił mój świat i zatraciłam się w tej opowieści. Autorka dostarczyła mnie niesamowitych wrażeń, milion razy rozbawiła, wiele razy doprowadziła moją krew do wrzenia i niejeden raz wzruszyła. Ktoś mógłby powiedzieć, że to romans jakich wiele, ale według mnie to przepiękna historia o miłości, przepełniona uczuciami i emocjami, które trafiają w serce czytelnika. Oczywiście ta książka to nie tylko cukierkowy romans, bo bohaterowie zmagają się z demonami przeszłości, które cały czas zbierają swoje żniwo. „Strach nie powstrzyma śmierci. Ale zatrzyma życie.” Jestem pod dużym wrażeniem kreacji bohaterów, których autorka przedstawiła w naturalny sposób. Reese i Chase to osoby pełne pasji, spełniające marzenia i walczące o to, co kochają. Niesamowicie polubiłam się z nimi, a Chase rozkochał mnie w sobie. Już od pierwszej strony poczułam z nimi więź i podejrzewałam, że każdego z nich przeszłość potraktowała dość dotkliwie. Bossman to książka, którą koniecznie musicie przeczytać. Jestem przekonana, że tak jak i ja zatracicie się w tej historii, a Chase skradnie niejedno niewieście serce. Czytajcie, bo naprawdę warto spędzić noc z nieziemskim milionerem, na widok którego serce każdej kobiety zaczyna szybciej bić. Książka zdecydowanie bawi, śmieszy i wzrusza, mnie Vi Keeland kolejny raz uwiodła i dostarczyła niesamowitych wrażeń.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-07-2018 o godz 17:19 przez: charlotte
Recenzja pochodzi z bloga http://whothatgirl.blogspot.com/2018/07/bossman-vi-keeland.html Kiedy Reese próbowała uciec z randki, poznała jego. Przystojny nieznajomy udzielił jej reprymendy, mówiąc o niej niekoniecznie w miły sposób. Niestety, przyjaciółka nie oddzwania, więc Reese wraca do swojej nudnej randki. Nim się orientuje, o co chodzi, ten sam nieznajomy przysiada się do jej stolika, udając, że znają się od dziecka. Opowiada zmyślone historyjki na ich temat. Kobieta nie pomyślałaby, że ta nudna randka może okazać się jeszcze ciekawa - i to z powodu obcego mężczyzny. W między czasie szuka nowej pracy. Przystojny nieznajomy wciąż siedzi jej w głowie i nie przypuszczałaby, że znów go spotka. To Chase Parker. Jeden z najbogatszych ludzi, właściciel firmy i....jej przyszły szef. Nie tylko on wpadł jej w oko - to zadziałało w dwie strony. Reese za to jest uparta i nie chce wdawać się w biurowy romans. Czy uda jej się wytrwać w swoim postanowieniu? Jest to moja druga pozycja tej autorki i znów świetnie się bawiłam! Wciągnęłam się w tę historię od pierwszej strony. Żałuję, że tak szybko skończyłam, ale nie mogłam się oderwać. Nie skupiaj się na tym, co może się stać. Skupiaj się na tym, co jest teraz. Reese jest ambitna. Zna swoją wartość i uważa, że zasłużyła na awans. Ale w jej poprzedniej firmie ważniejsza była rodzina właściciela i to ją irytowało. Dlatego też postanowiła zmienić pracę i wyszło jej to na dobre. Dopiero wtedy zauważyła, czego jej brakowało, że nie mogła dawać z siebie wszystkiego. Chase bardzo się jej podoba i wiele ją kosztuje, by nie ulec pokusie. Oczywiście, w końcu się łamie i wcale jej się nie dziwię, bo też bym się złamała hehe. Jednak nie może być zbyt długo kolorowo. Masz dwie ręce - jedną, by pomagać sobie, drugą, bu pomagać innym. A Chase. Chase Parker to typowy przystojniak, który jest pewny siebie. Wie, czego chce i dąży do tego. Ma za sobą trudną przeszłość, której skutki odczuwał przez kilka lat. Dopiero kiedy spotkał Reese poczuł to coś - że czas ruszyć na przód. To, co mu się przytrafiło, jest okropne i szczerze mu współczułam. Bo przez te wydarzenia nagle zmienił zdanie i odrzucił Reese. Uważał, że nie zasługuje na nią. Czy ta historia będzie miała pozytywne zakończenie? Musicie przekonać się sami! Strach nie powstrzyma śmierci. Ale zatrzyma życie. Styl autorki jest prosty, łatwy w odbiorze. Czyta się bardzo dobrze, szybko. Dialogi między bohaterami są naturalne i zabawne. Humor jest świetny i nie mogę się doczekać, aż znów przeczytam coś tej autorki! Będę za dziesięć minut. Jeśli nie, jeszcze raz przeczytaj tę wiadomość.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-06-2018 o godz 12:32 przez: Sun Reads
Vi Keeland wyróżnia się na tle autorek erotyków i romansów tym, że jej książki (przynajmniej te, które miałam przyjemność przeczytać) zawsze zawierają jakąś prawdę, ważny problem do rozwiązania, historię z przeszłości i porusza trudną tematykę w umiejętny sposób. Wplata jakieś doświadczenia życiowe w charakterystykę bohaterów, co sprawia, że są barwniejsze, realniejsze i przede wszystkim silniejsze. Bossman to kolejna propozycja, która mimo, że powiela schemat "przystojny szef i pracownica", robi to w sposób ciekawy i inny niż dotąd. Kocham tę książkę całym sercem. Mimo iż tytuł i okładka mogą się Wam kojarzyć z tanim erotykiem, tak naprawdę historia w niej opowiedziana jest niesamowita. Chase, główny bohater męski jest świetnym, inteligentnym i zabawnym facetem, który już od pierwszego spotkania skradł moje serce. Czy wspominałam już, że to mój kolejny książkowy mąż? Jest niezłym bajkopisarzem, który potrafi spontanicznie wymyślać realistyczne historie. Ma gadane, cały czas rzuca jakieś sarkastyczne uwagi, sprawiając, że atmosfera w książce zawsze jest pozytywna i żartobliwa. Jest cudownym przyjacielem, bratem, w ogóle mężczyzną (tak go chwalę, że sami chyba widzicie, jak wielką wzbudził we mnie sympatię), jest tym rodzajem szefa, który pracowników traktuje jak przyjaciół i lubi wiedzieć na bieżąco o zmianach w ich życiu prywatnym. Podoba mi się w nim to, że jest bystry i skromny, a wszystko, co posiada zawdzięcza ciężkiej pracy. Zarówno on, jak i Reese, która jest równie empatyczną i silną postacią przeżyli w przeszłości jakąś tragedię, która odmieniła ich życie i pozostawiła widoczny ślad. Strony pełne są iskier przeskakujących pomiędzy głównymi bohaterami. Czuć je już od pierwszej strony. Ich relacja składa się na słodkość, tajemniczość, namiętność, ale też wsparcie i dojrzałość. Oboje tworzą zgrany duet, który uwielbiałam obserwować. Do tego autorka nie tworzy zbędnych dramatów, a opisy, które się pojawiają nie są nużące ani zbyt długie. Narracja podzielona jest pomiędzy obojga i składa się również na przeszłość Chase'a , którą poznajemy stopniowo wraz z rozwojem akcji. Podczas lektury zdarzyło mi się uronić łzę, szczególnie dla tego bezinteresownego mężczyzny, gdy poznawałam jego przeszłość, której nie pozwalał, by zdeterminowała jego teraźniejszość. Bossman to naprawdę warta uwagi, intrygująca, gorąca, zabawna pozycja o miłości, przyjaźni, stracie i niepewności. Wywołująca motylki w brzuchu, okraszona napięciem i wyczekiwaniem, któremu towarzyszy bohater, którego uwielbiam! Recenzja z bloga: sunreads.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji