Pozornie książka dla dzieci. O piesku, a w zasadzie o dwóch, znanym z "Magicznego drzewa" Budyniu i szczeniaku Mukim, którego Budyń poznaje w tej książce. Pozornie niewinna opowieść przygodowa z elementem grozy, wszak już sam tytuł sugeruje, że wydarzy się coś złego. Niestety, to co Maleszka powypisywał w swoim najnowszym dziele, nadaje się raczej do magazynu "Mały Psychopata" niż do ofiarowania dzieciom. Budyń rzeczywiście zostaje porwany, ale to dopiero początek. Na kolejnych stronach spotykamy coraz bardziej wyrafinowane opisy dręczenia zwierząt: zamykanie w klatce, odurzanie gazem, głodzenie, zatruwanie jedzenia, przykuwanie łańcuchem, zamykanie w puszce na karmę, groźby zagłodzenia szczeniaka Mukiego na śmierć, szczucie innymi psami... Syn, do tej pory fan "Magicznego drzewa", po kilkudziesięciu stronach wsadził książkę do kosza z komentarzem, że nie będzie czytał takich okrucieństw. Przejrzałam ją chwilę później i żałuję, że w ogóle dałam mu do ręki. Wydawałoby się, że autor sprawdzony, nie muszę robić cenzury. A jednak...
Argumentem dodatkowym niech będzie to, że "Porwanie" napisane jest fatalnym językiem. Pod względem stylistycznym oceniłabym, że książkę stworzył dwunastolatek i to też niezbyt utalentowany. Nie wiem, kto w ogóle ją wydał, przecież musiał czytać ją jakiś redaktor. Kto uznał, że taka treść i ten poziom literacki są godne druku, pozostaje dla mnie zagadką. Ale cóż, zbliża się Dzień Dziecka... Ilu rodziców kupi książkę na prezent jak ja, nie sprawdzając jej wcześniej?
Szczerze polecam. Syn ma 7 lat i uwielbia całą serię Magicznego drzewa. Porwanie przeczytalismy migiem i kazał se czytać jeszcze raz wybrane rozdziały. Kompletnie nie mogę się zgodzić z zamieszczoną tu negatywną recenzją. Książka wcale nie jest drastyczna. Mocno ingeruję w to co czyta i ogląda syn i nue przyszło by mi do głowy zabronić mu tej pozycji. Tematem przewodnim jest porwanie wiec i owszem jakieś wątki nazwijmy to nieprzyjemne sie zdarzają. Ale to nie jest pozycja dla przedszkolaków. 7 latek spokojnie sobie poradzi, a nawet - niestety - musi sobie zdawać sprawę ze świat nie jest różowy. Pozycja jak najbardziej dla dzieci. Nic strasznego ani okrutnego wszystko podane w formie odpowiedniej dla młodych czytelników. Polecam! Czekamy na następne części.
Całkiem dobra książka. Dodatkowa książka do serii "Magiczne drzewo". Historia Budynia - gadającego psa. Budyń na swoje urodziny wraz z przyjaciółmi wybiera się na targi rzeczy dla psów gdzie gościnnie występuje czarodziej. Gdy magik dowiaduje się o niezwykłym darze kundelka rozpocznie się prawdziwy pościg! Będzie wielu sprzymierzeńców, ale równie wielu wrogów. Budyń musi zapamiętać, że nie można każdemu ufać. Dodam, że nie trzeba czytać całej serii Maleszki, aby sięgnąć po "Bohaterowie Magicznego Drzewa. Porwanie", bo z tyłu jest słowniczek pojęć z tamtych książek, a powiązań nie jest wiele. Polecam dzieciom i młodzieży, a także dorosłym. Ja połnęłam tą historię w jeden dzień. Emocje gwarantowane!
Jakiś czas temu byłam na rozdaniu Orderów Uśmiechu. Dzieci przyznały go Andrzejowi Maleszce. To bardzo ważne wyróżnienie. Uważam, że Pan Andrzej powinien dostać nie tylko wyróżnienie od dzieci, ale też od dorosłych za propagowanie świetnej literatury dziecięcej, która zachęca do czytania. To dzięki serii Magiczne Drzewo moje dzieci zaczęły czytać. ,,Porwanie" również mamy. Trzymało dzieci w napięciu i do ostatniej strony nie wiadomo było, jak skończy sie historia. Jak zwykle doskonałe zdjęcia dopełniły opowieść. Sama przyjemność widzieć zainteresowanie i zachwyt na dzieci twarzach, kiedy czytają książki. Bardzo bardzo polecam.
Niedawno trafiłam w księgarni na tom serii Magiczne Drzewo, o którym nic nie słyszałam... U nas w domu to lektura obowiązkowa. Pierwszą część znam na pamięć od ciągłego czytania. Tak czy siak cieszę się na każdą kolejną część, bo dzieciaki uwielbiają i zamiast na tabletach to przynajmniej w książkach siedzą :) Opowieść super, dynamiczna, zabawna i trzyma w napięciu! Polecam fanom i tym, których dzieciaki nie chcą czytać, bo Maleszka działa jak magnes na oporne książkom mózgi (mówię to z własnego doświadczenia). Dużym plusem są też ilustracje - zdjęcia z prawdziwwymi dziećmi. Moje szkraby są nimi zawsze zachwycone.
15-07-2016 o godz 00:00 przez:
Ewa Tokaj
|Empik recenzuje
Książka o porwaniu psa Budynia jest naprawdę super, córka bardzo lubi ją czytać. Historia opowiadająca o niezwykłym piesku jest ekscytująca i mnóstwo w niej zaskoczenia. Idealna książka dla dzieci które lubią duże napięcie oraz porywające przygody i przy tym trochę magii. Andrzej Maleszka umie znakomicie pisać, robi to w taki sposób, żeby zainteresować młodszego czytelnika, a nawet starszego, bo ostatnio i ja sięgnęłam po Porwanie i też bardzo mi się podobało. Polecam zatem mały, trochę starszym a nawet dorosłym czytelnikom, jeśli książka jest dobra, warto czasem powrócić do krainy dzieciństwa.
Więcej recenzji