Bibliotekarka z Auschwitz to powieść oparta na historii czeskiej więźniarki Dity Kraus. Czternastolatka wykazywała się ogromnym poświęceniem, za wszelką cenę starała się ocalić ostatnie egzemplarze książek, jakie znajdowały się w obozie. Nie bez powodu dziewczynka została wybrana na opiekunkę biblioteki. To właśnie Ona jak nikt inny rozumiała ile dobrego może przynieść drugiemu człowiekowi okazja do przeczytania jej zbioru. W piekle Holocaustu książki były bezcenne, odgrywały niewyobrażalną rolę. Były swego rodzaju ucieczką od cierpienia i bólu. Pozwalały zapomnieć. A zapomnieć nie było łatwo... Po raz kolejny moja ocena po prostu musi być wysoka. Jeśli chodzi o książki obozowe to ta wyróżnia się ogromnie. Oddanie i poświęcenie więźniarki, aby dla wszystkich zachować ostatnie egzemplarze książek jest godne uwagi. Podziwiam determinację dziewczynki. Jednak nie ukrywam, że ta powieść jest ciężka i ogromnie trudno było mi czytać o losach więźniów. Mimo, że tym razem spotykamy się z powieścią, gdzie została przedstawiona choć namiastka normalności, książka wciąż dostarcza nam wiele bólu i cierpienia.
Książka porusza ciężki temat próby podarowania dzieciom z bloku 31 namiastki normalnego życia. Zawiera wiele wątków, pojawia się wiele postaci, a mimo to czasami bywa nudna. Stanowczo za dużo stron, a za mało wartościowej treści. Chciałabym więcej dowiedzieć się o ucieczce Alfreda. Dużo czasu zajęło mi przeczytanie tej pozycji. Raczej było warto, bo momentami jest trudna i poruszająca, ale wątpię czy do niej wrócę.
Ksiazka jest napisana jako powiesc i wlasnie to mi w niej przeszkadza. Spodziewalam sie reportazu / literatury faktu, natomiast tutaj nie wiadomo co sie wydarzylo naprawde a co jest wyobraznia autorki. Bardzo ciezko mi bylo dobrnac do konca.