4/5
24-01-2017 o godz 09:00 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
"Życie potrafi okaleczyć, ale można znów się podnieść, jeśli się ma wystarczająco wiele siły, a zwłaszcza jeśli istnieje właściwa osoba, która ci w tym pomoże." Przyjemne zaczytanie, niosące nie tylko wartość wciągającej romantycznej przygody, ale również ciekawego spojrzenia na bolączki mieszkańców wymarłego górniczego miasta stanu Kentucky. Miłość intrygująco splata losy dwójki nastolatków, powstaje silne uczucie, przed którym bronią się, lecz jednocześnie ulegają jego urokowi. Kyland Barrett i Tenleigh Falyn marzą, aby wyrwać się z niesprzyjającego i toksycznego środowiska, w jakim się wychowali. Zdają sobie sprawę, że pozostając w Dennville już na zawsze powielą ponure i smutne scenariusze życia członków swoich rodzin. Dla każdego z nich wygranie szkolnego stypendium i wyjazd na uczelnię stanowi ogromną szansę, jedyną okazję do urzeczywistnienia pragnień, zachowania godności, wydostania się z nędzy i bolesnej świadomości bezsilności. Autorka w interesujący sposób pokazuje, jak zmienia się oblicze więzi między głównymi bohaterami, w jakim stopniu są w stanie zrezygnować jedno dla drugiego ze znacznej części swojego ja, oddać partnerowi z trudem wywalczony skarb. Podziwiamy desperacką walkę młodych osób o przysługujący im fragment świata, satysfakcjonujące perspektywy, należne szczęście. Czy uda im się wykorzystać pojawiające się szanse na prawdziwe i wartościowe życie? Odwrócić złe podszepty przeznaczenia i wytrwać w nadziei na zdobycie lepszego jutra? Dlaczego tak ciężko wyrzec się miłości, odebrać sobie prawo do niej, czy jest to w ogóle możliwe, nawet jeśli wynika to ze słusznych motywów? Czy starczy im odwagi, sił i wiary na pokonanie kłębiących się przeciwności losu, zerwanie krępujących kajdan, dokonanie ogromnych zmian? Powieść czytamy szybko, lekka i nośna narracja, ciekawe profile postaci, wciągające wątki, intrygujące zdarzenia, mnóstwo emocji. Kyland i Tenleight nie pozwalają umrzeć nadziei, trwają przy swoich postanowieniach, ale też potrafią żyć dla innych, nawet jeśli nie wszystko układa się po ich myśli. Kolejny raz okazuje się, że pieniądze szczęścia nie dają, a zapewnia go obecność bliskiej osoby, kogoś, kto nas doskonale rozumie i w pełni akceptuje. Książka będąca dobrym pomysłem na poprawienie nastroju, relaks po ciężkim dniu, miłe spędzenie wieczoru z romantyczną historią wyłaniającą się z kart. Zachęcam także do zapoznania się z moimi wrażeniami po przeczytaniu poprzedniej powieści Mia Sheridan "Bez winy", tam również narodziło się wspaniałe uczucie, łączące Kirę i Graysona na przekór tajemnicom i demonom przeszłości. bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-01-2017 o godz 16:58 przez: kogellmogell
🔹Polubiłam Mię Sheridan już w trakcie czytania jej dwóch poprzednich książek, a "Bez szans" tylko spotęgowało to uczucie. Ten kto czytał "Bez słów" i "Bez winy" doskonale wie, że autorka lubi kreować bardzo charakterystycznych i ciekawych bohaterów, oraz osadzać ich w trudnych i nieprzychylnych sytuacjach. Podobnie jest w przypadku jej nowej powieści w której pisarka porusza często pomijany temat biedy, ubóstwa i dosłownej walki o przetrwanie każdego kolejnego dnia w zimnie i głodzie. 🔹Tenleigh i Kyland mieszkają w małym, górniczym i bardzo biednym miasteczku u podnóża Appalachów. Oboje uczęszczają do ostatniej klasy liceum i oboje starają się o stypendium, które umożliwi im wyrwanie się z biedy i rozpoczęcie życia z dala od miejsca w którym się urodzili. Niestety stypendium może otrzymać tylko jedno z nich... Ciężko wybrać kto z tej dwójki ma gorzej: Kyland stracił ojca i starszego brata w tragedii w kopalni i jest pozostawiony sam sobie, Tenleigh zaś mieszka w starej przyczepie razem z chorą matką i siostrą i łapie każdą dorywczą pracę jaką tylko może. Mimo dość krótkiego życia oboje dobrze wiedzą już czym jest głód, zimno, ubóstwo i strach, że ich życie już zawsze będzie wyglądać tak jak do tej pory. Mimo przeciwności losu Ten i Kyland zbliżają się do siebie, ale zdają sobie sprawę, że tylko jednemu z nich za kilka miesięcy uda się wyjechać, a to drugie pozostanie w miejscu w którym nadal będzie musiało walczyć o każdy kolejny dzień... 🔹"Bez szans" początkowo sprawiało wrażenie chłodnej i dość surowej historii, jednak z każdą kolejną stroną coraz bardziej rozgrzewało moje serce. Mia Sheridan nie ma w zwyczaju podawać nam na tacy łatwych i przesłodzonych relacji, zawsze rzuca pod nogi swoich bohaterów sporo cierpienia i wszelakich kłopotów. Pierwsze rozdziały sprawiały wrażenie typowej dystopii, jednak okazało się, że nie jest to żaden fikcyjny świat, a "zapomniane przez Boga" górskie miasteczko. Mimo trudnego tematu i ciężkich przeżyć głównych bohaterów, książka niesie ze sobą dużo optymizmu i jest piękną, chociaż trudną historią o miłości. Pokazuje nam, że los każdego z nas może się jeszcze odwrócić, tylko potrzeba do tego sporo siły, odwagi i samozaparcia. Na co dzień nie doceniamy tego, że mamy co jeść, co na siebie włożyć, gdzie spać i że nie marzniemy we własnym domu, jednak są ludzie dla których nasza codzienność to ogromny luksus. Książka utrzymana jest bardziej w klimacie "Bez słów" niż trochę rozrywkowego - "Bez winy", jest poruszająca i pełna emocji. Teraz nie pozostaje mi już nic innego jak wyczekiwać kolejnej pozycji Mii Sheridan 😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-03-2017 o godz 14:20 przez: Smooky
Mia Sheridan nie raz już udowodniła, że bez najmniejszego problemu wciela się w wirtuoza ludzkich emocji i ze swoimi czytelnikami robi, co jej się żywnie podoba. Każda z napisanych przez nią powieści, wychodzących na rynek pod znakiem „Bez...” jest inna. Każda bawi się inną struną ludzkiej duszy i każda z nich dotyka innych problemów, ale wszystkie, jak jeden mąż, zakorzeniają w pamięci. Lektura Bez słów była poruszająca, emocjonalna i bardzo subtelna, Bez winy zatroszczyło się o dobry humor, baśniowy wydźwięk, a nawet grzmiące burze z piorunami. A co uosabia historia o wymownym tytule Bez szans? Przede wszystkim prawdę. Brzydką, okrutną, bolesną i bardzo żywą. Taką która wdziera się pod skórę, wprost do serca i łamie je w sposób, w który rzadko robią to książki zakwalifikowane do tego gatunku. Dennville, mała robotnicza mieścina w stanie Kentucky, której czasy świetności skończyły się nagle wraz z katastrofą kopalni – jedynego źródła dobrobytu, który zabrał wielu mężów, ojców, braci i synów. Od tamtego czasu w miasteczku panuje skrajna bieda, a takie przyziemne sprawy jak wypełniona jedzeniem lodówka, ogrzewanie, prąd, czy chociażby nieprzeciekający dach, coś co dla nas wydaje się być oczywistością, tam zakrawa o luksus. W takich warunkach żyją Kyland i Tenleigh. Dwoje nastolatków, których determinację i siłę do walki motywuje pragnienie przetrwania i perspektywa stypendium. To szansa na lepsze życie, wyrwanie się z biedy i napisanie nowego początku, szansa, którą dostanie tylko jedno z nich. Dziewczyna żyjąca marzeniami i głęboką nadzieją, że życie nie zawsze będzie takie ciężkie oraz samotny i wytrwały chłopak, niestrudzenie prący do przodu, by te marzenia urzeczywistnić. Dwa małe światy i ta sama trudna rzeczywistość. Kylanda i Ten nieoczekiwanie i wbrew zdrowemu rozsądkowi połączy szczególna więź, oparta nie tylko na silnym młodzieńczym uczuciu, ale prawdziwym zrozumieniu. Choć rywalizują ze sobą, mając w świadomości, że za kilka miesięcy będę zmuszeni się rozstać, niezaprzeczalnie ich do siebie ciągnie. Jeśli jednak liczycie na sielankę i cukierkowe love story, muszę Was rozczarować. Nie znajdziecie tu tego, a autorka zadbała, by w życiu bohaterów nie zabrakło kłód, które los bez skrępowania rzuci im pod nogi, półprawd i niedopowiedzeń, a rozwiązania o jakie pokusiła się w swojej powieści Mia Sheridan mogą Was zaskoczyć. Cała recenzja na blogu - zapraszam ;) http://www.smooky.pl/2017/03/50-bez-szans-mia-sheridan.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-02-2017 o godz 16:04 przez: gosza_sz
Akcja powieści rozgrywa się w miasteczku Denville, położonym w górach, gdzie mieszkańcy codziennie mierzą się z biedą, głodem, zimnem i walką o przetrwanie. Stracili wiarę na lepsze życie i na lepsze jutro. Tenleigh, główna bohaterka książki wciąż wierzy, że uda się jej wyrwać z miasteczka i zacząć nowe, lepsze życie gdzieś indziej, gdzie nie będzie brakowało jej jedzenia i nie będzie musiała walczyć z biedą. Robi wszystko co tylko może, by otrzymać stypendium szkolne, które pozwoli jej pójść na wymarzone studia. Stypendium będzie jej biletem do lepszego życia. Wszystko ulega zmianie, gdy Ten poznaje chłopaka. Kyland, tak samo stara się o bilet do lepszego życia. Oboje walczą o to samo. Problemem jest to, że stypendium otrzyma tylko jedni z nich. Ktoś odejdzie, ktoś zostanie. Nie przewidzieli tylko jednego. Tego że połączy ich nieoczekiwane uczucie i pragnienie bycia razem. Jak potoczą się ich losy ? Kto wygra w walce o lepsze życie? Autorka poruszyła w książce wiele istotnych spraw, takich jak bieda, głód i walka z chłodem. Istotnym elementem było pokazanie jak bieda kształtuje człowieka i społeczeństwo. Najbardziej spodobało mi się to, że ci ludzie nie mieli wiele ale potrafili się dzielić z innymi i pomagać sobie wzajemnie. Mia Sheridan w swoich powieściach nigdy nie podaje nam na tacy od razu przesłodzonej historii o miłości. Bohaterowie często muszą się zmierzyć z wieloma kłopotami i trudnościami, aż w końcu odnajdą upragniony cel i miłość. Kylanda i Ten połączyła niezwykła więz i mimo przeciwnościom losu ich uczucie było ponad to. "Bez szans" pokazuje nam jak walka o swoje marzenia i uparte dążenie do ich spełnienia, daje na końcu zamierzony efekt. Autorka uświadomiła nam, jak życie człowieka może się odmienić, tylko trzeba tego chcieć i mieć siły, by się z tym zmierzyć. Kyland i Tenleigh są tego świetnym przykładem. I myślę nawet, że można sie od nich wiele nauczyć. Natura człowieka taka jest, że wolimy siedzieć i nic nie robić, bo i tak zakładamy, że się nie uda czegoś zmienić. Otóż da się! Trzeba tylko się obudzić i dać sobie szansę. Mia Sheridan wykonała kawał dobrej roboty. Nie zawiedziecie się tą pozycją i myśle, że wyciągniecie z niej wiele przydatnych wniosków. Zmusza do refleksji i zostawia w czytelniku ślad, by zmienić swoje nastawienie do życia i cieszyć się nim
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-01-2017 o godz 21:46 przez: ejotek
Autorka stworzyła fabułę na bazie biedy, co nie jest częstym zjawiskiem. Pokazała miejscowość, w której ludzie ledwie wiążą koniec z końcem i potrafią otwarcie przyznać, że są głodni. Chodzą w dziurawych butach a w zimie ogrzanie domu jest równie ważne, jak zdobycie jedzenia, żeby nie zamarznąć... W Dennville nie ma perspektyw dla młodych. Do wyboru mają tylko pracę w kopalni, sklepie czy barze. Niewielu wychodzi ponad ten poziom i jest w stanie stworzyć lepsze życie czy własną firmę. Niejednokrotnie brakuje im pieniędzy na potencjalny start. Bieda trzyma ich w łapach czasami nawet przez całe pokolenia. Sheridan doskonale opisała siłę miłości - i to nie tylko w przypadku głównych bohaterów. Ci z drugiego planu też zostali wyśmienicie scharakteryzowani (nie brakuje też "czarnych charakterów" powieści), niejedna chwila z nimi wywoływała skrajne emocje (choćby sytuacja z mamą Tenleigh, która wkroczyła do szkoły podczas przedstawienia). Urzekły mnie również liściki wymieniane przez Tenleigh oraz Kylanda, z szybko bijącym sercem oczekiwałam kolejnych, zwłaszcza że wymieniali je w dość nietypowym miejscu. Obok miłości, ważne miejsce w powieści zajmują też przyjaźń, motyw rodziny oraz porzucenia. Wszystkie razem i każde z osobna miały ogromne znaczenie w życiu bohaterów. Autorka pokazała również problem homoseksualizmu, depresji, utraty bliskich. W ciekawą "sukienkę" Sheridan ubrała zagadnienie marzeń - bo czasami ich spełnienie może przypominać koszmar... Dlaczego? Na to i inne moje pytania musicie znaleźć odpowiedź już sami - w książce. "Bez szans" to powieść niosąca ogromną dawkę emocji. Uczucia wręcz zalewają czytelnika podczas lektury - współczujemy, kibicujemy, śmiejemy się i płaczemy wraz z nimi. Decyzje bohaterów uzmysławiają, że nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli, ale należy walczyć. Tajemnice Tenleigh i Kylanda z przeszłości oraz ich aktualne wybory tworzą niezwykłą historię, której finał nie jest do końca przewidywalny. Gwarantuję Wam niejedno zaskoczenie! całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/01/mia-sheridan-bez-szans-przedpremierowo.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
24-01-2017 o godz 10:36 przez: MissSleepy
Już 1 lutego premiera " Bez szans ", najnowszej książki Mii Sheridan! Historia inspirowana opowieścią o kolejnym znaku zodiaku, czyli Bykiem, który dzięki swemu poświęceniu zwrócił uwagę bogów, a ci uczcili jego gest umieszczając go jako konstelacje gwiazd na nocnym niebie. Tenleigh i Kyland wychowali się w małym górniczym miasteczku u podnóża Appalachów. Miasteczku biednym i brudnym, gdzie każdy cudem wiąże koniec z końcem. Ten razem z siostrą i schorwaną matką mieszka w przyczepie kempingowej. Kyland w rozpadajacym się domu. Oboje chodzą do ostaniej klasy liceum i mają ten sam cel. Zdobyć stypendium, które zagwarantuje im studia na najbardziej prestiżowych uczelniach w Stanach i stanie się przepustką do lepszego życia. Po tym jak Tenleigh ratuje Kylanda przed oskarżeniem o kradzież zaprzyjazniają się ze sobą. Rozumieją swoje sytuację rodzinne i wzajemnie się wspierają w walce o marzenia. Lecz tylko jednemu z nich uda się je spełnić. A wszystko przez jedną wiadomość, która rzuci się ciniem na przyszłość każdego z nich... Początkowo miałam problem z wyciągnięciem się w fabułę i myślałam " Czegoś mi tu brakuje. To nie jest ta sama Sheridan, co wcześniej ". Ale! Moje całe nastawienie zmieniło się wraz z przywróceniem ostatniej strony. Doceniłam tę historię dopiero po jej przeczytaniu i stwierdzam, że jest piękna i wzruszająca. To co robią bohaterowie, jak się poświęcają dla siebie nawzajem jest właśnie kwintesencją miłości. Ten i Kyland to bohaterowie pełni empatii i jak na swój wiek ( poznajemy ich w wieku 17 lat ) są dojrzalsi i bardziej odpowiedzialni niż niejeden dorosły. Doceniają najmniejszą rzecz i chwilę, bo właśnie one są w ich życiu najcenniejsze. Nie najnowszy model iPhon'a, wypasiony samochód, czy kolekcja markowych ubrań. Historia o miłości i poświęceniu. Nadziei, która umiera ostatnia. O tym, że dla najdroższych nam osób jesteśmy w stanie skłonni doświadczyć piekła. Książka co prawda, nie spodobała mi się tak jak " Bez słów ", ale poruszyła bardziej niż " Bez winy ". Jedego możecie być pewni. Mia Sheridan i tym razem Was nie zawiedzie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-06-2023 o godz 19:07 przez: bookaholic.in.me
Zapomniane przez Boga miasteczko górnicze w Apallachach. W przyczepie wraz z siostrą i matką mieszka Tenleigh. Nieopodal niej swój dom ma Kayden, który w tragedii w kopalni stracił ojca i brata. Oboje muszą chodzić do szkoły około 10km piechotą. Oboje chcą wywalczyć stypendium i wyrwać się na dobre z tego miasteczka. Oboje wiedzą co to głód i przeraźliwa bieda. Czy wspólny cel i sytuacja życiowa sprawią, że znajdą do siebie drogę, a może rywalizacja o lepszy byt ich poróżni? To było moje pierwsze spotkanie z Autorką i na pewno nie ostatnie. Nie boi się poruszać trudnych tematów. Nie boi się pokazać życia bez różowych okularów. Nie boi się pisać o cierpieniu, trudnościach i bólu. I moim zdaniem ta książka jest po prostu cudowna. Ten i Ky to bohaterowie nad wyraz dojrzali, lecz nie dziwi mnie to, bo oboje walczą zaciekle o każdy dzień i lepszą przyszłość. Opisy sytuacji z jaką musieli się mierzyć niejednokrotnie łamały mi serce. Ale oni znajdowali w sobie siłę, by stawić czoła przeciwnościom. Chociaż żaden nastolatek nie powinien mierzyć się z taką biedą, samotnością i kłopotami. A oni jeszcze potrafili cieszyć się każdym dniem, pięknym zachodem słońca, ciekawą książką znalezioną w bibliotece czy zapachem lawendy. Tak po prostu... To bardzo przejmująca opowieść o miłości dla której jest się w stanie poświęcić dosłownie wszystko. O bezkresnej samotności. O zatrważającym ubóstwie. Ale daje też nadzieję, że nawet najbiedniejszy człowiek może ofiarować komuś serce, i to zupełnie bezinteresownie, nie chcąc nic w zamian. Że najpiękniejsze i najprawdziwsze uczucie przetrwa wszystko- kłamstwa, rozczarowania i ból zranionego serca. Że zawsze trzeba mieć nadzieję i walczyć o lepsze jutro. Ponadto Autorka maluje nam piękny krajobraz Apallachów oraz pokazuje lojalność i oddanie górskich mieszkańców. Bo choć mieli niewiele, zawsze gotowi byli się podzielić i pomóc. To naprawdę piękna książka i bardzo gorąco ją polecam, naprawdę warto się w niej zatracić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-09-2017 o godz 16:29 przez: nati2525
"Myślę, że kiedy minie wystarczająco dużo czasu, kiedy przetrwało się coś niewyobrażalnego, jest w tym jakaś godność. Coś, z czego możesz być dumny. Dumny, że ból cię wzmocnił. Ból skłonił cię do walki o wygraną. Któregoś dnia, kiedy spełnię swoje marzenia, pomyślę o wszystkim, co złamało mi serce, i będę za to wdzięczna. " Mia Sheridan stworzyła po raz kolejny niezwykłą książkę, wyjątkową. Tak wciągającą, że chciałam wracać do niej w każdej wolnej chwili. Nie jest, to typowy romans. To opowieść o miłości, która przychodzi w czasach beznadziejności, gdy ani jedno z bohaterów nie ma do zaoferowanie prawie nic, a jednak, to, co rodzi się między nimi jest tak intensywne, że nie zważa na protesty. Oboje są młodzi mają po siedemnaście lat, przyszło im żyć w miejscu, gdzie nikłe są szanse na lepsze jutro. Kyland i Tenleigh doskonale wiedzą co, to głód. Nie mają markowych ubrań, telefonów, komputerów… Próbują przetrwać w górskiej mieścinie w, której przyszło im żyć. Oboje chcą wyrwać się z tego miejsca, a umożliwić im, to może stypendium o, które oboje walczą, a może zdobyć tylko jedno z nich. Uczucie, które ich połączyło zmienia myśli o wyrwaniu się, to już nie staje się priorytetem… ale jest bardzo ciekawie. Autorka tą historią, jej bohaterami chwyciła mnie za serce. Zaskoczyła w niejednym momencie i uwielbiam jej dzieła, bo pozostają w pamięci. „Bez szans” wzbudziło we mnie tyle emocji, bawiła, wzruszała... Sięgając po tę książkę przepadałam, zatraciłam się w niej i takich książek, jej książek chcę więcej i więcej! "Mieliśmy wszystko, czego potrzeba. Żadna z tych rzeczy nie była wielka. Większość należała do rzeczy najprostszych. Ale w tej chwili wiedziałem, że rozmiar domu, samochodu, portfela nie ma absolutnie nic wspólnego z rozmiarem życia. A moje życie... moje życie zdawało się ogromne, pełne miłości i znaczenia."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-04-2017 o godz 18:15 przez: turkusowa sowa
Małe i zapomniane przez wielu miasteczko Dennville to miejsce całej akcji książki "Bez szans". Polski tytuł idealnie oddaje jego stan i to, co się w nim dzieje, gdyż nie ma tam żadnych szans na godne życie bez trosk i zmartwień, gdyż bieda i głód widoczne są w każdej starej chacie położonej w tej górskiej wsi. Kyland i Tenglih - nastolatkowie z wioski pilnie uczą się, chcąc zdobyć stypendium burmistrza, które pomogłoby im uciec od ubóstwa i dostać się na dobrą uczelnię w dużym mieście. Są gotowi zrobić wszystko by osiągnąć swój cel. Niestety figlarny los krzyżuje ich ścieżki i płata najróżniejsze figle oraz stawia przed bohaterami problemy, z którymi przyjdzie się im zmierzyć. "Bez szans" bardzo przypadła mi do gustu. Pokazuje bowiem realia, w których przychodzi żyć niektórym ludziom. Możemy niemal namacalnie poczuć smak biedy i głodu, z którymi mają do czynienia mieszkańcy Dennville. Z pewnością nie jest to fikcja literacka, bowiem gdy rozejrzymy się wokół siebie dojrzymy, że taki świat i takie miasteczka oraz tacy ludzie wciąż istnieją. Często jednak ci, którzy nie mają nic, są w stanie oddać ostatnią kromkę chleba drugiemu człowiekowi. Mia Sheridan pokazuje nam również, że lepiej jest radzić sobie z problemami we dwoje bądź przy wsparciu najbliższych osób. Wtedy można osiągnąć znacznie więcej i w o wiele krótszym czasie. Czasami bowiem, żeby dokonać zmiany wystarczą tylko chęci. Jeśli szukacie książki, którą przeczytacie na jednym oddechu, gdyż będziecie chcieli wiedzieć jak się kończy, to myślę, że "Bez szans" spełni wasze oczekiwania. Moje na pewno spełniła i nie mogłam się od niej oderwać. To już druga książka autorki, którą miałam przyjemność przeczytać i chętnie sięgnę po kolejne! Idealna na wiosenne popołudnia i wieczory!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-07-2017 o godz 20:15 przez: Ania
Tym razem mamy “Bez szans”, historia która opowiada o Ten i Kaylandzie, którzy mieszkają w upadającym górskim miasteczku i zakochują się w sobie, mimo iż nie powinni. Co z tego wyniknie? Do tej książki mam niestety mieszane uczucia. Dlaczego? Sama nie wie. Książka jest dobra. Sama historia Ten i Kaylanda jest piękna, chociaż dla mnie nie przebiła Bree i Archera. Autorka bardzo dobrze, chociaż czasem aż drastycznie pokazała ubóstwo bohaterów. To z czym się zmagali, jak musieli zaciskać zęby, aby przetrwać. Każdy dzień to nowy kolejny dzień do przetrwania. Nie mieli w przeszłości i nie mają teraz łatwego życia. W sposób w jaki to opowiedziała autorka, jak to ukazała mi się spodobał. Bohaterom zależało na sobie, i byli w stanie zrezygnować ze swojego szczęścia, dla tej drugiej osoby. Jednak jako całość książka mnie nie przekonała. Nie lubię, kiedy bohaterowie są dla mnie obojętni. A tu tak było, Kayland mimo iż to fajny chłopak, sympatyczny, troskliwy, dobry jakoś mnie nie przekonał, tak samo jak dziewczyna. Czasami mnie lekko irytowała swoim zachowaniem. Na początku uznałam, że mimo młodego wieku, którzy wiele już przeżyli w swoim życiu zachowują się naprawdę dojrzale, ale to była tylko chwilowa myśl. Współczułam im, bo autorka dobrze nakreśliła ich problemy, a jednak to nie było to. Żadnych innych emocji co do bohaterów i ich miłości, która się zrodziła. Dla mnie wyszło trochę przeciętnie, niestety. Trochę się zawiodłam, bo czytałam kilka dobrych opinii o książce i byłam jej ciekawa, ale każdy inaczej może odbierać, to co autorka nam opowiada. Mnie Mia Sheridan tym razem nie przekonała, jakoś nie trafiła do mnie z książką
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-01-2017 o godz 16:43 przez: Pistacjovaa
Tenleigh i Kyland dorastają w małym, górniczym miasteczku Dennville u podnóża Appalachów. W miasteczku w którym "brak nadziei jest równie pospolity jak białe dęby, a bezrobocie stanowi raczej zasadę niż wyjątek." Obydwoje wiedzą co to bieda, głód, zniszczone ubrania. Obydwoje codziennie walczą o przetrwanie i coś co może odmienić ich życie, czyli stypendium naukowe. To ono ma pozwolić najlepszemu na wyjazd z miejsca w którym mieszka. Jednak bardzo zła sytuacja finansowa nie jest ich jedynym problemem - Ten razem z siostrą musi opiekować się chorą matką, a Ky walczy z przeszłością i stratą najbliższych mu osób. Tenleigh i Kyland zakochują się w sobie, ale ich związek nie ma szans na przetrwanie. Rozstają się w bardzo przykrych okolicznościach, raniąc nawzajem swoje serca i dusze. Nieoczekiwane spotkanie po czterech latach sprawia, że do obojga wracają wspomnienia i dawne uczucia. W dodatku na jaw wychodzi kilka faktów z przeszłości, które mają ogromny wpływ na dalszy ciąg zdarzeń. "Bez szans", to kolejna fantastyczna książka New Adult Mii Sheridian. Pokazała, że w życiu nie liczą się tylko pieniądze. Ukazała, że zawsze warto mieć marzenia, walczyć o nie, wierzyc, mieć nadzieję, a także to, do czego są zdolni ludzie aby uratować osoby, które kochają.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-01-2017 o godz 12:10 przez: barwinka
Autorka przykuwa uwagę miejscem, w którym przyszło żyć bohaterom, tak innym od tego znanego nam z telewizji i książek. Sami bohaterowie idealnie tam pasują, silne osobowości, zaprawione w ciężkim życiu. Bardzo lubię silne kobiece postaci, dlatego historia zyskała kilka dodatkowych punktów. Tragedie, cierpienie i trudy, w jakim przyszło żyć młodym ludziom są świetnie nakreślone, a jednocześnie bardzo realne. Kiedy pozna się całą historię miejsca, miasteczka i wydarzeń, zaczyna się rozumieć dlaczego jest tak bardzo nieszczęśliwe. W tym całym smutku historia miłosna jest niezwykle emocjonalna. Autorka nie raz pokazała, że potrafi grać na ludzkich uczuciach. Tutaj też wzloty i upadki, samotność, odrzucenie, niezrozumienie i tajemnica są bardzo istotnymi elementami układanki. Ta historia rozrywa serce i wyciska z oczy łzy. Szczególnie jeden motyw sprawił, że na długo zostanie ona w mojej głowie. Kiedy emocje opadną pojawiają się pytania i refleksja. Co jest ważne w życiu, czy można poświęcić się dla drugiego człowieka, kto ma zapoczątkować dobre zmiany i czy własne życie jest ważniejsze od innych? Strach, opuszczenie, walka, uczucie, wstyd, trudne wybory. To wszystko jest tak żywe w tej historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
18-06-2017 o godz 21:14 przez: Isabella
,,Bez szans" to kolejna książka Mii Sheridan którą pochłonęłam jednego dnia w niespełna 3h. Jest to książka spod znaku Byka a to jest mój znak zodiaku więc byłam jej bardzo ciekawa. Powiem szczerze że przez pierwsze ok 70 stron bylam trochę zawiedziona ale już z każda kolejną stroną robilo sie coraz ciekawiej i ostatecznie jestem tą książka zachwycona. Mia Sheridan ukazala historie czystej, prawdziwej, bezinteresowniej miłości. Pokazala że człowiek dla ukochanej osoby jest w stanie zrobić wszystko, poświęcić się dla niej nawet kosztem wlasnego dobra. Nie wiem czy taka miłość istnieje w rzeczywistości ale byłabym przeszczesliwa gdybym mogla jej doświadczyć. To historia która pokazuje że pieniądze są ważne bo pomagają nam przetrwać ale nie są najważniejsze, pokazuje że to miłość i rodzina jest tym co się w życiu liczy. To książka, która daje nadzieję, nawet jeśli teraz jest źle to nasze życie jeszcze nie jest skończone i nie należy sie poddawać . Urzekło mnie to że ludzie którzy mają najmniej są w stanie dać najwięcej drugiemu czlowiekowi. Polecam ,,Bez szans"każdemu kto szuka książki o nadziei i miłości w różnej postaci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-01-2017 o godz 12:25 przez: Sylwia N
Chciałam autorce złożyć najserdeczniejsze podziękowania, że kiedy trzeba, przypomniała mi o najważniejszych rzeczach, i o uporze, poświęceniu samego siebie dla ukochanej osoby. O oddaniu, wytrwałości w najstraszniejszych koszmarach, jeśli choć trochę poprawić mają one byt bliskich. To było po prostu... łał. Can't even. Kreacja głównych bohaterów świetna, może i drugoplanowi nie wnosili zbyt wiele, ale i oni byli potrzebni tej historii. To jest w gruncie rzeczy bardzo prosta powieść. Brak dodatkowych wątków, 95% jest skupione na Kylandzie i Ten, ale to wystarczy, jest w sam raz. Bo sens książki tkwi właśnie w tym, co dzieje się pomiędzy nimi. Jestem pod ogromnym wrażeniem i z pewnością nieraz powrócę do tej powieści. Prosta, niby nieskomplikowana, a jakoś dotychczas nie pojawiła się taka powieść, aż dziwne. Mia Sheridan potrafi doskonale ukazywać te emocje, które mamy tuż przed oczami, a nie chcemy przyznać się do ich obecności.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-01-2017 o godz 20:52 przez: Bujaczek
Amerykańska pisarka po raz kolejny pokazała, że nie brak jej talentu i napisanie dobrej młodzieżówki nie jest dla niej problemem. Historia została przemyślana i starannie opisana. Sheridan w tym tytule porusza temat trudny, ale często występujący, o którym nie chce się słuchać ani mówić. Biedota, bezrobocie, brak perspektyw – trzeba przyznać, że udało się autorce przedstawić, jak trudne i wyczerpujące może być takie życie, gdy się głoduje, marznie i brakuje prądu. Cieszę się jednak, że pokazała również iż nawet w tak trudnych warunkach można mieć nadzieje, być szczęśliwym i liczyć na pomoc innych osób. Książka jest przesiąknięta smutkiem, brutalną, szarą rzeczywistością, ale nie brak w niej jasnych promyków nadziei, śmiechu oraz miłości. http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2017/01/nadzieja-w-beznadziei.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-08-2017 o godz 00:01 przez: tygrysica
Po przeczytaniu „Bez słów” byłam przekonana, że nie sięgnę więcej po żadną książkę autorstwa Sheridan. Z czasem postanowiłam jednak dać jej kolejną szansę i miło się zaskoczyłam. Teraz po przeczytaniu „Bez szans” spokojnie mogę powiedzieć, że z każdą kolejną książką twórczość Sheridan jest coraz lepsza. Jej książki są lekkie, przyjemne i wciągająca przez co idealnie nadają się do czytania w upalne dni. Co prawda „Bez szans” wydaje się być najbardziej przygnębiającą z historii przez tą wszechogarniająca biedę, aczkolwiek czyta się ją równie dobrze jak jej poprzedniczkę. Ta smutna historia Tenleigh i Kylanda naprawdę was poruszy. Szczerze polecam tą książkę. Aleksandra Szukaj mnie na: http://tygrysica.tumblr.com/ https://www.instagram.com/tygrysicaa/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
23-02-2018 o godz 00:00 przez: Liam Castle | Empik recenzuje
Jedną z rzeczy, które kocham w książkach, jest to że słowa w środku mają moc, by nas zmienić. Zmuszają nas, aby postrzegać okoliczności w inny sposób, a czasami nawet sprawić, byśmy próbowali być lepszymi ludźmi. To właśnie zrobiła dla mnie książka "Bez szans". Wciąż jest to wzruszająca podróż i historia miłosna, ale często w książkach czytamy o miliarderach i przedsiębiorcach, którzy nie walczą z brakiem czegokolwiek, ale co się dzieje, gdy czyta się książkę o ludziach, którzy ledwo mają na sobie ubranie czy jedzenie w lodówkach? Zmusza do cofnięcia się i oceny nagrody, którą tak często przyjmujemy za pewnik. Niesamowita książka. Serdecznie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
16-12-2016 o godz 02:08 przez: Ewelina Dabrowska
Mia Sheridan wie jak stworzyć cudowna historie.. znów nie zawiedzie swoich fanów! Ta książka różni się od większości książek z tego gatunku - tu główni bohaterowi zmagają się z bieda, staraja się przetrwać każdy kolejny dzień, nawet gdy oznacza to brak posiłku lub noce w zimnym domu. Ta książka pokazuje szara rzeczywistość biednych ludzi oraz jak sila miłości pomaga przetrwać nawet gdy ludzie tracą nadzieje.
Przeczytałam ta książkę po angielsku, teraz czekam żeby mogła mieć również polska kopie tej cudownej książki!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-10-2017 o godz 14:04 przez: InMyMemory
„Nawet tam, gdzie nie ma nadziei, jest miejsce dla miłości.” w tej książce poznajemy historię dwoje nastolatków którzy mieszkają w upadającym górskim miasteczku i....Ten i Kayland zakochują się w sobie, mimo iż nie powinni.... Przepiękna książka o miłości .... i dobrze poruszone problemy takich miasteczek ...... bieda i choroba , najczęściej tuszowane problemy ... Czy Ten i Kayland - dadzą rade ? Czy ich miłość przetrwa ? Czy uda im się zwalczyć problemy ?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2017 o godz 15:53 przez: GreczynkaCzyta
"BEZ SZANS" to tytuł, który musi poruszyć Wasze serca, nie ma innej możliwości. Przekornie pokazuje, że każdy z nas ma szansę na coś więcej, musi tylko bardzo tego chcieć. Cudowna historia o rozpaczy, bólu, stracie i krzywdzie. Smutna, intymna, ale pełna nadziei. Mnóstwo emocji i piękna, czysta miłość. Jakością i treścią historia bez dwóch zdań jest porównywalna do słynnego "BEZ SŁÓW". Ma swój poziom. Zdecydowanie warto sięgnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji