Będziesz na to patrzył (okładka  miękka, 07.2018)

Wszystkie formaty i wydania (2): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Zwyczajni ludzie, zwyczajne ży­cie - Rodzina Barczów. Marek - lekarz, Elwira - tłu­maczka, i ich piętnastoletnia córka Marta - ładna, zdolna, dobrze wychowana. Jeśli ktoś ma swoje słabości, bez problemu ukrywa je przed innymi, bo nie są to grzechy śmiertelne. Ro­mans, zdrada... Z czasem takie problemy rozwiązują się same. Więc dlaczego z jasnego nieba uderza nagle grom?

Początkiem koszmaru jest ano­nimowy list do Marka: „Będziesz na to patrzył!”. Szczęśliwe życie zamienia się w zły sen - i rozpoczyna się wyścig z czasem. Skąd pojawiło się zagrożenie, stawia­jące pod znakiem zapytania byt rodziny? Co kieruje sadystycznym prześladow­cą? Jak daleko się on posunie? Marek staje do nierównej walki. Szuka przyczyn swego upadku. Nie wie, czy ma za przeciwnika psychopatę czy ostatniego sprawiedliwego. Nie wie, kto zawi­nił, komu i w czym. Niczego nie wiadomo, a tymczasem jakby wszystko się sprzysięgło przeciw niemu. Brak odpowiedzi, brak sposobu i czasu, żeby je znaleźć, a tymczasem wali się cały świat! Prześladowca cierpi, nie zna więc litości.

Bedziesz na to patrzyl


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1202944969
Tytuł: Będziesz na to patrzył
Autor: Rem Magda
Wydawnictwo: Prószyński Media
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 408
Numer wydania: I
Data premiery: 2018-07-03
Forma: książka
Indeks: 26334783
średnia 4,3
5
12
4
8
3
4
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
19 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
25-03-2019 o godz 08:40 przez: korag | Zweryfikowany zakup
Ani dobra ani zła. Trochę mnie nużyło w pewnym momencie czytanie. Zdecydowany plus to to że nie mogłam do końca skojarzyć mordercy z ofiarą. Okładka fatalna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-07-2018 o godz 19:28 przez: Kasia | Zweryfikowany zakup
Fabuła rewelacyjna. Jak już zaczniesz czytasz to nie można się oderwać. Wciąga na maxa!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
30-06-2018 o godz 17:07 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
"Zaufał regułom wyznaczonym przez wariata. A dla tamtego celem były nieprzewidywalność, terror, strach i śmierć." Trzeba przyznać, że autorka postawiła na mocne akcenty w scenariuszu zdarzeń, odważnie podeszła do sprawy uśmiercania bohaterów, śmiało wkraczała z pełnymi dramatyzmu scenami. Ta odsłona powieści odpowiadała mi, gdyż z radością wyczekiwałam zaskakujących i lekko prowokujących zwrotów akcji. Na pochwałę zasługuje również nieustanne podkręcanie tempa, zgrabne podawanie dynamicznych rytmów i to przez całą przygodę czytelniczą. A jednak powieść w generalnym odczuciu nie dostarczyła mi tak wciągających i satysfakcjonujących wrażeń, na jakie liczyłam, zwłaszcza mając w pamięci poprzednie spotkanie z książką autorki ("Tysiąc róż"), gdzie przyglądając się przedstawionym z wielką dbałością o szczegóły sytuacjom odczuwamy, że macki strachu i lęku intensywnie wkradają się do zmysłów czytelnika, do końca towarzyszą w wędrówce po zdarzeniach i ich frapujących następstwach. W "Będziesz na to patrzył" niestety zabrakło mi tego wyczekiwanego pazura napięcia, może nawet nie tyle jego samego, co sprytnie skonstruowanego tła budującego atmosferę zagrożenia i niepewności, oraz większego rozbudowania wątku psychologicznego. Powierzchowność, przewidywalność, niewyraziste konstrukcje postaci, nie były sprzymierzeńcami w pełnym zaangażowaniu się w śledzenie fabuły. Nieco zawiodłam się również na zakończeniu, nie ostatnimi kadrami przybliżanej historii, które odpowiednio wpasowały się w konwencję fabuły, co nieprzekonującym uzasadnieniem popełnianych zbrodni, braku nadania im realnych motywów, czy wyciągnięcia nieoczekiwanego asa z rękawa. Stąd mieszane odczucia wobec powieści, z jednej strony doceniam ciekawy pomysł i motorykę literackiej kompozycji, a z drugiej powstał niedosyt głębszego wymiaru i większej wnikliwości. Niemniej jednak książka przyjemnie wypełnia wolny czas, zatem z dużym prawdopodobieństwem znajdzie oddanych sympatyków. Barczowie, rodzina jakich wiele, niewyróżniająca się niczym szczególnym, ani też niechowająca się przed światem. Ojciec kardiolog, matka turkolożka, a córka zwykła dziewczyna z nastoletnimi problemami. W spokojne życie trójki osób wkrada się niepewność po otrzymaniu zatrważającego anonimowego listu. W krótkim czasie w rodzinie zaczynają pojawiać się złowieszcze znaki odmiany losu na mroczne barwy i ciemne tajemnice. Nie wiadomo ani skąd, ani dlaczego nasila się śmiertelne zagrożenie. Czy uda się powstrzymać niebezpiecznego prześladowcę? Jak trafić na jego trop zanim zrealizuje perfidny plan? Gdzie skutecznie szukać pomocy i wsparcia? bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
07-08-2018 o godz 19:37 przez: Cantata
Jeszcze nie skończyłam czytać "Będziesz na to patrzył" a już zdążyłam zamówić poprzednią książkę tej początkującej polskiej autorki. Taki samorodny talent, Magda Rem nie ukończyła żadnych warsztatów literackich a z zawodu jest grafikiem komputerowym, zdarza się niezwykle rzadko. Powieść wciągnęła mnie bez reszty. Przestałam czytać dopiero jak się zorientowałam, że praktycznie nie widzę literek, słońce dawno zaszło, a ja wciągnięta w fabułę, zapomniałam o włączeniu światła. Jak pisałam we wcześniejszych postach, rok 2018 obfituje w rewelacyjne thrillery i ten z pewnością znajdzie się w ścisłej czołówce. Jest taki jakie lubię : brutalny, hitchcockowski i nieprzewidywalny. Jeden z tych, który sprawia że czytelnik ogląda się przez ramię robiąc sobie herbatę. Rodzina Barczów, to zwyczajni, dobrze sytuowani ludzie, mieszkający na obrzeżach miasta. On kardiochirurg, ona tłumaczka z tureckiego. Ich czternastoletnia córka Marta jest uczennicą pobliskiego gimnazjum. Pewnego dnia w skrzynce na listy pojawia się czerwona koperta. Na znajdującej się w środku kartce wydrukowano zdanie "Będziesz na to patrzył". Kilka dni później Marta znajduje pod płotem skatowanego kota, ulubieńca rodziny. Okazuje się, że to dopiero początek. Szczęśliwe życie rodziny zamienia się w koszmar. A kolejne listy nadchodzą... Okazuje się, że aby napisać dobry, trzymający w napięciu thriller nie jest nam potrzebny internet, hashtagi, fejsy i lajki. Staromodne metody zbrodni i prześladowań nadal są w modzie. Krążące nad głowami drony czy ukryte kamery zamieniono w lornetkę, skrzynkę mailową zastąpiono tą zwykłą, drewnianą (bądź metalową wedle uznania) a szpiegowską pluskwę, przyłożoną do ściany szklanką. Myślicie, że mamy do czynienie z retro kryminałem? Nic bardziej mylnego. Zbrodnia jest jak najbardziej współczesna, choć planowana latami. To, że morderca posługuje się metodami ogólnie dostępnymi sprawia, że wzrasta w nas poczucie zagrożenia. Kiedy uświadamiamy sobie, że wystarczy wizja, plan, chory pomysł i również my możemy stać się ofiarą, po plecach przechodzą nam dreszcze a w głowie pojawia się irracjonalny lęk. Zaczynamy skanować własną przeszłość w poszukiwaniu wrogów, ludzi którzy nam źle życzą, zadawnionych zatargów. Czy Marcin naprawdę mi wybaczył to, że nie pożyczyłem mu tej dychy? Czy Mariola jest obrażona bo odbiłam jej chłopaka? Okazuje się, że jedno wydarzenie z przeszłości może mieć znaczący wpływ na naszą przyszłość a może nawet życie. Rodzina Barczów znalazła się w pułapce. Pomimo wysyłanych wskazówek nie wiedzą skąd nadejdzie kolejny cios. Prześladowca nie posiada żadnego schematu działania, policja nie jest w stanie przewidzieć jego następnych kroków. Zbrodnia jest kompleksowa i została zaplanowana z dużym marginesem błędu. Mężczyzna miał czas by się dobrze przygotować. Praktycznie całe swoje dorosłe życie poświęcił na planowanie zemsty doskonałej. Nie zabrakło mu pomysłowości, wyrachowania i inteligencji. Dokładnie zbadał otoczenie, środowisko w którym obracała się rodzina. Miał czas, nigdzie się nie śpieszył. Był jak duch, wszechobecny jednak niezauważalny. Prawdą jest, że człowiek nie spodziewa się zagrożenia. Oczywiste jest, że spóźnimy się na autobus, kupimy skwaśniałe mleko czy, że zdechnie nam pies. Jednak z pewnością nie padniemy ofiarą szaleńca, takie rzeczy przewidziane są dla innych. To poczucie bezpieczeństwa sprawia, że nie rozglądamy się, żyjemy bezstresowo. Dopóki nie jest za późno. Właśnie to mnie najbardziej poruszyło w tej powieści, fakt że piekło rozpętało się znienacka, dotknęło spokojną, "normalną" rodzinę i nikt nie potrafił zrozumieć dlaczego sprawca właśnie ich upatrzył na kozły ofiarne. Im przeskanowanie przeszłości nie pomogło.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-07-2018 o godz 19:10 przez: Ruda Recenzuje
List ze słowami „Będziesz na to patrzył” spadł na niego niczym grom z jasnego nieba. Co przyjdzie mu obserwować i dlaczego? Komu zawinił? I czym? Dla Marka Barcza koszmar dopiero się zaczyna. Jak szybko się skończy? I czy w ogóle? Magdę Rem wspominam bardzo ciepło za sprawą jej poprzedniej powieści. „Tysiąc róż” okazało się historią niepokojącą, mroczną, zastanawiającą i, w moim odczuciu, nietypową. Liczyłam, że „Będziesz na to patrzył” wywoła we mnie podobne emocje, sprawiając, że za sprawą czającego się na książkowych stronach zła, długo nie przejdę nad tym tytułem do porządku dziennego. Czy autorce się udało mnie poruszyć i zaszokować? Już sam początek tej historii przypomina najpiękniejszą dla mnie w tym przypadku obietnicę- że tej opowieści nie sposób zapomnieć, bo wraz z głównym bohaterem będziemy obserwować wszystkie wydarzenia. Nie ukrywam, że na samą myśl o tych mrocznych scenach ogarniała mnie dziwna ekscytacja. Uwielbiam takie klimaty, gdzie autorskie niespodzianki raz po raz zaskakują i wprawiają czytelnika w osłupienie. Nie mam nic przeciwko brutalności scen, a mrok ogarniający ludzkie serca niezmiernie mnie kusi. Dlatego też poczułam dużą wdzięczność dla Magdy Rem za klimat, jaki w tej powieści stworzyła. Od początku sporo się dzieje, choć niewiele się za to wyjaśnia. Kolejne sekrety zdają się skrywać historię bolesną, a przy tym bazującą na okropieństwach i poruszającym emocjonalnym wyzuciu. Autorka umiejętnie i odważnie pokazuje, do czego jest zdolny człowiek, który nie ma już nic do stracenia. Uwierzcie mi, będzie się działo. Za sprawą dość mocnych scen powieść może budzić miejscami mieszane uczucia. Nie każdy lubi niepokojącą atmosferę zbudowaną w oparciu o brutalność i poruszające opisy. Dlatego też ta historia nie przekona wszystkich. Uważam jednak, że w pełni zasługuje na miano dobrze napisanego thrillera, który z jednej strony zaskakuje fabułą, a z drugiej uderza w czytelnika siłą refleksji, pytań i wspomnień. Dzięki tej książce nie raz i nie dwa zastanowicie się nad swoją przeszłością i zadacie sobie pytania dotyczące popełnionych błędów. Bo nigdy nie wiadomo, za co możecie zostać ukarani… „Będziesz na to patrzył” to powieść, którą czyta się szybko i dobrze. Rem stworzyła intrygującą zagadkę, która do końca budzi w nas wątpliwości i nie pozwala o sobie tak łatwo zapomnieć. Zanim jednak do tego zakończenia dotrzemy, czeka nas długa podróż wypełniona sekretami, złem i dużą dawką okrucieństwa. Choć historia może wydawać się miejscami nieprawdopodobna, to moim zdaniem posiada pewną dozę realizmu. Sprawca wykorzystuje zemstę, mając przed oczami przeszłość i miłość- motywy znajome i kuszące. Ciężko jest ten tytuł porównywać do poprzedniej powieści autorki, bo mimo podobnego klimatu te dwie książki diametralnie się różnią. Moim zdaniem wszelkie porównania wypadłyby jednak na korzyść „Będziesz na to patrzył”. Rem zrobiła duży postęp i stworzyła bardziej wymagającą i angażującą opowieść. Mnie przypadła do gustu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-08-2018 o godz 13:58 przez: Pinko
Marek Barcz nie zwraca uwagi na list w czerwonej kopercie, w której kryje się zagadkowa kartka z napisem "Będziesz na to patrzył"- ot, albo głupi żart, albo pomylony adres. Nic wielkiego. Przecież nie zrobił nikomu nic na tyle złego, aby nieznajomy pałał żądzą zemsty. Jednak gdy jego córka, Marta, odnajduje w ogrodzie zmasakrowane ciało ich kota, mężczyzna zaczyna się bać. Szczególnie, że w truchle ktoś ukrył wiadomość... A przecież głowa rodziny jest czysty jak łza; no, może pomijając tę historię z Karoliną, która (prawdopodobnie) popełniła samobójstwo przez niego. Nikt jednak nie wiedział o ich romansie, prawda... ? Jak to jest żyć, bojąc się zrobić kolejny krok? Czy czyjeś uważne spojrzenie śledzi Cię przez cały czas? Najpierw kurier zadzwonił do mnie z informacją, że wiezie mi paczuszkę. Co prawda powiedział, że będzie mała, ale myślałam, że to taki żarcik. Ale nie! Otrzymałam czerwoną kopertę... a w środku znajdowała się kartka z krwawym odbiciem dłoni i napisem "Będziesz na to patrzył!". Zaciekawiona, oczekiwałam więc i książki (raczej nikt nie ma powodu wysyłać mi "krwawych" anonimów). I oto nadeszła! Napis na okładce głosi, jakobym miała mieć problemy ze snem po lekturze. Coraz bardziej zaintrygowana zagłębiłam się w historię zwykłej rodziny Barczów, którą spotkała tragedia... a raczej ktoś miał wpływ na to, aby spotkało ich wyłącznie to, co złe. Marek, żona Elwira i córka Marta wiedli normalne życie polskiej rodziny. On-lekarz, ona- tłumaczka. Żadnych ogromnych sukcesów, ale też wielkich rozczarowań. Żadnych wrogów, złamanych serc... chociaż... każdy ma swoje tajemnice, prawda? Tak naprawdę Będziesz na to patrzył nie spędziło mi snu z powiek. Owszem, jest to bardzo dobry thriller, a autorka aż do końca trzyma nas w niepewności. Nie daje nam żadnej poszlaki, powodu, dla którego akurat rodzina Barczów trafiła na celownik szaleńca. Głównie z tego powodu czułam ciekawość- dlaczego akurat oni? Nie ma tu miejsca na litość, autorka sprawnie "rozprawia" się z kolejnymi postaciami dramatu. Zero sentymentu. Zakończenie okazało się bardzo... wybuchowe. I wreszcie, wreszcie otrzymałam odpowiedź! Powiem Wam, że my, jako istoty ponoć myślące i znajdujące się na samym szczycie hierarchii stworzeń jesteśmy strasznie pamiętliwi. W życiu nie powiedziałabym, że oprawca tak rozwlekłą drogą odnalazł winę za własne krzywdy w rodzinie głównego bohatera. Przyświecała mu jedynie zemsta, choć mam wrażenie, że obarczał Barczów winą trochę na siłę. Chciał poniekąd pojedynkować się z Bogiem za własną stratę, a gdy nie mógł go dosięgnąć, zwrócił uwagę na poszczególne postacie jego osobistego dramatu, układające się w niemalże idealny łańcuch przyczynowo- skutkowy. Pani Rem stworzyła dla nas bardzo pokręconą -w pozytywnym tego słowa znaczeniu- fabułę, gdzie czytelnik aż do ostatniej strony nie ma szans na własną rękę odnaleźć powodu, dla którego ktoś może się mścić na Marku i jego bliskich. Autorka doskonale wiedziała, jak nas zaintrygować!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-08-2018 o godz 16:12 przez: werka777
Marek jest na pozór dobrze prowadzącym się lekarzem. Ma żonę, o którą dba i ukochaną córkę Martę. Ma też niepoprawny romans, który jednak z powodzeniem udaje mu się ukrywać. Ta cicha i kolorowa sielanka trwa, ale przecież wszystko na tym świecie ma swój koniec. Pewnego dnia mężczyzna otrzymuje anonimowy list z informacją: Będziesz na to parzył! Na co? Marek już wkrótce przekonuje się, że jego kot pada ofiarą szaleńca i bynajmniej nie jeden on znajdzie się na celowniku mordercy. Rozpoczyna się wyścig z czasem. Kim jest człowiek ukrywający się za złowrogim przekazem kolejnych listów? Dlaczego postanawia zniszczyć Markowi życie? Obraz idealnej rodziny może wzbudzić zazdrość. „Im to się powodzi”, można byłoby rzec, ale ludzie często nie zastanawiają się nad tym, że istnieje coś takiego jak pozory, a te potrafią być mocno kłamliwe. Podobnie jest w rodzinie Marka, dobrego lekarza. Jego żona właśnie otrzymuje ciekawą propozycję zlecenia jako tłumaczka języka tureckiego, a jego córka nie może narzekać ani na deficyt urody, ani inteligencji. Nie brak im zatem ani miłości, ani też pieniędzy. Co zatem poszło nie tak? Dlaczego ktoś postanawia ich dręczyć? Ano ludzie lubią mieć swoje tajemnice, które z czasem mogą wymykać się spod kontroli. Nawet idealna rodzina miewa mankamenty. „Będziesz na to patrzył” to thriller w którym trup ściele się gęsto. Zaczyna się z przytupem (nie licząc kilku pierwszych stron niezrozumiałego wstępu), a potem szkodliwość czynu etapowo nabiera mocy, rozkręca się i zaczyna siać coraz większe zniszczenie. Zabity kot? Przecież taki widok napotykamy na ulicy nieraz. Morderca tym czynem daje się jednak we znaki, finezyjnym pomysłem na śmierć zwierzaka udowadnia, że potrafi być niepoczytalny, wprowadza niepokój i stanowi zapowiedź tego, że może go stać na o wiele więcej. Jednak nie mogę tutaj mówić o towarzyszącym mi przez cały czas napięciu, co, myślę, było spowodowane niemożnością identyfikacji z głównym bohaterem. Dynamicznie rozwijającej akcji przyglądałam się więc z wielkim zainteresowaniem, faktycznie raptownie przewracając kartki. Jednak bez większych emocji i trzymania kciuków za Marka. Tak dotarłam do finału. A zakończenie nie szczędzi elementu zaskoczenia. Zdrada, tajemnice, zemsta. Uważaj na wrogów, bo ci najbardziej niepozorni potrafią wyrządzić najwięcej szkód. Czasami niewielki czyn może zniszczyć komuś życie, a wendetta bywa dla szaleńców satysfakcjonująca. Jest ciekawy motyw, dowód na to, że pozory lubią mylić, jest obrazowo i krwawo, chociaż zabrakło mi tutaj tego przyspieszonego bicia serca. Sam początek stawiał opór, ale kiedy wszystko nabrało koloru i pojawił się pierwszy list, przeszłam przez tę historię zamaszystym ruchem. Pomimo kilku mankamentów uważam, że „Będziesz na to patrzył” to dobry – nieidealny – ale dobry thriller. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2018/08/bedziesz-na-to-patrzy-magda-rem-kto.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-07-2018 o godz 22:44 przez: Diana
Początkiem koszmaru jest anonimowy list: "Będziesz na to patrzył!”. Większość ludzi zignorowałaby taki przekaz. Kto zwraca uwagę na zadrukowaną amatorsko karteczkę w czerwonej kopercie. Tak też zrobił główny bohater książki – Marek Barcz, szanowany kardiolog, a prywatnie mąż i ojciec 14-letniej Marty. Niemniej jednak nutka niepewności została zasiana. Marek zaczyna się zastanawiać, czy to był jakoś głupi żart, pomyłka, czy też ktoś wziął siebie jego za cel. Szybko jednak skupia się na codziennych sprawach do momentu, gdy z domu znika kot. Po kilkunastu godzinach Baltazar zostaje podrzucony do ogrodu. Jego ciało jest zmasakrowane, a w brzuchu ktoś zaszył kolejną wiadomość: "Będziesz na to patrzył!”. I tak zaczyna się nierówna gra, gdzie stawką może być życie bliskich Markowi osób. Jego szczęśliwa i bezpieczna codzienność zamienia się w koszmar. Skąd pojawiło się zagrożenie? Kto go nęka? Jak daleko się posunie? Marek zaczyna analizować swoje życie. Wyszukuje osoby, które - według niego - mógł skrzywdzić. Byłe kochanki, ich mężów, kolegów ze szkoły, rozczarowanych pacjentów... i choć jego lista początkowo jest długa, Marek powoli wyklucza z niej większość osób. Tymczasem sadystyczny prześladowca posuwa się do bardziej okrutniejszych metod niż zabicie kota. Jestem zaskoczona powieścią. Motyw niby oklepany - sporo filmów i książek taką tematykę podejmuje. O psychopatach, którzy dręczą swoje ofiary. Tutaj jednak mamy polskich bohaterów, co pozwala na lepsze wyobrażenie sobie realiów. Czyta się to wszystko bardzo szybko, historia pochłania. Czytelnik kibicuje bohaterowi, ale autorka nie szczędzi scen krwawych i traumatycznych. Można by przyczepić się pewnych niedociągnięć - zbyt oczywistego i płytkiego zakończenia lub braku wyraźnego punktu kulminacyjnego, ale... Jestem pod wrażeniem stylu i sposobu, w jaki pisarka potrafiła zbudować napięcie. Thriller Magdy Rem to bardzo miłe zaskoczenie w zalewie kryminałów i powieści z dreszczykiem, które potrafią intrygować tylko we fragmentach. Poza tym książka jest swoistą przestrogą. Myślę, że po jej lekturze niektórzy czytelnicy zrobią sobie rachunek sumienia. Być może przypomną sobie dawne znajomości, nielubianych kolegów, relacje koleżeńskie. I może ktoś stwierdzi, że znalazłby się osoby, którym kiedyś wyrządziliśmy świadomie (lub nieświadomie) krzywdę. To ostanie ciężko będzie stwierdzić. Trudno mieć świadomość takich sytuacji, które dla kogoś mógłby stać się kamyczkiem, który poruszy lawinę nieszczęśliwych wydarzeń.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-07-2018 o godz 15:06 przez: TylkoSkończęRozdział
Marek wiedzie spokojny, ustabilizowany żywot. Ma piękny dom, dobrze płatną pracę, atrakcyjną żonę, nastoletnią córkę – jego oczko w głowie oraz naprawdę kochanego futrzaka – kota Baltazara. Jest lubianym, szanowanym lekarzem, niekonfliktowym sąsiadem, generalnie – dobrym człowiekiem. Ale, ale! Marek chyba niezbyt solidnie i wnikliwie zrobił sobie rachunek sumienia... Dostaje bowiem list, na treść którego składa się tylko jedno zdanie "wypisane" dziecięcymi stempelkami "BĘDZIESZ NA TO PATRZYŁ". "Starzejesz się i w sumieniu zalągł ci się kornik, który kołacze po nocach?" Od tego momentu jego życie zamienia się w koszmar. Tajemniczy prześladowca staje się coraz bardziej zuchwały i precyzyjnie realizuje kolejne punkty swojego planu. Planu, który zakłada, że Marek musi zapłacić za grzechy i patrzeć na gruzy swojego życia. Będziesz na to patrzył zaczyna się solidnym tąpnięciem i na takowe można liczyć w trakcie lektury. Autorka nie szczędzi bowiem niespodziewanych zwrotów, szokujących pełnokrwistych scen i spektakularnych rozwiązań. Bedzie krwawo, niekiedy brutalnie, schizofrenicznie i strasznie. A to wszytko napisane lekkim stylem, o ile epitet "lekko" można użyć w kontekście koszmaru, krwawej wendety i ludzkiej krzywdy. Autorka ma bardzo cenioną przeze mnie umiejętność. Potrafi bowiem kilkoma słowami, jednym zdaniem trafić w tzw. "punkt" – bez zbędnych opisów, bez nadmiernej egzaltacji i niepotrzebnego rozwodzenia się nad danym zagadnieniem. Dlatego bardzo sugestywne: "Dlaczego nikt mi nie powiedział, że już jesień? Przecież ją lubię". pozwoli czytelnikowi pojąć ogrom traumatycznych przeżyć i bólu, który wyalienował człowieka ze społeczeństwa na tyle skutecznie, że długotrwały proces zmiany pory roku staje się dla bohatera niewidoczny. Największym atutem powieści jest właśnie język i styl. Będziesz na to patrzył czyta się błyskawicznie. Kolejno odkrywane karty jeszcze bardziej gmatwają sprawę, dlatego książki nie sposób odłożyć, dopóki nie pozna się motywów postępowania psychopaty. A te, z jednej strony są logiczne, ale z drugiej... przerysowane i wyolbrzymione. Niewielkim minusem pozostaje dla mnie przypadkowość i nierealność niektórych scen oraz brak logiki w postępowaniu Elwiry i Marty. Będziesz na to patrzył to bardzo dobry thriller. Idealny na wakacyjny reset. http://tylkoskonczerozdzial.blogspot.com/2018/07/bedziesz-na-to-patrzy-magda-rem.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-07-2018 o godz 18:50 przez: Na czytniku
Za każdym razem sięgając po powieść z gatunku thriller/sensacja/kryminał w mojej głowie rodzą się pytania: co jeszcze można wymyślić? Czym czytelnika zaskoczyć? Kreatywność autorów jest godna podziwu. Magdzie Rem udało się mnie zainteresować, dać impuls do czytania kolejnych rozdziałów i sprawić, że na chwile odłożyłam inną, zaczętą lekturę, bardzo intrygująca, należąca do zupełnie innego gatunku, mająca inne gabaryty historii i wymagająca większej uwagi. Całkowitej. Rodzina Barczów. 2 + 1. Marek, Elwira i nastoletnia Marta. Żyją zwyczajnie, bez szaleństw, ekscentrycznych zajęć, czy hobby. Praca, dom, szkoła. Mają swoje grzeszki. Może nie takie jak każdy z nas, ale też nie takie, które mogłyby zrujnować komuś zdrowie. Ten stan utrzymuje się do momentu, aż Marek dostaje anonimowy list z bardzo krótkim przekazem „Będziesz na to patrzył!”. Zaczyna się pogoń myśli, dociekania, próby odświeżenia pamięci, powiązania wydarzeń z przeszłości z teraźniejszością. A adresat listu działa. Ma swój od dawna ułożony konkretny plan, który realizuje z zegarmistrzowską precyzją, którego celem jest wymierzenie sprawiedliwości. Rozpoczyna się wyścig z czasem. Czytając thriller liczę się z dynamiczną akcją, jej nieprzewidywalnymi zwrotami, zabójstwami, grą na emocjach, podkręcaniem napięcia, mieszaniem w głowie czytelnikowi i rozwiązaniem zagadki, które wbija w fotel. Są również takie thrillery, które otulają duszną, mroczną atmosferą, akcja snuje się jak poranna mgła, a wszystko jest w biało-szaro-czarnych barwach z domieszką szkarłatu. „Będziesz na mnie patrzył”, to powieść, której można przypisać dynamizm, wielobarwność i całe spektrum wymienionych przeze mnie atrybutów. Zostałam zaskoczona niejeden raz, wielokrotnie gratulowałam w myślach autorce, że tak interesująco poprowadziła dany wątek, w tak przemyślany sposób zabawiła się z czytelnikiem. Jedyne co mi zazgrzytało, to wyjaśnienie zagadki, które nie przyprawiło mnie o „opad szczęki”, a wywołało pytanie – naprawdę? Taki był tok rozumowania? Właśnie to zdarzenie było pierwszym kamyczkiem, który wywołał lawinę zdarzeń? Ale po chwili przyszło „otrzeźwienie” – no cóż, wariaci żyją wśród nas i nigdy nie wiemy co, kim kieruje. „Będziesz na to patrzył” jest kolejnym thrillerem, który bez wahania wrzuciłabym do walizki. Polecam! www.naczytniku.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-07-2018 o godz 09:57 przez: Karolina G.
Barczowie - rodzina na pierwszy rzut oka normalna, prowadząca zwyczajne życie. Marek pracuje jako lekarz, jego żona Elwira jest tłumaczką, a ich piętnastoletnia córka Marta to przykład dobrze wychowanego, zdolnego dziecka. Sielankę przerywa pewien list, zupełnie niespodziewany, zamieniający szczęście w koszmar. Anonim zaadresowany do Marka burzy rodzinną "normalność". Po słowach "Będziesz na to patrzył!" nic już nie jest takie samo. Tego nie można zlekceważyć. Kto wysłał tę wiadomość? Komu zależy na tym, aby zniszczyć ład w rodzinie? Kto kieruje się sadystycznymi zapędami? Do jakich kroków zdolny jest prześladowca? Nic nie jest jasne, nic nie wiadomo. Marek nie ma wyjścia, kolejne, dramatyczne wydarzenia sprawiają, że musi stanąć do walki, która na pewno nie będzie równa. Karty rozdaje prześladowca... Książka "Będziesz na to patrzył" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie mogłam oderwać się od tego pełnego zagadek utworu. Napięcie narastało z każdą kolejną stroną, a ciekawość tego, jak rozwiąże się cała ta sytuacja nie pozwalała odłożyć na bok powieści. Tego właśnie oczekuję od książki akcji. Nawiasem mówiąc, "Będziesz na to patrzył" to kombinacja elementów charakterystycznych dla thrillera, kryminału, horroru i kontrastującej z tymi gatunkami powieści obyczajowej. Wiele scen przepełnionych było dramatyzmem, autorka świetnie manipulowała moimi emocjami. Przedstawione sceny, poszczególne wątki i szaleństwo prześladowcy budowały napięcie, wzmagały odczucie niepewności, prowadzące koniec końców do czytelniczego strachu. Autorka nie poskąpiła dość drastycznych scen. Chęć zemsty potrafi posunąć cierpiącego, zaślepionego człowieka do okropnych czynów, popełnianych bez litości... Treść książki bardzo dobrze się śledzi dzięki przystępnemu stylowi autorki. Magda Rem posługuje się językiem, który absolutnie nie sprawia problemów w odbiorze. Książkę czyta się ekspresowo i właściwie nie ma się do czego przyczepić. No, może poza pozorną normalnością rodziny. "Będziesz na to patrzył" to książka, po którą warto sięgnąć. Świetna, trzymająca w napięciu odskocznia od codzienności, w sam raz na trwające teraz wakacje :).
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-08-2018 o godz 18:04 przez: Zaczytana bez pamięci
Rodzina Barczów na pierwszy rzut oka wiedzie dość spokojne i zwyczajne życie. Marek jest lekarzem, Eliza tłumaczką, a Marta, ich córka, jest zwykłą nastolatką. Jak się okazuje, członkowie rodziny skrywają przed sobą pewne tajemnice. Pewnego dnia Marek otrzymuje list o treści "Będziesz na to patrzył!". Od tego czasu życie życie rodziny zmienia się w koszmar. Barczowie znajdują się w niebezpieczeństwie. Kto i dlaczego chce ich skrzywdzić? To jedna z tych powieści, w których autorka nie boi się wykorzystywać mocnych scen, także jeśli macie słabe nerwy i przede wszystkim lubicie zwierzęta, możecie mieć w niektórych miejscach problemy. Ja autorce nie daruję Baltazara. Kto czytał, ten wie, o co mi chodzi. Wydaje się, że ten motyw grali już wiele razy. Dobrze sytuowana rodzina, która ma swoje tajemnice. Nagle ktoś zaczyna jej źle życzyć. Owszem, ale Magda Rem wie, jak rozegrać tę opowieść, by wzbudzić ciekawość czytelnika. Historię poznajemy z perspektywy kilku osób. Do głosu dochodzą Marek, jego żona i ciemny charakter, o którym nie chcę zbyt dużo powiedzieć, żeby czegoś nie zdradzić. Każde z nich dodaje do tej opowieści swoją cegiełkę. Układają się one w logiczną całość i mogą zaskoczyć czytelnika. Ze wszystkich bohaterów najbardziej polubiłam córkę Barczów, Martę. Jak na nastolatkę była całkiem nieszkodliwa i trochę współczułam jej, że musi się wychowywać w takiej rodzinie. Mama i tata pozostawiali sporo do życzenia. W sumie nie wiem, które bardziej. Trudno jest jednoznacznie przyporządkować tę powieść do jednego gatunku. Mamy tutaj thriller, ale też powieść obyczajową. W wielu przypadkach takie mieszanki źle się kończą. Magda Rem potrafiła jednak dobrze rozłożyć akcenty i nie byłam znużona ani zagubiona. Operuje słowem pisanym tak, że byłam w stanie wczuć się w sytuację bohaterów i pochłonęłam powieść niemal jednym tchem. Momentami lektura była trudna ze względu na to, że opisy były dość mocne. Czy będziecie w stanie siąść z książką i patrzeć na to, co się dzieje?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-08-2018 o godz 09:02 przez: malgoska
Zamożna rodzina, trzy osobowa - mąż, żona i ich nastoletnia córka. Prowadzą życie na poziomie, jako że pan domu jest lekarzem, na brak finansów nie narzekają. Z pozoru rodzinna sielanka niczym nie zakłócona, tak jest do momentu, kiedy pan domu otrzymuje tajemniczy list - będziesz na to patrzył. Początkowo, ani sam bohater, ani my czytelnicy tym bardziej nie wiemy na co on będzie patrzył???? Drogą dedukcji pomyślałam, że to chyba nie będzie nic fajnego, w końcu to nie romans mam w ręku, tylko kryminał, więc można się spodziewać rożnych, niekoniecznie miłych rzeczy. Nie za wiele czasu upłynie, nie za wiele kartek przerzucimy i zobaczymy to coś. Miłe to nie będzie z całą pewnością, ale że nie mogę zdradzić za wiele to nie powiem, co to było, wybaczcie. Ale, to i tak będzie zaledwie wstęp, preludium, chciałoby się powiedzieć, gdyż kolejne listy będą przychodzić i ich treść będzie taka sama - będziesz na to patrzył. Napatrzy się główny bohater, napatrzy, za wszystkie czasy. Momentami, to już chciałam krzyknąć, to za dużo jak na jednego człowieka, hola, ile można. Taki los mu zgotowała pani pisarka, nie oszczędzając go zupełnie, co to to nie. Książkę czytałam z całkiem sporym zainteresowaniem, polskie realia, to nasze rodzime podwórko, a problemy takie jak wszędzie- zdrada, chowane urazy, pretensje i żale, które przez lata nabierają na sile i osiągają niekiedy gigantyczne rozmiary. Czytając kolejne rozdziały, które nie dłużą się, tylko szybko przeskakują przed oczami, cały czas byłam czujna i zastanawiałam się, cóż On zrobił, że tyle nieszczęść go spotyka? Nic nie mogłam wymyślić, a tu coraz nowe ciosy spadają mu na głowę i końca nieszczęść nie widać. W końcu poznałam rozwiązanie zagadki i choć małymi krokami autorka je podsuwała od początku, nie wpadłam na nie. Było zaskoczenie, była ciekawość, była zagadka - to daje gwarancję, że książka była ciekawa i chociaż po przeczytaniu poszłam spać, to jednak była to całkiem niezła lektura.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
26-07-2018 o godz 22:19 przez: Zielono Mi
Wydawnictwo Prószyński i S-ska na upalne lato (którego jakoś nie widać) oddało naprawdę dobry kryminał –„Będziesz na to patrzył” Magdy Rem. To naprawdę sprawnie i ciekawie rozpisana historia. Jest w niej sporo wątków, ograniczona (która i tak sukcesywnie się pomniejsza) liczba raczej nieskomplikowanych - pod względem psychologicznym - postaci, trup sieje się gęsto, napięcie wzrasta, ciekawość w czytelniku również, fabuła gna do przodu, by niewiele wyjaśnić, jedynie może połączyć dwa, zdawałoby się odległe, wątki, bo odpowiedź na pytanie: O co w tym chodzi? objawi się na samym, samym końcu. „Będziesz na to patrzył” wprowadza czytelnika w dobrze sytuowaną, o ustabilizowanym życiu rodzinę Barczów: Marek – lekarz kardiolog, Elwira – tłumaczka z tureckiego i ich nastoletni córka Marta, której największym problemem jest niechęć do fizyki. Oni wszyscy padają ofiarą szaleńca najpierw przysyłającego anonimy, a później konsekwentnie wprowadzającego w życie swój misterny plan. I nic dziwnego, że bystry kardiolog nie jest w stanie zrozumieć intencji i motywów szaleńca, skoro nawet policja nie umie przewidzieć jego kolejnych kroków, przeciwnik jest zawsze ciut przed śledczymi, wymyka się im, a spryt i przebiegłość wydają się być jego kolejnymi imionami. Magda Rem oddała czytelnikom powieść, w której trudno doszukać się optymistycznych akcentów, a powtarzająca się raz za razem maksyma, że kamyk stwarza lawinę wydaje się być najtrafniejszą zapowiedzią wydarzeń „po wszystkim”, „po” rozliczeniu z przeszłością. Ci, którzy szukają w literaturze piękna, subtelności, rozrachunku, prawdy o świecie, sobie, czasach obecnych czy minionych, którzy chcą zaspokoić jakiś głód wiedzy na pewno tego nie dokonają dzięki „Będziesz na to patrzył”. Ale na pewno znajdą dzięki tej książce kawał świetnej rozrywki – wejdą w świat szaleńca i jego nic nie rozumiejących ofiar, których jedynym pragnieniem będzie „jakoś” to „wszystko” przetrwać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-08-2018 o godz 09:41 przez: Anonim
Magdalena Rem napisała zaskakujący i wciągający thriller, w którym nic nie jest jasne i z pozoru nic z niczego nie wynika. Oto poznajemy rodzinę Barczów. Marek, lekarz kardiolog, żona Elwira, tłumaczka języka tureckiego oraz ich córka, nastoletnia Marta. Ot, rodzinna sielanka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie ON. Najpierw był anonim o treści tytułowego „Będziesz na to patrzył”. Potem kot Baltazar. A potem cała reszta. Już od samego początku autorka serwuje nam opis morderstwa nieznanej nam jeszcze kobiety, aby sprawnie przejść do opisu jednego z cudownych dni, cudownej rodziny Barczów. Cudownej oczywiście w cudzysłowie, o czym bardzo szybko możemy się przekonać zagłębiając się w kolejne strony. ON, czyli Jacek Pająk. Nie wiadomo dlaczego, nie wiadomo w jakim celu upatrzył sobie tę rodzinę. Tajemniczość i absurdalność sprawia, że książka jest intrygująca i wciągająca. Wcale nie chcemy jej szybko odłożyć. Czytamy, aby w końcu zrozumieć. Zrozumienie na pewno ułatwi nam cytat: „Kropla drąży skałę. Kamyk porusza lawinę. Nauczyłeś mnie, że wszystko jest ważne. Nie ma rzeczy nieistotnych. Nie ma nieliczących się działań. Od człowieka zależy los człowieka, od motyla dzieje świata. Kropla drąży skałę, kamyk porusza lawinę”. Jest to kluczowy fragment, który tłumaczy brutalność Pająka. Oczywiście wszystko się wyjaśnia. I już wiemy do czego można się posunąć, kiedy tracimy wszystko. „Będziesz na to patrzył” jest jednym z wielu thrillerów. Nie jest to nic, czego dotąd nie było. Jednak niewątpliwym plusem tej książki jest powolne budowane przez autorkę napięcie, namnożenie wielu ważnych wątków oraz opisywanie zdarzeń również z perspektywy zdolnego do wszystkiego Pająka. Warto sięgnąć po tę książkę. Musimy się jednak przygotować na to, że wszystkie obowiązki odłożymy do mitologicznej krainy „później” lub też możemy nie usłyszeć rano budzika, wszak już na okładce napisano „Nie zmrużysz oka – żeby czytać!”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
27-07-2018 o godz 20:20 przez: Mechaniczna Kulturacja
Bohaterem najnowszej powieści Magdy Rem jest Marek, ojciec rodziny. Żona, Elwira, tłumaczka języka tureckiego i córka, Marta, ładna i zdolna. Na pierwszy rzut oka, zwyczajna i nudna rodzina. Pozory jednak mylą. Każde z nich ma swoje drobne problemy, które jak sądzą są w stanie rozwiązać się same. Generalnie można ich uważać za szczęśliwą rodzinę. W pewnym momencie wszystko wywraca się jednak do góry nogami. Marek dostaje dziwny, anonimowy list, o enigmatycznej treści: „Będziesz na to patrzył!” Od tego momentu życie Marka i jego rodziny zmienia się w koszmar. Autorka, która debiutantką już nie jest, całkiem przyzwoicie kreśli obraz walki z szaleńcem. Mocno zarysowany jest wyścig z czasem, w czasie którego bohaterowie zostają zmuszeni do różnych, niekiedy dramatycznych działań. Zagrożenie, które zawisło nad ich głowami, pojawia się niewiadomo skąd, ale wiadomo w jakim kierunku zmierza. Niestety chwilami odrobinę spada napięcie, co może dekoncentrować w czasie lektury. Czytelnik mocno się nakręca, a tymczasem akcja zwalnia. Minusem jest również brak pewnego tła dla całej tej opowieści. Autorka skupia się na głównym i wymyślonym przez siebie wątku, ale robi to kosztem właśnie otoczki. Przez to można odnieść wrażanie braku głębi. Za mało też rozbudowany jest wątek psychologiczny, co w tego typu historiach powinno być najmocniejszą stroną. Będziesz na to patrzył wyróżnia się intrygującym pomysłem, który potrafi wciągnąć. Historia angażuje czytelnika, ale sprowadza się tylko do samych dramatycznych wydarzeń. Mimo swojej natury, całość czyta się lekko i przystępnie. Opowieść ta może być też swojego rodzaju przestrogą przed nieostrożnym postępowaniem i zmusi nas do przeanalizowania naszej przeszłości. Być może każdy z nas też powinien się martwić, czy nie dostanie listu z treścią: będziesz na to patrzył!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-08-2018 o godz 10:22 przez: Book_and_caffeine
"Winny nie powinien żyć w ciele niewinnego." Tylko kto jest winny i czym zawinił? O co chodzi psycholowi, który zaczyna dręczyć pana doktora listami z wiadomością "Będziesz na to patrzył"? Iskra, która na początku książki rozpala naszą wyobraźnię i ciekawość, z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej się roznieca, by wybuchnąć na sam koniec. Bierzemy udział w wyścigu z czasem, by dowiedzieć się jak najwięcej o psychopacie i uratować kogo się da. To jedna z tych książek, gdzie kończąc rozdział od razu chce się czytać kolejny i kolejny i kombinuje się cały czas żeby znaleźć chociaż chwilę na to i dowiedzieć się o co tu chodzi? To thriller, który cały czas trzyma w napięciu. Momentami chce się rzucać tą książka o ścianę ale nie dlatego że mamy jej dosyć tylko z bezradności, że nie możemy nic zrobić. Poznajemy przeszłość psychopaty, która szarga naszymi nerwami jak huragan - przez moment mu współczujemy, by za chwile po jego dokonaniach, nie nawidzić go z całych sił. "Będziesz na to patrzył" to świetny przykład na to, że książka nie musi wcale zawierać zbyt wiele drastycznych opisów ale właśnie takie wrażenia i emocje wywołuje w czytelniku (chociaż miłośnikom kotów zalecam czytanie z ostrożnością). Czytałam tą książkę na pełnym wdechu, a w połowie książki zapomniałam jak się oddycha. Kończąc niektóre rozdziały będziecie zbierać szczękę z podłogi i łapać się za głowę. To duża dawka emocji i napięcia. Dużo trupów, porwania, zemsta, wyścig z czasem. Dla każdego coś dobrego. To książka, która was pochłonie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-08-2018 o godz 13:19 przez: Marika C
Książkę czyta się jednym tchem. Napisana jest w lekkim języku co ułatwia zrozumienie historii. Na początku myśli się, ja wiem kim kto jest. Jednak to jest omylna myśl na początku. Spodobało mi się to, że niczego nie mogłam być pewna. Bardzo podobało mi się to, że książka miała swoich kilku bohaterów. Na początku widzimy świat oczami mordercy, który zabija młodą kobietę. Potem poznajemy Marka oraz jego rodzinę – żonę Elwirę oraz córkę Martę. Wydaję się, że są szczęśliwą rodziną. Czy aby na pewno? Dowiadujemy się że Marek miał romans z niejaką Karoliną. Był tak zauroczy a raczej omotany tą kobietą, że nawet chciał porzucić swoją rodzinę. Jednak Karolina ginie, a on zdaje sobie sprawę, że popełniłby najgorszy błąd swojego życia. Czy zmarła ona przypadkowo? Marek zadaje sobie to pytanie – popełniła samobójstwo czy może ktoś ją umyślnie zabił? Od razu odpowiada sobie na to pytanie, że znaleźli ją na torach i wyglądało tak jakby specjalnie się tam położyła. No własnie jakby się położyła. A co jeśli ktoś ja tam położył, ale ona już była martwa? Pojawia się także młoda para: Jacek i Ela. Mają oni wypadek samochodowy. Gdy Jacek budzi się po wypadku, dowiaduje się on, że minęło siedem lat, a jego żona zmarła podczas wypadku. Co ma wspólnego ta młoda para z Markiem i mordercą? Na te pytanie oczywiście Wam nie odpowiem! Musicie przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-08-2018 o godz 22:02 przez: Ficunio
Kto chciałby z bliska przyjrzeć się psycholowi ? podobno są wśród nas. Dla mnie to nie jest powieść o rodzinie, jak to ujmuje wydawca, tylko przede wszystkim powieść o zemście, o szukaniu sprawiedliwości, jakkolwiek by była wypaczona i de facto dla normalnego człowieka nienormalna, to dla tzw.: Pająka, tak właśnie miała wyglądać, uczynił się sędzią, skrupulatnie zaplanował co chce zrobić i działał. Książka o tym jak ofiara stała się katem. Czy to dobra książka? nawet bardzo dobra. Owszem brakowało mi tam trochę psychologii postaci, lubię takie dygresje pochodzące "z głów bohaterów" , ale mimo wszystko jest dobra. Stopniowanie napięcia, a raczej podkręcanie tegoż, zastanawianie się nad kolejnym ruchem popaprańca sprawia, że szybko wciągamy się w akcje i chcemy wiedzieć jak to wszystko się skończy. Poczatkowo z pewnym niedowierzaniem patrzyłam na to, co serwuje nam autorka. Ponieważ idylla obrazka z początku powieści jest prawie kompletna i aż kłuje w oczy to, co się tam potem wyprawia. Kluczowe w zrozumieniu powieści są słowa powtarzane niczym motto, o kamyku, który powoduje lawinę zdarzeń. A jaki to kamyk spowodował śmierć 4 osób ( ba nawet 5!) i dwóch kotów? tego już musicie dowiedzieć się sami. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji

O autorze: Rem Magda

Będziesz na to patrzył
ebook
0/5
(0/5) 0 recenzji
31,90 zł
Tysiąc róż
okładka  miękka, 03.2016
0/5
(0/5) 11 recenzji

Zobacz także

Podobne do ostatnio oglądanego