5/5
19-12-2018 o godz 06:14 przez: Natalia Tekiela | Zweryfikowany zakup
Idealny dla każdej kategorii wiekowej! Zabawny i praktyczny :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-12-2018 o godz 13:40 przez: Krzysztof Matysiak | Zweryfikowany zakup
Nastolatka zadowolona więc ja również,widać taka teraz moda.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
24-12-2018 o godz 15:07 przez: Ewa Proczkowska | Zweryfikowany zakup
Nastolatka zadowolona więc ja również,widać taka teraz moda.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
24-12-2018 o godz 15:07 przez: Ewa Proczkowska | Zweryfikowany zakup
Nastolatka zadowolona więc ja również,widać taka teraz moda.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-12-2018 o godz 10:33 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Idealne wydanie. Coś czego od zawsze potrzebowałam <3
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-12-2018 o godz 10:32 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Udany prezent na Mikołajki, polecam serdeczne :) :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-12-2018 o godz 23:38 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Idealny kalendarz. Polecam 😊😊😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-12-2018 o godz 23:20 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Super !!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-11-2018 o godz 19:32 przez: ryszawa.blogspot.com
Igę Chmielewską możecie znać z fanpage „Bardzo brzydkie rysunki”. Jej prace są ironiczne, prześmiewcze, przepełnione sarkazmem, ale stworzone na podstawie obserwacji oraz osobistych przeżyć autorki. Charakteryzują się cienką kreską i prostotą. Swój dziennik wydała z myślą o kreatywności. Możecie w nim kreślić, szkicować, wycinać, przyklejać, zakreślać, zapisywać pomysły, przechowywać sekrety oraz wszystko, co tylko sobie wymyślicie. Ma on również pomóc w planowaniu każdego dnia. W części kalendarzowej znajduje się miesięczny i tygodniowy rozkład, który służy przypomnieniu o ważnych wydarzeniach bądź zadaniach do wykonania. Każdy miesiąc poprzedzony jest liścikiem od autorki, są to miłe wiadomości, mające na celu poprawę humoru. Forma dziennika jest prosta, zawiera wiele miejsca na notatki, jest strona poświęcona postanowieniom noworocznym, wydarzeniom, celom, wydatkom, nie zabrakło też „Bardzo brzydkich rysunków”, cytatów motywacyjnych oraz comiesięcznych zadań. Na końcu jest między innymi miejsce na list do samej siebie za pięć lat, czy też książkowy bucket list. Prócz kreatywności głównym celem tej pozycji jest to, byśmy polubili samych siebie. Ostatnio w modzie są wszelkiego rodzaju bullet journale, myślę, że „Bardzo brzydki dziennik” będzie idealną rzeczą dla początkujących w tej dziedzinie. Nadaje się również na prezent dla najbliższych. Jego zaletą jest to, że możecie go spersonalizować po swojemu, ale równocześnie macie odpowiednie rubryki i nie musicie wszystkiego zaczynać od podstaw czyli, od pustego zeszytu. Pamiętajcie, że z tym dziennikiem nic nie musicie, ale wszystko możecie!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
07-12-2018 o godz 17:20 przez: Lady Margot
LADYMARGOT.PL Koniec roku to okres, w którym obserwujemy prawdziwy wysyp wszelkiego rodzaju kalendarzy i modnych w ostatnich latach plannerów. Pamiętam jeszcze czasy, i wbrew pozorom nie są one tak odległe, kiedy buszowałam po sklepach papierniczych, Empiku, w celu znalezienia jakiegoś znośnego kalendarza książkowego. Wszystkie były albo surowe, biurowe, albo… dla dzieci, uczniów, ilustrowane scenkami z dziecięcych i młodzieżowych przebojów kinowych. Kończyło się tym, że kupowałam mały kalendarzyk ze zdjęciami Anne Geddes przedstawiającymi bobasy utrwalone w niezwykłych pozach (pamiętacie te kultowe zdjęcia? 🙂 ) i cudem upychałam w nim wszystkie ważne dla mnie sprawy. Na szczęście, dosyć! Teraz mamy taki wybór, że dostajemy oczopląsu. Jak z tej ogromnej ilości przepięknych plannerów, dzienników, kalendarzy wybrać taki, który będzie dla nas idealny? W tym roku mam misję przedstawienia Wam kilku z nich. Wierzę, że znajdziecie ten jedyny 🙂 *** POKAŻ KOTKU, CO MASZ W ŚRODKU Ostatnio zaprezentowałam Wam bardzo kobiecy, kolorowy planner, który przypadnie do gustu romantycznym dziewczynom. Dziś coś dla kobiet nieco szalonych, nonszalanckich, lubiących bazgrolić po książkach, zaginać w nich rogi, zaznaczać ulubione cytaty albo tych po prostu kreatywnych. Autorka „Bardzo brzydkiego dziennika”, Iga Chmielewska, to rysowniczka, autorka profilu o nazwie „Bardzo brzydkie rysunki” gromadzącego w tej chwili ponad 300 tyś. obserwatorów. Jej prace bazują na przeżyciach, emocjach i doświadczeniach dziewczyny, a ich styl zabarwiony jest ironią z odrobiną czarnego humoru, czyli czymś, co bardzo lubię. A co znajdziemy w środku? Minimalizm, minimalizm i jeszcze raz minimalizm. To prostota i brak zbędnych „bajerów” są największą siłą dziennika. Łączy w sobie kalendarz i bullet journal, czyli samodzielnie przez nas tworzony planner. Wewnątrz znajdziemy miesięczny i tygodniowy rozkład z miejscem na zapisanie najważniejszych spraw do załatwienia w danym miesiącu czy dniu. Całkowicie urzekły mnie wiadomości dla użytkowników dziennika pisane przez autorkę, od których rozpoczynamy każdy kolejny miesiąc. Jeden z nich znajdziecie poniżej. Są wyjątkowe 🙂 Oprócz standardowego rozkładu, jak w przypadku każdego kalendarza, ważna jest jego strona, pobudzająca naszą kreatywność. Znajdziemy tu miejsce na postanowienia noworoczne, wydatki, urodzinowe marzenia, cele, plany. A na końcu…? A na końcu same przyjemności – czeka na nas na przykład napisanie listu do samej siebie 🙂 „Bardzo brzydki dziennik” ma na celu nie tylko pomóc nam w ogarnięciu życia, ale ma sprawić, że po prostu polubimy SIEBIE 🙂 Taki niepozorny na pierwszy rzut oka, a taką wielkość w sobie kryje 🙂 DLA KOGO Dla kreatywnej, nieco szalonej duszy, która chce wziąć w ryzy swoją codzienność w Nowym Roku. Z „Bardzo brzydkim dziennikiem” możecie zrobić, co tylko Wam się podoba, a przy okazji poznać siebie i tak po ludzku polubić 🙂 PODSUMOWANIE To na pewno niezwykły i nietypowy kalendarz, który na pierwszy rzut oka nie prezentuje się w sposób, który zwala nas z nóg. Wszystko zmienia się w momencie, w którym zaczynamy go kartkować, podczytywać to tu, to tam 🙂 Jestem pewna, że jeśli szukacie kalendarza, który w końcu ma się czymś wyróżniać, który będzie tak bardzo Wasz, powinniście zaopatrzyć się właśnie w „Bardzo brzydki dziennik”. Nie wspomnę już o tym, że w księgarniach znajdziecie go w wyjątkowo atrakcyjnej cenie. W okresie świątecznym, kuszącym nas wszelkimi możliwymi promocjami, możecie go kupić za około 25 zł. Śmieszna kwota, biorąc pod uwagę fakt, że z kalendarzem spędzicie 12 pełnych miesięcy 🙂 Mam nadzieję, że dzięki mnie znajdziecie idealny kalendarz dla siebie lub dla bliskiej Wam osoby 🙂
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-12-2018 o godz 23:23 przez: Jelenka
IDEA BARDZO BRZYDKIEGO DZIENNIKA Iga Chmielewska stworzyła dziennik, który ma być przyjazny i sprzyjać wszystkiemu co robimy i nam samym. Ma być taki jaki chcemy. Z mnóstwem ozdobników? Proszę bardzo! Zakreślony niedbałym pismem? Jak najbardziej! I tak będzie cudowny i piękny, bo będzie taki jak Ty! Sama autorka podkreśla, że obojętnie co z nim zrobisz i tak będzie podkreślał Twoją wyjątkowość. To co mnie urzekło w dzienniku to lekko ironiczne poczucie humoru i takie też podejście do wielu spraw. Na luzie i bez spiny! Iga Chmielewska daje do zrozumienia, ze odrobina egoizmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a uszczęśliwianie wszystkich dookoła unieszczęśliwia nas samych. Cały dziennik to taki list miłosny do nas samych i tylko od nas zależy ile tej miłości tam zamieścimy, ile spiszemy. Strony poświęcone postanowieniom noworocznym są tak bardzo w punkt. UKŁADY I UKŁADZIKI Układ dziennika jest podobny do wielu kalendarzowych układów. Ma jednak w sobie pewną wartość dodaną, którą można zrozumieć kiedy się go otworzy. Bardzo prosty, wręcz minimalistyczny design okraszony jest krzywą kreską i prostymi rysunkami, bardziej szkicami autorki. Każdy miesiąc rozpoczyna list autorki do użytkownika. To pełen szczerości, wrażliwości i wyrozumiałości tekst, który podnosi na duchu i napawa optymizmem. W każdym z nich autorka porusza inny, ważny w życiu kobiety temat. Luty jest miesiącem samoakceptacji a w maju Iga Chmielewska chce rozmawiać o szczęściu. To nie są głupiutkie listy wypełnione pustymi frazesami. Proste, niemal potoczne teksty trafiają prosto w serce. Plan tygodnia rozmieszczony jest na dwóch sąsiednich stronach. Lubię ten układ w kalendarzach – jest o wiele przejrzyściej. Każdy miesiąc prócz listu rozpoczyna kalendarz i miesięczny planner. Jest również miejsce na to by zaplanować miesięczne cele, wydatki czy zapisać wydarzenia. Każdy miesiąc zawiera również motto, zadanie zgodne z listem, który napisała autorka. WYDANIE Żałuję. Okropnie żałuję, że „Bardzo brzydki dziennik” nie został wydany w wersji bardziej deluxe czyli w twardej oprawie. Dzięki niej dziennik dłużej prezentowałby się godnie. Twarda oprawa uchroniłaby dziennik przed niekontrolowanym zaginaniem się rogów, zabrudzeniami czy innymi tego typu historiami. PODSUMOWANIE “Bardzo brzydki dziennik” to wielofunkcyjny twór, który może być pamiętnikiem, dziennikiem plannerem czy kalendarzem, albo wszystkim w jednym. Ta dowolność daje użytkownikowi ogrom możliwości bez zadęcia i wytyczania granic. Iga Chmielewska dopracowała “Bardzo brzydki dziennik” w każdym szczególe dając jednocześnie pole do popisu i gryzmolenia. Z przekazywanych przez nią treści bije przyjacielska atmosfera. Autorka rozumie kobiety, ich potrzeby i to co siedzi im w głowach. Zapewnia, że cokolwiek by się nie działo jesteśmy wyjątkowe. Idea, która przyświecała autorce przy tworzeniu dziennika jest niezwykle trafna i spójna. Trafia do mnie w 100% i myślę, ze trafi do rzeszy kobiet. To świetny produkt, który pozwala być sobą. „Bardzo brzydki dziennik” w trzech słowach: prosty, minimalistyczny, przejrzysty.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-01-2019 o godz 15:55 przez: Anonim
Mój „Bardzo brzydki dziennik” zamieszkał już w mojej torebce. Cały kalendarz jest rewelacyjnie przemyślany, strona najdziwniejszych snów, strona urodzinowa, książkowy bucket list, oraz wiele, wiele różnych ciekawie zaprojektowanych działów ułatwia oraz urozmaica nam, ogarnięcie naszych codziennych spraw. To co najbardziej spodobało mi się właśnie w nim to słowa autorki kierowane do nas w na początku każdego miesiąca. Moje kredki poszły w ruch a pierwsze dzieła powstają w zależności od nastroju, dziennik motywuje do działania a jednocześnie pozwala na chwile relaksu. Będę się powtarzać, ale muszę jeszcze raz go wam serdecznie polecić. Czekam na kolejne projekty autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji