Przekierowano na jedyny produkt pasujący do frazy banda szalonych obozowicz��w

Banda Szalonych Obozowiczów (okładka  miękka, 05.2021)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 30,26 zł

30,26 zł
39,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 24 godziny

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Nazywam się Danny Moon i chwilowo jestem uziemiony na Saharze. Moi rodzice dostali tu pracę, więc siłą rzeczy przywlekli mnie ze sobą do tego piekła – i nie mówię wyłącznie o temperaturze. Wyobrażacie sobie, że na pustyni nie ma zasięgu?!

Na (nie)szczęście rodzice zauważyli, że nienawidzę Sahary. Postanowili zrobić dla mnie coś „miłego” i zafundowali mi letni obóz w stanie Nowy Jork, gdzie razem z bandą małolatów będę bawił się w berka i wypełniał kolorowanki.

Ja nie mogę, serio?

Jedyny sposób, aby uczynić obóz fajnym, to ściągnąć tam moją dziewczynę, odnaleźć jakiegoś ducha i zrobić rozróbę stulecia. Tak, to brzmi świetnie! Zacznijmy więc odliczanie:

łamanie wszystkich zasad obozowego regulaminu rozpocznie się za 3… 2… 1…

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1261329732
Tytuł: Banda Szalonych Obozowiczów
Autor: Krasowska Maria
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 400
Numer wydania: I
Data premiery: 2021-05-07
Rok wydania: 2021
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 139 x 40 x 213
Indeks: 37629533
średnia 4,7
5
102
4
21
3
7
2
2
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
37 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
3/5
18-07-2021 o godz 21:53 przez: Karolina | Zweryfikowany zakup
W sumie jeszcze nie przeczytałam, bo nie ogarnęłam że jest to 2 część, ale na moją obronę nigdzie nie jest napisane, że jest to 2.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
27-05-2021 o godz 17:35 przez: WiktorUrbaniak | Zweryfikowany zakup
Bardzo fajna książka lecz mogli napisać że to kontynuacja bandy niematerialnych istot
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-12-2022 o godz 18:37 przez: ewa pirowska | Zweryfikowany zakup
Najlepsza książka jaka czytałam. Polecam też druga cześć!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-04-2022 o godz 12:45 przez: Alicja | Zweryfikowany zakup
Jeszcze nie czytałam, ale myślę że będzie świetna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-11-2021 o godz 12:07 przez: Aleksander | Zweryfikowany zakup
Megaaaaa! Uzależnia jak jej poprzedniczka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2022 o godz 18:29 przez: karolina glinka | Zweryfikowany zakup
Świetna książka dla nastolatki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-12-2021 o godz 17:48 przez: Andrzej | Zweryfikowany zakup
Towar nowy , zgodny z opisem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-01-2022 o godz 15:39 przez: Magdalena | Zweryfikowany zakup
Super polecam nastolatką
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-06-2022 o godz 14:58 przez: WOJCIECH | Zweryfikowany zakup
DAJESZ CZADU MARYSIA!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2022 o godz 18:15 przez: Wioletta Tomczak | Zweryfikowany zakup
Świetna książka!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-06-2021 o godz 08:02 przez: audiotele1 | Zweryfikowany zakup
Dziecko zachwycone
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-03-2022 o godz 18:39 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
KOCHAMMMM!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2021 o godz 12:06 przez: Anna Kozłowska | Zweryfikowany zakup
Rewelacja
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
19-07-2021 o godz 12:07 przez: Szara kawiarenka
Rodzicie Danny’ego zauważają, że strasznie się męczy na Saharze, kiedy więc nadchodzą wakacje postanawiają mu zrobić prezent – wysłać go na obóz do Ameryki. Oczywiście, gdyby trafił tam sam, to mógłby się czuć nieco osamotniony, więc na wyjazd zapraszają również Anetę, a Mira także dochodzi do wniosku, że to może być świetny pomysł na spędzenie lata. Wszyscy świetnie się bawią, gdy nagle wśród obozowiczów dochodzi do opętań, a w piwnicy opuszczonego domu, w którym dzieciaki grają, coś zaczyna stukać. Z pewnym niepokojem zaczęłam czytać tę książkę, bo prolog był po prostu okropny – pozbawiony klimatu, do tego z koszmarnym, strasznie teatralnym i nienaturalnym monologiem jego bohaterki. Na szczęście ciąg dalszy książki wypada pod tym względem lepiej, choć nadal nie uważam, by to była świetna powieść. Jej pierwsza połowa jest chwilami nudnawa – to po prostu opis życia obozowego z opisami zajęć, w których bohaterowie uczestniczą, tego jak świetnie się bawią i w ogóle jest super. Druga połowa jest mroczniejsza i trochę ciekawsza. Tutaj wychodzi kwestia ducha, z jego powodu w obozie pojawiają się problemy i dramatyczne sytuacje, do tego dochodzą konflikty z opiekunami i już nie jest tak sielankowo, zaczyna się coś dziać. Jeśli jednak chodzi o klimat czy nieprzewidywalność wydarzeń, to nadal nie ma szans. Krasowska cały czas pisze tym samym na wskroś współczesnym językiem i zdaje się, że nie zależy jej na zbudowaniu napięcia, ponieważ brakuje go nawet w chwilach, kiedy zaczyna się robić naprawdę niebezpiecznie. Jeśliby zacząć się zastanawiać nad tym, czy Banda szalonych obozowiczów to dobra książka pod kątem wychowawczym to powiedziałabym, że średnio. Teoretycznie może pokazać dzieciakom, które się boją i nie chcą pojechać na obóz, że może tam być świetnie (choć druga połowa może je jeszcze bardziej zniechęcić). Jeśli jednak spojrzeć na relacje między bohaterami a dorosłymi, to jest to dramat. Dzieciaki kłamią, ukrywają masę rzeczy i pakują się w kłopoty. To z jednej strony zrozumiałe, jeśli wziąć pod uwagę, że mamy historię o duchach i trudno, by w nie wierzyli dorośli, którzy nawet ich nie widzą, a bohaterowie próbowali poprosić o pomoc. Pojawia się też jeden dorosły, który pomaga, ale zostaje przedstawiony jako skrajny i niezbyt rozsądny wierzący. Z drugiej strony tu nawet w takich zwyczajnych, codziennych sytuacjach dorośli pokazywani są zwykle jako źli, egocentryczni i uprzykrzający życie dzieciakom dla zasady, a przy tym głupi i z łatwością dający się wyprowadzić w pole. Myślę, że nie jest to najlepszy obraz, który dzieciaki mogłyby przyswoić. Wśród bohaterów na pierwszy plan wybijają się Danny i Mira. To oni odpowiadają za większość podejmowanych działań i są dwójką nieznośnie idealną, tak im wszystko świetnie idzie. I choć Danny’emu zdarzają się czasem potknięcia czy jakieś braki, to jednak są one stereotypowo chłopięce – no przecież chłopak nie będzie tańczył tańców towarzyskich – i tu też myślę, że nie jest to najlepsze rozwiązanie. Mira natomiast braków nie ma, jest cudowna i idealna, problemy rozwiązuje ot tak, z łatwością i potknięcia się nie zdarzają. Znacznie naturalniej wypada Aneta ze swoją niepewnością, strachem, że wyleci z obozu lub stanie się coś strasznego. Jest bardziej ludzka i ciekawsza, ale też mniej dopracowana, bo niestety te ludzkie odruchy są przez autorkę wykorzystywane do tego, by odsunąć ją od głównych wydarzeń. Banda szalonych obozowiczów to średnia powieść. Mam wrażenie, że bardziej by mi się podobała jakieś 15 lat temu, we wczesnych latach nastoletniości, kiedy należałabym do grupy docelowej książki i nie znałabym tylu podobnych fabuł. Teraz mnie nużyła, chwilami przeszkadzały nadmierne uproszczenia, więc myślę, że nie jest to powieść, w której każdy znajdzie coś dla siebie, a raczej taka, gdzie faktycznie wiek odbiorców jest jasno określony. Pytanie tyle, czy faktycznie ta grupa powinna ją czytać i jakie wnioski z niej wyciągnie. Recenzja także na szarakawiarenka.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-07-2021 o godz 22:48 przez: Katrina
Danny spędził ostatnie pół roku na Saharze, z dala od swojej dziewczyny i z ograniczonym dostępem do prądu. Dlatego gdy zbliżają się wakacje, jego rodzice postanawiają wysłać go na obóz do USA. Tam wraz z przyjaciółmi odkrywa, że na wyznaczonym im terenie dzieje się coś nietypowego. Czyżby to był duch? Gdy w moje ręce trafiła „Banda niematerialnych szaleńców” byłam zaskoczona tym, jak porządnie napisana jest książka Marii Krasowskiej. Kojarząc ją odrobinkę z sieci, nie spodziewałam się, że stworzy tak konkretnie rozpisaną powieść dla młodszej młodzieży. Nie był to w żadnym razie tytuł ponadczasowy czy w jakikolwiek sposób wyjątkowy, ale bez wątpienia była to po prostu przyjemna rozrywka, którą spokojnie mogłam polecać młodszym czytelnikom. Dlatego drugi tom z cyklu, czyli „Bandę szalonych obozowiczów” także postanowiłam sprawdzić. Odnoszę wrażenie, że właściwie obydwie te książki są napisane na bardzo podobnym poziomie. Być może jedynie tutaj jest nieco mniej magii jako takiej. Pierwsza połowa tejże „Bandy…” to właściwie opis codzienności bohaterów, którzy cieszą się latem. Biorą udział w różnych aktywnościach, zajmują domki na obozie, kłócą się, robią sobie psikusy – ot, wakacyjna sielanka, w którą wielu młodszych czytelników właściwie od razu wsiąknie. Przyznaję jednak – dla mnie to jednak było trochę za mało. Nie do końca interesują mnie takie perypetie, ale nie ma się co oszukiwać, nie ja jestem targetem tej powieści. Gdy zaczyna się już akcja, to jak w takich książkach często bywa – trwa już do końca. Jest dość schematycznie i przewidywanie, choć podoba mi się to, że autorka postanowiła odwrócić sytuację z domu pierwszego. Tam „bandą” byli nieumarli, tutaj nacisk położony jest raczej na dzieciaki. Przy tym nie jestem w stanie powiedzieć, która z tych dwóch książek jest lepsza. Mam wrażenie, że przy pierwszej części bawiłam się lepiej, ale mogło to po prostu wynikać z momentu, w którym się za nią zabrałam albo może z bardziej dopasowanym do mnie tematem. Styl Krasowskiej, jak na powieść dla młodzieży, jest po prostu w porządku. Lekki, może czasem nieco infantylny, ale nie rażąco. Książkę czyta się płynnie, choć przyznaję, że prolog osadzony w XVII wieku jest napisany kompletnie antyklimatycznie. Stylem nie różni się wcale od pozostałej części powieści, postacie tam występujące zachowują się i myślą zupełnie współcześnie, a ja akurat chwilę przed przeczytaniem go skończyłam świetną „Krawędź czasu” Piskorskiego, więc przeskok z mocno stylizowanej powieści do napisanej w sposób aż tak prosty był dość miażdżący. Ale to książka dla młodzieży – ona tama ma po prostu być. Właściwie to, co zmieniłabym chyba w fabule to pobawiłabym się z samym prologiem. Moim zdaniem zdradza on czytelnikowi zbyt dużo na zbyt wczesnym etapie. Swobodnie mógłby funkcjonować np. jako miniwątek pojawiający się co kilka rozdziałów. „Banda szalonych obozowiczów” to kolejna porządna powieść dla młodzieży Krasowskiej. Nie wybitna, bardzo mocno klasyczna i sięgająca po znane tropy, ale taka, przy której młodszy czytelnik powinien dobrze się bawić. Nie jest przy tym przesycona romansem, ma lekki, wakacyjny klimat i – co też istotne – zdaje się nie być szkodliwa. Polecam, jeśli szukacie czegoś takiego dla siebie bądź na prezent dla kogoś bliskiego, aczkolwiek sama do tej konkretnej historii prawie na pewno nie wrócę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-07-2021 o godz 20:51 przez: Joanna
Czytając prolog Bandy szalonych obozowiczów zbierałam szczękę z podłogi 😲 to było epickie, zapowiadało coś niesamowitego i jednocześnie rodziło tyle pytań. Co? Dlaczego? Jak? Z Kim? Gdzie? Tak bardzo liczyłam na rozwiązywanie tej sprawy z prologu już od pierwszego rozdziału a tu klops... Przez ok 100stron nic, potem mały sneak peak, znowu nic i dopiero akcja zawiązuje się na ok 200stronie... To jakiś żart? Jak można coś takiego robić. Byłam w tym momencie zawiedziona. Te 200 stron to jakaś nuda, zwykłe obozowe życie i do tego ten wątek miłosny, którego tak bardzo nie chciałam... Było tego za dużo choć wiem, że bez niego kilka rzeczy by się nie udało... 😬 najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja bardzo lubię Mirę jako postać. Jest świetną babką, opanowaną i trzeźwo myślącą. Próbuje się zmienić i podąża za marzeniami, których nigdy wcześniej nie mogła spełnić a teraz ma na to okazję. Ale ten związek w moich oczach wygląda po prostu źle, wszystko psuje i nie mogę niestety bardziej uargumentować bo to by był spoiler. Także pominę go i zostanę przy tym, że Mira to świetnie wykreowana postać, przebiegła do szpiku kości ale oczywiście w tym dobrym znaczeniu 😜 i robi całą tę książkę. Muszę jednak przyznać, że ostatnie 150 stron zmieniło moją opinię o książce o 180°. Było to oczywiście rozwiązanie wątku z prologu ku mojej uciesze i to w taki sposób przeprowadzone, że znowu zbierałam szczękę z podłogi. Nie spodziewałam się tylu zwrotów akcji i tak drastycznych scen (choć w 1tomie też się takie zdarzały ale chyba to wyparłam z pamięci). To było super! Mogę z całego serduszka polecać ten tom nawet jeśli ktoś miałby się męczyć z początkiem jak ja to właśnie dla tych 150 ostatnich stron warto. W tym tomie już akcja tak nie pędziła jak w poprzednim bo skumulowana była właśnie na końcu. I więcej rzeczy naszym bohaterom się nie udawało. Tak jakby autorka czytała mi w myślach i na bierząco korygowała "błędy". No może oprócz tego nieszczęsnego wątku miłosnego... Wracając do tematu książki czyli obozu letniego, na który Danny pojechał razem z Anetą. Trzeba przyznać, że jego klimat jest perfekcyjnie oddany. Czytając czułam się jakbym była tam razem z nimi. Poznawała te wszystkie dzieciaki i łamała każdą jedną regułę a duchy były tylko straszną historią opowiadaną wieczorem przy ognisku. Oprócz sielskich wakacji autorka porusza też ważniejsze tematy. Np. wykluczenie z grupy czy też "podporządkowywanie" się aby tego uniknąć. Udawanie jest chyba nagminne wśród młodzieży a przecież tak ważne jest to żeby być sobą i czuć się dobrze w otoczeniu bliskich. Nie wiem czy młodszy czytelnik to wyłapie ale dobrze, że autorka o tym wspomina. Mamy też podobnie jak w 1tomie mnóstwo wspaniale ukazanej przyjaźni i to sprawia, że chce się wracać do tej historii i kibicować bohaterom w dalszych przeprawach. Zakończenie znowu zostawia otwarte furtki na kolejne tomy... Nadal mamy niedokończone wątki z 1 książki... Ja chcę odpowiedzi! Dajcie mi więcej! Muszę przyznać, że coraz bardziej lubię takie na pół otwarte zakończenia 😜 Choć na kolejny tom pewnie będzie trzeba trochę poczekać to z wielką chęcią po niego sięgnę i zachęcam do tego również wszystkich innych fanów przygód Danny'ego Moon'a 😁
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-07-2021 o godz 08:56 przez: julabooks
Nazywam się Danny Moon i chwilowo jestem uziemiony na Saharze. Moi rodzice dostali tu pracę, więc siłą rzeczy przywlekli mnie ze sobą do tego piekła – i nie mówię wyłącznie o temperaturze. Wyobrażacie sobie, że na pustyni nie ma zasięgu?! Na (nie)szczęście rodzice zauważyli, że nienawidzę Sahary. Postanowili zrobić dla mnie coś „miłego” i zafundowali mi letni obóz w stanie Nowy Jork, gdzie razem z bandą małolatów będę bawił się w berka i wypełniał kolorowanki. Ja nie mogę, serio? Jedyny sposób, aby uczynić obóz fajnym, to ściągnąć tam moją dziewczynę, odnaleźć jakiegoś ducha i zrobić rozróbę stulecia. Tak, to brzmi świetnie! Zacznijmy więc odliczanie: łamanie wszystkich zasad obozowego regulaminu rozpocznie się za 3… 2… 1… [opis pochodzi ze strony wydawcy] „Banda szalonych obozowiczów” to już drugi tom serii o Dany’m Moonie i jego ekipie. Za każdym razem jak wracam do książek Marysi Krasowskiej (to jest moja 3) to czuję z nich takie ciepło i dobroć. Zarówno ta seria, jak i „Wyspa X” mają przecudowny klimat. Łączy je również lekki i przyjemny styl pisania Marysi. Przez te książki się wręcz płynie. Całą „Bandę szalonych obozowiczów” przeczytałam w ciągu 3 godzin, mimo tego że ma 390 stron. Właściwa akcja rozgrywa się na letnim obozie w Stanach Zjednoczonych, a kto kiedykolwiek był na jakimś obozie, to z pewnością poczuje się jakby pojechał na kolejny. W książce mamy zarówno dużo przygód, jak i tych spokojniejszych opisów codzienności na takich wyjazdach. Kolejki na stołówce, bieganie między domkami po ciszy nocnej, spóźnianie się na zajęcia i karne pompki (tudzież okrążenia wokół domku) - to wszystko rzeczy, które czuje się tylko na obozach. Bohaterowie „Bandy szalonych obozowiczów” to zwykli nastolatkowie, którzy przeżywają niezwykłe przygody, ale bardzo łatwo jest się z nimi utożsamić i ich polubić. Zarówno postacie z pierwszego tomu (Danny, Agata, Mira), jak i z drugiego (Kaja, Spencer, a nawet Zain) są tak przyjazne i charakterystyczne, że ciężko o nich zapomnieć. Na pewno przez jakiś czas będę o nich mimowolnie myśleć. Podczas czytania tej powieści można zauważyć, że warsztat autorki się poprawił. Występuje więcej ciekawych, obrazowych określeń, ale też ogólnie odbiór książki jest lepszy. Podsumowując, naprawdę polecam tę pozycję. Jest ona właściwie dla każdego. Grupa docelowa to prawdopodobnie 9-15 lat, ale starszym też może się spodobać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
14-07-2021 o godz 23:57 przez: Wiedźma
Banda szalonych obozowiczów to drugi tom cyklu o Dannym Moonie - specyficznym chłopcu, który kocha czekoladę, Monopoly i... widzi duchy. Tym razem rodzice uraczają go wyjazdem na obóz do stanu Nowy Jork. Chłopak nie jest zachwycony, przynajmniej do czasu gdy okazuje się, że Dobromira - jego tysiącletnia (i do niedawna będąca duchem) dziewczyna - postanawia pojechać z nim. Zacznę od tego, że zdaję sobie sprawę, że nie jestem grupą docelową tej książki, ale mimo wszystko miałam wobec niej pewne oczekiwania wywodzące się z wrażeń po pierwszym tomie. Przede wszystkim miałam nadzieję, że pojawią się duchy. Duch był, jeden. Pojawił się około dwusetnej strony. Więc co działo się wcześniej? Emm... W sumie to NIC. Ot, obozowe życie i to niestety nawet nie najciekawiej opisane. Wniosek nasuwa się więc sam - książka jest dość nudna i dopiero na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu stron zdołałam w miarę wkręcić się w historię. Trochę późno. Druga sprawa to problem, którego nie doświadczyłam w pierwszym tomie. Zupełnie nie wiem, dla jakiej grupy odbiorców ma być ta książka. Według mnie styl i ciężar sprawiają, że jest to powieść dla dzieci i młodszej młodzieży, tak 10-11 lat. Danny ma lat 15, a jego największą radością jest całowanie się z Dobromirą. Zupełnie mi to nie pasuje. Jeszcze inny problem stanowi niechlujność w konstruowaniu powieści, która doprowadzała mnie do szewskiej pasji i ogromnej frustracji. Odległości czy czas były pojęciem tak względnym, a jednocześnie tak często wspominanym, że chwilami naprawdę musiałam odłożyć książkę, żeby nabrać dystansu. Droga do domu nad jeziorem najpierw ma pięć kilometrów, potem nagle spada do trzech, a nawet wtedy w godzinę można ponoć spokojnie pójść tam i wrócić. No można, bo szybki marsz to mniej więcej 6 km/h. Ale nie dla dziecka. I nie w nocy. I nie przez las. Z domku na stołówkę jest 10 minut, ale kilka dni później już tylko 5. Ogólnie takich rzeczy było sporo. Prawda jest taka, że gdyby nie to zakończenie, które miało swój urok (chociaż tam też coś dziwnego zadziało się z czasem), to książkę uznałabym za całkowitą stratę czasu. Z drugiej strony może ktoś młodszy, mniej czepialski, z gorszą pamięcią i ktoś, kto nie jeździł na obozy harcerskie ani cywilne zarówno jako uczestnik, jak i opiekun, po prostu da się porwać tej historii i będzie się przy niej dobrze bawić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
30-07-2021 o godz 18:06 przez: martucha180
Danny Moon, jego kuzynka Aneta i jego dziewczyna Dobromira spędzają dwa miesiące na letnim obozie w USA. Tu poznają Spencera, Kaję i Zaina. Dnie wypełnione są zajęciami, a w czasie wolnym nastolatkowie notorycznie łamią obozowy regulamin, co sprawia im frajdę. Gdy nocą odwiedzają stary dom po drugiej stronie jeziora, nieświadomie budzą kogoś z długiego snu. Od tej pory coś zaczyna się dziać. Rej wiedzie Mira, a wszyscy się jej słuchają. Nie wszystko bohaterom się udaje. Młodzi uczą się na błędach, obserwują, kombinują i wymieniają się pomysłami. Także robią sobie psikusy. I to jakie! Jest też miłośnie za sprawą Danny’ego i Miry. Tym razem pojawia się tylko jeden duch, i to w połowie. Stopniowo robi się coraz bardziej groźnie i niebezpiecznie. Jednak nie obyło się bez błędów w fabule. Czas i odległości były dla autorki względne. Ta sama odległość do stołówki czy starego domu z czasem zmieniała dystans i inny był czas przejścia. Najbardziej nie pasowało mi pokonywanie nocą drogi przez las do domu przez dzieci. Za szybko. Autorka dobrze oddała klimat obozu nad jeziorem, zwłaszcza charakter kierowniczki i rygorystyczny regulamin. Grupa 300 dzieciaków miło spędza czas. Początkowo akcja toczy się własnym rytmem, dopiero pod koniec przyspiesza aż do kumulacji zdarzeń w finale. Otwarte zakończenie zapowiada kolejny tom. Obok rozrywki są ważne tematy. Autorka przemyca wiedzę o czarownicach. Zachęca do gry w planszówki zamiast siedzenia z nosem w smartfonach, choć wskazuje plusy korzystania z Internetu. Podkreśla, jak ważne jest zdrowe odżywianie, odpoczynek, sen. Porusza problem relacji dzieci w kontaktach z rówieśnikami i rodzicami. Stawia na przyjaźń i pracę zespołową. „Banda szalonych obozowiczów” to dobra kontynuacja, choć niepozbawiona błędów i większej ilości duchów oraz zawrotnego tempa akcji jak w pierwszym tomie. Czyta się lekko i przyjemnie, a przy tym nie trzeba znać pierwszego tomu. Dobra lektura na wakacje dla starszych dzieci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
16-07-2021 o godz 08:55 przez: ilona01
Banda szalonych obozowiczów to drugi z kolei tom cyklu Danny Moon - o chłopcu, który posiada zdolność widzenia duchów. Stylem praktycznie nie różni się od I tomu. Do kogo bym ją skierowała? Raczej do młodszego czytelnika, gdyż apetyt dorosłych na ciekawą książkę z elementami fantasty może nie zostać zaspokojony. A to dlatego, że styl jest nieco infantylny, podobnie rzecz się ma z rozwiązaniem fabularnym. Czego możemy oczekiwać po pierwszej połowie książki ? Zwykłej codzienności nastolatków na letnim obozie - czyli wakacyjny klimat, kanikuła i żarty. Dla młodzieży będzie to na pewno interesujące, jednak starszego czytelnika treść może nieco znużyć. A ten osławiony duch, który pojawia się na okładce jest gościem dopiero w drugiej połowie książki. Niestety. Praktycznie sam finał staje się momentem, kiedy akcja rusza mocno do przodu, przez większą część praktycznie niewiele się dzieje, a z tego co mi wiadomo, aby zainteresować młodsze grono odbiorców musi się dziać. Jak dla mnie jest nieco schematycznie i przewidywalnie. Nie jest to książka pozbawiona błędów. W wielu miejscach zostaje zaburzone poczucie czasu i odległości. Czujniejsi czytelnicy od razu zwrócą na to uwagę. Podsumowując - jest to lekka, wakacyjna propozycja dla młodszego czytelnika, być może nie wybitna, jednak idealna na lato.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorze: Krasowska Maria

Banda niematerialnych szaleńców
okładka  miękka, 05.2018
4.3/5
(4,4/5) 50 recenzji
25,19 zł
Banda Szalonych Obozowiczów
ebook
4.7/5
(4,7/5) 7 recenzji
39,99 zł

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Kimi Raikkonen
4.8/5
36,98 zł
24,99 zł

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego