07-06-2013 o godz 21:40 przez: RomeoiJulia
Z książki Pawła Szlachetki Ballada o kuternogach płynie w sumie jeden, dość smutny morał, że w świecie tak bezgranicznie pozbawionym wartości (zarówno tym przestępczym, jak stróżów prawa - strażników i policjantów) ostatnimi ostojami honoru są... odchodzący do przeszłości włamywacze. Mnie ta diagnoza nie do końca przekonuje, ale trzeba przyznać, że autor na jej „udowodnienie” znalazł naprawdę kapitalny sposób. Opowiedział swoją historię z dużym darem przekonywania.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
02-06-2013 o godz 16:39 przez: donaldtrumbo
A dla mnie najfajniejsze były dialogi. Lubię jak postacie w powieściach mówią normalnym językiem takim jakim się mówi, jak czuć w dialogach różnicę pomiędzy bohaterami, można od razu sobie ich wyobrazić i jakoś poczuć. Tutaj świetnie zostało to napisane. Od razu widać kim jest Hrabia, Tolo, policjant, Mateusz. Chyba najlepiej wypada właśnie to w przypadku Mateusza, który mówi śmiesznym językiem. I jest przy tym taki szarmancki i mądry życiową mądrością.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
04-06-2013 o godz 22:36 przez: parampapam
Dzięki wyrazistym bohaterom - gangsterom, policjantowi, byłym więźniom - czyta się powieść bardzo dobrze. Historia jest przewrotna, co i rusz zaskakuje, bohaterowie odsłaniają przed czytelnikiem swoje nowe oblicza. Wielki przekręt z praniem brudnych pieniędzy oraz śmierć bogu ducha winnego pijaczka Cycka połączy ich w bardzo zaskakujący sposób. Konia z rzędem temu, kto mając za sobą 60, 80% książki będzie wiedział jak to się skończy.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
05-06-2013 o godz 08:42 przez: Tomaszmazurek
„Chcesz byśmy okradli prokuraturę?” Gdy dojdziecie do tego zdania w książce wciąż nie będziecie wiedzieć jak ta fascynująca historia się skończy. Ale będziecie już wiedzieć, dlaczego podstarzali, cierpiący na serce, kulawi kasiarze będą musieli to zrobić. A wrzuceni zostaną w sam środek tygla, w którym pierwsze skrzypce grają nieobliczalni gangsterzy i równie nieciekawy policjant, któremu zawdzięczają wakacje na koszt państwa.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
04-06-2013 o godz 22:44 przez: dimitrij
Najlepsze jest to, że na 300 stronie nadal nie wiadomo do czego akcja zmierza i ostatnie sto stron to prawdziwa jazda bez trzymanki. Wszystko zmieniać będzie się bardzo szybko i nieoczekiwanie. Kto kogo nabije w butelkę nie wiadomo do ostatnich stron. Dość powiedzieć, że fabuła trzyma w napięciu, bohaterowie są autentyczni, a ich losy zaskakujące. Jak dla mnie najlepsza książka w karierze Pawła Szlachetki.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
08-06-2013 o godz 16:07 przez: EpickaDziewczyna
Ballada została mi pożyczona przez koleżankę, która uwinęła się z nią w cztery dni. Ja jako, że jestem chora :-( przeczytałam ją w półtorej dnia. Jedno mogę powiedzieć na pewno kawał dobrej literatury rozrywkowej. Akcja przez te kilkaset stron nie siada, trzyma w napięciu i chce się dalej czytać. Książka ma bezpretensjonalną tonację, w której każdy powinien coś dla siebie znaleźć. Tak myślę..
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
07-06-2013 o godz 21:42 przez: gringoprzykompie
Konstrukcja nowej powieści Szlachetki nie pozostawia złudzeń, że warsztat pisarski ma autor w jednym paluszku. Bardzo ładnie włącza w bieg linearnej historii retrospekcje, niebanalnie stosuje elipsy, umie budować nastrój i jak trzeba nadawać akcji tempa. Wszystko układa się w jedną, spójną całość i robi wrażenie bardzo dobrze przemyślanej książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
28-05-2013 o godz 20:05 przez: Renata
Zgadzam się z recenzją pana Leszka Bugajskiego, którą znalazłam na skrzydełku książki. To jest super czytadło!!!

Intrygująca powieść sensacyjna mocno osadzona w realiach polskiej transformacji ustrojowej. Bohaterzy szybko zjednują sobie czytelnika i radzą sobie w błyskotliwym stylu, znanym choćby z filmów takich jak „Żądło” czy „Przekręt”. Szlachetko nie wyjawia niczego przed czasem i pewną ręką prowadzi akcję do finałowego, zaskakującego rozwiązania.
Leszek Bugajski, „Newsweek ”
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
08-06-2013 o godz 18:13 przez: michalszyszko
W PRL-u Mateusz, Tolo i Krzywy byli kimś. Szanowanymi i szanującymi się złodziejami, którzy mieli zasady i honor. Po wyjściu z więzienia okazuje się, że wiele z tego swoistego złodziejskiego etosu w nich zostało. Potrafią być sprawiedliwi i szlachetni jak trzeba. Potrafią okraść złodzieja, pomóc potrzebującemu... Ale czy potrafią znaleźć swoje miejsce w kapitalistycznej rzeczywistości? Czy będą sobie umieli poradzić z bezwzględnymi mafiosami i równie zepsutym policjantem?
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
05-06-2013 o godz 16:31 przez: grodonramsey
Słodko-gorzka atmosfera najnowszej powieści Pawła Szlachteki, którego polubiłam za jego poprzednie książki, chyba najbardziej mi się spodobała. Trochę mam mieszane uczucia w kwestii tak ciepłego potraktowania i sportretowania jego głównych bohaterów - Mateusza, Tola i Krzywego. W końcu to złodzieje. Może i mają honor, którego brakuje ich następcom, ale mnie to trochę przeszkadzało. Ale trzeba przyznać, że książkę czyta się bardzo szybko i z dużą frajdą.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
02-06-2013 o godz 16:36 przez: beatpoems
Zgadzam się w 100% bardzo dobrze napisana książka. Przemyślana, bez jakiś przegięć i wydumanych historii. Pomimo wątków sensacyjnych, kryminalnych bardzo życiowa. Myślę, że może się podobać i naszym rodzicom i nam. Przede wszystkim miejscami autentycznie zabawna ze słownictwem jakiego nie uraczysz już w codziennej rozmowie. Żeby nasi dresiarze tak mówili jak ci bohaterowie, oj to świat byłby lepszy nawet z takimi gałganami jak oni... hehehe
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
08-06-2013 o godz 17:23 przez: gustawguslarz
A mnie się najbardziej podobał poboczny, ale ważny, motyw miłości Mateusza i Anieli. Wszystkie te retrospekcje są jak oglądanie albumu z czarno-białymi fotografiami na których są zakochani. Jakoś mnie to tak rozczuliło. Taka prawdziwa, dozgonna, nie znająca granic i upływu czasu miłość. Kobieta czeka, kocha, wspiera... i gotuje kaszę z cynaderkami :-))) To jej akurat się nie udało, kto czytał ten wie o co chodzi. :)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-06-2013 o godz 16:32 przez: mamtalent1970
Wątek miłosny jest bardzo fajny w tej książce. mimo że przecież dotyczy przestępcy, nie będę opisywał o co chodzi dokładnie, żeby nie robić spoilera, to jednak wzbudza dużą sympatię i jakoś pozwala się utożsamić z tą parą - Mateusz i jego żona. Mimo że to już dojrzali ludzie. Mnie się skojarzyli z moimi dziadkami, którzy kochali się do końca. Taka miłość na całe życie. Widać, że autor to chyba niezły romantyk :-)))
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
07-06-2013 o godz 21:29 przez: debugowanie
Krzywy ma na sumieniu coś, co wolałby zachować w tajemnicy przed swoimi kolegami włamywaczami Mateuszem i Tolem. Ale to nie jedyna tajemnica jaką odkryjemy czytając nową powieść Pawła Szlachetki Ballada o kuternogach. Na kilkuset stronach powieści autor zaserwował swoim czytelnikom prawdziwą ucztę obfitującą w zwroty akcji, nowe informacje pozwalające lepiej poznać bohaterów. To naprawdę świetnie napisana książka.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
08-06-2013 o godz 17:42 przez: Globalne Ocieplenie
A mnie się spodobała okładka! :-))) A tak na poważnie to dla mnie ciekawe połączenie takich dwóch stylistyk a`la filmy Tadeusza Chmielewskiego i Psy Władka Pasikowskiego. Gangsterzy i filantropii w świecie jak z Psów właśnie. Bardzo fajnie to połączenie wyszło. Ma w sobie trochę elegancji, trochę sentymentu za starymi dziejami i trochę mocnego, męskiego języka, który cechuje policjanto-milicjanta Mogiłę.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
07-06-2013 o godz 21:32 przez: annamaria780
Jest coś autentycznie intrygującego w powieści Pawła Szlachetki Ballada o kuternogach. Ciężko to ująć słowami, może chodzi o język, może o akcję, bohaterów, a może o świat przedstawiony. Jedno jest pewne, że to, co p przeczytamy na długo zapadnie nam w pamięć. A losy bohaterów będziemy długo wspominać. Niby książka jak każda inna, a jednak wyjątkowa. Czyta się jednym tchem.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
Mniej recenzji Więcej recenzji