Lubię, bardzo lubię reportaże Pani Kasi! A Auroville to kolejny, który był miłą przygodą. To rzeczywiście miasto marzeń, inne niz wszystkie, takie nierealne, a jednak prawdziwe. Może kiedyś uda sie podążyć śladami autorki.
Doskonale odrobiona lekcja z obserwacji i niesztampowa, z ruchomym spojrzeniem o myśleniem, które i w nas się rozbudza. O korzyściach i przeszkodach w istnieniu Państwa Idealnego. Z wieloma emocjami. Działa!
Po książce "Ganbare! Warsztaty umierania.", która wywołała u mnie bardzo duże emocje skusiłam się na "Auroville. Miasto z marzeń" i nie żałuje. Książka jest niesamowita, opisuje wiele ciekawych historii.
Dobrze napisany reportaż. Czytając chciałam znaleźć się wśród aurovillan i trochę z nimi pomieszkać. Ale tak na stałe, nie wyobrażam siebie życia w takich warunkach.
Rzadko czytuje reportaże, jakoś bardziej lubię kryminały i thrillery. Natomiast Auroville wywarło na mnie ogromne wrażenie. Chętnie sięgnę jeszcze po jakieś inne.
To mega inspirujące, że Auroville ma swój kod pocztowy i numer kierunkowych i że w ogóle istnieje. Książka dla miłośników reportaży i wszelkich utopii.